1115 lines
134 KiB
Plaintext
1115 lines
134 KiB
Plaintext
\id ACT - Biblica® Open Polish Living New Testament 2016
|
|
\usfm 3.0
|
|
\ide UTF-8
|
|
\h Dzieje
|
|
\toc1 Dzieje Apostolskie
|
|
\toc2 Dzieje
|
|
\toc3 Dz
|
|
\mt1 Dzieje Apostolskie
|
|
\c 1
|
|
\s1 Wprowadzenie
|
|
\v 1 Dostojny Teofilu! W pierwszej księdze napisałem ci o tym, co Jezus czynił i czego nauczał
|
|
\v 2 aż do dnia, w którym mocą Ducha Świętego przekazał wybranym przez siebie apostołom ostatnie polecenia i został wzięty do nieba.
|
|
\v 3 Im też dał wiele dowodów na to, że żyje, pomimo doznanych cierpień i śmierci. Przez czterdzieści dni ukazywał się im i rozmawiał z nimi o królestwie Bożym.
|
|
\s1 Jezus zabrany do nieba
|
|
\v 4 Podczas jednego ze wspólnych posiłków polecił im, aby jeszcze nie opuszczali Jerozolimy, ale poczekali na spełnienie się obietnicy danej przez Ojca.
|
|
\v 5 —Już o niej słyszeliście—wyjaśnił. —Mówiłem wam, że Jan Chrzciciel zanurzał w wodzie, lecz wy za kilka dni zostaniecie zanurzeni w Duchu Świętym.
|
|
\v 6 Innym razem, gdy spotkali się z Jezusem, zapytali Go: —Panie, czy teraz wyzwolisz Izrael i przywrócisz nasze królestwo?
|
|
\v 7 —Nie musicie znać czasu i daty. Mój Ojciec ma władzę nad wszystkim i to On je ustalił—odpowiedział.
|
|
\v 8 —Wy otrzymacie moc Ducha Świętego, gdy zstąpi na was, i będziecie opowiadać o mnie innym ludziom. Najpierw w Jerozolimie i całej Judei, później w Samarii, a potem wyruszycie aż po krańce ziemi.
|
|
\v 9 Po tych słowach wzniósł się na oczach uczniów i zniknął w obłoku.
|
|
\v 10 A gdy wpatrywali się za Nim w niebo, nagle stanęli przy nich dwaj ubrani na biało mężczyźni,
|
|
\v 11 którzy zapytali: —Galilejczycy! Po co tak stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten sam Jezus, zabrany od was do nieba, pewnego dnia powróci w taki sam sposób, w jaki widzieliście Go odchodzącego.
|
|
\s1 Maciej wybrany na miejsce Judasza
|
|
\v 12 Działo się to na Górze Oliwnej, oddalonej od Jerozolimy o kilometr. Apostołowie wrócili do miasta
|
|
\v 13 i zebrali się w swoim pokoju na piętrze. Byli tam: Piotr, Jan, Jakub, Andrzej, Filip, Tomasz, Bartłomiej, Mateusz, Jakub—syn Alfeusza, Szymon Gorliwy i Juda—syn Jakuba.
|
|
\v 14 Wszyscy oni, razem z kobietami oraz Marią—matką Jezusa, i Jego braćmi, nieustannie spędzali czas na wspólnej modlitwie.
|
|
\v 15 Gdy pewnego razu zebrało się około stu dwudziestu wierzących, Piotr wstał i rzekł:
|
|
\v 16 —Przyjaciele! Musiało się wypełnić proroctwo Pisma, które Duch Święty, poprzez króla Dawida, wypowiedział o Judaszu. To on doprowadził do aresztowania Jezusa,
|
|
\v 17 bo był jednym z nas, apostołów, i miał udział w tej służbie.
|
|
\v 18 On to, za pieniądze splamione krwią, kupił pole. A potem zabił się, spadając głową w dół. Spotkał go straszny koniec: pękł na pół a jego wnętrzności wypłynęły na zewnątrz.
|
|
\v 19 Wieść o tym dotarła do wszystkich mieszkańców Jerozolimy i nazwano to miejsce po hebrajsku Hakeldamach (to znaczy: „Pole Krwi”).
|
|
\v 20 Księga Psalmów mówi: „Niech opustoszeje jego dom i niech nikt w nim nie mieszka.”
|
|
\m Oraz „Jego służbę niech przejmie ktoś inny”.
|
|
\v 21 Teraz, jako świadek zmartwychwstania Jezusa, musi dołączyć do nas ktoś, kto tak jak my był z Panem od samego początku
|
|
\v 22 —od dnia, w którym Jan Chrzciciel zanurzył Go w wodzie aż do chwili, w której został wzięty do nieba.
|
|
\v 23 Wybrali dwóch kandydatów: Józefa (zwanego Barsabą, noszącego też pseudonim „Justus”) i Macieja,
|
|
\v 24 po czym zaczęli się modlić: —Panie, Ty znasz każde serce. Wskaż nam, którego z nich wybrałeś
|
|
\v 25 do tej apostolskiej służby, którą Judasz porzucił, poszedłszy własną drogą.
|
|
\v 26 Następnie podali im losy. Oznaczony los został wyciągnięty przez Macieja. Za aprobatą wszystkich dołączył więc do grona jedenastu apostołów.
|
|
\c 2
|
|
\s1 Przyjście Ducha Świętego
|
|
\v 1 Kilka dni później nadeszło święto Pięćdziesiątnicy. Wszyscy wierzący znowu byli razem w tym samym miejscu.
|
|
\v 2 Nagle dał się słyszeć z nieba szum jakby potężnego huraganu, który wypełnił cały dom.
|
|
\v 3 Ukazały się im także jakby języki ognia, które się rozdzieliły i osiadły na każdym z nich.
|
|
\v 4 Wszyscy zostali wtedy napełnieni Duchem Świętym i zaczęli mówić obcymi im językami, zgodnie z wolą Ducha.
|
|
\v 5 W tym czasie przebywali w Jerozolimie pobożni Żydzi, pochodzący z wielu różnych krajów świata.
|
|
\v 6 Gdy usłyszeli hałas, tłumnie zbiegli się i stanęli oszołomieni. Każdy z nich słyszał bowiem, jak uczniowie mówią w ich własnym języku.
|
|
\v 7 —Jak to możliwe?—dziwili się. —Przecież wszyscy ci ludzie pochodzą z Galilei?
|
|
\v 8 Dlaczego więc słyszymy swój własny język, język kraju, w którym się urodziliśmy?
|
|
\v 9 Partowie, Medowie i Elamici, mieszkańcy Mezopotamii, Judei, Kapadocji, Pontu, Azji,
|
|
\v 10 Frygii, Pamfilii, Egiptu, mieszkańcy Libii z okolic Cyreny, przybysze z Rzymu (zarówno Żydzi, jak i poganie nawróceni na judaizm),
|
|
\v 11 Kreteńczycy i Arabowie—wszyscy słyszymy, jak mówią w naszych ojczystych językach o wielkich dziełach Boga!
|
|
\v 12 Oszołomieni i zdezorientowani pytali siebie nawzajem: —Co to może znaczyć?
|
|
\v 13 —Upili się niedojrzałym winem—drwili jednak niektórzy.
|
|
\s1 Piotr przemawia do tłumu
|
|
\v 14 Wtedy wystąpił Piotr z pozostałymi jedenastoma apostołami i zawołał do zebranych: —Posłuchajcie mnie uważnie mieszkańcy Jerozolimy i wszyscy przybysze!
|
|
\v 15 Ci ludzie nie są pijani, jak niektórzy podejrzewają. Jest przecież dopiero dziewiąta rano!
|
|
\v 16 To, co widzicie, zostało przed wiekami zapowiedziane przez proroka Joela:
|
|
\v 17 „W ostatnich dniach—mówi Bóg —ześlę mojego Ducha na wielu ludzi: wasi synowie i córki będą prorokować, młodzieńcy będą mieć widzenia, a starcy—sny.
|
|
\v 18 Ześlę mojego Ducha na wszystkie moje sługi, na mężczyzn i kobiety, i będą prorokować.
|
|
\v 19 I sprawię, że zobaczycie cudowne znaki, zarówno na niebie, jak i na ziemi. Zobaczycie krew, ogień i kłęby dymu.
|
|
\q2
|
|
\v 20 Na niebie zaś zgaśnie słońce, a księżyc stanie się krwawoczerwony. Wszystko to poprzedzi nadejście wielkiego i wspaniałego Dnia Pana.
|
|
\q2
|
|
\v 21 Lecz każdy, kto wezwie imienia Pana, będzie zbawiony”.
|
|
\v 22 Posłuchajcie mnie, Izraelici!—kontynuował Piotr. —Bóg w oczywisty sposób udzielił poparcia Jezusowi z Nazaretu, przez którego uczynił wśród was wielkie cuda i znaki, o czym doskonale wiecie.
|
|
\v 23 Zgodnie ze swoim odwiecznym zamiarem i postanowieniem pozwolił, aby Jezus został wam wydany przez bezbożnych Rzymian. A wy przybiliście Go do krzyża i zamordowaliście!
|
|
\v 24 Bóg jednak wyrwał Go z rąk śmierci i ożywił, gdyż śmierć nie mogła Go pokonać.
|
|
\v 25 Już król Dawid zapowiedział to, mówiąc: „Zawsze widziałem obok siebie Pana. Jest blisko mnie, abym się nie zachwiał.
|
|
\v 26 Dlatego z całego serca ucieszyłem się, i moje usta napełniły się radością. Moje ciało będzie bowiem spoczywać z nadzieją!
|
|
\q2
|
|
\v 27 Bo nie pozostawisz mojej duszy wśród umarłych i nie pozwolisz, aby ciało Twojego Świętego uległo rozkładowi.
|
|
\v 28 Pokazałeś mi ścieżkę życia, a Twoja obecność napełnia mnie radością”.
|
|
\v 29 Przyjaciele!—mówił Piotr. —Mogę to wam otwarcie przypomnieć, że król Dawid umarł, miał pogrzeb, a jego grób po dziś dzień się tu znajduje.
|
|
\v 30 Był jednak prorokiem i pamiętał, że Bóg złożył mu przysięgę, obiecując królewski tron jego potomkowi.
|
|
\v 31 Gdy więc zobaczył przyszłe zmartwychwstanie Mesjasza, przepowiedział, że nie pozostanie On w grobie, a Jego ciało nie ulegnie rozkładowi.
|
|
\v 32 My wszyscy jesteśmy świadkami tego, że to właśnie Jezusa Bóg wskrzesił z martwych.
|
|
\v 33 Wyróżniony przez Boga najwyższą w niebie godnością, wypełnił obietnicę Ojca i posłał Ducha Świętego. To Jego cudowne działanie teraz widzicie i słyszycie.
|
|
\v 34 I chociaż Dawid nie był w niebie, to jednak powiedział: „Bóg rzekł do mojego Pana: Zasiądź po mojej prawej stronie,
|
|
\v 35 dopóki nie rzucę Ci pod nogi Twoich nieprzyjaciół”.
|
|
\v 36 Niech więc to będzie jasne dla całego Izraela—dodał Piotr—że Jezusa, którego wy ukrzyżowaliście, Bóg uczynił Panem i Mesjaszem!
|
|
\v 37 Słowa te tak wstrząsnęły słuchaczami, że zapytali Piotra i pozostałych apostołów: —Przyjaciele! Co w takim razie mamy zrobić?
|
|
\v 38 —Opamiętać się—odrzekł Piotr—i dać się zanurzyć w wodzie w imię Jezusa Chrystusa, na znak uwolnienia od grzechów. Wtedy otrzymacie dar Ducha Świętego,
|
|
\v 39 bo został On obiecany właśnie wam i waszym dzieciom, a nawet poganom—wszystkim, których wezwie Pan, nasz Bóg!
|
|
\v 40 I długo jeszcze Piotr mówił do nich, wzywając: —Ratujcie się przez Bożym sądem, który spadnie na to złe pokolenie.
|
|
\v 41 Ci, którzy dzięki słowom Piotra uwierzyli w Jezusa, zostali ochrzczeni. I tego dnia przyłączyło się do grupy wierzących około trzech tysięcy osób.
|
|
\s1 Wspólnota wierzących
|
|
\v 42 Z oddaniem trzymali się oni nauki apostołów, żyli we wspólnocie, dzielili się chlebem i razem modlili się.
|
|
\v 43 Mieszkańcy miasta odczuwali lęk, ponieważ apostołowie czynili wiele cudów.
|
|
\v 44 Natomiast wszyscy wierzący przebywali razem i dzielili się tym, co mieli.
|
|
\v 45 Często sprzedawali swoje posiadłości i wspomagali innych wierzących, w zależności od potrzeb.
|
|
\v 46 Byli jednomyślni i codziennie zbierali się w świątyni. W domach zaś dzielili się chlebem i z radością oraz otwartością spożywali wspólnie posiłki.
|
|
\v 47 W tym wszystkim oddawali chwałę Bogu i cieszyli się dobrą opinią ze strony innych mieszkańców. Pan zaś sprawiał, że codziennie nowi ludzie przyjmowali zbawienie i przyłączali się do wspólnoty.
|
|
\c 3
|
|
\s1 Piotr uzdrawia kalekiego żebraka
|
|
\v 1 Pewnego dnia Piotr i Jan szli do świątyni na popołudniową modlitwę o godzinie trzeciej.
|
|
\v 2 Właśnie wtedy niesiono pewnego człowieka, który od urodzenia nie mógł chodzić. Codziennie kładziono go pod bramą świątyni, zwaną Piękną, aby mógł prosić wchodzących o wsparcie.
|
|
\v 3 Widząc, że Piotr i Jan mają zamiar wejść, poprosił ich o datek.
|
|
\v 4 Wtedy uważnie spojrzeli na niego, a Piotr rzekł: —Popatrz na nas.
|
|
\v 5 Kaleka spojrzał na nich z nadzieją, że zaraz coś od nich dostanie.
|
|
\v 6 Ale Piotr powiedział: —Nie mam złota ani srebra. Ale dam ci to, co mam. W imieniu Jezusa Chrystusa z Nazaretu mówię ci: Wstań i chodź!
|
|
\v 7 Następnie podał mu prawą rękę i pomógł mu wstać. Chory natychmiast odzyskał władzę w stopach i kostkach.
|
|
\v 8 Z radości podskoczył i zaczął chodzić! Następnie wszedł razem z nimi do świątyni, podskakując i wielbiąc Boga.
|
|
\v 9 Wszyscy obecni zobaczyli, że chodzi i chwali Boga.
|
|
\v 10 I rozpoznali w nim tego, który siedział przy Pięknej Bramie i żebrał. Wtedy ogarnęło ich zdumienie z powodu tego, co zobaczyli.
|
|
\s1 Piotr ponownie przemawia
|
|
\v 11 Ponieważ uzdrowiony trzymał się blisko Piotra i Jana, wszyscy ruszyli za nimi do krużganka Salomona.
|
|
\v 12 Widząc to, Piotr zwrócił się do tłumu: —Izraelici! Dlaczego tak się dziwicie? I dlaczego wpatrujecie się w nas tak, jakbyśmy własną mocą lub pobożnością sprawili, że ten człowiek chodzi?
|
|
\v 13 Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba—Bóg naszych przodków—otoczył chwałą swojego sługę, Jezusa. Wy Go wydaliście Piłatowi i odrzuciliście, chociaż on chciał Go uwolnić.
|
|
\v 14 Wzgardziliście Świętym i Prawym, a zażądaliście uwolnienia mordercy.
|
|
\v 15 Zabiliście Dawcę życia! Bóg jednak wzbudził Go z martwych, czego my jesteśmy naocznymi świadkami!
|
|
\v 16 Właśnie przez wiarę w tego Jezusa człowiek, którego tu widzicie i którego dobrze znacie, został uzdrowiony. Dzięki Jezusowi, na oczach was wszystkich, odzyskał pełną władzę w nogach!
|
|
\v 17 Przyjaciele! Teraz jednak wiem, że działaliście w nieświadomości, tak jak i wasi przywódcy.
|
|
\v 18 Bóg jednak wypełnił to, co wszyscy prorocy kiedyś zapowiedzieli o cierpieniu Mesjasza.
|
|
\v 19 Opamiętajcie się więc i zwróćcie się do Boga, aby oczyścił was z grzechów.
|
|
\v 20 Może pocieszy was wtedy i pośle do was Jezusa, Mesjasza.
|
|
\v 21 Teraz jednak musi On pozostać w niebie aż do czasu ostatecznego odnowienia wszystkich rzeczy. Bóg dawno temu zapowiedział to poprzez swoich świętych proroków.
|
|
\v 22 Już Mojżesz powiedział bowiem: „Bóg, wasz Pan, powoła spośród was proroka podobnego do mnie. Słuchajcie uważnie wszystkiego, co wam powie.
|
|
\v 23 Każdy bowiem, kto nie będzie Mu posłuszny, zostanie wyłączony z ludu i ulegnie zagładzie”.
|
|
\v 24 Począwszy od Samuela, wszyscy kolejni prorocy zapowiadali wydarzenia minionych dni—kontynuował Piotr.
|
|
\v 25 —Wy zaś jesteście potomkami tych proroków i uczestnikami przymierza, które Bóg zawarł z waszymi przodkami. On powiedział Abrahamowi: „Przez twojego potomka będą błogosławieni wszyscy ludzie na ziemi”.
|
|
\v 26 To dla was, jako pierwszych—wyjaśniał Piotr—Bóg wskrzesił swojego Sługę, Jezusa, i posłał Go, aby każdemu z was błogosławił, pomagając zerwać z grzesznym życiem.
|
|
\c 4
|
|
\s1 Piotr i Jan przed Wysoką Radą
|
|
\v 1 Gdy Piotr i Jan przemawiali do zgromadzonych, podeszli do nich kapłani, wraz z dowódcą straży świątynnej i kilkoma saduceuszami.
|
|
\v 2 Oburzyli się słysząc, że nauczają zebranych i głoszą im zmartwychwstanie w Jezusie.
|
|
\v 3 Aresztowali ich więc, a ponieważ był już wieczór, zamknęli w więzieniu do następnego dnia.
|
|
\v 4 Mimo to, wielu ludzi, którzy słuchali ich słów, uwierzyło w Jezusa, zwiększając liczbę samych tylko wierzących mężczyzn do około pięciu tysięcy.
|
|
\v 5 Następnego dnia zebrali się w Jerozolimie przełożeni, starsi i przywódcy religijni,
|
|
\v 6 a wśród nich: Annasz—najwyższy kapłan, Kajfasz, Jan, Aleksander i wszyscy inni, spokrewnieni z najwyższym kapłanem.
|
|
\v 7 Postawili apostołów na środku i przesłuchiwali: —Jakim prawem i z czyjego polecenia to robiliście?
|
|
\v 8 —Dostojni przywódcy naszego narodu!—odpowiedział Piotr, napełniony Duchem Świętym.
|
|
\v 9 —Skoro przesłuchujecie nas dzisiaj z powodu dobrego czynu, dzięki któremu ten chory człowiek odzyskał zdrowie,
|
|
\v 10 to wiedzcie—wy wszyscy i cały naród Izraela—że stoi on przed wami zdrowy dzięki mocy Jezusa Chrystusa z Nazaretu. Wy Go ukrzyżowaliście, ale Bóg wskrzesił Go z martwych.
|
|
\v 11 To On jest tym, zapowiedzianym w Piśmie: „Kamieniem, odrzuconym przez budujących, który stał się kamieniem węgielnym, najważniejszym w całym budynku!”.
|
|
\v 12 W nikim innym nie ma zbawienia!—dodał Piotr. —Bo nie dano ludziom na ziemi żadnego innego imienia, przez które moglibyśmy uzyskać zbawienie.
|
|
\v 13 Przywódcy zdumieli się na widok odwagi Piotra i Jana. Przypomnieli sobie, że są to ludzie prości oraz niewykształceni i rozpoznali, że to oni przebywali z Jezusem.
|
|
\v 14 Jednak widok stojącego z nimi uzdrowionego człowieka zamknął im usta.
|
|
\v 15 Polecili więc im opuścić salę obrad i naradzali się między sobą:
|
|
\v 16 —Co z nimi zrobić? Nie możemy zaprzeczyć, że dokonali cudu. Wiedzą o tym już wszyscy mieszkańcy Jerozolimy.
|
|
\v 17 Żeby jednak nie rozchodziło się to dalej, zabrońmy im rozmawiania z kimkolwiek o Jezusie.
|
|
\v 18 Wezwali ich więc ponownie i zakazali im mówić i nauczać o Jezusie.
|
|
\v 19 —Sami oceńcie, co jest słuszne w oczach Boga! Powinniśmy słuchać was czy też Jego?—odrzekli Piotr i Jan.
|
|
\v 20 —My nie możemy przestać mówić o tym, co sami widzieliśmy i słyszeliśmy od Jezusa.
|
|
\v 21 Ponawiając groźbę, przywódcy wypuścili ich. Nie potrafili bowiem znaleźć takiego powodu do ich ukarania, który by nie oburzył ludzi. Wszyscy bowiem oddawali Bogu chwałę za to, co uczynił.
|
|
\v 22 Bo przecież tylko On mógł cudownie uzdrowić człowieka, który od ponad czterdziestu lat był kaleką.
|
|
\s1 Modlitwa wierzących
|
|
\v 23 Zaraz po uwolnieniu, Piotr i Jan poszli do innych wierzących i opowiedzieli im, co mówili najwyżsi kapłani i starsi.
|
|
\v 24 Słysząc to, wszyscy jednomyślnie zawołali do Boga: —Panie, Stwórco nieba, ziemi, morza i wszystkiego, co istnieje!
|
|
\v 25 Ty przez Ducha Świętego, ustami naszego przodka, króla Dawida, który był Twoim sługą, powiedziałeś: „Dlaczego wzburzyły się narody, i ludy zaczęły planować zło?
|
|
\v 26 Ziemscy władcy zjednoczyli się do walki, a przywódcy zebrali się razem, aby wystąpić przeciw Panu i Jego Mesjaszowi”.
|
|
\v 27 Tak właśnie stało się w tym mieście!—modlili się. —Oto król Herod i gubernator Poncjusz Piłat, wraz z Rzymianami i żydowskimi przywódcami, zjednoczyli się przeciwko Twojemu świętemu Słudze—Jezusowi, którego ustanowiłeś Mesjaszem.
|
|
\v 28 I wypełnili wszystko to, co w swojej mocy i woli zaplanowałeś.
|
|
\v 29 Zobacz więc, Panie, jak grożą Twoim sługom, i pozwól nam z odwagą głosić Twoje słowo,
|
|
\v 30 gdy Ty będziesz uzdrawiał swoją mocą i w imieniu swojego świętego Sługi, Jezusa, dokonywał cudów.
|
|
\v 31 Gdy skończyli modlitwę, budynek, w którym się zebrali, zadrżał. A wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i odważnie głosili słowo Boże.
|
|
\s1 Wierzący dzielą się swoimi dobrami
|
|
\v 32 Wszystkich wierzących łączyło jedno serce i jedna myśl. Nikt nie uważał tego, co posiadał, za swoją wyłączną własność, ale każdy dzielił się wszystkim z innymi.
|
|
\v 33 Apostołowie z ogromną mocą opowiadali innym o zmartwychwstaniu Jezusa, a wszyscy wierzący doświadczali ogromnej łaski.
|
|
\v 34 Nie było wśród nich nikogo, kto by cierpiał biedę, bo wielu posiadających ziemię lub domy sprzedawało je,
|
|
\v 35 a pieniądze powierzało apostołom. I każdy otrzymywał tyle, ile potrzebował.
|
|
\v 36 Tak uczynił Józef, Lewita pochodzący z Cypru, nazywany przez apostołów Barnabą (to znaczy: „tym, który jest zachętą dla innych”).
|
|
\v 37 Sprzedał on swoje pole i pieniądze oddał apostołom.
|
|
\c 5
|
|
\s1 Ananiasz i Safira
|
|
\v 1 Również inny człowiek, niejaki Ananiasz, wraz z żoną Safirą, sprzedał swoją posiadłość.
|
|
\v 2 Za jej zgodą wziął jednak część pieniędzy dla siebie, a resztę zaniósł apostołom, mówiąc, że to cała kwota.
|
|
\v 3 Piotr powiedział mu na to: —Ananiaszu! Dlaczego pozwoliłeś, aby szatan opanował twoje serce? Okłamałeś Ducha Świętego, bo zatrzymałeś dla siebie część pieniędzy.
|
|
\v 4 Czy posiadłość nie należała do ciebie? I czy pieniądze po sprzedaży nie były nadal twoje? Dlaczego więc w swoim sercu postanowiłeś to zrobić? To nie nas okłamałeś, ale Boga.
|
|
\v 5 Gdy tylko Ananiasz usłyszał te słowa, padł martwy na ziemię. Wszystkich obecnych ogarnęło zaś przerażenie.
|
|
\v 6 Młodsi mężczyźni zawinęli ciało Ananiasza, wynieśli je i pogrzebali.
|
|
\v 7 Jakieś trzy godziny później przyszła jego żona, nie wiedząc o tym, co się wydarzyło.
|
|
\v 8 —Powiedz mi, czy za taką sumę sprzedaliście posiadłość?—spytał ją Piotr. —Tak!—odpowiedziała. —Za taką.
|
|
\v 9 —Dlaczego zmówiliście się—odrzekł Piotr—żeby wystawić na próbę Ducha Pana? Właśnie przed wejściem słychać kroki tych, którzy pochowali twojego męża. Zaraz wyniosą również ciebie.
|
|
\v 10 Safira natychmiast padła martwa u stóp Piotra. Wtedy weszli młodzieńcy i widząc, że umarła, wynieśli ją i pochowali obok męża.
|
|
\v 11 Wówczas przerażenie ogarnęło cały kościół i wszystkich, którzy usłyszeli, co się stało.
|
|
\s1 Kolejne uzdrowienia
|
|
\v 12 Apostołowie, na oczach ludzi, dokonywali wielu niezwykłych cudów. A razem z innymi wierzącymi spotykali się na terenie świątyni, w krużganku Salomona.
|
|
\v 13 Ludzie spoza kościoła nie mieli odwagi się do nich przyłączyć, ale darzyli ich wielkim szacunkiem.
|
|
\v 14 Liczba uczniów wciąż jednak wzrastała, ponieważ wiele nowych mężczyzn i kobiet wyznawało wiarę w Pana.
|
|
\v 15 Na ulice wynoszono chorych. Kładziono ich tam na łóżkach i matach, aby choć cień przechodzącego Piotra mógł paść na któregoś z nich i uleczyć go.
|
|
\v 16 Również z miast położonych wokół Jerozolimy przychodziło mnóstwo ludzi, którzy przyprowadzali chorych i zniewolonych przez demony. I wszyscy doznawali uzdrowienia.
|
|
\s1 Prześladowanie apostołów
|
|
\v 17 Tymczasem najwyższy kapłan i ludzie z jego otoczenia, którzy należeli do ugrupowania saduceuszy, byli pełni nienawiści do apostołów.
|
|
\v 18 Dlatego ponownie zatrzymali ich i wtrącili do więzienia.
|
|
\v 19 Lecz nocą zjawił się anioł Pana. Otworzył bramy więzienia, wyprowadził apostołów i powiedział:
|
|
\v 20 —Idźcie do świątyni i przekazujcie ludziom wszystkie te słowa, które prowadzą do życia!
|
|
\v 21 Okazując posłuszeństwo temu nakazowi, o świcie weszli do świątyni i nauczali. Tymczasem rano najwyższy kapłan, wraz z ludźmi ze swojego otoczenia, zwołał posiedzenie Wysokiej Rady i starszych Izraela. Posłano też straż świątynną do więzienia, aby przyprowadziła apostołów na przesłuchanie.
|
|
\v 22 Gdy jednak członkowie straży dotarli na miejsce, nie znaleźli aresztowanych. Wrócili więc i zameldowali:
|
|
\v 23 —Brama więzienia była zamknięta i strzeżona przez wartowników. Ale gdy ją otworzyliśmy, nikogo w środku nie było.
|
|
\v 24 Dowódca straży i najwyżsi kapłani, słysząc to, zastanawiali się, co mogło się z nimi stać.
|
|
\v 25 Wtedy nadszedł ktoś z wiadomością: —Ci, których uwięziliście, są teraz w świątyni i nauczają ludzi.
|
|
\v 26 Dowódca natychmiast poszedł tam ze strażnikami, aby ich przyprowadzić. Zrobili to jednak bez użycia siły, ponieważ bali się, że tłum obrzuci ich kamieniami.
|
|
\v 27 Gdy apostołowie stanęli przed Radą, najwyższy kapłan zaczął ich przesłuchiwać:
|
|
\v 28 —Czy nie zakazaliśmy wam nauczać o tym człowieku? Tymczasem wy zaraziliście swoją nauką całą Jerozolimę i chcecie obarczyć nas winą za jego śmierć!
|
|
\v 29 —Trzeba być bardziej posłusznym Bogu niż ludziom—odparli Piotr i apostołowie.
|
|
\v 30 —Bóg naszych przodków wskrzesił z martwych Jezusa, którego wy zabiliście, wieszając na drewnianym krzyżu.
|
|
\v 31 Co więcej, swoją potężną mocą wywyższył Go i ustanowił Władcą i Zbawicielem, aby Izrael mógł się opamiętać i otrzymać przebaczenie grzechów.
|
|
\v 32 Świadkami tego jesteśmy my oraz Duch Święty, dany przez Boga tym, którzy są Mu posłuszni.
|
|
\v 33 Słysząc to, Rada wpadła we wściekłość i postanowiła ich zabić.
|
|
\v 34 Lecz wtedy wstał niejaki Gamaliel, jeden z jej członków, będący faryzeuszem i bardzo poważanym przywódcą religijnym. Polecił wyprowadzić na chwilę apostołów,
|
|
\v 35 po czym przemówił: —Izraelici! Dobrze się zastanówcie, co zrobić z tymi ludźmi.
|
|
\v 36 Jakiś czas temu bowiem wystąpił przeciw Rzymianom niejaki Teudas, który uważał się za kogoś niezwykłego. Zgromadził wokół siebie około czterystu uczniów, ale gdy go stracono, wszyscy jego zwolennicy rozproszyli się i nic z tego nie wynikło.
|
|
\v 37 Później, w czasie spisu ludności, zbuntował się Judasz Galilejczyk i pociągnął za sobą innych ludzi. On również zginął, a wszyscy jego zwolennicy pouciekali.
|
|
\v 38 Dlatego dobrze wam radzę: uwolnijcie tych ludzi i zostawcie ich w spokoju. Jeśli ich nauka i czyny mają tylko ludzkie źródło, to wkrótce utracą znaczenie.
|
|
\v 39 Ale jeśli to pochodzi od Boga, nie będziecie w stanie ich zwalczyć i może się okazać, że walczycie przeciwko Bogu. Słowa Gamaliela przekonały Radę.
|
|
\v 40 Wezwali więc ponownie apostołów i kazali ich ubiczować. Zabronili im też przemawiać w imieniu Jezusa i wypuścili ich.
|
|
\v 41 Oni zaś wyszli z sali obrad ciesząc się, że Bóg uznał ich za godnych znoszenia cierpień z powodu Jezusa.
|
|
\v 42 I codziennie w świątyni i w domach nie przestawali nauczać i głosić, że Jezus jest Mesjaszem.
|
|
\c 6
|
|
\s1 Wybór Siedmiu
|
|
\v 1 Wraz z szybkim wzrostem liczby uczniów podnosiły się głosy niezadowolenia. Ci, którzy mówili po grecku, narzekali, że wierzący, którzy mówili po hebrajsku, pomijają ich wdowy przy codziennym podziale żywności dla potrzebujących.
|
|
\v 2 Wtedy Dwunastu zwołało wszystkich uczniów i rzekło: —Nie byłoby to właściwe, gdybyśmy zaniedbali głoszenie słowa Bożego, a zajęli się rozdzielaniem żywności.
|
|
\v 3 Rozejrzyjcie się więc, drodzy przyjaciele, i wybierzcie spośród siebie siedmiu zaufanych, mądrych i napełnionych Duchem Świętym mężczyzn. Im zlecimy to zajęcie.
|
|
\v 4 My zaś całkowicie poświęcimy się modlitwie i głoszeniu słowa Bożego.
|
|
\v 5 Wszystkim spodobała się ta propozycja. Wybrali więc Szczepana—człowieka o wyjątkowej wierze i pełnego Ducha Świętego, Filipa, Prochora, Nikanora, Tymona, Parmenasa i Mikołaja z Antiochii, który wcześniej był poganinem nawróconym na judaizm.
|
|
\v 6 Przedstawiono ich apostołom, ci zaś modlili się za nich i posłali ich do tej służby, kładąc na nich ręce.
|
|
\v 7 Tymczasem wpływ słowa Bożego był coraz większy i liczba uczniów w Jerozolimie szybko wzrastała i nawet wielu kapłanów przyjmowało wiarę w Jezusa.
|
|
\s1 Aresztowanie Szczepana
|
|
\v 8 Szczepan, jeden z Siedmiu, człowiek obdarzony przez Boga szczególną łaską i mocą, dokonywał na oczach ludzi wielkich cudów.
|
|
\v 9 Ale niektórzy członkowie Synagogi Wyzwolonych—byłych niewolników, pochodzących z Cyreny, Aleksandrii, Cylicji oraz Azji—chcieli go skompromitować w dyskusji.
|
|
\v 10 Nie byli jednak w stanie dorównać jego mądrości i Duchowi, pod wpływem którego Szczepan przemawiał.
|
|
\v 11 Podstawili więc fałszywych świadków, którzy zeznali: —Słyszeliśmy, jak ten człowiek przeklinał Mojżesza i Boga.
|
|
\v 12 W ten sposób zbuntowali przeciwko Szczepanowi cały tłum ludzi oraz starszych i przywódców religijnych. Następnie aresztowali go i postawili przed Wysoką Radą.
|
|
\v 13 Wtedy świadkowie ponownie fałszywie zeznali: —Ten człowiek nie przestaje wypowiadać się przeciwko świątyni i Prawu Mojżesza.
|
|
\v 14 Słyszeliśmy nawet, jak mówił, że Jezus z Nazaretu zburzy świątynię i zmieni zwyczaje, przekazane nam przez Mojżesza.
|
|
\v 15 W tym momencie wszyscy zgromadzeni skierowali wzrok na Szczepana, jego twarz była bowiem podobna do twarzy anioła.
|
|
\c 7
|
|
\s1 Szczepan przez Wysoką Radą
|
|
\v 1 —Czy te oskarżenia są prawdziwe?—zapytał Szczepana najwyższy kapłan.
|
|
\v 2 —Wysłuchajcie mnie, drodzy przyjaciele i starsi—odpowiedział Szczepan. —Bóg, któremu należy się chwała, ukazał się naszemu przodkowi Abrahamowi w Mezopotamii, zanim jeszcze ten przeniósł się do Charanu.
|
|
\v 3 Powiedział mu wtedy: „Opuść swój kraj i krewnych i idź do miejsca, które ci wskażę”.
|
|
\v 4 Pozostawił więc Abraham kraj Chaldejczyków i zamieszkał w Charanie. Po śmierci jego ojca, Bóg przyprowadził go tutaj, do kraju, w którym teraz mieszkacie,
|
|
\v 5 ale nie dał mu w posiadanie nawet skrawka tej ziemi. Obiecał jednak dać cały ten kraj jemu i jego potomstwu, mimo że Abraham nie miał wtedy jeszcze dzieci!
|
|
\v 6 Bóg powiedział również, że jego potomkowie przeniosą się do innego kraju, tam staną się niewolnikami i przez czterysta lat będą żyć w cierpieniu.
|
|
\v 7 „Lecz Ja ukarzę naród, który ich zniewoli”—powiedział Bóg. „I ostatecznie mój lud go opuści, i będzie Mi służyć na tej ziemi”.
|
|
\v 8 Wtedy też Bóg zawarł z Abrahamem przymierze, którego znakiem było obrzezanie. Gdy więc urodził mu się syn Izaak, Abraham obrzezał go ósmego dnia po urodzeniu. Tak samo postąpił Izaak z synem Jakubem, a Jakub—z dwunastoma synami, przodkami narodu Izraela.
|
|
\v 9 Oni to z zazdrości sprzedali Józefa w niewolę do Egiptu. Lecz Bóg czuwał nad nim.
|
|
\v 10 Wybawił go ze wszystkich nieszczęść, dał mu mądrość i obdarzył przychylnością faraona, władcy Egiptu. W końcu sprawił, że Józef otrzymał władzę nad całym krajem i nad dworem faraona.
|
|
\v 11 Po pewnym czasie w Egipcie i w Kanaanie zapanował straszny głód. Nasi przodkowie nie mieli co jeść.
|
|
\v 12 Gdy więc Jakub dowiedział się, że w Egipcie są jeszcze zapasy zboża, posłał tam swoich synów, aby kupili je.
|
|
\v 13 Gdy po raz kolejny pojechali do Egiptu, Józef dał się rozpoznać braciom i przedstawił ich faraonowi.
|
|
\v 14 Następnie posłał po swojego ojca, Jakuba, i resztę rodziny. W sumie sprowadził do Egiptu siedemdziesiąt pięć osób.
|
|
\v 15 Jakub przybył więc do Egiptu i już tam zmarł. Pomarli też jego synowie.
|
|
\v 16 Ich ciała przeniesiono do Sychem i pochowano w grobowcu, który Abraham kupił od synów Chamora.
|
|
\v 17 Gdy zbliżał się czas wypełnienia Bożej obietnicy, danej Abrahamowi, liczba Izraelitów w Egipcie szybko wzrosła.
|
|
\v 18 Wtedy właśnie rozpoczął rządy nowy władca, który nie znał Józefa i jego zasług.
|
|
\v 19 Zaczął prześladować nasz naród i zmuszał rodziców do porzucania swoich niemowląt, powodując ich śmierć.
|
|
\v 20 W tym właśnie czasie urodził się Mojżesz—dziecko ukochane przez Boga. Przez trzy miesiące trzymano go potajemnie w domu rodzinnym,
|
|
\v 21 a gdy już został porzucony, znalazła go córka faraona. Zaopiekowała się nim i uczyniła swoim synem.
|
|
\v 22 Dzięki temu Mojżesz zdobył całą wiedzę Egiptu i stał się potężny zarówno w słowach, jak i czynach.
|
|
\v 23 Pewnego dnia, gdy miał już prawie czterdzieści lat, postanowił odwiedzić swoich rodaków—Izraelitów.
|
|
\v 24 Zobaczył wtedy, jak pewien Egipcjanin znęca się nad Izraelitą. Stanął w jego obronie i zabił Egipcjanina.
|
|
\v 25 Spodziewał się, że rodacy zrozumieją, iż przez niego sam Bóg przychodzi im na ratunek. Ale oni tego nie pojęli.
|
|
\v 26 Następnego dnia Mojżesz zobaczył dwóch bijących się Izraelitów. Próbował ich pogodzić, wołając: „Jesteście przecież rodakami! Dlaczego więc krzywdzicie się nawzajem?”.
|
|
\v 27 Wtedy ten, który bił drugiego, odepchnął Mojżesza i powiedział: „Kto cię ustanowił naszym przywódcą i sędzią?
|
|
\v 28 Może i mnie chcesz zabić, tak jak wczoraj tego Egipcjanina?”.
|
|
\v 29 Słysząc to, Mojżesz uciekł z Egiptu i zamieszkał jako cudzoziemiec w kraju Madian. Tam urodziło mu się dwóch synów.
|
|
\v 30 Czterdzieści lat później, na pustyni, w pobliżu góry Synaj, ukazał mu się anioł—w krzaku, który płonął, ale się nie spalał.
|
|
\v 31 Zaciekawiony tym widokiem, Mojżesz podszedł bliżej i wtedy usłyszał głos Pana:
|
|
\v 32 „Jestem Bogiem twoich przodków—Abrahama, Izaaka i Jakuba”. Mojżesz przeraził się i nie miał odwagi dłużej na to patrzeć.
|
|
\v 33 „Zdejmij buty—powiedział Pan—bo miejsce, na którym stoisz, to święta ziemia.
|
|
\v 34 Widziałem cierpienia mojego ludu w Egipcie i słyszałem jego jęki. Zstąpiłem więc, aby go wyzwolić. Chodź, poślę cię teraz do Egiptu”.
|
|
\v 35 Właśnie tego Mojżesza, którego Izraelici odrzucili, mówiąc: „Kto cię ustanowił naszym przywódcą i sędzią?”, Bóg posłał jako przywódcę i wybawiciela swojego narodu, pod opieką anioła, którego zobaczył w płonącym krzaku.
|
|
\v 36 I to właśnie on wyprowadził Izraelitów z niewoli, dokonując przy tym wielu niezwykłych cudów, zarówno w Egipcie, jaki i przy przejściu przez Morze Czerwone oraz podczas czterdziestu lat wędrówki przez pustynię.
|
|
\v 37 To właśnie Mojżesz powiedział Izraelitom: „Bóg powoła spośród was proroka podobnego do mnie”.
|
|
\v 38 I to on był na pustyni pośrednikiem między aniołem, który przemawiał do niego na górze Synaj, a zgromadzeniem Izraela. Od niego otrzymał słowa dające życie—Boże Prawo, aby przekazać je również nam.
|
|
\v 39 Lecz nasi przodkowie nie chcieli słuchać Mojżesza. Gdy na pewien czas ich opuścił, odrzucili go i zapragnęli wrócić do Egiptu.
|
|
\v 40 Powiedzieli Aaronowi: „Zrób nam podobizny bogów! Niech nas poprowadzą z powrotem, bo nie wiemy, co się stało z Mojżeszem, który wyprowadził nas z Egiptu”.
|
|
\v 41 Zrobili więc bożka, złożyli mu ofiarę i cieszyli się ze swojego dzieła.
|
|
\v 42 Wtedy Bóg odwrócił się od nich i dopuścił, aby oddawali cześć gwiazdom na niebie. Opisane to jest w księdze jednego z proroków: „Izraelici! Czy to dla Mnie składaliście ofiary będąc przez całe czterdzieści lat na pustyni?
|
|
\v 43 Nie! Czciliście bożka Molocha w jego namiocie i gwiazdę bożka Refana. Kłanialiście się figurom, które sami sobie zrobiliście. Dlatego pójdziecie w niewolę, daleko, aż za Babilon”.
|
|
\v 44 Nasi przodkowie mieli na pustyni namiot przymierza, dowód obecności Boga—kontynuował Szczepan. —To On nakazał Mojżeszowi wykonać go dokładnie według przedstawionego wzoru.
|
|
\v 45 Później pod wodzą Jozuego podbili oni ziemię narodów, które Bóg przed nimi wypędził. Wtedy wnieśli ten namiot do Kanaanu i mieli go aż do czasów króla Dawida.
|
|
\v 46 Dawid cieszył się przychylnością Boga Jakuba i prosił Go o zgodę na wybudowanie dla Niego świątyni,
|
|
\v 47 ale zrobił to dopiero Salomon.
|
|
\v 48 Najwyższy Bóg nie mieszka jednak w świątyniach wzniesionych przez ludzi. Prorok Izajasz powiedział:
|
|
\v 49 „Bóg mówi: Niebo jest moim tronem, a ziemia jedynie moim podnóżkiem. Jaki więc dom Mi zbudujecie? Jakie miejsce odpoczynku?
|
|
\v 50 Czy ziemia i niebo nie są moim dziełem?”.
|
|
\v 51 Jesteście uparci—mówił dalej Szczepan—a wasze serca i uszy są nieczułe jak u pogan! Zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu, tak samo jak wasi przodkowie.
|
|
\v 52 Który prorok nie był przez nich prześladowany? Zabili nawet tych, którzy przepowiadali nadejście Prawego, czyli Jezusa. A wy Jego samego zdradziliście i zamordowaliście!
|
|
\v 53 Nie przestrzegaliście Prawa Mojżesza, chociaż otrzymaliście je z rąk aniołów.
|
|
\s1 Śmierć Szczepana
|
|
\v 54 Przywódcy, słysząc słowa Szczepana, wpadli w gniew.
|
|
\v 55 Lecz on, pełen Ducha Świętego, wpatrywał się w niebo. I ujrzał chwałę Boga oraz Jezusa, stojącego po Jego prawej stronie.
|
|
\v 56 —Widzę otwarte niebo—powiedział—i Syna Człowieczego stojącego po prawej stronie Boga.
|
|
\v 57 Tego już nie mogli znieść. Zaczęli krzyczeć, zatkali sobie uszy i wszyscy razem rzucili się na Szczepana.
|
|
\v 58 Wywlekli go za miasto i zaczęli obrzucać kamieniami. Oficjalni świadkowie tej egzekucji zdjęli swoje płaszcze i zostawili je u młodego człowieka imieniem Szaweł.
|
|
\v 59 Gdy rzucali w Szczepana kamieniami, on zawołał: —Panie Jezu! Przyjmij mojego ducha!
|
|
\v 60 Chwilę później, osuwając się na kolana, zawołał jeszcze głośniej: —Panie! Nie policz im tego grzechu! Po tych słowach umarł.
|
|
\c 8
|
|
\v 1 Przyglądający się temu Szaweł w pełni akceptował karę śmierci wymierzoną Szczepanowi.
|
|
\s1 Prześladowanie i rozproszenie kościoła Tego dnia rozpoczęło się masowe prześladowanie kościoła w Jerozolimie. Wszyscy, z wyjątkiem apostołów, rozproszyli się po Judei i Samarii.
|
|
\v 2 Ciało Szczepana zostało zaś w wielkim żalu pochowane przez kilku pobożnych ludzi.
|
|
\v 3 Szaweł w tym czasie zaczął wszędzie tępić członków kościoła. Wpadał do domów, wywlekał wierzących—mężczyzn oraz kobiety—i osadzał ich w więzieniu.
|
|
\s1 Filip udaje się do Samarii
|
|
\v 4 Ci, którzy uciekli z Jerozolimy, w drodze głosili dobrą nowinę.
|
|
\v 5 Filip zaszedł wtedy do pewnego miasta w Samarii i opowiadał tam o Mesjaszu.
|
|
\v 6 A przychodziły do niego wielkie tłumy, bo ludzie słyszeli już o czynionych przez niego cudach.
|
|
\v 7 Złe duchy z wielkim krzykiem opuszczały bowiem zniewolonych przez siebie ludzi, a wielu sparaliżowanych i niemogących chodzić odzyskiwało zdrowie.
|
|
\v 8 Z tego powodu wielka radość napełniła całe to miasto.
|
|
\s1 Szymon czarownik
|
|
\v 9 Mieszkał tam również niejaki Szymon, który od dawna uprawiał czarną magię. Zadziwiał Samarytan i twierdził, że jest kimś niezwykłym.
|
|
\v 10 Wszyscy więc, od najmniejszego do największego, darzyli go ogromnym szacunkiem, mówiąc: „Ten człowiek ma potężną moc Boga”.
|
|
\v 11 Liczono się z nim, ponieważ już od dłuższego czasu ludzie byli zdumieni jego magią.
|
|
\v 12 Teraz jednak wielu uwierzyło Filipowi, głoszącemu dobrą nowinę o królestwie Bożym i o Jezusie Chrystusie. W rezultacie tego, wielu mieszkańców—zarówno mężczyzn, jak i kobiet—zostało zanurzonych w wodzie.
|
|
\v 13 Wśród nich był Szymon—on także uwierzył i przyjął chrzest. Potem zaś wiernie towarzyszył Filipowi, a widząc jego potężne cuda, nie mógł się im nadziwić.
|
|
\v 14 Gdy apostołowie w Jerozolimie dowiedzieli się, że mieszkańcy Samarii przyjęli słowo Boże, posłali do nich Piotra i Jana.
|
|
\v 15 Ci modlili się, aby nowi wierzący otrzymali Ducha Świętego.
|
|
\v 16 Na nikogo z nich bowiem Duch jeszcze nie zstąpił. Byli jedynie zanurzeni w wodzie w imię Jezusa, Pana.
|
|
\v 17 Piotr i Jan kładli więc na nich ręce, a ci przyjmowali Ducha Świętego.
|
|
\v 18 Szymon, widząc, że apostołowie przez nałożenie rąk udzielają innym Ducha, przyniósł im pieniądze i powiedział:
|
|
\v 19 —Sprzedajcie mi tę moc i sprawcie, aby ten, na którego nałożę ręce, otrzymywał Ducha Świętego.
|
|
\v 20 —Przepadnij razem ze swoimi pieniędzmi!—odparł Piotr. —Jak mogłeś sądzić, że dar Boga można kupić!
|
|
\v 21 Nie masz żadnego udziału w głoszonym tu słowie Bożym, bo twoje serce nie jest szczere wobec Boga.
|
|
\v 22 Opamiętaj się więc, zerwij ze złem i proś Pana, a może przebaczy ci ten nikczemny pomysł.
|
|
\v 23 Widzę bowiem, że jesteś pogrążony w zgorzknieniu i nieprawości.
|
|
\v 24 —Módlcie się za mnie do Pana—zawołał Szymon—żeby nie spotkało mnie to, o czym powiedzieliście.
|
|
\v 25 Piotr i Jan potwierdzili wiarę Samarytan i przekazali im słowo Boże. A w drodze powrotnej do Jerozolimy jeszcze w wielu samarytańskich wioskach głosili dobrą nowinę.
|
|
\s1 Filip i Etiopczyk
|
|
\v 26 W tym czasie Filip otrzymał następujące polecenie od anioła Pana: —Idź na południe, na pustynną drogę prowadzącą z Jerozolimy do Gazy.
|
|
\v 27 Filip wstał więc i poszedł. Właśnie wtedy wracał tą drogą wysoki urzędnik etiopskiej królowej Kandaki, który zarządzał jej finansami. Odwiedził on Jerozolimę, aby w świątyni oddać pokłon Bogu.
|
|
\v 28 Siedząc w swoim powozie, czytał na głos księgę proroka Izajasza.
|
|
\v 29 Wtedy Duch Święty powiedział Filipowi: —Zbliż się do niego i idź obok powozu.
|
|
\v 30 Gdy Filip podbiegł, usłyszał, że urzędnik czyta księgę. Zapytał więc: —Czy rozumiesz to, co czytasz?
|
|
\v 31 —Jak mogę rozumieć, skoro nikt mi tego nie wyjaśnia?—odpowiedział urzędnik. Następnie poprosił Filipa, aby usiadł przy nim w powozie.
|
|
\v 32 A czytał właśnie następujący fragment Pisma: „Jak owca prowadzona na rzeź i jak baranek milczący wobec strzygących Go, tak On nie otwiera swoich ust.
|
|
\v 33 Poniżono Go i odmówiono Mu sprawiedliwości. Jak mógłby doczekać potomków, skoro mordując, usunięto Go ze świata?”.
|
|
\v 34 —Wyjaśnij mi, czy prorok Izajasz mówi tu o sobie, czy o kimś innym—poprosił urzędnik.
|
|
\v 35 Wówczas Filip, zaczynając od tego fragmentu, przedstawił mu dobrą nowinę o Jezusie.
|
|
\v 36-37 W końcu, w trakcie podróży dotarli nad jakąś wodę. —Spójrz, tu jest woda!—zawołał urzędnik. —Co stoi na przeszkodzie, abym został w niej zanurzony?
|
|
\v 38 Następnie polecił zatrzymać powóz. Obaj zeszli do wody i Filip ochrzcił urzędnika.
|
|
\v 39 A gdy wyszli z wody, Duch Pana zabrał Filipa i urzędnik już go więcej nie zobaczył. Mimo to pełen radości udał się w dalszą drogę.
|
|
\v 40 Filip natomiast znalazł się w Azocie. I kierując się w stronę Cezarei, głosił dobrą nowinę we wszystkich tamtejszych miastach.
|
|
\c 9
|
|
\s1 Niezwykłe nawrócenie Szawła
|
|
\v 1 Tymczasem Szaweł był nadal niebezpieczny dla kościoła i w dalszym ciągu pragnął mordować uczniów Jezusa. Zjawił się u najwyższego kapłana
|
|
\v 2 i poprosił go o listy do synagog w rejonie Damaszku. Dzięki nim pragnął aresztować i doprowadzić do Jerozolimy tamtejszych zwolenników drogi Jezusa: zarówno mężczyzn, jak i kobiety.
|
|
\v 3 Gdy wyruszył w drogę do Damaszku i zbliżał się już do miasta, nagle oślepił go blask z nieba.
|
|
\v 4 Wtedy upadł na ziemię i usłyszał głos: —Szawle, Szawle! Dlaczego Mnie prześladujesz?
|
|
\v 5 —Kim jesteś, Panie?—zapytał. —Jestem Jezus, Ten, którego prześladujesz!—odrzekł głos.
|
|
\v 6 —Wstań teraz i idź do miasta. Tam ci powiedzą, co masz dalej robić.
|
|
\v 7 Ludzie towarzyszący Szawłowi oniemieli ze zdumienia. Słyszeli bowiem czyjś głos, ale nikogo nie widzieli.
|
|
\v 8 Szaweł natomiast podniósł się z ziemi, ale chociaż miał otwarte oczy, nic nie widział. Poprowadzono go więc za rękę do Damaszku.
|
|
\v 9 I przez trzy dni był niewidomy. Nic w tym czasie nie jadł ani nie pił.
|
|
\v 10 W Damaszku mieszkał pewien uczeń Jezusa, niejaki Ananiasz. Jemu to właśnie ukazał się w widzeniu Pan i powiedział: —Ananiaszu! —Słucham, Panie—odpowiedział uczeń.
|
|
\v 11 —Idź na ulicę Prostą, do domu Judy i odszukaj tam Szawła z Tarsu. Właśnie się modli.
|
|
\v 12 W tym momencie Szaweł w widzeniu zobaczył, jak Ananiasz przychodzi i kładzie na niego ręce, aby mógł odzyskać wzrok.
|
|
\v 13 —Panie!—zawołał Ananiasz. —Słyszałem od wielu ludzi, że ten człowiek wyrządził wiele zła Twoim świętym w Jerozolimie.
|
|
\v 14 Podobno ma zgodę od najwyższych kapłanów, aby i tutaj aresztować wszystkich, którzy Tobie ufają.
|
|
\v 15 —Idź, Ananiaszu!—odrzekł Pan. —Właśnie jego wybrałem sobie za narzędzie. On zaniesie wiadomość o Mnie innym narodom i ich władcom, a także Izraelowi.
|
|
\v 16 I pokażę mu, ile będzie musiał wycierpieć z mojego powodu.
|
|
\v 17 Ananiasz poszedł więc, udał się do domu, w którym był Szaweł, położył na niego ręce i rzekł: —Szawle, przyjacielu! Jezus, który ukazał ci się w drodze, przysłał mnie do ciebie, abyś odzyskał wzrok i został napełniony Duchem Świętym.
|
|
\v 18 I natychmiast spadły mu z oczu jakby łuski. Odzyskał wzrok, po czym wstał i dał się ochrzcić.
|
|
\v 19 Następnie zjadł posiłek i odzyskał siły.
|
|
\s1 Szaweł w Damaszku i Jerozolimie Przez kilka dni Szaweł pozostał z uczniami w Damaszku.
|
|
\v 20 I od razu zaczął głosić w okolicznych synagogach, że Jezus naprawdę jest Synem Boga.
|
|
\v 21 Wszyscy, którzy go słuchali, byli tym wręcz oszołomieni i pytali: —Czy to nie ten sam człowiek, który w Jerozolimie prześladował wyznawców Jezusa? Przecież przybył tu, żeby ich aresztować i doprowadzić do najwyższych kapłanów?
|
|
\v 22 Ale on przemawiał z coraz większą mocą i wprawiał w zakłopotanie żydowskich mieszkańców Damaszku, dowodząc, że Jezus jest Mesjaszem.
|
|
\v 23 Po pewnym czasie postanowili go zabić.
|
|
\v 24 Szaweł jednak dowiedział się o tym spisku i usłyszał, że dniem i nocą pilnują bram miasta.
|
|
\v 25 Wtedy uczniowie pomogli mu przedostać się nocą przez mur otaczający miasto, spuszczając go na dół w koszu.
|
|
\v 26 Po przybyciu do Jerozolimy, Szaweł próbował nawiązać kontakt z uczniami Jezusa. Wszyscy jednak się go bali i nie wierzyli, że został Jego uczniem.
|
|
\v 27 Dopiero Barnaba zaprowadził go do apostołów. Opowiedział im o tym, jak w drodze do Damaszku Szaweł ujrzał Jezusa, o tym, co Pan mu powiedział, i jak w Damaszku Szaweł otwarcie przemawiał w Jego imieniu.
|
|
\v 28 Dzięki Barnabie mógł przebywać z nimi w Jerozolimie.
|
|
\v 29 Szaweł prowadził tam ostre dyskusje z Żydami mówiącymi po grecku, którzy w końcu postanowili go zabić.
|
|
\v 30 Gdy wierzący dowiedzieli się o tym, odprowadzili go do Cezarei, a stamtąd wysłali do Tarsu, skąd pochodził.
|
|
\v 31 Wtedy w całej Judei, Galilei i Samarii nastał okres pokoju dla wierzących. Kościół zaś umacniał się i rozrastał, a uczniowie Jezusa, wzmacniani przez Ducha Świętego, swoim życiem oddawali chwałę Panu.
|
|
\s1 Dwa niezwykłe cuda
|
|
\v 32 Tymczasem Piotr, odwiedzając wierzących w różnych miejscach, zawitał także do świętych w Liddzie.
|
|
\v 33 Spotkał tam niejakiego Eneasza, który z powodu paraliżu od ośmiu lat nie wstawał z łóżka.
|
|
\v 34 —Eneaszu!—rzekł do niego. —Jezus Chrystus cię uzdrawia! Wstań i sam zaściel swoje łóżko. A ten natychmiast wstał.
|
|
\v 35 Gdy wszyscy mieszkańcy Liddy i Saronu zobaczyli uzdrowionego Eneasza, nawrócili się do Pana.
|
|
\v 36 W Jaffie zaś mieszkała pewna uczennica Jezusa imieniem Tabita (to znaczy: „gazela”). Czyniła wiele dobra, szczególnie troszcząc się o biednych.
|
|
\v 37 Akurat w tym czasie zachorowała i umarła. Jej ciało przygotowano więc do pogrzebu i ułożono w pokoju na piętrze.
|
|
\v 38 Ponieważ Lidda leży blisko Jaffy, tamtejsi uczniowie dowiedzieli się, że jest tam Piotr, i wysłali do niego dwóch ludzi z prośbą: „Przybądź do nas jak najszybciej”.
|
|
\v 39 Razem z posłańcami przyszedł więc do Jaffy. Gdy był już na miejscu, zaprowadzono go na piętro, gdzie obstąpiły go płaczące wdowy, pokazujące tuniki i płaszcze, które za życia wykonała dla nich Tabita.
|
|
\v 40 Wtedy Piotr polecił wszystkim opuścić pokój, a sam padł na kolana i modlił się. Potem odwrócił się w stronę ciała i powiedział: „Tabito, wstań!”. A ona otworzyła oczy! Gdy zobaczyła Piotra, usiadła.
|
|
\v 41 Wtedy podał jej rękę i pomógł wstać, po czym zawołał wdowy oraz innych świętych i pokazał im, że żyje.
|
|
\v 42 Wieść o tym rozeszła się po całym mieście i wielu ludzi uwierzyło w Pana.
|
|
\v 43 Po tym wydarzeniu Piotr jeszcze długo przebywał w Jaffie, mieszkając u pewnego miejscowego garbarza—Szymona.
|
|
\c 10
|
|
\s1 Korneliusz wzywa Piotra
|
|
\v 1 W Cezarei mieszkał niejaki Korneliusz, rzymski dowódca oddziału zwanego Italskim.
|
|
\v 2 Był to człowiek bardzo pobożny. Razem z całym swoim domem bardzo poważnie traktował Boga, nieustannie modlił się do Niego i hojne wspierał biednych.
|
|
\v 3 Pewnego razu, około trzeciej po południu, miał widzenie: wyraźnie ujrzał anioła, który zbliżył się do niego i powiedział: —Korneliuszu!
|
|
\v 4 —Słucham cię, panie!—odpowiedział przestraszony i wpatrzony w niego dowódca. —Twoje modlitwy i ofiarność zostały zauważone przez Boga—rzekł anioł.
|
|
\v 5 —Wyślij teraz do Jaffy swoich ludzi i zaproś do siebie Szymona Piotra,
|
|
\v 6 który jest gościem innego Szymona, garbarza z Jaffy. Jego dom znajduje się nad brzegiem morza.
|
|
\v 7 Gdy tylko anioł odszedł, Korneliusz zawołał dwóch służących i pewnego pobożnego żołnierza ze swojej straży przybocznej.
|
|
\v 8 Opowiedział im o wszystkim i wysłał do Jaffy.
|
|
\s1 Wizja Piotra
|
|
\v 9 Następnego dnia, gdy posłańcy byli jeszcze w drodze, ale zbliżali się już do miasta, Piotr wyszedł na taras domu, aby się modlić. Było to około dwunastej.
|
|
\v 10 Poczuł wtedy głód i miał ochotę coś zjeść. A gdy przygotowywano posiłek, doznał widzenia.
|
|
\v 11 Ujrzał otwarte niebo i jakby olbrzymią płachtę, opuszczaną za cztery rogi ku ziemi.
|
|
\v 12 Były na niej wszelkiego rodzaju zwierzęta, płazy i ptaki.
|
|
\v 13 I usłyszał głos: —Rusz się, Piotrze. Zabij je i jedz.
|
|
\v 14 —Nigdy w życiu, Panie! Nigdy nie jadłem żadnych nieczystych stworzeń, bo zabrania tego Prawo Mojżesza!
|
|
\v 15 —Nie uważaj za nieczyste tego, co Bóg oczyścił—odpowiedział głos.
|
|
\v 16 To samo powtórzyło się trzykrotnie, po czym płachta została z powrotem wzięta do nieba.
|
|
\v 17 Piotr z dużą niepewnością zastanawiał się nad znaczeniem tej wizji. Właśnie wtedy posłańcy Korneliusza stanęli przy bramie wejściowej. Zdążyli się już bowiem dowiedzieć, gdzie się znajduje dom Szymona, garbarza,
|
|
\v 18 i teraz pytali, czy zatrzymał się tu Szymon Piotr.
|
|
\v 19 A gdy on ciągle jeszcze zastanawiał się nad wizją, Duch Święty powiedział do niego: —Szuka cię trzech ludzi.
|
|
\v 20 Zejdź na dół i idź z nimi bez wahania. To Ja ich posłałem.
|
|
\v 21 Piotr zszedł więc i zwrócił się do przybyłych: —To mnie szukacie. Co was sprowadza?
|
|
\v 22 —Wzywa cię Korneliusz—odpowiedzieli—rzymski dowódca, człowiek prawy i poważnie traktujący Boga, mający dobrą opinię wśród Żydów. Właśnie jemu anioł polecił wezwać cię do jego domu i posłuchać tego, co masz do powiedzenia.
|
|
\s1 Piotr w domu Korneliusza
|
|
\v 23 Piotr zaprosił ich do środka i udzielił noclegu. Następnego zaś dnia, wraz z kilkoma wierzącymi z Jaffy, ruszyli w drogę.
|
|
\v 24 Dzień później przybyli do Cezarei. Korneliusz czekał już na nich razem z zaproszonymi krewnymi i przyjaciółmi.
|
|
\v 25 Gdy Piotr wchodził do jego domu, wyszedł mu na spotkanie i padł mu do nóg, oddając cześć.
|
|
\v 26 Lecz Piotr rzekł: —Wstań! Ja też jestem tylko człowiekiem!
|
|
\v 27 I rozmawiając z Korneliuszem, wszedł do środka, gdzie czekało już wiele osób.
|
|
\v 28 Wtedy przemówił do nich: —Dobrze wiecie, że nam, Żydom, nie wolno kontaktować się ani nawet zbliżać do pogan. Bóg jednak objawił mi, że nikogo nie należy uważać za nieczystego i gorszego.
|
|
\v 29 Dlatego przyszedłem bez sprzeciwu. Powiedzcie więc, dlaczego mnie wezwaliście.
|
|
\v 30 —Cztery dni temu—odrzekł Korneliusz—modliłem się tu, w domu, około trzeciej po południu, gdy nagle stanął przede mną człowiek ubrany w lśniącą szatę
|
|
\v 31 i rzekł: „Korneliuszu, twoje modlitwy i ofiarność zostały zauważone przez Boga!
|
|
\v 32 Wyślij więc do Jaffy swoich ludzi i zaproś do siebie Szymona Piotra, który jest gościem innego Szymona, garbarza z Jaffy. Jego dom znajduje się nad brzegiem morza”.
|
|
\v 33 Dlatego natychmiast po ciebie posłałem i dobrze zrobiłeś, że przybyłeś. Zebraliśmy się więc tu, w obecności Boga, aby wysłuchać wszystkiego, co Pan ci przekazał!
|
|
\v 34 —Teraz naprawdę rozumiem—rzekł Piotr—że Bóg nie jest stronniczy,
|
|
\v 35 ale w każdym narodzie podoba Mu się ten, kto traktuje Go poważnie i jest prawy.
|
|
\v 36 On to przekazał Izraelowi dobrą nowinę o pokoju darowanym przez Jezusa Chrystusa, Pana wszystkich ludzi.
|
|
\v 37 Od czasu, w którym Jan Chrzciciel wzywał ludzi do opamiętania, nowina o Jezusie rozeszła się po całej żydowskiej ziemi, począwszy od Galilei.
|
|
\v 38 Wiecie zapewne, że Bóg w szczególny sposób obdarzył Duchem Świętym i mocą Jezusa z Nazaretu. On, żyjąc na ziemi, czynił dobro i uzdrawiał wszystkich zniewolonych przez diabła, ponieważ wspierał Go Bóg.
|
|
\v 39 My, apostołowie, jesteśmy naocznymi świadkami tego wszystkiego, co uczynił w Judei i w Jerozolimie, gdzie Go zabito przez ukrzyżowanie.
|
|
\v 40 Trzeciego dnia po śmierci, Bóg ożywił Go i pozwolił Mu się ukazać ludziom
|
|
\v 41 —nie wszystkim, ale tylko nam jako wcześniej wybranym świadkom. Po Jego zmartwychwstaniu jedliśmy i piliśmy razem z Nim.
|
|
\v 42 A On nakazał nam ogłosić i zaświadczyć Żydom, że Bóg ustanowił Go sędzią wszystkich ludzi, zarówno żywych, jak i umarłych.
|
|
\v 43 Również prorocy przepowiedzieli w Piśmie, że każdy, kto uwierzy w Jezusa, ze względu na Niego otrzyma przebaczenie grzechów.
|
|
\v 44 Piotr jeszcze mówił, gdy nagle na wszystkich słuchaczy zstąpił Duch Święty.
|
|
\v 45 Wierzący żydowskiego pochodzenia, którzy przybyli z Piotrem, bardzo się zdziwili, że także poganie otrzymali dar Ducha Świętego.
|
|
\v 46 Słyszeli bowiem, jak mówią obcymi językami i wielbią Boga.
|
|
\v 47 —Czy ktoś mógłby zabronić ochrzczenia tych, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my, Żydzi?—zapytał Piotr.
|
|
\v 48 I polecił, aby zanurzono ich w wodzie w imię Jezusa Chrystusa. Po tym wszystkim poprosili Piotra, aby został z nimi jeszcze kilka dni.
|
|
\c 11
|
|
\s1 Piotr wyjaśnia swoje działania
|
|
\v 1 Wkrótce wiadomość o tym, że również poganie przyjęli słowo Boże, dotarła do apostołów i innych wierzących w Judei.
|
|
\v 2 A gdy Piotr wrócił do Jerozolimy, uczniowie pochodzenia żydowskiego zaczęli stawiać mu zarzuty.
|
|
\v 3 —Przebywałeś wśród pogan i nawet jadłeś z nimi!—oburzali się.
|
|
\v 4-5 —Pewnego dnia w Jaffie, gdy się modliłem, miałem widzenie—zaczął opowiadać Piotr. —Z nieba prosto na mnie spuszczone zostało coś jakby ogromna płachta, trzymana za cztery rogi.
|
|
\v 6 Zajrzałem do środka i zobaczyłem w niej różne gatunki zwierząt, płazów i ptaków.
|
|
\v 7 Usłyszałem też głos, mówiący do mnie: „Rusz się, Piotrze. Zabij je i jedz”.
|
|
\v 8 Odpowiedziałem na to: „Nigdy w życiu, Panie! Nigdy nie jadłem żadnych nieczystych stworzeń, bo zabrania tego Prawo Mojżesza!”.
|
|
\v 9 Lecz głos z nieba odezwał się znowu: „Nie uważaj za nieczyste tego, co Bóg oczyścił”.
|
|
\v 10 Powtórzyło się to trzy razy, po czym wszystko zostało z powrotem zabrane do nieba.
|
|
\v 11 Wtedy właśnie przed domem, w którym mieszkaliśmy, stanęli trzej ludzie, wysłani do mnie z Cezarei.
|
|
\v 12 Duch Święty powiedział mi, abym poszedł z nimi, nie zważając na to, że są poganami. Towarzyszyło mi tych oto sześciu wierzących. Gdy dotarliśmy do domu tego człowieka,
|
|
\v 13 opowiedział nam, że ukazał mu się anioł, który powiedział: „Wyślij swoich ludzi do Jaffy i zaproś Szymona Piotra.
|
|
\v 14 On powie ci coś, dzięki czemu ty i twoi domownicy zostaniecie zbawieni”.
|
|
\v 15 Gdy, przybywszy do nich, zacząłem mówić, zstąpił na nich Duch Święty, tak samo jak na nas podczas święta Pięćdziesiątnicy.
|
|
\v 16 Przypomniałem sobie wtedy słowa Pana: „Jan Chrzciciel zanurzał w wodzie, lecz wy zostaniecie zanurzeni w Duchu Świętym”.
|
|
\v 17 Skoro więc poganom Bóg dał ten sam dar, co nam, którzy uwierzyliśmy w Jezusa Chrystusa, to czy mogłem sprzeciwić się Bogu?
|
|
\v 18 Po tych słowach zapadła cisza, następnie zaś wszyscy zaczęli wielbić Boga, mówiąc: —A więc również poganom Bóg dał możliwość opamiętania się i otrzymania życia wiecznego!
|
|
\s1 Kościół w Antiochii
|
|
\v 19 Tymczasem wierzący, którzy po śmierci Szczepana uciekli z Jerozolimy przed prześladowaniami, dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii. Po drodze głosili słowo Boże, ale wyłącznie Żydom.
|
|
\v 20 Ci jednak, którzy pochodzili z Cypru i z Cyreny, przybywszy do Antiochii, dzielili się dobrą nowiną o Jezusie także z Grekami.
|
|
\v 21 A Pan bardzo im w tym pomagał i dzięki ich słowom wielu ludzi uwierzyło i nawróciło się do Jezusa.
|
|
\v 22 Wieść o tym dotarła do kościoła w Jerozolimie. Wysłano więc tam Barnabę.
|
|
\v 23 Gdy przybył na miejsce i zobaczył działanie Bożej łaski, ogromnie się ucieszył i gorąco wszystkich zachęcał, aby całym sercem trwali w wierze w Pana.
|
|
\v 24 Był on bowiem dobrym człowiekiem, pełnym Ducha Świętego i wiary. Dzięki jego słowom zachęty wielu nowych ludzi nawróciło się do Pana.
|
|
\v 25 Potem Barnaba udał się do Tarsu, aby odszukać Szawła.
|
|
\v 26 Gdy go znalazł, przyprowadził go do Antiochii. Tam przez cały rok spotykali się razem z kościołem i nauczali liczne grono wierzących. To właśnie w Antiochii po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami, czyli „należącymi do Chrystusa”.
|
|
\v 27 W tym czasie przybyło z Jerozolimy do Antiochii kilku proroków.
|
|
\v 28 Jeden z nich, niejaki Agabos, natchniony przez Ducha, przepowiedział, że na całym świecie nastanie wielki głód. Jego słowa spełniły się za panowania rzymskiego cezara Klaudiusza.
|
|
\v 29 Uczniowie postanowili więc udzielić pomocy wierzącym w Judei, dając to, na co każdego było stać.
|
|
\v 30 Zebrane dary wysłali następnie starszym w Judei za pośrednictwem Barnaby i Szawła.
|
|
\c 12
|
|
\s1 Cudowne uwolnienie Piotra
|
|
\v 1 Mniej więcej w tym samym czasie król Herod Agryppa zaczął prześladować niektórych wierzących z kościoła z Jerozolimie.
|
|
\v 2 Najpierw ściął apostoła Jakuba, brata Jana.
|
|
\v 3 Gdy jednak zauważył, że spodobało się to żydowskim przywódcom, aresztował także Piotra. A zbliżało się święto Paschy.
|
|
\v 4 Herod polecił go związać i wtrącić do więzienia, a czterem czteroosobowym oddziałom żołnierzy rozkazał pilnować go. Po święcie bowiem zamierzał urządzić mu publiczny proces.
|
|
\v 5 Piotr siedział więc w więzieniu, a wierzący gorliwie modlili się do Boga w jego sprawie.
|
|
\v 6 W noc poprzedzającą planowany przez Heroda proces Piotr spał między dwoma żołnierzami, przykuty do nich łańcuchami. Reszta żołnierzy pełniła straż przed bramami więzienia.
|
|
\v 7 Nagle w celi zrobiło się jasno i przy Piotrze stanął anioł Pana. Trąceniem w bok obudził go i powiedział: —Szybko wstawaj! W tym samym momencie z rąk Piotra opadły łańcuchy.
|
|
\v 8 —Ubierz się i załóż buty—dodał anioł. Gdy Piotr był już gotowy, anioł powiedział: —A teraz narzuć płaszcz i chodź za mną.
|
|
\v 9 Piotr wyszedł z celi i szedł za nim. Nie zdawał sobie jednak sprawy, że wszystko, co anioł robił, działo się naprawdę. Sądził bowiem, że ma jakieś widzenie.
|
|
\v 10 Tak minęli pierwszą oraz drugą straż i doszli do żelaznej bramy, prowadzącej do miasta. Ta sama się przed nimi otworzyła. Wyszli więc i gdy przeszli ulicę, anioł niespodziewanie opuścił Piotra.
|
|
\v 11 Dopiero wtedy uświadomił sobie, co się stało. —Więc Pan naprawdę posłał swojego anioła—powiedział sam do siebie—aby wyrwał mnie z rąk Heroda i ocalił przed tym, na co czekali żydowscy przywódcy.
|
|
\v 12 Po zastanowieniu się, poszedł do domu Marii, matki Jana Marka, gdzie akurat wiele osób zebrało się na wspólną modlitwę.
|
|
\v 13 Gdy zapukał do drzwi, służąca Rode podeszła sprawdzić, kto to.
|
|
\v 14 Poznała po głosie, że to Piotr, dlatego biegiem wróciła do zebranych i powiedziała, że przed drzwiami stoi Piotr. Z radości jednak zapomniała mu otworzyć.
|
|
\v 15 —To niemożliwe! Chyba oszalałaś—odpowiedzieli jej. Gdy jednak nadal twierdziła, że to naprawdę Piotr, powiedzieli: —W takim razie to musiał być jego anioł. Widocznie Piotr już nie żyje.
|
|
\v 16 Ale Piotr nie przestawał pukać. Gdy w końcu otworzyli drzwi, doznali szoku.
|
|
\v 17 Piotr dał im ręką znak, aby umilkli, i opowiedział, w jaki sposób Pan wyprowadził go z więzienia. —Powiedzcie o tym Jakubowi i innym wierzącym—rzekł, po czym udał się w inne miejsce.
|
|
\v 18 Rano w więzieniu powstało wielkie zamieszanie. Żołnierze zastanawiali się, gdzie się podział Piotr.
|
|
\v 19 Herod Agryppa kazał przeszukać więzienie i gdy nie znalazł Piotra, postawił strażników przed sądem i rozkazał ich zabić. Sam zaś opuścił Judeę i zatrzymał się w Cezarei.
|
|
\s1 Śmierć Heroda
|
|
\v 20 Herod był skłócony z mieszkańcami pobliskiego Tyru i Sydonu. Ich przedstawiciele przybyli więc do niego, próbując załagodzić konflikt. Zdobyli przychylność królewskiego sekretarza, Blasta, i dzięki niemu przedstawili Herodowi swą prośbę o pokój. Byli bowiem uzależnieni od dostaw żywności z jego państwa.
|
|
\v 21 W dniu wyznaczonym na odpowiedź, Agryppa włożył królewskie szaty, zasiadł na tronie i publicznie do nich przemówił.
|
|
\v 22 Gdy skończył, zgromadzeni ludzie zawołali pełni zachwytu: —To głos Boga, nie człowieka!
|
|
\v 23 Wtedy anioł Pana poraził Heroda chorobą za to, że przyjął chwałę należną Bogu. Niebawem zmarł, żywcem zjedzony przez robactwo.
|
|
\v 24 Tymczasem wpływ słowa Bożego wzmacniał się i rozszerzał.
|
|
\v 25 Barnaba z Pawłem zawieźli dary do Jerozolimy i wrócili do Antiochii, zabierając ze sobą Jana Marka.
|
|
\c 13
|
|
\s1 Posłanie Barnaby i Szawła
|
|
\v 1 W kościele w Antiochii prorokami i nauczycielami byli: Barnaba, Szymon—zwany Nigrem, Lucjusz z Cyreny, Manaen, który wychowywał się razem z zarządcą Herodem Antypasem, oraz Szaweł.
|
|
\v 2 Pewnego dnia, gdy uwielbiali Pana i powstrzymywali się od posiłków, Duch Święty powiedział im: —Przeznaczcie Barnabę i Szawła do specjalnego zadania, do którego ich powołałem.
|
|
\v 3 Po dalszym poście i modlitwie położyli na nich ręce na znak posłania i wyprawili w drogę.
|
|
\s1 Na Cyprze
|
|
\v 4 Wysłani przez Ducha Świętego, Barnaba i Szaweł udali się do portu w Seleucji, skąd popłynęli na Cypr.
|
|
\v 5 Gdy znaleźli się w Salaminie, głosili słowo Boże w tamtejszych synagogach. A mieli ze sobą do pomocy Jana Marka.
|
|
\v 6 Głosząc dobrą nowinę, przeszli całą wyspę i dotarli do Pafos. Tam natknęli się na niejakiego Bar-Jezusa, maga, który był fałszywym żydowskim prorokiem.
|
|
\v 7 Należał on do otoczenia zarządcy Sergiusza Pawła, człowieka bardzo rozsądnego. Ten zaprosił do siebie Barnabę i Szawła, chcąc posłuchać słowa Bożego.
|
|
\v 8 Ale Bar-Jezus—zwany też Elimasem—starał się nie dopuścić do nawrócenia zarządcy.
|
|
\v 9 Wówczas Szaweł—znany później jako Paweł—napełniony Duchem Świętym, spojrzał mu prosto w oczy i rzekł:
|
|
\v 10 —Synu diabła, przesiąknięty podstępem i oszustwem! Wrogu prawości! Czy nie przestaniesz wykrzywiać prostych dróg Pana?
|
|
\v 11 Oto On sam cię ukarze i zostaniesz na pewien czas porażony ślepotą! Natychmiast stracił wzrok i miotał się po omacku, szukając kogoś, kto by go mógł poprowadzić.
|
|
\v 12 Widząc, co się stało, zarządca uwierzył w Jezusa, zdumiony mocą nauki Pana.
|
|
\s1 W Antiochii Pizydyjskiej
|
|
\v 13 Potem Paweł i jego towarzysze odpłynęli z Pafos i przybili do portu Perge w Pamfilii. Tam Jan Marek odłączył się od nich i wrócił do Jerozolimy.
|
|
\v 14 Oni natomiast udali się dalej do Antiochii w Pizydii. W szabat poszli do synagogi na nabożeństwo,
|
|
\v 15 gdzie po odczytaniu fragmentów z Prawa Mojżesza i pism proroków przełożeni synagogi zaproponowali im: —Przyjaciele! Jeśli macie dla nas jakieś słowo zachęty, to mówcie!
|
|
\v 16 Wtedy Paweł wstał i dał ręką znak, że zaczyna: —Drodzy Izraelici i wy wszyscy, którzy macie respekt dla Boga!
|
|
\v 17 Bóg Izraela wybrał naszych przodków i wyciągnął do nich rękę, w cudowny sposób wyprowadzając ich z niewoli egipskiej.
|
|
\v 18 Potem, przez blisko czterdzieści lat, znosił ich na pustyni.
|
|
\v 19 Wytępił także siedem plemion ziemi Kanaan i dał ten kraj Izraelowi.
|
|
\v 20 Trwało to około czterysta pięćdziesiąt lat. Następnie dawał im przywódców, aż do czasów proroka Samuela.
|
|
\v 21 Wtedy Izrael zażądał od Boga króla. Dał im więc na czterdzieści lat króla Saula, syna Kisza, pochodzącego z pokolenia Beniamina.
|
|
\v 22 Potem jednak odrzucił go i powołał króla Dawida, o którym powiedział: „Znalazłem Dawida, syna Jessego, człowieka bliskiego memu sercu. On wypełni wszystkie moje zamiary”.
|
|
\v 23 To właśnie jego potomek, Jezus—kontynuował Paweł—jest obiecanym Zbawicielem Izraela!
|
|
\v 24 Przed Jego nadejściem Jan Chrzciciel wzywał cały nasz naród do zanurzenia się w wodzie na znak opamiętania.
|
|
\v 25 Pod koniec swojej misji Jan oznajmił: „Ja nie jestem Tym, za kogo mnie uważacie. Niebawem nadejdzie jednak Ktoś, komu nie jestem nawet godzien zdjąć butów!”.
|
|
\v 26 Drodzy przyjaciele, potomkowie Abrahama, i wy, poganie, którzy macie respekt dla Boga! To do nas została posłana wieść o zbawieniu!
|
|
\v 27 Mieszkańcy Jerozolimy i ich przywódcy nie rozpoznali jednak w Jezusie Mesjasza. A skazując Go na śmierć, wypełnili słowa proroków, które dotychczas czytali w każdy szabat.
|
|
\v 28 Choć nie znaleźli powodów wydania Go na śmierć, domagali się, aby Piłat Go stracił.
|
|
\v 29 A gdy już wykonali wszystko, co o Nim przepowiedzieli prorocy, zdjęli Jego ciało z krzyża i złożyli w grobowcu.
|
|
\v 30 Ale Bóg przywrócił Go do życia!
|
|
\v 31 Potem przez wiele dni ukazywał się tym, którzy wcześniej szli z Nim z Galilei do Jerozolimy. To oni są teraz Jego świadkami przed Izraelem.
|
|
\v 32 My przynosimy wam tę właśnie dobrą nowinę! Wskrzeszając Jezusa, Bóg spełnił w naszych czasach obietnice dane przodkom!
|
|
\v 33 To o Jezusie napisano w psalmie drugim: „Ty jesteś moim Synem, Ciebie dziś zrodziłem”.
|
|
\v 34 Bóg przepowiedział również—mówił dalej Paweł—że wskrzesi Jezusa, i że On już nigdy nie powróci do grobu. Napisano bowiem: „Uczynię coś cudownego, tak jak obiecałem Dawidowi”.
|
|
\v 35 W innym psalmie—kontynuował Paweł—napisano zaś: „Nie pozwolisz, aby Twój Święty obrócił się w proch”.
|
|
\v 36 Jednak Dawid, po spełnieniu swojej służby, zgodnie z wolą Boga zmarł i został pochowany, a jego ciało obróciło się w proch—wyjaśniał Paweł.
|
|
\v 37 —Jednak ciało Jezusa, którego Bóg wskrzesił z martwych, nie uległo zniszczeniu.
|
|
\v 38 Przyjaciele, słuchajcie! To właśnie dzięki Jezusowi możecie otrzymać przebaczenie grzechów!
|
|
\v 39 Każdy, kto Mu uwierzy, zostanie uniewinniony ze wszystkich przestępstw, od których nie mogło was uwolnić Prawo Mojżesza.
|
|
\v 40 Uważajcie jednak, aby nie spełniły się na was następujące słowa proroków:
|
|
\v 41 „Wy, którzy gardzicie prawdą, spójrzcie i odejdźcie ode Mnie, bo za waszych dni uczynię coś, czemu nie zechcecie uwierzyć, chociaż będzie to wam głoszone”.
|
|
\v 42 Gdy Paweł skończył, proszono go, aby nauczał o tym również w następny szabat.
|
|
\v 43 Po nabożeństwie wielu Żydów i pogan nawróconych na judaizm poszło razem z Pawłem i Barnabą, a ci nakłaniali ich do trwania w łasce Boga.
|
|
\v 44 Za tydzień prawie całe miasto zebrało się, aby słuchać słowa Bożego.
|
|
\v 45 Ale gdy żydowscy przywódcy zobaczyli tłumy ludzi, opanowała ich zazdrość i, obrzucając Pawła obelgami, zaprzeczali wszystkiemu, co mówił.
|
|
\v 46 Wówczas on, razem z Barnabą, powiedział wprost: —To wam, w pierwszej kolejności, należało przekazać dobrą nowinę od Boga. Skoro jednak ją odrzucacie i uważacie siebie za niegodnych życia wiecznego, zaniesiemy ją poganom.
|
|
\v 47 Pan powiedział bowiem: „Uczyniłem Cię światłem dla pogan, abyś zaniósł zbawienie aż po krańce ziemi”.
|
|
\v 48 Słysząc to, poganie z radością przyjęli słowo i wszyscy, którzy byli przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli w Jezusa.
|
|
\v 49 A słowo Pana szerzyło się po całej okolicy.
|
|
\v 50 Wówczas żydowscy przywódcy zbuntowali pobożne i wpływowe kobiety oraz władze miasta i zaczęli prześladować Pawła i Barnabę, doprowadzając do ich wypędzenia.
|
|
\v 51 Oni jednak tylko strząsnęli z nóg tamtejszy kurz i udali się do Ikonium.
|
|
\v 52 Uczniowie zaś, którzy pozostali w Antiochii, byli pełni radości i Ducha Świętego.
|
|
\c 14
|
|
\s1 W Ikonium
|
|
\v 1 W Ikonium apostołowie również udali się do synagogi. Dzięki ich nauczaniu mnóstwo Żydów i pogan uwierzyło Jezusowi.
|
|
\v 2 Ale niektórzy Żydzi odrzucili dobrą nowinę i zbuntowali przeciwko nim także pogan.
|
|
\v 3 Mimo to Paweł i Barnaba zostali tam na dłużej i odważnie mówili o Panu. On zaś dokonywał przez nich wielu cudów, potwierdzając, że to, co mówią o Jego łasce, jest prawdą.
|
|
\v 4 Z tego powodu miasto podzieliło się: jedni byli po stronie żydowskich przywódców, drudzy—po stronie apostołów.
|
|
\v 5 Gdy jednak Paweł i Barnaba dowiedzieli się, że niektórzy poganie oraz Żydzi, wraz z miejscowymi przywódcami, chcą ich znieważyć a potem—obrzucając kamieniami—zabić,
|
|
\v 6 szybko uciekli do miast Likaonii: do Listry i Derbe,
|
|
\v 7 gdzie dalej głosili dobrą nowinę.
|
|
\s1 W Listrze i Derbe
|
|
\v 8 W Listrze mieszkał pewien człowiek, który od urodzenia miał sparaliżowane nogi i nie mógł chodzić.
|
|
\v 9 Bardzo dokładnie słuchał słów Pawła. Ten zaś zauważył go i dostrzegł w nim wiarę potrzebną do uzdrowienia.
|
|
\v 10 Zawołał więc do niego: —Wstań na nogi! Chory zaś dosłownie podskoczył i natychmiast zaczął chodzić.
|
|
\v 11 Wtedy zgromadzone tłumy, na widok czynu Pawła, zaczęły krzyczeć po likaońsku: —Pod postacią tych ludzi nawiedzili nas bogowie!
|
|
\v 12 Barnabę uznali za Zeusa, a Pawła za Hermesa, bo to on głównie przemawiał.
|
|
\v 13 Wtedy miejscowy kapłan świątyni Zeusa, położonej na peryferiach Listry, przyprowadził do bram miasta woły ustrojone girlandami kwiatów, aby razem z ludem złożyć je im w ofierze.
|
|
\v 14 Gdy Barnaba i Paweł spostrzegli, co się dzieje, na znak oburzenia rozdarli ubrania i wbiegli w tłum, krzycząc:
|
|
\v 15 —Ludzie! Co robicie?! Tak samo jak wy, jesteśmy tylko ludźmi! Przynieśliśmy wam dobrą nowinę, abyście odwrócili się od tych martwych bożków i zwrócili się ku żywemu Bogu, który stworzył niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co w nich jest.
|
|
\v 16 W przeszłości przyzwalał On wszystkim narodom chodzić własnymi drogami,
|
|
\v 17 ale nigdy nie przestał dawać o sobie znać. Zawsze robił coś dobrego: zsyłał deszcze i dobre plony, dawał wam żywność i napełniał serca radością.
|
|
\v 18 Z trudem udało im się powstrzymać lud od złożenia im ofiary.
|
|
\v 19 Wkrótce jednak przybyli z Antiochii i Ikonium żydowscy przywódcy, którzy podburzyli tłumy. Wtedy obrzucono Pawła kamieniami i wywleczono go za miasto, sądząc, że nie żyje.
|
|
\v 20 Lecz gdy otoczyli go wierzący, podniósł się i powrócił do miasta. A następnego dnia udał się wraz z Barnabą do Derbe.
|
|
\s1 Powrót do Antiochii Syryjskiej
|
|
\v 21 Tam głosili dobrą nowinę i pozyskali wielu uczniów, po czym wrócili do Listry, Ikonium i Antiochii,
|
|
\v 22 gdzie umacniali uczniów w wierze i zachęcali ich do ufania Jezusowi. Przypominali im też, że droga do królestwa Bożego prowadzi przez wiele cierpień.
|
|
\v 23 Wyznaczyli tam również starszych, którzy mieli być przywódcami poszczególnych kościołów, a powstrzymując się od posiłków i modląc się, powierzyli ich opiece Pana, któremu uwierzyli.
|
|
\v 24 Potem przez Pizydię przybyli z powrotem do Pamfilii.
|
|
\v 25 Dzielili się słowem Bożym w Perge, po czym udali się do Attalii.
|
|
\v 26 Stamtąd zaś popłynęli do Antiochii, w której rozpoczęli to dzieło, powierzone im dzięki łasce Boga.
|
|
\v 27 Gdy się tam znaleźli, zebrali wszystkich wierzących i opowiedzieli im o tym, co Bóg uczynił przez nich i jak otworzył poganom drzwi do wiary.
|
|
\v 28 I pozostali z tamtejszymi wierzącymi przez dłuższy czas.
|
|
\c 15
|
|
\s1 Zebranie w Jerozolimie
|
|
\v 1 Tymczasem przyszło z Judei kilku ludzi, którzy zaczęli nauczać wierzących: „Jeśli nie poddacie się obrzędowi obrzezania, nakazanemu przez Mojżesza, nie będziecie zbawieni”.
|
|
\v 2 Początkowo Paweł i Barnaba prowadzili z nimi długie dyskusje. W końcu jednak postanowiono, że razem z kilkoma innymi wierzącymi wyruszą do Jerozolimy, aby całą sprawę przedstawić do rozstrzygnięcia apostołom i starszym kościoła.
|
|
\v 3 Wysłani przez kościół, szli przez Fenicję i Samarię, odwiedzając po drodze wierzących. Słysząc od Pawła i Barnaby o tym, że również poganie zwracają się do Boga, wszyscy wierzący odczuwali wielką radość.
|
|
\v 4 W Jerozolimie spotkali się z apostołami i starszymi kościoła i przekazali im relację o tym, co Bóg uczynił przez nich wśród pogan.
|
|
\v 5 Wtedy kilku wierzących, którzy należeli do ugrupowania faryzeuszy, oświadczyło, że nawróceni poganie muszą zostać obrzezani i zacząć przestrzegać Prawa Mojżesza.
|
|
\v 6 Apostołowie i starsi zebrali się więc ponownie, aby rozpatrzyć ten problem.
|
|
\v 7 Po długiej dyskusji głos zabrał Piotr: —Przyjaciele! Wiecie dobrze, że już dawno Bóg wybrał mnie spośród was, abym mógł przekazać dobrą nowinę także poganom.
|
|
\v 8 Bóg, który zna ludzkie serca, okazał im przychylność, dając im, podobnie jak nam, Ducha Świętego.
|
|
\v 9 Nie uczynił między nami żadnej różnicy i przez wiarę oczyścił ich serca.
|
|
\v 10 Dlaczego więc teraz macie zamiar poprawiać Boga i nakładać na nawróconych pogan ciężar, którego ani nasi ojcowie, ani my sami nie potrafiliśmy udźwignąć?
|
|
\v 11 Przecież wierzymy, że zarówno oni, jak i my, jesteśmy zbawieni tylko dzięki łasce Jezusa, naszego Pana.
|
|
\v 12 Wtedy wszyscy zamilkli i słuchali opowiadania Barnaby i Pawła o cudach, których Bóg dokonał przez nich wśród pogan.
|
|
\v 13 Gdy skończyli, głos zabrał Jakub: —Posłuchajcie mnie, przyjaciele!
|
|
\v 14 Szymon Piotr opowiedział nam, jak Bóg wybrał pogan do swojego kościoła.
|
|
\v 15 Zgadzają się z tym następujące słowa proroków:
|
|
\v 16 „Potem wrócę i odbuduję zniszczony dom Dawida,
|
|
\q2
|
|
\v 17 aby także poganie mogli znaleźć Pana —wszyscy ci, których uznałem za swoich. Tak mówi Pan, który dokonuje tego,
|
|
\v 18 co zaplanował na samym początku”.
|
|
\v 19 Dlatego sądzę, że nie powinniśmy przeszkadzać poganom przychodzącym do Boga—mówił dalej Jakub.
|
|
\v 20 —Napiszmy im tylko, aby powstrzymali się od spożywania pokarmów ofiarowanych bożkom, mięsa uduszonych zwierząt i krwi oraz aby unikali rozwiązłości seksualnej.
|
|
\v 21 Bo od wieków we wszystkich miastach są synagogi, w których co szabat zbierają się Żydzi przestrzegający tych nakazów.
|
|
\s1 List do wierzących pogan
|
|
\v 22 Wtedy apostołowie wraz ze starszymi i całym kościołem postanowili wybrać kilku wierzących i wysłać ich z Pawłem i Barnabą do Antiochii. Wybrano więc Judę, zwanego Barsabą, i Sylasa—cieszących się dużym uznaniem wśród wierzących
|
|
\v 23 —i przekazano przez nich list tej treści: „Apostołowie i starsi z Jerozolimy pozdrawiają wierzących w Antiochii, Syrii i Cylicji!
|
|
\v 24 Dowiedzieliśmy się, że niektórzy wierzący z Judei—bez naszej wiedzy—siali wśród was niepokój i wzbudzali wątpliwości.
|
|
\v 25 Dlatego właśnie jednomyślnie postanowiliśmy wybrać dwóch mężczyzn i posłać ich do was, razem z naszymi bliskim przyjaciółmi—Barnabą i Pawłem,
|
|
\v 26 którzy dla naszego Pana ryzykowali życie.
|
|
\v 27 Wysyłamy więc do was Judę i Sylasa, którzy osobiście potwierdzą wam nasze stanowisko w tej sprawie.
|
|
\v 28 Postanowiliśmy bowiem—Duch Święty i my—nie obarczać was dodatkowymi obowiązkami oprócz tego, co niezbędne.
|
|
\v 29 Powstrzymajcie się od spożywania pokarmów ofiarowanych bożkom, mięsa uduszonych zwierząt i krwi oraz unikajcie rozwiązłości seksualnej. Dobrze zrobicie, jeśli całkowicie zerwiecie z tym wszystkim. Pozdrawiamy was”.
|
|
\v 30 Posłańcy udali się zatem do Antiochii, gdzie zwołali wszystkich wierzących i wręczyli im list.
|
|
\v 31 A gdy go przeczytano, zapanowała wielka radość.
|
|
\v 32 Wtedy Juda i Sylas, którzy byli prorokami, umacniali ich wiarę słowami pełnymi zachęty.
|
|
\v 33 Spędzili z nimi jeszcze jakiś czas, po czym pożegnali ich i wrócili do Jerozolimy.
|
|
\v 34-35 Paweł i Barnaba pozostali zaś w Antiochii, aby wraz z innymi głosić słowo Pana i nauczać.
|
|
\s1 Nieporozumienie między Pawłem i Barnabą
|
|
\v 36 Jakiś czas później Paweł zaproponował Barnabie: —Odwiedźmy wszystkie miasta, w których głosiliśmy słowo Boże i sprawdźmy, jak miewają się wierzący.
|
|
\v 37 Barnaba zasugerował, aby zabrać również Jana, zwanego Markiem.
|
|
\v 38 Jednak Paweł nie chciał się na to zgodzić, ponieważ Marek, podczas poprzedniej wyprawy, odszedł od nich w Pamfilii i nie brał udziału w ich pracy.
|
|
\v 39 Powstał więc konflikt. Ostatecznie apostołowie rozdzielili się. Barnaba z Markiem odpłynęli na Cypr.
|
|
\v 40 Paweł natomiast wziął ze sobą Sylasa i—powierzony przez wierzących opiece Pana
|
|
\v 41 —przemierzał Syrię i Cylicję, dodając otuchy tamtejszym kościołom.
|
|
\c 16
|
|
\s1 Tymoteusz dołącza do Pawła i Sylasa
|
|
\v 1 Najpierw udał się do Derbe i Listry. Spotkał tam pewnego ucznia imieniem Tymoteusz, będącego synem Żydówki, która uwierzyła w Jezusa, oraz ojca poganina.
|
|
\v 2 Wierzący z Listry i Ikonium wydawali mu dobrą opinię.
|
|
\v 3 Paweł zaproponował mu więc, aby przyłączył się niego w podróży. Najpierw jednak poddał go obrzędowi obrzezania—ze względu na Żydów zamieszkujących te okolice. Wszyscy bowiem wiedzieli, że jego ojciec był poganinem.
|
|
\v 4 Odwiedzając miasta, zachęcali wierzących do przestrzegania postanowień apostołów i starszych z Jerozolimy.
|
|
\v 5 A kościoły z dnia na dzień wzrastały liczebnie i coraz bardziej wierzyły Panu.
|
|
\s1 Widzenie Pawła: Macedończyk
|
|
\v 6 Następnie podróżowali przez Frygię i Galację, gdyż tym razem Duch Święty nie pozwolił im nauczać w Azji.
|
|
\v 7 Szli wzdłuż granicy Myzji i chcieli skierować się do prowincji zwanej Bitynią, lecz Duch Jezusa znowu na to nie pozwolił.
|
|
\v 8 Poszli więc przez Myzję do Troady.
|
|
\v 9 W nocy Paweł miał widzenie. Ujrzał Macedończyka, który stał i błagał: „Przybądź do Macedonii i pomóż nam!”.
|
|
\v 10 To sprawiło, że postanowiliśmy udać się do Macedonii. Uznaliśmy bowiem, że to sam Bóg posyła nas, abyśmy głosili tam dobrą nowinę.
|
|
\s1 Nawrócenie Lidii
|
|
\v 11 Z Troady popłynęliśmy prosto do Samotraki, a następnego dnia—do Neapolis.
|
|
\v 12 W końcu dotarliśmy do Filippi, miasta będącego stolicą tej części Macedonii i rzymską kolonią. Tam zatrzymaliśmy się na kilka dni.
|
|
\v 13 W szabat udaliśmy się za miasto, nad rzekę, gdzie—jak sądziliśmy—ludzie zbierają się na modlitwę. Usiedliśmy i rozmawialiśmy z zebranymi tam kobietami.
|
|
\v 14 Przysłuchiwała się nam niejaka Lidia z Tiatyry, która handlowała purpurą. Znała już Boga, a Pan sprawił, że chętnie słuchała tego, o czym mówił Paweł.
|
|
\v 15 Została ochrzczona razem ze swoimi domownikami, a potem zaprosiła nas do siebie. —Jeśli wierzycie w moją wierność Panu—powiedziała—przyjdźcie i zamieszkajcie w moim domu. Zgodziliśmy się więc i zatrzymaliśmy się u niej.
|
|
\s1 Paweł i Sylas w więzieniu
|
|
\v 16 Pewnego dnia, w drodze na miejsce modlitwy, natknęliśmy się na niewolnicę, opanowaną przez demona. Przynosiła ona swoim właścicielom niezłe dochody, bo przepowiadała przyszłość.
|
|
\v 17 Szła za Pawłem i za nami, krzycząc: —Ci ludzie to słudzy Najwyższego Boga! Oni głoszą wam drogę do zbawienia!
|
|
\v 18 Powtarzało się to przez wiele dni. W końcu Paweł, zmęczony tą sytuacją, odwrócił się i rzekł do demona: —W imieniu Jezusa Chrystusa rozkazuję ci: Wyjdź z niej! Wówczas demon natychmiast ją opuścił.
|
|
\v 19 Gdy jednak właściciele niewolnicy zobaczyli, że przepadła ich nadzieja na dalsze dochody, schwytali Pawła oraz Sylasa i zaciągnęli ich na rynek, do władz miasta.
|
|
\v 20 Następnie postawili ich przed sędziami i powiedzieli: —Ci ludzie zakłócają porządek publiczny w naszym mieście!
|
|
\v 21 Są Żydami i propagują styl życia, którego nam, Rzymianom, nie wolno przyjmować!
|
|
\v 22 Cały tłum zwrócił się wtedy przeciwko Pawłowi i Sylasowi, a sędziowie nakazali zedrzeć z nich ubranie i ubiczować ich.
|
|
\v 23 Gdy już im wymierzono karę, wtrącili ich do więzienia, a strażnikowi nakazali dobrze ich strzec.
|
|
\v 24 Słysząc taki rozkaz, strażnik umieścił ich w celi mieszczącej się w środku budynku, a ich nogi zakuł w dyby.
|
|
\v 25 Około północy Paweł i Sylas wielbili Boga modlitwą i pieśniami, a wszyscy współwięźniowie przysłuchiwali się im.
|
|
\v 26 Nagle powstało tak wielkie trzęsienie ziemi, że zadrżały fundamenty więzienia. Wszystkie drzwi same się otworzyły, a kajdany wszystkich więźniów rozerwały się.
|
|
\v 27 Obudziło to również strażnika. Gdy zobaczył otwarte bramy, uznał, że więźniowie uciekli, i z przerażenia chwycił miecz, aby się zabić.
|
|
\v 28 Wtedy Paweł głośno zawołał: —Nie rób sobie krzywdy! Wszyscy tu jesteśmy!
|
|
\v 29 Strażnik zażądał światła i drżąc ze strachu padł do nóg Pawła i Sylasa.
|
|
\v 30 Wyprowadził ich z celi na zewnątrz i zapytał: —Panowie! Co mam robić, żeby osiągnąć zbawienie?
|
|
\v 31 —Uwierz w Jezusa jako Pana—odpowiedzieli—a będziesz zbawiony ty i cały twój dom.
|
|
\v 32 I przedstawili jemu i wszystkim jego domownikom dobrą nowinę.
|
|
\v 33 Zaraz też strażnik zaprosił ich do siebie i opatrzył rany po biczowaniu, a następnie dał się ochrzcić wraz z całą rodziną.
|
|
\v 34 Następnie ugościł ich w swoim domu, razem ze wszystkimi ciesząc się z tego, że uwierzył Bogu.
|
|
\v 35 Następnego dnia sędziowie wysłali do strażnika żołnierzy z rozkazem: —Uwolnij tych ludzi!
|
|
\v 36 —Sędziowie wydali rozkaz, żeby was uwolnić—powiedział strażnik do Pawła. —Idźcie więc w pokoju.
|
|
\v 37 —O nie!—zaprotestował Paweł. —Nie zważając na to, że jesteśmy rzymskimi obywatelami, bez wyroku kazali nas ubiczować i wtrącić do więzienia. A teraz ukradkiem próbują się nas pozbyć? Niech sami przyjdą i nas uwolnią.
|
|
\v 38 Żołnierze przekazali tę odpowiedź sędziom. Ci zaś przestraszyli się, słysząc, że apostołowie mają rzymskie obywatelstwo.
|
|
\v 39 Przyszli więc osobiście i prosili ich o opuszczenie więzienia, a następnie błagali ich, aby wyjechali z miasta.
|
|
\v 40 Paweł i Sylas, po wyjściu z więzienia, udali się jednak do domu Lidii. Spotkali się tam z wierzącymi, dodali im otuchy i dopiero wtedy opuścili miasto.
|
|
\c 17
|
|
\s1 W Tesalonice
|
|
\v 1 Idąc dalej, minęli miasta Amfipolis oraz Apolonię i dotarli do Tesaloniki, gdzie znajdowała się żydowska synagoga.
|
|
\v 2 Zgodnie ze swoim zwyczajem, Paweł chodził do niej przez kolejne trzy szabaty i przedstawiał zgromadzonym znaczenie Pisma.
|
|
\v 3 Dowodził, że Mesjasz miał cierpieć i zmartwychwstać. Mówił: —Tym Mesjaszem jest Jezus, którego wam głoszę!
|
|
\v 4 Niektórzy słuchacze, w tym również wielu pogan, którzy mieli respekt dla Boga, i niemało wpływowych kobiet, dało się przekonać i przyłączyło się do Pawła i Sylasa.
|
|
\v 5 Ale żydowscy przywódcy, kierowani zazdrością, namówili kilku awanturników, aby wywołali zbiegowisko i wszczęli w mieście rozruchy. Otoczyli oni dom Jazona i szukali apostołów, chcąc ich postawić przed zgromadzeniem.
|
|
\v 6 Ponieważ ich jednak nie znaleźli, zaciągnęli Jazona i kilku wierzących do władz miasta. —Ci ludzie sieją zamęt na całym świecie!—krzyczeli. —A teraz przyszli do naszego miasta
|
|
\v 7 i Jazon przyjął ich do swojego domu. Oni przeciwstawiają się decyzjom cezara, bo uważają za króla jakiegoś Jezusa!
|
|
\v 8 Oskarżenia te zaniepokoiły zarówno zebranych, jak i władze.
|
|
\v 9 Ostatecznie jednak zwolnili ich, ale dopiero po otrzymaniu sporej kaucji od Jazona i pozostałych.
|
|
\s1 W Berei
|
|
\v 10 Nocą wierzący szybko wyprawili Pawła i Sylasa do Berei. Ci, jak zwykle, skierowali się do synagogi.
|
|
\v 11 Tamtejsi mieszkańcy byli bardziej otwarci niż Tesaloniczanie. Całym sercem przyjęli słowo Boże i codziennie sprawdzali w Piśmie, czy to, co słyszeli, jest prawdą.
|
|
\v 12 Wielu z nich uwierzyło, w tym również spore grono wpływowych kobiet oraz mężczyzn, będących poganami.
|
|
\v 13 Gdy jednak żydowscy przywódcy z Tesaloniki dowiedzieli się, że Paweł przebywa teraz w Berei i naucza słowa Bożego, przyszli tam i wywołali kolejne rozruchy.
|
|
\v 14 Wierzący natychmiast wysłali Pawła na wybrzeże. Sylas i Tymoteusz pozostali zaś na miejscu.
|
|
\v 15 Ci, którzy towarzyszyli Pawłowi, odprowadzili go aż do Aten, po czym wrócili z poleceniem dla Sylasa i Tymoteusza, aby oni również szybko dołączyli do Pawła.
|
|
\s1 W Atenach
|
|
\v 16 Czekając na nich w Atenach, Paweł był oburzony, widząc miasto pełne bożków.
|
|
\v 17 W synagodze spotykał się i rozmawiał z Żydami oraz poganami mającymi respekt dla Boga. Codziennie też dyskutował z różnymi ludźmi na rynku.
|
|
\v 18 Byli wśród nich filozofowie ze szkoły epikurejskiej i stoickiej, którzy rozmawiali między sobą: —O czym ten gaduła chce nam powiedzieć? —Chyba głosi jakieś nowe bóstwa—mówili drudzy, Paweł mówił bowiem o Jezusie i zmartwychwstaniu.
|
|
\v 19 Zabrali więc go na Areopag i spytali: —Możesz nam wyjaśnić, jaką to nową religię głosisz?
|
|
\v 20 Wkładasz nam bowiem do głowy jakieś niesłychane historie.
|
|
\v 21 A wszyscy Ateńczycy i przybysze poświęcają większość czasu na dyskusje i słuchanie nowych wieści.
|
|
\v 22 Paweł stanął więc pośrodku Areopagu i przemówił: —Ateńczycy! Zauważyłem, że jesteście bardzo religijni.
|
|
\v 23 Spacerując po mieście i oglądając wasze ołtarze, natknąłem się nawet na ołtarz poświęcony „Nieznanemu Bogu”. Właśnie o tym Bogu, którego czcicie nie znając Go, chcę wam dziś opowiedzieć.
|
|
\v 24 On stworzył cały świat i wszystko, co na nim istnieje. Jest Panem nieba i ziemi, więc nie mieszka w ziemskich świątyniach!
|
|
\v 25 On nie potrzebuje żadnej pomocy od ludzi, bo to On sam daje nam życie, sprawia, że oddychamy, i obdarza nas wszystkim, czego potrzebujemy.
|
|
\v 26 To dzięki Niemu wszyscy ludzie na świecie wzięli początek od jednego człowieka. On też rozmieścił na całej ziemi narody, wyznaczając im czas i miejsce.
|
|
\v 27 Uczynił tak, aby ludzie szukali Go, choćby po omacku, i znajdowali—bo On jest blisko każdego z nas.
|
|
\v 28 W Nim bowiem istniejemy, żyjemy i poruszamy się! Jak to ujął jeden z waszych poetów: „Jesteśmy z Jego rodu”.
|
|
\v 29 A skoro jesteśmy z rodu Boga, nie powinniśmy sądzić, że jest On podobny do bożka ze złota, srebra lub kamienia, wykonanego według ludzkiego pomysłu.
|
|
\v 30 Bóg dotychczas znosił ludzką niewiedzę, ale teraz wzywa wszystkich do opamiętania się,
|
|
\v 31 ponieważ wyznaczył już dzień, w którym sprawiedliwie osądzi cały świat. Uczyni to przez Człowieka, którego wybrał i uwiarygodnił przez wskrzeszenie Go z martwych.
|
|
\v 32 Gdy zebrani usłyszeli o zmartwychwstaniu umarłych, jedni zaczęli się z tego śmiać, a inni powiedzieli: —Wiesz, chyba jednak posłuchamy cię innym razem.
|
|
\v 33 Wtedy Paweł opuścił Areopag.
|
|
\v 34 Lecz kilka osób uwierzyło i przyłączyło się do niego. Wśród nich byli: Dionizy, członek rady Areopagu, oraz kobieta imieniem Damaris.
|
|
\c 18
|
|
\s1 W Koryncie
|
|
\v 1 Potem Paweł opuścił Ateny i udał się do Koryntu.
|
|
\v 2 Tam spotkał Akwilę, Żyda rodem z Pontu, który wraz z żoną Pryscyllą przybył niedawno z Italii. Nakazem cezara Klaudiusza wysiedlano bowiem z Rzymu wszystkich Żydów. Paweł odwiedził Akwilę i Pryscyllę,
|
|
\v 3 a ponieważ, podobnie jak oni, zajmował się wyrobem namiotów, zamieszkał u nich i zaczął razem z nimi pracować.
|
|
\s1 Żydzi i poganie
|
|
\v 4 Każdy szabat spędzał w synagodze, gdzie nauczał i przekonywał zarówno Żydów, jak i Greków.
|
|
\v 5 Gdy Sylas i Tymoteusz przybyli z Macedonii, Paweł poświęcił się głównie nauczaniu i udowadniał Żydom, że Jezus jest Mesjaszem.
|
|
\v 6 Ponieważ jednak byli mu przeciwni i lekceważyli Jezusa, strząsnął kurz z płaszcza i powiedział: —Sami jesteście sobie winni. Spełniłem swój obowiązek. Od tej chwili będę nauczał pogan.
|
|
\v 7 Odszedł stamtąd i udał się do domu niejakiego Tycjusza Justusa, człowieka bardzo pobożnego, który mieszkał obok synagogi.
|
|
\v 8 Kryspus, przełożony synagogi, uwierzył w Pana wraz z całym domem. Także wielu innych Koryntian uwierzyło i przyjęło chrzest.
|
|
\v 9 W nocy Paweł miał widzenie, w którym Pan powiedział: —Nie obawiaj się! Nadal przemawiaj i nie poddawaj się!
|
|
\v 10 Jestem z tobą i nikt nie zrobi ci krzywdy. Wielu ludzi w tym mieście należy do Mnie.
|
|
\v 11 Paweł pozostał tam więc jeszcze półtora roku, nauczając słowa Bożego.
|
|
\v 12 Gdy zarządcą Achai był Gallio, przywódcy żydowscy zorganizowali wspólną akcję przeciwko Pawłowi i postawili go przed sądem.
|
|
\v 13 —Ten człowiek namawia ludzi, aby czcili Boga niezgodnie z Prawem Mojżesza—oskarżali go.
|
|
\v 14 Paweł właśnie chciał coś opowiedzieć, gdy Gallio zwrócił się do nich: —Słuchajcie, Żydzi! Gdyby tu chodziło o jakieś przestępstwo, oszustwo czy inne bezprawie, z pewnością dokładnie bym was wysłuchał.
|
|
\v 15 Ale skoro jest to spór o słowa, imiona i o wasze Prawo, radźcie sobie sami. Ja nie będę się tym zajmował!
|
|
\v 16 I wyprosił ich z sądu.
|
|
\v 17 Wtedy tłum rzucił się na nowego przełożonego synagogi, Sostenesa, i bił go tuż przed budynkiem sądu. Ale Gallio nie zwracał na to najmniejszej uwagi.
|
|
\s1 Pryscylla, Akwila i Apollos
|
|
\v 18 Paweł dość długo pozostał w Koryncie, po czym pożegnał wierzących i wraz z Pryscyllą i Akwilą popłynął do Syrii. W Kenchrach, zgodnie ze złożoną wcześniej obietnicą, ogolił głowę.
|
|
\v 19 Stamtąd udali się do Efezu. Zostawił towarzyszy na statku, a sam wszedł do synagogi i nauczał Żydów.
|
|
\v 20 Prosili go, żeby został na dłużej, lecz odmówił.
|
|
\v 21 —Jeśli Bóg pozwoli, wrócę do was—powiedział, po czym pożegnał się i odpłynął z Efezu.
|
|
\v 22 Następnie odwiedził kościół w Cezarei. Przekazał wierzącym pozdrowienia i udał się do Antiochii.
|
|
\v 23 Tam zatrzymał się na pewien czas. Potem jednak znowu wyruszył w podróż, przemierzając Galację i Frygię, gdzie dodawał otuchy wierzącym.
|
|
\v 24 Tymczasem do Efezu przybył niejaki Apollos, Żyd z Aleksandrii, który był dobrym mówcą i doskonale znał Pisma.
|
|
\v 25 Sporo już wiedział o „drodze Pana” i z wielkim zapałem przemawiał na temat Jezusa, choć znał tylko chrzest Jana Chrzciciela.
|
|
\v 26 Apollos zaczął odważnie nauczać w synagodze w Efezie. Gdy Pryscylla i Akwila usłyszeli go, zabrali go do siebie i dokładnie przedstawili mu „drogę Boga”.
|
|
\v 27 A ponieważ chciał odwiedzić Achaję, wierzący napisali mu list polecający, aby go tam przyjęto. Po przybyciu, bardzo pomógł wszystkim, którzy zaufali łasce Pana.
|
|
\v 28 Z odwagą dyskutował z tamtejszymi Żydami, publicznie wykazując na podstawie Pisma, że Jezus naprawdę jest Mesjaszem.
|
|
\c 19
|
|
\s1 Paweł w Efezie
|
|
\v 1 Podczas gdy Apollos przebywał w Koryncie, Paweł podróżował przez okoliczne wzgórza i przybył do Efezu, gdzie natknął się na grupę wierzących.
|
|
\v 2 —Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy uwierzyliście?—zapytał ich. —Nawet nie słyszeliśmy o Duchu Świętym!—odpowiedzieli mu.
|
|
\v 3 —To jaki chrzest przyjęliście? —Chrzest Jana Chrzciciela—powiedzieli.
|
|
\v 4 —Jan zanurzał ludzi w wodzie na znak opamiętania, wzywając ich, aby uwierzyli w Tego, który przyjdzie po nim, czyli w Jezusa—wyjaśnił Paweł.
|
|
\v 5 Gdy tylko o tym usłyszeli, zaraz dali się zanurzyć w imię Jezusa.
|
|
\v 6 Paweł położył na nich ręce, a wtedy zstąpił na nich Duch Święty i zaczęli mówić obcymi językami i prorokować.
|
|
\v 7 A grupa ta liczyła około dwunastu mężczyzn.
|
|
\v 8 Następnie Paweł poszedł do synagogi i przez trzy miesiące śmiało nauczał w niej o królestwie Bożym.
|
|
\v 9 Ale niektórzy stawiali opór. Zamiast się opamiętać, publicznie wyśmiewali drogę Pana. Paweł odszedł więc od nich, zabierając ze sobą wierzących. Odtąd codziennie przemawiał w szkole Tyrannosa.
|
|
\v 10 Trwało to dwa lata, aż wszyscy mieszkańcy prowincji Azja, zarówno Żydzi, jak i poganie, usłyszeli słowo Pana.
|
|
\v 11 A Bóg dokonywał przez Pawła niezwykłych cudów.
|
|
\v 12 Nawet chusty i części jego odzieży kładzione na chorych powodowały uzdrowienie lub uwolnienie od demonów.
|
|
\v 13 Tymczasem jacyś wędrowni żydowscy egzorcyści próbowali uwalniać ludzi od demonów, powołując się na imię Jezusa. Mówili: —Rozkazuję ci, demonie, przez Jezusa, którego głosi Paweł!
|
|
\v 14 Robiło to siedmiu synów Skewasa, żydowskiego najwyższego kapłana.
|
|
\v 15 Jednak demon tak im odpowiedział: —Znam Jezusa i znam Pawła, a wy, kim jesteście?
|
|
\v 16 I człowiek opanowany przez demona rzucił się na nich. Pobił ich tak dotkliwie, że nadzy i poranieni uciekli z domu, w którym to miało miejsce.
|
|
\v 17 Wieść o tym szybko rozeszła się wśród wszystkich Żydów i pogan, żyjących w Efezie. Ogarnął ich lęk i z szacunkiem odnosili się do imienia Jezusa.
|
|
\v 18 Wielu zaś nowych wierzących wyznawało publicznie swoje złe czyny.
|
|
\v 19 Spora grupa tych, którzy uprawiali czarną magię, przyniosła swoje tajemne księgi i publicznie je spaliła, mimo że miały one znaczną wartość. Oszacowano, że na ich zakup trzeba było przeznaczyć wynagrodzenie za wiele miesięcy ciężkiej pracy.
|
|
\v 20 Przykład ten pokazuje jak bardzo rozszerzał się wpływ słowa Bożego i jak potężne było jego oddziaływanie na ludzi.
|
|
\v 21 Po tych wydarzeniach Paweł postanowił, że odwiedzi Macedonię i Achaję, a następnie uda się do Jerozolimy. Dodał też: —Potem, gdy już tam tym przybędę, muszę jeszcze odwiedzić Rzym.
|
|
\v 22 Następnie wysłał swoich pomocników—Tymoteusza i Erasta—do Macedonii, sam zaś przez pewien czas pozostał jeszcze w prowincji Azja.
|
|
\s1 Zamieszki w Efezie
|
|
\v 23 Właśnie w tym czasie powstały w Efezie ogromne zamieszki spowodowane „drogą Pana”.
|
|
\v 24 Niejaki Demetriusz zatrudniał wielu rzemieślników przy wyrobie srebrnych miniaturek świątyni bogini Artemidy.
|
|
\v 25 Zwołał więc pracowników oraz innych rzemieślników tej branży i powiedział: —Słuchajcie! Nasz fach przynosi nam duże zyski.
|
|
\v 26 Sami jednak widzieliście i słyszeliście, że nie tylko w Efezie, ale i w całej naszej prowincji niejaki Paweł przewraca ludziom w głowach. Twierdzi bowiem, że bogowie nie mogą być dziełem ludzkich rąk.
|
|
\v 27 Jego działalność zagraża naszym interesom. Co więcej, może doprowadzić do tego, że świątynia wielkiej bogini Artemidy zostanie zlekceważona, a sama Artemida zostanie pozbawiona czci, jaką oddaje jej prowincja Azja i cały świat.
|
|
\v 28 Słysząc to, zebrani wpadli w gniew i zaczęli wołać: —Wielka Artemida Efeska!
|
|
\v 29 Wkrótce rozruchy ogarnęły całe miasto. Tłum porwał Gajusa i Arystarcha, dwóch towarzyszy podróży Pawła, i zaciągnął ich do teatru, było to bowiem główne miejsce spotkań mieszkańców miasta.
|
|
\v 30 Chciał tam pójść i Paweł, ale wierzący nie pozwolili mu.
|
|
\v 31 Również zaprzyjaźnieni z nim przedstawiciele władz prowincji prosili go przez posłańców, aby nie ryzykował życia i by pozostał w domu.
|
|
\v 32 A każdy z zebranych krzyczał coś innego. Panowało ogromne zamieszanie, a większość ludzi w ogóle nawet nie wiedziała, po co się zebrano.
|
|
\v 33 Kilku Żydów wyciągnęło z tłumu Aleksandra i wypchnęło go naprzód. On dał znak ręką, prosząc o ciszę i możliwość obrony.
|
|
\v 34 Gdy jednak ludzie zobaczyli, że jest Żydem, wszyscy zaczęli krzyczeć: —Wielka Artemida Efeska!—i trwało to prawie dwie godziny.
|
|
\v 35 Wreszcie sekretarzowi rady miasta udało się uciszyć tłum. —Obywatele Efezu!—zaczął. —Czy istnieje jeszcze ktoś, kto nie wiedziałby, że Efez stoi na straży świątyni wielkiej Artemidy, której posąg zesłał nam z nieba sam Zeus?
|
|
\v 36 Skoro jest to oczywiste, zachowajmy spokój i nie czyńmy niczego pochopnie.
|
|
\v 37 Ludzie, których tu przywlekliście, ani nie ukradli niczego w świątyni Artemidy, ani nie obrazili bogini.
|
|
\v 38 A jeśli Demetriusz i inni rzemieślnicy mają przeciw nim jakieś zarzuty, niech zgłoszą się do sądu i wniosą stosowne oskarżenie.
|
|
\v 39 Jeśli zaś są jakieś inne skargi, rada miasta rozpatrzy je na najbliższym posiedzeniu.
|
|
\v 40 Z powodu dzisiejszych wydarzeń grozi nam jednak oskarżenie o wszczynanie rozruchów. Jak bowiem wyjaśnimy powód naszego dzisiejszego zbiegowiska?
|
|
\v 41 I tymi słowami rozwiązał zgromadzenie.
|
|
\c 20
|
|
\s1 Przez Macedonię do Grecji
|
|
\v 1 Po ustaniu zamieszek, Paweł zwołał wierzących. Żegnając ich, dodał im otuchy i wyruszył do Macedonii.
|
|
\v 2 Obszedł okoliczne tereny, pokrzepiając tamtejszych uczniów Jezusa, a następnie udał się do Grecji.
|
|
\v 3 Spędził tam trzy miesiące i chciał popłynąć do Syrii. Gdy jednak dowiedział się o spisku żydowskich przywódców przeciw niemu, postanowił wrócić przez Macedonię.
|
|
\v 4 Towarzyszyli mu: Sopater—syn Pyrrusa z Berei, Arystarch i Sekundus—z Tesaloniki, Gajus—z Derbe, oraz Tymoteusz, Tychik i Trofim—z prowincji Azja.
|
|
\v 5 Oni to wyruszyli pierwsi i czekali na nas w Troadzie.
|
|
\v 6 My zaś, po święcie Paschy, odpłynęliśmy z Filippi i pięć dni później byliśmy już z nimi w Troadzie, gdzie spędziliśmy tydzień.
|
|
\s1 Wskrzeszenie Eutycha
|
|
\v 7 W niedzielę zebraliśmy się wszyscy na łamanie chleba. Paweł przemawiał, a ponieważ następnego dnia odjeżdżał, przeciągnął swoją mowę aż do północy.
|
|
\v 8 Pokój na górze, gdzie się zebraliśmy, oświetlony był wieloma lampami.
|
|
\v 9 W trakcie długiej mowy Pawła, pewien chłopiec imieniem Eutych, siedzący na oknie, zasnął, spadł z trzeciego piętra i zabił się.
|
|
\v 10 Paweł szybko zszedł na dół i objął go. —Nie martwcie się!—powiedział. —Będzie żył.
|
|
\v 11 Następnie wrócił na górę, połamał chleb i jadł z nami, a potem dalej przemawiał—aż do wschodu słońca. Gdy skończył, wyruszył w drogę.
|
|
\v 12 Wtedy wierzący odprowadzili chłopca—całego i zdrowego—do domu, ciesząc się, że żyje.
|
|
\s1 Paweł przemawia do przywódców kościoła w Efezie
|
|
\v 13 My już wcześniej udaliśmy się na statek, którym popłynęliśmy do Assos. Właśnie stamtąd mieliśmy zabrać Pawła. Postanowił bowiem, że dotrze tam pieszo.
|
|
\v 14 Zgodnie z planem, spotkaliśmy się z nim w Assos, zabraliśmy go na pokład i popłynęliśmy do Mityleny.
|
|
\v 15 Następnego dnia minęliśmy wyspę Chios, a kolejnego dnia przybiliśmy do wyspy Samos, skąd dzień później dopłynęliśmy do Miletu.
|
|
\v 16 Paweł postanowił nie zatrzymywać się w Efezie i nie spędzać więcej czasu w prowincji Azja. Chciał bowiem, w miarę możliwości, zdążyć do Jerozolimy na święto Pięćdziesiątnicy.
|
|
\v 17 Dlatego z Miletu wezwał do siebie starszych kościoła w Efezie.
|
|
\v 18 Gdy przybyli, rzekł: —Wiecie, że od pierwszej chwili, tu w Azji, przez cały czas byłem z wami,
|
|
\v 19 służąc Panu z całą pokorą, mimo cierpień oraz prześladowań i podstępów ze strony żydowskich przywódców.
|
|
\v 20 Nie uchylałem się od mówienia wam wszystkiego, co pożyteczne. Nauczałem publicznie i prywatnie—w domach.
|
|
\v 21 Mówiłem Żydom i poganom, że muszą się zwrócić do Boga i uwierzyć Jezusowi, naszemu Panu.
|
|
\v 22 Teraz zaś, kierowany przez Ducha, udaję się do Jerozolimy. A nie wiem, co mnie tam spotka.
|
|
\v 23 Zgodnie z proroctwami, które słyszałem w wielu miastach, mogę być tylko pewien aresztowania i cierpień.
|
|
\v 24 Ale moje życie nie jest przecież najważniejsze. Liczy się tylko to, abym dobrze zakończył bieg i służbę, powierzoną mi przez Jezusa, naszego Pana. Jej celem jest głoszenie dobrej nowiny o tym, że Bóg okazał ludziom łaskę.
|
|
\v 25 Wiem już, że wy, którym podczas moich podróży opowiadałem o królestwie, nigdy mnie już nie zobaczycie.
|
|
\v 26 Dlatego dziś oświadczam wam, że nie mam niczego na sumieniu,
|
|
\v 27 bo nie wahałem się w pełni przedstawić wam woli Boga.
|
|
\v 28 Uważajcie na siebie i na stado, które Duch Święty powierzył wam, przywódcom! Bądźcie dla Bożego kościoła tym, kim jest pasterz dla stada. Bóg bowiem kupił kościół płacąc za niego własną krwią.
|
|
\v 29 Niestety wiem, że po moim odejściu pojawią się wśród was fałszywi nauczyciele, którzy będą jak drapieżne wilki wśród stada.
|
|
\v 30 Również niektórzy z was samych porzucą prawdę i zaczną nauczać kłamstw, aby tylko pozyskać zwolenników.
|
|
\v 31 Uważajcie więc i miejcie w pamięci te trzy lata, które spędziłem z wami, dniem i nocą pouczając każdego ze łzami w oczach.
|
|
\v 32 Teraz powierzam was Bogu i Jego cudownemu słowu, które może was umocnić i zapewnić wam—razem ze wszystkimi świętymi—Boży dar.
|
|
\v 33 Nigdy od nikogo nie żądałem ani pieniędzy, ani odzieży.
|
|
\v 34 Wiecie przecież, że własnymi rękami zarabiałem na swoje utrzymanie i na potrzeby moich towarzyszy.
|
|
\v 35 Dałem wam w ten sposób przykład, jak należy pracować i wspierać potrzebujących, pamiętając o słowach naszego Pana, który powiedział: „Dawanie przynosi więcej szczęścia niż branie”.
|
|
\v 36 Następnie padł na kolana i modlił się z nimi.
|
|
\v 37 Oni zaś z głośnym płaczem rzucili mu się na szyję i ucałowali go.
|
|
\v 38 Najbardziej zasmuciła ich zapowiedź Pawła, że już nigdy go nie zobaczą. Po pożegnaniu odprowadzili go na statek.
|
|
\c 21
|
|
\s1 Ostatnia podróż Pawła do Jerozolimy
|
|
\v 1 Po rozstaniu ze starszymi, popłynęliśmy do Kos. Następnego dnia ruszyliśmy w kierunku Rodos, a stamtąd do Patary.
|
|
\v 2 Tam natrafiliśmy na statek płynący do Fenicji i wsiedliśmy na niego.
|
|
\v 3 Minęliśmy Cypr, zostawiając go po lewej burcie, i popłynęliśmy do Syrii. Zawinęliśmy do portu w Tyrze, gdzie rozładowano statek.
|
|
\v 4 Odszukaliśmy tam miejscowych wierzących i postanowiliśmy zatrzymać się u nich przez tydzień. Z natchnienia Ducha Świętego mówili oni Pawłowi o niebezpieczeństwie podróży do Jerozolimy.
|
|
\v 5 Po tygodniu wyruszyliśmy z miasta i udaliśmy się do portu, a wszyscy wierzący—mężczyźni wraz z żonami i dziećmi—odprowadzili nas. Nad brzegiem morza uklękliśmy i wspólnie modliliśmy się.
|
|
\v 6 Po pożegnaniu wsiedliśmy na statek, oni zaś powrócili do domów.
|
|
\v 7 Kontynuując podróż, odpłynęliśmy z Tyru i dobiliśmy do Ptolemaidy. Odwiedziliśmy tamtejszych wierzących i zostaliśmy u nich jeden dzień,
|
|
\v 8 nazajutrz zaś odpłynęliśmy do Cezarei. Zatrzymaliśmy się tam w domu Filipa, który był jednym z siedmiu pomocników, wybranych przez apostołów, i zajmował się głoszeniem dobrej nowiny.
|
|
\v 9 Filip miał cztery niezamężne córki, które były prorokiniami.
|
|
\v 10 Podczas naszego dłuższego pobytu w Cezarei przybył tam również z Judei niejaki Agabos, prorok.
|
|
\v 11 Gdy nas odwiedził, wziął pas Pawła, związał nim swoje ręce oraz nogi i rzekł: —Tak mówi Duch Święty: „Człowiek, do którego należy ten pas, zostanie związany w Jerozolimie przez żydowskich przywódców i wydany w ręce pogan”.
|
|
\v 12 Gdy to usłyszeliśmy—my i miejscowi wierzący—błagaliśmy Pawła, aby nie szedł do Jerozolimy.
|
|
\v 13 —Po co płaczecie i ranicie mi serce?—odrzekł Paweł. —Przecież dla Jezusa, mojego Pana, gotów jestem nie tylko na więzienie w Jerozolimie, ale i na śmierć!
|
|
\v 14 Nie mogąc go przekonać, ustąpiliśmy, mówiąc: —Niech się dzieje wola Pana!
|
|
\v 15 Wkrótce potem spakowaliśmy się i wyruszyliśmy do Jerozolimy.
|
|
\v 16 W drodze towarzyszyło nam kilku uczniów z Cezarei. Po przybyciu na miejsce, zatrzymaliśmy się u pewnego Cypryjczyka, Mnazona, jednego z pierwszych uczniów Jezusa.
|
|
\s1 Paweł w Jerozolimie
|
|
\v 17 Wierzący w Jerozolimie serdecznie nas przywitali.
|
|
\v 18 Następnego dnia udaliśmy się z Pawłem na spotkanie z Jakubem, na które przyszli również wszyscy starsi kościoła w Jerozolimie.
|
|
\v 19 Po przywitaniu, Paweł szczegółowo opowiedział im o tym, czego Bóg, poprzez jego pracę, dokonał wśród pogan.
|
|
\v 20 Słysząc to, oddali chwałę Bogu. Potem powiedzieli mu jednak: —Posłuchaj, drogi przyjacielu! Wiele tysięcy tutejszych Żydów uwierzyło Jezusowi, a wszyscy oni nadal skrupulatnie przestrzegają Prawa Mojżesza.
|
|
\v 21 Słyszeli jednak, że ty wzywasz Żydów mieszkających wśród pogan do odrzucenia Prawa—do rezygnacji z dokonywania obrzędu obrzezania i nieprzestrzegania naszych zwyczajów.
|
|
\v 22 Jak więc powinniśmy teraz postąpić? Na pewno przecież dowiedzą się o twoim przybyciu.
|
|
\v 23 Posłuchaj naszej rady: Jest wśród nas czterech mężczyzn, którzy złożyli Bogu specjalną obietnicę.
|
|
\v 24 Dołącz do nich, przejdźcie razem obrzęd oczyszczenia i zapłać za ostrzyżenie was wszystkich. Wtedy wszyscy będą wiedzieć, że pogłoski na twój temat są fałszywe i że razem z innymi Żydami przestrzegasz Prawa Mojżesza.
|
|
\v 25 Jeśli zaś chodzi o wierzących pogan, to już załatwiliśmy tę sprawę. Napisaliśmy im, aby powstrzymali się od spożywania pokarmów ofiarowanych bożkom, mięsa uduszonych zwierząt i krwi oraz aby unikali rozwiązłości seksualnej.
|
|
\v 26 Paweł posłuchał ich i następnego dnia, razem z tymi czterema mężczyznami, poddał się obrzędowi oczyszczenia i udał się do świątyni, aby zgłosić termin zakończenia dni oczyszczenia i złożenia ofiary.
|
|
\s1 Aresztowanie Pawła
|
|
\v 27 Gdy siedmiodniowy czas oczyszczenia dobiegał końca, kilku Żydów z prowincji Azja ujrzało Pawła w świątyni. Podburzyli oni tłum i rzucili się na niego krzycząc:
|
|
\v 28 —Izraelici! Pomóżcie nam! Ten człowiek wszędzie i wszystkich nastawia przeciwko naszemu narodowi, Prawu i świątyni. Na domiar złego wprowadził tu pogan, bezczeszcząc to święte miejsce!
|
|
\v 29 Wcześniej bowiem widzieli w mieście Pawła z Trofimem z Efezu i sądzili, że wprowadził go do świątyni.
|
|
\v 30 Całe miasto było poruszone i powstało wielkie zamieszanie. Wywleczono Pawła ze świątyni i zatrzaśnięto za nim bramy.
|
|
\v 31 A gdy już mieli go zabić, wiadomość o rozruchach w całej Jerozolimie dotarła do dowódcy rzymskiego oddziału.
|
|
\v 32 Zebrał więc szybko podległych sobie dowódców oraz żołnierzy i wszyscy razem wbiegli w tłum. Na widok wojska przestano bić Pawła.
|
|
\v 33 Wtedy dowódca podszedł, aresztował Pawła i kazał go zakuć w podwójne kajdany. Dopytywał też, kim jest i co uczynił.
|
|
\v 34 Ale ludzie w tłumie wykrzykiwali różne rzeczy. Nie mogąc się w tym zgiełku niczego dowiedzieć, rozkazał zabrać Pawła do koszar.
|
|
\v 35 Gdy dotarli do schodów, tłum tak bardzo napierał, że żołnierze musieli Pawła nieść.
|
|
\v 36 Ludzie zaś wciąż podążali za nimi, wołając: —Precz z nim!
|
|
\s1 Paweł przemawia do tłumu
|
|
\v 37 Tuż przed wejściem do koszar, Paweł rzekł do dowódcy: —Czy mógłbym coś im powiedzieć? —To ty mówisz po grecku?
|
|
\v 38 Nie jesteś więc tym Egipcjaninem, który jakiś czas temu wywołał powstanie, a potem wraz z czterema tysiącami buntowników wycofał się na pustynię?
|
|
\v 39 —Ja jestem Żydem z Tarsu, znanego miasta w Cylicji. Proszę, pozwól mi przemówić do tych ludzi.
|
|
\v 40 Wtedy dowódca wyraził zgodę. Paweł stanął więc na schodach i dał ręką znak, że będzie mówił. Gdy zaległa cisza, zwrócił się do nich po hebrajsku:
|
|
\c 22
|
|
\v 1 —Drodzy przyjaciele i starsi! Posłuchajcie tego, co mam na swoją obronę!
|
|
\v 2 Gdy usłyszeli, że mówi po hebrajsku, uciszyli się jeszcze bardziej. Paweł zaś mówił dalej:
|
|
\v 3 —Jestem Żydem urodzonym w Tarsie, w Cylicji, ale wychowałem się tu, w Jerozolimie. Pod okiem Gamaliela uczyłem się dokładnie przestrzegać Prawa Mojżesza. Byłem całkowicie oddany Bogu—tak samo jak wy dziś.
|
|
\v 4 Prześladowałem zwolenników tej drogi: ścigałem ich, więziłem i zabijałem mężczyzn i kobiety.
|
|
\v 5 Może to poświadczyć najwyższy kapłan oraz starsi. To od nich bowiem otrzymałem listy do przywódców w Damaszku, chciałem bowiem udać się tam, aby aresztować tamtejszych uczniów Jezusa i związanych oddać pod sąd w Jerozolimie.
|
|
\v 6 Ale gdy zbliżałem się do Damaszku, w samo południe oślepiła mnie ogromna jasność z nieba.
|
|
\v 7 Padłem wtedy na ziemię i usłyszałem głos: „Szawle, Szawle! Dlaczego Mnie prześladujesz?”.
|
|
\v 8 „Kim jesteś, Panie?”—zapytałem. „Jestem Jezus z Nazaretu, którego prześladujesz”—odpowiedział.
|
|
\v 9 Moi towarzysze podróży, którzy stali obok, widzieli jasność, ale nie słyszeli żadnego głosu.
|
|
\v 10 „Co mam robić, Panie?”—zapytałem. „Wstań i idź do Damaszku”—rzekł Pan. „Tam się dowiesz, co masz robić”.
|
|
\v 11 Ponieważ zostałem oślepiony blaskiem tego światła, do Damaszku zaprowadzili mnie moi towarzysze.
|
|
\v 12 Tam przyszedł do mnie niejaki Ananiasz, człowiek kochający Boga i dokładnie przestrzegający Prawa Mojżesza, co potwierdzają wszyscy tamtejsi Żydzi.
|
|
\v 13 Stanął przede mną i rzekł: „Szawle, przyjacielu! Przejrzyj!”. W tej samej chwili odzyskałem wzrok i mogłem już go widzieć.
|
|
\v 14 Wtedy on powiedział: „Bóg naszych przodków wybrał cię, abyś poznał Jego wolę oraz ujrzał Tego, który jest Prawy i byś usłyszał Jego głos.
|
|
\v 15 Odtąd będziesz mówił o Nim wszystkim ludziom, opowiadając także o tym, co widziałeś i słyszałeś.
|
|
\v 16 Nie zwlekaj więc! Wstań i daj się ochrzcić. Niech imię Pana obmyje cię ze wszystkich twoich grzechów”.
|
|
\v 17 Gdy wróciłem do Jerozolimy i modliłem się w świątyni, miałem wizję.
|
|
\v 18 Pan rzekł do mnie: „Szybko opuść miasto, ponieważ ci ludzie nie będą słuchać tego, co im o Mnie opowiesz”.
|
|
\v 19 „Ależ Panie!”—protestowałem. „Przecież oni wiedzą, że wtrącałem do więzień i biczowałem w synagogach tych, którzy Ci uwierzyli.
|
|
\v 20 Uczestniczyłem przecież nawet w zabójstwie Szczepana, który opowiadał ludziom o Tobie. Popierałem to morderstwo i pilnowałem ubrań tych, którzy zadawali mu śmierć”.
|
|
\v 21 Bóg rzekł jednak do mnie: „Wyjedź z Jerozolimy, bo chcę cię posłać daleko stąd, do pogan!”.
|
|
\s1 Paweł obywatelem rzymskim
|
|
\v 22 Tłum, który do tego momentu spokojnie słuchał słów Pawła, teraz zaczął krzyczeć: —Precz z nim! On nie zasługuje na życie!
|
|
\v 23 Krzyczeli, wymachiwali ubraniami i zdenerwowani rzucali piaskiem.
|
|
\v 24 Dowódca zabrał więc Pawła do koszar i rozkazał biczowaniem wydobyć z niego zeznania, aby dowiedzieć się dlaczego tłum tak go nienawidzi.
|
|
\v 25 Gdy żołnierze związali go już do biczowania, Paweł zapytał stojącego obok dowódcę: —Czy wolno wam biczować rzymskiego obywatela i to bez procesu?
|
|
\v 26 Ten udał się do dowódcy oddziału i powiedział: —Uważaj, co robisz! Ten człowiek to Rzymianin!
|
|
\v 27 Dowódca podszedł więc do Pawła i zapytał: —Naprawdę jesteś Rzymianinem? —Tak—odparł Paweł.
|
|
\v 28 —Mnie rzymskie obywatelstwo kosztowało majątek!—rzekł. —A ja mam je od urodzenia—odpowiedział Paweł.
|
|
\v 29 Ci, którzy chcieli przesłuchiwać Pawła, natychmiast się usunęli. A dowódca przestraszył się, że aresztował rzymskiego obywatela.
|
|
\s1 Paweł przed Wysoką Radą
|
|
\v 30 Następnego dnia, chcąc się dowiedzieć o co żydowscy przywódcy oskarżają Pawła, dowódca zdjął z niego więzy i zarządził zebranie najwyższych kapłanów oraz Wysokiej Rady. Następnie postawił przed nimi Pawła.
|
|
\c 23
|
|
\v 1 Paweł spojrzał na członków Rady i powiedział: —Przyjaciele! Żyję z czystym sumieniem przed Bogiem!
|
|
\v 2 Na to najwyższy kapłan polecił stojącym obok Pawła uderzyć go w twarz.
|
|
\v 3 —I ciebie, obłudniku, uderzy Bóg!—odpowiedział Paweł. —Sądzisz mnie na podstawie Prawa Mojżesza, a jednocześnie łamiesz je, każąc mnie bić!
|
|
\v 4 —Znieważasz najwyższego kapłana?!—odezwali się stojący obok Pawła.
|
|
\v 5 —Przyjaciele! Nie wiedziałem, że to najwyższy kapłan—rzekł Paweł. —Napisane jest przecież w Prawie Mojżesza: „Nie będziesz mówił nic złego o przełożonym ludu”.
|
|
\v 6 Gdy się zorientował, że Rada składa się z saduceuszy i faryzeuszy, zawołał: —Drodzy przyjaciele! Podobnie jak moi przodkowie, jestem faryzeuszem. A dziś jestem sądzony dlatego, że wierzę w zmartwychwstanie!
|
|
\v 7 Słowa te od razu skłóciły przedstawicieli dwóch ugrupowań i powstał miedzy nimi rozłam.
|
|
\v 8 Saduceusze bowiem, w przeciwieństwie do faryzeuszy, nie wierzą w zmartwychwstanie, aniołów ani życie po śmierci.
|
|
\v 9 Powstało więc ogromne zamieszanie. Niektórzy przywódcy religijni z ugrupowania faryzeuszy wołali: —On nic złego nie zrobił. Może rzeczywiście przemówił do niego duch albo anioł!
|
|
\v 10 Kłótnia między członkami Rady stawała się coraz bardziej zawzięta. W końcu dowódca, obawiając się, że rozerwą Pawła na kawałki, kazał żołnierzom zabrać go z sali obrad i zaprowadzić do koszar.
|
|
\v 11 Tej nocy Pan stanął przed Pawłem i rzekł: —Odwagi! Musisz opowiedzieć o Mnie nie tylko tu, w Jerozolimie, ale także w Rzymie!
|
|
\s1 Spisek na życie Pawła
|
|
\v 12-13 Następnego dnia zebrała się grupa czterdziestu Żydów, którzy złożyli przysięgę, że nie będą ani jeść, ani pić, dopóki nie zabiją Pawła.
|
|
\v 14 Udali się do najwyższych kapłanów oraz starszych i rzekli: —Złożyliśmy przysięgę, że nie weźmiemy nic do ust, dopóki nie zgładzimy Pawła.
|
|
\v 15 Poproście więc dowódcę, żeby jeszcze raz przyprowadził Pawła na posiedzenie Wysokiej Rady, celem dokładniejszego przesłuchania go. My zaś zabijemy go w drodze.
|
|
\v 16 O planowanym zamachu dowiedział się jednak siostrzeniec Pawła. Przyszedł więc do koszar i uprzedził go o tym.
|
|
\v 17 On zaś zawołał jednego z dowódców. —Zaprowadź tego chłopca do dowódcy oddziału—powiedział. —Ma dla niego ważną informację.
|
|
\v 18 Ten udał się więc z nim do dowódcy oddziału i powiedział: —Więzień Paweł prosił mnie, bym przyprowadził tu tego młodzieńca, bo ma dla ciebie jakąś wiadomość.
|
|
\v 19 Dowódca wziął chłopca za rękę, odprowadził na bok i zapytał: —O czym chcesz mi powiedzieć?
|
|
\v 20 —Żydowscy przywódcy postanowili poprosić cię, żebyś jutro przyprowadził Pawła na posiedzenie Wysokiej Rady w celu rzekomego przesłuchania go.
|
|
\v 21 Nie zgódź się jednak na to! Ponad czterdziestu ludzi przygotowało bowiem na niego zasadzkę. Przysięgli sobie nawet, że nie będą jeść i pić, dopóki go nie zabiją. Są już gotowi i czekają tylko na twoją zgodę.
|
|
\v 22 —Nie mów nikomu, że mi o tym powiedziałeś—ostrzegł go dowódca i wypuścił.
|
|
\v 23 Potem wezwał dwóch podległych sobie dowódców i rozkazał im: —Na dziewiątą wieczorem przygotujcie dwustu żołnierzy, dwustu oszczepników i siedemdziesięciu jezdnych. Wyruszą do Cezarei.
|
|
\v 24 Przygotujcie też konia dla Pawła i bezpiecznie doprowadźcie go do gubernatora Feliksa.
|
|
\v 25 Do gubernatora zaś napisał list następującej treści:
|
|
\v 26 „Pozdrowienia od Klaudiusza Lizjasza dla gubernatora Feliksa!
|
|
\v 27 Grupa Żydów schwytała tego oto człowieka i już chciała go zabić. Gdy się dowiedziałem, że jest Rzymianinem, posłałem żołnierzy i uratowałem go.
|
|
\v 28 Potem postawiłem go przed ich Wysoką Radą, żeby poznać stawiane mu zarzuty.
|
|
\v 29 Stwierdziłem jednak, że oskarżenia dotyczą jakichś spornych kwestii z ich religijnego prawa, a nie czynu podlegającego karze śmierci lub więzienia.
|
|
\v 30 Ponieważ dowiedziałem się o spisku na jego życie, niezwłocznie posłałem go do ciebie, informując jego oskarżycieli, że mają postawić mu zarzuty przed tobą”.
|
|
\v 31 Nocą, zgodnie z rozkazem, żołnierze wyruszyli więc z Pawłem i odprowadzili go do Antipatris.
|
|
\v 32 Sami wrócili rano do koszar, jeźdźcom zaś polecili odstawić go na miejsce.
|
|
\v 33 Ci więc, po przybyciu do Cezarei, przekazali Pawła gubernatorowi i wręczyli mu list od dowódcy.
|
|
\v 34 Przeczytawszy list, gubernator zapytał Pawła, z jakiej pochodzi prowincji. Gdy się zaś dowiedział, że jest z Cylicji, powiedział:
|
|
\v 35 —Przesłucham cię, gdy przybędą twoi oskarżyciele. Następnie rozkazał pilnować go w celi pałacu Heroda.
|
|
\c 24
|
|
\s1 Proces przed Feliksem
|
|
\v 1 Pięć dni później, przybył najwyższy kapłan Ananiasz razem ze starszymi oraz z prawnikiem Tertullosem. Oni to wnieśli przed gubernatorem oskarżenie przeciw Pawłowi.
|
|
\v 2 Gdy go wprowadzono, Tertullos rozpoczął mowę oskarżycielską: —Dostojny Feliksie! Zapewniłeś nam pokój i pomyślność,
|
|
\v 3 za co jesteśmy ci bardzo wdzięczni.
|
|
\v 4 Nie chcemy nadużywać twojej cierpliwości i życzliwości. Zechciej jednak krótko nas wysłuchać.
|
|
\v 5 Stwierdziliśmy, że ten człowiek, siejący niezgodę wśród wszystkich Żydów na świecie, jest przywódcą sekty nazarejczyków.
|
|
\v 6 Co więcej, usiłował on zbezcześcić naszą świątynię i dlatego go zatrzymaliśmy.
|
|
\v 7-8 Sam zresztą możesz go przesłuchać i przekonać się o prawdziwości naszych oskarżeń.
|
|
\v 9 Gdy skończył, ci którzy przybyli z najwyższym kapłanem, poświadczyli, że to prawda.
|
|
\v 10 Wówczas gubernator dał Pawłowi znak, że może się bronić: —Wiem, że od wielu lat rozstrzygasz sprawy dotyczące naszego narodu—rzekł Paweł—dlatego z tym większym zaufaniem mogę mówić w swojej obronie.
|
|
\v 11 Możesz bowiem łatwo sprawdzić, że przybyłem do Jerozolimy nie więcej niż dwanaście dni temu, aby w świątyni oddać chwałę Bogu.
|
|
\v 12 Ani tam, ani w żadnej synagodze, ani nigdzie indziej w Jerozolimie nie nauczałem i nie podburzałem tłumów.
|
|
\v 13 Nie ma więc żadnych dowodów na te wszystkie oskarżenia.
|
|
\v 14 Przyznaję się natomiast przed tobą, że służę naszemu Bogu według drogi zbawienia nazywanej przez nich sektą. Wierzę we wszystko, co jest napisane w Prawie Mojżesza i księgach proroków.
|
|
\v 15 I, podobnie jak moi oskarżyciele, z nadzieją oczekuję zmartwychwstania wszystkich ludzi—dobrych i złych.
|
|
\v 16 Dlatego ze wszystkich sił staram się zachować czyste sumienie przed Bogiem i ludźmi.
|
|
\v 17 Do Jerozolimy zaś przybyłem po raz pierwszy od wielu lat, aby przynieść moim rodakom pomoc materialną i złożyć ofiarę Bogu.
|
|
\v 18 Wtedy właśnie zobaczyli mnie w świątyni, po obrzędzie oczyszczenia—ale nie w tłumie i nie wzniecającego rozruchy.
|
|
\v 19 Byli tam obecni Żydzi z prowincji Azja i to oni, jako świadkowie, powinni tu być i przedstawiać rzekome oskarżenia.
|
|
\v 20 Zresztą i ci ludzie mogą powiedzieć, czy Wysoka Rada wysunęła przeciwko mnie jakiekolwiek zarzuty,
|
|
\v 21 prócz tego, że publicznie zawołałem: „Jestem sądzony dlatego, że wierzę w zmartwychwstanie!”.
|
|
\v 22 Feliks wiele już słyszał o drodze Pana. Odrzucił więc wszystkie oskarżenia i powiedział: —Zajmę się waszą sprawą, gdy przybędzie tu dowódca Lizjasz!
|
|
\v 23 Rozkazał też podległemu sobie dowódcy pilnować Pawła, dobrze go traktować i nie przeszkadzać jego przyjaciołom w odwiedzaniu go i służeniu mu pomocą.
|
|
\v 24 Po kilku dniach Feliks przybył wraz z żoną, Druzyllą, która była Żydówką, i polecili wezwać Pawła. Chciał bowiem posłuchać jego nauki o wierze w Jezusa Chrystusa.
|
|
\v 25 Gdy jednak Paweł zaczął mówić o prawości, czystości i nadchodzącym Bożym sądzie, Feliks poczuł strach. —Odejdź już—powiedział. —Posłucham cię kiedy indziej.
|
|
\v 26 Liczył jednak, że Paweł da mu jakąś łapówkę, toteż często go wzywał i rozmawiał z nim.
|
|
\v 27 Dwa lata później urząd gubernatora objął następca Feliksa, Porcjusz Festus. Odchodząc, Feliks pozostawił jednak Pawła w więzieniu. Chciał bowiem utrzymać dobre stosunki z żydowskimi przywódcami.
|
|
\c 25
|
|
\s1 Proces przed Festusem
|
|
\v 1 W trzy dni po objęciu urzędu w Cezarei, Festus udał się do Jerozolimy.
|
|
\v 2 Wówczas najwyżsi kapłani i wpływowi przywódcy żydowscy przedstawili mu zarzuty wobec Pawła. Poprosili też,
|
|
\v 3 aby zrobił im przysługę i sprowadził go do Jerozolimy. Mieli bowiem zamiar urządzić po drodze zasadzkę i zabić go.
|
|
\v 4 Ale Festus odpowiedział, że Paweł pozostanie w Cezarei i że on sam też się tam wkrótce udaje. Zaproponował więc:
|
|
\v 5 —Niech wasi przedstawiciele pojadą ze mną i wniosą oskarżenie, jeśli Paweł jest winny.
|
|
\v 6 Osiem lub dziesięć dni później wrócił do Cezarei. Następnego dnia zasiadł na fotelu sędziowskim i polecił, aby przyprowadzono Pawła.
|
|
\v 7 Żydowscy przywódcy, którzy przybyli z Jerozolimy, natychmiast otoczyli go i zaczęli stawiać mu wiele poważnych zarzutów. Niczego jednak nie potrafili udowodnić.
|
|
\v 8 —Nie zgrzeszyłem ani przeciw naszemu Prawu—bronił się Paweł—ani przeciw świątyni, ani przeciw cezarowi!
|
|
\v 9 —Czy chciałbyś więc zeznawać przede mną w Jerozolimie?—zapytał go Festus, chcąc zadowolić żydowskich przywódców.
|
|
\v 10 —Nie!—odrzekł Paweł. —Przysługuje mi prawo osądzenia mojej sprawy przez samego cezara. Dobrze wiesz, że nie popełniłem żadnego przestępstwa przeciw mojemu narodowi.
|
|
\v 11 Jeśli dopuściłem się czynu zasługującego na śmierć, nie waham się umrzeć. Lecz jeśli nie zrobiłem niczego, o co mnie oskarżają, nikt nie ma prawa mnie im wydać. Odwołuję się do cezara!
|
|
\v 12 Po omówieniu sytuacji ze swoją radą, Festus rzekł: —Skoro się odwołałeś, staniesz przed cezarem.
|
|
\s1 Festus konsultuje się z królem Agryppą
|
|
\v 13 Jakiś czas później przybyli do Festusa w odwiedziny król Agryppa wraz z żoną Berenike.
|
|
\v 14 Po kilku dniach Festus przedstawił królowi sprawę Pawła. —Mam tu więźnia—powiedział—którego pozostawił mi Feliks.
|
|
\v 15 Gdy byłem w Jerozolimie, najwyżsi kapłani i żydowscy starsi wnieśli przeciwko niemu oskarżenie i zażądali ukarania go.
|
|
\v 16 Wyjaśniłem im oczywiście, że Rzymianie nie mają zwyczaju nikogo skazywać na śmierć, jeśli oskarżony nie stanie najpierw przed swoimi oskarżycielami i nie będzie miał prawa do obrony.
|
|
\v 17 A gdy wszyscy tu przybyli, nie odraczałem sprawy. Zająłem miejsce w fotelu sędziowskim i poleciłem przyprowadzić więźnia.
|
|
\v 18 Oskarżyciele nie postawili mu jednak żadnego z zarzutów, których się spodziewałem.
|
|
\v 19 Oskarżali go tylko o kwestie natury religijnej, dotyczące jakiegoś zmarłego Jezusa, o którym Paweł twierdzi, że żyje.
|
|
\v 20 Przyznam, że byłem bezradny wobec tych dociekań. Zaproponowałem więc Pawłowi, żeby poszedł do Jerozolimy i tam zeznawał.
|
|
\v 21 On jednak odwołał się do cezara, dlatego poleciłem pilnować go aż do czasu odesłania do Rzymu.
|
|
\v 22 —Chętnie posłuchałbym tego człowieka—powiedział Agryppa. —Dobrze. Jutro go usłyszysz—odrzekł Festus.
|
|
\s1 Paweł przed Agryppą
|
|
\v 23 Następnego dnia król Agryppa wraz z Berenike uroczyście wkroczyli na salę rozpraw. Towarzyszyło im wiele dowódców i wybitnych osobistości miasta. Festus rozkazał wprowadzić Pawła.
|
|
\v 24 —Królu Agryppo i wszyscy zebrani!—rozpoczął Festus. —Oto człowiek, którego śmierci domagają się tłumy Żydów, zarówno z Jerozolimy, jak i z naszego miasta.
|
|
\v 25 Według mnie nie popełnił on żadnego przestępstwa podlegającego karze śmierci. Ponieważ jednak odwołał się do cezara, postanowiłem go wysłać do Rzymu,
|
|
\v 26 ale nie wiem, co na jego temat napisać cezarowi. Dlatego postawiłem go przed wami wszystkimi, a szczególnie przed tobą, królu Agryppo, abyście go przesłuchali i poradzili mi, co napisać.
|
|
\v 27 Nierozsądne byłoby bowiem wysyłać więźnia do cezara, nie podając, o co się go oskarża.
|
|
\c 26
|
|
\v 1 —Powiedz, co masz na swoją obronę—zwrócił się Agryppa do Pawła. Ten dał ręką znak, że zaczyna, i rozpoczął mowę obronną:
|
|
\v 2 —Cieszę się, królu Agryppo, że mogę bronić się przed zarzutami żydowskich przywódców w twojej obecności.
|
|
\v 3 Doskonale bowiem znasz ich zwyczaje i spory. Proszę więc, racz cierpliwie mnie wysłuchać.
|
|
\v 4 Mieszkańcy Jerozolimy znają mnie od dziecka i wiedzą jak od najmłodszych lat wychowywałem się w Jerozolimie, wśród moich rodaków—Żydów.
|
|
\v 5 Gdyby tylko chcieli, mogliby potwierdzić, że jako faryzeusz bardzo ściśle przestrzegałem praw i zwyczajów tego najsurowszego żydowskiego ugrupowania religijnego.
|
|
\v 6 Ale prawdziwym powodem tej rozprawy jest to, że oczekuję spełnienia obietnicy, którą Bóg dał naszym przodkom.
|
|
\v 7 Dwanaście rodów Izraela dniem i nocą służyło Bogu, oczekując wypełnienia jej. Królu, żydowscy przywódcy oskarżają mnie właśnie z powodu tej nadziei.
|
|
\v 8 Dlaczego jednak uznaje się za nieprawdopodobne to, że Bóg wskrzesza umarłych?
|
|
\v 9 Osobiście byłem przekonany, że powinienem zdecydowanie przeciwstawiać się Jezusowi z Nazaretu.
|
|
\v 10 Zacząłem od Jerozolimy. Z upoważnienia najwyższych kapłanów aresztowałem wielu świętych. Głosowałem przeciwko nim, gdy ich skazywano na śmierć.
|
|
\v 11 Ścigając ich po wszystkich synagogach, torturami zmuszałem ich do przeklinania imienia Jezusa. Byłem ich tak zaciętym wrogiem, że prześladowałem ich nawet w miastach poza Izraelem.
|
|
\v 12 Z takim właśnie zamiarem jechałem do Damaszku, mając autorytet i pełnomocnictwo najwyższych kapłanów.
|
|
\v 13 Królu! Podczas tej podróży, w południe, ujrzałem światło z nieba, jaśniejsze od słońca, które ogarnęło mnie i moich towarzyszy podróży.
|
|
\v 14 Padliśmy na ziemię i usłyszałem głos, mówiący do mnie po hebrajsku: „Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz? Wierzgasz jak trafione strzałą zwierzę i ranisz samego siebie”.
|
|
\v 15 „Panie, kim jesteś?”—zapytałem. „Jestem Jezus, którego prześladujesz”—odpowiedział.
|
|
\v 16 „Teraz wstań! Ukazałem ci się, bo wybrałem cię na swojego sługę i świadka. Będziesz opowiadał innym o tym, co widziałeś i co jeszcze zobaczysz.
|
|
\v 17 Będę cię chronić przed twoim własnym narodem oraz przed poganami, do których cię poślę.
|
|
\v 18 Otworzysz im oczy, aby zwrócili się od ciemności do światła oraz od władzy szatana do Boga. Gdy to uczynią, odpuszczę im grzechy i obdarzę ich darem, który otrzymają wszyscy święci”.
|
|
\v 19 Królu Agryppo, nie mogłem sprzeciwić się Bożemu objawieniu!
|
|
\v 20 Dlatego wzywałem ludzi—najpierw mieszkańców Damaszku, następnie Jerozolimy i całej Judei, a potem również pogan—do opamiętania się, zwrócenia do Boga i zmiany życia.
|
|
\v 21 Właśnie z tego powodu żydowscy przywódcy zatrzymali mnie w świątyni i usiłowali zabić.
|
|
\v 22 Ale Bóg ochronił mnie i dziś nadal mogę opowiadać o tym wszystkim ludziom—małym i wielkim. A to, co mówię, zgodne jest z zapowiedziami proroków i Mojżesza, którzy przepowiedzieli,
|
|
\v 23 że Mesjasz będzie cierpiał i pierwszy powstanie z martwych, aby przynieść światło zarówno Żydom, jak i poganom.
|
|
\v 24 Gdy Paweł się tak bronił, Festus nagle zawołał: —Chyba oszalałeś, Pawle! Ogromna wiedza pomieszała ci w głowie!
|
|
\v 25 —Nie oszalałem, dostojny Festusie—odrzekł Paweł. —To, co mówię, jest logiczne i zgodne z prawdą.
|
|
\v 26 Król Agryppa dobrze wie o tych sprawach. Mówię o nich zupełnie otwarcie, jestem bowiem przekonany, że te wydarzenia nie uszły jego uwadze. Nie miały bowiem miejsca w jakimś zapadłym kącie!
|
|
\v 27 Królu Agryppo, czy wierzysz prorokom? Wiem, że wierzysz.
|
|
\v 28 —Czy myślisz, że tak szybko uda ci się zrobić ze mnie chrześcijanina?—zapytał Agryppa.
|
|
\v 29 —Byłbym wdzięczny Bogu—odpowiedział Paweł—gdybyś zarówno ty, jak i wszyscy słuchający mnie tu, prędzej czy później mogli stać się takimi jak ja, oczywiście z wyjątkiem tych kajdan.
|
|
\v 30 Po tych słowach król, gubernator, Berenike i wszyscy pozostali podnieśli się z miejsc.
|
|
\v 31 A wychodząc z sali, mówili między sobą: —Ten człowiek nie uczynił niczego zasługującego na śmierć lub więzienie.
|
|
\v 32 Agryppa zaś powiedział do Festusa: —Gdyby się nie odwoływał do cezara, można by go było uwolnić.
|
|
\c 27
|
|
\s1 Paweł płynie do Rzymu
|
|
\v 1 Gdy już zapadła decyzja o naszej podróży do Italii, przekazano Pawła i innych więźniów pod nadzór niejakiemu Juliuszowi, dowódcy oddziału cezara.
|
|
\v 2 Wsiedliśmy na statek płynący z Adramyttion i wypłynęliśmy w kierunku Azji. Towarzyszył nam również Arystarch, Macedończyk z Tesaloniki.
|
|
\v 3 Następnego dnia, gdy zawinęliśmy do Sydonu, Juliusz, który był przychylny Pawłowi, pozwolił mu odwiedzić przyjaciół i skorzystać z ich gościny.
|
|
\v 4 Z Sydonu skierowaliśmy się na północ ku Cyprowi, bo natknęliśmy się na przeciwne wiatry.
|
|
\v 5 Opłynęliśmy wybrzeże Cylicji i Pamfilii i przybyliśmy do Myry w prowincji Licja.
|
|
\v 6 Tam dowódca znalazł statek płynący z Aleksandrii do Italii i umieścił nas na nim.
|
|
\v 7 Przez wiele dni powoli płynęliśmy ku portowi w Knidos. Ponieważ jednak wiatr nam nie sprzyjał, skierowaliśmy się na Kretę, mijając port Salmone.
|
|
\v 8 Z trudem płynęliśmy wzdłuż południowego brzegu, aż przybyliśmy do miejsca o nazwie Piękna Przystań, w pobliżu miasta Lasaia.
|
|
\v 9 Minęło sporo czasu, a dalsze kontynuowanie rejsu było niebezpieczne, minął już bowiem Dzień Pojednania. Paweł przestrzegał więc:
|
|
\v 10 —Panowie! Uważam, że dalsza podróż będzie niebezpieczna nie tylko dla statku i ładunku, ale i dla naszego życia.
|
|
\v 11 Ale Juliusz bardziej niż Pawłowi ufał sternikowi i właścicielowi statku.
|
|
\v 12 Piękna Przystań nie nadawała się do spędzenia w niej zimy. Dlatego większość załogi uznała, że trzeba ją opuścić i spróbować dopłynąć do portu Feniks na Krecie, wystawionego na południowo-zachodnie i północno-zachodnie wiatry.
|
|
\s1 Sztorm
|
|
\v 13 Gdy zaczął wiać lekki południowy wiatr, zgodnie z postanowieniem, podnieśli kotwicę i popłynęli wzdłuż brzegu wyspy.
|
|
\v 14 Jednak dość szybko od strony lądu zaczął wiać huragan Eurakilon.
|
|
\v 15 Statek zaczął tracić kurs i nie mógł stawić czoła wiatrowi. Musieliśmy więc poddać się mu i pozwolić nieść prądowi morskiemu.
|
|
\v 16 Wreszcie podpłynęliśmy do wyspy Kauda, gdzie z trudem wciągnęliśmy na pokład łódź ratunkową
|
|
\v 17 i wzmocniliśmy statek linami. W obawie przed wpadnięciem na wyspę Sytrę, opuszczono pływającą kotwicę i tak dryfowaliśmy.
|
|
\v 18 Następnego dnia, sztorm stał się jeszcze silniejszy, załoga wyrzuciła więc za burtę ładunek.
|
|
\v 19 Kolejnego dnia wyrzucono także sprzęt okrętowy.
|
|
\v 20 Przez wiele dni nie było widać ani słońca, ani gwiazd, a sztorm nie ustawał. Traciliśmy już więc nadzieję na ocalenie.
|
|
\v 21 Nikt nie był w stanie nawet jeść. W końcu Paweł powiedział do załogi: —Mogliście mnie posłuchać i nie wypływać z Krety. W ten sposób uniknęlibyście tego nieszczęścia i strat.
|
|
\v 22 Ale bądźcie dobrej myśli! Statek wprawdzie zatonie, ale nikt z nas nie zginie.
|
|
\v 23 Dziś w nocy ukazał mi się anioł Boga, do którego należę i któremu służę,
|
|
\v 24 i powiedział: „Nie bój się, Pawle, bo na pewno staniesz przed cezarem! Co więcej, ze względu na ciebie Bóg ocali wszystkich, którzy z tobą płyną”.
|
|
\v 25 Bądźcie więc dobrej myśli! Ufam Bogu, że zrobi to, co powiedział,
|
|
\v 26 i zostaniemy wyrzuceni na brzeg jakiejś wyspy.
|
|
\v 27 Była już czternasta noc sztormu, a my nadal dryfowaliśmy po Adriatyku. W środku nocy marynarze zorientowali się, że zbliżamy się do lądu.
|
|
\v 28 Spuścili sondę i stwierdzili, że głębokość wynosi 37 metrów. Po chwili zmierzyli ją ponownie—wynosiła 28 metrów.
|
|
\v 29 Bojąc się rozbicia o przybrzeżne skały, zrzucili z rufy cztery kotwice, pragnąc przetrwać tak do rana.
|
|
\v 30 Niektórzy członkowie załogi chcieli jednak uciec ze statku i—pod pozorem zrzucania kotwic na dziobie okrętu—zaczęli spuszczać na wodę łódź ratunkową.
|
|
\v 31 Wtedy Paweł powiedział do dowódcy i żołnierzy: —Jeśli oni nie zostaną na statku, wszyscy pasażerowie zginą, wy również.
|
|
\v 32 Żołnierze odcięli więc liny i łódź spadła do morza.
|
|
\v 33 Tuż przed świtem Paweł zachęcił wszystkich, żeby coś zjedli. —Przez czternaście dni nie braliście nic do ust.
|
|
\v 34 Proszę, dla waszego dobra zjedzcie coś! Zapewniam, że nikomu z was nie spadnie wam nawet włos z głowy!
|
|
\v 35 Po tych słowach wziął do rąk chleb i wobec wszystkich podziękował za niego Bogu. Odłamał kawałek i zaczął jeść.
|
|
\v 36 Zaraz wszyscy poczuli się lepiej i również zaczęli jeść,
|
|
\v 37 a było nas na statku dwieście siedemdziesiąt sześć osób.
|
|
\v 38 Po posiłku załoga jeszcze bardziej odciążyła statek, wyrzucając za burtę ładunek zboża.
|
|
\v 39 Gdy nastał dzień, nie mogli rozpoznać lądu. Dostrzegli jednak zatokę z płaskim wybrzeżem i zastanawiali się, czy udałoby się tam zacumować statek.
|
|
\v 40 Odcięli więc kotwice, zostawiając je w morzu, uwolnili ster z lin oraz postawili przedni żagiel. Wówczas okręt zaczął płynąć w kierunku lądu.
|
|
\v 41 Ale statek utknął na mieliźnie między dwoma prądami morskimi. Dziób został unieruchomiony, natomiast rufa zaczęła się rozpadać pod naporem silnie uderzających fal.
|
|
\v 42 Wtedy żołnierze postanowili zabić więźniów, aby żaden z nich nie uciekł.
|
|
\v 43 Ale Juliusz, chcąc oszczędzić Pawła, zabronił im tego. Wszystkim umiejącym pływać rozkazał wyskoczyć za burtę i dopłynąć do brzegu.
|
|
\v 44 Pozostałym zaś polecił, aby ratowali się na deskach i innych częściach statku. W ten sposób wszyscy bezpiecznie dotarli do brzegu wyspy.
|
|
\c 28
|
|
\s1 Na wybrzeżu Malty
|
|
\v 1 Gdy znaleźliśmy się na lądzie, dowiedzieliśmy się, że jesteśmy na Malcie.
|
|
\v 2 Mieszkańcy wyspy byli niezwykle uprzejmi. Od razu rozpalili ognisko i zaopiekowali się nami, bo było zimno oraz padał deszcz.
|
|
\v 3 Gdy Paweł nazbierał chrustu i dorzucił do ogniska, z powodu gorąca wypełzła spod gałęzi żmija i uczepiła się jego ręki.
|
|
\v 4 Widząc to, wyspiarze mówili między sobą: —To musi być morderca, bo chociaż ocalał z morza, bogini sprawiedliwości i tak upomniała się o jego życie.
|
|
\v 5 Ale Paweł strząsnął żmiję w ogień i nic mu się nie stało.
|
|
\v 6 Ludzie spodziewali się, że opuchnie lub padnie martwy. Upłynęło jednak sporo czasu, a nic takiego się nie wydarzyło. Dlatego zmienili zdanie i uznali, że jest bogiem.
|
|
\v 7 W pobliżu tego miejsca znajdowała się posiadłość gubernatora wyspy, Publiusza. Zaprosił on nas do siebie i serdecznie gościł przez trzy dni.
|
|
\v 8 Ojciec Publiusza leżał właśnie chory i cierpiał z powodu biegunki i gorączki. Paweł odwiedził go, pomodlił się za niego i—kładąc na niego ręce—uzdrowił go.
|
|
\v 9 Wtedy zaczęli przychodzić do niego również inni chorzy mieszkańcy wyspy i oni także zostali uzdrowieni.
|
|
\v 10 Ludzie ci okazali nam wielki szacunek, a przed dalszą podróżą zaopatrzyli na drogę.
|
|
\s1 Paweł dociera do Rzymu
|
|
\v 11 Po trzech miesiącach pobytu na Malcie, opuściliśmy ją na statku z godłem bliźniaczych bogów, Kastora i Polluksa, płynącym z Aleksandrii. Okręt ten w czasie zimy cumował bowiem na wyspie.
|
|
\v 12 Najpierw zawinęliśmy do Syrakuz i zatrzymaliśmy się tam na trzy dni.
|
|
\v 13 Stamtąd popłynęliśmy do Regium. Dzień później zaczął wiać południowy wiatr, więc następnego dnia przybiliśmy do Puteoli.
|
|
\v 14 Tam spotkaliśmy kilku wierzących, którzy zaprosili nas do siebie na cały tydzień. Stamtąd zaś udaliśmy się już do Rzymu.
|
|
\v 15 Gdy tamtejsi wierzący dowiedzieli się o naszym przybyciu, wyszli nam na spotkanie aż do Forum Appiusza i do „Trzech Tawern”. Zobaczywszy ich, Paweł oddał chwałę Bogu i nabrał otuchy.
|
|
\v 16 W Rzymie zaś pozwolono mu zamieszkać w prywatnym domu pod nadzorem żołnierza.
|
|
\s1 Paweł głosi dobrą nowinę w Rzymie
|
|
\v 17 Trzy dni później Paweł zaprosił do siebie miejscowych przywódców żydowskich. Gdy się zebrali u niego, przemówił: —Przyjaciele! Nie uczyniłem nic przeciwko naszemu narodowi ani tradycjom, choć w Jerozolimie aresztowano mnie i wydano Rzymianom.
|
|
\v 18 Ci postawili mnie przed sądem, ale chcieli uwolnić, bo nie znaleźli podstaw do skazania mnie na śmierć.
|
|
\v 19 Wobec sprzeciwu ze strony żydowskich przywódców, musiałem odwołać się do cezara. Nie uczyniłem jednak tego po to, aby oskarżać własny naród!
|
|
\v 20 Zaprosiłem więc was, aby wam powiedzieć, że zostałem zakuty w te kajdany z powodu nadziei, którą ma cały Izrael.
|
|
\v 21 —Nie otrzymaliśmy z Judei żadnych oskarżających cię listów. Również nikt z rodaków, którzy nas odwiedzają, ani ktokolwiek inny nie przekazał nam żadnych zarzutów przeciwko tobie.
|
|
\v 22 Chętnie więc poznamy twoje poglądy, słyszeliśmy już bowiem o tej sekcie i wiemy, że wszędzie spotyka się ze sprzeciwem.
|
|
\v 23 Umówili się na następne spotkanie i w wyznaczonym dniu, w jeszcze większym gronie, przybyli do jego domu. A Paweł od rana aż do wieczora opowiadał im o królestwie Bożym i przedstawiał osobę Jezusa w świetle Prawa Mojżesza i ksiąg proroków.
|
|
\v 24 Niektórzy z obecnych uwierzyli, inni nie.
|
|
\v 25 Gdy, skłóceni, rozchodzili się do domów, Paweł dodał: —Trafnie Duch Święty powiedział waszym przodkom przez proroka Izajasza:
|
|
\v 26 „Idź do mojego ludu i powiedz mu: Będziecie słuchać, lecz nie zrozumiecie, będziecie patrzeć, lecz nie zobaczycie.
|
|
\v 27 Ludzie ci mają twarde serca, zapchane uszy i zmrużone oczy —nic nie widzą, nic nie słyszą i niczego nie rozumieją. Dlatego nie chcą się opamiętać i zostać przeze Mnie uzdrowieni”.
|
|
\v 28-29 Wiedzcie więc, że Bóg skieruje to zbawienie do pogan, a oni chętnie je przyjmą.
|
|
\v 30 Przez dwa następne lata Paweł mieszkał w wynajętym domu, gdzie mógł przyjmować wszystkich, którzy pragnęli go odwiedzić.
|
|
\v 31 W ten sposób, zupełnie swobodnie i bez przeszkód, mówił ludziom o królestwie Bożym i nauczał o Jezusie Chrystusie—naszym Panu.
|