This commit is contained in:
Samuel_Kim 2022-06-18 21:04:46 +03:00
parent c04f757d2e
commit e3b906dfbb
27 changed files with 1157 additions and 5861 deletions

View File

@ -8,10 +8,7 @@
\mt1 Mateusza
\c 1
\s1 Rodowód Jezusa
\p
\v 1 Oto rodowód Jezusa Chrystusa, pochodzącego z rodu króla Dawida, potomka Abrahama:
\b
\li1
\v 2 Abraham był ojcem Izaaka,
\li2 Izaak—ojcem Jakuba,
\li2 a Jakub—ojcem Judy i jego braci.
@ -25,9 +22,7 @@
\li2 Jobed (jego matką była Rut),
\li2 Jesse
\li2
\v 6 i król Dawid.
\b
\li1 Dawid był ojcem króla Salomona (jego matką była dawna żona Uriasza), a po nim byli:
\v 6 i król Dawid. Dawid był ojcem króla Salomona (jego matką była dawna żona Uriasza), a po nim byli:
\li2
\v 7 Roboam, Abiasz, Asa,
\li2
@ -38,8 +33,6 @@
\v 10 Manasses, Amos i Jozjasz.
\li2
\v 11 Jozjasz był ojcem Jechoniasza i jego braci (był to czas przesiedlenia Żydów do Babilonu).
\b
\li1
\v 12 Potomkowie Jechoniasza po przesiedleniu to:
\li2 Salatiel, Zorobabel,
\li2
@ -50,213 +43,119 @@
\v 15 Eleazar, Mattan i Jakub.
\li2
\v 16 Jakub zaś był ojcem Józefa, męża Marii, która urodziła Jezusa, zwanego Chrystusem.
\b
\p
\v 17 Tak więc wszystkich pokoleń, od Abrahama do Dawida, było czternaście, od Dawida do przesiedlenia babilońskiego—czternaście, i od przesiedlenia do Chrystusa—również czternaście.
\s1 Narodzenie Jezusa Chrystusa
\p
\v 18 Jezus Chrystus urodził się w takich oto okolicznościach: Jego matka, Maria, była zaręczona z Józefem. Ale zanim wspólnie zamieszkali, za sprawą Ducha Świętego zaszła w ciążę.
\v 19 Józef, jej narzeczony, był prawym człowiekiem. Postanowił zerwać zaręczyny, ale chciał to uczynić potajemnie, by nie narażać Marii na publiczne oskarżenia.
\v 20 Gdy już to postanowił, we śnie ukazał mu się anioł Pana, który rzekł:
\p —Józefie, potomku króla Dawida! Nie bój się ożenić z Marią, twoją narzeczoną! Bo to Duch Święty sprawił, że poczęła dziecko.
\v 20 Gdy już to postanowił, we śnie ukazał mu się anioł Pana, który rzekł: —Józefie, potomku króla Dawida! Nie bój się ożenić z Marią, twoją narzeczoną! Bo to Duch Święty sprawił, że poczęła dziecko.
\v 21 Urodzi syna, któremu nadasz imię Jezus (czyli „Bóg zbawia”), bo to On wybawi od grzechów swój naród.
\p
\v 22 Stało się tak, aby wypełniło się to, co Pan przepowiedział przez proroka:
\v 23 „Oto dziewica pocznie i urodzi Syna i nazwą Go Emmanuel” (co znaczy: „Bóg jest z nami”).
\v 24 Gdy Józef się obudził, zgodnie z poleceniem anioła przyjął Marię, jako żonę, do swojego domu.
\v 25 Nie współżył z nią jednak aż do czasu, gdy urodziła Syna. I dał Mu na imię Jezus.
\c 2
\s1 Odwiedziny mędrców
\p
\v 1 Jezus urodził się w miasteczku Betlejem, w Judei, za panowania króla Heroda. Właśnie w tym czasie przybyli do Jerozolimy mędrcy ze Wschodu.
\p
\v 2 —Gdzie znajduje się nowo narodzony Król Żydów?—pytali. —Ujrzeliśmy u nas, na Wschodzie, Jego gwiazdę i przybyliśmy złożyć Mu hołd.
\p
\v 3 Wiadomość o tym bardzo zaniepokoiła Heroda i całą Jerozolimę.
\v 4 Zwołał więc wszystkich najwyższych kapłanów oraz przywódców religijnych i pytał, gdzie ma się narodzić Mesjasz.
\p
\v 5 —W Betlejem w Judei—odpowiedzieli mu. —Bo tak napisał prorok
\q1
\v 6 „A ty, Betlejem w Judzie,
\q2 wcale nie jesteś najgorsze wśród miast Judy,
\q1 gdyż z ciebie pochodzić będzie Władca,
\q2 który będzie pasterzem mojego ludu—Izraela”.
\p
\v 6 „A ty, Betlejem w Judzie, wcale nie jesteś najgorsze wśród miast Judy, gdyż z ciebie pochodzić będzie Władca, który będzie pasterzem mojego ludu—Izraela”.
\v 7 Wtedy Herod potajemnie wezwał do siebie mędrców i dowiedział się, kiedy ujrzeli gwiazdę.
\v 8 Następnie skierował ich do Betlejem mówiąc:
\p —Idźcie i dokładnie wypytujcie o dziecko. Gdy je znajdziecie, powiadomcie mnie, abym i ja mógł złożyć mu hołd.
\p
\v 8 Następnie skierował ich do Betlejem mówiąc: —Idźcie i dokładnie wypytujcie o dziecko. Gdy je znajdziecie, powiadomcie mnie, abym i ja mógł złożyć mu hołd.
\v 9 Po rozmowie z królem mędrcy wyruszyli w drogę. Znowu ukazała się im gwiazda, którą zobaczyli na Wschodzie, i prowadziła ich. W końcu zatrzymała się nad miejscem, gdzie znajdowało się Dziecko.
\v 10 Widok gwiazdy napełnił ich ogromną radością.
\v 11 Gdy weszli do domu, zobaczyli Dziecko i Jego matkę, Marię. Pokłonili Mu się nisko, otworzyli szkatułki z kosztownościami i ofiarowali Mu w darze złoto, kadzidło oraz mirrę.
\v 12 Później we śnie otrzymali nakaz, by nie wracać do Heroda. Dlatego inną drogą udali się do swojego kraju.
\s1 Ucieczka do Egiptu
\p
\v 13 Gdy oddalili się, również Józefowi we śnie ukazał się anioł Pana:
\p —Wstawaj, Józefie!—powiedział. —Weź Dziecko oraz Jego matkę i uciekaj do Egiptu. Czekaj tam, aż dam ci znać. Herod bowiem szuka Jezusa i chce Go zabić.
\p
\v 13 Gdy oddalili się, również Józefowi we śnie ukazał się anioł Pana: —Wstawaj, Józefie!—powiedział. —Weź Dziecko oraz Jego matkę i uciekaj do Egiptu. Czekaj tam, aż dam ci znać. Herod bowiem szuka Jezusa i chce Go zabić.
\v 14 Jeszcze tej nocy Józef wstał i wyruszył razem z Marią i Dzieckiem do Egiptu.
\v 15 Pozostał tam aż do śmierci króla Heroda—w ten sposób miały się spełnić słowa Pana wypowiedziane przez proroka: „Z Egiptu wezwałem mojego Syna”.
\p
\v 16 Herod zorientował się, że mędrcy go zawiedli, i wpadł w gniew. Wysłał żołnierzy, którzy w Betlejem i całej okolicy pozabijali wszystkich chłopców do drugiego roku życia—od mędrców bowiem wiedział, w jakim wieku jest dziecko.
\v 17 Tak spełniło się proroctwo Jeremiasza:
\q1
\v 18 „Krzyk rozlega się w Rama,
\q2 słychać tam płacz i rozpacz.
\q1 To Rachel opłakuje swoje dzieci
\q2 i nie daje się pocieszyć,
\q2 bo już ich nie ma”.
\v 18 „Krzyk rozlega się w Rama, słychać tam płacz i rozpacz. To Rachel opłakuje swoje dzieci i nie daje się pocieszyć, bo już ich nie ma”.
\s1 Powrót do Nazaretu
\p
\v 19 Po śmierci Heroda anioł Pana ponownie ukazał się we śnie Józefowi, przebywającemu w Egipcie.
\p
\v 20 —Wstawaj, Józefie!—powiedział. —Weź Dziecko i Jego matkę i ruszajcie do Izraela, bo umarli już ci, którzy chcieli Je zabić.
\p
\v 21 Józef wstał, wziął Dziecko oraz Jego matkę i wyruszył do ziemi izraelskiej.
\v 22 W drodze dowiedział się, że w Judei panuje Archelaos, syn Heroda. Bał się więc tam wracać. Otrzymał jednak we śnie kolejne polecenie i udał się do Galilei.
\v 23 Tam osiedlił się w Nazarecie. I znowu spełniła się zapowiedź proroków, mówiąca, że Mesjasz będzie nazwany Nazarejczykiem.
\c 3
\s1 Jan Chrzciciel przygotowuje drogę
\p
\v 1 W owych czasach na pustyni judejskiej rozpoczął działalność Jan Chrzciciel.
\v 2 Nawoływał:
\p —Opamiętajcie się, bo nadchodzi królestwo niebieskie!
\p
\v 3 To właśnie o nim mówił prorok Izajasz:
\q1 „Głos wołającego na pustyni:
\q1 Przygotujcie Panu drogę,
\q2 wyrównajcie przed Nim ścieżki!”.
\p
\v 2 Nawoływał: —Opamiętajcie się, bo nadchodzi królestwo niebieskie!
\v 3 To właśnie o nim mówił prorok Izajasz: „Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie Panu drogę, wyrównajcie przed Nim ścieżki!”.
\v 4 Jan żył bardzo skromnie: nosił ubranie z wielbłądziej wełny oraz skórzany pas, żywił się szarańczą i leśnym miodem.
\v 5 Z Jerozolimy, z całej Judei i z doliny Jordanu przychodziły do niego tłumy.
\v 6 On zaś zanurzał w wodach Jordanu tych, którzy przyznawali się do swoich grzechów.
\p
\v 7 Zauważył jednak, że również wielu faryzeuszy i saduceuszy przychodzi się ochrzcić. Napominał więc ich:
\p —Przebiegłe węże! Kto wam powiedział, jak uciec przed nadchodzącą karą Boga?!
\v 7 Zauważył jednak, że również wielu faryzeuszy i saduceuszy przychodzi się ochrzcić. Napominał więc ich: —Przebiegłe węże! Kto wam powiedział, jak uciec przed nadchodzącą karą Boga?!
\v 8 Najpierw pokażcie poprzez wasze uczynki, że naprawdę się opamiętaliście!
\v 9 Nie oszukujcie się, powtarzając: „Jesteśmy potomkami samego Abrahama”. Zapewniam was, że Bóg może stworzyć potomków Abrahama nawet z tych kamieni!
\v 10 Siekiera Bożego sądu już jest przyłożona do pnia. I każde drzewo, które nie wydaje owocu, zostanie wycięte i rzucone w ogień.
\v 11 Ja was zanurzam w wodzie na znak opamiętania. Lecz niebawem nadejdzie Ktoś potężniejszy ode mnie. Ktoś, komu nie jestem nawet godzien nosić butów! On będzie was zanurzał w Duchu Świętym i w ogniu.
\v 12 On potrafi oddzielić plewy od ziarna i wszystko oczyścić—ziarno zbierze do magazynu, a plewy spali w niegasnącym ogniu.
\s1 Chrzest Jezusa
\p
\v 13 W tym czasie Jezus opuścił Galileę i przyszedł nad Jordan, aby Jan mógł Go ochrzcić.
\v 14 Lecz ten sprzeciwiał się:
\p —To ja powinienem być zanurzony przez Ciebie! A Ty przychodzisz po chrzest do mnie?
\p
\v 15 —Uczyń to—odpowiedział mu Jezus—musimy bowiem wypełnić to, co należy.
\p Wtedy Jan zgodził się.
\v 14 Lecz ten sprzeciwiał się: —To ja powinienem być zanurzony przez Ciebie! A Ty przychodzisz po chrzest do mnie?
\v 15 —Uczyń to—odpowiedział mu Jezus—musimy bowiem wypełnić to, co należy. Wtedy Jan zgodził się.
\v 16 Po zanurzeniu, Jezus od razu wyszedł z wody. Nagle otworzyło się niebo i ujrzał Ducha Bożego, który, jak gołąb, zstąpił w dół i spoczął na Nim.
\v 17 A z nieba rozległ się głos:
\p —Jesteś moim ukochanym Synem, moją największą radością!
\v 17 A z nieba rozległ się głos: —Jesteś moim ukochanym Synem, moją największą radością!
\c 4
\s1 Kuszenie Jezusa
\p
\v 1 Potem Duch Święty zaprowadził Jezusa na pustynię, gdzie miał być kuszony przez diabła.
\v 2 Przez czterdzieści dni i nocy nic nie jadł aż w końcu poczuł głód.
\v 3 Zbliżył się więc do Niego kusiciel i powiedział:
\p —Jeśli rzeczywiście jesteś Synem Bożym, rozkaż tym kamieniom, aby zamieniły się w chleb.
\p
\v 3 Zbliżył się więc do Niego kusiciel i powiedział: —Jeśli rzeczywiście jesteś Synem Bożym, rozkaż tym kamieniom, aby zamieniły się w chleb.
\v 4 —Pismo uczy: „Nie tylko chlebem żywi się człowiek, ale również każdym słowem wypowiedzianym przez Boga”—odpowiedział Jezus.
\p
\v 5 Wtedy diabeł przeniósł Go do Jerozolimy—świętego miasta—i postawił na szczycie świątyni.
\p
\v 6 —Jeśli rzeczywiście jesteś Synem Bożym, skocz w dół—kusił. —Przecież Pismo mówi:
\q1 „Bóg rozkaże swoim aniołom,
\q2 aby chroniły Cię.
\q2 I będą Cię nosić na rękach,
\q2 abyś nie skaleczył nogi o kamień”.
\p
\v 6 —Jeśli rzeczywiście jesteś Synem Bożym, skocz w dół—kusił. —Przecież Pismo mówi: „Bóg rozkaże swoim aniołom, aby chroniły Cię. I będą Cię nosić na rękach, abyś nie skaleczył nogi o kamień”.
\v 7 —To samo Pismo uczy: „Nie będziesz wystawiał Boga na próbę”—odpowiedział Jezus.
\p
\v 8 W końcu diabeł zabrał Jezusa na wysoką górę i pokazał Mu wszystkie królestwa świata, w całym ich przepychu.
\p
\v 9 —Wszystko to będzie Twoje—powiedział—jeśli oddasz mi pokłon.
\p
\v 10 —Odejdź, szatanie!—rozkazał Jezus. —Pismo uczy: „Pokłon i cześć oddawał będziesz Bogu, swemu Panu, i tylko Jemu będziesz posłuszny”.
\p
\v 11 Wtedy diabeł odszedł, a zjawili się aniołowie i służyli Mu.
\s1 Jezus zaczyna nauczać
\p
\v 12 Po pewnym czasie Jezus dowiedział się, że aresztowano Jana Chrzciciela. Dlatego udał się do Galilei.
\v 13 Opuścił jednak Nazaret i przeniósł się nad jezioro do Kafarnaum, leżącego na terenach Zabulona i Neftalego.
\v 14 W ten sposób spełniło się proroctwo Izajasza:
\q1
\v 15 „Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego,
\q2 położone nad morskim szlakiem,
\q2 kraina za Jordanem i cała pogańska Galilea
\q1
\v 16 —ten lud żyjący w ciemnościach,
\q2 ujrzał wielkie światło. Jasność rozbłysnęła wśród tych,
\q1 którzy żyli w krainie cienia i śmierci”.
\p
\v 17 Od tego czasu Jezus zaczął nauczać:
\p —Opamiętajcie się! Nadchodzi królestwo niebieskie!
\v 15 „Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego, położone nad morskim szlakiem, kraina za Jordanem i cała pogańska Galilea
\v 16 —ten lud żyjący w ciemnościach, ujrzał wielkie światło. Jasność rozbłysnęła wśród tych, którzy żyli w krainie cienia i śmierci”.
\v 17 Od tego czasu Jezus zaczął nauczać: —Opamiętajcie się! Nadchodzi królestwo niebieskie!
\s1 Powołanie pierwszych uczniów
\p
\v 18 Pewnego dnia, idąc brzegiem Jeziora Galilejskiego, zauważył dwóch braci, Szymona, zwanego Piotrem, i Andrzeja. Zarzucali sieci, bo byli rybakami.
\p
\v 19 —Chodźcie ze Mną!—zawołał do nich. —Uczynię was rybakami ludzi!
\p
\v 20 Bez wahania rzucili sieci i poszli z Nim.
\v 21 Nieco dalej zobaczył dwóch innych braci, Jakuba i Jana. Ze swoim ojcem, Zebedeuszem, siedzieli w łodzi i naprawiali sieci. Ich także zawołał,
\v 22 a oni poszli z Nim, zostawiając łódź i ojca.
\s1 Jezus uzdrawia chorych
\p
\v 23 Jezus przemierzał całą Galileę: nauczał w synagogach, głosił dobrą nowinę o królestwie oraz uzdrawiał chorych i cierpiących.
\v 24 Wieść o Nim rozeszła się aż po całej Syrii. Wkrótce zaczęto przyprowadzać do Niego wszystkich chorych, cierpiących z powodu różnych dolegliwości, zniewolonych przez demony, epileptyków i sparaliżowanych. A Jezus wszystkich uzdrawiał.
\v 25 Wszędzie towarzyszyły Mu ogromne tłumy ludzi przybyłych z Galilei, Dekapolu, Jerozolimy, Judei, a nawet z terenów za Jordanem.
\c 5
\s1 Szczęśliwi
\p
\v 1 Pewnego dnia Jezus, widząc gromadzące się wokół Niego tłumy, wszedł na wzgórze i usiadł.
\v 2 Uczniowie otoczyli Go, a On zaczął nauczać:
\q1
\v 3 —Szczęśliwi ubodzy w duchu,
\q2 bo do nich należy królestwo niebieskie.
\q1
\v 4 Szczęśliwi smutni,
\q2 bo zostaną pocieszeni.
\q1
\v 5 Szczęśliwi cisi,
\q2 bo odziedziczą całą ziemię.
\q1
\v 6 Szczęśliwi ci, którzy pragną sprawiedliwości,
\q2 bo zostaną nasyceni.
\q1
\v 7 Szczęśliwi ci, którzy okazują innym miłość,
\q2 bo sami zostaną obdarzeni miłością.
\q1
\v 8 Szczęśliwi ci, którzy mają czyste serce,
\q2 bo zobaczą samego Boga.
\q1
\v 9 Szczęśliwi ci, którzy wprowadzają pokój,
\q2 bo zostaną nazwani dziećmi Boga.
\q1
\v 10 Szczęśliwi prześladowani za prawość,
\q2 bo do nich należy królestwo niebieskie.
\q1
\v 11 Macie ogromne szczęście,
\q2 gdy ludzie was znieważają, prześladują
\q1 i oczerniają z mojego powodu.
\v 3 —Szczęśliwi ubodzy w duchu, bo do nich należy królestwo niebieskie.
\v 4 Szczęśliwi smutni, bo zostaną pocieszeni.
\v 5 Szczęśliwi cisi, bo odziedziczą całą ziemię.
\v 6 Szczęśliwi ci, którzy pragną sprawiedliwości, bo zostaną nasyceni.
\v 7 Szczęśliwi ci, którzy okazują innym miłość, bo sami zostaną obdarzeni miłością.
\v 8 Szczęśliwi ci, którzy mają czyste serce, bo zobaczą samego Boga.
\v 9 Szczęśliwi ci, którzy wprowadzają pokój, bo zostaną nazwani dziećmi Boga.
\v 10 Szczęśliwi prześladowani za prawość, bo do nich należy królestwo niebieskie.
\v 11 Macie ogromne szczęście, gdy ludzie was znieważają, prześladują i oczerniają z mojego powodu.
\q2
\v 12 Cieszcie się i skaczcie z radości,
\q1 bo w niebie czeka was wielka nagroda.
\q2 Właśnie tak prześladowano kiedyś proroków Boga!
\v 12 Cieszcie się i skaczcie z radości, bo w niebie czeka was wielka nagroda. Właśnie tak prześladowano kiedyś proroków Boga!
\s1 Sól i światło
\p
\v 13 Jesteście solą tej ziemi! Lecz jeśli sól utraci swój smak, staje się bezwartościowa. Dlatego wyrzuca się ją na ścieżkę, gdzie zostaje podeptana przez ludzi.
\v 14 Jesteście światłem dla świata! Nie można ukryć miasta położonego na wzgórzu.
\v 15 Nie zapala się też lampy, aby ją zaraz zasłonić, ale stawia się ją na podwyższeniu, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu.
\v 16 Wasze światło niech również świeci wszystkim ludziom, aby widzieli wasze dobre postępowanie i oddawali chwałę waszemu Ojcu w niebie.
\s1 Wypełnienie Prawa
\p
\v 17 Nie myślcie, że przyszedłem znieść Prawo Mojżesza albo pisma proroków. Nie znieść, ale wypełnić!
\v 18 Zapewniam was, że prędzej niebo i ziemia przestaną istnieć, niż zmieni się najmniejsza literka w Prawie—zanim wszystko zostanie do końca wypełnione.
\v 19 Jeśli więc ktoś usunąłby nawet najmniej ważne przykazanie Prawa i tak nauczał innych, będzie najmniej ważny w królestwie niebieskim. A kto sam wypełnia wszystko i uczy tego innych, będzie wielki w królestwie niebieskim.
\v 20 Ostrzegam was więc: jeśli wasza prawość nie będzie większa od prawości faryzeuszy i przywódców religijnych, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
\s1 Zabójstwo
\p
\v 21 Słyszeliście, że powiedziano przodkom: „Nie zabijaj”, a kto zabije, pójdzie pod sąd.
\v 22 A ja wam mówię: Każdy, kto się na kogoś gniewa, pójdzie pod sąd! A kto nazywa go głupcem, stanie przed Wysoką Radą. A kto nazwałby go idiotą, zasługuje na ogień piekielny.
\v 23 Jeśli więc, przynosząc dar na ołtarz w świątyni, przypomniałbyś sobie, że ktoś ci coś zarzuca,
@ -264,31 +163,26 @@
\v 25 Póki jest na to czas, staraj się polubownie załatwić sprawę ze swoim oskarżycielem. W przeciwnym bowiem razie sędzia cię skaże i zostaniesz wtrącony do więzienia.
\v 26 Zapewniam cię, że nie wyjdziesz stamtąd, aż spłacisz cały dług—co do grosza.
\s1 Niewierność małżeńska
\p
\v 27 Słyszeliście, że w Prawie Mojżesza powiedziano: „Bądź wierny w małżeństwie”.
\v 28 A Ja wam mówię: Kto spogląda na kobietę i pożąda jej, w sercu już się dopuścił niewierności.
\v 29 Jeśli więc twoje prawe oko skłania cię do grzechu, wyłup je i odrzuć. Lepiej bowiem, gdy zginie jakaś część twojego ciała, niż byś z całym ciałem miał być wrzucony do piekła.
\v 30 I jeśli twoja prawa ręka skłania cię do grzechu, odetnij ją i odrzuć. Lepiej bowiem, gdy zginie jakaś część twojego ciała, niż byś z całym ciałem miał znaleźć się w piekle.
\s1 Rozwód
\p
\v 31 W Prawie Mojżesza powiedziano też: „Kto chce się rozwieść z żoną, niech jej wręczy dokument rozwodowy”.
\v 32 A Ja wam mówię: Kto rozwodzi się z żoną (z wyjątkiem przypadku rozwiązłości seksualnej), naraża ją na grzech niewierności. Kto zaś żeni się z rozwódką, również dopuszcza się grzechu niewierności małżeńskiej.
\s1 Przysięga
\p
\v 33 Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: „Nie przysięgaj fałszywie, lecz dotrzymaj przysięgi danej Panu”.
\v 34 A Ja wam mówię: W ogóle nie przysięgajcie: ani na niebo—bo jest tronem Boga;
\v 35 ani na ziemię—bo jest Jego podnóżkiem; ani na Jerozolimę—bo jest miastem wielkiego Króla!
\v 36 Nawet na własną głowę nie przysięgaj—bo nie możesz jednego włosa uczynić białym lub czarnym.
\v 37 Mów prawdę: niech twoje „tak” znaczy „tak”, a „nie” znaczy „nie”. Każde oszustwo pochodzi od szatana.
\s1 Oko za oko
\p
\v 38 Słyszeliście, że w Prawie Mojżesza powiedziano: „Oko za oko, ząb za ząb”.
\v 39 A Ja wam mówię: Nie rewanżujcie się za doznane zło! Jeśli ktoś cię obrazi, uderzając w policzek, nadstaw mu drugi.
\v 40 Jeśli ktoś chce się z tobą sądzić o koszulę, daj mu od razu i płaszcz.
\v 41 Jeśli ktoś cię zmusza, byś niósł mu bagaż kilometr, nieś mu i dwa.
\v 42 Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce od ciebie coś pożyczyć.
\s1 Miłość do wrogów
\p
\v 43 Słyszeliście, że powiedziano: „Kochaj przyjaciół, nienawidź wrogów”.
\v 44 A Ja wam mówię: Kochajcie waszych wrogów i módlcie się za tych, którzy was prześladują—
\v 45 tak postępują dzieci waszego Ojca w niebie. On bowiem sprawia, że słońce wschodzi dla dobrych i dla złych. A deszcz pada dla prawych i dla nieprawych.
@ -297,54 +191,34 @@
\v 48 Bądźcie więc doskonali, tak jak wasz Ojciec w niebie.
\c 6
\s1 Pomoc potrzebującym
\p
\v 1 Uważajcie, by nie być dobrymi tylko na pokaz. Jeśli tak będziecie postępować, nie otrzymacie nagrody od waszego Ojca w niebie.
\v 2 Gdy obdarowujesz biednego, nie rozgłaszaj tego, jak to czynią obłudnicy w synagogach i na ulicach, by zyskać poklask u ludzi. Zapewniam was: oni teraz odbierają za to nagrodę.
\v 3 Wspierając potrzebującego, czyń to dyskretnie. Niech twoja lewa ręka nie wie, co robi prawa,
\v 4 aby twoja pomoc pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który wszystko widzi, nagrodzi cię.
\s1 Modlitwa
\p
\v 5 Gdy się modlicie, nie zachowujcie się jak obłudnicy. Oni uwielbiają to robić w synagogach i na rogach ulic—na pokaz. Zapewniam was: już teraz odbierają za to nagrodę.
\v 6 Ty zaś zamknij się w swoim pokoju i módl się do Ojca, który wszystko widzi—On cię nagrodzi.
\p
\v 7 Nie róbcie z modlitwy paplaniny—jak poganie, którzy sądzą, że wysłuchanie ich próśb zależy od ilości wypowiedzianych słów.
\v 8 Nie bądźcie do nich podobni! Wasz Ojciec doskonale zna wasze potrzeby, zanim jeszcze Go o coś poprosicie!
\v 9 Zwracajcie się do Boga tak:
\q1 Nasz Ojcze w niebie,
\q1 niech Twoje święte imię będzie uwielbione!
\q1
\v 10 Niech nadejdzie Twoje królestwo.
\q1 Niech Twoja wola wypełnia się
\q2 na ziemi tak, jak w niebie.
\q1
\v 9 Zwracajcie się do Boga tak: Nasz Ojcze w niebie, niech Twoje święte imię będzie uwielbione!
\v 10 Niech nadejdzie Twoje królestwo. Niech Twoja wola wypełnia się na ziemi tak, jak w niebie.
\v 11 Zapewnij nam codzienny pokarm.
\q1
\v 12 Przebacz nam nasze grzechy,
\q2 tak jak my przebaczamy tym,
\q1 którzy zawinili wobec nas.
\q1
\v 13 Nie pozwól, byśmy ulegli pokusie
\q2 i wybaw nas od złego.
\m
\v 12 Przebacz nam nasze grzechy, tak jak my przebaczamy tym, którzy zawinili wobec nas.
\v 13 Nie pozwól, byśmy ulegli pokusie i wybaw nas od złego.
\v 14 Jeśli bowiem wybaczycie innym ich zło, to i wam wybaczy wasz Ojciec w niebie.
\v 15 Lecz jeśli nie wybaczycie, i On wam nie wybaczy.
\s1 Post
\p
\v 16 Gdy powstrzymujecie się od posiłków, nie róbcie tego na pokaz—jak obłudnicy, którzy starają się wyglądać ponuro i mizernie. Zapewniam was: oni już teraz odbierają za to nagrodę.
\v 17 Gdy więc pościsz, zadbaj o włosy i umyj twarz,
\v 18 by pokazać swój post Ojcu, a nie ludziom. On wszystko widzi i nagrodzi cię.
\s1 Skarby w niebie
\p
\v 19 Nie gromadźcie bogactw tu, na ziemi, gdzie mogą ulec zniszczeniu lub zostać skradzione przez złodziei.
\v 20 Gromadźcie je w niebie—tam nic ich nie zniszczy i nikt się nie włamie, by je ukraść.
\v 21 Gdzie jest wasz skarb, tam będzie wasze serce.
\p
\v 22 Oko jest dla ciała jak lampa. Jeśli jest zdrowe, światło napełnia całe ciało.
\v 23 Jeśli jednak jest chore, całe ciało jest pogrążone w ciemnościach. Jeżeli więc twoje światło jest ciemnością, to jest to ciemność nieprzenikniona.
\p
\v 24 Nie da się lojalnie służyć dwóm panom. Albo jednego nienawidzisz, a drugiego kochasz, albo na odwrót—drugiego szanujesz, a pierwszego lekceważysz. Nie możecie równocześnie żyć dla Boga i dla pieniędzy!
\s1 Nie martwcie się
\p
\v 25 Dlatego radzę wam: Nie martwcie się o swoje życie—o to, co będziecie jeść i pić, ani o ciało—w co się ubierzecie. Czy życie ogranicza się tylko do jedzenia, a ciało—tylko do ubrania?
\v 26 Spójrzcie na ptaki: Nie sieją ziarna, nie magazynują zapasów, a wasz Ojciec w niebie żywi je! Czy wy nie jesteście ważniejsi od ptaków?
\v 27 Czy ktokolwiek, poprzez zamartwianie się, potrafi przedłużyć swoje życie choćby o jedną chwilę?
@ -357,16 +231,13 @@
\v 34 Nie martwcie się więc o to, co będzie jutro, bo dzień jutrzejszy zatroszczy się o siebie. Dziś macie już wystarczająco wiele zmartwień.
\c 7
\s1 Osądzanie innych
\p
\v 1 Nie krytykujcie innych, to i sami tego nie doświadczycie.
\v 2 Osądzą was bowiem tak, jak wy osądzacie, i odmierzą wam taką miarą, jaką sami mierzycie.
\v 3 Dlaczego zwracasz uwagę na rzęsę w czyimś oku, jeśli w twoim własnym tkwi cała belka?
\v 4 Jak możesz powiedzieć: „Przyjacielu, pozwól, że wyciągnę ci rzęsę”, podczas gdy sam masz w oku belkę?
\v 5 Obłudniku! Usuń najpierw belkę ze swojego oka, a wtedy przejrzysz i pomożesz mu wyjąć rzęsę z jego oka.
\p
\v 6 Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie pereł przed świnie. Bo i tak je podepczą, a was mogą zaatakować.
\s1 Proś, szukaj, pukaj
\p
\v 7 Proście, a dostaniecie. Szukajcie, a znajdziecie. Pukajcie, a otworzą wam.
\v 8 Każdy bowiem, kto prosi—dostaje; kto szuka—znajduje; a temu, kto puka—otwierają.
\v 9 Kto z was dałby swojemu dziecku kamień, gdy ono prosi o chleb?
@ -374,11 +245,9 @@
\v 11 Skoro wy, źli ludzie, dajecie dzieciom to, co dobre, to tym bardziej wasz Ojciec w niebie da dobre rzeczy tym, którzy Go proszą.
\v 12 Czyńcie innym to, czego sami od nich oczekujecie. Na tym polega cała nauka Prawa i proroków.
\s1 Wąska i szeroka droga
\p
\v 13 Brama do nieba jest ciasna! Wielu ludzi wchodzi przez szeroką bramę i idzie przestronną drogą, która prowadzi do śmierci.
\v 14 Niewielu jednak odnajduje ciasną bramę i wąską drogę prowadzącą do życia.
\s1 Drzewo i owoce
\p
\v 15 Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was jak wilki przebrane za owce.
\v 16 Rozpoznacie ich po ich czynach. Czy zbiera się winogrona albo figi z dzikich krzewów?
\v 17 Szlachetne drzewo rodzi dobre owoce, a dzikie drzewo—gorzkie.
@ -386,190 +255,110 @@
\v 19 A drzewo nie dające dobrego owocu wycina się i pali.
\v 20 Fałszywych proroków również rozpoznacie po ich owocach.
\s1 Słowa i czyny
\p
\v 21 Nie każdy, kto nazywa Mnie swoim Panem, wejdzie do królestwa niebieskiego—tylko ten, kto wypełnia wolę mojego Ojca w niebie.
\v 22 W dniu sądu wielu mi powie: „Panie, czy w Twoim imieniu nie prorokowaliśmy, nie wypędzaliśmy demonów i nie dokonywaliśmy wielkich dzieł?”.
\v 23 Ale Ja im odpowiem: „Nigdy was nie znałem. Odejdźcie stąd wy wszyscy, którzy czynicie zło!”.
\s1 Mądry i głupi budowniczy
\p
\v 24 Ten, kto Mnie słucha, i postępuje według moich słów, jest jak człowiek rozsądny, który swój dom zbudował na mocnym fundamencie.
\v 25 Gdy przyszła ulewa, a powódź i wicher uderzyły w ten dom, nie runął, bo miał solidny fundament.
\v 26 Kto zaś słucha Mnie, ale nie postępuje według tego, co słyszy, jest jak człowiek głupi, który swój dom zbudował bezpośrednio na piasku—bez fundamentów.
\v 27 Gdy przyszła ulewa, a powódź i wicher uderzyły w ten dom, on zawalił się—a była to wielka katastrofa.
\p
\v 28 Gdy Jezus skończył, tłumy były zdumione Jego nauczaniem.
\v 29 Mówił bowiem do nich nie jak ich przywódcy religijni, ale jak ktoś, kto ma prawdziwą władzę nad ludźmi.
\c 8
\s1 Trędowaty
\p
\v 1 Jezus zszedł ze wzgórza, a ogromne tłumy poszły za Nim.
\v 2 Wtem podszedł do Niego jakiś trędowaty, pokłonił Mu się i poprosił:
\p —Panie! Jeśli zechcesz, możesz mnie uzdrowić.
\p
\v 3 Jezus dotknął go i powiedział:
\p —Chcę. Bądź uzdrowiony!
\p I w jednej chwili trąd zniknął.
\p
\v 2 Wtem podszedł do Niego jakiś trędowaty, pokłonił Mu się i poprosił: —Panie! Jeśli zechcesz, możesz mnie uzdrowić.
\v 3 Jezus dotknął go i powiedział: —Chcę. Bądź uzdrowiony! I w jednej chwili trąd zniknął.
\v 4 —Nie mów o tym nikomu!—dodał Jezus. —Idź i poproś, aby zbadał cię kapłan. A na dowód tego, że wyzdrowiałeś, zanieś ofiarę, jaką Mojżesz wyznaczył uleczonemu z trądu.
\s1 Wiara żołnierza
\p
\v 5 Gdy Jezus przybył do Kafarnaum, podszedł do Niego rzymski dowódca oddziału z prośbą:
\p
\v 6 —Panie, mój sługa leży w domu, jest sparaliżowany i strasznie cierpi.
\p
\v 7 —Dobrze, pójdę go uzdrowić—rzekł Jezus.
\p
\v 8 —Panie—powiedział dowódca—nie jestem godny przyjmować Ciebie w moim domu. Wystarczy, że powiesz jedno słowo, a on wyzdrowieje.
\v 9 Wiem to, bo sam podlegam władzy i mam pod sobą żołnierzy. Jeśli powiem któremuś: „Idź!”, on idzie, a jeśli powiem któremuś: „Przyjdź tu!”, przychodzi. I jak powiem słudze: „Wykonać!”, to wykonuje polecenie.
\p
\v 10 Słysząc taką odpowiedź, Jezus zdziwił się. Rzekł więc do tłumu:
\p —Zapewniam was: Tak wielkiej wiary nie spotkałem u nikogo w Izraelu!
\v 10 Słysząc taką odpowiedź, Jezus zdziwił się. Rzekł więc do tłumu: —Zapewniam was: Tak wielkiej wiary nie spotkałem u nikogo w Izraelu!
\v 11 Przyjdzie czas, że wielu pogan z całego świata zasiądzie w królestwie niebieskim razem z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem.
\v 12 Natomiast ci, dla których to królestwo było przygotowane, zostaną wyrzuceni na zewnątrz—w ciemności, gdzie panuje rozpacz i lament.
\p
\v 13 Dowódcy zaś powiedział:
\p —Idź do domu. Niech stanie się tak, jak uwierzyłeś.
\p I właśnie o tej godzinie jego sługa odzyskał zdrowie.
\v 13 Dowódcy zaś powiedział: —Idź do domu. Niech stanie się tak, jak uwierzyłeś. I właśnie o tej godzinie jego sługa odzyskał zdrowie.
\s1 Jezus uzdrawia
\p
\v 14 Potem Jezus poszedł do domu Piotra. Gdy wszedł do środka, zauważył, że teściowa Piotra leży na łóżku i ma wysoką gorączkę.
\v 15 Dotknął jej ręki i temperatura natychmiast spadła, a teściowa wstała i przygotowała im posiłek.
\p
\v 16 Wieczorem przyprowadzono do Jezusa wielu zniewolonych przez demony. Rozkazał demonom wyjść z ludzi i uzdrowił wszystkich chorych.
\v 17 Tak spełniło się proroctwo Izajasza:
\q1 „On wziął na Siebie nasze słabości
\q2 i niósł nasze choroby”.
\v 17 Tak spełniło się proroctwo Izajasza: „On wziął na Siebie nasze słabości i niósł nasze choroby”.
\s1 Cena naśladowania Jezusa
\p
\v 18 Tłumy wokół Jezusa zaczęły rosnąć. Polecił więc uczniom przeprawić się na drugi brzeg jeziora.
\v 19 Wówczas podszedł do Niego jeden z przywódców religijnych i powiedział:
\p —Nauczycielu, pójdę z Tobą, dokądkolwiek się udasz!
\p
\v 19 Wówczas podszedł do Niego jeden z przywódców religijnych i powiedział: —Nauczycielu, pójdę z Tobą, dokądkolwiek się udasz!
\v 20 —Lisy mają nory, a ptaki gniazda—odrzekł mu Jezus—lecz ja, Syn Człowieczy, nie mam własnego kąta, gdzie mógłbym odpocząć.
\p
\v 21 A któryś z uczniów powiedział:
\p —Panie, pozwól mi tylko pójść i pochować zmarłego ojca!
\p
\v 21 A któryś z uczniów powiedział: —Panie, pozwól mi tylko pójść i pochować zmarłego ojca!
\v 22 —Chodź ze Mną!—odpowiedział Jezus. —Niech umarli grzebią umarłych.
\s1 Jezus ucisza burzę
\p
\v 23 Następnie wsiadł z uczniami do łodzi i wypłynęli na jezioro.
\v 24 W pewnej chwili zerwała się tak silna burza, że fale zalewały łódź. Jezus wtedy spał.
\v 25 Zaczęli więc Go budzić:
\p —Panie, ratuj nas, toniemy!
\p
\v 26 —Dlaczego się tak boicie, nieufni?!—rzekł Jezus.
\p Wstał i rozkazał wiatrowi oraz wodzie zamilknąć. I zaległa głęboka cisza.
\p
\v 25 Zaczęli więc Go budzić: —Panie, ratuj nas, toniemy!
\v 26 —Dlaczego się tak boicie, nieufni?!—rzekł Jezus. Wstał i rozkazał wiatrowi oraz wodzie zamilknąć. I zaległa głęboka cisza.
\v 27 —Kim On jest—dziwili się wszyscy—że nawet wiatr i jezioro są Mu posłuszne?
\s1 Uzdrowienie dwóch zniewolonych przez demony
\p
\v 28 Gdy przybyli na drugi brzeg jeziora, do krainy Gadareńczyków, wybiegło Jezusowi naprzeciw dwóch opętanych. Mieszkali w grobowcach i byli tak niebezpieczni, że nikt nie miał odwagi tamtędy chodzić.
\p
\v 29 —Czego od nas chcesz, Synu Boży?—zaczęli krzyczeć. —Czemu przyszedłeś przed czasem nas dręczyć?!
\p
\v 30 W oddali zaś pasło się wielkie stado świń.
\p
\v 31 —Jeśli już nas wypędzasz, poślij nas w te świnie—prosiły demony.
\p
\v 32 —Dobrze!—zezwolił im. —Idźcie!
\p Opuściły więc ludzi i weszły w świnie, po czym całe stado rzuciło się pędem ze stromego zbocza wprost do jeziora i utonęło.
\v 32 —Dobrze!—zezwolił im. —Idźcie! Opuściły więc ludzi i weszły w świnie, po czym całe stado rzuciło się pędem ze stromego zbocza wprost do jeziora i utonęło.
\v 33 Pasterze stada uciekli wtedy do pobliskiego miasta i o wszystkim tam opowiedzieli—również o opętanych.
\v 34 Wkrótce całe miasto wyszło Jezusowi na spotkanie. Gdy Go zobaczyli, zaczęli prosić, aby odszedł z ich okolic.
\c 9
\s1 Jezus uzdrawia sparaliżowanego
\p
\v 1 Jezus wsiadł więc do łodzi i odpłynął do swojego miasta, Kafarnaum.
\v 2 Tam kilku mężczyzn przyniosło do Niego na noszach sparaliżowanego. Widząc ich wiarę, Jezus rzekł do chorego:
\p —Bądź dobrej myśli, synu. Odpuszczam ci grzechy!
\p
\v 2 Tam kilku mężczyzn przyniosło do Niego na noszach sparaliżowanego. Widząc ich wiarę, Jezus rzekł do chorego: —Bądź dobrej myśli, synu. Odpuszczam ci grzechy!
\v 3 „To jawne bluźnierstwo!”—z oburzeniem pomyślało sobie kilku przywódców religijnych.
\v 4 Jezus, znając ich myśli, zapytał:
\p —Dlaczego was to oburza?
\v 4 Jezus, znając ich myśli, zapytał: —Dlaczego was to oburza?
\v 5 Co jest łatwiej powiedzieć: „Odpuszczam ci grzechy” czy: „Wstań i chodź!”?
\v 6 Udowodnię wam, że Ja, Syn Człowieczy, mogę odpuszczać grzechy.
\p I zwrócił się do sparaliżowanego:
\p —Jesteś uzdrowiony! Zabierz swoje nosze i idź do domu!
\p
\v 6 Udowodnię wam, że Ja, Syn Człowieczy, mogę odpuszczać grzechy. I zwrócił się do sparaliżowanego: —Jesteś uzdrowiony! Zabierz swoje nosze i idź do domu!
\v 7 A chory wstał i odszedł do domu.
\v 8 Po zebranych przeszedł dreszcz lęku. I wielbili Boga za to, że dał taką moc człowiekowi!
\s1 Powołanie Mateusza
\p
\v 9 Odchodząc stamtąd, Jezus zobaczył niejakiego Mateusza, poborcę podatkowego, który właśnie tam pracował.
\p —Chodź ze Mną—zwrócił się do niego.
\p A on natychmiast wstał i poszedł z Jezusem.
\v 9 Odchodząc stamtąd, Jezus zobaczył niejakiego Mateusza, poborcę podatkowego, który właśnie tam pracował. —Chodź ze Mną—zwrócił się do niego. A on natychmiast wstał i poszedł z Jezusem.
\v 10 Później, gdy Jezus i Jego uczniowie byli u niego w domu, zebrało się wokół stołu wielu nieuczciwych poborców podatkowych i innych ludzi, uważanych za grzeszników.
\v 11 Widząc to, faryzeusze mówili do uczniów:
\p —Dlaczego wasz nauczyciel zadaje się z takimi ludźmi?
\p
\v 12 Jezus usłyszał to i odpowiedział:
\p —To chorzy potrzebują lekarza, a nie zdrowi!
\v 11 Widząc to, faryzeusze mówili do uczniów: —Dlaczego wasz nauczyciel zadaje się z takimi ludźmi?
\v 12 Jezus usłyszał to i odpowiedział: —To chorzy potrzebują lekarza, a nie zdrowi!
\v 13 Idźcie i zastanówcie się nad słowami Pisma: „Pragnę waszej miłości, a nie ofiar”. Nie przyszedłem wzywać do opamiętania się tych, którzy uważają się za dobrych, ale właśnie grzeszników.
\s1 Pytanie o post
\p
\v 14 Pewnego razu przyszli do Jezusa uczniowie Jana Chrzciciela i zapytali Go:
\p —My i faryzeusze, stosując się do religijnych zaleceń, często powstrzymujemy się od posiłków. Dlaczego Twoi uczniowie tego nie czynią?
\p
\v 14 Pewnego razu przyszli do Jezusa uczniowie Jana Chrzciciela i zapytali Go: —My i faryzeusze, stosując się do religijnych zaleceń, często powstrzymujemy się od posiłków. Dlaczego Twoi uczniowie tego nie czynią?
\v 15 —Przecież goście na weselu, będąc z panem młodym, nie mogą się smucić!—odrzekł Jezus. —Ale nadejdzie czas, gdy zabiorą im pana młodego. Wtedy będą pościć.
\v 16 Nikt nie używa nowego materiału do łatania starego ubrania, bo nowa łata się kurczy i jeszcze bardziej rozdziera ubranie.
\v 17 Nie wlewa się też świeżego wina do starych, stwardniałych bukłaków. Mogłyby przecież popękać, a wtedy i wino by się rozlało, i bukłaki zniszczyły. Świeże wino wlewa się do nowych, miękkich bukłaków. W ten sposób i jedno, i drugie się zachowuje.
\s1 Jezus wskrzesza i uzdrawia
\p
\v 18 Gdy jeszcze o tym mówił, podszedł do Niego przełożony miejscowej synagogi. Pokłonił się i powiedział:
\p —Przed chwilą zmarła moja córeczka. Ale jeśli przyjdziesz i dotkniesz jej, ożyje.
\p
\v 18 Gdy jeszcze o tym mówił, podszedł do Niego przełożony miejscowej synagogi. Pokłonił się i powiedział: —Przed chwilą zmarła moja córeczka. Ale jeśli przyjdziesz i dotkniesz jej, ożyje.
\v 19 Jezus wstał i wraz z uczniami poszedł za przełożonym.
\v 20 Tymczasem pewna kobieta, od dwunastu lat cierpiąca na krwotok, podeszła do Niego od tyłu i dotknęła Jego ubrania.
\v 21 Pomyślała bowiem: „Jeśli tylko dotknę Jego płaszcza, zostanę uzdrowiona”.
\v 22 Jezus odwrócił się, dostrzegł ją i rzekł:
\p —Bądź dobrej myśli, córko! Uwierzyłaś, więc zostałaś uzdrowiona!
\p I w tej samej chwili kobieta odzyskała zdrowie.
\p
\v 22 Jezus odwrócił się, dostrzegł ją i rzekł: —Bądź dobrej myśli, córko! Uwierzyłaś, więc zostałaś uzdrowiona! I w tej samej chwili kobieta odzyskała zdrowie.
\v 23 Gdy przybył do domu przełożonego synagogi, zobaczył żałobników i lamentujący tłum.
\p
\v 24 —Odejdźcie stąd—powiedział. —Dziewczynka nie umarła, tylko śpi.
\p Ale oni śmiali się z Niego.
\v 24 —Odejdźcie stąd—powiedział. —Dziewczynka nie umarła, tylko śpi. Ale oni śmiali się z Niego.
\v 25 W końcu jednak wyproszono tłum. Jezus wszedł do środka, wziął dziewczynkę za rękę, a ona natychmiast wstała!
\v 26 Wieść o tym obiegła całą okolicę.
\s1 Jezus uzdrawia niewidomych
\p
\v 27 Jezus właśnie stamtąd odchodził, gdy zjawili się dwaj niewidomi, którzy wołali za Nim:
\p —Potomku króla Dawida, zmiłuj się nad nami!
\p
\v 28 Szli tak za Nim aż do domu, gdzie się zatrzymał. Wtedy podeszli bliżej, a On ich zapytał:
\p —Wierzycie, że mogę to zrobić?
\p —Tak, Panie!—odpowiedzieli.
\p
\v 27 Jezus właśnie stamtąd odchodził, gdy zjawili się dwaj niewidomi, którzy wołali za Nim: —Potomku króla Dawida, zmiłuj się nad nami!
\v 28 Szli tak za Nim aż do domu, gdzie się zatrzymał. Wtedy podeszli bliżej, a On ich zapytał: —Wierzycie, że mogę to zrobić? —Tak, Panie!—odpowiedzieli.
\v 29 —Niech będzie tak, jak wierzycie—powiedział Jezus i dotknął ich oczu.
\p
\v 30 I nagle przejrzeli! Wówczas On surowo im nakazał:
\p —Nikomu o tym nie mówcie.
\p
\v 30 I nagle przejrzeli! Wówczas On surowo im nakazał: —Nikomu o tym nie mówcie.
\v 31 Ale oni odeszli i zaraz wszędzie o tym opowiedzieli.
\s1 Jezus uzdrawia niemowę
\p
\v 32 W tym właśnie czasie przyprowadzono do Jezusa kolejnego człowieka—niemowę zniewolonego przez demona.
\v 33 Po wypędzeniu demona, człowiek ten zaczął mówić. A tłumy nie mogły wyjść z podziwu:
\p —Coś takiego nigdy się nie zdarzyło w całym Izraelu!
\p
\v 33 Po wypędzeniu demona, człowiek ten zaczął mówić. A tłumy nie mogły wyjść z podziwu: —Coś takiego nigdy się nie zdarzyło w całym Izraelu!
\v 34 —Wypędza demony, bo władca demonów Mu w tym pomaga—twierdzili natomiast faryzeusze.
\s1 Niewielu pracowników
\p
\v 35 A Jezus odwiedzał wszystkie okoliczne miasta i wioski. Nauczał w synagogach, głosił dobrą nowinę o królestwie i uzdrawiał z każdej choroby i słabości.
\v 36 Gdy patrzył na otaczające Go tłumy, ogarniała Go litość. Ludzie byli bowiem udręczeni i zagubieni jak owce bez pasterza.
\p
\v 37 —Żniwo jest wielkie—mówił uczniom—a tak mało pracujących!
\v 38 Proście więc gospodarza, aby posłał więcej pracowników na żniwa.
\c 10
\s1 Jezus posyła Dwunastu
\p
\v 1 Pewnego dnia Jezus przywołał dwunastu uczniów i dał im władzę uwalniania ludzi od złych duchów i uzdrawiania wszelkich chorób i dolegliwości.
\v 2 Byli to: Szymon (zwany też Piotrem) i Andrzej—jego brat, Jakub i Jan—synowie Zebedeusza,
\v 3 Filip, Bartłomiej, Tomasz, Mateusz (poborca podatkowy), Jakub—syn Alfeusza, Tadeusz,
\v 4 Szymon Gorliwy i Judasz z Kariotu—ten, który później wydał Jezusa.
\p
\v 5 Tych dwunastu uczniów Jezus posłał, dając im następujące wskazówki:
\p —Nie chodźcie do pogan ani do miast Samarii.
\v 5 Tych dwunastu uczniów Jezus posłał, dając im następujące wskazówki: —Nie chodźcie do pogan ani do miast Samarii.
\v 6 Idźcie jedynie do Izraelitów, którzy jak zagubione owce odeszli od Boga.
\v 7 Mówcie im: „Nadchodzi królestwo niebieskie!”.
\v 8 Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie zmarłych, leczcie trędowatych i uwalniajcie od demonów. Róbcie to za darmo, bo za darmo to otrzymaliście!
@ -580,7 +369,6 @@
\v 13 Jeśli to pobożni ludzie, Bóg obdarzy ich pokojem. Jeśli nie—pokój pozostanie z wami.
\v 14 Jeśli nie zostaniecie przyjęci i nie będą chcieli was słuchać, odchodząc z tego domu i miasta, strząśnijcie z nóg nawet tamtejszy kurz.
\v 15 Zapewniam was: W dniu sądu złym mieszkańcom Sodomy i Gomory lżej będzie niż temu miastu.
\p
\v 16 Posyłam was jak owce między wilki. Bądźcie więc sprytni jak węże, ale nieskazitelni jak gołębie.
\v 17 Uważajcie na siebie! Postawią was przed sądami, będą was biczować w synagogach
\v 18 oraz oskarżać przed władzami za to, że Mnie naśladujecie. Będzie to dla was okazja do przedstawienia im dobrej nowiny. W ten sposób dotrze ona do wielu narodów.
@ -590,7 +378,6 @@
\v 22 Wszyscy was znienawidzą za to, że należycie do Mnie. Ale ci, którzy wytrwają do końca i nie zaprą się Mnie, zostaną uratowani!
\v 23 Gdy spotka was prześladowanie w jednym mieście, uciekajcie do drugiego! Zapewniam was: Nie zdążycie obejść wszystkich miast Izraela, a Ja, Syn Człowieczy powrócę.
\s1 Ostrzeżenia
\p
\v 24 Uczeń nie przewyższa nauczyciela, a sługa—swego pana.
\v 25 Wystarczy, że będą jak ich nauczyciel lub pan. Skoro Mnie, pana domu, nazwano Belzebubem, władcą demonów, to tym bardziej spotka to domowników.
\v 26 Ale nie bójcie się ich! Nie ma bowiem niczego ukrytego, co by ostatecznie nie wyszło na jaw.
@ -599,123 +386,81 @@
\v 29 Ile kosztuje para wróbli? Można ją kupić już za kilka drobnych monet. A jednak żaden z nich nie spadnie na ziemię bez wiedzy waszego Ojca w niebie.
\v 30 Przecież On wie nawet ile macie włosów na głowie!
\v 31 Nie bójcie się więc! Jesteście dla Niego cenniejsi niż całe stado wróbli!
\p
\v 32 Jeśli więc jakiś człowiek wyzna przed innymi ludźmi, że należy do Mnie, to i Ja przyznam się do Niego przed moim Ojcem w niebie.
\v 33 Lecz jeśli ktoś wyprze się Mnie wobec ludzi, i Ja się go wyprę przed moim Ojcem w niebie.
\p
\v 34 Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój! Wręcz przeciwnie—miecz podziału!
\v 35 Przyszedłem poróżnić syna z ojcem, córkę—z matką, a synową—z teściową.
\v 36 Nawet najbliżsi staną się wrogami!
\v 37 Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jesteś Mnie godny. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godny.
\v 38 Kto nie bierze swojego krzyża i nie idzie ze Mną, nie jest Mnie godny.
\v 39 Kto zabiega o swoje życie, utraci je. Lecz ten, kto poświęci życie dla Mnie, odnajdzie je.
\p
\v 40 Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Ojca, który Mnie posłał.
\v 41 Kto przyjmuje proroka—dlatego, że jest on prorokiem—otrzyma nagrodę należną prorokowi. Kto przyjmuje prawego człowieka—dlatego, że jest on prawy—otrzyma nagrodę należną prawemu człowiekowi.
\v 42 Nawet jeśli ktoś poda kubek wody najmniejszemu z moich uczniów—właśnie dlatego, że jest on moim uczniem—zapewniam was: nie ominie go nagroda!
\c 11
\s1 Jezus i Jan Chrzciciel
\p
\v 1 Gdy Jezus zakończył wydawanie poleceń dwunastu uczniom, udał się do okolicznych miast, aby tam nauczać.
\p
\v 2 Jan Chrzciciel, będąc w więzieniu, usłyszał o dokonaniach Mesjasza i posłał do Niego swoich uczniów
\v 3 z pytaniem: „Czy to Ty jesteś spodziewanym Mesjaszem, czy też mamy oczekiwać kogoś innego?”.
\p
\v 4 —Wracajcie do Jana—rzekł im Jezus—i powiedzcie o tym, co widzicie i słyszycie:
\v 5 niewidomi widzą, kalecy chodzą, trędowaci odzyskują zdrowie, głusi słyszą, umarli powracają do życia, ubogim głoszona jest dobra nowina.
\v 6 Szczęśliwy jest ten, kto nie straci wiary we Mnie.
\p
\v 7 Gdy oni odeszli, Jezus zaczął mówić do tłumu o Janie:
\p —Kogo chcieliście zobaczyć, idąc na pustynię? Kogoś chwiejnego jak trzcina na wietrze?
\v 7 Gdy oni odeszli, Jezus zaczął mówić do tłumu o Janie: —Kogo chcieliście zobaczyć, idąc na pustynię? Kogoś chwiejnego jak trzcina na wietrze?
\v 8 Kogo przyszliście obejrzeć? Dobrze ubranego człowieka? Tacy mieszkają w królewskich pałacach, nie na pustyni.
\v 9 A może proroka się spodziewaliście? Zapewniam was, że Jan to nawet ktoś większy niż prorok.
\v 10 To o nim mówi Pismo:
\q1 „Oto wysyłam przed Tobą mojego posłańca,
\q2 który przygotuje dla Ciebie drogę”.
\m
\v 10 To o nim mówi Pismo: „Oto wysyłam przed Tobą mojego posłańca, który przygotuje dla Ciebie drogę”.
\v 11 Zapewniam was: Nie urodził się na ziemi człowiek większy od Jana Chrzciciela. A jednak najmniejszy obywatel królestwa niebieskiego jest większy od niego!
\v 12 Od czasu pojawienia się Jana, aż do teraz, wielu ludzi usilnie stara się dostać do królestwa niebieskiego.
\v 13 Księgi Prawa i proroków zapowiadały co ma się wydarzyć aż do nadejścia Jana.
\v 14 Możecie się zgodzić lub nie, ale to właśnie on jest zapowiedzianym Eliaszem.
\v 15 Kto ma uszy do słuchania, niech słucha uważnie!
\p
\v 16 Do kogo można porównać to pokolenie?—kontynuował Jezus. —Do bawiących się na placu dzieci, które narzekają na rówieśników:
\q1
\v 17 „Graliśmy wam wesołą melodię,
\q2 a nie tańczyliście.
\q1 Zagraliśmy smutną,
\q2 a nie płakaliście”.
\m
\v 17 „Graliśmy wam wesołą melodię, a nie tańczyliście. Zagraliśmy smutną, a nie płakaliście”.
\v 18 Gdy pojawił się Jan Chrzciciel, nie pił wina i powstrzymywał się od posiłków. Powiedzieli więc: „Jest zniewolony przez demona”.
\v 19 Gdy Ja, Syn Człowieczy, jem i piję—mówią: „Co za żarłok i pijak, przyjaciel poborców podatkowych i innych grzeszników!”. No cóż, mądrość poznaje się po wypływających z niej czynach.
\s1 Nieposłuszne miasta
\p
\v 20 Wtedy zaczął czynić wyrzuty miastom, w których dokonał najwięcej cudów, że mimo to się nie opamiętały.
\p
\v 21 —Marny wasz los, Korozain i Betsaido! Gdyby cuda, których u was dokonałem, wydarzyły się w zepsutym Tyrze i Sydonie, ich mieszkańcy już dawno by się opamiętali, siedząc w worze pokutnym i popiele.
\v 22 Wiedzcie, że w dniu sądu Tyrowi i Sydonowi będzie lżej niż wam!
\v 23 A ty, Kafarnaum? Chcesz być wywyższone aż do nieba? Upadniesz aż do piekła! Gdyby cuda, które się tu wydarzyły, działy się w Sodomie, przetrwałaby do dziś.
\v 24 Wiedz zatem: W dniu sądu Sodomie będzie lżej niż tobie!
\s1 Odpoczynek dla zmęczonych
\p
\v 25 Następnie Jezus modlił się: „Uwielbiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi! Ukryłeś bowiem swoją prawdę przed mędrcami i znawcami, a objawiłeś ją prostym ludziom.
\v 26 Tego właśnie pragnąłeś”.
\p
\v 27 —Ojciec powierzył Mi całą prawdę—wyjaśniał Jezus zebranym. —Nikt nie zna Syna, tylko Ojciec. I nikt nie zna Ojca, tylko Syn oraz ten, komu On zechce Go objawić.
\v 28 Przyjdźcie do Mnie wy wszyscy, którzy jesteście zmęczeni i przeciążeni, a ja zapewnię wam odpoczynek!
\v 29 Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny—a wasze dusze odetchną.
\v 30 Moje jarzmo jest wygodne, a mój ciężar lekki.
\c 12
\s1 Pan szabatu
\p
\v 1 Pewnego razu, w szabat, Jezus szedł przez pole. Idący z Nim uczniowie poczuli głód. Zaczęli więc zrywać kłosy i jeść ziarno.
\v 2 Zauważyli to oczywiście faryzeusze i oburzyli się:
\p —Twoi uczniowie robią rzeczy niedozwolone w szabat!
\p
\v 2 Zauważyli to oczywiście faryzeusze i oburzyli się: —Twoi uczniowie robią rzeczy niedozwolone w szabat!
\v 3 —Czy nie czytaliście, co zrobił król Dawid, gdy wraz z towarzyszami podróży poczuł głód?—odpowiedział im Jezus.
\v 4 —Wszedł do świątyni i wziął dla siebie oraz swoich towarzyszy poświęcony chleb, który wolno było jeść tylko kapłanom.
\v 5 Czy nie czytaliście w Prawie Mojżesza, że kapłani, pracujący w szabat w świątyni, łamią nakaz odpoczynku, a mimo to są niewinni?
\v 6 Mówię wam: Macie tu do czynienia z czymś ważniejszym niż świątynia!
\v 7 Gdybyście wiedzieli, co znaczą słowa: „Pragnę waszej miłości, a nie ofiar”, wówczas nie potępialibyście niewinnych.
\v 8 Ja, Syn Człowieczy, mam władzę nad szabatem.
\p
\v 9 Następnie udał się stamtąd do synagogi.
\v 10 Znajdował się tam człowiek ze sparaliżowaną ręką, faryzeusze zapytali więc Jezusa:
\p —Czy taką pracę, jak uzdrawianie, również można wykonywać w szabat?—szukali bowiem pretekstu do oskarżenia Go.
\p
\v 10 Znajdował się tam człowiek ze sparaliżowaną ręką, faryzeusze zapytali więc Jezusa: —Czy taką pracę, jak uzdrawianie, również można wykonywać w szabat?—szukali bowiem pretekstu do oskarżenia Go.
\v 11 —Czy jeśli któraś z waszych owiec wpadłaby w szabat do dołu, to nie wyciągnęlibyście jej?—zapytał Jezus.
\v 12 —O ile bardziej cenny jest człowiek! Oczywiście, że w szabat wolno czynić dobro.
\p
\v 13 —Wyciągnij rękę!—zwrócił się do chorego.
\p Ten posłuchał i natychmiast jego ręka stała się równie zdrowa jak druga.
\v 13 —Wyciągnij rękę!—zwrócił się do chorego. Ten posłuchał i natychmiast jego ręka stała się równie zdrowa jak druga.
\s1 Wybrany sługa Boga
\p
\v 14 Wtedy faryzeusze odeszli i zaczęli się naradzać, jak Go zabić.
\v 15 On jednak poznał ich plany i opuścił synagogę. Tłum podążył za Nim i wszyscy chorzy zostali uzdrowieni.
\v 16 Zabronił im jednak opowiadać o tym innym.
\v 17 W ten sposób spełniło się proroctwo Izajasza:
\q1
\v 18 „To jest mój Sługa, którego wybrałem,
\q2 mój ukochany, w którym mam upodobanie!
\q1 Dam Mu swojego Ducha, by sądził narody.
\v 18 „To jest mój Sługa, którego wybrałem, mój ukochany, w którym mam upodobanie! Dam Mu swojego Ducha, by sądził narody.
\q2
\v 19 Nie będzie się sprzeczał ani krzyczał,
\q1 nikt nie usłyszy Jego podniesionego głosu.
\v 19 Nie będzie się sprzeczał ani krzyczał, nikt nie usłyszy Jego podniesionego głosu.
\q2
\v 20 On nie dołamie nawet nadłamanej trzciny
\q1 ani nie zgasi wątłego płomyka.
\q2 Zwycięsko przeprowadzi swój sąd,
\q1
\v 20 On nie dołamie nawet nadłamanej trzciny ani nie zgasi wątłego płomyka. Zwycięsko przeprowadzi swój sąd,
\v 21 a Jego imię będzie źródłem nadziei dla narodów”.
\s1 Jezus i Belzebub
\p
\v 22 Przyprowadzono wtedy do Jezusa człowieka niemego i ślepego—zniewolonego przez demona. Jezus uzdrowił go, przywracając mu wzrok i mowę,
\v 23 a cały tłum wpadł w podziw, mówiąc:
\p —Czyż On nie jest Mesjaszem, potomkiem króla Dawida?
\p
\v 24 Gdy faryzeusze dowiedzieli się o tym cudzie, stwierdzili:
\p —Wypędza demony, bo Belzebub, władca demonów, mu w tym pomaga.
\p
\v 23 a cały tłum wpadł w podziw, mówiąc: —Czyż On nie jest Mesjaszem, potomkiem króla Dawida?
\v 24 Gdy faryzeusze dowiedzieli się o tym cudzie, stwierdzili: —Wypędza demony, bo Belzebub, władca demonów, mu w tym pomaga.
\v 25 —Każde królestwo, które jest wewnętrznie skłócone, upadnie—odparł Jezus, znając ich myśli. —I żadne miasto ani dom nie przetrwają, jeśli panuje w nich niezgoda.
\v 26 Jeśli szatan wypędza szatana, to zwalcza siebie samego. Jak więc jego królestwo może przetrwać?
\v 27 Skoro ja wypędzam demony mocą Belzebuba, to dzięki komu robią to wasi synowie? To oni was osądzą!
@ -730,62 +475,37 @@
\v 36 Ostrzegam was: W dniu sądu ludzie zdadzą sprawę z każdego niepotrzebnego słowa, które wypowiedzieli.
\v 37 Na podstawie twoich własnych słów zostaniesz uniewinniony albo skazany!
\s1 Znak Jonasza
\p
\v 38 Pewnego dnia kilku przywódców religijnych z ugrupowania faryzeuszy powiedziało do Jezusa:
\p —Nauczycielu! Chcemy, abyś dokonał jakiegoś szczególnego cudu.
\p
\v 38 Pewnego dnia kilku przywódców religijnych z ugrupowania faryzeuszy powiedziało do Jezusa: —Nauczycielu! Chcemy, abyś dokonał jakiegoś szczególnego cudu.
\v 39 —To złe i niewierne Bogu pokolenie domaga się cudu!—odpowiedział Jezus. —Ale nie zobaczy go, z wyjątkiem znaku proroka Jonasza.
\v 40 Tak jak Jonasz przebywał w brzuchu wielkiej ryby trzy dni i trzy noce, tak też Ja, Syn Człowieczy, pozostanę w ziemi trzy dni i trzy noce.
\v 41 Mieszkańcy Niniwy podczas sądu wystąpią z oskarżeniem przeciw temu pokoleniu. Bo oni opamiętali się, słuchając Jonasza, a do was mówi ktoś o wiele większy niż on.
\v 42 Również królowa Południa powstanie na sądzie i oskarży to pokolenie. Ona przybyła z końca świata, by słuchać mądrości Salomona. Wy zaś macie przed sobą kogoś większego niż on.
\p
\v 43 Jezus kontynuował:
\p —Gdy demon wyjdzie z człowieka, błąka się po pustkowiach, szukając wytchnienia, ale go tam nie znajduje.
\v 43 Jezus kontynuował: —Gdy demon wyjdzie z człowieka, błąka się po pustkowiach, szukając wytchnienia, ale go tam nie znajduje.
\v 44 Wówczas mówi sobie: „Wrócę do mojego domu, z którego wyszedłem”. Przychodzi więc i widzi, że dom nie jest zajęty, że jest wysprzątany i ozdobiony.
\v 45 Przyprowadza więc ze sobą siedem innych, gorszych od siebie demonów i razem zamieszkują. A wtedy stan takiego człowieka jest o wiele gorszy niż na początku. Podobnie będzie i z tym złym pokoleniem.
\s1 Matka i bracia Jezusa
\p
\v 46 Podczas gdy Jezus przemawiał do tłumu, na zewnątrz domu czekała Jego matka i bracia. Chcieli z Nim porozmawiać.
\v 47 Ktoś powiadomił więc Jezusa:
\p —Twoja matka i bracia czekają na zewnątrz i chcą z Tobą porozmawiać.
\p
\v 47 Ktoś powiadomił więc Jezusa: —Twoja matka i bracia czekają na zewnątrz i chcą z Tobą porozmawiać.
\v 48 —Kto jest moją matką i moimi braćmi?—zapytał Jezus.
\v 49 I wskazując na uczniów, rzekł:
\p —Oto moja matka i moi bracia!
\v 49 I wskazując na uczniów, rzekł: —Oto moja matka i moi bracia!
\v 50 Moim bratem i siostrą, i matką jest każdy, kto wypełnia wolę mojego Ojca w niebie.
\c 13
\s1 Przypowieść o siewcy
\p
\v 1 Jeszcze tego samego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem,
\v 2 gdzie wkrótce zgromadziły się ogromne tłumy. Wsiadł więc do łodzi, a ludzie pozostali na brzegu.
\v 3 Zaczął ich wtedy nauczać posługując się przypowieściami:
\p —Pewien rolnik postanowił zasiać ziarno.
\v 3 Zaczął ich wtedy nauczać posługując się przypowieściami: —Pewien rolnik postanowił zasiać ziarno.
\v 4 Gdy rozsiewał je na polu, niektóre nasiona upadły na udeptaną ścieżkę. Zaraz przyleciały ptaki i wydziobały je.
\v 5 Inne upadły na cienką warstwę gleby, pod którą była skała.
\v 6 Te, choć szybko wyrosły, wkrótce zwiędły w słonecznym upale i zginęły, ponieważ w płytkiej glebie ich korzenie nie znalazły dosyć wody.
\v 7 Jeszcze inne upadły między chwasty i niebawem zostały przez nie zagłuszone.
\v 8 Niektóre jednak trafiły na dobrą glebę i dały po sto, sześćdziesiąt lub trzydzieści ziaren plonu.
\v 9 Kto ma uszy do słuchania, niech słucha uważnie!
\p
\v 10 Uczniowie podeszli do Jezusa i zapytali:
\p —Dlaczego nauczasz ludzi poprzez przypowieści?
\p
\v 10 Uczniowie podeszli do Jezusa i zapytali: —Dlaczego nauczasz ludzi poprzez przypowieści?
\v 11 —Wam dano zrozumieć tajemnice dotyczące królestwa niebieskiego—wyjaśnił.
\v 12 —Kto ma Bożą mądrość, otrzyma jej więcej i będzie opływał w dostatek. A ten, kto jej nie ma, straci nawet tę odrobinę, którą posiada.
\v 13 Mówię do nich poprzez przypowieści, bo choć widzą i słyszą, niczego nie rozumieją.
\v 14 Wypełnia się więc na nich proroctwo Izajasza:
\q1 „Będziecie słuchać,
\q2 lecz nie zrozumiecie,
\q1 będziecie patrzeć,
\q2 lecz nie zobaczycie.
\q1
\v 15 Ludzie ci mają twarde serca,
\q2 zapchane uszy i zmrużone oczy
\q2 —nic nie widzą, nic nie słyszą
\q1 i niczego nie rozumieją.
\q2 Dlatego nie chcą się opamiętać
\q2 i zostać przeze Mnie uzdrowieni”.
\m
\v 14 Wypełnia się więc na nich proroctwo Izajasza: „Będziecie słuchać, lecz nie zrozumiecie, będziecie patrzeć, lecz nie zobaczycie.
\v 15 Ludzie ci mają twarde serca, zapchane uszy i zmrużone oczy —nic nie widzą, nic nie słyszą i niczego nie rozumieją. Dlatego nie chcą się opamiętać i zostać przeze Mnie uzdrowieni”.
\v 16 Bóg was ogromnie wyróżnił, pozwalając wam to wszystko widzieć i słyszeć—kontynuował Jezus.
\v 17 Zapewniam was, że w przeszłości wielu proroków i innych ludzi kochających Boga pragnęło zobaczyć i usłyszeć to, co wy, ale nie mogli.
\v 18 Teraz poznajcie znaczenie przypowieści o siewcy.
@ -795,9 +515,7 @@
\v 22 Ziarnem posianym wśród chwastów jest człowiek, który słucha słowa, ale zmartwienia i pogoń za bogactwem zagłuszają je, tak że nie przynosi ono w jego życiu żadnego plonu.
\v 23 Dobra gleba natomiast to człowiek, który słucha słowa, rozumie je i wydaje obfity plon: sto, sześćdziesiąt lub trzydzieści razy większy.
\s1 Przypowieść o chwastach
\p
\v 24 Potem Jezus przedstawił kolejną przypowieść:
\p —Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał na polu dobre ziarno.
\v 24 Potem Jezus przedstawił kolejną przypowieść: —Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał na polu dobre ziarno.
\v 25 Lecz gdy wszyscy spali, zakradł się jego wróg i między pszenicę posiał chwasty.
\v 26 Gdy nasiona wzeszły i zaczęły pojawiać się kłosy, wyrosły także chwasty.
\v 27 Wówczas przyszli do właściciela pracownicy i powiedzieli: „Czy nie posiałeś dobrego ziarna? Skąd w takim razie na polu wzięły się chwasty?”.
@ -805,23 +523,13 @@
\v 29 „Nie”—odpowiedział—„Przypadkiem moglibyście powyrywać zboże.
\v 30 Niech rosną razem aż do żniw, a wtedy powiem żniwiarzom: Zbierzcie najpierw chwasty—w wiązki przeznaczone do spalenia, a pszenicę zwieźcie do magazynów”.
\s1 Przypowieść o ziarnie gorczycy i kwasie
\p
\v 31 Jeszcze inną przypowieść opowiedział im Jezus:
\p —Królestwo niebieskie jest podobne do ziarna gorczycy, które rolnik zasiał na polu.
\v 31 Jeszcze inną przypowieść opowiedział im Jezus: —Królestwo niebieskie jest podobne do ziarna gorczycy, które rolnik zasiał na polu.
\v 32 Mimo że jest ono chyba najmniejsze ze wszystkich nasion, wyrasta na krzew zaliczany do największych, a na jego rozłożystych gałęziach ptaki budują sobie gniazda.
\p
\v 33 Przedstawił im też taką przypowieść:
\p —Królestwo niebieskie jest podobne do kwasu chlebowego, który kobieta zmieszała z całym workiem mąki i który przeniknął całe ciasto.
\p
\v 33 Przedstawił im też taką przypowieść: —Królestwo niebieskie jest podobne do kwasu chlebowego, który kobieta zmieszała z całym workiem mąki i który przeniknął całe ciasto.
\v 34 Cokolwiek Jezus mówił do tłumów, posługiwał się przypowieściami. Inaczej nie nauczał.
\v 35 W ten sposób miały się wypełnić słowa proroka:
\q1 „Będę nauczać w przypowieściach,
\q2 opowiem o tajemnicach ukrytych od początku świata”.
\v 35 W ten sposób miały się wypełnić słowa proroka: „Będę nauczać w przypowieściach, opowiem o tajemnicach ukrytych od początku świata”.
\s1 Wyjaśnienie przypowieści o chwastach
\p
\v 36 Potem opuścił zebranych i udał się do domu. Wówczas uczniowie podeszli do Niego, prosząc:
\p —Wyjaśnij nam przypowieść o chwastach na polu.
\p
\v 36 Potem opuścił zebranych i udał się do domu. Wówczas uczniowie podeszli do Niego, prosząc: —Wyjaśnij nam przypowieść o chwastach na polu.
\v 37 —Siejącym dobre ziarno jestem Ja, Syn Człowieczy—odpowiedział Jezus.
\v 38 —Polem jest świat, a dobre ziarno to ci, którzy należą do królestwa. Chwasty to ci, którzy należą do diabła,
\v 39 a nieprzyjacielem, który je posiał, jest sam diabeł. Żniwa to koniec świata, a żniwiarze to aniołowie.
@ -830,164 +538,101 @@
\v 42 Wrzucą ich do rozpalonego pieca. Tam będzie lament i rozpacz.
\v 43 A ludzie prawi zabłysną jak słońce w królestwie swojego Ojca. Kto ma uszy do słuchania, niech słucha uważnie!
\s1 Przypowieść o ukrytym skarbie i perle
\p
\v 44 Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu znalezionego na polu—mówił Jezus. —Ten, kto go odkrył, ukrył go ponownie i z radości poszedł sprzedać wszystko, co posiadał, aby kupić to pole.
\v 45 Królestwo niebieskie podobne jest również do kolekcjonera pięknych pereł.
\v 46 Gdy natrafił na niezwykle cenną perłę, poszedł sprzedać cały majątek i kupił ją.
\s1 Przypowieść o sieci
\p
\v 47 Królestwo niebieskie można również porównać do sieci rzuconej w morze, w którą wpadają różne ryby.
\v 48 Gdy już się napełni, wyciąga się ją na brzeg i przebiera ryby: dobre kładzie się do skrzyni, a niedobre się wyrzuca.
\v 49 Podobnie będzie przy końcu czasów—aniołowie oddzielą ludzi złych od prawych.
\v 50 I wrzucą tych pierwszych w ogień, gdzie będzie lament i rozpacz.
\v 51 Czy zrozumieliście?
\p —Tak—odpowiedzieli uczniowie.
\p
\v 52 Jezus kontynuował:
\p —Każdy przywódca religijny, znawca Pism, który staje się uczniem królestwa niebios, jest podobny do bogatego właściciela. Podobnie jak on, wydobywa ze swojego skarbca stare i nowe kosztowności.
\v 51 Czy zrozumieliście? —Tak—odpowiedzieli uczniowie.
\v 52 Jezus kontynuował: —Każdy przywódca religijny, znawca Pism, który staje się uczniem królestwa niebios, jest podobny do bogatego właściciela. Podobnie jak on, wydobywa ze swojego skarbca stare i nowe kosztowności.
\s1 Zlekceważony prorok
\p
\v 53 Gdy Jezus skończył tam nauczać,
\v 54 powrócił w rodzinne strony i przemawiał w tamtejszej synagodze. A słuchający ze zdumieniem powtarzali:
\p —Skąd u niego taka mądrość i moc?
\v 54 powrócił w rodzinne strony i przemawiał w tamtejszej synagodze. A słuchający ze zdumieniem powtarzali: —Skąd u niego taka mądrość i moc?
\v 55 Przecież jest synem cieśli! Znamy dobrze jego matkę, Marię, i braci: Jakuba, Józefa, Szymona i Judę.
\v 56 Przecież i jego siostry tu są?! Skąd się więc u niego to wszystko wzięło?
\p
\v 57 I nie mogli się z tym pogodzić. Wtedy Jezus powiedział:
\p —Prorok może cieszyć się poważaniem wszędzie, z wyjątkiem swojego miasta i rodziny.
\p
\v 57 I nie mogli się z tym pogodzić. Wtedy Jezus powiedział: —Prorok może cieszyć się poważaniem wszędzie, z wyjątkiem swojego miasta i rodziny.
\v 58 I z powodu ich niewiary nie dokonał tam wielu cudów.
\c 14
\s1 Ścięcie Jana Chrzciciela
\p
\v 1 Gdy Herod, zarządca prowincji, usłyszał wieści o Jezusie, rzekł do swoich dworzan:
\p
\v 2 —To musi być zmartwychwstały Jan Chrzciciel. Dlatego potrafi czynić takie cuda.
\p
\v 3 Wcześniej bowiem to właśnie on kazał aresztować i uwięzić Jana. A stało się to z powodu Herodiady, żony jego brata Filipa.
\v 4 Jan bowiem ciągle mu wypominał: „Nie wolno ci żyć z żoną swojego brata!”.
\v 5 Herod postanowił zabić Jana, bał się jednak tłumów, które uważały go za proroka.
\p
\v 6 Zdarzyło się, że podczas uczty urodzinowej Heroda wystąpiła córka Herodiady, a jej taniec bardzo mu się spodobał.
\v 7 I uroczyście przyrzekł spełnić każde jej życzenie.
\v 8 Namówiona przez matkę, dziewczyna poprosiła:
\p —Daj mi na tacy głowę Jana Chrzciciela.
\p
\v 8 Namówiona przez matkę, dziewczyna poprosiła: —Daj mi na tacy głowę Jana Chrzciciela.
\v 9 Zasmuciło to króla, lecz ze względu na przysięgę złożoną w obecności gości rozkazał spełnić tę prośbę.
\v 10 Ścięto więc Jana w więzieniu,
\v 11 a jego głowę przyniesiono na tacy dziewczynie, ona zaś oddała ją matce.
\v 12 Uczniowie Jana zabrali jego ciało, pogrzebali je i powiadomili o wszystkim Jezusa.
\s1 Jezus karmi pięć tysięcy mężczyzn
\p
\v 13 Na wieść o tym Jezus odpłynął łodzią w odludne miejsce. Chciał być sam. Ludzie wypatrzyli Go jednak i z różnych miasteczek podążyli za Nim pieszo.
\v 14 Wychodząc więc z łodzi, Jezus znów zastał tłumy ludzi. Poruszony współczuciem uzdrowił wszystkich obecnych tam chorych.
\p
\v 15 Pod wieczór uczniowie zwrócili się do Niego:
\p —Każ ludziom rozejść się do pobliskich wiosek i osad. Niech sobie kupią coś do jedzenia, bo na tym pustkowiu nie ma żywności, a robi się już późno.
\p
\v 15 Pod wieczór uczniowie zwrócili się do Niego: —Każ ludziom rozejść się do pobliskich wiosek i osad. Niech sobie kupią coś do jedzenia, bo na tym pustkowiu nie ma żywności, a robi się już późno.
\v 16 —Nie muszą odchodzić. —odparł Jezus—Wy dajcie im jeść!
\p
\v 17 —Ale co?!—wykrzyknęli. —Nic nie mamy! Tylko pięć chlebów i dwie ryby!
\p
\v 18 —Przynieście je więc tutaj—powiedział.
\p
\v 19 Polecił ludziom usiąść na trawie, a sam wziął pięć chlebów i dwie ryby. Spojrzał w niebo, podziękował Bogu i podzielił chleb. Podał go uczniom, a oni ludziom.
\v 20 W ten sposób wszyscy najedli się do syta i zebrano jeszcze dwanaście pełnych koszy resztek,
\v 21 choć w posiłku tym brało udział około pięciu tysięcy samych tylko mężczyzn—nie licząc kobiet i dzieci.
\s1 Jezus chodzi po wodzie
\p
\v 22 Zaraz potem Jezus nakazał uczniom, aby przeprawili się łodzią na drugą stronę jeziora, dokąd On sam miał przybyć później. Chciał bowiem pozostać na miejscu do czasu, aż ludzie rozejdą się do domów.
\v 23 Gdy wszyscy już odeszli, wszedł na wzgórze, aby się modlić. Zapadł zmrok i Jezus był zupełnie sam.
\v 24 Tymczasem łódź uczniów była już daleko od brzegu. Miotały nią fale, bo wiatr był przeciwny.
\v 25 Około trzeciej nad ranem poszedł więc do nich po wodzie.
\v 26 Przerażeni uczniowie, widząc że idzie po wodzie, krzyknęli:
\p —To duch!
\p
\v 26 Przerażeni uczniowie, widząc że idzie po wodzie, krzyknęli: —To duch!
\v 27 —Spokojnie! Nie bójcie się, to Ja!—szybko odrzekł Jezus.
\p
\v 28 —Panie, jeśli to naprawdę Ty, każ mi przyjść do siebie po wodzie—zawołał w odpowiedzi Piotr.
\p
\v 29 —Dobrze, chodź!—rzekł.
\p Piotr wyszedł z łodzi, zaczął iść po wodzie i zbliżył się do Jezusa.
\v 30 Lecz gdy poczuł silne uderzenie wiatru, przestraszył się i zaczął tonąć.
\p —Panie, ratuj mnie!—krzyczał.
\p
\v 31 Jezus natychmiast wyciągnął do niego rękę i wydobył go z wody.
\p —Gdzie jest twoja wiara? Dlaczego zwątpiłeś?—zapytał Piotra.
\p
\v 29 —Dobrze, chodź!—rzekł. Piotr wyszedł z łodzi, zaczął iść po wodzie i zbliżył się do Jezusa.
\v 30 Lecz gdy poczuł silne uderzenie wiatru, przestraszył się i zaczął tonąć. —Panie, ratuj mnie!—krzyczał.
\v 31 Jezus natychmiast wyciągnął do niego rękę i wydobył go z wody. —Gdzie jest twoja wiara? Dlaczego zwątpiłeś?—zapytał Piotra.
\v 32 Gdy weszli do łodzi, wiatr nagle ucichł.
\v 33 Wtedy uczniowie padli przed Jezusem na twarz.
\p —Naprawdę jesteś Synem Boga!—wyznali.
\p
\v 33 Wtedy uczniowie padli przed Jezusem na twarz. —Naprawdę jesteś Synem Boga!—wyznali.
\v 34 Niebawem przypłynęli do krainy Genezaret.
\v 35 Tamtejsi mieszkańcy rozpoznali Jezusa i po całej okolicy rozeszła się wiadomość o Jego przybyciu. Przyprowadzono do Niego wszystkich chorych
\v 36 i proszono Go, aby pozwolił im przynajmniej dotknąć swojego płaszcza. A wszyscy, którzy Go dotknęli, odzyskali zdrowie.
\c 15
\s1 Czysty i nieczysty
\p
\v 1 Kilku faryzeuszy i przywódców religijnych, przybyłych z Jerozolimy, zwróciło się wtedy do Jezusa z pytaniem:
\p
\v 2 —Dlaczego Twoi uczniowie nie przestrzegają naszych odwiecznych zwyczajów i nie dokonują obrzędu obmycia rąk przed jedzeniem?
\p
\v 3 —A dlaczego wy, w imię własnych tradycji, łamiecie nakazy Boga?—zapytał Jezus.
\v 4 —Bóg przecież powiedział: „Szanuj rodziców” oraz „Kto znieważa ojca lub matkę, musi umrzeć”.
\v 5 Lecz wy twierdzicie, że jeśli ktoś powie ojcu lub matce: „Niestety, nie mogę wam pomóc, bo przecież to, co miałem dla was, oddałem w darze Bogu do Jego świątyni”—
\v 6 nie musi się o nich troszczyć. W ten sposób wasza tradycja unieważnia Boży nakaz.
\v 7 Obłudnicy! Dobrze was określił prorok Izajasz, mówiąc:
\q1
\v 8 „Ludzie ci bardzo pięknie o Mnie mówią,
\q2 ale w ich sercach nie ma miłości do Mnie.
\q1
\v 9 Na próżno jednak oddają Mi cześć.
\q2 Nauczają bowiem przykazań, które sami wymyślili.”
\p
\v 10 Następnie zawołał zgromadzonych i rzekł:
\p —Słuchajcie uważnie i postarajcie się to zrozumieć:
\v 8 „Ludzie ci bardzo pięknie o Mnie mówią, ale w ich sercach nie ma miłości do Mnie.
\v 9 Na próżno jednak oddają Mi cześć. Nauczają bowiem przykazań, które sami wymyślili.”
\v 10 Następnie zawołał zgromadzonych i rzekł: —Słuchajcie uważnie i postarajcie się to zrozumieć:
\v 11 Nie to, co wchodzi do ust, ale to, co z nich wychodzi, sprawia, że człowiek jest nieczysty.
\p
\v 12 —Czy wiesz, że Twoje słowa uraziły faryzeuszy?—powiedzieli Mu uczniowie.
\p
\v 13 —Każda roślina, której nie posadził mój Ojciec w niebie, zostanie usunięta.
\v 14 Nie przejmujcie się nimi. To ślepi przewodnicy ślepych! A jeśli ślepy prowadzi ślepego, to obaj wpadną w dół.
\p
\v 15 —Wyjaśnij nam ten przykład o pokarmie—poprosił wtedy Piotr.
\p
\v 16 —Wy też jeszcze tego nie rozumiecie?—zapytał Jezus.
\v 17 —Nie wiecie, że wszystko, co się wkłada do ust, trafia do żołądka, po czym zostaje wydalone?
\v 18 Natomiast to, co wychodzi z ust, pochodzi z serca. I to właśnie zanieczyszcza człowieka.
\v 19 Bo z serca pochodzą złe myśli, prowadzące do morderstw, niewierności małżeńskiej, rozwiązłości, kradzieży, kłamstw i pomówień.
\v 20 To właśnie sprawia, że człowiek staje się nieczysty. Jedzenie nieumytymi rękami nie ma tu nic do rzeczy.
\s1 Kolejne cuda
\p
\v 21 Jezus opuścił tamte okolice i udał się na tereny Tyru i Sydonu.
\v 22 Tam przyszła do Niego pewna kobieta pochodzenia kananejskiego, a więc należąca do pogan, których Żydzi mają w pogardzie. Z rozpaczą w głosie zawołała:
\p —Panie, potomku króla Dawida, zmiłuj się nade mną! Moją córkę opanował zły duch.
\p
\v 23 Lecz Jezus nie odpowiedział jej ani słowem. Uczniowie zaś namawiali Go:
\p —Odpraw ją, bo nie daje nam spokoju.
\p
\v 22 Tam przyszła do Niego pewna kobieta pochodzenia kananejskiego, a więc należąca do pogan, których Żydzi mają w pogardzie. Z rozpaczą w głosie zawołała: —Panie, potomku króla Dawida, zmiłuj się nade mną! Moją córkę opanował zły duch.
\v 23 Lecz Jezus nie odpowiedział jej ani słowem. Uczniowie zaś namawiali Go: —Odpraw ją, bo nie daje nam spokoju.
\v 24 —Nie zostałem posłany do pogan—odezwał się Jezus do kobiety—ale do zagubionych owiec ze stada Izraela.
\p
\v 25 —Panie, pomóż mi!—nalegała kobieta i błagała Go na kolanach.
\p
\v 26 —Nie jest dobrze odbierać chleb dzieciom i rzucać szczeniętom—odrzekł Jezus.
\p
\v 27 —To prawda, Panie!—opowiedziała. —Jednak nawet psom trafiają się kawałki, które spadną ze stołu ich właścicieli.
\p
\v 28 —Kobieto! Jak wielka jest twoja wiara!—zawołał Jezus. —Niech się stanie to, czego pragniesz I natychmiast jej córka odzyskała zdrowie.
\s1 Nakarmienie czterech tysięcy mężczyzn
\p
\v 29 Wracając stamtąd, Jezus przyszedł nad Jezioro Galilejskie, wszedł na wzgórze i usiadł.
\v 30 I znów ściągnęły do Niego nieprzebrane tłumy ludzi, prowadzących ze sobą kulawych, niewidomych, głuchoniemych oraz innych niepełnosprawnych i chorych. Kładziono ich przed Jezusem, a On ich uzdrawiał.
\v 31 Tłum wpadł w podziw i wielbił Boga Izraela widząc jak głuchoniemi mówią, niepełnosprawni wracają do zdrowia, kulawi dobrze chodzą a niewidomi widzą.
\v 32 Jezus zaś zawołał uczniów i rzekł:
\p —Żal mi tych ludzi! Są tu od trzech dni i nie mają już nic do jedzenia. Jeśli odejdą stąd głodni, mogą zasłabnąć w drodze do domu.
\p
\v 32 Jezus zaś zawołał uczniów i rzekł: —Żal mi tych ludzi! Są tu od trzech dni i nie mają już nic do jedzenia. Jeśli odejdą stąd głodni, mogą zasłabnąć w drodze do domu.
\v 33 —Skąd tu, na pustyni, weźmiemy tyle jedzenia?—spytali uczniowie.
\p
\v 34 —A ile macie chleba?—zapytał Jezus.
\p —Siedem bochenków. Mamy też kilka ryb—odparli.
\p
\v 34 —A ile macie chleba?—zapytał Jezus. —Siedem bochenków. Mamy też kilka ryb—odparli.
\v 35 Wtedy Jezus polecił ludziom, aby usiedli na ziemi.
\v 36 Sam zaś wziął te siedem chlebów oraz ryby i podziękował za nie Bogu. Następnie połamał je na kawałki i podał uczniom, a oni—ludziom.
\v 37 I tak wszyscy najedli się do syta, a zebranymi resztkami napełniono aż siedem koszy.
@ -995,126 +640,74 @@
\v 39 Potem Jezus rozesłał ludzi do domu, sam zaś wsiadł do łodzi i popłynął w okolice Magadanu.
\c 16
\s1 Żądanie znaku
\p
\v 1 Pewnego dnia przyszli do Jezusa faryzeusze i saduceusze. Chcąc wystawić Go na próbę, poprosili, by pokazał im jakiś nadzwyczajny znak na niebie.
\p
\v 2 —Gdy zapada wieczór—odparł Jezus—mówicie: Jutro będzie pogoda, bo niebo jest czerwone.
\v 3 A z rana mówicie: Niebo jest czerwone i zachmurzone, będzie burza. Trafnie prognozujecie pogodę po wyglądzie nieba, ale znaków czasu nie potraficie rozpoznać!
\v 4 To złe i niewierne Bogu pokolenie domaga się cudu. Ale nie zobaczy go—z wyjątkiem znaku proroka Jonasza.
\p I zostawił ich samych.
\v 4 To złe i niewierne Bogu pokolenie domaga się cudu. Ale nie zobaczy go—z wyjątkiem znaku proroka Jonasza. I zostawił ich samych.
\s1 Ostrzeżenie przed faryzeuszami i saduceuszami
\p
\v 5 Płynąc na drugi brzeg, uczniowie zorientowali się, że zapomnieli dokupić chleba.
\p
\v 6 —Bądźcie ostrożni i wystrzegajcie się kwasu faryzeuszy i saduceuszy—ostrzegł ich Jezus.
\p
\v 7 Ale oni mówili między sobą:
\p —No właśnie, zapomnieliśmy chleba.
\p
\v 7 Ale oni mówili między sobą: —No właśnie, zapomnieliśmy chleba.
\v 8 —Gdzie jest wasza wiara!—odezwał się Jezus, bo wiedział, o czym rozmawiają. —Czemu martwicie się o chleb?
\v 9 Niczego nie zrozumieliście? Czy nie pamiętacie tych pięciu tysięcy ludzi, których nakarmiłem pięcioma bochenkami chleba? Ile wtedy zebraliście resztek?
\v 10 A gdy siedmioma bochenkami nakarmiłem cztery tysiące ludzi, to ile jeszcze pozostało?
\v 11 Nie rozumiecie, że nie mówię o chlebie? Strzeżcie się kwasu faryzeuszy i saduceuszy.
\p
\v 12 Wtedy dotarło do nich, że nie mówi o kwasie chlebowym, ale o nauce faryzeuszy i saduceuszy.
\s1 Wyznanie Piotra
\p
\v 13 Po przybyciu na tereny Cezarei Filipowej Jezus zadał uczniom następujące pytanie:
\p —Za kogo Mnie, Syna Człowieczego, uważają ludzie?
\p
\v 13 Po przybyciu na tereny Cezarei Filipowej Jezus zadał uczniom następujące pytanie: —Za kogo Mnie, Syna Człowieczego, uważają ludzie?
\v 14 —Jedni sądzą, że jesteś Janem Chrzcicielem—odrzekli uczniowie—inni, że Eliaszem, jeszcze inni, że Jeremiaszem albo innym prorokiem.
\p
\v 15 —A wy? Za kogo Mnie uważacie?—zapytał ich wprost.
\p
\v 16 —Jesteś Mesjaszem, Synem żywego Boga—odpowiedział Szymon Piotr.
\p
\v 17 —Szczęśliwy jesteś Szymonie, synu Jana—odrzekł mu Jezus—bo nie doszedłeś do tego ludzkim rozumowaniem, ale objawił ci to mój Ojciec w niebie.
\v 18 Dlatego mówię ci: Ty jesteś Piotr—skała—i na tej skale zbuduję mój Kościół. A bramy piekła nie powstrzymają go.
\v 19 I dam ci klucze do królestwa niebieskiego: Cokolwiek postanowisz na ziemi, będzie postanowione w niebie. A co rozstrzygniesz na ziemi, i będzie rozstrzygnięte w niebie!
\p
\v 20 Nakazał jednak uczniom, by nikomu nie mówili, że jest Mesjaszem.
\s1 Jezus zapowiada swoją śmierć
\p
\v 21 Od tego czasu Jezus zaczął wyraźnie mówić im, że musi pójść do Jerozolimy, że spotkają Go tam straszne cierpienia z rąk starszych, najwyższych kapłanów i przywódców religijnych, że zostanie zabity, ale że trzeciego dnia zmartwychwstanie.
\v 22 Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął upominać:
\p —Ależ Panie! Nie może Cię to spotkać!
\p
\v 22 Wtedy Piotr wziął Go na bok i zaczął upominać: —Ależ Panie! Nie może Cię to spotkać!
\v 23 —Precz, szatanie!—odrzekł Jezus, odwracając się. —Przeszkadzasz mi, bo patrzysz na to jedynie z ludzkiego punktu widzenia i nie jesteś w stanie zrozumieć Bożych planów.
\s1 Naśladowanie Jezusa
\p
\v 24 Potem zwrócił się do uczniów:
\p —Jeśli ktoś chce Mnie naśladować, niech przestanie myśleć wyłącznie o sobie. Niech weźmie swój krzyż i idzie ze Mną.
\v 24 Potem zwrócił się do uczniów: —Jeśli ktoś chce Mnie naśladować, niech przestanie myśleć wyłącznie o sobie. Niech weźmie swój krzyż i idzie ze Mną.
\v 25 Jeśli ktoś chce wygrać życie, przegra je. Ale kto przegra życie ze względu na Mnie, naprawdę je wygra.
\v 26 Co z tego, że ktoś zdobędzie cały świat, jeśli po drodze zatraci życie? Czy dla człowieka istnieje coś cenniejszego niż on sam?
\v 27 Ja, Syn Człowieczy, powrócę tu z aniołami, otoczony chwałą Ojca, i wtedy osądzę każdego na podstawie jego czynów.
\v 28 Zapewniam was: Niektórzy z obecnych tu, jeszcze za swego życia zobaczą Mnie, Syna Człowieczego, nadchodzącego ze swoim królestwem.
\c 17
\s1 Przemienienie
\p
\v 1 Sześć dni później Jezus wziął ze sobą na szczyt pewnej góry Piotra, Jakuba i jego brata—Jana. Poza nimi nie było tam nikogo.
\v 2 Nagle, na ich oczach, przemienił się: Jego twarz zajaśniała jak słońce, a Jego płaszcz stał się olśniewająco biały.
\v 3 Potem zjawili się Eliasz i Mojżesz, którzy zaczęli z Nim rozmawiać.
\p
\v 4 —Panie, jak dobrze, że tu jesteśmy!—wykrzyknął Piotr do Jezusa. —Jeśli chcesz, zbuduję trzy szałasy: dla Ciebie, dla Mojżesza i dla Eliasza.
\p
\v 5 Ale zanim skończył mówić, otoczył ich jasny obłok, z którego rozległ się głos:
\p —Oto mój ukochany Syn, moja największa radość. Słuchajcie Go!
\p
\v 5 Ale zanim skończył mówić, otoczył ich jasny obłok, z którego rozległ się głos: —Oto mój ukochany Syn, moja największa radość. Słuchajcie Go!
\v 6 Słysząc to, uczniowie z wielkim lękiem padli na twarz.
\v 7 Jezus podszedł do nich, dotknął ich i powiedział:
\p —Wstańcie, nie bójcie się!
\p
\v 7 Jezus podszedł do nich, dotknął ich i powiedział: —Wstańcie, nie bójcie się!
\v 8 Gdy się rozejrzeli, stwierdzili, że poza Jezusem nie ma już nikogo.
\v 9 Schodząc z góry, Jezus nakazał im, aby do czasu Jego zmartwychwstania nikomu nie opowiadali o tym, co widzieli.
\v 10 Wtedy uczniowi zapytali:
\p —Dlaczego przywódcy religijni twierdzą, że przed przyjściem Mesjasza musi pojawić się Eliasz?
\p
\v 10 Wtedy uczniowi zapytali: —Dlaczego przywódcy religijni twierdzą, że przed przyjściem Mesjasza musi pojawić się Eliasz?
\v 11 —Mają rację—odparł Jezus. —Eliasz musi przyjść i wszystko przygotować.
\v 12 Mówię wam jednak: On już przyszedł, ale nie rozpoznali go! Co więcej, haniebnie go potraktowali! Również i Mnie, Syna Człowieczego, czeka cierpienie z ich rąk.
\p
\v 13 Wtedy uczniowie zrozumieli, że Jezus mówił o Janie Chrzcicielu.
\s1 Uzdrowienie chłopca zniewolonego przez demona
\p
\v 14 Gdy zeszli z góry, z czekającego już tłumu podszedł do Jezusa jakiś mężczyzna i padł na kolana.
\p
\v 15 —Panie, zmiłuj się nad moim synem—powiedział. —Cierpi na epilepsję i bardzo się męczy. Często wpada w ogień lub w wodę.
\v 16 Przyprowadziłem go do Twoich uczniów, ale nie mogli mu pomóc.
\p
\v 17 —Czemu wciąż nie dowierzacie i jesteście tak przewrotni?—zwrócił się do nich Jezus. —Jak długo jeszcze muszę być z wami, żebyście wreszcie uwierzyli? Przyprowadźcie tu chłopca!
\p
\v 18 I Jezus rozkazał demonowi, a ten opuścił chłopca, który w tej samej chwili odzyskał zdrowie.
\p
\v 19 Później, gdy Jezus był sam na sam z uczniami, zapytali Go:
\p —Dlaczego my nie mogliśmy wypędzić tego demona?
\p
\v 19 Później, gdy Jezus był sam na sam z uczniami, zapytali Go: —Dlaczego my nie mogliśmy wypędzić tego demona?
\v 20 —Z powodu waszej małej wiary!—odrzekł Jezus. —Zapewniam was: Gdybyście mieli wiarę choćby jak ziarnko gorczycy, moglibyście rozkazać tej górze: „Przesuń się gdzieś indziej!” i zrobiłaby to. Nie byłoby dla was rzeczy niemożliwych.
\v 21 Takiego rodzaju złych duchów nie uda się wypędzić bez modlitwy i powstrzymywania się od posiłków.
\p
\v 22 Pewnego dnia, gdy przebywali jeszcze w Galilei, Jezus powiedział:
\p —Ja, Syn Człowieczy, zostanę wkrótce wydany w ręce ludzi,
\v 23 którzy Mnie zabiją, ale trzeciego dnia zmartwychwstanę.
\p Słowa te napełniły uczniów wielkim smutkiem.
\v 22 Pewnego dnia, gdy przebywali jeszcze w Galilei, Jezus powiedział: —Ja, Syn Człowieczy, zostanę wkrótce wydany w ręce ludzi,
\v 23 którzy Mnie zabiją, ale trzeciego dnia zmartwychwstanę. Słowa te napełniły uczniów wielkim smutkiem.
\s1 Składka na rzecz świątyni
\p
\v 24 Gdy przybyli do Kafarnaum, podeszli do Piotra poborcy składki świątynnej i zapytali:
\p —Czy wasz Nauczyciel nie płaci składki na rzecz świątyni?
\p
\v 25 —Oczywiście, że płaci!—odparł Piotr.
\p Następnie poszedł do domu, ale zanim jeszcze zdążył cokolwiek powiedzieć, Jezus zapytał go:
\p —Jak sądzisz, Piotrze, od kogo władcy ściągają podatki i daniny: od własnych obywateli czy od obcych?
\p
\v 26 —Od obcych—odparł Piotr.
\p —A zatem obywatele są z nich zwolnieni!—rzekł Jezus.
\v 24 Gdy przybyli do Kafarnaum, podeszli do Piotra poborcy składki świątynnej i zapytali: —Czy wasz Nauczyciel nie płaci składki na rzecz świątyni?
\v 25 —Oczywiście, że płaci!—odparł Piotr. Następnie poszedł do domu, ale zanim jeszcze zdążył cokolwiek powiedzieć, Jezus zapytał go: —Jak sądzisz, Piotrze, od kogo władcy ściągają podatki i daniny: od własnych obywateli czy od obcych?
\v 26 —Od obcych—odparł Piotr. —A zatem obywatele są z nich zwolnieni!—rzekł Jezus.
\v 27 —Aby jednak nikogo nie urazić, idź nad jezioro i zarzuć wędkę. W pysku pierwszej złapanej ryby znajdziesz monetę. Weź ją i zapłać składkę za nas obu.
\c 18
\s1 Kto jest największy?
\p
\v 1 W tym samym czasie uczniowie zwrócili się do Jezusa z pytaniem:
\p —Kto z nas będzie najważniejszy w królestwie niebios?
\p
\v 1 W tym samym czasie uczniowie zwrócili się do Jezusa z pytaniem: —Kto z nas będzie najważniejszy w królestwie niebios?
\v 2 Jezus zawołał jakieś dziecko, postawił je pośrodku
\v 3 i powiedział:
\p —Zapewniam was, że jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
\v 3 i powiedział: —Zapewniam was, że jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
\v 4 Największy w nim będzie ten, kto stanie się jak to małe dziecko.
\v 5 A każdy, kto przyjmie nawet takie małe dziecko ze względu na Mnie, ten Mnie przyjmie.
\v 6 Lecz jeśli z czyjegoś powodu upadnie choćby jeden z najmniejszych moich uczniów, to lepiej byłoby, aby takiemu człowiekowi przywiązano do szyi kamień młyński i utopiono go w morzu.
@ -1122,14 +715,12 @@
\v 8 Jeśli więc twoja własna ręka albo noga skłania cię do grzechu, odetnij ją i wyrzuć! Lepiej kalekim wejść do nieba, niż mając obie ręce i nogi zostać wrzuconym do piekła.
\v 9 A jeśli twoje oko skłania cię do grzechu, wyłup je i wyrzuć! Lepiej z jednym okiem wejść do nieba niż z dwojgiem zostać wrzuconym do piekła.
\s1 Przypowieść o zagubionej owcy
\p
\v 10 Uważajcie, aby nie zlekceważyć nikogo z tych najmniejszych! Wiedzcie, że ich aniołowie stoją w niebie w pobliżu mego Ojca.
\v 11 Ja, Syn Człowieczy, przyszedłem ocalić tych, którzy byli zgubieni.
\v 12 Zastanówcie się! Jeśli ktoś ma sto owiec i zgubi mu się jedna, czy nie zostawia pozostałych dziewięćdziesięciu dziewięciu i nie wyrusza szukać zagubionej?
\v 13 A gdy ją znajdzie, to zapewniam was, że cieszy się tą jedną bardziej niż dziewięćdziesięcioma dziewięcioma, które nie zginęły!
\v 14 Podobnie Ojciec wasz w niebie nie chce, aby zginął choć jeden z tych najmniejszych.
\s1 Przyjacielskie upomnienie
\p
\v 15 Gdy inny wierzący zgrzeszy—kontynuował Jezus—idź do niego i w cztery oczy upomnij go. Jeśli cię posłucha, odzyskałeś go!
\v 16 A jeśli cię nie posłucha, weź ze sobą jeszcze jednego lub dwóch świadków, aby mogli poświadczyć jak się przedstawia sprawa.
\v 17 Jeśli również ich nie posłucha, przedstaw to kościołowi. A jeżeli nie usłucha nawet kościoła, traktuj go jak niewierzącego.
@ -1137,10 +728,7 @@
\v 19 Jeszcze raz was zapewniam: Jeśli dwaj z was, tu na ziemi, jednomyślnie będą się o coś modlić, mój Ojciec w niebie spełni ich prośbę.
\v 20 Gdy dwóch albo trzech zbierze się w Moim imieniu, Ja będę wśród nich.
\s1 Przypowieść o bezlitosnym słudze
\p
\v 21 Wtedy zapytał Go Piotr:
\p —Panie, ile razy mam wybaczyć przyjacielowi, jeśli w czymś zawini? Czy wystarczy, gdy zrobię to siedem razy?
\p
\v 21 Wtedy zapytał Go Piotr: —Panie, ile razy mam wybaczyć przyjacielowi, jeśli w czymś zawini? Czy wystarczy, gdy zrobię to siedem razy?
\v 22 —Nie siedem, lecz siedemdziesiąt razy siedem!—odpowiedział Jezus.
\v 23 —Królestwo niebieskie można porównać do władcy, który postanowił rozliczyć się ze sługami.
\v 24 W trakcie kontroli przyprowadzono do niego dłużnika, winnego mu sto milionów.
@ -1157,70 +745,41 @@
\v 35 Tak właśnie mój Ojciec w niebie postąpi z wami, jeśli z całego serca nie będziecie przebaczać swoim przyjaciołom.
\c 19
\s1 Rozwód
\p
\v 1 Gdy Jezus skończył nauczanie, opuścił Galileę i skierował się do Judei na tereny leżące po drugiej stronie Jordanu.
\v 2 Podążały za Nim tłumy, a On uzdrawiał chorych.
\p
\v 3 Zjawili się tam także faryzeusze i—chcąc Go sprowokować do jakiejś niefortunnej wypowiedzi—zapytali:
\p —Czy zezwalasz na rozwody z dowolnego powodu?
\p
\v 3 Zjawili się tam także faryzeusze i—chcąc Go sprowokować do jakiejś niefortunnej wypowiedzi—zapytali: —Czy zezwalasz na rozwody z dowolnego powodu?
\v 4 —Czyżbyście nie czytali w Piśmie, że na początku „Bóg stworzył mężczyznę i kobietę”?—odrzekł Jezus.
\v 5 —Bóg powiedział również: „Dlatego mężczyzna opuści rodziców i złączy się z żoną, tak że ci dwoje staną się jednym ciałem”.
\v 6 Nie są więc już dwojgiem ludzi, lecz jednym ciałem! Niech człowiek nie rozdziela tego, co złączył sam Bóg!
\p
\v 7 —Dlaczego więc Mojżesz nakazał wręczyć żonie dokument rozwodowy i odprawić ją?—kontynuowali.
\p
\v 8 —Mojżesz pozwolił wam na rozwód tylko z powodu waszych zatwardziałych serc—odparł Jezus. —Ale nie taki był Boży zamiar.
\v 9 Dlatego mówię wam: Jeśli ktoś rozwodzi się żoną (z wyjątkiem przypadku rozwiązłości seksualnej) i poślubia inną kobietę, dopuszcza się grzechu niewierności małżeńskiej.
\p
\v 10 Na to uczniowie rzekli do Jezusa:
\p —Jeśli sprawa wygląda aż tak poważnie, to nie warto się żenić!
\p
\v 10 Na to uczniowie rzekli do Jezusa: —Jeśli sprawa wygląda aż tak poważnie, to nie warto się żenić!
\v 11 —Nie wszyscy mogą pozostać samotni—rzekł Jezus—tylko ci, którzy mają taki dar.
\v 12 Niektórzy są samotni, bo od urodzenia są niezdolni do małżeństwa. Inni pozostają samotni, bo ludzie uczynili ich niezdolnymi do tego. A jeszcze inni decydują się żyć samotnie ze względu na królestwo niebieskie. Kto może, niech stara się to pojąć.
\s1 Jezus i dzieci
\p
\v 13 Przyprowadzano też do Jezusa dzieci, aby je pobłogosławił i modlił się o nie. Uczniowie jednak odsuwali je, nie chcąc, aby Mu przeszkadzały.
\v 14 Ale Jezus powiedział:
\p —Nie zabraniajcie dzieciom przychodzić do Mnie, gdyż do takich jak one należy królestwo niebieskie.
\p
\v 14 Ale Jezus powiedział: —Nie zabraniajcie dzieciom przychodzić do Mnie, gdyż do takich jak one należy królestwo niebieskie.
\v 15 Powiedziawszy to, pobłogosławił je i ruszył dalej.
\s1 Życie wieczne i bogactwo
\p
\v 16 Pewnego dnia podszedł do Jezusa jakiś człowiek i zapytał:
\p —Nauczycielu, co dobrego mam uczynić, aby otrzymać życie wieczne?
\p
\v 16 Pewnego dnia podszedł do Jezusa jakiś człowiek i zapytał: —Nauczycielu, co dobrego mam uczynić, aby otrzymać życie wieczne?
\v 17 —Dlaczego pytasz Mnie o dobro? Naprawdę dobry jest tylko Bóg. Jeśli chcesz otrzymać życie wieczne, wypełniaj Jego przykazania.
\p
\v 18 —Ale które?—zapytał rozmówca.
\p —„Nie zabijaj, bądź wierny w małżeństwie, nie kradnij, nie składaj fałszywych zeznań,
\v 18 —Ale które?—zapytał rozmówca. —„Nie zabijaj, bądź wierny w małżeństwie, nie kradnij, nie składaj fałszywych zeznań,
\v 19 szanuj rodziców!” oraz „Kochaj innych ludzi jak samego siebie!”—odrzekł Jezus.
\p
\v 20 —Nigdy nie przekroczyłem żadnego z nich—odparł młody człowiek. —Czego jeszcze mi brakuje?
\p
\v 21 —Jeśli chcesz być doskonały—rzekł Jezus—idź, sprzedaj swój majątek, a pieniądze rozdaj biednym. To zapewni ci skarb w niebie. Potem wróć i chodź ze Mną.
\p
\v 22 Słysząc to, młody człowiek spochmurniał i odszedł zasmucony; był bowiem bardzo bogaty.
\v 23 Jezus rzekł wtedy do uczniów:
\p —Oto jak trudno jest bogatym wejść do królestwa niebieskiego.
\v 23 Jezus rzekł wtedy do uczniów: —Oto jak trudno jest bogatym wejść do królestwa niebieskiego.
\v 24 Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho od igły, niż bogatemu człowiekowi wejść do królestwa Bożego.
\p
\v 25 Słowa te poważnie zastanowiły uczniów:
\p —Kto więc może być zbawiony?—pytali.
\p
\v 26 Jezus spojrzał na nich i rzekł:
\p —To przekracza ludzkie możliwości, ale dla Boga wszystko jest możliwe.
\p
\v 25 Słowa te poważnie zastanowiły uczniów: —Kto więc może być zbawiony?—pytali.
\v 26 Jezus spojrzał na nich i rzekł: —To przekracza ludzkie możliwości, ale dla Boga wszystko jest możliwe.
\v 27 —My zostawiliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą—odezwał się Piotr. —Co więc z nami będzie?
\p
\v 28 —Zapewniam was—odpowiedział Jezus—że w przyszłym świecie, gdy Ja, Syn Człowieczy, zasiądę na tronie chwały, wy, moi uczniowie, zasiądziecie na dwunastu tronach, by sądzić dwanaście rodów Izraela.
\v 29 A każdy, kto z miłości do Mnie pozostawi dom, braci, siostry, ojca, matkę, żonę, dzieci albo posiadłości, otrzyma w zamian sto razy tyle i odziedziczy życie wieczne w przyszłym świecie.
\v 30 Wtedy wielu ludzi, obecnie uznawanych za wielkich, przestanie się liczyć, a inni, teraz uznawani za najmniejszych, będą wielkimi.
\c 20
\s1 Przypowieść o pracownikach winnicy
\p
\v 1 Jezus kontynuował:
\p —Królestwo niebieskie podobne jest do właściciela winnicy, który o świcie wyszedł z domu, by zatrudnić ludzi do pracy.
\v 1 Jezus kontynuował: —Królestwo niebieskie podobne jest do właściciela winnicy, który o świcie wyszedł z domu, by zatrudnić ludzi do pracy.
\v 2 Uzgodnił z nimi dniówkę i wysłał na pole.
\v 3 Gdy wyszedł o dziewiątej, zobaczył na rynku innych ludzi bez pracy.
\v 4 „Idźcie pracować w mojej winnicy”, powiedział. „Uczciwie wam zapłacę”.
@ -1237,129 +796,65 @@
\v 15 Czy nie mam prawa wydawać swoich pieniędzy tak, jak chcę? Nie podoba ci się, że jestem dobry?”.
\v 16 W przyszłym świecie będzie podobnie. Wielu ludzi, obecnie uznawanych za wielkich, przestanie się liczyć, a inni, teraz uznawani za najmniejszych, będą wielkimi.
\s1 Jezus ponownie zapowiada swoją śmierć
\p
\v 17 W drodze do Jerozolimy Jezus wziął na bok Dwunastu i powiedział im:
\p
\v 18 —Gdy znajdziemy się w Jerozolimie, Ja, Syn Człowieczy, zostanę schwytany i postawiony przed najwyższymi kapłanami i przywódcami religijnymi, którzy skażą Mnie na śmierć i wydadzą w ręce Rzymian, aby Mnie zabili.
\v 19 Będą śmiać się ze Mnie i pluć na Mnie; ubiczują Mnie i zabiją. Lecz po trzech dniach powrócę do życia.
\s1 Prośba matki
\p
\v 20 Wtedy podeszła do Jezusa żona Zebedeusza z synami (Jakubem i Janem). Pokłoniła się i powiedziała, że ma do Niego pewną prośbę.
\p
\v 21 —Jaka to prośba?—zapytał.
\p —Pozwól, by moi synowie zasiedli w Twoim królestwie tuż obok Ciebie—po prawej i lewej stronie.
\p
\v 22 —Nie wiecie, o co prosicie!—odrzekł Jezus. —Czy jesteście gotowi wypić mój „kielich cierpienia”?
\p —Tak—odpowiedzieli bracia.
\p
\v 21 —Jaka to prośba?—zapytał. —Pozwól, by moi synowie zasiedli w Twoim królestwie tuż obok Ciebie—po prawej i lewej stronie.
\v 22 —Nie wiecie, o co prosicie!—odrzekł Jezus. —Czy jesteście gotowi wypić mój „kielich cierpienia”? —Tak—odpowiedzieli bracia.
\v 23 —Rzeczywiście, wypijecie ten kielich—kontynuował Jezus—ale nie mam prawa posadzić was na tronie obok siebie. Te miejsca są już rozdzielone przez mojego Ojca.
\p
\v 24 Gdy pozostałych dziesięciu uczniów dowiedziało się o tej prośbie, oburzyli się na braci.
\v 25 Wtedy Jezus zawołał wszystkich do siebie i powiedział:
\p —Jak wiecie, wielcy tego świata nadużywają swojej władzy nad ludźmi.
\v 25 Wtedy Jezus zawołał wszystkich do siebie i powiedział: —Jak wiecie, wielcy tego świata nadużywają swojej władzy nad ludźmi.
\v 26 Lecz wśród was powinno być inaczej. Jeśli ktoś z was chce być wielki, powinien stać się sługą.
\v 27 A kto chce być największy ze wszystkich, musi stać się niewolnikiem wszystkich.
\v 28 Przecież nawet Ja, Syn Człowieczy, nie przyszedłem po to, aby Mi służono, lecz aby służyć innym i złożyć własne życie jako okup za wielu ludzi.
\s1 Dwóch niewidomych odzyskuje wzrok
\p
\v 29 Gdy wychodzili z Jerycha, za Jezusem ciągnął wielki tłum.
\v 30 A przy drodze siedzieli dwaj niewidomi. Gdy usłyszeli, że zbliża się Jezus, zaczęli wołać:
\p —Potomku króla Dawida, zmiłuj się nad nami!
\p
\v 31 —Cicho bądźcie!—krzyczeli na nich ludzie.
\p Oni jednak tym głośniej wołali:
\p —Pomóż nam, Panie, potomku Dawida!
\p
\v 32 Jezus zatrzymał się, zawołał ich i zapytał:
\p —Co mogę dla was zrobić?
\p
\v 30 A przy drodze siedzieli dwaj niewidomi. Gdy usłyszeli, że zbliża się Jezus, zaczęli wołać: —Potomku króla Dawida, zmiłuj się nad nami!
\v 31 —Cicho bądźcie!—krzyczeli na nich ludzie. Oni jednak tym głośniej wołali: —Pomóż nam, Panie, potomku Dawida!
\v 32 Jezus zatrzymał się, zawołał ich i zapytał: —Co mogę dla was zrobić?
\v 33 —Panie, chcemy odzyskać wzrok!—prosili.
\p
\v 34 Ogarnięty współczuciem, Jezus dotknął ich oczu. Natychmiast odzyskali wzrok i poszli z Nim.
\c 21
\s1 Wjazd do Jerozolimy
\p
\v 1 Gdy zbliżali się do Jerozolimy i byli już w Betfage na Górze Oliwnej, Jezus wysłał przed sobą dwóch uczniów.
\p
\v 2 —Idźcie do najbliższej wsi—powiedział. —Zaraz przy wejściu do niej znajdziecie uwiązaną oślicę, a przy niej osiołka. Odwiążcie je i przyprowadźcie do Mnie.
\v 3 Gdyby ktoś zwrócił na to uwagę, powiedzcie po prostu: „Pan ich potrzebuje i zaraz odprowadzi”.
\p
\v 4 W ten sposób miały się spełnić słowa proroka:
\q1
\v 5 „Powiedzcie córce Syjonu:
\q2 Oto przybywa twój Król,
\q1 łagodny, jadący na osiołku
\q2 —źrebięciu oślicy!”.
\p
\v 5 „Powiedzcie córce Syjonu: Oto przybywa twój Król, łagodny, jadący na osiołku —źrebięciu oślicy!”.
\v 6 Uczniowie poszli i zrobili tak, jak im polecił Jezus.
\v 7 Przyprowadzili zwierzęta i zarzucili na nie płaszcze, tak by Jezus mógł na nich usiąść.
\v 8 Mnóstwo ludzi rozkładało zaś na ziemi swoje płaszcze, inni obcinali gałązki z drzew i rzucali je na drogę.
\v 9 A cały tłum przed Nim i wokół Niego wołał:
\q1 —Niech żyje Król, potomek Dawida!
\b
\q1 Błogosławiony Ten,
\q1 który przychodzi w imieniu Pana!
\b
\q1 Chwała Królowi!
\p
\v 10 Gdy wjechał do Jerozolimy, całe miasto było już poruszone.
\p —Kto to taki?—pytali jedni.
\p
\v 9 A cały tłum przed Nim i wokół Niego wołał: —Niech żyje Król, potomek Dawida! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imieniu Pana! Chwała Królowi!
\v 10 Gdy wjechał do Jerozolimy, całe miasto było już poruszone. —Kto to taki?—pytali jedni.
\v 11 —To Jezus, prorok z Nazaretu w Galilei—odpowiadali drudzy.
\s1 Jezus w świątyni
\p
\v 12 Jezus zaś wszedł do świątyni i wypędził z niej wszystkich sprzedawców oraz kupujących. Powywracał stoły wymieniających pieniądze oraz stragany sprzedawców gołębi.
\v 13 Powiedział do nich:
\p —Pismo mówi:
\q1 „Moja świątynia ma być domem modlitwy
\q2 dla wszystkich narodów,
\q2 a wy zrobiliście z niej kryjówkę złodziei”.
\p
\v 13 Powiedział do nich: —Pismo mówi: „Moja świątynia ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów, a wy zrobiliście z niej kryjówkę złodziei”.
\v 14 W świątyni podchodzili do Niego niewidomi i kalecy, a On ich uzdrawiał.
\v 15 Lecz gdy najwyżsi kapłani oraz przywódcy religijni zobaczyli te cuda i usłyszeli dzieci wykrzykujące: „Niech żyje Król, potomek Dawida!”—bardzo się oburzyli.
\p —Czy słyszysz, co oni wykrzykują?—pytali.
\p
\v 16 —Słyszę—odrzekł Jezus. —A czy nie czytaliście nigdy w Piśmie słów:
\q1 „Przyjąłeś chwałę z ust dzieci
\q2 i niemowląt”?
\p
\v 15 Lecz gdy najwyżsi kapłani oraz przywódcy religijni zobaczyli te cuda i usłyszeli dzieci wykrzykujące: „Niech żyje Król, potomek Dawida!”—bardzo się oburzyli. —Czy słyszysz, co oni wykrzykują?—pytali.
\v 16 —Słyszę—odrzekł Jezus. —A czy nie czytaliście nigdy w Piśmie słów: „Przyjąłeś chwałę z ust dzieci i niemowląt”?
\v 17 I odszedł od nich. Następnie opuścił miasto i udał się na nocleg do Betanii.
\s1 Drzewo figowe usycha
\p
\v 18 Rano, wracając do miasta, Jezus poczuł głód.
\v 19 Zauważył przy drodze drzewo figowe. Podszedł więc do niego, ale nie znalazł tam nic oprócz liści. Wtedy powiedział do drzewa:
\p —Już nigdy więcej nie przyniesiesz owocu!
\p I drzewo od razu uschło.
\v 20 Uczniowie zdziwili się:
\p —Tak szybko uschło?—mówili.
\p
\v 19 Zauważył przy drodze drzewo figowe. Podszedł więc do niego, ale nie znalazł tam nic oprócz liści. Wtedy powiedział do drzewa: —Już nigdy więcej nie przyniesiesz owocu! I drzewo od razu uschło.
\v 20 Uczniowie zdziwili się: —Tak szybko uschło?—mówili.
\v 21 —Zapewniam was—odpowiedział Jezus—że jeśli będziecie mieć prawdziwą wiarę, pozbawioną zwątpień, to nie tylko z drzewem figowym tak zrobicie. Możecie nawet rozkazać tej oto górze: „Unieś się i rzuć w morze!”—a uczyni to.
\v 22 O cokolwiek poprosicie z wiarą, to otrzymacie.
\s1 Przypowieść o dwóch synach
\p
\v 23 Gdy Jezus ponownie znalazł się w świątyni i nauczał, najwyżsi kapłani i przywódcy religijni zapytali Go:
\p —Jakim prawem wyrzuciłeś ze świątyni sprzedawców? Kto dał ci taką władzę?
\p
\v 23 Gdy Jezus ponownie znalazł się w świątyni i nauczał, najwyżsi kapłani i przywódcy religijni zapytali Go: —Jakim prawem wyrzuciłeś ze świątyni sprzedawców? Kto dał ci taką władzę?
\v 24 —Odpowiem wam, jeśli i wy odpowiecie na moje pytanie—odparł Jezus.
\v 25 —Czy chrzest, do którego wzywał Jan Chrzciciel, pochodził od Boga, czy był tylko ludzkim wymysłem?
\p Wtedy zaczęli się naradzać nad odpowiedzią:
\p —Jeśli powiemy, że pochodził od Boga, to zapyta nas: „Czemu go nie przyjęliście?”.
\v 26 A jeśli powiemy, że był ludzkim wymysłem, to tłumy się oburzą, bo wszyscy wierzą, że Jan był prorokiem.
\p W końcu rzekli:
\p
\v 27 —Nie potrafimy na to odpowiedzieć.
\p —Wobec tego i Ja nie odpowiem na wasze pytanie—odparł Jezus
\v 25 —Czy chrzest, do którego wzywał Jan Chrzciciel, pochodził od Boga, czy był tylko ludzkim wymysłem? Wtedy zaczęli się naradzać nad odpowiedzią: —Jeśli powiemy, że pochodził od Boga, to zapyta nas: „Czemu go nie przyjęliście?”.
\v 26 A jeśli powiemy, że był ludzkim wymysłem, to tłumy się oburzą, bo wszyscy wierzą, że Jan był prorokiem. W końcu rzekli:
\v 27 —Nie potrafimy na to odpowiedzieć. —Wobec tego i Ja nie odpowiem na wasze pytanie—odparł Jezus
\v 28 —ale pozwólcie, że wam coś opowiem. Pewien człowiek miał dwóch synów. Udał się do jednego i poprosił: „Synu, idź dziś do pracy w winnicy”.
\v 29 „Nie chce mi się”—powiedział syn, ale później żałował tego i udał się do pracy.
\v 30 Ojciec poszedł też do drugiego syna i poprosił o to samo. Ten odpowiedział: „Oczywiście, ojcze”, ale nie poszedł.
\v 31 Który z nich był posłuszny ojcu?
\p —Ten pierwszy—odpowiedzieli.
\p —Zapewniam was, że pogardzani przez wszystkich poborcy podatkowi i prostytutki prędzej niż wy wejdą do królestwa Bożego—podsumował Jezus.
\v 31 Który z nich był posłuszny ojcu? —Ten pierwszy—odpowiedzieli. —Zapewniam was, że pogardzani przez wszystkich poborcy podatkowi i prostytutki prędzej niż wy wejdą do królestwa Bożego—podsumował Jezus.
\v 32 —Jan Chrzciciel nawoływał do prawego życia, ale mu nie uwierzyliście. Natomiast poborcy i prostytutki uwierzyli! A wy, choć to widzieliście, nie chcieliście się opamiętać i uwierzyć.
\s1 Przypowieść o dzierżawcach winnicy
\p
\v 33 Jezus kontynuował:
\p —Posłuchajcie jeszcze jednej przypowieści: Pewien właściciel założył winnicę. Ogrodził ją murem, zbudował tłocznię i wieżę strażniczą, po czym wynajął ją rolnikom i wyjechał.
\v 33 Jezus kontynuował: —Posłuchajcie jeszcze jednej przypowieści: Pewien właściciel założył winnicę. Ogrodził ją murem, zbudował tłocznię i wieżę strażniczą, po czym wynajął ją rolnikom i wyjechał.
\v 34 Gdy nadszedł czas zbiorów, wysłał swoich ludzi, aby odebrali należną mu część plonów.
\v 35 Lecz rolnicy rzucili się na nich: jednego pobili, drugiego zabili, a innego obrzucili kamieniami.
\v 36 Właściciel wysłał więc innych pełnomocników, jeszcze większą grupą. Lecz rolnicy zrobili z nimi to samo.
@ -1367,25 +862,15 @@
\v 38 Lecz rolnicy, widząc nadchodzącego syna, powiedzieli sobie: „To ten, który ma przejąć winnicę. Zabijmy go, a winnica będzie nasza!”.
\v 39 Wywlekli go poza winnicę i zabili.
\v 40 Jak sądzicie, co zrobi właściciel z rolnikami, gdy powróci?
\p
\v 41 —Ukarze ich śmiercią, a winnicę wydzierżawi innym, którzy będą się z nim rozliczać na czas—odpowiedzieli.
\p
\v 42 —Przypomnijcie sobie następujące słowa z Pisma—odrzekł Jezus:
\q1 „Kamień, odrzucony przez budujących,
\q2 stał się kamieniem węgielnym,
\q1 najważniejszym w całym budynku!
\q2 Dokonał tego Pan i jest to zdumiewające”.
\p
\v 42 —Przypomnijcie sobie następujące słowa z Pisma—odrzekł Jezus: „Kamień, odrzucony przez budujących, stał się kamieniem węgielnym, najważniejszym w całym budynku! Dokonał tego Pan i jest to zdumiewające”.
\v 43 Oświadczam wam, że królestwo Boże zostanie wam odebrane, a przekazane ludziom, którzy wydają owoc.
\v 44 Każdy, kto upadnie na ten kamień, roztrzaska się o niego, a jeśli on na kogoś spadnie, zetrze go na proch.
\p
\v 45 Najwyżsi kapłani i faryzeusze zrozumieli, że to ich Jezus miał na myśli, opowiadając przypowieść o złych rolnikach.
\v 46 Dlatego chcieli Go natychmiast aresztować, ale obawiali się reakcji tłumu, który uważał Jezusa za proroka.
\c 22
\s1 Przypowieść o uczcie weselnej
\p
\v 1 Jezus przedstawił jeszcze jedną przypowieść:
\p
\v 2 —Królestwo niebieskie jest podobne do władcy, który wyprawił synowi wesele.
\v 3 Posłał służących, aby powiadomili zaproszonych, ale ci nie chcieli przyjść.
\v 4 Poprzez innych służących wysłał im więc następującą wiadomość: „Uczta gotowa, mięso na rożnach—wszystko przygotowane! Zapraszam na wesele!”.
@ -1400,70 +885,44 @@
\v 13 Wówczas władca rozkazał sługom: „Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności, gdzie panuje lament i rozpacz!”.
\v 14 Wielu jest bowiem zaproszonych, ale mało wybranych.
\s1 Płacenie podatków cezarowi
\p
\v 15 Tymczasem faryzeusze naradzali się, jak sprowokować Jezusa do jakiejś niefortunnej wypowiedzi. Potrzebny był im bowiem pretekst do oskarżenia Go.
\v 16 Wysłali więc swoich ludzi oraz zwolenników Heroda z takim pytaniem:
\p —Nauczycielu! Wiemy, że nie boisz się mówić prawdy. Nie dostosowujesz się też do opinii ludzi ani do ich oczekiwań, lecz uczciwie nauczasz prawd Bożych.
\v 16 Wysłali więc swoich ludzi oraz zwolenników Heroda z takim pytaniem: —Nauczycielu! Wiemy, że nie boisz się mówić prawdy. Nie dostosowujesz się też do opinii ludzi ani do ich oczekiwań, lecz uczciwie nauczasz prawd Bożych.
\v 17 Powiedz nam więc, czy słusznie płacimy podatki Rzymowi, czy nie?
\p
\v 18 —Obłudnicy! Chcecie Mnie pogrążyć?!—powiedział Jezus, zdając sobie sprawę z ich podstępu.
\v 19 —Pokażcie Mi najpierw monetę!
\p Gdy Mu ją podano, zapytał:
\p
\v 19 —Pokażcie Mi najpierw monetę! Gdy Mu ją podano, zapytał:
\v 20 —Czyją podobiznę i tytuł na niej widzicie?
\p
\v 21 —Cezara—odpowiedzieli.
\p —Oddawajcie więc cezarowi to, co jego, a Bogu—co należy do Boga!
\p
\v 21 —Cezara—odpowiedzieli. —Oddawajcie więc cezarowi to, co jego, a Bogu—co należy do Boga!
\v 22 Ta odpowiedź tak ich zaskoczyła, że zaraz stamtąd odeszli.
\s1 Po zmartwychwstaniu
\p
\v 23 Jeszcze tego samego dnia przyszli do Jezusa saduceusze—przedstawiciele ugrupowania nauczającego, że nie będzie zmartwychwstania.
\p
\v 24 —Nauczycielu!—zwrócili się do Niego. —Prawo Mojżesza naucza: „Jeśli umrze mężczyzna i nie pozostawi po sobie potomstwa, jego brat powinien ożenić się z wdową po zmarłym i mieć z nią potomstwo”.
\v 25 Otóż żyło kiedyś u nas siedmiu braci. Najstarszy z nich ożenił się, ale wkrótce zmarł, nie pozostawiając dzieci. Wdowa została żoną młodszego brata.
\v 26 I tak było z drugim, trzecim i resztą braci.
\v 27 W końcu zmarła także ta kobieta.
\v 28 Jeśli rzeczywiście umarli zmartwychwstaną, to czyją będzie wtedy żoną, skoro wszyscy bracia się z nią ożenili?
\p
\v 29 —Cała trudność polega na tym—odparł Jezus—że nie znacie Pisma ani mocy Bożej!
\v 30 Po zmartwychwstaniu więzy małżeńskie nie będą obowiązywać ani tych siedmiu braci, ani kobiety, bo wszyscy pod tym względem będą podobni do aniołów.
\v 31 Jeśli zaś chodzi o samo zmartwychwstanie, to czy nigdy nie czytaliście, że Bóg powiedział:
\v 32 „Jestem Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”? Przecież nie nazwałby siebie Bogiem tych, którzy już nie istnieją!
\p
\v 33 Zgromadzeni, słysząc Jego odpowiedź, nie mogli wyjść z podziwu.
\s1 Największe przykazanie
\p
\v 34 Faryzeusze dowiedzieli się, że Jezus zamknął usta saduceuszom. Przyszli więc tam
\v 35 i jeden z nich—przywódca religijny—zadał Mu podchwytliwe pytanie:
\p
\v 36 —Nauczycielu, które z przykazań Prawa Mojżesza jest najważniejsze?
\p
\v 37 —„Kochaj twojego Pana i Boga całym sercem, duszą i umysłem!”—odpowiedział Jezus.
\v 38 —To jest pierwsze i najważniejsze przykazanie.
\v 39 Drugie jest podobne: „Kochaj innych tak, jak kochasz samego siebie!”.
\v 40 Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo Mojżesza i księgi proroków.
\s1 Mesjasz—Synem Boga
\p
\v 41 Następnie sam zapytał otaczających Go faryzeuszy:
\p
\v 42 —Jak sądzicie? Skąd ma pochodzić Mesjasz?
\p —Z rodu króla Dawida—odrzekli.
\p
\v 42 —Jak sądzicie? Skąd ma pochodzić Mesjasz? —Z rodu króla Dawida—odrzekli.
\v 43 —To dlaczego sam Dawid, a przez jego usta Duch Święty, nazywa Go Panem?—zapytał Jezus. —Dawid powiedział przecież:
\q1
\v 44 „Bóg rzekł do mojego Pana:
\q2 Zasiądź po mojej prawej stronie,
\q1 dopóki nie rzucę Ci pod nogi Twoich nieprzyjaciół”.
\m
\v 44 „Bóg rzekł do mojego Pana: Zasiądź po mojej prawej stronie, dopóki nie rzucę Ci pod nogi Twoich nieprzyjaciół”.
\v 45 Skoro więc Dawid nazwał Go Panem, to jak Mesjasz może być jego potomkiem?
\p
\v 46 Nikt nie potrafił Mu na to odpowiedzieć. Dlatego też nikt już więcej nie śmiał Go o nic pytać.
\c 23
\s1 Błąd faryzeuszy
\p
\v 1 Wówczas Jezus zwrócił się do tłumu i do swoich uczniów:
\p
\v 2 —Przywódcy religijni i faryzeusze zajęli miejsce samego Mojżesza.
\v 3 Dlatego postępujcie zgodnie z ich nauką, lecz nie bierzcie z nich przykładu. Bo nauczają, ale sami tego nie przestrzegają.
\v 4 Wymyślają bowiem niewykonalne obowiązki i narzucają je innym, a sami nie kiwną nawet palcem, aby im pomóc.
@ -1475,11 +934,8 @@
\v 10 Nie pozwalajcie też, aby nazywano was „mistrzami”, gdyż macie tylko jednego Mistrza—Mesjasza.
\v 11 Największy z was niech będzie waszym sługą.
\v 12 Kto sam siebie wywyższa, zostanie poniżony. A kto się uniża, zostanie wywyższony.
\p
\v 13-14 Marny wasz los, przywódcy religijni i faryzeusze! Jesteście obłudnikami! Zamykacie ludziom dostęp do królestwa niebieskiego! Sami nie wchodzicie i innym nie pozwalacie wejść!
\p
\v 15 Marny wasz los, przywódcy religijni i faryzeusze! Jesteście obłudnikami! Obchodzicie cały świat, aby nawrócić jednego człowieka. A gdy już się tak stanie, robicie z niego syna piekła, dwa razy gorszego niż wy sami.
\p
\v 16 Marny wasz los, ślepi przewodnicy! Mówicie: „Kto przysięga na świątynię Bożą, do niczego nie jest zobowiązany. Ale kto składa przysięgę na złoto w świątyni, musi ją wypełnić”.
\v 17 Głupi ślepcy! Co jest ważniejsze: złoto czy świątynia, która uświęca złoto?
\v 18 Twierdzicie też: „Przysięga na ołtarz do niczego nie zobowiązuje. Ale przysięga na dar na ołtarzu jest wiążąca”.
@ -1487,16 +943,12 @@
\v 20 Kto przysięga „na ołtarz”, przysięga na wszystko, co się na nim znajduje.
\v 21 A kto przysięga „na świątynię”, przysięga na nią i na Boga, który w niej mieszka.
\v 22 Ten zaś, kto przysięga „na niebo”, przysięga na tron Boży i na Tego, który na nim zasiada.
\p
\v 23 Marny wasz los, przywódcy religijni i faryzeusze! Jesteście obłudnikami! Skrupulatnie dajecie Bogu dziesiątą część swoich najdrobniejszych nawet dochodów, a lekceważycie to, co w Prawie Mojżesza jest najważniejsze: prawość, miłość i wiarę. A jednego i drugiego nie należy zaniedbywać!
\v 24 Ślepi przewodnicy! Odcedzacie komara, a połykacie wielbłąda.
\p
\v 25 Marny wasz los, przywódcy religijni i faryzeusze! Jesteście obłudnikami! Usilnie dbacie o zewnętrzną czystość naczyń, ale wasze brudne wnętrze aż się lepi od chciwości i pożądania.
\v 26 Ślepy faryzeuszu! Oczyść najpierw wnętrze kubka, to i na zewnętrz będzie czysty!
\p
\v 27 Marny wasz los, przywódcy religijni i faryzeusze! Jesteście obłudnikami! Przypominacie odnowione grobowce—z zewnątrz piękne, a w środku pełne rozkładających się szczątków!
\v 28 Robicie przed ludźmi wrażenie świętych, lecz w środku jesteście pełni obłudy i nieprawości!
\p
\v 29 Marny wasz los, przywódcy religijni i faryzeusze! Jesteście obłudnikami! Stawiacie i zdobicie grobowce prorokom oraz innym ludziom, którzy kochali Boga,
\v 30 mówiąc: „Gdybyśmy my żyli w czasach naszych przodków, nie mordowalibyśmy proroków tak jak oni”.
\v 31 W ten sposób przyznajecie, że jesteście potomkami morderców.
@ -1506,20 +958,14 @@
\v 35 Spadnie na was wina za przelaną krew wszystkich, którzy kochali Boga! Począwszy od prawego Abla, aż po Zachariasza, syna Barachiasza, którego zabiliście między ołtarzem a miejscem świętym.
\v 36 Zapewniam was, że kara za to wszystko spadnie na głowy tego pokolenia.
\s1 Płacz nad Jerozolimą
\p
\v 37 Jerozolimo, Jerozolimo!—zawołał Jezus. —Zabijasz proroków i obrzucasz kamieniami Bożych posłańców! Ileż to razy chciałem przygarnąć twoje dzieci, tak jak kura, która pod skrzydłami chroni swoje pisklęta. Ale nie pozwoliłaś!
\v 38 Zbliża się czas, w którym twój dom opustoszeje.
\v 39 Mówię wam: Nie zobaczycie Mnie do chwili, gdy zawołacie: „Błogosławiony, który przychodzi w imieniu samego Pana!”.
\c 24
\s1 Znaki końca czasów
\p
\v 1 Gdy Jezus opuszczał świątynię, uczniowie chcieli Mu pokazać różne jej zabudowania.
\v 2 On im odpowiedział:
\p —To, co teraz podziwiacie, legnie w gruzach i nie pozostanie tu nawet kamień na kamieniu.
\p
\v 3 Później, gdy siedział na zboczu Góry Oliwnej, uczniowie podeszli do Niego i dyskretnie spytali:
\p —Kiedy wydarzy się to, o czym mówiłeś? Po czym poznamy, że zbliża się Twoje przyjście i koniec tego świata?
\p
\v 2 On im odpowiedział: —To, co teraz podziwiacie, legnie w gruzach i nie pozostanie tu nawet kamień na kamieniu.
\v 3 Później, gdy siedział na zboczu Góry Oliwnej, uczniowie podeszli do Niego i dyskretnie spytali: —Kiedy wydarzy się to, o czym mówiłeś? Po czym poznamy, że zbliża się Twoje przyjście i koniec tego świata?
\v 4 —Nie dajcie się nikomu oszukać!—przestrzegł ich Jezus.
\v 5 —Wielu bowiem będzie się podawać za Mesjasza i oszuka mnóstwo ludzi.
\v 6 Na świecie wybuchną wojny i będą rozchodzić się wieści o walkach. Uważajcie i nie dajcie się zastraszyć, to jeszcze nie będzie koniec!
@ -1531,7 +977,6 @@
\v 12 Z powodu tak wielkiego zła oziębnie miłość wielu wierzących.
\v 13 Ale ci, którzy wytrwają do końca i nie zaprą się Mnie, zostaną uratowani!
\v 14 A dobra nowina o królestwie Bożym będzie głoszona na całym świecie jako świadectwo dla wszystkich narodów. I wtedy nadejdzie koniec.
\p
\v 15 Gdy zobaczycie w świątyni „ohydę spustoszenia”, o której mówił prorok Daniel—kto to czyta, niech uważa—
\v 16 wtedy ci, którzy przebywają w Judei, niech uciekają w góry.
\v 17 I śpieszcie się! Jeśli będziecie na tarasie, nie wchodźcie do domu, aby się spakować.
@ -1540,11 +985,9 @@
\v 20 Módlcie się, żeby wasza ucieczka nie wypadła zimą albo w szabat.
\v 21 Będą to bowiem dni tak straszliwe, jakich nie było od początku świata i już nigdy potem nie będzie.
\v 22 I gdyby czas tej klęski nie został skrócony, nikt by się nie uratował. Lecz ze względu na wybranych czas ten zostanie skrócony.
\p
\v 23 Jeśli wtedy ktoś wam powie: „Tu jest Mesjasz”—nie wierzcie!
\v 24 Pojawi się bowiem wielu fałszywych mesjaszy i proroków, którzy będą czynić wielkie cuda, starając się oszukać nawet wybranych przez Boga.
\v 25 Pamiętajcie więc, że was ostrzegałem.
\p
\v 26 Jeśli więc ktoś wam powie: „Mesjasz jest na pustyni”—nie szukajcie Mnie tam. I nie wierzcie, gdy powiedzą: „Tam się ukrywa!”.
\v 27 Gdy powtórnie przyjdę, będzie to bowiem tak widoczne, jak błyskawica na niebie.
\v 28 Gdzie jest padlina, tam w naturalny sposób pojawiają się i sępy. Wy również rozpoznacie nadchodzący koniec!
@ -1552,7 +995,6 @@
\v 30 Wtedy pojawi się na niebie znak mojego przyjścia i wszystkich ogarnie skrucha, bo cała ludzkość ujrzy Mnie, Syna Człowieczego, przybywającego na obłokach w wielkiej mocy i chwale.
\v 31 Rozlegnie się wtedy potężny dźwięk trąb. I poślę aniołów, żeby zgromadzili Moich wybranych z całego świata, z najdalszych zakątków ziemi.
\s1 Nieznany dzień i czas
\p
\v 32 Niech to drzewo figowe stanie się dla was przykładem—kontynuował Jezus. —Gdy jego pączki miękną, a listki zaczynają się rozwijać, mówicie, że zbliża się lato.
\v 33 Gdy więc zobaczycie wszystko, co wam zapowiedziałem, bądźcie pewni, że mój powrót jest bliski, że jestem tuż u drzwi.
\v 34 Zapewniam was: Nie wymrze to pokolenie, a wszystko to się dokona.
@ -1566,7 +1008,6 @@
\v 42 Uważajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Ja, wasz Pan, przyjdę.
\v 43 Pomyślcie: Gdyby właściciel domu wiedział, kiedy złodziej przyjdzie go okraść, pilnowałby dobytku i nie dopuściłby do włamania.
\v 44 Wy również musicie uważać, bo nie wiecie, kiedy Ja, Syn Człowieczy, powrócę!
\p
\v 45 Kim jest ten wierny i mądry sługa, któremu Pan powierzył opiekę nad innymi swoimi sługami, by na czas o nich dbał?
\v 46 Nagrodzi go, gdy po powrocie zobaczy dobrze wykonaną pracę.
\v 47 Zapewniam was, że da mu w zarządzanie cały swój majątek.
@ -1576,7 +1017,6 @@
\v 51 Surowo się wtedy z nim rozprawi i osądzi go wraz z innymi obłudnikami. Będzie tam lament i rozpacz.
\c 25
\s1 Przypowieść o dziesięciu druhnach
\p
\v 1 Królestwo niebieskie można porównać do dziesięciu dziewcząt, które jako druhny wyszły z lampami na spotkanie pana młodego.
\v 2 Pięć z nich było głupich, a pięć mądrych.
\v 3 Głupie zabrały lampy, ale nie wzięły do nich zapasowej oliwy.
@ -1589,10 +1029,8 @@
\v 10 Gdy poszły to zrobić, przybył pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na przyjęcie weselne—a drzwi zamknięto.
\v 11 Po pewnym czasie wróciły pozostałe dziewczęta i zaczęły wołać: „Panie, otwórz nam!”.
\v 12 Lecz on odpowiedział: „Niestety nie znam was, odejdźcie stąd!”.
\p
\v 13 Uważajcie więc, bo nie znacie dnia ani czasu mojego powrotu!
\s1 Przypowieść o zysku i stracie
\p
\v 14 Królestwo niebieskie jest jak człowiek, który odjeżdżając w daleką podróż zwołał swoich podwładnych i powierzył im na ten czas swój majątek.
\v 15 Jednemu przekazał pięć tysięcy, drugiemu dwa tysiące, a trzeciemu tysiąc—każdemu zgodnie z jego możliwościami. I odjechał.
\v 16 Pierwszy zaczął obracać pięcioma tysiącami i po pewnym czasie zarobił kolejne pięć tysięcy.
@ -1611,7 +1049,6 @@
\v 29 Bo każdy, kto przynosi zyski, otrzyma więcej i będzie opływał w dostatki. A temu, kto nie przynosi zysku, odbiorą i to, co posiada.
\v 30 Wyrzućcie tego lenia na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie rozpacz i lament”.
\s1 Owce i kozły
\p
\v 31 Gdy Ja, Syn Człowieczy, przybędę w chwale, wraz ze wszystkimi aniołami, zasiądę na swoim tronie pełnym chwały.
\v 32 I zgromadzą się przede Mną wszystkie narody, a Ja rozdzielę ludzi na dwie grupy, tak jak pasterz rozdziela owce i kozły.
\v 33 „Owce” postawię po prawej stronie, a „kozły” po lewej.
@ -1622,7 +1059,6 @@
\v 38 Albo kiedy ugościliśmy Cię podczas podróży lub daliśmy Ci odzież, gdy nie miałeś w co się ubrać?
\v 39 Kiedy to było, gdy odwiedziliśmy Cię w czasie choroby lub w więzieniu?”.
\v 40 „Zapewniam was”—odpowiem wtedy—„że cokolwiek zrobiliście jednemu z moich braci, choćby najmniejszemu, Mnie to uczyniliście”.
\p
\v 41 Następnie jako Król zwrócę się do tych po lewej stronie: „Jesteście przeklęci przez Boga! Idźcie w ogień wieczny, przygotowany dla diabła i jego aniołów!
\v 42 Gdy byłem głodny, nie nakarmiliście Mnie, gdy byłem spragniony, nie daliście Mi pić.
\v 43 Byłem w podróży, a odmówiliście Mi gościny, nie miałem się w co ubrać, a nie pomogliście Mi; byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie”.
@ -1631,324 +1067,184 @@
\v 46 I pójdą oni na wieczne potępienie, prawi zaś—do życia wiecznego.
\c 26
\s1 Spisek przeciw Jezusowi
\p
\v 1 Po zakończeniu tego nauczania Jezus rzekł do uczniów:
\p
\v 2 —Za dwa dni rozpoczyna się święto Paschy i Ja, Syn Człowieczy, zostanę zdradzony i ukrzyżowany.
\p
\v 3 Tymczasem na dziedzińcu rezydencji najwyższego kapłana, Kajfasza, zebrali się inni kapłani oraz starsi.
\v 4 Postanowili potajemnie uwięzić i zabić Jezusa.
\p
\v 5 —Nie możemy jednak zrobić tego podczas święta—mówili—bo spowoduje to rozruchy.
\s1 Namaszczenie Jezusa w Betanii
\p
\v 6 Jezus tymczasem zatrzymał się w Betanii, w domu Szymona Trędowatego.
\v 7 Wtedy właśnie przyszła tam pewna kobieta z butelką bardzo drogiego, wonnego olejku i wylała go na głowę Jezusa.
\v 8 Widząc to, uczniowie oburzyli się:
\p —Co za marnotrawstwo!
\v 8 Widząc to, uczniowie oburzyli się: —Co za marnotrawstwo!
\v 9 Przecież można było sprzedać te perfumy i rozdać pieniądze biednym!
\p
\v 10 —Dlaczego ją krytykujecie?—zapytał Jezus, widząc ich reakcję. —Przecież spełniła dobry uczynek!
\v 11 —Biedni zawsze będą wśród was, a Mnie już wkrótce zabraknie.
\v 12 Namaszczając tym olejkiem, przygotowała Mnie na pogrzeb.
\v 13 Zapewniam was: Gdziekolwiek na świecie będzie głoszona dobra nowina, wszędzie będzie się mówić o tym, co zrobiła, i będzie się o niej pamiętać.
\s1 Judasz zgadza się zdradzić Jezusa
\p
\v 14 Tymczasem Judasz z Kariotu, jeden z Dwunastu, poszedł do najwyższych kapłanów
\v 15 i zapytał:
\p —Ile mi zapłacicie, jeśli wydam wam Jezusa?
\p I dali mu trzydzieści srebrnych monet.
\v 15 i zapytał: —Ile mi zapłacicie, jeśli wydam wam Jezusa? I dali mu trzydzieści srebrnych monet.
\v 16 Od tej chwili Judasz czekał już tylko na sprzyjającą okazję, aby wydać Jezusa.
\s1 Ostatnia wieczerza
\p
\v 17 W pierwszym dniu święta Paschy, uczniowie zapytali Jezusa:
\p —Gdzie mamy przygotować kolację paschalną?
\p
\v 17 W pierwszym dniu święta Paschy, uczniowie zapytali Jezusa: —Gdzie mamy przygotować kolację paschalną?
\v 18 —Idźcie do miasta!—powiedział. —Udajcie się do naszego znajomego i powiedzcie mu: „Nasz Nauczyciel zawiadamia: Nadchodzi już czas! U ciebie chcę spożyć z moimi uczniami świąteczną kolację”.
\p
\v 19 Uczniowie zrobili tak, jak im polecił, i zajęli się przygotowaniem posiłku.
\p
\v 20 Wieczorem, wraz z Dwunastoma, Jezus zajął miejsce przy stole.
\v 21 Gdy zaczęli posiłek, powiedział:
\p —Mówię wam: Jeden z was, siedzących tu ze Mną, zdradzi Mnie.
\p
\v 21 Gdy zaczęli posiłek, powiedział: —Mówię wam: Jeden z was, siedzących tu ze Mną, zdradzi Mnie.
\v 22 —Ale to chyba nie ja, Panie?—mówili zasmuceni jeden przez drugiego.
\p
\v 23 —To ten, który jednocześnie ze Mną sięga do półmiska—odpowiedział.
\v 24 —Ja, Syn Człowieczy, muszę umrzeć, zgodnie z tym, co dawno zapowiedzieli prorocy. Marny jednak los tego, kto Mnie wyda. Lepiej byłoby, aby się wcale nie urodził!
\p
\v 25 Judasz również Go zapytał:
\p —To ja, Nauczycielu?
\p —Sam to powiedziałeś—odrzekł Jezus.
\p
\v 26 Później, podczas kolacji, Jezus wziął do rąk chleb. Podziękował za niego Bogu, połamał go na kawałki, i podał uczniom, mówiąc:
\p —Weźcie i jedzcie, to jest moje ciało.
\p
\v 27 Wziął też do ręki kielich z winem. Podziękował, podał uczniom, i powiedział:
\p —Pijcie z niego wszyscy.
\v 25 Judasz również Go zapytał: —To ja, Nauczycielu? —Sam to powiedziałeś—odrzekł Jezus.
\v 26 Później, podczas kolacji, Jezus wziął do rąk chleb. Podziękował za niego Bogu, połamał go na kawałki, i podał uczniom, mówiąc: —Weźcie i jedzcie, to jest moje ciało.
\v 27 Wziął też do ręki kielich z winem. Podziękował, podał uczniom, i powiedział: —Pijcie z niego wszyscy.
\v 28 To jest moja krew, pieczętująca przymierze. Przelewam ją, aby wielu otrzymało przebaczenie grzechów.
\v 29 Mówię wam, że nie skosztuję już wina do dnia, gdy będę pił nowe wino w królestwie mojego Ojca.
\p
\v 30 Potem zaśpiewali pieśń i poszli na Górę Oliwną.
\s1 Jezus zapowiada zaparcie się Piotra
\p Wtedy Jezus powiedział:
\p
\v 31 —Jeszcze tej nocy wszyscy Mnie opuścicie. Stanie się tak, jak Bóg zapowiedział ustami proroków:
\q1 „Uderzę pasterza
\q2 i rozproszą się owce jego stada”.
\m
\s1 Jezus zapowiada zaparcie się Piotra Wtedy Jezus powiedział:
\v 31 —Jeszcze tej nocy wszyscy Mnie opuścicie. Stanie się tak, jak Bóg zapowiedział ustami proroków: „Uderzę pasterza i rozproszą się owce jego stada”.
\v 32 Lecz gdy znów powrócę do życia, udam się do Galilei i tam się z wami spotkam.
\p
\v 33 —Ja nigdy Cię nie opuszczę!—zapewniał Piotr. —Nawet jeśli inni odejdą od Ciebie!
\p
\v 34 —Zapewniam cię, że jeszcze tej nocy, zanim o świcie zapieje kogut, trzy razy zaprzeczysz, że Mnie znasz—odpowiedział Jezus.
\p
\v 35 —Nigdy!—zaprotestował Piotr. —Nie wyprę się Ciebie, nawet gdybym miał iść z Tobą na śmierć!
\p Pozostali również przysięgali wierność Jezusowi.
\v 35 —Nigdy!—zaprotestował Piotr. —Nie wyprę się Ciebie, nawet gdybym miał iść z Tobą na śmierć! Pozostali również przysięgali wierność Jezusowi.
\s1 W Getsemane
\p
\v 36 Następnie wszyscy razem udali się do ogrodu Getsemane. Gdy dotarli na miejsce, Jezus rzekł:
\p —Usiądźcie tutaj, a ja pójdę tam się modlić.
\p
\v 36 Następnie wszyscy razem udali się do ogrodu Getsemane. Gdy dotarli na miejsce, Jezus rzekł: —Usiądźcie tutaj, a ja pójdę tam się modlić.
\v 37 Zabrał ze sobą tylko Piotra oraz synów Zebedeusza—Jakuba i Jana. I ogarnął Go smutek oraz głęboki niepokój.
\p
\v 38 —Moją duszę ogarnął śmiertelny smutek—powiedział. —Zostańcie ze Mną i czuwajcie.
\p
\v 39 Odszedł na bok, padł na twarz i modlił się:
\p —Ojcze mój, jeśli to możliwe, oddal ode Mnie ten „kielich cierpienia”. Jednak to Twoja wola niech się stanie, a nie to, czego ja chcę.
\p
\v 40 Wrócił do trzech uczniów i zastał ich śpiących. Wtedy powiedział do Piotra:
\p —Nie daliście rady czuwać ze Mną nawet przez godzinę?
\v 39 Odszedł na bok, padł na twarz i modlił się: —Ojcze mój, jeśli to możliwe, oddal ode Mnie ten „kielich cierpienia”. Jednak to Twoja wola niech się stanie, a nie to, czego ja chcę.
\v 40 Wrócił do trzech uczniów i zastał ich śpiących. Wtedy powiedział do Piotra: —Nie daliście rady czuwać ze Mną nawet przez godzinę?
\v 41 Uważajcie i módlcie się, abyście nie poddali się pokusie! Duch jest gorliwy, ale ciało słabe.
\p
\v 42 Ponownie odszedł i modlił się:
\p —Ojcze mój, jeśli nie może Mnie ominąć ten „kielich”, to niech się stanie Twoja wola.
\p
\v 42 Ponownie odszedł i modlił się: —Ojcze mój, jeśli nie może Mnie ominąć ten „kielich”, to niech się stanie Twoja wola.
\v 43 Lecz uczniowie byli tak bardzo zmęczeni, że gdy do nich wrócił, znowu spali.
\v 44 Odszedł więc po raz trzeci i raz jeszcze modlił się o to samo.
\v 45 Po skończeniu modlitwy wrócił do nich i powiedział:
\p —Wciąż spokojnie śpicie i odpoczywacie? Wybiła moja godzina. Teraz Ja, Syn Człowieczy, zostanę wydany w ręce grzeszników.
\v 45 Po skończeniu modlitwy wrócił do nich i powiedział: —Wciąż spokojnie śpicie i odpoczywacie? Wybiła moja godzina. Teraz Ja, Syn Człowieczy, zostanę wydany w ręce grzeszników.
\v 46 Wstańcie, chodźmy! Nadchodzi już ten, który Mnie zdradził!
\s1 Aresztowanie Jezusa
\p
\v 47 Ledwie skończył mówić, stanął przed Nim Judasz, jeden z Dwunastu, na czele zgrai uzbrojonej w miecze i pałki, wysłanej przez najwyższych kapłanów i starszych.
\v 48 Ten zdrajca tak się z nimi umówił: „Łapcie tego, którego pocałuję na powitanie”.
\v 49 Gdy więc tylko się zbliżyli, Judasz podszedł do Jezusa.
\p —Witaj, Mistrzu!—rzekł i przywitał Go pocałunkiem.
\p
\v 50 —Przyjacielu!—rzekł Jezus. —Po co przyszedłeś?
\p Wówczas pozostali rzucili się na Niego i złapali Go.
\v 49 Gdy więc tylko się zbliżyli, Judasz podszedł do Jezusa. —Witaj, Mistrzu!—rzekł i przywitał Go pocałunkiem.
\v 50 —Przyjacielu!—rzekł Jezus. —Po co przyszedłeś? Wówczas pozostali rzucili się na Niego i złapali Go.
\v 51 Wtedy jeden z uczniów szybko wyjął miecz, zamachnął się i odciął ucho słudze najwyższego kapłana.
\p
\v 52 —Schowaj miecz!—powiedział Jezus. —Ci, którzy mieczem walczą, od miecza giną.
\v 53 Myślisz, że na moją prośbę Ojciec nie posłałby tu dwunastu oddziałów aniołów?
\v 54 Ale czy wtedy wypełniłyby się zapowiedzi Pisma?
\p
\v 55 Następnie zwrócił się do tych, którzy Go aresztowali:
\p —Czy jestem jakimś groźnym przestępcą, że przyszliście po Mnie aż tak uzbrojeni? Dlaczego nie zatrzymaliście Mnie w świątyni? Przecież codziennie tam nauczałem!
\v 56 Wszystko jednak dzieje się zgodnie z tym, co przepowiedziały o Mnie proroctwa.
\p Wtedy wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli.
\v 55 Następnie zwrócił się do tych, którzy Go aresztowali: —Czy jestem jakimś groźnym przestępcą, że przyszliście po Mnie aż tak uzbrojeni? Dlaczego nie zatrzymaliście Mnie w świątyni? Przecież codziennie tam nauczałem!
\v 56 Wszystko jednak dzieje się zgodnie z tym, co przepowiedziały o Mnie proroctwa. Wtedy wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli.
\s1 Jezus przed Wysoką Radą
\p
\v 57 Napastnicy zaprowadzili Jezusa do rezydencji Kajfasza, u którego wkrótce zebrali się przywódcy religijni i starsi.
\v 58 Piotr zaś, który podążał za Jezusem, trzymając się z daleka, wszedł za nimi i usiadł razem z żołnierzami. Czekał, co będzie dalej.
\p
\v 59 Najwyżsi kapłani wraz z całą Wysoką Radą przesłuchiwali świadków, by znaleźć jakieś fałszywe oskarżenie przeciw Jezusowi i skazać Go na śmierć.
\v 60 Ale pomimo wielu fałszywych zeznań nie udało się im to. W końcu znalazło się dwóch,
\v 61 którzy zgodnie oświadczyli:
\p —Ten człowiek powiedział: „Mogę zburzyć Bożą świątynię i w trzy dni ją odbudować!”.
\p
\v 62 Wtedy najwyższy kapłan wstał i zapytał Jezusa:
\p —Nie będziesz się bronił wobec tych oskarżeń?
\p
\v 63 Lecz Jezus milczał. Wtedy najwyższy kapłan zadał mu kolejne pytanie:
\p —W imię żyjącego Boga żądam, abyś odpowiedział: Jesteś Mesjaszem, Synem Bożym?
\p
\v 61 którzy zgodnie oświadczyli: —Ten człowiek powiedział: „Mogę zburzyć Bożą świątynię i w trzy dni ją odbudować!”.
\v 62 Wtedy najwyższy kapłan wstał i zapytał Jezusa: —Nie będziesz się bronił wobec tych oskarżeń?
\v 63 Lecz Jezus milczał. Wtedy najwyższy kapłan zadał mu kolejne pytanie: —W imię żyjącego Boga żądam, abyś odpowiedział: Jesteś Mesjaszem, Synem Bożym?
\v 64 —Sam to potwierdziłeś—rzekł Jezus. —Mówię wam: Wkrótce zobaczycie Mnie, Syna Człowieczego, zasiadającego na tronie z Bogiem i powracającego w obłokach na ziemię.
\p
\v 65 Słysząc to, najwyższy kapłan rozdarł szaty i powiedział:
\p —To bluźnierstwo! Czego więcej trzeba? Po co nam świadkowie? Sami słyszeliście bluźnierstwo!
\v 66 Jaki jest wasz wyrok?
\p —Kara śmierci!—zawołali.
\p
\v 65 Słysząc to, najwyższy kapłan rozdarł szaty i powiedział: —To bluźnierstwo! Czego więcej trzeba? Po co nam świadkowie? Sami słyszeliście bluźnierstwo!
\v 66 Jaki jest wasz wyrok? —Kara śmierci!—zawołali.
\v 67 I zaczęli pluć Jezusowi w twarz i bić po głowie. Ci, którzy Go bili,
\v 68 szyderczo wołali:
\p —Teraz prorokuj, Mesjaszu! Zgadnij, kto Cię teraz uderzył?
\v 68 szyderczo wołali: —Teraz prorokuj, Mesjaszu! Zgadnij, kto Cię teraz uderzył?
\s1 Piotr wypiera się Jezusa
\p
\v 69 Tymczasem Piotr wciąż przebywał na dziedzińcu rezydencji. Nagle podeszła do niego jakaś dziewczyna i powiedziała:
\p —Ty też byłeś z Jezusem z Galilei!
\p
\v 69 Tymczasem Piotr wciąż przebywał na dziedzińcu rezydencji. Nagle podeszła do niego jakaś dziewczyna i powiedziała: —Ty też byłeś z Jezusem z Galilei!
\v 70 —Nie wiem, o czym mówisz!—zaprzeczył wobec wszystkich Piotr.
\p
\v 71 Odszedł do bramy wejściowej, ale zauważyła go tam inna służąca.
\p —On był z Jezusem z Nazaretu!—powiedziała do stojących.
\p
\v 71 Odszedł do bramy wejściowej, ale zauważyła go tam inna służąca. —On był z Jezusem z Nazaretu!—powiedziała do stojących.
\v 72 —Nawet nie znam tego Człowieka!—przysięgając zaprzeczył Piotr.
\p
\v 73 Po pewnej chwili stojący tam ludzie podeszli do niego i stwierdzili:
\p —Na pewno i ty jesteś jednym z jego uczniów. Twój galilejski akcent cię zradza.
\p
\v 74 —Naprawdę Go nie znam! —znowu zaczął się zaklinać i przysięgać.
\p I wtedy właśnie zapiał kogut.
\v 73 Po pewnej chwili stojący tam ludzie podeszli do niego i stwierdzili: —Na pewno i ty jesteś jednym z jego uczniów. Twój galilejski akcent cię zradza.
\v 74 —Naprawdę Go nie znam! —znowu zaczął się zaklinać i przysięgać. I wtedy właśnie zapiał kogut.
\v 75 Wówczas Piotr przypomniał sobie słowa Jezusa: „Zanim o świcie zapieje kogut, trzy razy zaprzeczysz, że Mnie znasz”. Odszedł stamtąd i gorzko zapłakał.
\c 27
\s1 Judasz popełnia samobójstwo
\p
\v 1 Następnego dnia, wczesnym rankiem, najwyżsi kapłani i starsi ponownie zebrali się, aby ustalić, jak doprowadzą do wykonania na Jezusie wyroku śmierci.
\v 2 Ostatecznie postanowili przekazać Jezusa pod zbrojną eskortą Piłatowi, rzymskiemu gubernatorowi.
\p
\v 3 Gdy Judasz, zdrajca, dowiedział, że Jezus został skazany za śmierć, zaczął żałować swojego czynu i odniósł pieniądze—trzydzieści srebrnych monet—najwyższym kapłanom i starszym.
\p
\v 4 —Zgrzeszyłem!—oświadczył. —Wydałem niewinnego człowieka.
\p —Co nas to obchodzi? To twój problem!—odparli.
\p
\v 4 —Zgrzeszyłem!—oświadczył. —Wydałem niewinnego człowieka. —Co nas to obchodzi? To twój problem!—odparli.
\v 5 Judasz rzucił wtedy pieniądze na posadzkę świątyni, wybiegł i powiesił się.
\v 6 Kapłani podnieśli srebrniki.
\p —Nie można ich umieścić w skarbcu—orzekli—bo są zapłatą za morderstwo.
\p
\v 6 Kapłani podnieśli srebrniki. —Nie można ich umieścić w skarbcu—orzekli—bo są zapłatą za morderstwo.
\v 7 Po naradzie postanowili przeznaczyć je na zakup Pola Garncarzy i założyć tam cmentarz dla cudzoziemców.
\v 8 Dlatego miejsce to do dzisiaj nazywa się Polem Krwi.
\v 9 W ten sposób spełniło się proroctwo Jeremiasza: „Wzięli trzydzieści srebrnych monet, bo na tyle Go wycenili synowie Izraela,
\v 10 i kupili Pole Garncarzy—jak im rozkazał Pan”.
\s1 Jezus przed Piłatem
\p
\v 11 Gdy Jezus stanął przed gubernatorem Piłatem, ten zapytał Go:
\p —Jesteś Królem Żydów?
\p —Sam to potwierdzasz—odpowiedział mu Jezus.
\p
\v 11 Gdy Jezus stanął przed gubernatorem Piłatem, ten zapytał Go: —Jesteś Królem Żydów? —Sam to potwierdzasz—odpowiedział mu Jezus.
\v 12 A obecni tam najwyżsi kapłani i starsi wysuwali przeciwko Niemu wiele zarzutów, ale Jezus nie odpowiadał. Wtedy Piłat zwrócił się do Niego:
\p
\v 13 —Czy nie słyszysz tych wszystkich oskarżeń?
\p
\v 14 Lecz, ku jego wielkiemu zdziwieniu, Jezus nie odpowiedział na żaden z zarzutów.
\p
\v 15 A był zwyczaj, że raz w roku, na święto Paschy, gubernator uwalniał na prośbę ludu jednego żydowskiego więźnia.
\v 16 W tym czasie przebywał właśnie w więzieniu znany przestępca—Barabasz.
\v 17 Gdy więc przed rezydencją Piłata zebrali się ludzie, ten zapytał ich:
\p —Kogo mam wam wypuścić? Barabasza czy Jezusa, zwanego Mesjaszem?
\p
\v 17 Gdy więc przed rezydencją Piłata zebrali się ludzie, ten zapytał ich: —Kogo mam wam wypuścić? Barabasza czy Jezusa, zwanego Mesjaszem?
\v 18 Zorientował się bowiem, że to z nienawiści uknuto ten spisek przeciw Jezusowi.
\v 19 Gdy tak siedział na fotelu sędziowskim, żona przysłała mu wiadomość:
\p —Zostaw w spokoju tego prawego człowieka. Dziś w nocy miałam z jego powodu straszny sen!
\p
\v 19 Gdy tak siedział na fotelu sędziowskim, żona przysłała mu wiadomość: —Zostaw w spokoju tego prawego człowieka. Dziś w nocy miałam z jego powodu straszny sen!
\v 20 Tymczasem kapłani i starsi przekonali tłum, aby prosił o uwolnienie Barabasza i żądał śmierci dla Jezusa.
\p
\v 21 —Którego z nich mam wam wypuścić?—spytał ponownie gubernator.
\p —Barabasza!—zawołali.
\p
\v 22 —Co mam zatem zrobić z Jezusem Mesjaszem?
\p —Ukrzyżuj go!—zawołali w odpowiedzi.
\p
\v 23 —Ale dlaczego?—dopytywał Piłat. —Jakie przestępstwo popełnił?
\p Oni jednak nie słuchali go i coraz głośniej wołali:
\p —Ukrzyżuj go!
\p
\v 24 Piłat, widząc, że nic nie wskóra i że robi się coraz większe zamieszanie, na oczach tłumu umył ręce i rzekł:
\p —Nie jestem winien jego śmierci! To wasza odpowiedzialność!
\p
\v 21 —Którego z nich mam wam wypuścić?—spytał ponownie gubernator. —Barabasza!—zawołali.
\v 22 —Co mam zatem zrobić z Jezusem Mesjaszem? —Ukrzyżuj go!—zawołali w odpowiedzi.
\v 23 —Ale dlaczego?—dopytywał Piłat. —Jakie przestępstwo popełnił? Oni jednak nie słuchali go i coraz głośniej wołali: —Ukrzyżuj go!
\v 24 Piłat, widząc, że nic nie wskóra i że robi się coraz większe zamieszanie, na oczach tłumu umył ręce i rzekł: —Nie jestem winien jego śmierci! To wasza odpowiedzialność!
\v 25 —Dobrze! Bierzemy ją na siebie i naszych potomków!—zawołał cały tłum.
\p
\v 26 Wypuścił więc Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i skazał Go na śmierć przez ukrzyżowanie.
\s1 Żołnierze śmieją się z Jezusa
\p
\v 27 Żołnierze gubernatora wyprowadzili Go na dziedziniec i zwołali cały oddział.
\v 28 Ubrali Go w szkarłatny płaszcz
\v 29 i włożyli na Jego głowę koronę uplecioną z długich, ostrych cierni, a do prawej ręki dali kij. I klękali przed Nim, naśmiewając się:
\p —Niech żyje Król Żydów!
\p
\v 29 i włożyli na Jego głowę koronę uplecioną z długich, ostrych cierni, a do prawej ręki dali kij. I klękali przed Nim, naśmiewając się: —Niech żyje Król Żydów!
\v 30 Opluwali Go też, brali Jego kij i bili Go po głowie.
\v 31 Kiedy im się to znudziło, ściągnęli z Niego płaszcz, nałożyli Mu z powrotem Jego własne ubranie i poprowadzili na ukrzyżowanie.
\s1 Ukrzyżowanie
\p
\v 32 Po drodze zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny i zmusili go, aby niósł Jego krzyż.
\v 33 W ten sposób doprowadzili Jezusa na miejsce zwane Golgotą (to znaczy: „Czaszką”).
\v 34 Tam podali Mu do picia kwaśne wino. Spróbował, ale nie chciał go pić.
\v 35 Potem Go ukrzyżowali, a o Jego ubranie rzucili losy.
\v 36 Następnie usiedli i pilnowali Go.
\v 37 A nad Jego głową przybili do krzyża tabliczkę z opisem winy: „\sc to jest jezus, król żydów\sc*”.
\p
\v 38 Po obu stronach Jezusa ukrzyżowano dwóch przestępców.
\v 39 Przechodzący obok ludzie śmiali się z Niego. Patrzyli z pogardą i wołali:
\p
\v 40 —Widzisz, jak skończyłeś? Mówiłeś, że potrafisz zburzyć i w trzy dni odbudować świątynię! Skoro jesteś taki mocny, uratuj teraz siebie samego i zejdź z krzyża! Podobno jesteś Synem Bożym!
\p
\v 41 Stali tam również najwyżsi kapłani i inni przywódcy religijni. Oni także naśmiewali się z Jezusa:
\p
\v 42 —Innych potrafił ratować, a siebie uratować nie może! Taki z niego Król Izraela? Niech zejdzie z krzyża, to mu uwierzymy!
\v 43 Tak ufał Bogu, to niech go teraz uratuje, o ile zechce. Przecież powtarzał: „Jestem Synem Boga”.
\p
\v 44 Tak samo naśmiewali się z Niego wiszący obok przestępcy.
\s1 Śmierć Jezusa
\p
\v 45 Nagle, około południa całą ziemię okrył mrok i aż do godziny trzeciej było ciemno.
\v 46 Wtedy właśnie Jezus głośno zawołał:
\p —Eloi, Eloi, lema sabachthani! (co znaczy: „Boże mój, Boże mój, czemu Mnie opuściłeś?”).
\p
\v 46 Wtedy właśnie Jezus głośno zawołał: —Eloi, Eloi, lema sabachthani! (co znaczy: „Boże mój, Boże mój, czemu Mnie opuściłeś?”).
\v 47 Stojący w pobliżu ludzie sądzili, że woła proroka Eliasza.
\v 48 Jeden z nich podbiegł po gąbkę, nasączył ją kwaśnym winem i na kiju podał Jezusowi, żeby się napił.
\v 49 Lecz pozostali mówili:
\p —Zostaw go! Zobaczymy, czy zjawi się Eliasz, żeby go uratować.
\p
\v 49 Lecz pozostali mówili: —Zostaw go! Zobaczymy, czy zjawi się Eliasz, żeby go uratować.
\v 50 Lecz Jezus wydał jeszcze jeden okrzyk i skonał.
\v 51 W tej samej chwili zasłona w świątyni, oddzielająca miejsce najświętsze, rozdarła się na dwie części—od góry aż do dołu. Zatrzęsła się również ziemia i popękały skały.
\v 52 Otworzyły się groby i wielu umarłych, którzy byli ludźmi kochającymi Boga, powstało z martwych.
\v 53 Później, po zmartwychwstaniu Jezusa, udali się do Jerozolimy, świętego miasta, gdzie widziało ich wielu ludzi.
\p
\v 54 Rzymski dowódca i jego żołnierze pilnujący Jezusa na widok trzęsienia ziemi i wszystkich tych zjawisk przerazili się.
\p —To naprawdę był Syn Boży!—wołali.
\p
\v 54 Rzymski dowódca i jego żołnierze pilnujący Jezusa na widok trzęsienia ziemi i wszystkich tych zjawisk przerazili się. —To naprawdę był Syn Boży!—wołali.
\v 55 Wiele kobiet, które przyszły z Jezusem z Galilei, aby Mu pomagać, przyglądało się temu wszystkiemu z daleka.
\v 56 Wśród nich były Maria z Magdali, Maria—matka Jakuba i Józefa, oraz matka synów Zebedeusza.
\s1 Pogrzeb Jezusa
\p
\v 57 Gdy zapadł wieczór, pewien bogaty człowiek—Józef z Arymatei, będący uczniem Jezusa—
\v 58 udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Ten polecił mu je wydać.
\v 59 Józef wziął je, owinął w długie lniane płótno
\v 60 i złożył w swoim nowym grobowcu, wykutym w skale.
\v 61 Maria z Magdali i druga Maria zostały tam, siedząc naprzeciwko grobu.
\s1 Straże przy grobie
\p
\v 62 Nazajutrz, pierwszego dnia święta Paschy, najwyżsi kapłani i faryzeusze udali się do Piłata
\v 63 i oznajmili:
\p —Panie, przypomnieliśmy sobie, że ten kłamca mówił jeszcze za życia: „Po trzech dniach zmartwychwstanę”.
\v 63 i oznajmili: —Panie, przypomnieliśmy sobie, że ten kłamca mówił jeszcze za życia: „Po trzech dniach zmartwychwstanę”.
\v 64 Wydaj więc rozkaz opieczętowania grobu na trzy dni, aby przypadkiem jego uczniowie nie wykradli ciała i nie rozgłaszali tłumom: „On zmartwychwstał!”. Bo to ostatnie kłamstwo byłoby gorsze od pierwszego.
\p
\v 65 —Weźcie straż i zabezpieczcie miejsce najlepiej, jak potraficie—odrzekł Piłat.
\p
\v 66 Poszli więc do grobowca, zapieczętowali kamień zamykający wejście i postawili straże.
\c 28
\s1 Zmartwychwstanie
\p
\v 1 Po szabacie, pierwszego dnia tygodnia, wczesnym rankiem Maria z Magdali i druga Maria poszły obejrzeć grobowiec.
\v 2 Nagle gwałtownie zatrzęsła się ziemia. Anioł Pana zstąpił z nieba, odsunął kamień od grobowca i usiadł na nim.
\v 3 Wyglądał jak błyskawica, a jego szata—jak śnieg.
\v 4 Na jego widok strażnicy zadrżeli ze strachu i padli na ziemię jak martwi.
\v 5 Wtedy anioł odezwał się do kobiet:
\p —Nie bójcie się! Wiem, że szukacie Jezusa, którego ukrzyżowano.
\v 5 Wtedy anioł odezwał się do kobiet: —Nie bójcie się! Wiem, że szukacie Jezusa, którego ukrzyżowano.
\v 6 Nie ma Go tutaj! Powstał z martwych, jak zapowiedział. Wejdźcie i zobaczcie miejsce, gdzie był złożony!
\v 7 Teraz zaś szybko wracajcie do Jego uczniów i powiedzcie im: „On zmartwychwstał i oczekuje was w Galilei. Tam właśnie was spotka”. To miałem wam przekazać.
\p
\v 8 Przestraszone, ale pełne radości, kobiety odeszły od grobowca i pobiegły powiedzieć o tym uczniom.
\v 9 Nagle na ich drodze stanął Jezus.
\p —Witajcie!—powiedział.
\p One zaś podeszły, padły Mu do nóg i oddały pokłon.
\v 10 Wtedy rzekł do nich:
\p —Nie bójcie się! Idźcie i powiedzcie moim braciom, aby udali się do Galilei. Tam się zobaczymy.
\v 9 Nagle na ich drodze stanął Jezus. —Witajcie!—powiedział. One zaś podeszły, padły Mu do nóg i oddały pokłon.
\v 10 Wtedy rzekł do nich: —Nie bójcie się! Idźcie i powiedzcie moim braciom, aby udali się do Galilei. Tam się zobaczymy.
\s1 Raport straży
\p
\v 11 Gdy były jeszcze w drodze, niektórzy strażnicy pilnujący grobowca udali się do miasta i opowiedzieli najwyższym kapłanom o wszystkim, co zaszło.
\v 12 Ci, po naradzie ze starszymi, dali strażnikom sporą łapówkę.
\p
\v 13 —Rozpowiadajcie tak: Nocą, gdy spaliśmy, jego uczniowie przyszli i wykradli ciało—powiedzieli.
\v 14 —A gdyby gubernator usłyszał, że spaliście na służbie, obronimy was i uwolnimy od kłopotów.
\p
\v 15 Strażnicy wzięli pieniądze i zrobili tak, jak im powiedziano. W ten sposób ta plotka rozeszła się wśród wszystkich mieszkańców Judei i trwa po dziś dzień.
\s1 Wielki nakaz misyjny
\p
\v 16 Natomiast jedenastu uczniów, zgodnie z poleceniem Jezusa, udało się do Galilei, na górę.
\v 17 Gdy Go zobaczyli, oddali Mu pokłon, ale niektórzy z nich wciąż jeszcze wątpili.
\v 18 Jezus zbliżył się do nich i powiedział:
\p —Otrzymałem wszelką władzę w niebie i na ziemi.
\v 18 Jezus zbliżył się do nich i powiedział: —Otrzymałem wszelką władzę w niebie i na ziemi.
\v 19 Idźcie więc i pozyskujcie uczniów ze wszystkich narodów, chrzcząc ich w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
\v 20 Uczcie ich przestrzegać wszystkiego, co wam poleciłem. Ja zaś będę z wami przez wszystkie dni—aż do końca czasów.

View File

@ -8,172 +8,105 @@
\mt1 Marka
\c 1
\s1 Jan Chrzciciel przygotowuje drogę
\p
\v 1 Oto niezwykła opowieść o Jezusie—Mesjaszu, Synu Bożym.
\p
\v 2 Już przez proroka Izajasza Bóg zapowiedział:
\q1 „Oto Ja posyłam przed Tobą mojego wysłańca;
\q2 on przygotuje Twoją drogę”.
\q1
\v 3 „Głos wołającego na pustyni:
\q1 Przygotujcie drogę dla Pana,
\q2 prostujcie dla Niego ścieżki!”
\m
\v 2 Już przez proroka Izajasza Bóg zapowiedział: „Oto Ja posyłam przed Tobą mojego wysłańca; on przygotuje Twoją drogę”.
\v 3 „Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę dla Pana, prostujcie dla Niego ścieżki!”
\v 4 Posłańcem tym był Jan Chrzciciel. Mieszkał na pustyni i przekonywał ludzi, że muszą zmienić swoje grzeszne życie. Na znak zerwania z grzechem powinni pozwolić zanurzyć się w wodzie.
\v 5 Mieszkańcy Jerozolimy i całej Judei podążali na Pustynię Judejską, aby zobaczyć i posłuchać Jana. Wielu z nich wyznawało swoje grzechy, a on chrzcił ich w Jordanie.
\v 6 Jan nosił ubranie z wielbłądziej wełny i skórzany pas. Żywił się wyłącznie szarańczą i leśnym miodem.
\v 7 Często mówił:
\p —Wkrótce przyjdzie Ktoś o wiele większy ode mnie—tak wielki, że ja nie jestem nawet godzien rozwiązać rzemyka Jego sandałów.
\p
\v 7 Często mówił: —Wkrótce przyjdzie Ktoś o wiele większy ode mnie—tak wielki, że ja nie jestem nawet godzien rozwiązać rzemyka Jego sandałów.
\v 8 Ja zanurzam was w wodzie, lecz On zanurzy was w Duchu Świętym!
\s1 Chrzest i kuszenie Jezusa
\p
\v 9 Pewnego dnia przyszedł do Jana Jezus z Nazaretu i został ochrzczony w Jordanie.
\v 10 Gdy wychodził z wody, ujrzał otwarte niebo i Ducha Świętego, który zstąpił na Niego jak gołąb.
\v 11 A z nieba rozległ się głos:
\p —Jesteś moim ukochanym Synem, moją największą radością.
\p
\v 11 A z nieba rozległ się głos: —Jesteś moim ukochanym Synem, moją największą radością.
\v 12 Zaraz też Jezus, prowadzony przez Ducha Świętego, udał się na pustynię.
\v 13 Tam, otoczony tylko przez pustynne zwierzęta, spędził samotnie czterdzieści dni i był kuszony przez szatana. Potem zaś przyszli do Niego aniołowie i służyli Mu.
\s1 Powołanie pierwszych uczniów
\p
\v 14 A gdy król Herod uwięził Jana, Jezus udał się do Galilei, by tam głosić Bożą dobrą nowinę.
\p
\v 15 —Nadszedł już czas!—mówił. —Zbliża się królestwo Boże! Porzućcie grzechy i uwierzcie w dobrą nowinę!
\p
\v 16 Pewnego dnia, idąc brzegiem Jeziora Galilejskiego, Jezus spotkał dwóch rybaków: Szymona i jego brata, Andrzeja, którzy łowili ryby.
\p
\v 17 —Chodźcie ze Mną!—rzekł do nich. —Uczynię was rybakami ludzi!
\p
\v 18 Oni natychmiast zastawili sieci i poszli z Nim.
\v 19 Nieco dalej zobaczył Jakuba i Jana, synów Zebedeusza, którzy siedzieli w łodzi i naprawiali sieci.
\v 20 Ich również zawołał, a oni poszli z Nim, zostawiając ojca i jego pomocników.
\s1 Jezus wypędza złego ducha
\p
\v 21 Razem udali się do miasta Kafarnaum. W szabat weszli do synagogi, a Jezus zaczął nauczać.
\v 22 Wszyscy byli zdumieni Jego nauką. Mówił bowiem do nich nie jak ich przywódcy religijni, ale jak ktoś, kto ma władzę nad ludźmi.
\v 23 Nagle jakiś człowiek, będący pod wpływem demona, zaczął wykrzykiwać:
\p
\v 24 —Dlaczego nas niepokoisz, Jezusie z Nazaretu? Czy przyszedłeś nas zniszczyć? Wiem, kim jesteś! Świętym Synem Boga!
\p
\v 25 —Milcz i wyjdź z tego człowieka!—rozkazał Jezus duchowi.
\p
\v 26 Zły duch szarpnął nim gwałtownie i z krzykiem go opuścił.
\v 27 Świadkowie tego zdarzenia oniemieli z wrażenia, a następnie komentowali to, co ujrzeli:
\p —Jaka moc jest w Jego słowach, skoro słuchają Go nawet złe duchy?
\p
\v 27 Świadkowie tego zdarzenia oniemieli z wrażenia, a następnie komentowali to, co ujrzeli: —Jaka moc jest w Jego słowach, skoro słuchają Go nawet złe duchy?
\v 28 A wiadomość o tym wydarzeniu lotem błyskawicy obiegła Galileę i całą okolicę.
\s1 Jezus uzdrawia wielu chorych
\p
\v 29 Jezus wyszedł z synagogi i wraz z Jakubem oraz Janem udał się do domu Szymona i Andrzeja.
\v 30 Teściowa Szymona miała akurat wysoką gorączkę i leżała w łóżku. Gdy powiedziano o tym Jezusowi,
\v 31 On podszedł do chorej, wziął ją za rękę i pomógł jej się podnieść. Temperatura natychmiast spadła, a teściowa wstała i przygotowała im posiłek.
\p
\v 32 Wieczorem, już po zachodzie słońca, przyprowadzono do Jezusa wielu chorych i zniewolonych przez demony.
\v 33 Przed bramą zaś zgromadził się ogromny tłum mieszkańców, ciekawych nadchodzących wydarzeń.
\v 34 Jezus uzdrowił wielu chorych i wielu demonom rozkazał opuścić swe ofiary. A ponieważ demony wiedziały, kim On jest, zabronił im cokolwiek mówić.
\s1 Jezus modli się na osobności
\p
\v 35 Następnego dnia wstał jeszcze przed świtem i udał się na pustynię, aby się modlić.
\v 36 Po jakimś czasie odnalazł Go Szymon i pozostali uczniowie.
\p
\v 37 —Wszyscy o Ciebie pytają—mówili.
\p
\v 38 —Musimy odwiedzić także inne miasta, aby i tam nauczać!—odpowiedział Jezus. —Po to przecież przyszedłem.
\p
\v 39 Przemierzał więc całą krainę galilejską, przemawiając w synagogach oraz uwalniając wielu ludzi od demonów.
\s1 Trędowaty
\p
\v 40 Pewnego razu podszedł do Niego trędowaty i na kolanach błagał o uzdrowienie:
\p —Jeśli tylko zechcesz, możesz mnie uzdrowić—prosił.
\p
\v 41 Jezus, ogarnięty współczuciem, dotknął go i rzekł:
\p —Chcę. Bądź uzdrowiony!
\p
\v 40 Pewnego razu podszedł do Niego trędowaty i na kolanach błagał o uzdrowienie: —Jeśli tylko zechcesz, możesz mnie uzdrowić—prosił.
\v 41 Jezus, ogarnięty współczuciem, dotknął go i rzekł: —Chcę. Bądź uzdrowiony!
\v 42 Trąd natychmiast zniknął i w jednej chwili człowiek ten odzyskał zdrowie.
\v 43 Jezus zaraz go odprawił, surowo przykazując mu:
\p
\v 44 —Nie mów o tym nikomu. Idź i poproś, aby zbadał cię kapłan. A na dowód tego, że wyzdrowiałeś, zanieś ofiarę, jaką Mojżesz wyznaczył uleczonemu z trądu.
\p
\v 45 Lecz człowiek ten, idąc, opowiadał wszystkim o swoim cudownym uzdrowieniu. A Jezus, z powodu rozgłosu, nie mógł już swobodnie pokazywać się w miastach—schronił się więc na pustyni. Lecz nawet tam przychodzili do Niego ludzie.
\c 2
\s1 Jezus uzdrawia sparaliżowanego
\p
\v 1 Gdy po kilku dniach powrócił do Kafarnaum, wieść o Jego przybyciu szybko obiegła całe miasto.
\v 2 Wkrótce w domu, w którym się zatrzymał, zebrało się tak wielu ludzi, że nawet przed drzwiami nie było wolnego miejsca. A Jezus głosił im słowo Boże.
\v 3 Wtedy właśnie czterej mężczyźni przynieśli na noszach sparaliżowanego.
\v 4 Nie mogąc przecisnąć się do Jezusa, zrobili otwór w dachu i spuścili w dół nosze z chorym.
\v 5 Gdy Jezus ujrzał ich zdecydowaną wiarę, powiedział do chorego:
\p —Synu, odpuszczam ci grzechy!
\p
\v 5 Gdy Jezus ujrzał ich zdecydowaną wiarę, powiedział do chorego: —Synu, odpuszczam ci grzechy!
\v 6 Lecz kilku obecnych tam przywódców religijnych pomyślało z oburzeniem:
\v 7 „Dlaczego on tak mówi?! To jawne bluźnierstwo! Przecież tylko Bóg może odpuszczać grzechy”.
\v 8 Jezus, znając ich myśli, odpowiedział:
\p —Dlaczego was to oburza?
\v 8 Jezus, znając ich myśli, odpowiedział: —Dlaczego was to oburza?
\v 9 Co jest łatwiej powiedzieć: „Odpuszczam ci grzechy” czy „Wstań, zabierz swoje nosze i chodź!”?
\v 10 Udowodnię wam, że Ja, Syn Człowieczy, mogę odpuszczać grzechy.
\p
\v 11 I zwrócił się do sparaliżowanego:
\p —Jesteś uzdrowiony! Zabierz swoje nosze i idź do domu!
\p
\v 12 A chory wstał, wziął nosze i na oczach zebranych odszedł do domu. Wszyscy byli poruszeni tym do głębi i wielbili Boga, mówiąc:
\p —Nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego!
\v 11 I zwrócił się do sparaliżowanego: —Jesteś uzdrowiony! Zabierz swoje nosze i idź do domu!
\v 12 A chory wstał, wziął nosze i na oczach zebranych odszedł do domu. Wszyscy byli poruszeni tym do głębi i wielbili Boga, mówiąc: —Nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego!
\s1 Powołanie Lewiego
\p
\v 13 Wkrótce po tym wydarzeniu Jezus znowu udał się nad jezioro, by nauczać zgromadzone tam tłumy.
\v 14 Idąc brzegiem, zobaczył Lewiego—syna Alfeusza, poborcę podatkowego, który właśnie tam pracował.
\p —Chodź ze Mną—zwrócił się do niego.
\p A on natychmiast wstał i poszedł z Jezusem.
\p
\v 14 Idąc brzegiem, zobaczył Lewiego—syna Alfeusza, poborcę podatkowego, który właśnie tam pracował. —Chodź ze Mną—zwrócił się do niego. A on natychmiast wstał i poszedł z Jezusem.
\v 15 Później, gdy Jezus i Jego uczniowie byli u niego w domu, zebrało się wokół stołu wielu nieuczciwych poborców podatkowych i innych ludzi, uważanych za grzeszników. Wiele takich osób znajdowało się bowiem w tłumie, który podążał za Jezusem.
\v 16 Niektórzy przywódcy religijni z ugrupowania faryzeuszy—widząc, że Jezus zasiada do stołu z ludźmi o złej reputacji—pytali uczniów:
\p —Dlaczego wasz nauczyciel zadaje się z takimi ludźmi?
\p
\v 17 Jezus usłyszał to i odpowiedział:
\p —To chorzy potrzebują lekarza, a nie zdrowi! Nie przyszedłem wzywać do opamiętania tych, którzy uważają się za dobrych, ale właśnie grzeszników.
\v 16 Niektórzy przywódcy religijni z ugrupowania faryzeuszy—widząc, że Jezus zasiada do stołu z ludźmi o złej reputacji—pytali uczniów: —Dlaczego wasz nauczyciel zadaje się z takimi ludźmi?
\v 17 Jezus usłyszał to i odpowiedział: —To chorzy potrzebują lekarza, a nie zdrowi! Nie przyszedłem wzywać do opamiętania tych, którzy uważają się za dobrych, ale właśnie grzeszników.
\s1 Pytanie o post
\p
\v 18 Uczniowie Jana i faryzeusze, stosując się do religijnych zaleceń, często powstrzymywali się od posiłków. Pewnego dnia kilku z nich przyszło do Jezusa, pytając:
\p —Uczniowie Jana i faryzeusze powstrzymują się od posiłków. Dlaczego Twoi uczniowie tego nie czynią?
\p
\v 18 Uczniowie Jana i faryzeusze, stosując się do religijnych zaleceń, często powstrzymywali się od posiłków. Pewnego dnia kilku z nich przyszło do Jezusa, pytając: —Uczniowie Jana i faryzeusze powstrzymują się od posiłków. Dlaczego Twoi uczniowie tego nie czynią?
\v 19 —Przecież goście na weselu, będąc z panem młodym, nie mogą odmawiać spożywania potraw!—odrzekł Jezus. —Czy mają powód do smutku, skoro on jest z nimi?
\v 20 Ale nadejdzie czas, gdy zabiorą im pana młodego. Wtedy będą pościć.
\v 21 Nikt nie używa nowego materiału do łatania starego ubrania, bo nowa łata się kurczy i jeszcze bardziej rozdziera ubranie.
\v 22 Nikt też nie wlewa świeżego wina do starych, stwardniałych bukłaków. Mogłyby przecież popękać, a wtedy i wino by się rozlało, i bukłaki zniszczyły. Świeże wino wlewa się do nowych, miękkich bukłaków.
\s1 Pan szabatu
\p
\v 23 Innym razem, uczniowie—idąc z Jezusem przez pole—zaczęli zrywać kłosy i jeść ziarna. A był to akurat święty dzień szabatu.
\v 24 Widząc to, przywódcy religijni zwrócili się do Jezusa z zarzutem:
\p —Dlaczego Twoi uczniowie robią rzeczy niedozwolone w szabat?
\p
\v 24 Widząc to, przywódcy religijni zwrócili się do Jezusa z zarzutem: —Dlaczego Twoi uczniowie robią rzeczy niedozwolone w szabat?
\v 25 —Czy nigdy nie czytaliście, co zrobił król Dawid, gdy wraz z towarzyszami podróży poczuł głód?—odpowiedział im Jezus.
\v 26 —Za czasów najwyższego kapłana Abiatara wszedł do świątyni i wziął dla siebie oraz swoich towarzyszy poświęcony chleb, który wolno było jeść tylko kapłanom. To również było niezgodne z Prawem.
\v 27 To szabat jest dla człowieka, nie odwrotnie.
\v 28 Ja, Syn Człowieczy, mam władzę nad szabatem.
\c 3
\p
\v 1 Będąc ponownie w Kafarnaum, Jezus udał się do synagogi. Zauważył tam człowieka ze sparaliżowaną ręką.
\v 2 A ponieważ był to dzień szabatu, wrogowie uważnie Go obserwowali, chcąc oskarżyć Go, gdyby uzdrowił tego człowieka.
\v 3 Jezus zawołał go, postawił przed zebranymi
\v 4 i, zwracając się do swoich wrogów, zapytał:
\p —Czy czynienie dobra w szabat jest przestępstwem? A może lepiej w tym dniu wyrządzać innym krzywdę? Czy w takim dniu należy ratować życie, czy raczej je niszczyć?
\p A oni nie znaleźli na to odpowiedzi.
\v 5 Ich obojętność na ludzką niedolę poruszyła Jezusa do głębi. Gniewnie spojrzał na nich, a potem rzekł do chorego:
\p —Wyciągnij rękę!
\p Ten posłuchał i natychmiast jego ręka stała się zdrowa.
\v 4 i, zwracając się do swoich wrogów, zapytał: —Czy czynienie dobra w szabat jest przestępstwem? A może lepiej w tym dniu wyrządzać innym krzywdę? Czy w takim dniu należy ratować życie, czy raczej je niszczyć? A oni nie znaleźli na to odpowiedzi.
\v 5 Ich obojętność na ludzką niedolę poruszyła Jezusa do głębi. Gniewnie spojrzał na nich, a potem rzekł do chorego: —Wyciągnij rękę! Ten posłuchał i natychmiast jego ręka stała się zdrowa.
\v 6 Wtedy faryzeusze odeszli i zaczęli się naradzać ze zwolennikami rodziny królewskiej, jak zabić Jezusa.
\s1 Tłumy idą za Jezusem
\p
\v 7 Tymczasem Jezus wraz z uczniami udał się nad jezioro. Podążały za nimi ogromne tłumy z Galilei, Judei,
\v 8 Jerozolimy, Idumei, z krainy za Jordanem, a nawet z Tyru i Sydonu. Wieść o Jego cudach rozeszła się bowiem bardzo daleko i zewsząd schodzili się ludzie, aby zobaczyć Go na własne oczy.
\v 9 Jezus polecił więc uczniom, by przygotowali łódź, z której mógłby przemawiać, gdyby tłum mocno na Niego napierał.
\v 10 Tego dnia miało miejsce wiele uzdrowień i ogromna liczba chorych tłoczyła się wokół Niego, pragnąc Go przynajmniej dotknąć.
\v 11 Na widok Jezusa, ludzie opanowani przez złe duchy padali przed Nim na twarz, krzycząc:
\p —Jesteś Synem Bożym!
\p
\v 11 Na widok Jezusa, ludzie opanowani przez złe duchy padali przed Nim na twarz, krzycząc: —Jesteś Synem Bożym!
\v 12 Lecz On surowo zabraniał im to mówić.
\s1 Wybór dwunastu apostołów
\p
\v 13 Potem wszedł na górę i przywołał do siebie tych, których wybrał.
\v 14 A gdy przyszli, wyznaczył spośród nich dwunastu uczniów, którzy mieli Mu zawsze towarzyszyć oraz głosić Jego naukę
\v 15 i uwalniać ludzi od demonów.
@ -182,40 +115,27 @@
\v 18 Andrzej, Filip, Bartłomiej, Mateusz, Tomasz, Jakub—syn Alfeusza, Tadeusz, Szymon Gorliwy
\v 19 i Judasz z Kariotu—ten, który później wydał Jezusa.
\s1 Jezus odpiera zarzuty
\p
\v 20 Gdy zaś powrócił z nimi do domu, w którym udzielono Mu gościny, znów zaczęły nadchodzić tłumy. I wkrótce było tylu ludzi, że Jezus z uczniami nie mieli nawet czasu, by cokolwiek zjeść.
\v 21 Gdy Jego krewni usłyszeli, co się dzieje, przyszli z zamiarem zabrania Go do domu.
\p —Musiał postradać zmysły!—mówili.
\p
\v 22 Natomiast przywódcy religijni, którzy przybyli z Jerozolimy, stwierdzili:
\p —On jest opętany przez Belzebuba! Wypędza demony, bo władca demonów Mu w tym pomaga.
\p
\v 23 Jezus przywołał ich i w prosty sposób wyjaśnił:
\p —Jak szatan może wypędzać szatana?
\v 21 Gdy Jego krewni usłyszeli, co się dzieje, przyszli z zamiarem zabrania Go do domu. —Musiał postradać zmysły!—mówili.
\v 22 Natomiast przywódcy religijni, którzy przybyli z Jerozolimy, stwierdzili: —On jest opętany przez Belzebuba! Wypędza demony, bo władca demonów Mu w tym pomaga.
\v 23 Jezus przywołał ich i w prosty sposób wyjaśnił: —Jak szatan może wypędzać szatana?
\v 24 Każde królestwo, które jest wewnętrznie skłócone, upadnie.
\v 25 Dom pełen kłótni i podziałów jest przecież skazany na zagładę.
\v 26 Gdyby szatan walczył sam ze sobą, jak mógłby przetrwać?
\v 27 Chcąc przeszukać i okraść dom siłacza, trzeba go przecież najpierw obezwładnić!
\v 28 Oświadczam wam, że każdy grzech może zostać odpuszczony człowiekowi, nawet jeśli jest to bluźnierstwo pod adresem mojego Ojca.
\v 29 Jeśli jednak ktoś bluźni przeciwko Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia i na wieki pozostanie winien grzechu.
\p
\v 30 A powiedział to, ponieważ twierdzili, że cuda, których dokonuje, mają miejsce za sprawą szatana.
\s1 Matka i bracia Jezusa
\p
\v 31 Gdy Jezus nauczał, Jego matka i bracia przyszli do zatłoczonego domu i prosili, aby Go wywołano na zewnątrz, gdyż chcieli z Nim porozmawiać.
\p
\v 32 —Twoja matka i bracia szukają Cię—doniesiono Jezusowi.
\p
\v 33 —Kto jest moją matką i moimi braćmi?—zapytał Jezus.
\v 34 Patrząc na siedzących wokół Niego ludzi, rzekł:
\p —Oto moja matka i moi bracia!
\v 34 Patrząc na siedzących wokół Niego ludzi, rzekł: —Oto moja matka i moi bracia!
\v 35 Moim bratem i siostrą, i matką jest każdy, kto wypełnia wolę Boga.
\c 4
\s1 Przypowieść o siewcy
\p
\v 1 Gdy ponownie przyszedł nad jezioro, aby nauczać, zgromadził się wokół Niego wielki tłum ludzi. Poprosił więc o łódź, usiadł w niej i stamtąd mówił do zebranych.
\v 2 Przemawiając, posługiwał się przypowieściami:
\p
\v 3 —Posłuchajcie! Pewien rolnik postanowił zasiać ziarno. Gdy rozsiewał je na polu,
\v 4 niektóre nasiona upadły na udeptaną ścieżkę i zostały wydziobane przez ptaki.
\v 5 Inne ziarna upadły na cienką warstwę gleby, pod którą była skała.
@ -223,22 +143,10 @@
\v 7 Jeszcze inne upadły między chwasty i niebawem zostały przez nie zagłuszone, tak że nie dały żadnego plonu.
\v 8 Niektóre jednak trafiły na dobrą glebę. Wzeszły, wyrosły i dały po trzydzieści, po sześćdziesiąt, a nawet po sto ziaren plonu.
\v 9 Kto ma uszy do słuchania, niech słucha uważnie!
\p
\v 10 Później, gdy znalazł się sam na sam z Dwunastoma i innymi uczniami, zapytali Go:
\p —Co oznacza Twoja przypowieść?
\p
\v 10 Później, gdy znalazł się sam na sam z Dwunastoma i innymi uczniami, zapytali Go: —Co oznacza Twoja przypowieść?
\v 11 —Wam dano zrozumieć tajemnice dotyczące królestwa Bożego—wyjaśnił. —Ale ludzie, którzy do niego nie należą, nie rozumieją ich.
\q1
\v 12 Będą patrzeć,
\q2 lecz nie zobaczą,
\q1 będą słuchać,
\q2 lecz nie usłyszą.
\q1 Niczego nie zrozumieją
\q2 i nie zwrócą się do Boga,
\q1 aby przebaczył ich grzechy.
\p
\v 12 Będą patrzeć, lecz nie zobaczą, będą słuchać, lecz nie usłyszą. Niczego nie zrozumieją i nie zwrócą się do Boga, aby przebaczył ich grzechy.
\v 13 Jeśli jednak nie potraficie zrozumieć tego prostego przykładu, jakże pojmiecie inne przypowieści, które wam jeszcze opowiem?
\p
\v 14 Siewca sieje słowo.
\v 15 Ziarno posiane na udeptanej ścieżce to ci, którzy słyszą słowo, ale natychmiast zjawia się przy nich szatan i wykrada to, co zapadło w sercu.
\v 16 Ziarno na gruncie skalistym oznacza tych, którzy słuchają i z radością przyjmują słowo.
@ -247,186 +155,118 @@
\v 19 ale zmartwienia, pogoń za bogactwem i inne rzeczy zagłuszają je, tak że nie przynosi ono w ich życiu żadnego plonu.
\v 20 Dobra gleba oznacza natomiast tych, którzy słuchają słowa, przyjmują je i wydają obfity plon: trzydzieści, sześćdziesiąt, a nawet sto razy większy.
\s1 Lampa na podwyższeniu
\p
\v 21 Później Jezus zapytał ich:
\p —Czy ktoś zapala lampę, aby ją zaraz zasłonić? Przecież nie mógłby korzystać z jej światła?! Stawia ją raczej wysoko, aby wszystko oświetlała i była użyteczna.
\v 21 Później Jezus zapytał ich: —Czy ktoś zapala lampę, aby ją zaraz zasłonić? Przecież nie mógłby korzystać z jej światła?! Stawia ją raczej wysoko, aby wszystko oświetlała i była użyteczna.
\v 22 Wszystko, co jest teraz ukryte, wyjdzie kiedyś na światło dzienne.
\v 23 Kto ma uszy do słuchania, niech słucha uważnie!
\v 24 Dobrze zastanówcie się nad tym, co słyszycie: jaką miarą mierzycie, taką wam odmierzą i jeszcze wam dodadzą.
\v 25 Ten, kto ma, otrzyma jeszcze więcej, a temu, kto nie ma, zostanie odebrane nawet to, co posiada.
\s1 Przypowieść o zasiewie
\p
\v 26 Posłuchajcie! Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak z posianym przez rolnika ziarnem.
\v 27 W miarę upływu czasu nasiona kiełkują i rosną—bez jego pomocy!
\v 28 Sprawia to sama ziemia. Najpierw ukazują się źdźbła, potem kształtują się kłosy, a w końcu dojrzewa ziarno.
\v 29 Wtedy przychodzi rolnik i kosi pole, bo jest pora na żniwo.
\s1 Przypowieść o ziarnie gorczycy
\p
\v 30 Jak inaczej mam wam opisać Boże królestwo?—zapytał Jezus. —Z czym jeszcze można je porównać?
\v 31 Podobne jest ono do małego ziarnka gorczycy, które—będąc chyba najmniejszym z ziaren—
\v 32 wyrasta na krzew zaliczany do największych, a na jego rozłożystych gałęziach ptaki budują sobie gniazda.
\p
\v 33 Takimi przypowieściami posługiwał się Jezus, by w jak najbardziej przystępny sposób przekazać ludziom Bożą naukę i by byli w stanie ją pojąć.
\v 34 Nauczając ludzi publicznie, używał wyłącznie przypowieści, lecz później, gdy był sam z uczniami, wszystko im wyjaśniał.
\s1 Jezus ucisza burzę
\p
\v 35 Gdy zapadł wieczór, Jezus zwrócił się do uczniów:
\p —Przepłyńmy na drugi brzeg jeziora.
\p
\v 35 Gdy zapadł wieczór, Jezus zwrócił się do uczniów: —Przepłyńmy na drugi brzeg jeziora.
\v 36 I natychmiast wyruszyli, pozostawiając tłum na brzegu, a Jego—tak jak był—zabrali do łodzi. Także kilka innych łodzi popłynęło za nimi.
\v 37 Niebawem zerwała się straszliwa burza. Wysokie fale zalewały łódź, tak że zaczęła tonąć.
\v 38 Jezus tymczasem spał w tylnej części łodzi. Zrozpaczeni uczniowie obudzili Go krzycząc:
\p —Mistrzu! Czy nie obchodzi Cię to, że zaraz utoniemy?
\p
\v 39 On wstał, wstrzymał wiatr, a morzu rozkazał:
\p —Ucisz się!
\p Wiatr natychmiast ustał i zaległa głęboka cisza.
\p
\v 38 Jezus tymczasem spał w tylnej części łodzi. Zrozpaczeni uczniowie obudzili Go krzycząc: —Mistrzu! Czy nie obchodzi Cię to, że zaraz utoniemy?
\v 39 On wstał, wstrzymał wiatr, a morzu rozkazał: —Ucisz się! Wiatr natychmiast ustał i zaległa głęboka cisza.
\v 40 —Dlaczego się tak boicie?—zapytał uczniów. —Czy jeszcze nie macie wiary?
\p
\v 41 —Kim On jest—zastanawiali się, przejęci lękiem—że nawet wiatr i jezioro są Mu posłuszne?
\c 5
\s1 Uzdrowienie człowieka zniewolonego przez demona
\p
\v 1 Gdy przybyli na drugi brzeg jeziora, do krainy Gerazeńczyków,
\v 2 i gdy Jezus wysiadł z łodzi, z pobliskiego cmentarza przybiegł człowiek opanowany przez nieczyste duchy.
\v 3 Mężczyzna ten mieszkał w grobowcach i był tak silny, że gdy zakuwano jego ręce i nogi w kajdany
\v 4 —co zdarzało się bardzo często—rozrywał je i uciekał. Nikt też nie miał dość siły, żeby go obezwładnić.
\v 5 Dniami i nocami błąkał się wśród grobów i wzgórz, krzycząc i kalecząc się ostrymi kamieniami.
\v 6 Gdy z daleka zobaczył Jezusa, przybiegł, padł przez Nim na twarz
\v 7 i głośno krzyknął:
\p —Czego ode mnie chcesz, Jezusie, Synu Najwyższego Boga? Błagam, nie męcz mnie!
\p
\v 8 Jezus zwrócił się do demona:
\p —Wyjdź z niego, duchu nieczysty!
\p
\v 9 Zapytał też go:
\p —Jak ci na imię?
\p —Legion, bo jest nas wielu w tym człowieku—odrzekł.
\p
\v 7 i głośno krzyknął: —Czego ode mnie chcesz, Jezusie, Synu Najwyższego Boga? Błagam, nie męcz mnie!
\v 8 Jezus zwrócił się do demona: —Wyjdź z niego, duchu nieczysty!
\v 9 Zapytał też go: —Jak ci na imię? —Legion, bo jest nas wielu w tym człowieku—odrzekł.
\v 10 I błagały Go demony, żeby ich nie wyrzucał z tamtej okolicy.
\v 11 A na pobliskim wzgórzu, nad jeziorem, pasło się właśnie wielkie stado świń.
\p
\v 12 —Pozwól nam wejść w te świnie—prosiły.
\p
\v 13 A gdy Jezus zgodził się, złe duchy opuściły człowieka i weszły w świnie, po czym całe stado, liczące około dwa tysiące sztuk, rzuciło się pędem ze stromego zbocza wprost do jeziora i utonęło.
\v 14 Pasterze stada uciekli wtedy do pobliskiego miasta i okolicznych wiosek, opowiadając wszystkim o tym, co się stało. Ludzie wyszli z domów, aby zobaczyć, co się dzieje,
\v 15 i wkrótce wokół Jezusa zgromadził się spory tłum. A gdy dostrzegli szaleńca, który siedział teraz ubrany, spokojny i w pełni władz umysłowych, przestraszyli się.
\v 16 Naoczni świadkowie opowiedzieli przybyłym o wszystkim, co się wydarzyło.
\v 17 Wówczas tłum zaczął błagać Jezusa, żeby opuścił ich okolicę.
\v 18 Jezus wszedł więc do łodzi, a wtedy uzdrowiony zapytał Go, czy może z Nim pozostać.
\v 19 Jezus jednak odmówił:
\p —Wracaj do domu, do swoich krewnych—powiedział—i opowiedz im, co zrobił dla ciebie Pan i jak wielkie okazał ci miłosierdzie.
\p
\v 19 Jezus jednak odmówił: —Wracaj do domu, do swoich krewnych—powiedział—i opowiedz im, co zrobił dla ciebie Pan i jak wielkie okazał ci miłosierdzie.
\v 20 Poszedł więc i opowiadał w Dekapolu o tym, co Jezus dla niego uczynił; a ludzie słuchali go pełni zdumienia.
\s1 Zmarła dziewczynka i chora kobieta
\p
\v 21 Gdy Jezus przeprawił się na drugą stronę jeziora, na brzegu czekał na Niego wielki tłum.
\v 22 Był tam także Jair, przełożony miejscowej synagogi, który padł przed Jezusem na twarz i błagał o uzdrowienie swojej córeczki.
\p
\v 23 —Jest umierająca—mówił zrozpaczony. —Proszę, połóż na nią ręce i przywróć ją do życia!
\p
\v 24 Jezus poszedł więc z Jairem, a za nim—wielki tłum ludzi.
\v 25 Wśród nich znajdowała się kobieta, która od dwunastu lat cierpiała na krwotok.
\v 26 Lekarze zadali jej wiele cierpień, ale choć wydała na nich wszystkie pieniądze, nie było poprawy—przeciwnie, jej stan się pogorszył.
\v 27 Gdy więc usłyszała o nadzwyczajnych cudach Jezusa, przecisnęła się przez tłum i dotknęła z tyłu Jego ubrania.
\v 28 Myślała bowiem: „Jeśli tylko dotknę Jego płaszcza, zostanę uzdrowiona”.
\v 29 Gdy Go dotknęła, krwotok natychmiast ustał i poczuła, że jest już zdrowa.
\v 30 Jezus od razu zorientował się, że wyszła z Niego uzdrawiająca moc. Odwrócił się więc do tłumu i zapytał:
\p —Kto dotknął mojego płaszcza?
\p
\v 31 Na to Jego uczniowie odpowiedzieli:
\p —Mnóstwo ludzi tłoczy się wokół Ciebie, a Ty pytasz, kto Cię dotknął?
\p
\v 30 Jezus od razu zorientował się, że wyszła z Niego uzdrawiająca moc. Odwrócił się więc do tłumu i zapytał: —Kto dotknął mojego płaszcza?
\v 31 Na to Jego uczniowie odpowiedzieli: —Mnóstwo ludzi tłoczy się wokół Ciebie, a Ty pytasz, kto Cię dotknął?
\v 32 Lecz On nadal rozglądał się za tym, kto to zrobił.
\v 33 Wówczas kobieta, będąc ciągle pod wrażeniem tego, co zaszło, drżąc ze strachu, upadła Mu do nóg i przyznała się do wszystkiego.
\p
\v 34 —Córko! Uwierzyłaś, więc zostałaś uzdrowiona. Idź w pokoju i ciesz się zdrowiem!—odrzekł jej Jezus.
\p
\v 35 A gdy jeszcze z nią rozmawiał, przybyli posłańcy z domu Jaira z wiadomością, że jego córka umarła i nie ma już po co fatygować Jezusa.
\v 36 Lecz Jezus, nie zważając na to, co mówią, rzekł do Jaira:
\p —Uwierz Mi i niczego się nie bój!
\p
\v 36 Lecz Jezus, nie zważając na to, co mówią, rzekł do Jaira: —Uwierz Mi i niczego się nie bój!
\v 37 Powstrzymał idący tłum i udał się do jego domu, biorąc ze sobą tylko Piotra, Jakuba i Jana.
\v 38 Panowało tam zamieszanie, słychać było płacz i zawodzenie.
\v 39 Jezus wszedł do środka i rzekł:
\p —Po co ten lament i popłoch? Dziecko przecież nie umarło, tylko śpi!
\p
\v 39 Jezus wszedł do środka i rzekł: —Po co ten lament i popłoch? Dziecko przecież nie umarło, tylko śpi!
\v 40 Słysząc to, wyśmiewali Go. Lecz On rozkazał, by wszyscy wyszli, a sam z trzema uczniami oraz ojcem i matką dziewczynki wszedł do pokoju, gdzie leżała.
\v 41 Wziął ją za rękę i powiedział:
\p —Talitha kum! (co znaczy: „Dziewczynko, mówię ci: Wstań!”).
\p
\v 41 Wziął ją za rękę i powiedział: —Talitha kum! (co znaczy: „Dziewczynko, mówię ci: Wstań!”).
\v 42 Ona natychmiast wstała z łóżka i zaczęła biegać, miała bowiem dwanaście lat. Rodzice oniemieli.
\v 43 Jezus zaś surowo im przykazał, aby nikomu nie mówili o tym wydarzeniu, i polecił, by dano jej coś do jedzenia.
\c 6
\s1 Prorok pozbawiony czci
\p
\v 1 Wkrótce potem opuścił tę okolicę i powrócił z uczniami do rodzinnego Nazaretu.
\v 2 W dzień szabatu poszedł do synagogi i tam nauczał. Jego mądrość i cuda, jakie czynił, zastanawiały ludzi. Był przecież jednym z nich—zwyczajnym mieszkańcem tego miasteczka.
\v 3 Mówili więc między sobą:
\p —Czy on jest lepszy od nas? Przecież to zwyczajny cieśla, syn Marii, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona; jego siostry także przecież tutaj mieszkają.
\p I nie byli w stanie uwierzyć w Jego moc.
\v 4 Wtedy Jezus rzekł do nich:
\p —Prorok może cieszyć się poważaniem wszędzie, z wyjątkiem swojego miasta, swojej rodziny i krewnych.
\p
\v 3 Mówili więc między sobą: —Czy on jest lepszy od nas? Przecież to zwyczajny cieśla, syn Marii, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona; jego siostry także przecież tutaj mieszkają. I nie byli w stanie uwierzyć w Jego moc.
\v 4 Wtedy Jezus rzekł do nich: —Prorok może cieszyć się poważaniem wszędzie, z wyjątkiem swojego miasta, swojej rodziny i krewnych.
\v 5 I ze względu na ich niewiarę nie mógł uczynić żadnego wielkiego cudu, uzdrowił tylko kilku chorych, kładąc na nich ręce.
\v 6 I dziwił się, że nie chcieli Mu uwierzyć.
\s1 Jezus posyła Dwunastu
\p Odszedł więc stamtąd, aby odwiedzać okoliczne wioski i nauczać w nich.
\s1 Jezus posyła Dwunastu Odszedł więc stamtąd, aby odwiedzać okoliczne wioski i nauczać w nich.
\v 7 Następnie zebrał Dwunastu i rozesłał ich po dwóch, udzielając im mocy wypędzania demonów.
\v 8 Nie pozwolił im jednak wziąć ze sobą niczego oprócz laski podróżnej: ani żywności, ani torby, ani pieniędzy,
\v 9 ani nawet obuwia czy ubrania na zmianę.
\p
\v 10 —Gdy zatrzymacie się w jakimś miejscu—powiedział—nie przenoście się z domu do domu, lecz cały czas mieszkajcie w tym samym.
\v 11 A jeśli was nie przyjmą i nie zechcą was słuchać, odchodząc strząśnijcie kurz ze swoich stóp. Będzie to oznaczało, że pozostawiacie tych ludzi ich własnemu losowi.
\p
\v 12 Poszli więc i mówili wszystkim napotkanym, że powinni odwrócić się od grzechu.
\v 13 Uwalniali też ludzi od wielu złych duchów i uzdrawiali chorych, namaszczając ich olejkiem.
\s1 Ścięcie Jana Chrzciciela
\p
\v 14 Ponieważ wszędzie było głośno o cudach, których dokonywał Jezus, wieść o Nim dotarła również do króla Heroda. Sądził on jednak, że Jezus to zmartwychwstały Jan Chrzciciel. Podobnie zresztą myślało wielu ludzi. Mówili: „Nic dziwnego, że potrafi czynić takie cuda”.
\v 15 Inni uważali Jezusa za Eliasza, dawnego proroka. Jeszcze inni twierdzili, że to jakiś nowy wielki prorok, podobny do tych, znanych z historii.
\p
\v 16 —To na pewno Jan, którego kazałem ściąć—mówił Herod. —Widocznie powstał z martwych.
\p
\v 17 Jakiś czas wcześniej bowiem Herod wysłał żołnierzy, aby zatrzymali i aresztowali Jana Chrzciciela. Powodem tego była Herodiada, żona jego brata—Filipa, z którą Herod się ożenił.
\v 18 Jan bowiem ciągle wypominał Herodowi: „Nie wolno ci żyć z żoną swojego brata!”.
\v 19 Herodiada, przepełniona żądzą zemsty, chciała zabić Jana, lecz bez zgody Heroda nie mogła mu nic zrobić.
\v 20 Tymczasem on sam odnosił się do Jana z szacunkiem i chronił go. Wierzył bowiem, że to święty i dobry człowiek. Wprawdzie rozmowy z Janem wzniecały w nim niepokój, ale mimo to lubił go słuchać.
\p
\v 21 Wreszcie nadszedł długo oczekiwany przez Herodiadę moment. Z okazji swoich urodzin Herod wydał przyjęcie dla dworzan, oficerów i wybitnych obywateli Galilei.
\v 22 Przed gośćmi wystąpiła córka Herodiady i swym tańcem wzbudziła ogólny zachwyt.
\p
\v 23 —Proś mnie, o co tylko zechcesz, a dam ci to: nawet połowę królestwa—przysiągł król.
\p
\v 24 Dziewczyna poszła poradzić się matki, a ta jej szepnęła:
\p —Proś o głowę Jana Chrzciciela.
\p
\v 25 Wtedy przybiegła do króla ze słowami:
\p —Chcę mieć zaraz na tacy głowę Jana Chrzciciela!
\p
\v 24 Dziewczyna poszła poradzić się matki, a ta jej szepnęła: —Proś o głowę Jana Chrzciciela.
\v 25 Wtedy przybiegła do króla ze słowami: —Chcę mieć zaraz na tacy głowę Jana Chrzciciela!
\v 26 Mimo że król nie chciał tego, to jednak nie miał odwagi złamać przysięgi danej w obecności gości.
\v 27 Posłał więc strażnika, aby ściął Janowi głowę i przyniósł ją. Żołnierz dokonał egzekucji Jana w więzieniu,
\v 28 przyniósł jego głowę na tacy i podał dziewczynie, a ta zaniosła ją matce.
\v 29 Gdy się o tym dowiedzieli uczniowie Jana, przyszli po jego ciało i pochowali je.
\s1 Jezus karmi pięć tysięcy mężczyzn
\p
\v 30 Apostołowie wrócili do Jezusa i opowiedzieli o tym, czego dokonali i co mówili ludziom, których odwiedzili.
\v 31 Wówczas Jezus zaproponował:
\p —Zostawmy na jakiś czas tłumy i odpocznijmy.
\p Tak wielu bowiem otaczało ich ludzi, że nie mieli nawet czasu na posiłek.
\v 31 Wówczas Jezus zaproponował: —Zostawmy na jakiś czas tłumy i odpocznijmy. Tak wielu bowiem otaczało ich ludzi, że nie mieli nawet czasu na posiłek.
\v 32 Wyruszyli więc łodzią w poszukiwaniu jakiegoś ustronnego miejsca.
\v 33 Jednak niektórzy z obecnych zauważyli, że odpływają, i pobiegli wzdłuż brzegu, aby spotkać ich tam, gdzie dopłyną.
\v 34 Wychodząc z łodzi, Jezus znów zastał więc tłumy ludzi. Gdy spojrzał na zebranych, ogarnęła Go litość, byli bowiem jak owce bez pasterza. Zaczął więc nauczać ich wielu ważnych prawd.
\v 35-36 Pod wieczór uczniowie zwrócili się do Niego:
\p —Każ ludziom rozejść się do pobliskich wiosek i osad. Niech kupią sobie coś do jedzenia, bo na tym pustkowiu nie ma żywności, a robi się już późno.
\p
\v 37 —Wy dajcie im jeść—rzekł Jezus.
\p —Ale co?! Trzeba by całej fortuny, aby kupić dość żywności dla takiej rzeszy!—wykrzyknęli.
\p
\v 38 —Zobaczcie najpierw, co mamy do jedzenia—odpowiedział.
\p —Mamy tylko pięć chlebów i dwie ryby!—donieśli Mu po chwili.
\p
\v 35-36 Pod wieczór uczniowie zwrócili się do Niego: —Każ ludziom rozejść się do pobliskich wiosek i osad. Niech kupią sobie coś do jedzenia, bo na tym pustkowiu nie ma żywności, a robi się już późno.
\v 37 —Wy dajcie im jeść—rzekł Jezus. —Ale co?! Trzeba by całej fortuny, aby kupić dość żywności dla takiej rzeszy!—wykrzyknęli.
\v 38 —Zobaczcie najpierw, co mamy do jedzenia—odpowiedział. —Mamy tylko pięć chlebów i dwie ryby!—donieśli Mu po chwili.
\v 39 Wtedy Jezus polecił ludziom usiąść na zielonej trawie.
\v 40 Rozsiedli się więc w grupach po pięćdziesiąt i sto osób.
\v 41 A On wziął pięć chlebów i dwie ryby. Popatrzył w niebo, podziękował za nie Bogu, po czym dawał uczniom, a oni rozdawali ludziom.
@ -434,448 +274,257 @@
\v 43 I zebrano jeszcze dwanaście koszy resztek chleba i ryb,
\v 44 choć w posiłku tym brało udział około pięciu tysięcy samych tylko mężczyzn—nie licząc kobiet i dzieci.
\s1 Jezus chodzi po wodzie
\p
\v 45 Zaraz potem Jezus nakazał uczniom, aby przeprawili się łodzią na drugą stronę jeziora—do Betsaidy, dokąd On sam miał przybyć później. Chciał bowiem pozostać na miejscu do czasu, aż ludzie rozejdą się do domów.
\v 46 Gdy wszyscy już odeszli, wszedł na wzgórze, aby się modlić.
\v 47 Zapadł zmrok i Jezus był zupełnie sam. Tymczasem uczniowie wiosłowali, płynąc łodzią przez środek jeziora.
\v 48-49 Jezus zobaczył, że znaleźli się w trudnej sytuacji, walcząc z silnym wiatrem i falami. Około trzeciej nad ranem poszedł więc do nich po wodzie. Gdy uczniowie zobaczyli mijającego ich Jezusa, krzyknęli z przerażenia:
\p —To duch!
\p
\v 48-49 Jezus zobaczył, że znaleźli się w trudnej sytuacji, walcząc z silnym wiatrem i falami. Około trzeciej nad ranem poszedł więc do nich po wodzie. Gdy uczniowie zobaczyli mijającego ich Jezusa, krzyknęli z przerażenia: —To duch!
\v 50 —Spokojnie! Nie bójcie się, to Ja!—szybko odrzekł Jezus.
\p
\v 51 Gdy wszedł do łodzi, wiatr nagle ucichł. Uczniowie byli zdumieni.
\v 52 Mimo że poprzedniego wieczoru byli świadkami cudu, nie mogli w to uwierzyć. Wciąż jeszcze nie byli w stanie pojąć, kim On jest.
\p
\v 53 Niebawem przypłynęli do krainy Genezaret
\v 54 i wyszli na brzeg. Stojący tam ludzie natychmiast rozpoznali Jezusa
\v 55 i po całej okolicy rozeszła się wiadomość o Jego przybyciu. Wtedy ze wszystkich stron zaczęto przynosić do Niego chorych.
\v 56 Gdziekolwiek się pojawił—w wioskach i miastach, a nawet w odległych osadach—wszędzie wynoszono chorych na place i ulice. Proszono Go, aby pozwolił im przynajmniej dotknąć swojego płaszcza. A wszyscy, którzy Go dotykali, odzyskiwali zdrowie.
\c 7
\s1 Czysty i nieczysty
\p
\v 1 Pewnego dnia, celem sprawdzenia nauki głoszonej przez Jezusa, przybyli z Jerozolimy przywódcy religijni i faryzeusze.
\v 2 Od razu zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów nie przestrzegają żydowskich zwyczajów obowiązujących przy jedzeniu.
\v 3 Zgodnie bowiem z tradycją, Żydzi—a szczególnie faryzeusze—przed rozpoczęciem jedzenia polewają wodą dłonie.
\v 4 Po każdym powrocie do domu, zanim dotkną jedzenia, muszą się umyć—a to tylko jeden przykład tych przepisów. Przewidują one nawet ceremonie oczyszczenia garnków, kubków i talerzy.
\v 5 Przybysze zapytali Go więc:
\p —Dlaczego Twoi uczniowie nie przestrzegają naszych odwiecznych zwyczajów? Dlaczego siadają do stołu, nie dokonawszy obrzędu obmywania rąk?
\p
\v 6 Odpowiedź Jezusa była ostra i natychmiastowa:
\p —Obłudnicy! Dobrze was określił prorok Izajasz, mówiąc:
\q1 „Ludzie ci bardzo pięknie o Mnie mówią,
\q2 ale w ich sercach nie ma miłości do Mnie.
\q1
\v 7 Na próżno jednak oddają Mi cześć.
\q2 Nauczają bowiem przykazań, które sami wymyślili.”
\p Nie mylił się Izajasz!
\v 5 Przybysze zapytali Go więc: —Dlaczego Twoi uczniowie nie przestrzegają naszych odwiecznych zwyczajów? Dlaczego siadają do stołu, nie dokonawszy obrzędu obmywania rąk?
\v 6 Odpowiedź Jezusa była ostra i natychmiastowa: —Obłudnicy! Dobrze was określił prorok Izajasz, mówiąc: „Ludzie ci bardzo pięknie o Mnie mówią, ale w ich sercach nie ma miłości do Mnie.
\v 7 Na próżno jednak oddają Mi cześć. Nauczają bowiem przykazań, które sami wymyślili.” Nie mylił się Izajasz!
\v 8 Omijacie prawdziwe Boże przykazania, zastępując je waszą własną tradycją.
\v 9 W imię tradycji odrzucacie i po prostu depczecie Boże prawa!
\v 10 Mojżesz przekazał wam od Boga prawo: „Szanuj rodziców!”. Powiedział również: „Kto znieważa ojca lub matkę, musi umrzeć”.
\v 11 Natomiast wy uważacie za normalne, gdy ktoś zaniedbuje swoich rodziców będących w potrzebie, tłumacząc się: „Niestety, nie mogę wam pomóc, bo przecież to, co miałem dla was, oddałem w darze Bogu do Jego świątyni”.
\v 12 I nie pozwalacie mu już nic uczynić dla ojca i matki.
\v 13 Chcąc przestrzegać własnej tradycji, łamiecie Boże prawo. A jest to tylko jeden z wielu przykładów.
\p
\v 14 Następnie zawołał zgromadzonych i rzekł:
\p —Słuchajcie wszyscy i postarajcie się to zrozumieć.
\v 14 Następnie zawołał zgromadzonych i rzekł: —Słuchajcie wszyscy i postarajcie się to zrozumieć.
\v 15 Nie to, co w was wchodzi, może wam przynieść szkodę, lecz to, co z was wychodzi.
\v 16 Kto ma uszy do słuchania, niech słucha uważnie!
\p
\v 17 Gdy opuścił zgromadzonych i wszedł do domu, uczniowie zapytali Go o znaczenie słów, jakie właśnie wypowiedział.
\p
\v 18 —Wy też tego nie rozumiecie?—zapytał. —Czy nie pojmujecie, że to nie jedzenie was zanieczyszcza?
\v 19 Przecież pokarm nie wchodzi do ludzkiego serca! Trafia tylko do żołądka, po czym zostaje wydalony.
\p W ten sposób dał im do zrozumienia, że każdy rodzaj pożywienia uznaje za czysty.
\v 20 Mówił też dalej:
\p —Człowieka zanieczyszcza to, co z niego wychodzi.
\v 19 Przecież pokarm nie wchodzi do ludzkiego serca! Trafia tylko do żołądka, po czym zostaje wydalony. W ten sposób dał im do zrozumienia, że każdy rodzaj pożywienia uznaje za czysty.
\v 20 Mówił też dalej: —Człowieka zanieczyszcza to, co z niego wychodzi.
\v 21 To w jego wnętrzu, w sercu, rodzą się bowiem złe myśli prowadzące do rozwiązłości, kradzieży, morderstw, niewierności małżeńskiej,
\v 22 a także zachłanności, podłości, podstępów, rozpusty i zawiści.
\v 23 Te wszystkie brudy pochodzą z ludzkiego serca i to one czynią człowieka nieczystym.
\s1 Wiara Syrofenicjanki
\p
\v 24 Potem Jezus opuścił Galileę, udając się w okolice Tyru i Sydonu. Chociaż chciał utrzymać swoją obecność w tajemnicy, bardzo szybko—jak zwykle—rozeszła się wieść o Jego przybyciu.
\v 25 I przyszła do Niego kobieta, której córka była opanowana przez złego ducha. A ponieważ słyszała o cudach Jezusa, padła Mu do nóg
\v 26 i błagała, aby uwolnił jej dziecko od demona. Była to Syrofenicjanka, a więc należała do pogan, których Żydzi mają w pogardzie.
\v 27 Jezus powiedział do niej:
\p —Przede wszystkim pozwól Mi najpierw zadbać o własnych domowników—Żydów. Byłoby przecież niedobrze odbierać chleb dzieciom i rzucić go szczeniętom.
\p
\v 27 Jezus powiedział do niej: —Przede wszystkim pozwól Mi najpierw zadbać o własnych domowników—Żydów. Byłoby przecież niedobrze odbierać chleb dzieciom i rzucić go szczeniętom.
\v 28 —To prawda, Panie!—odpowiedziała. —Jednak nawet psy dostają resztki ze stołu, przy którym jedzą dzieci.
\p
\v 29 —Masz rację! Możesz wrócić do domu. Twoja córka jest zdrowa. Zły duch już z niej wyszedł—powiedział wtedy Jezus.
\p
\v 30 A gdy kobieta wróciła do domu, dziewczynka leżała spokojnie w łóżku, a po demonie nie było najmniejszego śladu.
\s1 Uzdrowienie głuchoniemego
\p
\v 31 Z Tyru Jezus udał się do Sydonu, po czym przemierzając krainę Dekapolu wrócił znowu nad Jezioro Galilejskie.
\v 32 Tam ludzie przyprowadzili do Niego człowieka, który był głuchoniemy. Wszyscy prosili, żeby położył na niego ręce i uzdrowił go.
\v 33 Odszedł więc z nim na bok, włożył palce w jego uszy i śliną zwilżył mu język.
\v 34 Potem spojrzał w niebo, westchnął i rzekł do niego:
\p —Effatha! (to znaczy: „Otwórz się!”).
\p
\v 34 Potem spojrzał w niebo, westchnął i rzekł do niego: —Effatha! (to znaczy: „Otwórz się!”).
\v 35 I otworzyły się uszy tego człowieka i odzyskał słuch i normalną mowę.
\v 36 Jezus nie chciał, aby ktokolwiek z tłumu o tym rozpowiadał, lecz im surowiej zakazywał, tym bardziej to rozgłaszano.
\v 37 Wszyscy byli bowiem bardzo przejęci tym, co widzieli. Nieustannie powtarzali:
\p —To, co On czyni, jest cudowne! Leczy nawet głuchoniemych!
\v 37 Wszyscy byli bowiem bardzo przejęci tym, co widzieli. Nieustannie powtarzali: —To, co On czyni, jest cudowne! Leczy nawet głuchoniemych!
\c 8
\s1 Nakarmienie czterech tysięcy ludzi
\p
\v 1 Innym razem, gdy zebrał się spory tłum i znowu zabrakło jedzenia, Jezus zawołał uczniów i rzekł:
\p
\v 2 —Żal mi tych ludzi! Są tu od trzech dni i nie mają już nic do jedzenia.
\v 3 Jeśli odejdą stąd głodni, mogą zasłabnąć w drodze do domu. Niektórzy przecież przyszli tu z daleka.
\p
\v 4 —Skąd tu, na pustyni, weźmiemy tyle jedzenia?—spytali uczniowie.
\p
\v 5 —A ile macie chleba?—zapytał Jezus.
\p —Siedem bochenków—odparli.
\p
\v 5 —A ile macie chleba?—zapytał Jezus. —Siedem bochenków—odparli.
\v 6 Wtedy Jezus polecił ludziom, aby usiedli na ziemi. Sam zaś wziął te siedem chlebów i podziękował za nie Bogu. Następnie łamał je na kawałki i podawał uczniom, a oni kładli je przed ludźmi.
\v 7 Znalazło się też kilka małych rybek. Jezus pobłogosławił je i również kazał rozdać zgromadzonym.
\v 8 I tak wszyscy najedli się do syta, a zebranymi resztkami napełniono aż siedem koszy.
\v 9 A było tam około czterech tysięcy osób.
\v 10 Potem Jezus wsiadł z uczniami do łodzi i popłynął w okolice Dalmanuty.
\s1 Żądanie znaku
\p
\v 11 Gdy miejscowi faryzeusze usłyszeli o Jego przybyciu, postanowili Go poddać próbie.
\p —Uczyń cud!—prosili. —Jeżeli ukaże się jakiś znak na niebie, wówczas Ci uwierzymy.
\p
\v 12 Jezus westchnął i zapytał:
\p —Dlaczego żądacie znaku? Mówię wam, że żaden znak nie będzie dany temu pokoleniu.
\p
\v 11 Gdy miejscowi faryzeusze usłyszeli o Jego przybyciu, postanowili Go poddać próbie. —Uczyń cud!—prosili. —Jeżeli ukaże się jakiś znak na niebie, wówczas Ci uwierzymy.
\v 12 Jezus westchnął i zapytał: —Dlaczego żądacie znaku? Mówię wam, że żaden znak nie będzie dany temu pokoleniu.
\v 13 Zostawił ich samych, wsiadł do łodzi i odpłynął na drugi brzeg jeziora.
\s1 Ostrzeżenie przed faryzeuszami
\p
\v 14 A uczniowie mieli ze sobą tylko jeden bochenek chleba, bo zapomnieli dokupić żywności.
\v 15 Gdy płynęli, Jezus przestrzegł ich:
\p —Bądźcie ostrożni i wystrzegajcie się kwasu króla Heroda i faryzeuszy.
\p
\v 16 —Co On chce przez to powiedzieć?—zastanawiali się uczniowie.
\p W końcu doszli do wniosku, że pewnie chodzi o to, że nie kupili chleba.
\v 17 Widząc ich zakłopotanie, Jezus wyjaśnił:
\p —Nie chodzi mi o chleb! Czy wy wciąż nie rozumiecie? Czy aż tak twarde są wasze serca?
\v 15 Gdy płynęli, Jezus przestrzegł ich: —Bądźcie ostrożni i wystrzegajcie się kwasu króla Heroda i faryzeuszy.
\v 16 —Co On chce przez to powiedzieć?—zastanawiali się uczniowie. W końcu doszli do wniosku, że pewnie chodzi o to, że nie kupili chleba.
\v 17 Widząc ich zakłopotanie, Jezus wyjaśnił: —Nie chodzi mi o chleb! Czy wy wciąż nie rozumiecie? Czy aż tak twarde są wasze serca?
\v 18 „Macie oczy, żeby widzieć”—mówił Izajasz. „Czemu więc nie patrzycie? Czemu nie nadstawiacie uszu, aby usłyszeć?” Czy już zdążyliście wszystko zapomnieć?
\v 19 Czy nie pamiętacie tych pięciu tysięcy ludzi, których nakarmiłem pięcioma bochenkami chleba? Ile wtedy zebraliście resztek?
\p —Dwanaście koszy—odpowiedzieli.
\p
\v 20 —A gdy siedmioma bochenkami nakarmiłem cztery tysiące ludzi, to ile jeszcze pozostało?
\p —Siedem koszy resztek—odrzekli uczniowie.
\p
\v 19 Czy nie pamiętacie tych pięciu tysięcy ludzi, których nakarmiłem pięcioma bochenkami chleba? Ile wtedy zebraliście resztek? —Dwanaście koszy—odpowiedzieli.
\v 20 —A gdy siedmioma bochenkami nakarmiłem cztery tysiące ludzi, to ile jeszcze pozostało? —Siedem koszy resztek—odrzekli uczniowie.
\v 21 —Czy więc nadal sądzicie, że mógłbym się martwić z powodu braku chleba?
\s1 Uzdrowienie niewidomego w Betsaidzie
\p
\v 22 Gdy przybyli do Betsaidy, ludzie przyprowadzili do Niego niewidomego i prosili, żeby go dotknął i uzdrowił.
\v 23 Jezus wziął go za rękę i wyprowadził za wioskę. Zwilżył śliną jego oczy i dotknął ich.
\p —Czy teraz coś widzisz?
\p
\v 24 Niewidomy popatrzył wokoło.
\p —Widzę ludzi—powiedział—ale niewyraźnie. Wyglądają jak chodzące drzewa.
\p
\v 23 Jezus wziął go za rękę i wyprowadził za wioskę. Zwilżył śliną jego oczy i dotknął ich. —Czy teraz coś widzisz?
\v 24 Niewidomy popatrzył wokoło. —Widzę ludzi—powiedział—ale niewyraźnie. Wyglądają jak chodzące drzewa.
\v 25 Wtedy Jezus ponownie dotknął dłońmi jego oczu, a gdy ślepy wytężył wzrok, doznał zupełnego uzdrowienia. Mógł teraz widzieć całkiem wyraźnie i cieszył się tym, co widział dokoła.
\v 26 Jezus odesłał go więc do domu, do rodziny.
\p —Po drodze nawet nie wstępuj do wioski—przykazał mu.
\v 26 Jezus odesłał go więc do domu, do rodziny. —Po drodze nawet nie wstępuj do wioski—przykazał mu.
\s1 Wyznanie Piotra
\p
\v 27 Opuściwszy Galileę, Jezus wraz z uczniami udał się do wiosek wokół Cezarei Filipowej. W drodze zadał im pytanie:
\p —Za kogo uważają Mnie ludzie?
\p
\v 27 Opuściwszy Galileę, Jezus wraz z uczniami udał się do wiosek wokół Cezarei Filipowej. W drodze zadał im pytanie: —Za kogo uważają Mnie ludzie?
\v 28 —Jedni sądzą, że jesteś Janem Chrzcicielem—odrzekli uczniowie—inni, że Eliaszem lub jakimś innym dawnym prorokiem, który powstał z martwych.
\p
\v 29 —A wy? Za kogo Mnie uważacie?—zapytał ich wprost.
\p —Jesteś Mesjaszem—powiedział Piotr.
\p
\v 29 —A wy? Za kogo Mnie uważacie?—zapytał ich wprost. —Jesteś Mesjaszem—powiedział Piotr.
\v 30 —Nikomu o tym nie mówcie—przykazał im Jezus.
\s1 Jezus zapowiada swoją śmierć
\p
\v 31 Wtedy właśnie zaczął im mówić o strasznych cierpieniach, jakie Go czekają, i o tym, że zostanie odrzucony przez starszych, najwyższych kapłanów i innych przywódców religijnych, że będzie zabity, ale że po trzech dniach zmartwychwstanie.
\v 32 Mówił im o tym zupełnie otwarcie, więc Piotr wziął Go na bok i prosił, żeby Jezus nawet nie wspominał o takich rzeczach.
\v 33 Wówczas Jezus odwrócił się, spojrzał na uczniów i surowo zganił Piotra:
\p —Precz, szatanie! Patrzysz na to jedynie z ludzkiego punktu widzenia i nie jesteś w stanie zrozumieć Bożych planów.
\p
\v 34 Potem zawołał uczniów oraz cały tłum, by podeszli bliżej i słuchali.
\p —Jeśli ktoś z was chce Mnie naśladować, niech przestanie myśleć wyłącznie o sobie. Niech weźmie swój krzyż i idzie ze Mną.
\v 33 Wówczas Jezus odwrócił się, spojrzał na uczniów i surowo zganił Piotra: —Precz, szatanie! Patrzysz na to jedynie z ludzkiego punktu widzenia i nie jesteś w stanie zrozumieć Bożych planów.
\v 34 Potem zawołał uczniów oraz cały tłum, by podeszli bliżej i słuchali. —Jeśli ktoś z was chce Mnie naśladować, niech przestanie myśleć wyłącznie o sobie. Niech weźmie swój krzyż i idzie ze Mną.
\v 35 Jeśli ktoś chce wygrać życie, przegra je. Ale kto przegra życie ze względu na Mnie i dobrą nowinę, naprawdę je wygra.
\v 36 Co z tego, że ktoś zdobędzie cały świat, jeśli po drodze zatraci życie?
\v 37 Czy dla człowieka istnieje coś cenniejszego niż on sam?
\v 38 Kto wstydzi się Mnie i mojej nauki przed tymi niewiernymi i grzesznymi ludźmi, tego i Ja, Syn Człowieczy, będę się wstydzić, gdy powrócę tu ze świętymi aniołami, otoczony chwałą mojego Ojca.
\c 9
\p
\v 1 —Zapewniam was: Niektórzy z obecnych tu—mówił dalej do uczniów—jeszcze za swojego życia ujrzą potęgę nadchodzącego królestwa Bożego!
\s1 Przemienienie
\p
\v 2 Sześć dni później Jezus wziął ze sobą na szczyt pewnej góry Piotra, Jakuba i Jana. Poza nimi nie było tam nikogo. Nagle, na ich oczach, przemienił się:
\v 3 Jego płaszcz zalśnił taką nieziemską bielą, jakiej nie zdołałby osiągnąć żaden farbiarz.
\v 4 Potem zjawili się Eliasz i Mojżesz, którzy zaczęli z Nim rozmawiać.
\p
\v 5 —Nauczycielu, jak dobrze, że tu jesteśmy!—wykrzyknął Piotr do Jezusa. —Jeśli chcesz, zbuduję trzy szałasy: dla Ciebie, dla Mojżesza i dla Eliasza.
\p
\v 6 Powiedział tak, gdyż—podobnie jak pozostali—był sparaliżowany strachem i nie wiedział, co mówić.
\v 7 Ale zanim skończył, otoczył ich jasny obłok, z którego rozległ się głos:
\p —Oto mój ukochany Syn. Słuchajcie Go!
\p
\v 7 Ale zanim skończył, otoczył ich jasny obłok, z którego rozległ się głos: —Oto mój ukochany Syn. Słuchajcie Go!
\v 8 Po chwili, gdy się rozejrzeli, stwierdzili, że poza Jezusem nie ma już nikogo.
\v 9 Schodząc z góry, Jezus nakazał im, aby do czasu Jego zmartwychwstania nikomu nie opowiadali o tym, co widzieli.
\v 10 Zatrzymali to więc dla siebie, ale często rozmawiali o tym we własnym gronie i zastanawiali się, co Jezus miał na myśli, mówiąc o zmartwychwstaniu.
\v 11 Zapytali Go też, dlaczego przywódcy religijni twierdzą, że przed przyjściem Mesjasza musi pojawić się Eliasz.
\p
\v 12 —Mają rację—odparł Jezus. —Eliasz musi przyjść i wszystko przygotować. A co prorocy napisali o Mnie, Synu Człowieczym? Mam cierpieć i być odrzucony!
\v 13 Mówię wam: Eliasz już przyszedł, ale—zgodnie z tym, co przepowiedzieli prorocy—został haniebnie potraktowany!
\s1 Uzdrowienie chłopca zniewolonego przez demona
\p
\v 14 U podnóża góry zastali ogromny tłum, otaczający pozostałych dziewięciu uczniów, żywo dyskutujących z przywódcami religijnymi.
\v 15 Ludzie, uradowani widokiem Jezusa, przybiegli Go powitać.
\p
\v 16 —O co chodzi?—zapytał.
\p
\v 17 —Nauczycielu!—odezwał się ktoś z tłumu. —Przyprowadziłem tu mojego syna, żebyś go uzdrowił. Opanował go zły duch i nie może mówić.
\v 18 Gdy go napada, chłopiec rzuca się na ziemię z pianą na ustach, zgrzyta zębami i sztywnieje. Prosiłem Twoich uczniów, żeby wypędzili demona, lecz oni nie potrafili.
\p
\v 19 —Dlaczego wciąż brakuje wam wiary?—zwrócił się do nich Jezus. —Jak długo jeszcze muszę być z wami, żebyście wreszcie uwierzyli? Jak długo mam was znosić? Przyprowadźcie tu chłopca!
\p
\v 20 Ujrzawszy Jezusa, demon rzucił chłopca na ziemię tak gwałtownie, że ten wił się w konwulsjach, z pianą na ustach.
\p
\v 21 —Jak długo na to cierpi?—zapytał Jezus ojca.
\p —Od dzieciństwa.
\v 21 —Jak długo na to cierpi?—zapytał Jezus ojca. —Od dzieciństwa.
\v 22 Zły duch często usiłuje go zabić, rzucając go w ogień lub wodę. Zmiłuj się nad nami i jeśli możesz, zrób coś!
\p
\v 23 —„Jeśli możesz”?—powtórzył Jezus. —Dla tego, kto wierzy, wszystko jest możliwe!
\p
\v 24 —Wierzę!—gorąco zapewnił ojciec. —Ale, proszę, pomóż mi wierzyć jeszcze mocniej!
\p
\v 25 A ponieważ tłum gęstniał coraz bardziej, Jezus zwrócił się do demona:
\p —Duchu niemy i głuchy! Rozkazuję ci: Opuść to dziecko raz na zawsze!
\p
\v 26 Demon przeraźliwie krzyknął, targnął chłopcem i wyszedł z niego, pozostawiając go leżącego nieruchomo i bezwładnie, jak gdyby był martwy. Przez tłum przebiegł szmer:
\p —Nie żyje…
\p
\v 25 A ponieważ tłum gęstniał coraz bardziej, Jezus zwrócił się do demona: —Duchu niemy i głuchy! Rozkazuję ci: Opuść to dziecko raz na zawsze!
\v 26 Demon przeraźliwie krzyknął, targnął chłopcem i wyszedł z niego, pozostawiając go leżącego nieruchomo i bezwładnie, jak gdyby był martwy. Przez tłum przebiegł szmer: —Nie żyje…
\v 27 Lecz Jezus wziął go za rękę i podniósł. Chłopiec był całkowicie uzdrowiony!
\p
\v 28 Później, gdy Jezus znalazł się w domu sam na sam z uczniami, zapytali Go:
\p —Dlaczego my nie mogliśmy wypędzić tego demona?
\p
\v 28 Później, gdy Jezus znalazł się w domu sam na sam z uczniami, zapytali Go: —Dlaczego my nie mogliśmy wypędzić tego demona?
\v 29 —Takiego rodzaju złych duchów nie uda się wypędzić bez modlitwy—odpowiedział.
\p
\v 30 Gdy opuścili to miejsce, przemierzali dalej Galileę, lecz Jezus unikał tłumów. Chciał bowiem poświęcić czas przygotowaniu uczniów na to, co miało nastąpić.
\v 31 Mówił im:
\p —Ja, Syn Człowieczy, zostanę wkrótce wydany w ręce ludzi, którzy Mnie zabiją, ale trzeciego dnia zmartwychwstanę.
\p
\v 31 Mówił im: —Ja, Syn Człowieczy, zostanę wkrótce wydany w ręce ludzi, którzy Mnie zabiją, ale trzeciego dnia zmartwychwstanę.
\v 32 Uczniowie nie rozumieli tego, lecz bali się prosić Go o wyjaśnienie.
\s1 Kto jest największy?
\p
\v 33 Tak doszli do Kafarnaum. Gdy rozgościli się w domu, gdzie ich przyjęto, Jezus zapytał:
\p —O czym to dyskutowaliście w drodze?
\p
\v 33 Tak doszli do Kafarnaum. Gdy rozgościli się w domu, gdzie ich przyjęto, Jezus zapytał: —O czym to dyskutowaliście w drodze?
\v 34 Lecz oni wstydzili się odpowiedzieć, ponieważ spierali się o to, który z nich jest najważniejszy.
\v 35 Wtedy Jezus usiadł, zebrał Dwunastu wokół siebie i rzekł:
\p —Kto chce być największy, musi stać się sługą wszystkich!
\p
\v 35 Wtedy Jezus usiadł, zebrał Dwunastu wokół siebie i rzekł: —Kto chce być największy, musi stać się sługą wszystkich!
\v 36 Postawił wśród nich dziecko i obejmując je ramieniem powiedział:
\p
\v 37 —Każdy, kto ze względu na Mnie przyjmie nawet takie małe dziecko, Mnie przyjmie; a kto Mnie przyjmie—przyjmie samego Ojca, który Mnie posłał.
\s1 Kto nie jest przeciwko nam, jest z nami
\p
\v 38 Niedługo potem Jan—jeden z uczniów—zwrócił się do Jezusa:
\p —Nauczycielu, spotkaliśmy człowieka, który w Twoim imieniu wypędza demony, i zabroniliśmy mu działać. Nie należy bowiem do naszego grona.
\p
\v 38 Niedługo potem Jan—jeden z uczniów—zwrócił się do Jezusa: —Nauczycielu, spotkaliśmy człowieka, który w Twoim imieniu wypędza demony, i zabroniliśmy mu działać. Nie należy bowiem do naszego grona.
\v 39 —Nie zabraniajcie mu—odparł Jezus. —Kto w moim imieniu czyni cuda, nieprędko wystąpi przeciwko Mnie.
\v 40 Każdy, kto nie jest nam przeciwny, jest naszym sprzymierzeńcem.
\v 41 Zapewniam was, że jeśli ktoś poda wam choćby kubek wody—dlatego, że należycie do Mnie—nie ominie go nagroda!
\s1 Powód do grzechu
\p
\v 42 Lecz jeśli z czyjegoś powodu upadnie choćby jeden z najmniejszych moich uczniów, to lepiej byłoby, aby takiemu człowiekowi przywiązano do szyi kamień młyński i wrzucono go do morza.
\v 43-44 Jeśli więc twoja własna ręka skłania cię do grzechu—odetnij ją; lepiej bowiem wejść do nieba z jedną ręką, niż mając dwie znaleźć się w ogniu piekielnym, który nigdy nie gaśnie.
\v 45-46 Podobnie, jeśli twoja noga skłania cię do grzechu—odetnij ją; lepiej jest dla ciebie kalekim wejść do nieba, niż z obiema nogami zostać wrzuconym do piekła.
\v 47 Jeśli twoje oko skłania cię do grzechu—wyłup je; lepiej bowiem wejść do królestwa Bożego z jednym okiem, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła,
\v 48 gdzie udręka się nie kończy i ogień nigdy nie gaśnie.
\v 49 Tam wszyscy zostaną „posoleni” ogniem cierpień.
\p
\v 50 Sól jest dobra; lecz jeśli utraci swój smak, staje się bezwartościowa. Nie utraćcie więc i wy swoich właściwości, ale zachowajcie pokój między sobą.
\c 10
\s1 Rozwód
\p
\v 1 Wychodząc z Kafarnaum Jezus skierował się na południe, do Judei i w okolice leżące po drugiej stronie Jordanu. A gdy nauczał, jak zwykle otoczony przez tłumy,
\v 2 podeszli faryzeusze i—chcąc Go sprowokować do jakiejś niefortunnej wypowiedzi—zapytali Go:
\p —Czy zezwalasz na rozwody?
\p
\v 2 podeszli faryzeusze i—chcąc Go sprowokować do jakiejś niefortunnej wypowiedzi—zapytali Go: —Czy zezwalasz na rozwody?
\v 3 —A co na ten temat powiedział Mojżesz?—spytał ich Jezus.
\p
\v 4 —Pozwolił wręczyć żonie dokument rozwodowy i odprawić ją—odrzekli.
\p
\v 5 —Mojżesz zezwolił na to tylko z powodu waszych zatwardziałych serc—odparł Jezus.
\v 6 —Ale nie taki był Boży zamiar. Już na samym początku Bóg stworzył bowiem mężczyznę i kobietę.
\v 7 Dlatego właśnie mężczyzna powinien opuścić rodziców
\v 8 i złączyć się z żoną, aby ci dwoje stali się jednym ciałem.
\v 9 Żaden człowiek nie ma prawa rozdzielać tego, co połączył Bóg.
\p
\v 10 Gdy później znalazł się z uczniami w domu, ci powrócili do tego tematu.
\v 11 Wtedy im powiedział:
\p —Jeśli mężczyzna rozwodzi się z żoną i poślubia inną kobietę, dopuszcza się grzechu niewierności małżeńskiej.
\v 11 Wtedy im powiedział: —Jeśli mężczyzna rozwodzi się z żoną i poślubia inną kobietę, dopuszcza się grzechu niewierności małżeńskiej.
\v 12 Podobnie żona, jeśli porzuca męża, aby powtórnie wyjść za mąż, dopuszcza się grzechu niewierności.
\s1 Jezus i dzieci
\p
\v 13 Zdarzyło się też, że przyprowadzono do Jezusa dzieci, prosząc, aby je pobłogosławił. Uczniowie jednak odsuwali je, nie chcąc, aby Mu przeszkadzały.
\v 14 Widząc to, Jezus oburzył się na nich i rzekł:
\p —Nie zabraniajcie dzieciom przychodzić do Mnie, gdyż do takich jak one należy królestwo Boże.
\v 14 Widząc to, Jezus oburzył się na nich i rzekł: —Nie zabraniajcie dzieciom przychodzić do Mnie, gdyż do takich jak one należy królestwo Boże.
\v 15 Zapewniam was: Jeśli ktoś nie przyjdzie do Boga tak, jak dziecko przychodzi do ojca, nie będzie miał wstępu do Jego królestwa.
\p
\v 16 I przytulał dzieci, i kładł na nie ręce, błogosławiąc je.
\s1 Życie wieczne i bogactwo
\p
\v 17 W trakcie przygotowań do dalszej drogi przybiegł do Jezusa jakiś młody człowiek. Ukląkł przed Nim i zapytał:
\p —Dobry nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?
\p
\v 17 W trakcie przygotowań do dalszej drogi przybiegł do Jezusa jakiś młody człowiek. Ukląkł przed Nim i zapytał: —Dobry nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?
\v 18 —Dlaczego nazywasz Mnie „dobrym”?—zapytał Jezus. —Naprawdę dobry jest tylko Bóg.
\v 19 Jeśli zaś chodzi o twoje pytanie, to znasz chyba przykazania: „Nie zabijaj, bądź wierny w małżeństwie, nie kradnij, nie składaj fałszywych zeznań, szanuj rodziców!”?
\p
\v 20 —Nauczycielu! Nigdy nie przekroczyłem żadnego z nich—odpowiedział.
\p
\v 21 Jezus spojrzał na niego z głęboką miłością i rzekł:
\p —Zatem jedno pozostało ci do zrobienia: Idź i sprzedaj swój majątek, a pieniądze rozdaj biednym. To zapewni ci skarb w niebie. Potem wróć i chodź ze Mną.
\p
\v 21 Jezus spojrzał na niego z głęboką miłością i rzekł: —Zatem jedno pozostało ci do zrobienia: Idź i sprzedaj swój majątek, a pieniądze rozdaj biednym. To zapewni ci skarb w niebie. Potem wróć i chodź ze Mną.
\v 22 Na te słowa młody człowiek spochmurniał i odszedł zasmucony; był bowiem bardzo bogaty.
\v 23 Jezus odprowadził go wzrokiem i powiedział do uczniów:
\p —Oto jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego.
\p
\v 24 A ponieważ zdumiało to uczniów, dodał:
\p —Nie sposób wejść do Bożego królestwa, jeśli pokłada się nadzieję w bogactwie.
\v 23 Jezus odprowadził go wzrokiem i powiedział do uczniów: —Oto jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego.
\v 24 A ponieważ zdumiało to uczniów, dodał: —Nie sposób wejść do Bożego królestwa, jeśli pokłada się nadzieję w bogactwie.
\v 25 Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho od igły, niż bogatemu człowiekowi wejść do królestwa Bożego.
\p
\v 26 Słowa te poważnie zastanowiły uczniów:
\p —Kto więc może być zbawiony?—pytali.
\p
\v 27 Jezus spojrzał na nich i rzekł:
\p —To przekracza ludzkie możliwości, ale dla Boga wszystko jest możliwe.
\p
\v 26 Słowa te poważnie zastanowiły uczniów: —Kto więc może być zbawiony?—pytali.
\v 27 Jezus spojrzał na nich i rzekł: —To przekracza ludzkie możliwości, ale dla Boga wszystko jest możliwe.
\v 28 —My zostawiliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą—odezwał się Piotr.
\p
\v 29 —Zapewniam was—odpowiedział Jezus—że każdy, kto z miłości do Mnie i w celu głoszenia dobrej nowiny opuścił dom, braci, siostry, matkę, ojca, dzieci albo posiadłości,
\v 30 otrzyma w zamian sto razy więcej domów, braci, sióstr, matek, dzieci oraz posiadłości, ale spotkają go też prześladowania! Oprócz tego, co otrzyma tu, na ziemi, czeka go życie wieczne w przyszłym świecie.
\v 31 Wtedy wielu ludzi, obecnie uznawanych za wielkich, przestanie się liczyć, a inni, teraz uznawani za najmniejszych, będą wielkimi.
\s1 Jezus ponownie zapowiada swoją śmierć
\p
\v 32 Podążali teraz w kierunku Jerozolimy. Jezus szedł przodem, a za Nim uczniowie, pełni lęku i trwogi. Wtedy wziął Dwunastu na bok i jeszcze raz powiedział im o wszystkim, co Go czeka:
\p
\v 33 —Gdy znajdziemy się w Jerozolimie—mówił—Ja, Syn Człowieczy, zostanę schwytany i postawiony przed najwyższymi kapłanami i przywódcami religijnymi, którzy skażą Mnie na śmierć i wydadzą w ręce Rzymian, aby Mnie zabili.
\v 34 Będą śmiać się ze Mnie i pluć na Mnie; ubiczują Mnie i w końcu zabiją. Lecz po trzech dniach powrócę do życia.
\s1 Prośba Jakuba i Jana
\p
\v 35 Potem podeszli do Niego Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, i rzekli:
\p —Nauczycielu! Mamy do Ciebie prośbę.
\p
\v 35 Potem podeszli do Niego Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, i rzekli: —Nauczycielu! Mamy do Ciebie prośbę.
\v 36 —Jaką?—zapytał.
\p
\v 37 —Chcielibyśmy zasiadać w Twoim królestwie tuż obok Ciebie—po prawej i lewej stronie.
\p
\v 38 —Nie wiecie, o co prosicie!—odrzekł im Jezus. —Czy jesteście gotowi wypić mój „kielich cierpienia”? Albo przejść chrzest, jaki jest dla Mnie przeznaczony?
\p
\v 39 —Tak—opowiedzieli bracia.
\p —Rzeczywiście, wypijecie ten „kielich” i przejdziecie ten chrzest—kontynuował Jezus—
\v 39 —Tak—opowiedzieli bracia. —Rzeczywiście, wypijecie ten „kielich” i przejdziecie ten chrzest—kontynuował Jezus—
\v 40 ale nie mam prawa posadzić was na tronie obok siebie. Te miejsca są już rozdzielone.
\p
\v 41 Gdy pozostałych dziesięciu uczniów dowiedziało się o tej prośbie, oburzyli się na Jakuba i Jana.
\v 42 Wtedy Jezus zawołał wszystkich do siebie i powiedział:
\p —Jak wiecie, wielcy tego świata nadużywają swojej władzy nad ludźmi.
\v 42 Wtedy Jezus zawołał wszystkich do siebie i powiedział: —Jak wiecie, wielcy tego świata nadużywają swojej władzy nad ludźmi.
\v 43 Lecz wśród was powinno być inaczej. Jeśli ktoś z was chce być wielki, powinien stać się sługą.
\v 44 A kto chce być największy ze wszystkich, musi stać się niewolnikiem wszystkich.
\v 45 Przecież nawet Ja, Syn Człowieczy, nie przyszedłem po to, żeby Mi służono, lecz aby służyć innym i złożyć własne życie jako okup za wielu ludzi.
\s1 Niewidomy Bartymeusz odzyskuje wzrok
\p
\v 46 Rozmawiając, dotarli do Jerycha. Gdy wychodzili z miasta, ciągnął już za nimi wielki tłum. A pewien niewidomy żebrak, Bartymeusz (to znaczy: syn Tymeusza) siedział tam przy drodze.
\v 47 Usłyszał, że Jezus z Nazaretu znajduje się w pobliżu, i zaczął wołać:
\p —Jezusie, potomku króla Dawida, zmiłuj się nade mną!
\p
\v 48 —Cicho bądź!—krzyczeli na niego ludzie.
\p On jednak tym głośniej wołał:
\p —Potomku Dawida, zmiłuj się nade mną!
\p
\v 49 Jezus zatrzymał się i rzekł:
\p —Zawołajcie go tutaj!
\p Poszli więc po niego i powiedzieli:
\p —Masz szczęście, człowieku! Chodź, On cię woła!
\p
\v 47 Usłyszał, że Jezus z Nazaretu znajduje się w pobliżu, i zaczął wołać: —Jezusie, potomku króla Dawida, zmiłuj się nade mną!
\v 48 —Cicho bądź!—krzyczeli na niego ludzie. On jednak tym głośniej wołał: —Potomku Dawida, zmiłuj się nade mną!
\v 49 Jezus zatrzymał się i rzekł: —Zawołajcie go tutaj! Poszli więc po niego i powiedzieli: —Masz szczęście, człowieku! Chodź, On cię woła!
\v 50 Bartymeusz zrzucił płaszcz, zerwał się na nogi i ruszył do Jezusa.
\p
\v 51 —Co mogę dla ciebie zrobić?—zapytał Jezus.
\p —Nauczycielu!—prosił niewidomy. —Chciałbym widzieć!
\p
\v 52 —Dobrze, niech się tak stanie!—powiedział Jezus. —Twoja wiara cię uzdrowiła.
\p I natychmiast niewidomy odzyskał wzrok i poszedł z Nim.
\v 51 —Co mogę dla ciebie zrobić?—zapytał Jezus. —Nauczycielu!—prosił niewidomy. —Chciałbym widzieć!
\v 52 —Dobrze, niech się tak stanie!—powiedział Jezus. —Twoja wiara cię uzdrowiła. I natychmiast niewidomy odzyskał wzrok i poszedł z Nim.
\c 11
\s1 Wjazd do Jerozolimy
\p
\v 1 Gdy zbliżali się do Betfage i Betanii w pobliżu Jerozolimy i znaleźli się pod Górą Oliwną, Jezus wysłał przed sobą dwóch uczniów:
\p
\v 2 —Idźcie do najbliższej wsi—powiedział. —Zaraz przy wejściu do niej znajdziecie uwiązanego osiołka, na którym jeszcze nikt nie jechał. Odwiążcie go i przyprowadźcie tutaj.
\v 3 A gdyby ktoś was pytał, po co go bierzecie, powiedzcie po prostu: „Pan go potrzebuje i zaraz odprowadzi”.
\p
\v 4 Poszli więc i znaleźli osiołka uwiązanego przed domem. Gdy go odwiązali,
\v 5 stojący tam ludzie zapytali:
\p —Czemu go zabieracie?
\p
\v 5 stojący tam ludzie zapytali: —Czemu go zabieracie?
\v 6 Odpowiedzieli, że Jezus im tak rozkazał, a wtedy ludzie ci już im nie przeszkadzali.
\v 7 Gdy przyprowadzili osiołka, zarzucili płaszcze na jego grzbiet, tak by Jezus mógł na nim siedzieć.
\v 8 Wielu zaś ludzi rozkładało na drodze swoje płaszcze i rzucało zielone gałązki.
\v 9 A cały tłum przed Nim i wokół Niego wołał:
\q1 —Niech żyje Król!
\b
\q1 Błogosławiony Ten,
\q2 który przychodzi w imieniu Pana!
\b
\q1
\v 10 Błogosławione królestwo,
\q2 które On ustanowi,
\q1 królestwo naszego przodka Dawida!
\b
\q1 Chwała Królowi!
\p
\v 9 A cały tłum przed Nim i wokół Niego wołał: —Niech żyje Król! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imieniu Pana!
\v 10 Błogosławione królestwo, które On ustanowi, królestwo naszego przodka Dawida! Chwała Królowi!
\v 11 W ten sposób Jezus wjechał do Jerozolimy. Wszedł do świątyni, rozejrzał się dokładnie i wyszedł, ponieważ zbliżał się wieczór, a On wraz z Dwunastoma miał jeszcze udać się do Betanii.
\s1 Jezus oczyszcza świątynię
\p
\v 12 Następnego dnia rano, wychodząc z Betanii, Jezus poczuł głód.
\v 13 W pobliżu zauważył zazielenione drzewo figowe. Podszedł więc, by zobaczyć, czy nie znajdzie na nim fig. Na drzewie były jednak tylko liście, bo nie była to pora owocowania.
\v 14 Wtedy Jezus powiedział do drzewa:
\p —Już nigdy więcej nie przyniesiesz owocu!
\p Uczniowie zapamiętali te słowa.
\p
\v 14 Wtedy Jezus powiedział do drzewa: —Już nigdy więcej nie przyniesiesz owocu! Uczniowie zapamiętali te słowa.
\v 15 Gdy powrócili do Jerozolimy, Jezus wszedł do świątyni i zaczął wypędzać z niej wszystkich sprzedawców oraz kupujących. Powywracał stoły wymieniających pieniądze oraz stragany sprzedawców gołębi,
\v 16 a tym, którzy wnosili różne towary, zabronił wchodzić.
\v 17 Powiedział do nich:
\p —Pismo mówi:
\q1 „Moja świątynia ma być domem modlitwy
\q2 dla wszystkich narodów,
\q2 a wy zrobiliście z niej kryjówkę złodziei”.
\p
\v 17 Powiedział do nich: —Pismo mówi: „Moja świątynia ma być domem modlitwy dla wszystkich narodów, a wy zrobiliście z niej kryjówkę złodziei”.
\v 18 Gdy najwyżsi kapłani i inni przywódcy religijni dowiedzieli się o tym, poczuli się zagrożeni. Usiłowali więc znaleźć sposób, aby się pozbyć Jezusa. Byli jednak bardzo ostrożni, ponieważ bali się rozruchów. Tłumy bowiem były zachwycone Jego nauką.
\v 19 Tak jak poprzednio, również i tego wieczoru Jezus wraz z uczniami opuścił miasto.
\s1 Drzewo figowe usycha
\p
\v 20 Następnego dnia rano, gdy przechodzili obok tego samego drzewa figowego, spostrzegli, że uschło aż od korzeni.
\v 21 Wtedy Piotr, przypomniał sobie, co poprzedniego dnia Jezus powiedział do drzewa, i krzyknął:
\p —Nauczycielu, patrz! Drzewo, które przekląłeś, uschło!
\p
\v 21 Wtedy Piotr, przypomniał sobie, co poprzedniego dnia Jezus powiedział do drzewa, i krzyknął: —Nauczycielu, patrz! Drzewo, które przekląłeś, uschło!
\v 22 —Jeśli będziecie mieć wiarę w Boga—odpowiedział Jezus
\v 23 —rozkażecie tej oto górze: „Unieś się i rzuć w morze!”—a uczyni to. Wasza wiara musi być jednak prawdziwa, pozbawiona zwątpień.
\v 24 Pamiętajcie: Jeśli prosicie o coś w modlitwie, wierzcie, że już to otrzymaliście, a wasza prośba zostanie spełniona.
\v 25 Lecz zanim będziecie się modlić, przebaczcie najpierw winy innym ludziom, aby wasz Ojciec w niebie i wam przebaczył grzechy.
\v 26 Bo jeśli wy nie darujecie innym, również Ojciec w niebie nie przebaczy wam waszych win.
\s1 Podważanie autorytetu Jezusa
\p
\v 27 Gdy ponownie przybyli do Jerozolimy i Jezus spacerował po terenie świątyni, podeszli do Niego najwyżsi kapłani wraz z innymi przywódcami religijnymi i starszymi,
\v 28 pytając Go:
\p —Jakim prawem wyrzuciłeś ze świątyni sprzedawców? Kto dał ci taką władzę?
\p
\v 28 pytając Go: —Jakim prawem wyrzuciłeś ze świątyni sprzedawców? Kto dał ci taką władzę?
\v 29 —Odpowiem wam, jeśli i wy odpowiecie na moje pytanie—odparł Jezus.
\v 30 —Czy chrzest, do którego wzywał Jan Chrzciciel, pochodził od Boga, czy był tylko ludzkim wymysłem?
\p
\v 31 Wtedy zaczęli się naradzać nad odpowiedzią:
\p —Jeśli powiemy, że pochodził od Boga, to zapyta nas „Czemu go nie przyjęliście?”.
\v 31 Wtedy zaczęli się naradzać nad odpowiedzią: —Jeśli powiemy, że pochodził od Boga, to zapyta nas „Czemu go nie przyjęliście?”.
\v 32 A jeśli powiemy, że był ludzkim wymysłem, to tłumy się oburzą, bo wszyscy przecież wierzą, że Jan był prorokiem.
\p
\v 33 —Nie potrafimy na to odpowiedzieć—rzekli w końcu.
\p —Wobec tego i Ja nie odpowiem na wasze pytanie—odparł Jezus.
\v 33 —Nie potrafimy na to odpowiedzieć—rzekli w końcu. —Wobec tego i Ja nie odpowiem na wasze pytanie—odparł Jezus.
\c 12
\s1 Przypowieść o dzierżawcach winnicy
\p
\v 1 Wtedy opowiedział im następującą przypowieść:
\p —Pewien człowiek założył winnicę. Ogrodził ją murem, zbudował tłocznię i wieżę strażniczą, po czym wynajął ją rolnikom i wyjechał.
\v 1 Wtedy opowiedział im następującą przypowieść: —Pewien człowiek założył winnicę. Ogrodził ją murem, zbudował tłocznię i wieżę strażniczą, po czym wynajął ją rolnikom i wyjechał.
\v 2 Gdy nastał czas zbiorów, wysłał jednego ze swoich ludzi, aby odebrał należną mu część plonów.
\v 3 Lecz rolnicy pobili posłańca i odesłali go z pustymi rękami.
\v 4 Właściciel wysłał więc innego pełnomocnika, lecz z nim postąpili podobnie, a nawet gorzej, raniąc go poważnie w głowę.
@ -884,105 +533,63 @@
\v 7 Lecz rolnicy, widząc nadchodzącego syna, powiedzieli sobie: „To ten, który ma przejąć winnicę. Zabijmy go, a winnica będzie nasza!”.
\v 8 Napadli go więc i zabili, a ciało wyrzucili poza winnicę.
\v 9 Jak sądzicie, co zrobi właściciel, gdy się o tym dowie? Przyjdzie i ukarze wszystkich śmiercią, a winnicę da innym!
\v 10 Przypomnijcie sobie następujące słowa z Pisma:
\q1 „Kamień odrzucony przez budujących
\q2 stał się kamieniem węgielnym,
\q1 najważniejszym w całym budynku!
\v 10 Przypomnijcie sobie następujące słowa z Pisma: „Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym, najważniejszym w całym budynku!
\q2
\v 11 Dokonał tego Pan i jest to zdumiewające”.
\p
\v 12 Przywódcy zrozumieli, że to ich Jezus miał na myśli, opowiadając przypowieść o złych rolnikach. Dlatego chcieli Go natychmiast aresztować, ale obawiali się reakcji tłumu. Ostatecznie jednak zostawili Go i odeszli.
\s1 Płacenie podatków
\p
\v 13 Chcąc sprowokować Jezusa do jakiejś niefortunnej wypowiedzi, wysłali do Niego faryzeuszy i zwolenników rodziny królewskiej. Potrzebny był im bowiem pretekst do oskarżenia Go. Gdy przybyli na miejsce, zapytali Jezusa:
\p
\v 14 —Nauczycielu! Wiemy, że nie boisz się mówić prawdy. Nie dostosowujesz się też do opinii ludzi ani do ich oczekiwań, lecz uczciwie nauczasz Bożych prawd. Powiedz nam więc, czy słusznie płacimy podatki Rzymowi, czy nie?
\p
\v 15 Jezus zdając sobie sprawę z ich podstępu, powiedział:
\p —Chcecie Mnie pogrążyć?! Pokażcie Mi najpierw monetę! Chciałbym ją zobaczyć.
\p
\v 16 Gdy Mu ją podano, zapytał:
\p —Czyją podobiznę i tytuł na niej widzicie?
\p —Cezara—odpowiedzieli.
\p
\v 17 —Oddawajcie więc cezarowi to, co jego, a Bogu—co należy do Boga!
\p Odpowiedź ta zupełnie ich zaskoczyła.
\v 15 Jezus zdając sobie sprawę z ich podstępu, powiedział: —Chcecie Mnie pogrążyć?! Pokażcie Mi najpierw monetę! Chciałbym ją zobaczyć.
\v 16 Gdy Mu ją podano, zapytał: —Czyją podobiznę i tytuł na niej widzicie? —Cezara—odpowiedzieli.
\v 17 —Oddawajcie więc cezarowi to, co jego, a Bogu—co należy do Boga! Odpowiedź ta zupełnie ich zaskoczyła.
\s1 Po zmartwychwstaniu
\p
\v 18 Wtedy przyszli do Jezusa saduceusze—przedstawiciele ugrupowania nauczającego, że nie będzie zmartwychwstania:
\p
\v 19 —Nauczycielu!—zwrócili się do Jezusa. —Prawo Mojżesza naucza: „Jeśli umrze mężczyzna, nie pozostawiając potomstwa, jego brat powinien ożenić się z wdową po zmarłym i mieć z nią potomstwo”.
\v 20 Otóż żyło kiedyś siedmiu braci. Najstarszy z nich ożenił się, ale wkrótce zmarł, nie pozostawiając dzieci.
\v 21 Wówczas z wdową ożenił się drugi brat, lecz i on wkrótce zmarł bezdzietnie.
\v 22 Potem ożenił się z nią następny i kolejny—i wszyscy poumierali bezdzietnie. W końcu umarła także ta kobieta.
\v 23 Jeśli rzeczywiście umarli zmartwychwstaną, to czyją będzie wtedy żoną, skoro wszyscy bracia się z nią ożenili?
\p
\v 24 —Cała trudność polega na tym—odparł Jezus—że nie znacie Pisma ani mocy Bożej.
\v 25 Po zmartwychwstaniu więzy małżeńskie nie będą obowiązywać ani tych siedmiu braci, ani kobiety, bo wszyscy pod tym względem będą podobni do aniołów.
\v 26 Jeśli zaś chodzi o samo zmartwychwstanie, to czy nigdy nie czytaliście historii o Mojżeszu i płonącym krzaku? Bóg powiedział wtedy: „Jestem Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”.
\v 27 Przecież nie nazwałby siebie Bogiem tych, którzy już nie istnieją! Jesteście w wielkim błędzie.
\s1 Największe przykazanie
\p
\v 28 Pewien przywódca religijny przysłuchiwał się tej dyskusji i był pełen uznania dla odpowiedzi Jezusa. Zadał Mu więc kolejne pytanie:
\p —Które z przykazań jest najważniejsze?
\p
\v 29 Jezus odpowiedział:
\p —Najważniejsze jest to, które mówi: „Słuchaj, Izraelu! Twój Pan i Bóg jest jedynym Bogiem.
\v 28 Pewien przywódca religijny przysłuchiwał się tej dyskusji i był pełen uznania dla odpowiedzi Jezusa. Zadał Mu więc kolejne pytanie: —Które z przykazań jest najważniejsze?
\v 29 Jezus odpowiedział: —Najważniejsze jest to, które mówi: „Słuchaj, Izraelu! Twój Pan i Bóg jest jedynym Bogiem.
\v 30 Kochaj Go całym sercem, całą duszą i całym umysłem—z całych swoich sił”.
\v 31 I drugie, które brzmi: „Kochaj innych tak, jak kochasz samego siebie”. Te dwa przykazania są najważniejsze ze wszystkich.
\p
\v 32 —Masz rację—powiedział rozmówca. —Jest tylko jeden Bóg i nie ma innego.
\v 33 I jestem przekonany, że kochanie Go całym sercem i umysłem, ze wszystkich sił, a innych ludzi tak, jak samego siebie, jest o wiele ważniejsze niż składanie ofiar na ołtarzu w świątyni.
\p
\v 34 —Jesteś blisko królestwa Bożego!—powiedział Jezus, widząc jego mądrość.
\p I nikt więcej nie śmiał zadawać Mu pytań.
\v 34 —Jesteś blisko królestwa Bożego!—powiedział Jezus, widząc jego mądrość. I nikt więcej nie śmiał zadawać Mu pytań.
\s1 Mesjasz—Synem Boga
\p
\v 35 Później, w dalszym ciągu nauczając na terenie świątyni, Jezus zapytał ludzi:
\p —Dlaczego wasi przywódcy religijni twierdzą, że Mesjasz ma pochodzić z rodu króla Dawida?
\v 36 Przecież sam Dawid, a przez jego usta Duch Święty, powiedział:
\q1 „Bóg rzekł do mojego Pana:
\q2 Zasiądź po mojej prawej stronie,
\q1 dopóki nie rzucę Ci pod nogi
\q2 Twoich nieprzyjaciół”.
\m
\v 35 Później, w dalszym ciągu nauczając na terenie świątyni, Jezus zapytał ludzi: —Dlaczego wasi przywódcy religijni twierdzą, że Mesjasz ma pochodzić z rodu króla Dawida?
\v 36 Przecież sam Dawid, a przez jego usta Duch Święty, powiedział: „Bóg rzekł do mojego Pana: Zasiądź po mojej prawej stronie, dopóki nie rzucę Ci pod nogi Twoich nieprzyjaciół”.
\v 37 Skoro więc Dawid nazwał Go Panem—kontynuował Jezus—to jak Mesjasz może być jego potomkiem?
\s1 Ostrzeżenie przed przywódcami religijnymi
\p Tłum ludzi słuchał tych nauk z wielkim zainteresowaniem.
\v 38 Jezus przemawiał więc dalej:
\p —Strzeżcie się przywódców religijnych! Oni lubią nosić wytworne szaty, oczekują wyrazów szacunku ze strony innych ludzi
\s1 Ostrzeżenie przed przywódcami religijnymi Tłum ludzi słuchał tych nauk z wielkim zainteresowaniem.
\v 38 Jezus przemawiał więc dalej: —Strzeżcie się przywódców religijnych! Oni lubią nosić wytworne szaty, oczekują wyrazów szacunku ze strony innych ludzi
\v 39 oraz najlepszych miejsc w synagogach i na przyjęciach.
\v 40 Bezwstydnie okradają biedne wdowy! Udają przy tym pobożnych i wygłaszają długie modlitwy, aby ukryć, kim są naprawdę. Tym większa spotka ich kara!
\s1 Biedna wdowa
\p
\v 41 Jezus zbliżył się do skarbony świątynnej i usiadł, obserwując ludzi, którzy wrzucali tam pieniądze. I chociaż przychodzili bogaci ludzie i wrzucali duże sumy, On zwrócił uwagę na pewną wdowę.
\v 42 Była biedna i wrzuciła tylko dwie małe monety.
\v 43 Wtedy przywołał swoich uczniów i powiedział:
\p —Zapewniam was: Ta biedna wdowa dała więcej niż wszyscy bogacze razem wzięci!
\v 43 Wtedy przywołał swoich uczniów i powiedział: —Zapewniam was: Ta biedna wdowa dała więcej niż wszyscy bogacze razem wzięci!
\v 44 Oni bowiem wrzucili tylko część tego, co mieli w nadmiarze, ona zaś oddała wszystko, co miała na życie.
\c 13
\s1 Znaki końca czasów
\p
\v 1 Gdy opuszczali świątynię, jeden z uczniów zachwycał się:
\p —Nauczycielu, spójrz, co to za wspaniała budowla! Co za kamienie!
\p
\v 1 Gdy opuszczali świątynię, jeden z uczniów zachwycał się: —Nauczycielu, spójrz, co to za wspaniała budowla! Co za kamienie!
\v 2 —To, co teraz podziwiacie, legnie w gruzach i nie pozostanie tu nawet kamień na kamieniu—odparł Jezus.
\p
\v 3 Później, gdy siedział na zboczu Góry Oliwnej, mając przed sobą widok na Jerozolimę, Piotr, Jakub, Jan i Andrzej dyskretnie zapytali Go:
\p
\v 4 —Kiedy wydarzy się to, o czym mówiłeś? Po czym poznamy nadejście tego czasu?
\p
\v 5 —Nie dajcie się nikomu oszukać!—przestrzegł ich Jezus.
\v 6 —Wielu bowiem będzie podawać się za Mesjasza i oszuka mnóstwo ludzi.
\v 7 Na świecie wybuchną wojny i będą rozchodzić się wieści o walkach. Nie dajcie się jednak zastraszyć, to jeszcze nie będzie koniec!
\v 8 Narody i państwa będą walczyć przeciwko sobie, a wiele krajów nawiedzą trzęsienia ziemi oraz głód. Ale to będzie dopiero początek tragedii.
\p
\v 9 Przygotujcie się na to, co nastąpi! Postawią was przed sądami, będą was biczować w synagogach oraz oskarżać przed władzami o to, że Mnie naśladujecie. Będzie to dla was okazja do przedstawienia im dobrej nowiny.
\v 10 Bo zanim nadejdzie koniec, muszą usłyszeć ją wszystkie narody.
\v 11 Gdy was aresztują i postawią przed sądem, nie martwcie się o to, co i jak macie mówić. Bo to nie wy będziecie mówić, lecz Duch Święty będzie mówił przez was!
\v 12 Bracia będą wzajemnie się wydawać na śmierć, ojcowie zdradzą własne dzieci, a dzieci—rodziców.
\v 13 Wszyscy was znienawidzą za to, że należycie do Mnie. Ale ci, którzy wytrwają do końca i nie zaprą się Mnie, zostaną uratowani!
\p
\v 14 Gdy zobaczycie w świątyni „ohydę spustoszenia”—kto to czyta, niech uważa—wtedy ci, którzy będą w Judei, niech uciekają w góry.
\v 15 I śpieszcie się! Jeśli będziecie na tarasie, nie wchodźcie do domu, aby się spakować.
\v 16 Jeśli będziecie na polu, nie wracajcie po pieniądze czy ubranie.
@ -990,22 +597,18 @@
\v 18 Módlcie się, żeby wasza ucieczka nie wypadła zimą.
\v 19 Będą to bowiem dni tak straszliwe, jakich nie było od początku świata i już nigdy potem nie będzie.
\v 20 I gdyby Pan nie skrócił czasu tej klęski, nikt by się nie uratował. Lecz On skróci te dni ze względu na swoich wybranych.
\p
\v 21 Jeśli wtedy ktoś wam powie: „Tu jest Mesjasz”—nie wierzcie!
\v 22 Pojawi się bowiem wielu fałszywych mesjaszy i proroków, którzy będą czynić wielkie cuda, starając się oszukać nawet wybranych przez Boga.
\v 23 Dlatego uważajcie i pamiętajcie, że was ostrzegałem!
\p
\v 24 Zaraz po zakończeniu tego strasznego czasu nastąpi zaćmienie słońca, a księżyc straci swój blask.
\v 25 Gwiazdy będą spadać z nieba i zachwieje się cały porządek wszechświata.
\v 26 Wtedy cała ludzkość ujrzy Mnie, Syna Człowieczego, przybywającego na obłokach w wielkiej mocy i chwale.
\v 27 I poślę aniołów, żeby zgromadzili Moich wybranych z całego świata, z najdalszych zakątków ziemi.
\p
\v 28 Niech to drzewo figowe stanie się dla was przykładem: Gdy jego pączki miękną, a listki zaczynają się rozwijać, mówicie, że zbliża się lato.
\v 29 Gdy więc zobaczycie wszystko, co wam zapowiedziałem, bądźcie pewni, że mój powrót jest bliski, że jestem tuż u drzwi.
\v 30 Zapewniam was: Nie wymrze to pokolenie, a wszystko to się dokona.
\v 31 Niebo i ziemia przeminą, lecz moje słowa pozostaną na wieki.
\s1 Nieznany dzień i czas
\p
\v 32 Nikt jednak nie zna dnia ani czasu, kiedy się to stanie—ani aniołowie w niebie, ani nawet Ja—Syn. Wie o tym tylko mój Ojciec.
\v 33 Skoro więc nie wiecie, kiedy się to wydarzy—uważajcie i wyczekujcie mojego powrotu!
\v 34 Moje drugie przyjście można porównać do powrotu człowieka, który wyjechał w podróż do innego kraju. Powyznaczał pracownikom ich zadania, stróżowi zaś nakazał czuwać aż do swego przyjazdu.
@ -1014,225 +617,130 @@
\v 37 Czekajcie i bądźcie przygotowani—oto moje przykazanie dla wszystkich, którzy we Mnie wierzą.
\c 14
\s1 Namaszczenie Jezusa w Betanii
\p
\v 1 Dwa dni później rozpoczęła się Pascha—doroczne święto Żydów, w czasie którego jedzą oni chleb pieczony z niekwaszonego ciasta. Najwyżsi kapłani i inni przywódcy religijni nadal szukali okazji, aby potajemnie aresztować i zabić Jezusa.
\p
\v 2 —Nie możemy jednak zrobić tego podczas święta—mówili—bo spowoduje to rozruchy.
\p
\v 3 Jezus tymczasem zatrzymał się w Betanii, w domu Szymona Trędowatego. W czasie kolacji weszła tam pewna kobieta z butelką bardzo drogiego, wonnego olejku. Stłukła szyjkę i wylała olejek na głowę Jezusa.
\v 4-5 Widząc to, niektórzy oburzyli się i ostro ją skrytykowali:
\p —Co za marnotrawstwo! Przecież można było sprzedać te perfumy i uzyskaną w ten sposób znaczną sumę rozdać biednym!
\p
\v 4-5 Widząc to, niektórzy oburzyli się i ostro ją skrytykowali: —Co za marnotrawstwo! Przecież można było sprzedać te perfumy i uzyskaną w ten sposób znaczną sumę rozdać biednym!
\v 6 —Dajcie jej spokój—powiedział Jezus. —Dlaczego ją krytykujecie? Przecież spełniła dobry uczynek!
\v 7 Biedni zawsze będą wśród was i będziecie mogli im pomagać, kiedy tylko zechcecie, ale Mnie już wkrótce zabraknie.
\v 8 Ona dała to, co miała. Namaszczając tym olejkiem, przygotowała Mnie na pogrzeb.
\v 9 Zapewniam was: Gdziekolwiek na świecie będzie głoszona dobra nowina, wszędzie będzie się mówić o tym, co zrobiła, i będą pamiętać o niej.
\p
\v 10 Wtedy Judasz z Kariotu, jeden z Dwunastu, wyszedł i udał się do najwyższych kapłanów, aby im zaproponować, że wyda Jezusa.
\v 11 Ucieszeni tą propozycją, kapłani obiecali mu nagrodę. On zaś czekał już tylko na sprzyjającą okazję, aby wydać Jezusa.
\s1 Ostatnia wieczerza
\p
\v 12 Pierwszego dnia Paschy, gdy zgodnie ze zwyczajem zabijano i spożywano baranka, uczniowie spytali Jezusa, gdzie chciałby spożyć kolację paschalną.
\v 13 Wysłał więc dwóch uczniów, by poczynili niezbędne przygotowania.
\p —Idźcie do miasta!—powiedział. —A gdy spotkacie mężczyznę z dzbanem wody, pójdźcie za nim.
\v 13 Wysłał więc dwóch uczniów, by poczynili niezbędne przygotowania. —Idźcie do miasta!—powiedział. —A gdy spotkacie mężczyznę z dzbanem wody, pójdźcie za nim.
\v 14 Wejdźcie do domu, do którego on wejdzie, i powiedzcie właścicielowi: „Nasz Nauczyciel prosi, abyśmy obejrzeli pokój przygotowany dla nas na świąteczną kolację”.
\v 15 Wtedy zaprowadzi was na górę do dużego, wysprzątanego pomieszczenia. Tam przygotujcie posiłek.
\p
\v 16 Poszli więc do miasta i zastali wszystko tak, jak powiedział Jezus. I zajęli się przygotowaniem kolacji.
\v 17 Wieczorem przybył Jezus wraz z Dwunastoma.
\v 18 Gdy zaczęli posiłek, powiedział:
\p —Mówię wam: Jeden z was, siedzących tu ze Mną, zdradzi Mnie.
\p
\v 18 Gdy zaczęli posiłek, powiedział: —Mówię wam: Jeden z was, siedzących tu ze Mną, zdradzi Mnie.
\v 19 —Ale to chyba nie ja, Panie?—mówili zasmuceni jeden przez drugiego.
\p
\v 20 —Jeden z was, Dwunastu! Ten, który jednocześnie ze Mną sięga do półmiska—odpowiedział.
\v 21 —Ja, Syn Człowieczy, muszę umrzeć, zgodnie z tym, co dawno zapowiedzieli prorocy. Marny jednak los tego, kto Mnie wyda. Lepiej byłoby, aby się wcale nie urodził!
\p
\v 22 Później, podczas kolacji, Jezus wziął do rąk chleb. Podziękował za niego Bogu, połamał go na kawałki, i podał uczniom, mówiąc:
\p —Weźcie, to jest moje ciało.
\p
\v 22 Później, podczas kolacji, Jezus wziął do rąk chleb. Podziękował za niego Bogu, połamał go na kawałki, i podał uczniom, mówiąc: —Weźcie, to jest moje ciało.
\v 23 Wziął też do ręki kielich z winem. Podziękował, podał im, i wszyscy z niego pili.
\p
\v 24 —To jest moja krew, pieczętująca przymierze. —powiedział. —Przelewam ją, aby wielu otrzymało przebaczenie grzechów.
\v 25 Oświadczam wam, że nie skosztuję już wina do dnia, gdy będę pił nowe wino w królestwie Bożym.
\p
\v 26 Potem zaśpiewali pieśń i poszli na Górę Oliwną.
\s1 Jezus zapowiada zaparcie się Piotra
\p
\v 27 —Wszyscy Mnie opuścicie—mówił do nich Jezus. —Stanie się tak, jak Bóg zapowiedział ustami proroków:
\q1 „Uderzę pasterza
\q2 i rozproszą się owce jego stada”.
\m
\v 27 —Wszyscy Mnie opuścicie—mówił do nich Jezus. —Stanie się tak, jak Bóg zapowiedział ustami proroków: „Uderzę pasterza i rozproszą się owce jego stada”.
\v 28 Lecz gdy znów powrócę do życia, udam się do Galilei i tam się z wami spotkam.
\p
\v 29 —Ja Cię nigdy nie opuszczę!—zapewniał Piotr. —Nawet jeśli inni odejdą!
\p
\v 30 —Zapewniam cię, że jeszcze tej nocy, zanim o świcie dwa razy zapieje kogut, trzy razy zaprzeczysz, że Mnie znasz—odpowiedział Jezus.
\p
\v 31 —Nigdy!—zdecydowanie zaprotestował Piotr. —Nie wyprę się Ciebie, nawet gdybym miał iść z Tobą na śmierć!
\p Pozostali również przysięgali wierność Jezusowi.
\v 31 —Nigdy!—zdecydowanie zaprotestował Piotr. —Nie wyprę się Ciebie, nawet gdybym miał iść z Tobą na śmierć! Pozostali również przysięgali wierność Jezusowi.
\s1 W Getsemane
\p
\v 32 Wszyscy razem udali się do ogrodu zwanego Getsemane. Jezus rzekł wtedy:
\p —Usiądźcie tutaj, a ja pójdę się modlić.
\p
\v 32 Wszyscy razem udali się do ogrodu zwanego Getsemane. Jezus rzekł wtedy: —Usiądźcie tutaj, a ja pójdę się modlić.
\v 33 Zabrał ze sobą tylko Piotra, Jakuba i Jana. I ogarnął Go lęk oraz głęboki niepokój.
\p
\v 34 —Moją duszę ogarnął śmiertelny smutek—powiedział. —Zostańcie ze Mną i czuwajcie.
\p
\v 35 Odszedł na bok, padł na ziemię i zaczął się modlić, aby, jeżeli to możliwe, ominęła Go ta straszna chwila.
\p
\v 36 —Ojcze!—mówił. —Ty możesz wszystko! Oddal ode Mnie ten „kielich cierpienia”. Jednak to Twoja wola niech się stanie, a nie to, czego ja chcę.
\p
\v 37 Wrócił do trzech uczniów i zastał ich śpiących. Wtedy powiedział do Piotra:
\p —Szymonie, śpisz? Nie dałeś rady czuwać ze Mną nawet przez godzinę?
\v 37 Wrócił do trzech uczniów i zastał ich śpiących. Wtedy powiedział do Piotra: —Szymonie, śpisz? Nie dałeś rady czuwać ze Mną nawet przez godzinę?
\v 38 Czuwajcie i módlcie się, abyście nie poddali się pokusie! Duch jest gorliwy, ale ciało słabe.
\p
\v 39 Ponownie odszedł i dalej się modlił.
\v 40 Lecz uczniowie byli tak bardzo zmęczeni, że gdy do nich wrócił, znowu spali. Zawstydzeni tym, nie próbowali nawet się tłumaczyć.
\v 41 A gdy przyszedł do nich po raz trzeci, powiedział:
\p —Wciąż spokojnie śpicie i odpoczywacie? Starczy już! Wybiła moja godzina. Teraz Ja, Syn Człowieczy, zostanę wydany w ręce grzeszników.
\v 41 A gdy przyszedł do nich po raz trzeci, powiedział: —Wciąż spokojnie śpicie i odpoczywacie? Starczy już! Wybiła moja godzina. Teraz Ja, Syn Człowieczy, zostanę wydany w ręce grzeszników.
\v 42 Wstańcie, chodźmy! Nadchodzi już ten, który Mnie zdradził!
\s1 Aresztowanie Jezusa
\p
\v 43 Ledwie skończył mówić, stanął przed Nim Judasz, jeden z Dwunastu, na czele zgrai uzbrojonej w miecze i pałki, wysłanej przez najwyższych kapłanów, przywódców religijnych i starszych.
\v 44 Ten zdrajca tak się z nimi umówił: „Łapcie i aresztujcie tego, którego pocałuję na powitanie”.
\v 45 Gdy się więc tylko zbliżyli, Judasz podszedł do Jezusa.
\p —Mistrzu!—rzekł i przywitał Go pocałunkiem.
\p
\v 45 Gdy się więc tylko zbliżyli, Judasz podszedł do Jezusa. —Mistrzu!—rzekł i przywitał Go pocałunkiem.
\v 46 Wówczas pozostali rzucili się na Niego i złapali Go.
\v 47 Wtedy jeden z uczniów wyjął miecz, zamachnął się i odciął ucho słudze najwyższego kapłana.
\p
\v 48 —Czy jestem jakimś groźnym przestępcą, że przyszliście po Mnie aż tak uzbrojeni?—zapytał Jezus.
\v 49 —Dlaczego nie zatrzymaliście Mnie w świątyni? Przecież codziennie tam nauczałem! Wszystko jednak dzieje się zgodnie z tym, co przepowiedziały o Mnie proroctwa.
\p
\v 50 Wtedy wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli.
\v 51 Jedynie z tyłu, w pewnym oddaleniu, szedł za nimi jakiś młody człowiek w lekko narzuconej na siebie koszuli. Lecz gdy napastnicy próbowali go schwytać,
\v 52 uciekł nagi, pozostawiając w ich rękach tylko podartą koszulę.
\s1 Jezus przed Wysoką Radą
\p
\v 53 Jezusa zaprowadzono zaś do rezydencji najwyższego kapłana, u którego wkrótce zebrali się inni ważniejsi kapłani, przywódcy religijni i starsi.
\v 54 Piotr, który szedł za Jezusem, trzymając się z daleka, wszedł na teren rezydencji i usiadł przy ognisku razem ze służbą.
\v 55 Obradujący wewnątrz kapłani i cała Wysoka Rada usiłowali znaleźć przeciw Jezusowi jakiś zarzut, który dałby im prawo skazania Go na śmierć. Jednak ich wysiłki były daremne.
\v 56 Wprawdzie głos zabierało wielu fałszywych świadków, ale ich zeznania były sprzeczne.
\v 57 W końcu kilku z nich wystąpiło z następującym oskarżeniem:
\p
\v 58 —Słyszeliśmy, jak Jezus mówił: „Zburzę tę świątynię, zbudowaną przez ludzi, i bez pomocy ludzkich rąk w trzy dni zbuduję nową!”.
\p
\v 59 Ale i w tym ich relacje nie były zgodne.
\v 60 Wtedy najwyższy kapłan wstał i w obecności całej Rady zapytał Jezusa:
\p —Nie będziesz się bronił wobec tych oskarżeń?
\p
\v 61 Lecz Jezus milczał i nic nie odpowiedział. Wtedy najwyższy kapłan zadał mu kolejne pytanie:
\p —Jesteś Mesjaszem, Synem Bożym?
\p
\v 60 Wtedy najwyższy kapłan wstał i w obecności całej Rady zapytał Jezusa: —Nie będziesz się bronił wobec tych oskarżeń?
\v 61 Lecz Jezus milczał i nic nie odpowiedział. Wtedy najwyższy kapłan zadał mu kolejne pytanie: —Jesteś Mesjaszem, Synem Bożym?
\v 62 —Tak, jestem!—rzekł Jezus. —Wkrótce zobaczycie Mnie, Syna Człowieczego, zasiadającego na tronie z Bogiem i powracającego w obłokach na ziemię.
\p
\v 63 Słysząc to, najwyższy kapłan rozdarł szaty i głośno zapytał:
\p —Czego więcej trzeba? Po co nam świadkowie?
\v 64 Sami słyszeliście to bluźnierstwo! Jaki będzie wasz wyrok?
\p —Kara śmierci!—zawołali.
\p
\v 65 I zaczęli pluć na Jezusa. Zawiązali Mu oczy, bili Go po twarzy i szyderczo wołali:
\p —Teraz prorokuj!
\p Również strażnicy, którzy pilnowali Jezusa, znęcali się nad Nim.
\v 63 Słysząc to, najwyższy kapłan rozdarł szaty i głośno zapytał: —Czego więcej trzeba? Po co nam świadkowie?
\v 64 Sami słyszeliście to bluźnierstwo! Jaki będzie wasz wyrok? —Kara śmierci!—zawołali.
\v 65 I zaczęli pluć na Jezusa. Zawiązali Mu oczy, bili Go po twarzy i szyderczo wołali: —Teraz prorokuj! Również strażnicy, którzy pilnowali Jezusa, znęcali się nad Nim.
\s1 Piotr wypiera się Jezusa
\p
\v 66 Tymczasem Piotr wciąż przebywał na dziedzińcu rezydencji. Gdy grzał się przy ogniu, zauważyła go jedna z dziewczyn służących u najwyższego kapłana.
\v 67 Przyjrzała mu się uważnie i oświadczyła:
\p —Ty również byłeś z Jezusem z Nazaretu!
\p
\v 68 —Nie wiem, o czym mówisz!—zaprzeczył Piotr i szybko usunął się w najdalszy kąt dziedzińca.
\p Wtedy właśnie rozległo się pianie koguta.
\v 69 Dziewczyna, widząc stojącego na uboczu Piotra, pokazała go innym.
\p —Tam jest ten uczeń Jezusa!
\p
\v 70 Ale Piotr znowu zaprzeczył.
\p Po pewnej chwili stojący tam ludzie podeszli do niego i stwierdzili:
\p —Ty również jesteś jednym z nich! Przecież pochodzisz z Galilei.
\p
\v 67 Przyjrzała mu się uważnie i oświadczyła: —Ty również byłeś z Jezusem z Nazaretu!
\v 68 —Nie wiem, o czym mówisz!—zaprzeczył Piotr i szybko usunął się w najdalszy kąt dziedzińca. Wtedy właśnie rozległo się pianie koguta.
\v 69 Dziewczyna, widząc stojącego na uboczu Piotra, pokazała go innym. —Tam jest ten uczeń Jezusa!
\v 70 Ale Piotr znowu zaprzeczył. Po pewnej chwili stojący tam ludzie podeszli do niego i stwierdzili: —Ty również jesteś jednym z nich! Przecież pochodzisz z Galilei.
\v 71 —Naprawdę nie znam tego Człowieka! —znowu zaczął się zaklinać i przysięgać.
\p
\v 72 I ponownie zapiał kogut. Wtedy Piotr przypomniał sobie słowa Jezusa: „Zanim o świcie dwa razy zapieje kogut, trzy razy zaprzeczysz, że Mnie znasz”. I wybuchnął płaczem.
\c 15
\s1 Jezus przed Piłatem
\p
\v 1 Następnego dnia, wczesnym rankiem, najwyżsi kapłani, starsi i przywódcy religijni zebrali się razem z całą Wysoką Radą i postanowili przekazać Jezusa pod zbrojną eskortą Piłatowi, rzymskiemu gubernatorowi.
\v 2 A gdy przyprowadzono Jezusa do Piłata, ten zapytał Go:
\p —Jesteś Królem Żydów?
\p —Sam to potwierdzasz—odpowiedział mu Jezus.
\p
\v 2 A gdy przyprowadzono Jezusa do Piłata, ten zapytał Go: —Jesteś Królem Żydów? —Sam to potwierdzasz—odpowiedział mu Jezus.
\v 3 A ponieważ, obecni tam, najwyżsi kapłani ciągle wysuwali przeciwko Niemu wiele zarzutów,
\v 4 Piłat zapytał Go:
\p —Czemu nic nie mówisz? Czy nie słyszysz tych wszystkich oskarżeń?
\p
\v 4 Piłat zapytał Go: —Czemu nic nie mówisz? Czy nie słyszysz tych wszystkich oskarżeń?
\v 5 Lecz, ku jego wielkiemu zdziwieniu, Jezus nie odezwał się już ani słowem.
\p
\v 6 A był zwyczaj, że raz w roku, na święto Paschy, Piłat uwalniał na prośbę ludu jednego żydowskiego więźnia.
\v 7 W tym czasie przebywał właśnie w więzieniu Barabasz, skazany wraz z innymi za morderstwo popełnione podczas rozruchów.
\v 8 Gdy więc, jak co roku, przed rezydencją Piłata, zebrali się ludzie proszący o uwolnienie więźnia, gubernator zapytał ich:
\p
\v 9 —Czy chcecie, abym uwolnił Króla Żydów?
\p
\v 10 Zorientował się bowiem, że to najwyżsi kapłani z nienawiści uknuli ten spisek przeciwko Jezusowi.
\v 11 Kapłani jednak podburzyli tłum i ten, zamiast o Jezusa, prosił o uwolnienie Barabasza.
\p
\v 12 —Co mam zatem zrobić z Królem Żydów?—kontynuował Piłat.
\p
\v 13 —Ukrzyżuj go!—zawołali w odpowiedzi.
\p
\v 14 —Ale dlaczego?—dopytywał Piłat. —Jakie przestępstwo popełnił?
\p Oni jednak nie słuchali go i coraz głośniej wołali:
\p —Ukrzyżuj go!
\p
\v 14 —Ale dlaczego?—dopytywał Piłat. —Jakie przestępstwo popełnił? Oni jednak nie słuchali go i coraz głośniej wołali: —Ukrzyżuj go!
\v 15 Chcąc więc zadowolić tłum, Piłat uwolnił Barabasza. Jezusa natomiast kazał ubiczować i skazał na śmierć przez ukrzyżowanie.
\s1 Żołnierze śmieją się z Jezusa
\p
\v 16 Żołnierze wyprowadzili Go na dziedziniec i zwołali cały oddział.
\v 17 Ubrali Go w purpurowy płaszcz i włożyli na Jego głowę koronę uplecioną z długich, ostrych cierni.
\v 18 Potem, niby to oddając Mu honory, wykrzykiwali:
\p —Niech żyje Król Żydów!
\p
\v 18 Potem, niby to oddając Mu honory, wykrzykiwali: —Niech żyje Król Żydów!
\v 19 I bili Go po głowie trzcinowym kijem, pluli na Niego i drwiąc padali na kolana, aby oddać Mu pokłon.
\v 20 Gdy im się to znudziło, ściągnęli z Niego purpurowy płaszcz, nałożyli Mu z powrotem Jego własne ubranie i poprowadzili na ukrzyżowanie.
\s1 Ukrzyżowanie
\p
\v 21 Po drodze zmusili przechodzącego tamtędy Szymona z Cyreny, ojca Aleksandra i Rufusa, aby niósł Jego krzyż.
\v 22 W ten sposób doprowadzili Jezusa na miejsce zwane Golgotą (to znaczy: „Czaszką”).
\v 23 Tam podali Mu do picia wino zaprawione gorzkimi ziołami, ale nie chciał go pić.
\p
\v 24 Potem Go ukrzyżowali, a o Jego ubranie rzucili losy, aby ustalić, co kto ma wziąć.
\v 25 Była godzina dziewiąta rano.
\v 26 Do krzyża przybito tabliczkę z opisem Jego winy: „\sc Król Żydów\sc*”.
\v 27 Po obu stronach Jezusa ukrzyżowano dwóch przestępców.
\v 28 I tak spełniły się słowa Pisma: „Zaliczono Go do przestępców”.
\v 29 Przechodzący obok ludzie śmiali się z Niego. Patrzyli z pogardą i wołali:
\p —Widzisz, jak skończyłeś? Mówiłeś, że potrafisz zburzyć i w trzy dni odbudować świątynię!
\v 29 Przechodzący obok ludzie śmiali się z Niego. Patrzyli z pogardą i wołali: —Widzisz, jak skończyłeś? Mówiłeś, że potrafisz zburzyć i w trzy dni odbudować świątynię!
\v 30 Skoro jesteś taki mocny, uratuj teraz siebie samego i zejdź z krzyża!
\p
\v 31 Stali tam również najwyżsi kapłani i inni przywódcy religijni. Oni także naśmiewali się z Jezusa:
\p —Innych potrafił ratować, a siebie uratować nie może!
\v 32 Taki z niego Mesjasz, Król Izraela? Niech zejdzie z krzyża. Jeśli to zrobi, uwierzymy mu!
\p Również przestępcy, wiszący obok Jezusa, naśmiewali się z Niego.
\v 31 Stali tam również najwyżsi kapłani i inni przywódcy religijni. Oni także naśmiewali się z Jezusa: —Innych potrafił ratować, a siebie uratować nie może!
\v 32 Taki z niego Mesjasz, Król Izraela? Niech zejdzie z krzyża. Jeśli to zrobi, uwierzymy mu! Również przestępcy, wiszący obok Jezusa, naśmiewali się z Niego.
\s1 Śmierć Jezusa
\p
\v 33 Nagle, około południa, całą ziemię okrył mrok i aż do godziny trzeciej było ciemno.
\v 34 Wtedy właśnie Jezus głośno zawołał:
\p —Eloi, Eloi, lema sabachthani! (co znaczy: „Boże mój, Boże mój, czemu Mnie opuściłeś?”).
\p
\v 34 Wtedy właśnie Jezus głośno zawołał: —Eloi, Eloi, lema sabachthani! (co znaczy: „Boże mój, Boże mój, czemu Mnie opuściłeś?”).
\v 35 Stojący w pobliżu ludzie sądzili, że woła proroka Eliasza.
\v 36 Jakiś człowiek pobiegł nawet po gąbkę, nasączył ją kwaśnym winem i podał Jezusowi, żeby się napił.
\p —Zobaczmy, czy zjawi się Eliasz i pomoże mu zejść!—wytłumaczył zebranym.
\p
\v 36 Jakiś człowiek pobiegł nawet po gąbkę, nasączył ją kwaśnym winem i podał Jezusowi, żeby się napił. —Zobaczmy, czy zjawi się Eliasz i pomoże mu zejść!—wytłumaczył zebranym.
\v 37 Lecz Jezus wydał jeszcze jeden okrzyk i skonał.
\v 38 W tej samej chwili zasłona w świątyni, oddzielająca miejsce najświętsze, rozdarła się na dwie części—od góry aż do dołu.
\v 39 A rzymski dowódca, który stał obok krzyża i widział, jak Jezus umiera, zawołał:
\p —To naprawdę był Syn Boży!
\p
\v 39 A rzymski dowódca, który stał obok krzyża i widział, jak Jezus umiera, zawołał: —To naprawdę był Syn Boży!
\v 40 Kilka kobiet z daleka przyglądało się temu wszystkiemu—między innymi Maria z Magdali, Maria—matka Jakuba Mniejszego i Józefa, oraz Salome.
\v 41 Wierzyły one w Jezusa i służyły Mu pomocą, gdy przebywał w Galilei. A teraz, wraz z wieloma innymi kobietami, przyszły za Nim do Jerozolimy.
\s1 Pogrzeb Jezusa
\p
\v 42 Ponieważ wszystko to wydarzyło się w dniu poprzedzającym szabat,
\v 43 pewien powszechnie szanowany członek Wysokiej Rady, Józef z Arymatei, oczekujący nadejścia królestwa Bożego, zdobył się na odwagę i pod wieczór przyszedł do Piłata z prośbą o wydanie mu ciała Jezusa.
\v 44 Piłat nie wierzył, że Jezus już nie żyje. Aby sprawdzić tę wiadomość, wezwał dowódcę odpowiedzialnego za ukrzyżowanie.
@ -1241,32 +749,24 @@
\v 47 Maria z Magdali oraz Maria—matka Józefa, dokładnie zobaczyły, gdzie położono Jezusa.
\c 16
\s1 Zmartwychwstanie
\p
\v 1 Gdy skończył się szabat, Maria z Magdali wraz z Salome i Marią—matką Jakuba, zakupiły wonne zioła, pragnąc namaścić nimi ciało Jezusa.
\v 2 Wczesnym rankiem, gdy tylko wzeszło słońce, udały się do grobu.
\v 3 Po drodze zastanawiały się, jak sobie poradzą z głazem zamykającym wejście.
\v 4 Gdy jednak przybyły na miejsce, zauważyły, że potężny kamień został przesunięty i wejście do grobu jest otwarte.
\v 5 Weszły więc do środka i ujrzały młodzieńca w białej szacie, siedzącego po prawej stronie. A ponieważ bardzo się przestraszyły,
\v 6 rzekł on do nich:
\p —Nie bójcie się! Czy szukacie Jezusa z Nazaretu, który został ukrzyżowany? Nie ma Go tutaj. Powstał z martwych! Spójrzcie, oto miejsce, gdzie leżało Jego ciało.
\v 6 rzekł on do nich: —Nie bójcie się! Czy szukacie Jezusa z Nazaretu, który został ukrzyżowany? Nie ma Go tutaj. Powstał z martwych! Spójrzcie, oto miejsce, gdzie leżało Jego ciało.
\v 7 Idźcie teraz i powiedzcie Piotrowi oraz pozostałym uczniom: „Jezus oczekuje was w Galilei i tam właśnie was spotka, tak jak zapowiedział przed śmiercią”.
\p
\v 8 Drżąc ze strachu, kobiety uciekły od grobu i w oszołomieniu nikomu nie powiedziały ani słowa.
\s1 Jezus ukazuje się uczniom
\p
\v 9 Zmartwychwstały Jezus po raz pierwszy ukazał się w niedzielę rano. Najpierw ujrzała Go Maria z Magdali—ta sama, z której wypędził siedem demonów.
\v 10 Odnalazła zapłakanych, pogrążonych w smutku uczniów
\v 11 i powiedziała im, że widziała Jezusa i że On żyje. Oni jednak nie uwierzyli jej.
\p
\v 12 Tego samego dnia Jezus ukazał się także dwóm innym uczniom, będącym w drodze. Z początku nie poznali Go, gdyż zmienił swój wygląd.
\v 13 Gdy jednak zrozumieli, kim jest, wrócili, aby powiadomić o tym pozostałych. Nadal jednak nikt nie chciał w to uwierzyć.
\v 14 Następnie Jezus ukazał się jedenastu uczniom, gdy razem jedli posiłek, i wypominał im ich niewiarę oraz upór, bo nie chcieli uwierzyć świadkom Jego zmartwychwstania.
\p
\v 15 Potem rzekł do nich:
\p —Idźcie na cały świat i przekazujcie wszystkim dobrą nowinę.
\v 15 Potem rzekł do nich: —Idźcie na cały świat i przekazujcie wszystkim dobrą nowinę.
\v 16 Ci, którzy uwierzą i dadzą się ochrzcić, zostaną zbawieni, a ci, którzy nie uwierzą, będą potępieni.
\v 17 Wierzący, mocą mojego autorytetu, będą wypędzać demony i mówić nowymi językami.
\v 18 Będą nawet mogli brać do rąk węże, a jeśli wypiją coś trującego, nic im się nie stanie. Będą też mogli uzdrawiać chorych, kładąc na nich ręce.
\p
\v 19 Gdy Jezus skończył z nimi rozmawiać, został wzięty do nieba i zasiadł po prawej stronie Boga.
\v 20 Uczniowie zaś wyruszyli, by wszędzie głosić dobrą nowinę. A Pan współdziałał z nimi i poprzez cuda potwierdzał, że to, co mówią, jest prawdą.

View File

@ -8,167 +8,101 @@
\mt1 Łukasza
\c 1
\s1 Wprowadzenie
\p
\v 1 Dostojny Teofilu! Wielu już starało się uporządkować wydarzenia z życia Chrystusa,
\v 2 zgodnie z tym, co przekazali naoczni świadkowie i pierwsi głosiciele słowa.
\v 3 Ja również uznałem za słuszne przestudiować je, od pierwszego do ostatniego, i dokładnie opisać wszystko po kolei,
\v 4 abyś był pewien tego, czego się nauczyłeś.
\s1 Zapowiedź narodzenia Jana Chrzciciela
\p
\v 5 Zacznę od historii o pewnym kapłanie, Zachariaszu, który żył w Judei za panowania króla Heroda. Należał on do kapłańskiej grupy Abiasza. Z kapłańskiego rodu Aarona pochodziła również jego żona, Elżbieta.
\v 6 Byli to ludzie prawi w oczach Boga, żyjący w zgodzie zarówno z duchem, jak i z literą całego Bożego Prawa.
\v 7 Oboje dożyli sędziwego wieku, ale nie mieli dzieci, gdyż Elżbieta była bezpłodna.
\p
\v 8 Pewnego dnia, grupa Zachariasza pełniła służbę w świątyni, jemu zaś w drodze losowania
\v 9 przypadł zaszczyt wejścia do miejsca świętego i złożenia Panu ofiary z kadzidła.
\v 10 W tym czasie na dziedzińcu znajdowało się wielu modlących się ludzi.
\p
\v 11 Będąc w świątyni, Zachariasz ujrzał nagle anioła Bożego stojącego po prawej stronie ołtarza kadzenia.
\v 12 Ogarnęły go zdumienie i strach.
\v 13 Lecz anioł powiedział:
\p —Nie bój się, Zachariaszu! Przyszedłem ci oznajmić, że Bóg wysłuchał twojej modlitwy: Elżbieta, twoja żona, urodzi syna. Daj mu na imię Jan.
\v 13 Lecz anioł powiedział: —Nie bój się, Zachariaszu! Przyszedłem ci oznajmić, że Bóg wysłuchał twojej modlitwy: Elżbieta, twoja żona, urodzi syna. Daj mu na imię Jan.
\v 14 Stanie się on przyczyną radości nie tylko dla was, ale także dla wielu innych ludzi.
\v 15 Będzie wielki w oczach Pana. Nie będzie pił wina ani innych tego rodzaju napojów i już w łonie matki zostanie napełniony Duchem Świętym.
\v 16 Przekona on wielu potomków Izraela, aby powrócili do Pana, swojego Boga.
\v 17 Będzie się odznaczał nieugiętym duchem i mocą proroka Eliasza. To on poprzedzi nadejście Mesjasza i przygotuje ludzi dla Pana, nauczając ich prawości. Pogodzi również rodziców z dziećmi.
\p
\v 18 —To chyba niemożliwe?—odpowiedział Zachariasz aniołowi. —Jestem już przecież stary, a moja żona również jest w podeszłym wieku.
\p
\v 19 —Ja jestem Gabriel—rzekł wtedy anioł. —Przebywam w najbliższym otoczeniu Boga. To On posłał mnie do ciebie z tą dobrą nowiną.
\v 20 Ponieważ mi jednak nie uwierzyłeś, staniesz się niemy aż do czasu spełnienia się wszystkiego, co zapowiedziałem.
\p
\v 21 Tymczasem ludzie na dziedzińcu czekali na Zachariasza i dziwili się, dlaczego jeszcze nie wychodzi.
\v 22 Gdy się wreszcie ukazał, nie był w stanie wypowiedzieć ani słowa. Po jego gestach zebrani zorientowali się, że właśnie widział anioła.
\v 23 Zachariasz pozostał w świątyni jeszcze kilka dni i dopiero po zakończeniu swojej kapłańskiej służby powrócił do domu.
\v 24 Wkrótce jego żona zaszła w ciążę i przez pięć następnych miesięcy żyła w odosobnieniu.
\p
\v 25 —Jakże dobry jest Pan!—cieszyła się. —Zdjął ze mnie hańbę bezdzietności.
\s1 Zapowiedź narodzenia Jezusa
\p
\v 26 Gdy Elżbieta była w szóstym miesiącu ciąży, Bóg posłał anioła Gabriela do galilejskiego miasteczka Nazaret,
\v 27 do pewnej panny o imieniu Maria, która była narzeczoną Józefa, potomka króla Dawida.
\v 28 Gabriel, stanąwszy przed nią, powiedział:
\p —Witaj! Pan jest z tobą i obdarzył cię szczególną łaską!
\p
\v 28 Gabriel, stanąwszy przed nią, powiedział: —Witaj! Pan jest z tobą i obdarzył cię szczególną łaską!
\v 29 Oszołomiona Maria zastanawiała się, co miałoby oznaczać takie powitanie.
\p
\v 30 —Nie bój się, Mario!—rzekł wtedy anioł. —Bóg zechciał ci okazać wyjątkową łaskę!
\v 31 Wkrótce poczniesz i urodzisz syna, któremu dasz na imię Jezus.
\v 32 Będzie On wielki i nazwą Go Synem Najwyższego. Bóg da Mu tron Jego przodka, króla Dawida.
\v 33 Będzie wiecznie panował nad Izraelem, a Jego królestwo nie będzie miało końca!
\p
\v 34 —Ale jak to się stanie?—zapytała Maria. —Jestem jeszcze dziewicą!
\p
\v 35 —Zstąpi na ciebie Duch Święty i osłoni cię moc Boga. Dlatego dziecko, które urodzisz, będzie świętym Synem Boga.
\v 36 Sześć miesięcy temu twoja krewna Elżbieta, uważana za bezpłodną, również zaszła w ciążę, mimo podeszłego wieku.
\v 37 Dla Boga bowiem wszystko jest możliwe.
\p
\v 38 —Chcę służyć mojemu Panu—rzekła Maria—i jestem gotowa na wszystko, co się Jemu podoba. Niech się stanie tak, jak powiedziałeś.
\p Wtedy anioł odszedł.
\v 38 —Chcę służyć mojemu Panu—rzekła Maria—i jestem gotowa na wszystko, co się Jemu podoba. Niech się stanie tak, jak powiedziałeś. Wtedy anioł odszedł.
\s1 Maria odwiedza Elżbietę
\p
\v 39 Maria szybko udała się do rodzinnego miasta Zachariasza, położonego w górzystej krainie Judei,
\v 40 aby odwiedzić Elżbietę.
\v 41 Gdy tylko wypowiedziała słowa pozdrowienia, na dźwięk jej głosu poruszyło się w łonie Elżbiety dziecko, a ona sama została napełniona Duchem Świętym.
\v 42 Zawołała z radości i powiedziała do Marii:
\p —Jak bardzo Bóg wyróżnił cię spośród wszystkich kobiet i jak szczęśliwe jest twoje dziecko!
\v 42 Zawołała z radości i powiedziała do Marii: —Jak bardzo Bóg wyróżnił cię spośród wszystkich kobiet i jak szczęśliwe jest twoje dziecko!
\v 43 To dla mnie zaszczyt, że odwiedziła mnie matka mojego Pana!
\v 44 Gdy tylko usłyszałam twoje pozdrowienie, z radości poruszyło się we mnie dzieciątko!
\v 45 Naprawdę Bóg obdarzył cię wyjątkowym szczęściem, bo uwierzyłaś, że spełnią się Jego słowa.
\s1 Pieśń Marii
\p Maria powiedziała wtedy:
\q1
\s1 Pieśń Marii Maria powiedziała wtedy:
\v 46 —Z całej duszy wielbię Pana,
\q2
\v 47 mojego Boga i Zbawiciela!
\q1 Obdarzył mnie bowiem wielką radością
\v 47 mojego Boga i Zbawiciela! Obdarzył mnie bowiem wielką radością
\q2
\v 48 i dostrzegł swoją pokorną służebnicę!
\q1 Dlatego od tej pory wszystkie pokolenia
\q2 będą mnie nazywać szczęśliwą.
\q1
\v 49 Wszechmocny i Święty
\q2 dokonał bowiem w moim życiu
\q1 wspaniałych rzeczy.
\v 48 i dostrzegł swoją pokorną służebnicę! Dlatego od tej pory wszystkie pokolenia będą mnie nazywać szczęśliwą.
\v 49 Wszechmocny i Święty dokonał bowiem w moim życiu wspaniałych rzeczy.
\q2
\v 50 On w każdym pokoleniu okazuje miłość tym,
\q1 którzy są Mu posłuszni.
\v 50 On w każdym pokoleniu okazuje miłość tym, którzy są Mu posłuszni.
\q2
\v 51 Jego moc jest niezwyciężona!
\q1 Rozproszył ludzi dumnych i wyniosłych.
\v 51 Jego moc jest niezwyciężona! Rozproszył ludzi dumnych i wyniosłych.
\q2
\v 52 Zrzucił z tronu władców,
\q1 a wywyższył pokornych.
\v 52 Zrzucił z tronu władców, a wywyższył pokornych.
\q2
\v 53 Nakarmił głodnych,
\q1 a bogatych odesłał z pustymi rękami.
\v 53 Nakarmił głodnych, a bogatych odesłał z pustymi rękami.
\q2
\v 54 Pomógł swojemu słudze, Izraelowi
\q1 i nie zapomniał o miłości,
\v 54 Pomógł swojemu słudze, Izraelowi i nie zapomniał o miłości,
\q2
\v 55 którą na zawsze przyrzekł Abrahamowi
\q1 oraz jego dzieciom, naszym przodkom.
\p
\v 55 którą na zawsze przyrzekł Abrahamowi oraz jego dzieciom, naszym przodkom.
\v 56 Maria przebywała u Elżbiety około trzech miesięcy, po czym wróciła do domu.
\s1 Narodzenie Jana Chrzciciela
\p
\v 57 Gdy nadszedł czas, Elżbieta urodziła syna.
\v 58 Wiadomość o łasce, okazanej jej przez Pana, dotarła wkrótce do krewnych i znajomych i wszyscy bardzo się ucieszyli.
\v 59 Ósmego dnia po urodzeniu zeszli się na uroczystość obrzezania. Chcieli, aby dziecko otrzymało imię ojca—Zachariasza,
\v 60 ale Elżbieta sprzeciwiła się temu:
\p —Nie! Damy mu na imię Jan—rzekła.
\p
\v 60 ale Elżbieta sprzeciwiła się temu: —Nie! Damy mu na imię Jan—rzekła.
\v 61 —Dlaczego? Przecież w całej twojej rodzinie nie ma ani jednej osoby o takim imieniu!
\p
\v 62 Zwrócili się więc do Zachariasza, ojca dziecka.
\v 63 On zaś gestem poprosił, aby mu podano tabliczkę, i ku zdziwieniu obecnych napisał: „Niech się nazywa Jan”.
\v 64 W tej samej chwili odzyskał mowę i zaczął wielbić Boga.
\p
\v 65 Wszystkich zebranych ogarnął lęk i podziw, a wiadomość o tym zdarzeniu szybko rozeszła się po całej okolicy
\v 66 i zastanawiano się:
\p —Kim będzie to dziecko? Widać, że Bóg naprawdę nad nim czuwa.
\v 66 i zastanawiano się: —Kim będzie to dziecko? Widać, że Bóg naprawdę nad nim czuwa.
\s1 Pieśń Zachariasza
\p
\v 67 Wielbiąc Boga, Zachariasz został napełniony Duchem Świętym i zaczął prorokować:
\q1
\v 68 —Chwała Panu, Bogu Izraela!
\q2 Przyszedł bowiem, aby uratować swój lud.
\q1
\v 69-70 Tak, jak niegdyś obiecał
\q2 przez swoich świętych proroków,
\q1 posłał potężnego Zbawiciela
\q2 z rodu króla Dawida, swojego sługi.
\q1
\v 71 On nas wybawi z rąk naszych wrogów
\q2 i tych, którzy nas nienawidzą.
\q1
\v 72 Bóg zmiłował się nad naszymi przodkami,
\q2 pamiętając o swoim świętym przymierzu.
\v 68 —Chwała Panu, Bogu Izraela! Przyszedł bowiem, aby uratować swój lud.
\v 69-70 Tak, jak niegdyś obiecał przez swoich świętych proroków, posłał potężnego Zbawiciela z rodu króla Dawida, swojego sługi.
\v 71 On nas wybawi z rąk naszych wrogów i tych, którzy nas nienawidzą.
\v 72 Bóg zmiłował się nad naszymi przodkami, pamiętając o swoim świętym przymierzu.
\q2
\v 73 I dotrzymał przysięgi,
\q2 którą złożył Abrahamowi, naszemu przodkowi,
\q1
\v 74-75 że uwolni nas od wrogów i pozwoli,
\q2 abyśmy bez lęku, w świętości i prawości,
\q2 mogli służyć Mu aż do końca naszych dni.
\b
\q1
\v 76 A ty, synku, zostaniesz prorokiem Najwyższego.
\q2 Pójdziesz przed Panem i przygotujesz Mu drogę.
\q1
\v 77 I pokażesz ludziom Boże zbawienie,
\q2 dokonujące się przez odpuszczenie grzechów,
\q1
\v 78 dzięki łasce naszego Boga.
\q2 Ona to zabłyśnie jak niebiańska światłość,
\q1
\v 79 i oświeci pogrążonych w ciemności i mroku śmierci.
\q2 Ona też wprowadzi nas na drogę pokoju!
\p
\v 73 I dotrzymał przysięgi, którą złożył Abrahamowi, naszemu przodkowi,
\v 74-75 że uwolni nas od wrogów i pozwoli, abyśmy bez lęku, w świętości i prawości, mogli służyć Mu aż do końca naszych dni.
\v 76 A ty, synku, zostaniesz prorokiem Najwyższego. Pójdziesz przed Panem i przygotujesz Mu drogę.
\v 77 I pokażesz ludziom Boże zbawienie, dokonujące się przez odpuszczenie grzechów,
\v 78 dzięki łasce naszego Boga. Ona to zabłyśnie jak niebiańska światłość,
\v 79 i oświeci pogrążonych w ciemności i mroku śmierci. Ona też wprowadzi nas na drogę pokoju!
\v 80 Czas upływał, a chłopiec rozwijał się i wzmacniał duchowo. Gdy dorósł, zamieszkał samotnie na pustyni i przebywał tam aż do chwili rozpoczęcia swojej publicznej działalności w Izraelu.
\c 2
\s1 Narodzenie Jezusa
\p
\v 1 Tymczasem August, rzymski cezar, wydał dekret o powszechnym spisie ludności w swoim państwie.
\v 2 Był to pierwszy taki spis od chwili, gdy Kwiryniusz został gubernatorem Syrii.
\v 3 Wszyscy udawali się więc do swoich rodzinnych miejscowości, aby dać się tam zapisać.
@ -177,63 +111,42 @@
\v 6 Gdy tam dotarli, nadszedł czas porodu
\v 7 i Maria urodziła swojego pierwszego Syna. Owinęła Go w pieluszki i położyła w stajennym żłobie, gdyż nie było już dla nich miejsca w tamtejszym zajeździe.
\s1 Pasterze i aniołowie
\p
\v 8 Tej właśnie nocy, na pobliskich łąkach pasterze pilnowali owiec.
\v 9 Nagle stanął pośród nich anioł, a wokół zajaśniała chwała Pana. Bardzo się przestraszyli,
\v 10 lecz anioł rzekł:
\p —Nie bójcie się! Przynoszę wam radosną nowinę, która dotyczy wszystkich ludzi.
\v 10 lecz anioł rzekł: —Nie bójcie się! Przynoszę wam radosną nowinę, która dotyczy wszystkich ludzi.
\v 11 Dzisiaj w Betlejem narodził się Zbawiciel, długo oczekiwany Mesjasz i Pan!
\v 12 Oto jak Go rozpoznacie: Ujrzycie Niemowlę owinięte w pieluszki, leżące w żłobie.
\p
\v 13 W tym momencie pojawiło się całe mnóstwo aniołów, którzy wielbili Boga:
\q1
\v 14 —Chwała Bogu w niebie,
\q2 a na ziemi pokój tym, których On kocha!
\p
\v 15 Gdy aniołowie powrócili do nieba, pasterze powiedzieli:
\p —Chodźmy do Betlejem i zobaczmy ten cud, o którym usłyszeliśmy.
\p
\v 14 —Chwała Bogu w niebie, a na ziemi pokój tym, których On kocha!
\v 15 Gdy aniołowie powrócili do nieba, pasterze powiedzieli: —Chodźmy do Betlejem i zobaczmy ten cud, o którym usłyszeliśmy.
\v 16 Pobiegli do miasteczka i odnaleźli Marię z Józefem. Zobaczyli też leżące w żłobie Niemowlę.
\v 17 A wszystkim napotkanym ludziom opowiadali o tym, co przeżyli i co anioł mówił o Dziecku.
\v 18 Słuchający ich nie mogli wyjść z podziwu,
\v 19 a Maria zachowywała to wszystko w swoim sercu i wiele o tym rozmyślała.
\v 20 Pasterze zaś powrócili do swoich stad, wielbiąc Boga za to, że usłyszeli i zobaczyli dokładnie to, co im zapowiedział anioł.
\s1 Ofiarowanie Jezusa w świątyni
\p
\v 21 Po ośmiu dniach, podczas ceremonii obrzezania, nadano Dziecku imię Jezus, zgodnie z tym, co nakazał anioł, zanim jeszcze się poczęło.
\p
\v 22 Gdy zakończył się okres poporodowego oczyszczenia, ustalony w Prawie Mojżesza, rodzice zanieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go poświęcić Panu.
\v 23 W Prawie napisano bowiem: „Każdego pierwszego syna poświęcicie Panu”.
\v 24 Złożyli też ofiarę oczyszczenia, którą według Prawa mogła być para synogarlic lub dwa młode gołębie.
\p
\v 25 A mieszkał wtedy w Jerozolimie niejaki Symeon. Był to człowiek prawy, bardzo pobożny i posłuszny Duchowi Świętemu. Nieustannie oczekiwał nadejścia upragnionego przez Żydów Mesjasza.
\v 26 Duch Święty objawił mu, że nie umrze, dopóki Go nie ujrzy.
\v 27 Tego właśnie dnia Symeon, kierowany przez Ducha, przyszedł do świątyni. Gdy więc rodzice przynieśli Jezusa, by zgodnie z Prawem poświęcić Go Panu,
\v 28 spotkali Symeona. On zaś wziął Dziecko na ręce i uwielbił Boga, mówiąc:
\q1
\v 29 —Teraz, Wszechmocny Panie,
\q2 mogę spokojnie umrzeć.
\q1
\v 29 —Teraz, Wszechmocny Panie, mogę spokojnie umrzeć.
\v 30 Zobaczyłem bowiem Zbawiciela,
\q2
\v 31 którego dałeś wszystkim ludom.
\q1
\v 32 On jest światłem dla narodów
\q2 i chwałą Twojego ludu, Izraela!
\p
\v 32 On jest światłem dla narodów i chwałą Twojego ludu, Izraela!
\v 33 Słysząc te słowa o Jezusie, Józef i Maria zdumieli się.
\v 34 Symeon zaś pobłogosławił ich i rzekł do Marii:
\p —Ten Chłopiec stanie się przyczyną kontrowersji w Izraelu: jedni Go odrzucą, ściągając na siebie zgubę, a inni z radością Go przyjmą.
\v 34 Symeon zaś pobłogosławił ich i rzekł do Marii: —Ten Chłopiec stanie się przyczyną kontrowersji w Izraelu: jedni Go odrzucą, ściągając na siebie zgubę, a inni z radością Go przyjmą.
\v 35 W ten sposób wyjdą na jaw najskrytsze ludzkie myśli. Twoją zaś duszę przeniknie miecz cierpienia.
\p
\v 36 Tego dnia była również w świątyni prorokini Anna, córka Fanuela, z rodu Asera. Została ona wdową po siedmiu latach małżeństwa,
\v 37 a obecnie miała już osiemdziesiąt cztery lata—była więc w podeszłym wieku. Przez cały czas nie opuszczała jednak świątyni—dniem i nocą służyła bowiem Bogu, modląc się i powstrzymując się od posiłków.
\v 38 Gdy spotkała Marię z małym Jezusem, zaczęła wychwalać Boga. Potem zaś wszystkim mieszkańcom Jerozolimy, którzy oczekiwali przyjścia Zbawiciela, mówiła, że Mesjasz już się narodził.
\p
\v 39 Po spełnieniu wszystkich wymogów Bożego Prawa, rodzice Jezusa powrócili do rodzinnego Nazaretu w Galilei.
\v 40 Z upływem czasu Chłopiec dorastał, nabierał sił i stawał się coraz mądrzejszy, a Bóg nieustannie mu błogosławił.
\s1 Dwunastoletni Jezus w świątyni
\p
\v 41 Jego rodzice każdego roku udawali się do Jerozolimy na święto Paschy.
\v 42 Gdy Jezus ukończył dwanaście lat, zabrali Go ze sobą.
\v 43 Po skończonych uroczystościach wszyscy udali się w drogę powrotną, ale Jezus został w Jerozolimie. Początkowo rodzice tego nie zauważyli.
@ -241,539 +154,297 @@
\v 45 Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy, by tam kontynuować poszukiwania.
\v 46 Dopiero po trzech dniach odnaleźli Jezusa. Siedział w świątyni, w gronie nauczycieli Prawa Mojżesza. Słuchał ich i zadawał im pytania,
\v 47 a wszystkich obecnych zadziwiał swoimi wypowiedziami i mądrością.
\v 48 Rodzice byli zaskoczeni tym widokiem.
\p —Synu—powiedziała matka—dlaczego tak postąpiłeś? Szukaliśmy Cię z ojcem i bardzo się niepokoiliśmy.
\p
\v 48 Rodzice byli zaskoczeni tym widokiem. —Synu—powiedziała matka—dlaczego tak postąpiłeś? Szukaliśmy Cię z ojcem i bardzo się niepokoiliśmy.
\v 49 —Dlaczego Mnie szukaliście?—zapytał. —Nie wiedzieliście, że powinienem zajmować się sprawami mojego Ojca?
\p
\v 50 Ale oni nie zrozumieli, co chciał przez to powiedzieć.
\v 51 Wrócił razem z nimi do Nazaretu i był im posłuszny, a Jego matka wszystko to zachowywała w swoim sercu.
\v 52 Jezus zaś rósł i nabierał mądrości, ciesząc się przychylnością Boga i ludzi.
\c 3
\s1 Jan Chrzciciel przygotowuje drogę
\p
\v 1 Był piętnasty rok rządów Tyberiusza, rzymskiego cezara. W tym czasie gubernatorem prowincji Judei był Piłat, zarządcą Galilei—Herod Antypas, zarządcą Iturei i Trachonu—jego brat Filip, a zarządcą Abileny—Lizaniasz.
\v 2 Urząd najwyższego kapłana Izraela sprawowali Annasz i Kajfasz. Wtedy właśnie Jan, syn Zachariasza, mieszkający dotąd na pustyni, otrzymał od Boga misję.
\v 3 Wędrując brzegiem Jordanu, wzywał ludzi do opamiętania się i przyjęcia Bożego przebaczenia. Swoją przemianę mieli poświadczyć zanurzeniem w wodzie.
\v 4 To właśnie o nim mówił prorok Izajasz:
\q1 „Głos wołającego na pustyni:
\q2 Przygotujcie Panu drogę,
\q1 wyrównajcie przed Nim ścieżki!
\v 4 To właśnie o nim mówił prorok Izajasz: „Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie Panu drogę, wyrównajcie przed Nim ścieżki!
\q2
\v 5 Zrównajcie góry, zasypcie doliny,
\q1 wyprostujcie zakręty, usuńcie wyboje!
\v 5 Zrównajcie góry, zasypcie doliny, wyprostujcie zakręty, usuńcie wyboje!
\q2
\v 6 A wtedy wszyscy zobaczą Boże zbawienie”.
\p
\v 7 Całe tłumy przychodziły do Jana, aby dać się zanurzyć, a on mówił do nich:
\p —Przebiegłe węże! Kto wam powiedział, jak uciec przed nadchodzącą karą Boga?!
\v 7 Całe tłumy przychodziły do Jana, aby dać się zanurzyć, a on mówił do nich: —Przebiegłe węże! Kto wam powiedział, jak uciec przed nadchodzącą karą Boga?!
\v 8 Najpierw pokażcie poprzez wasze uczynki, że naprawdę się opamiętaliście! Nie oszukujcie się, powtarzając: „Jesteśmy potomkami samego Abrahama”. Zapewniam was, że Bóg może stworzyć potomków Abrahama nawet z tych kamieni!
\v 9 Siekiera Bożego sądu już jest przyłożona do pnia. I każde drzewo, które nie wydaje owocu, zostanie wycięte i rzucone w ogień.
\p
\v 10 —Co więc mamy czynić?—pytały tłumy.
\p
\v 11 —Jeśli masz dwa ubrania, daj jedno biednemu. Jeśli masz co jeść, podziel się z głodnym—odpowiadał Jan.
\p
\v 12 A przychodzili do niego nawet znani z nieuczciwości poborcy podatkowi, chcąc przyjąć chrzest. I pytali Go:
\p —Nauczycielu, co mamy czynić?
\p
\v 12 A przychodzili do niego nawet znani z nieuczciwości poborcy podatkowi, chcąc przyjąć chrzest. I pytali Go: —Nauczycielu, co mamy czynić?
\v 13 —Nie pobierajcie większych podatków niż ustalono—odpowiadał im.
\p
\v 14 —A co z nami?—pytali żołnierze.
\p —Od nikogo nie wymuszajcie pieniędzy. Zadowólcie się swoim żołdem!—odpowiedział. —I nikogo fałszywie nie oskarżajcie.
\p
\v 14 —A co z nami?—pytali żołnierze. —Od nikogo nie wymuszajcie pieniędzy. Zadowólcie się swoim żołdem!—odpowiedział. —I nikogo fałszywie nie oskarżajcie.
\v 15 Ponieważ wszyscy oczekiwali przyjścia Mesjasza, zaczęto się zastanawiać, czy przypadkiem to Jan Nim nie jest.
\v 16 On jednak zaprzeczył temu:
\p —Ja was zanurzam w wodzie. Lecz niebawem nadejdzie ktoś potężniejszy ode mnie. Ktoś, komu nie jestem nawet godzien zdjąć butów! On będzie was zanurzał w Duchu Świętym i w ogniu.
\v 16 On jednak zaprzeczył temu: —Ja was zanurzam w wodzie. Lecz niebawem nadejdzie ktoś potężniejszy ode mnie. Ktoś, komu nie jestem nawet godzien zdjąć butów! On będzie was zanurzał w Duchu Świętym i w ogniu.
\v 17 On potrafi oddzielić plewy od ziarna i wszystko oczyścić—ziarno zbierze do magazynu, a plewy spali w niegasnącym ogniu.
\p
\v 18 Jan wiele razy w podobny sposób ostrzegał ludzi i głosił im dobrą nowinę.
\v 19 Krytykował natomiast króla Heroda Antypasa za to, że ożenił się z Herodiadą, żoną swojego brata, oraz za inne złe czyny.
\v 20 W późniejszym czasie król jeszcze dalej posunął się w swoim grzechu i uwięził Jana.
\s1 Chrzest i rodowód Jezusa
\p
\v 21 Pewnego dnia, gdy Jan zanurzał ludzi w wodzie, znalazł się wśród nich sam Jezus. Gdy został ochrzczony i modlił się, nagle otworzyło się niebo
\v 22 i Duch Święty zstąpił na Niego jak gołąb. A z nieba rozległ się głos:
\p —Jesteś moim ukochanym Synem, moją największą radością.
\p
\v 23 Gdy Jezus rozpoczynał swoją publiczną działalność, miał około trzydziestu lat. Uważano Go za syna Józefa.
\b
\li1 Ojcem zaś Józefa był Heli, a ojcem Helego
\v 24 —Mattat.
\li1 Kolejni ich przodkowie to: Lewi, Melchi, Jannaj, Józef,
\li1
\v 25 Matatiasz, Amos,
\li1 Nahum, Chesli, Naggaj,
\v 26 Maat,
\li1 Matatiasz, Semea, Josech, Joda,
\li1
\v 27 Jan, Resa,
\li1 Zorobabel, Salatiel, Neri,
\v 28 Melchi,
\li1 Addi, Kosam, Elmadan, Her,
\v 29 Jezus, Eliezer,
\li1 Jorim, Mattat, Lewi,
\v 30 Symeon,
\li1 Juda, Józef, Jonam, Eliakim,
\li1
\v 31 Meleasz, Menna,
\li1 Mattat, Natan, król Dawid,
\v 32 Jesse,
\li1 Jobed, Booz, Sala, Naasson,
\li1
\v 33 Aminadab, Admin,
\li1 Arni, Ezrom, Fares, Juda,
\v 34 Jakub,
\li1 Izaak, Abraham,
\li1 Tare, Nachor,
\li1
\v 35 Seruch, Ragau,
\li1 Falek, Eber, Sala,
\v 36 Kainam,
\li1 Arfaksad, Sem, Noe, Lamech,
\li1
\v 37 Matusala, Henoch,
\li1 Jaret, Maleleel, Kainam,
\v 38 Enos,
\li1 Set i Adam.
\li1 Adam zaś pochodził od Boga.
\v 22 i Duch Święty zstąpił na Niego jak gołąb. A z nieba rozległ się głos: —Jesteś moim ukochanym Synem, moją największą radością.
\v 23 Gdy Jezus rozpoczynał swoją publiczną działalność, miał około trzydziestu lat. Uważano Go za syna Józefa. Ojcem zaś Józefa był Heli, a ojcem Helego
\v 24 —Mattat. Kolejni ich przodkowie to: Lewi, Melchi, Jannaj, Józef,
\v 25 Matatiasz, Amos, Nahum, Chesli, Naggaj,
\v 26 Maat, Matatiasz, Semea, Josech, Joda,
\v 27 Jan, Resa, Zorobabel, Salatiel, Neri,
\v 28 Melchi, Addi, Kosam, Elmadan, Her,
\v 29 Jezus, Eliezer, Jorim, Mattat, Lewi,
\v 30 Symeon, Juda, Józef, Jonam, Eliakim,
\v 31 Meleasz, Menna, Mattat, Natan, król Dawid,
\v 32 Jesse, Jobed, Booz, Sala, Naasson,
\v 33 Aminadab, Admin, Arni, Ezrom, Fares, Juda,
\v 34 Jakub, Izaak, Abraham, Tare, Nachor,
\v 35 Seruch, Ragau, Falek, Eber, Sala,
\v 36 Kainam, Arfaksad, Sem, Noe, Lamech,
\v 37 Matusala, Henoch, Jaret, Maleleel, Kainam,
\v 38 Enos, Set i Adam. Adam zaś pochodził od Boga.
\c 4
\s1 Kuszenie Jezusa
\p
\v 1 Po chrzcie, napełniony Duchem Świętym, Jezus opuścił okolice Jordanu. Duch poprowadził Go na pustynię, gdzie przebywał przez czterdzieści dni. Tam też kusił Go diabeł.
\v 2 Przez cały ten czas nic nie jadł, aż w końcu poczuł głód.
\v 3 Wtedy diabeł powiedział do Niego:
\p —Jeśli rzeczywiście jesteś Synem Bożym, rozkaż temu kamieniowi, aby zamienił się w chleb.
\p
\v 3 Wtedy diabeł powiedział do Niego: —Jeśli rzeczywiście jesteś Synem Bożym, rozkaż temu kamieniowi, aby zamienił się w chleb.
\v 4 —Pismo uczy: „Nie tylko chlebem żywi się człowiek”—odpowiedział Jezus.
\p
\v 5 Następnie diabeł wziął Go na górę, skąd w mgnieniu oka pokazał Mu wszystkie królestwa świata
\v 6 i zaproponował:
\p —Dam Ci te wszystkie potężne królestwa świata z całym ich przepychem. Do mnie należą i mogę je dać, komu tylko zechcę.
\v 6 i zaproponował: —Dam Ci te wszystkie potężne królestwa świata z całym ich przepychem. Do mnie należą i mogę je dać, komu tylko zechcę.
\v 7 Jeśli oddasz mi pokłon, wszystko będzie Twoje.
\p
\v 8 —Pismo uczy: „Pokłon i cześć oddawał będziesz Bogu, swojemu Panu, i tylko Jemu będziesz posłuszny”—odrzekł na to Jezus.
\p
\v 9 W końcu diabeł przeniósł Go do Jerozolimy i postawił na szczycie świątyni.
\p —Jeśli rzeczywiście jesteś Synem Bożym, skocz w dół—kusił.
\v 10 —Przecież Pismo mówi:
\q1 „Bóg rozkaże swoim aniołom,
\q2 aby chroniły Cię.
\q1
\v 11 I będą Cię nosić na rękach,
\q2 abyś nie skaleczył nogi o kamień”.
\p
\v 9 W końcu diabeł przeniósł Go do Jerozolimy i postawił na szczycie świątyni. —Jeśli rzeczywiście jesteś Synem Bożym, skocz w dół—kusił.
\v 10 —Przecież Pismo mówi: „Bóg rozkaże swoim aniołom, aby chroniły Cię.
\v 11 I będą Cię nosić na rękach, abyś nie skaleczył nogi o kamień”.
\v 12 —To samo Pismo uczy: „Nie będziesz wystawiał Boga na próbę”—odpowiedział Jezus.
\p
\v 13 Diabeł widząc, że nic nie wskóra, na jakiś czas pozostawił Jezusa w spokoju.
\s1 Jezus odrzucony w Nazarecie
\p
\v 14 Jezus, pełen mocy Ducha Świętego, powrócił do Galilei.
\v 15 Dzięki swoim wystąpieniom w synagogach stał się wkrótce znany w całej okolicy i wszyscy ludzie chwalili Go.
\p
\v 16 Gdy przybył do rodzinnego Nazaretu, jak zwykle w szabat udał się do synagogi. Podczas nabożeństwa wstał, aby przeczytać tekst z Pisma.
\v 17 Podano Mu księgę proroka Izajasza, a On otworzył ją i przeczytał następujący fragment:
\q1
\v 18 —„Duch Pana jest ze Mną.
\q2 On wybrał Mnie,
\q1 abym przekazał biednym dobrą nowinę.
\q2 Posłał Mnie, abym ogłosił,
\q1 że więźniowie odzyskają wolność,
\q2 niewidomi—wzrok,
\q1 a zniewoleni będą uwolnieni od tych,
\q2 którzy ich gnębią.
\q1
\v 19 Mam również obwieścić wszystkim,
\q2 że nadszedł czas szczególnej łaski od Pana”.
\p
\v 18 —„Duch Pana jest ze Mną. On wybrał Mnie, abym przekazał biednym dobrą nowinę. Posłał Mnie, abym ogłosił, że więźniowie odzyskają wolność, niewidomi—wzrok, a zniewoleni będą uwolnieni od tych, którzy ich gnębią.
\v 19 Mam również obwieścić wszystkim, że nadszedł czas szczególnej łaski od Pana”.
\v 20 Potem zamknął księgę, oddał ją słudze i usiadł. A wszyscy obecni w synagodze z napięciem wpatrywali się w Niego.
\v 21 Wtedy zaczął mówić:
\p —Dziś jesteście świadkami spełnienia się tych słów!
\p
\v 22 Słuchający byli pełni uznania, ale dziwili się, że wypowiedział tak niezwykłe słowa.
\p —Jak to możliwe?—zastanawiali się. —Przecież to syn Józefa!
\p
\v 23 On jednak powiedział do nich:
\p —Być może przypomnicie mi przysłowie: „Lekarzu, wylecz najpierw samego siebie”. Powiecie też: „Tyle słyszeliśmy o cudach, których dokonałeś w Kafarnaum. Zrób coś i dla swojego rodzinnego miasta”.
\v 21 Wtedy zaczął mówić: —Dziś jesteście świadkami spełnienia się tych słów!
\v 22 Słuchający byli pełni uznania, ale dziwili się, że wypowiedział tak niezwykłe słowa. —Jak to możliwe?—zastanawiali się. —Przecież to syn Józefa!
\v 23 On jednak powiedział do nich: —Być może przypomnicie mi przysłowie: „Lekarzu, wylecz najpierw samego siebie”. Powiecie też: „Tyle słyszeliśmy o cudach, których dokonałeś w Kafarnaum. Zrób coś i dla swojego rodzinnego miasta”.
\v 24 Posłuchajcie uważnie: Dotychczas żaden prorok nie cieszył się uznaniem w swojej własnej ojczyźnie.
\v 25 Chociaż wiele wdów żyło w Izraelu za czasów proroka Eliasza i wszystkie potrzebowały wsparcia w dniach głodu, gdy przez trzy i pół roku nie spadła ani jedna kropla deszczu,
\v 26 to Eliasz nie został posłany do żadnej z nich. Uczynił natomiast cud, aby pomóc obcej wdowie z Sarepty w Sydonie.
\v 27 W podobnej sytuacji był prorok Elizeusz, który uzdrowił Syryjczyka—Naamana, choć w Izraelu wielu trędowatych również potrzebowało pomocy.
\p
\v 28 Na te słowa wszyscy siedzący w synagodze wpadli w szał.
\v 29 Zerwali się z miejsc, chwycili Jezusa i zaciągnęli na zbocze skalistego wzgórza z zamiarem strącenia Go w przepaść.
\v 30 On jednak przeszedł przez sam środek zbiegowiska i oddalił się.
\s1 Jezus wypędza złego ducha
\p
\v 31 Stamtąd udał do galilejskiego miasteczka Kafarnaum i w szabat zaczął nauczać w synagodze.
\v 32 Słuchający Go byli pełni zdumienia, bo Jezus przemawiał jak ktoś, kto ma władzę nad ludźmi.
\v 33 Nagle jakiś człowiek, opanowany przez demona, zaczął wykrzykiwać:
\p
\v 34 —Dlaczego nas niepokoisz, Jezusie z Nazaretu? Czy przyszedłeś nas zniszczyć? Wiem, kim jesteś! Świętym Synem Boga!
\p
\v 35 —Milcz i wyjdź z tego człowieka!—rozkazał Jezus duchowi.
\p Ten powalił człowieka na ziemię i wyszedł, nie wyrządzając mu jednak żadnej krzywdy.
\v 36 Świadkowie tego zdarzenia oniemieli z wrażenia, a następnie komentowali to, co ujrzeli:
\p —W Jego słowach jest niesamowita moc—słuchają Go nawet złe duchy!
\p
\v 35 —Milcz i wyjdź z tego człowieka!—rozkazał Jezus duchowi. Ten powalił człowieka na ziemię i wyszedł, nie wyrządzając mu jednak żadnej krzywdy.
\v 36 Świadkowie tego zdarzenia oniemieli z wrażenia, a następnie komentowali to, co ujrzeli: —W Jego słowach jest niesamowita moc—słuchają Go nawet złe duchy!
\v 37 A wieść o tym wydarzeniu lotem błyskawicy obiegła całą okolicę.
\s1 Jezus uzdrawia wielu chorych
\p
\v 38 Jezus wyszedł z synagogi i udał się do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa Szymona miała akurat wysoką gorączkę. Prosili więc Go, aby ją uzdrowił.
\v 39 Jezus podszedł do chorej i rozkazał, aby gorączka ją opuściła. Temperatura natychmiast spadła, a teściowa wstała i przygotowała im posiłek.
\p
\v 40 Wieczorem, już po zachodzie słońca, mieszkańcy miasteczka przyprowadzili do Jezusa wszystkich chorych, jacy tylko się tam znajdowali, a byli wśród nich cierpiący na wiele różnych dolegliwości. On zaś kładł na nich ręce i wszystkich uzdrawiał.
\v 41 A wiele demonów, na rozkaz Jezusa, opuściło swoje ofiary, wołając:
\p —Jesteś Synem Boga!
\p Demony wiedziały bowiem, że jest Mesjaszem. On jednak zakazywał im cokolwiek mówić.
\p
\v 41 A wiele demonów, na rozkaz Jezusa, opuściło swoje ofiary, wołając: —Jesteś Synem Boga! Demony wiedziały bowiem, że jest Mesjaszem. On jednak zakazywał im cokolwiek mówić.
\v 42 Następnego dnia, wczesnym rankiem, udał się na pustynię. Ludzie wszędzie Go szukali, a gdy Go znaleźli, prosili, by ich nie opuszczał i pozostał w Kafarnaum.
\v 43 On jednak odpowiedział im:
\p —Także w innych miastach muszę głosić dobrą nowinę o królestwie Bożym, bo po to zostałem posłany.
\p
\v 43 On jednak odpowiedział im: —Także w innych miastach muszę głosić dobrą nowinę o królestwie Bożym, bo po to zostałem posłany.
\v 44 I wędrując po całej Judei, przemawiał w synagogach.
\c 5
\s1 Powołanie pierwszych uczniów
\p
\v 1 Pewnego dnia, gdy nauczał nad jeziorem Genezaret, napierało na Niego mnóstwo ludzi. Wszyscy bowiem bardzo pragnęli słuchać słowa Bożego.
\v 2 Wtedy spostrzegł przy brzegu dwie łodzie, zostawione przez rybaków, którzy płukali sieci.
\v 3 Wszedł do jednej z nich i poprosił Szymona, jej właściciela, aby wypchnął ją nieco na wodę. Sam zaś usiadł i przemawiał z niej do tłumów.
\v 4 Gdy skończył, zwrócił się do Szymona:
\p —Wypłyń teraz na jezioro i zarzuć sieci.
\p
\v 4 Gdy skończył, zwrócił się do Szymona: —Wypłyń teraz na jezioro i zarzuć sieci.
\v 5 —Panie!—odparł Szymon. —Całą noc ciężko pracowaliśmy i niczego nie złowiliśmy. Skoro jednak Ty tak mówisz, zrobię to.
\p
\v 6 Zarzucili więc sieci, ale tym razem były tak pełne, że aż się rwały.
\v 7 Zawołali więc na pomoc wspólników z drugiej łodzi. Wkrótce obie łodzie były tak zapełnione rybami, że prawie tonęły.
\v 8 Widząc to wszystko, Szymon Piotr upadł przed Jezusem na kolana i prosił:
\p —Panie, odejdź ode mnie, bo jestem zbyt grzeszny, aby z Tobą przebywać.
\p
\v 8 Widząc to wszystko, Szymon Piotr upadł przed Jezusem na kolana i prosił: —Panie, odejdź ode mnie, bo jestem zbyt grzeszny, aby z Tobą przebywać.
\v 9 Mówił tak, bo ilość złapanych ryb wywarła na nim ogromne wrażenie. Zdumienie ogarnęło również innych rybaków,
\v 10 wśród nich także wspólników Szymona—Jakuba i Jana, synów Zebedeusza. Jezus odpowiedział jednak:
\p —Niczego się nie obawiaj! Odtąd będziesz łowił ludzi!
\p
\v 10 wśród nich także wspólników Szymona—Jakuba i Jana, synów Zebedeusza. Jezus odpowiedział jednak: —Niczego się nie obawiaj! Odtąd będziesz łowił ludzi!
\v 11 Gdy tylko przybili do brzegu, zostawili wszystko i poszli z Jezusem.
\s1 Trędowaty
\p
\v 12 Będąc w pewnym miasteczku, Jezus spotkał człowieka, który od stóp do głów był pokryty trądem. Gdy zobaczył on Jezusa, padł przed Nim na twarz i poprosił:
\p —Panie! Jeśli zechcesz, możesz mnie uzdrowić!
\p
\v 13 Jezus dotknął go i powiedział:
\p —Chcę. Bądź uzdrowiony!
\p I w jednej chwili trąd zniknął.
\v 14 Jezus nakazał mu, aby nikomu o tym nie mówił.
\p —Idź i poproś, aby zbadał cię kapłan—dodał. —A na dowód tego, że wyzdrowiałeś, zanieś ofiarę, jaką Mojżesz wyznaczył uleczonemu z trądu.
\p
\v 12 Będąc w pewnym miasteczku, Jezus spotkał człowieka, który od stóp do głów był pokryty trądem. Gdy zobaczył on Jezusa, padł przed Nim na twarz i poprosił: —Panie! Jeśli zechcesz, możesz mnie uzdrowić!
\v 13 Jezus dotknął go i powiedział: —Chcę. Bądź uzdrowiony! I w jednej chwili trąd zniknął.
\v 14 Jezus nakazał mu, aby nikomu o tym nie mówił. —Idź i poproś, aby zbadał cię kapłan—dodał. —A na dowód tego, że wyzdrowiałeś, zanieś ofiarę, jaką Mojżesz wyznaczył uleczonemu z trądu.
\v 15 Jednak wieść o tym rozniosła się bardzo szybko i ogromne tłumy ludzi przychodziły do Jezusa, aby Go słuchać i doznawać uzdrowienia z chorób.
\v 16 Dlatego Jezus często usuwał się na pustynię, aby móc się spokojnie modlić.
\s1 Jezus uzdrawia sparaliżowanego
\p
\v 17 Pewnego dnia, gdy nauczał, usiedli przy Nim faryzeusze i przywódcy religijni. Przyszli z wielu miejscowości w Galilei i Judei, a także z Jerozolimy. Jezus mocą Boga uzdrawiał właśnie wielu ludzi.
\v 18 W pewnej chwili, jacyś mężczyźni przynieśli na noszach sparaliżowanego, ale bezskutecznie próbowali przecisnąć się przez tłum, by dotrzeć do Jezusa.
\v 19 Weszli więc na tarasowy dach, rozebrali jego fragment i spuścili nosze z chorym w dół, tuż przed Jezusa.
\v 20 Widząc ich wiarę, Jezus rzekł do chorego:
\p —Przyjacielu, odpuszczam ci grzechy!
\p
\v 20 Widząc ich wiarę, Jezus rzekł do chorego: —Przyjacielu, odpuszczam ci grzechy!
\v 21 Siedzący tam faryzeusze i przywódcy religijni pomyśleli z oburzeniem: „Za kogo on się uważa?! To jawne bluźnierstwo! Przecież tylko Bóg może odpuszczać grzechy”.
\v 22 Jezus, znając ich myśli, odpowiedział:
\p —Dlaczego was to oburza?
\v 22 Jezus, znając ich myśli, odpowiedział: —Dlaczego was to oburza?
\v 23 Co jest łatwiej powiedzieć: „Odpuszczam ci grzechy” czy „Wstań i chodź!”?
\v 24 Udowodnię wam jednak, że Ja, Syn Człowieczy, mogę odpuszczać grzechy.
\p I zwrócił się do sparaliżowanego:
\p —Jesteś uzdrowiony! Zabierz swoje nosze i idź do domu!
\p
\v 24 Udowodnię wam jednak, że Ja, Syn Człowieczy, mogę odpuszczać grzechy. I zwrócił się do sparaliżowanego: —Jesteś uzdrowiony! Zabierz swoje nosze i idź do domu!
\v 25 A chory, na oczach wszystkich, wstał, wziął nosze i odszedł do domu, wielbiąc Boga.
\v 26 Wszyscy byli poruszeni tym do głębi i przerażeni. Wielbili Boga, mówiąc:
\p —Dziś zobaczyliśmy coś niezwykłego!
\v 26 Wszyscy byli poruszeni tym do głębi i przerażeni. Wielbili Boga, mówiąc: —Dziś zobaczyliśmy coś niezwykłego!
\s1 Powołanie Lewiego
\p
\v 27 Idąc drogą, Jezus spotkał Lewiego, poborcę podatkowego, który właśnie tam pracował.
\p —Chodź ze Mną!—zwrócił się do niego.
\p
\v 27 Idąc drogą, Jezus spotkał Lewiego, poborcę podatkowego, który właśnie tam pracował. —Chodź ze Mną!—zwrócił się do niego.
\v 28 A on natychmiast wstał, zostawił wszystko i poszedł z Jezusem.
\v 29 Wkrótce potem wydał na Jego cześć przyjęcie i wokół stołu zebrało się wielu znanych z nieuczciwości poborców podatkowych, jego znajomych.
\v 30 Oburzeni tym, faryzeusze i przywódcy religijni czynili wyrzuty uczniom Jezusa, mówiąc:
\p —Dlaczego zadajecie się z takimi ludźmi?
\p
\v 30 Oburzeni tym, faryzeusze i przywódcy religijni czynili wyrzuty uczniom Jezusa, mówiąc: —Dlaczego zadajecie się z takimi ludźmi?
\v 31 —To chorzy potrzebują lekarza, a nie zdrowi!—odpowiedział im Jezus.
\v 32 —Nie przyszedłem wzywać do opamiętania tych, którzy uważają się za dobrych, ale właśnie grzeszników.
\s1 Pytanie o post
\p
\v 33 Wtedy zmienili temat i powiedzieli:
\p —Uczniowie Jana Chrzciciela i uczniowie faryzeuszy, stosując się do religijnych zaleceń, często modlą się i powstrzymują od posiłków. Twoi zaś tylko jedzą i piją!
\p
\v 33 Wtedy zmienili temat i powiedzieli: —Uczniowie Jana Chrzciciela i uczniowie faryzeuszy, stosując się do religijnych zaleceń, często modlą się i powstrzymują od posiłków. Twoi zaś tylko jedzą i piją!
\v 34 —Czy można wymagać, aby goście na weselu, będąc z panem młodym, nie spożywali potraw?—zapytał Jezus.
\v 35 —Nadejdzie jednak czas, gdy zabiorą im pana młodego. Wtedy będą pościć.
\p
\v 36 Następnie posłużył się taką przypowieścią:
\p —Nikt nie drze nowego ubrania, aby zrobić z niego łatę do starego. W ten sposób przecież zniszczyłby nowe ubranie, a do starego łata i tak by nie pasowała.
\v 36 Następnie posłużył się taką przypowieścią: —Nikt nie drze nowego ubrania, aby zrobić z niego łatę do starego. W ten sposób przecież zniszczyłby nowe ubranie, a do starego łata i tak by nie pasowała.
\v 37 Nikt też nie wlewa świeżego wina do starych, stwardniałych bukłaków. Mogłyby przecież popękać, a wtedy i wino by się rozlało, i bukłaki zniszczyły.
\v 38 Świeże wino wlewa się do nowych, miękkich bukłaków.
\p
\v 39 Ktoś, kto spróbował starego wina, nie ma już ochoty na młode. Mówi bowiem: „Nie ma to jak stare, dobre wino”.
\c 6
\s1 Pan szabatu
\p
\v 1 Pewnego razu uczniowie, idąc z Jezusem przez pole, zaczęli zrywać kłosy, rozcierać je w dłoniach i jeść ziarno. A był to akurat święty dzień szabatu. Widząc to, przywódcy religijni zwrócili się do nich z zarzutem:
\p
\v 2 —Dlaczego robicie rzeczy niedozwolone w szabat?
\p
\v 3 —Czy nie czytaliście, co zrobił król Dawid, gdy wraz z towarzyszami podróży poczuł głód?—odpowiedział im Jezus.
\v 4 —Wszedł do świątyni i wziął dla siebie oraz swoich towarzyszy poświęcony chleb, który wolno było jeść tylko kapłanom.
\v 5 Wiedzcie, że Ja, Syn Człowieczy, mam władzę nad szabatem.
\p
\v 6 Innym razem, również w szabat, udał się do synagogi i nauczał. Zauważył tam człowieka ze sparaliżowaną ręką.
\v 7 A przywódcy religijni i faryzeusze uważnie obserwowali Jezusa, chcąc oskarżyć Go, gdyby uzdrowił tego człowieka.
\v 8 Jezus jednak dokładnie znał ich myśli. Dlatego zawołał go, a gdy ten podszedł, postawił go przed zebranymi.
\v 9 Następnie zwrócił się do swoich wrogów:
\p —Chciałbym was o coś zapytać. Czy czynienie dobra w szabat jest przestępstwem? A może lepiej w tym dniu wyrządzać innym krzywdę? Czy w takim dniu należy ratować życie, czy raczej je niszczyć?
\p
\v 10 Następnie spojrzał na nich, a potem rzekł do chorego:
\p —Wyciągnij rękę!
\p Ten posłuchał i natychmiast jego ręka stała się zdrowa.
\v 9 Następnie zwrócił się do swoich wrogów: —Chciałbym was o coś zapytać. Czy czynienie dobra w szabat jest przestępstwem? A może lepiej w tym dniu wyrządzać innym krzywdę? Czy w takim dniu należy ratować życie, czy raczej je niszczyć?
\v 10 Następnie spojrzał na nich, a potem rzekł do chorego: —Wyciągnij rękę! Ten posłuchał i natychmiast jego ręka stała się zdrowa.
\v 11 Widząc to, wrogowie Jezusa pobledli ze złości, po czym zaczęli się naradzać, jakby Mu zaszkodzić.
\s1 Wybór dwunastu apostołów
\p
\v 12 Kilka dni później, Jezus udał się na wzgórze i przez całą noc modlił się do Boga.
\v 13 O świcie spotkał się ze swoimi uczniami i wybrał spośród nich dwunastu, których nazwał apostołami.
\v 14 Oto ich imiona: Szymon, któremu Jezus nadał imię Piotr, Andrzej—jego brat, Jakub, Jan, Filip, Bartłomiej,
\v 15 Mateusz, Tomasz, Jakub—syn Alfeusza, Szymon Gorliwy, Juda—syn Jakuba
\v 16 i Judasz z Kariotu—ten, który później stał się zdrajcą.
\s1 Szczęśliwi
\p
\v 17 Gdy zeszli ze wzgórza, zatrzymali się na rozległej równinie, gdzie otoczyło ich liczne grono pozostałych uczniów oraz nieprzebrane tłumy ludzi. Z całej Judei, z Jerozolimy, a nawet z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu przybywali bowiem ludzie,
\v 18 żeby słuchać Jezusa i dostąpić uzdrowienia. Ci zaś, którzy byli dręczeni przez złe duchy, odzyskiwali spokój.
\v 19 Każdy z obecnych usiłował Go dotknąć, bo swoją mocą przywracał wszystkim zdrowie.
\p
\v 20 Wtedy Jezus spojrzał na uczniów i powiedział:
\q2 —Szczęśliwi jesteście wy, ubodzy,
\q1 bo do was należy królestwo Boże!
\v 20 Wtedy Jezus spojrzał na uczniów i powiedział: —Szczęśliwi jesteście wy, ubodzy, bo do was należy królestwo Boże!
\q2
\v 21 Szczęśliwi jesteście wy,
\q1 którzy teraz cierpicie głód,
\q2 bo zostaniecie nasyceni.
\q1 Szczęśliwi jesteście wy,
\q2 którzy teraz płaczecie,
\q1 bo nadejdzie czas,
\q2 gdy będziecie się radować.
\q1
\v 22 Szczęśliwi jesteście,
\q2 gdy ludzie was nienawidzą,
\q1 gdy odsuwają się od was i znieważają was,
\q2 oraz gdy oczerniają was z Mojego powodu.
\p
\v 21 Szczęśliwi jesteście wy, którzy teraz cierpicie głód, bo zostaniecie nasyceni. Szczęśliwi jesteście wy, którzy teraz płaczecie, bo nadejdzie czas, gdy będziecie się radować.
\v 22 Szczęśliwi jesteście, gdy ludzie was nienawidzą, gdy odsuwają się od was i znieważają was, oraz gdy oczerniają was z Mojego powodu.
\v 23 Cieszcie się wtedy i skaczcie z radości, bo w niebie czeka was wspaniała nagroda. W taki sam sposób prześladowano bowiem kiedyś proroków Boga!
\q1
\v 24 Lecz marny wasz los, bogacze,
\q2 bo cała wasza radość jest tylko tu, na ziemi.
\q1
\v 25 Marny wasz los, wy,
\q2 którzy teraz żyjecie w dostatku,
\q1 bo będziecie jeszcze cierpieć głód.
\q2 Marny wasz los, wy,
\q1 którzy teraz beztrosko się śmiejecie,
\q2 bo nadejdzie czas, gdy gorzko zapłaczecie.
\q1
\v 26 Marny wasz los, wy,
\q2 którzy jesteście przez wszystkich chwaleni.
\q1 Tak samo bowiem w przeszłości
\q2 traktowano fałszywych proroków.
\v 24 Lecz marny wasz los, bogacze, bo cała wasza radość jest tylko tu, na ziemi.
\v 25 Marny wasz los, wy, którzy teraz żyjecie w dostatku, bo będziecie jeszcze cierpieć głód. Marny wasz los, wy, którzy teraz beztrosko się śmiejecie, bo nadejdzie czas, gdy gorzko zapłaczecie.
\v 26 Marny wasz los, wy, którzy jesteście przez wszystkich chwaleni. Tak samo bowiem w przeszłości traktowano fałszywych proroków.
\s1 Miłość do wrogów
\p
\v 27 Mówię wam: Okazujcie miłość swoim wrogom i czyńcie dobro tym, którzy was nienawidzą.
\v 28 Dobrze mówcie o tych, którzy was przeklinają, i módlcie się o tych, którzy was krzywdzą.
\v 29 Jeśli ktoś cię obrazi, uderzając w policzek, nadstaw mu drugi. A jeśli zabiera twój płaszcz, oddaj mu również koszulę.
\v 30 Daj temu, kto cię o coś prosi, a jeśli ktoś ci coś zabierze, nie żądaj zwrotu.
\v 31 Czyńcie innym to, czego sami od nich oczekujecie.
\p
\v 32 Czy sądzicie, że zasługujecie na uznanie, bo kochacie ludzi, którzy was kochają? Tak przecież postępują nawet grzesznicy!
\v 33 Cóż w tym nadzwyczajnego, że wyświadczacie dobro tym, którzy tak samo postępują w stosunku do was? Na to stać nawet grzeszników.
\v 34 Jeśli pożyczacie pieniądze tylko tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakiego możecie oczekiwać uznania? Nawet najgorsi grzesznicy pożyczają sobie pieniądze i chcą dostać z powrotem tyle samo.
\v 35 Wy zaś czyńcie coś więcej: Kochajcie nawet swoich wrogów. Wyświadczajcie im dobro i pożyczajcie im, nie oczekując w zamian niczego. Wasza nagroda w niebie będzie wtedy wielka i będziecie zachowywać się tak, jak przystoi dzieciom Boga. On przecież jest dobry również dla ludzi niewdzięcznych i złych!
\v 36 Bądźcie miłosierni, tak jak wasz Ojciec w niebie.
\s1 Osądzanie innych
\p
\v 37 Nie krytykujcie ani nie potępiajcie innych, to i sami tego nie doświadczycie. Bądźcie wyrozumiali, a i wam Bóg okaże wyrozumiałość.
\v 38 Hojnie dawajcie, a dużo otrzymacie. Dar wasz powróci do was i będzie bardzo obfity. Jaką miarą sami mierzycie, taką odmierzą i wam.
\p
\v 39 Następnie przedstawił im kilka przypowieści na ten temat:
\p —Ślepy nie może prowadzić ślepego, bo obaj wpadną w dół.
\v 39 Następnie przedstawił im kilka przypowieści na ten temat: —Ślepy nie może prowadzić ślepego, bo obaj wpadną w dół.
\v 40 Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Dopiero z czasem stanie się jak on.
\p
\v 41 Dlaczego zwracasz uwagę na rzęsę w czyimś oku—kontynuował Jezus—jeśli w twoim własnym tkwi cała belka?
\v 42 Jak możesz powiedzieć: „Przyjacielu, pozwól, że wyciągnę ci rzęsę”, podczas gdy sam nie widzisz belki tkwiącej w twoim własnym oku? Obłudniku! Usuń najpierw belkę ze swojego oka, a wtedy przejrzysz i pomożesz mu wyjąć rzęsę z jego oka.
\s1 Drzewo i jego owoce
\p
\v 43 Szlachetne drzewo nie rodzi gorzkich owoców, a owoce dzikiego drzewa nie są smaczne.
\v 44 Każde drzewo łatwo rozpoznać po jego owocach. Fig nie zbiera się z dzikich krzewów, a winogron—z krzaku jeżyn.
\v 45 Podobnie jest z ludźmi—prawy człowiek postępuje szlachetnie, bo jego słowa i czyny wypływają z dobrego serca. Natomiast postępowanie i wypowiedzi człowieka złego obnażają jego gorzkie wnętrze. Z ust wypływa bowiem to, co się kryje w ludzkim sercu.
\s1 Mądry i głupi budowniczy
\p
\v 46 Dlaczego nazywacie Mnie swoim Panem, skoro nie jesteście posłuszni temu, co mówię?
\v 47 Każdego, kto do Mnie przychodzi, słucha Mnie i postępuje według moich słów, można porównać do człowieka,
\v 48 który przygotował głęboki, solidny fundament i na nim postawił swój dom. Gdy nadeszła powódź, nawet wzburzone wody rzeki nie ruszyły go z miejsca, bo był solidnie zbudowany.
\v 49 Natomiast ten, kto Mnie słucha, ale nie postępuje według tego, co słyszy, podobny jest do człowieka, który zbudował swój dom bezpośrednio na piasku—bez fundamentów. Gdy wylała rzeka, dom zawalił się—a była to wielka katastrofa.
\c 7
\s1 Wiara żołnierza
\p
\v 1 Gdy Jezus skończył nauczać lud, powrócił do Kafarnaum.
\v 2 Właśnie wtedy ulubiony sługa pewnego rzymskiego dowódcy poważnie zachorował i był bliski śmierci.
\v 3 Gdy dowódca usłyszał o Jezusie, wysłał do Niego kilku przedstawicieli żydowskiej starszyzny z prośbą, aby zechciał przyjść i uzdrowić chorego.
\v 4 Spotkawszy Jezusa, gorąco prosili:
\p —Pomóż mu, bo zasługuje na to.
\v 4 Spotkawszy Jezusa, gorąco prosili: —Pomóż mu, bo zasługuje na to.
\v 5 Bardzo szanuje nasz naród i nawet własnym kosztem wybudował nam synagogę!
\p
\v 6 Jezus wyruszył z nimi w drogę, ale zanim zdołał dotrzeć do domu, dowódca wysłał swoich przyjaciół ze słowami:
\p
\v 7 —Panie, nie zadawaj sobie trudu, bo nie jestem godny przyjmować Ciebie w moim domu. Właśnie dlatego sam nie wyszedłem Ci na spotkanie. Wystarczy, że powiesz jedno słowo, a on wyzdrowieje.
\v 8 Wiem to, bo sam podlegam władzy i mam pod sobą żołnierzy. Jeśli powiem któremuś: „Idź!”, on idzie, a jeśli powiem któremuś: „Przyjdź tu!”, przychodzi. I gdy powiem słudze: „Wykonać!”, to wykonuje polecenie.
\p
\v 9 Słysząc taką odpowiedź, Jezus zdumiał się. Rzekł więc do tłumu:
\p —Mówię wam: Tak wielkiej wiary nie spotkałem u nikogo w Izraelu!
\p
\v 9 Słysząc taką odpowiedź, Jezus zdumiał się. Rzekł więc do tłumu: —Mówię wam: Tak wielkiej wiary nie spotkałem u nikogo w Izraelu!
\v 10 Gdy przyjaciele dowódcy wrócili do domu, sługa był już zupełnie zdrowy.
\s1 Jezus wskrzesza syna wdowy
\p
\v 11 Następnego dnia Jezus udał się wraz z uczniami do miasteczka Nain. Jak zwykle podążał za nimi wielki tłum ludzi.
\v 12 Gdy zbliżyli się do bramy miasta, ujrzeli wychodzący stamtąd orszak żałobny. Za zmarłym chłopcem, jedynakiem, szła jego matka, która była wdową, oraz wielu mieszkańców miasteczka.
\v 13 Gdy Jezus zobaczył ją, ogarnięty wielkim współczuciem, rzekł do niej:
\p —Nie płacz!
\p
\v 14 Następnie podszedł do trumny i dotknął jej, a niosący ją zatrzymali się.
\p —Chłopcze!—powiedział. —Wstań!
\p
\v 13 Gdy Jezus zobaczył ją, ogarnięty wielkim współczuciem, rzekł do niej: —Nie płacz!
\v 14 Następnie podszedł do trumny i dotknął jej, a niosący ją zatrzymali się. —Chłopcze!—powiedział. —Wstań!
\v 15 I nagle zmarły ożył, usiadł i zaczął rozmawiać, a Jezus powierzył go matce.
\v 16 Wtedy strach ogarnął wszystkich, którzy to widzieli. Wielbili Boga i mówili:
\p —Wielki prorok pojawił się wśród nas! Bóg zatroszczył się dziś o swój lud!
\p
\v 16 Wtedy strach ogarnął wszystkich, którzy to widzieli. Wielbili Boga i mówili: —Wielki prorok pojawił się wśród nas! Bóg zatroszczył się dziś o swój lud!
\v 17 Wieść o tym cudzie szybko rozeszła się po całej Judei, a nawet poza jej granicami.
\s1 Jezus i Jan Chrzciciel
\p
\v 18 Również uczniowie Jana Chrzciciela opowiedzieli mu o tym.
\v 19 On zaś wysłał do Jezusa dwóch z nich z pytaniem: „Czy to Ty jesteś spodziewanym Mesjaszem, czy też mamy oczekiwać kogoś innego?”.
\v 20 Uczniowie ci przybyli do Jezusa i powiedzieli:
\p —Jan przysłał nas do Ciebie z pytaniem: Czy to Ty jesteś spodziewanym Mesjaszem, czy też mamy oczekiwać kogoś innego?
\p
\v 20 Uczniowie ci przybyli do Jezusa i powiedzieli: —Jan przysłał nas do Ciebie z pytaniem: Czy to Ty jesteś spodziewanym Mesjaszem, czy też mamy oczekiwać kogoś innego?
\v 21 A w tym właśnie czasie, Jezus uzdrawiał wielu ludzi z różnych chorób, uwalniał ich od złych duchów, a niewidomym przywracał wzrok.
\p
\v 22 —Wracajcie do Jana—odrzekł—i powiedzcie o tym, co usłyszeliście i zobaczyliście: niewidomi widzą, kalecy chodzą, trędowaci odzyskują zdrowie, głusi słyszą, umarli powracają do życia, ubogim głoszona jest dobra nowina.
\v 23 Szczęśliwy jest ten, kto nie straci wiary we Mnie.
\p
\v 24 Gdy oni odeszli, Jezus zaczął mówić do tłumu o Janie:
\p —Kogo chcieliście zobaczyć, idąc na pustynię? Kogoś chwiejnego jak trzcina na wietrze?
\v 24 Gdy oni odeszli, Jezus zaczął mówić do tłumu o Janie: —Kogo chcieliście zobaczyć, idąc na pustynię? Kogoś chwiejnego jak trzcina na wietrze?
\v 25 Kogo przyszliście obejrzeć? Ładnie ubranego człowieka? Ci, którzy dobrze się ubierają i żyją w przepychu, mieszkają w królewskich pałacach, nie na pustyni.
\v 26 A może proroka się spodziewaliście? Zapewniam was, że Jan to nawet ktoś większy niż prorok.
\v 27 To o nim mówi Pismo:
\q1 „Oto wysyłam przed Tobą mojego posłańca,
\q2 który przygotuje dla Ciebie drogę”.
\p
\v 27 To o nim mówi Pismo: „Oto wysyłam przed Tobą mojego posłańca, który przygotuje dla Ciebie drogę”.
\v 28 Mówię wam: Nie urodził się na ziemi człowiek większy od Jana Chrzciciela. A jednak najmniejszy obywatel królestwa Bożego jest większy od niego!
\v 29 Wszyscy, którzy słuchali Jana, nawet znani z nieuczciwości poborcy podatkowi, przyznawali, że Boże wymagania są słuszne, i przyjmowali jego chrzest.
\v 30 Wyjątek stanowili tylko faryzeusze i przywódcy religijni, którzy odrzucili Bożą drogę i nie chcieli, aby Jan zanurzył ich w wodzie.
\p
\v 31 Jezus kontynuował:
\p —Do kogo można porównać ludzi tego pokolenia? Do kogo są podobni?
\v 32 Do bawiących się na placu dzieci, które narzekają na rówieśników:
\q1 „Graliśmy wam wesołą melodię,
\q2 a nie tańczyliście.
\q1 Zagraliśmy smutną,
\q2 a nie płakaliście”.
\m
\v 31 Jezus kontynuował: —Do kogo można porównać ludzi tego pokolenia? Do kogo są podobni?
\v 32 Do bawiących się na placu dzieci, które narzekają na rówieśników: „Graliśmy wam wesołą melodię, a nie tańczyliście. Zagraliśmy smutną, a nie płakaliście”.
\v 33 Gdy pojawił się Jan Chrzciciel, nie pił wina i powstrzymywał się od posiłków. Powiedzieli więc: „Jest opanowany przez demona”.
\v 34 Gdy Ja, Syn Człowieczy, jem i piję—mówią: „Co za żarłok i pijak, przyjaciel poborców podatkowych i innych grzeszników!”.
\v 35 No cóż, mądrość poznaje się po wypływających z niej czynach.
\s1 Jezus namaszczony przez grzeszną kobietę
\p
\v 36 Jeden z faryzeuszy zaprosił Jezusa do swojego domu na posiłek. Gdy już zasiedli do stołu,
\v 37 pewna kobieta lekkich obyczajów dowiedziała się o miejscu pobytu Jezusa i weszła tam z butelką bardzo drogiego, wonnego olejku.
\v 38 Uklękła z płaczem u Jego stóp, a jej łzy kapały na nie. Wtedy własnymi włosami je wytarła, po czym zaczęła całować i namaszczać je olejkiem.
\v 39 Widząc to, faryzeusz pomyślał sobie: „Jeśli on nie wie, kim jest ta grzeszna kobieta, która go dotyka, to kiepski z niego prorok”.
\v 40 Lecz Jezus, znając jego myśli, rzekł:
\p —Szymonie, chciałbym ci o czymś opowiedzieć.
\p —Dobrze, Nauczycielu, powiedz—odparł Szymon.
\p
\v 40 Lecz Jezus, znając jego myśli, rzekł: —Szymonie, chciałbym ci o czymś opowiedzieć. —Dobrze, Nauczycielu, powiedz—odparł Szymon.
\v 41 —Pewien człowiek miał dwóch dłużników: jeden był mu winien równowartość kilku dni pracy, a drugi kilku godzin.
\v 42 Ponieważ żaden z nich nie był w stanie zwrócić pieniędzy, łaskawie darował im dług. Jak myślisz, który z nich będzie mu bardziej wdzięczny?
\p
\v 43 —Sądzę, że ten, któremu umorzył większy dług—odpowiedział Szymon.
\p —Masz rację—potwierdził Jezus.
\p
\v 44 Wtedy wskazał Szymonowi kobietę i rzekł:
\p —Popatrz na nią. Gdy wszedłem do twojego domu, nie podałeś Mi wody do obmycia stóp z kurzu. Ona zaś obmyła je własnymi łzami i otarła włosami.
\v 43 —Sądzę, że ten, któremu umorzył większy dług—odpowiedział Szymon. —Masz rację—potwierdził Jezus.
\v 44 Wtedy wskazał Szymonowi kobietę i rzekł: —Popatrz na nią. Gdy wszedłem do twojego domu, nie podałeś Mi wody do obmycia stóp z kurzu. Ona zaś obmyła je własnymi łzami i otarła włosami.
\v 45 Nie przywitałeś Mnie tradycyjnym pocałunkiem, a ona nie przestaje całować moich stóp.
\v 46 Nie namaściłeś Mi głowy olejkiem, a ona wylała na moje stopy drogie perfumy.
\v 47 Ponieważ wybaczono jej wiele grzechów, okazała wielką miłość. Ten zaś, komu mało się wybacza, okazuje niewielką miłość.
\p
\v 48 Do kobiety zaś rzekł:
\p —Odpuszczam ci grzechy.
\p
\v 49 Zaproszeni goście zaczęli wtedy mówić między sobą:
\p —Za kogo on się uważa, że innym odpuszcza grzechy?
\p
\v 50 Jezus natomiast powiedział kobiecie:
\p —Uwierzyłaś, więc zostałaś ocalona. Odejdź w pokoju.
\v 48 Do kobiety zaś rzekł: —Odpuszczam ci grzechy.
\v 49 Zaproszeni goście zaczęli wtedy mówić między sobą: —Za kogo on się uważa, że innym odpuszcza grzechy?
\v 50 Jezus natomiast powiedział kobiecie: —Uwierzyłaś, więc zostałaś ocalona. Odejdź w pokoju.
\c 8
\s1 Przypowieść o siewcy
\p
\v 1 Po pewnym czasie Jezus wraz z Dwunastoma udał się w dalszą drogę. Odwiedzał okoliczne miasta i wioski, wszędzie głosząc nadejście królestwa Bożego.
\v 2 Towarzyszyły Mu również kobiety, które uzdrowił i uwolnił od złych duchów. Wśród nich były: Maria z Magdali, którą uwolnił aż od siedmiu złych duchów,
\v 3 Joanna, żona Chuzy, zarządcy w pałacu Heroda Antypasa, Zuzanna i wiele innych. Wędrowały one z Jezusem i Jego uczniami i służyły im pomocą.
\p
\v 4 Pewnego dnia, gdy zgromadzony wokół Jezusa tłum nadal się powiększał, a z okolicznych miasteczek ciągle jeszcze napływali nowi ludzie, On opowiedział im następującą przypowieść:
\p
\v 5 —Pewien rolnik postanowił zasiać ziarno. Gdy rozsiewał je na polu, niektóre nasiona upadły na udeptaną ścieżkę, gdzie zostały zdeptane i wydziobane przez ptaki.
\v 6 Inne ziarna upadły na cienką warstwę gleby, pod którą była skała. Zaczęły wprawdzie rosnąć, lecz były pozbawione wilgoci i wkrótce zwiędły.
\v 7 Jeszcze inne upadły między chwasty. Wyrosły, ale niebawem zostały przez nie zagłuszone.
\v 8 Niektóre jednak trafiły na dobrą glebę. Wyrosły i dały sto ziaren plonu. Kto ma uszy do słuchania, niech słucha uważnie!
\p
\v 9 Gdy uczniowie zapytali Go, co oznacza ta przypowieść,
\v 10 Jezus odpowiedział:
\p —Wam dano zrozumieć tajemnice dotyczące królestwa Bożego, inni zaś poznają je tylko poprzez przypowieści.
\q1 Będą patrzeć, lecz nie zobaczą,
\q2 będą słuchać, lecz nie usłyszą.
\p
\v 10 Jezus odpowiedział: —Wam dano zrozumieć tajemnice dotyczące królestwa Bożego, inni zaś poznają je tylko poprzez przypowieści. Będą patrzeć, lecz nie zobaczą, będą słuchać, lecz nie usłyszą.
\v 11 Znaczenie tej przypowieści jest następujące: Ziarno oznacza słowo Boże.
\v 12 Udeptana ścieżka to ci, którzy słyszą słowo, ale natychmiast zjawia się przy nich diabeł i wykrada to, co zapadło w sercu. Przez to nie potrafią uwierzyć, dlatego nie dostępują zbawienia.
\v 13 Ziarno na gruncie skalistym oznacza tych, którzy słuchają i z radością przyjmują słowo. Brak im jednak mocnych korzeni. Są niestali i w czasie próby poddają się.
\v 14 Ziarnem posianym wśród chwastów są ludzie, którzy słuchają słowa, lecz z czasem zmartwienia, pogoń za bogactwem i przyjemności życia tłumią ich wiarę. Dlatego nie osiągają dojrzałości.
\v 15 Dobra gleba natomiast oznacza ludzi o dobrym i szlachetnym sercu. Ci słuchają słowa Bożego, pielęgnują je w sobie i przez wytrwałość przynoszą plon.
\s1 Lampa na podwyższeniu
\p
\v 16 Jezus nauczał dalej:
\p —Nikt nie zapala lampy po to, by ją czymś zasłonić lub postawić pod łóżkiem. Przeciwnie, stawia się ją w widocznym miejscu, aby wszystkim świeciła.
\v 16 Jezus nauczał dalej: —Nikt nie zapala lampy po to, by ją czymś zasłonić lub postawić pod łóżkiem. Przeciwnie, stawia się ją w widocznym miejscu, aby wszystkim świeciła.
\v 17 Wszystko, co jest teraz ukryte, wyjdzie kiedyś na światło dzienne.
\v 18 Dobrze zastanówcie się więc nad tym, co słyszycie! Ten, kto ma, otrzyma jeszcze więcej, a temu, kto nie ma, zostanie odebrane nawet to, co mu się wydaje, że posiada.
\s1 Matka i bracia Jezusa
\p
\v 19 Pewnego dnia matka i bracia Jezusa przyszli do Niego, ale nie mogli dostać się do zatłoczonego domu, w którym nauczał.
\v 20 Ktoś powiedział więc Jezusowi:
\p —Twoja matka i bracia szukają Cię.
\p
\v 20 Ktoś powiedział więc Jezusowi: —Twoja matka i bracia szukają Cię.
\v 21 —Moją matką i moimi braćmi—odpowiedział Jezus—są ci, którzy słuchają słowa Bożego i są mu posłuszni.
\s1 Jezus ucisza burzę
\p
\v 22 Kilka dni później Jezus powiedział uczniom:
\p —Przepłyńmy na drugi brzeg jeziora.
\p Wsiedli więc do łodzi i wypłynęli.
\v 22 Kilka dni później Jezus powiedział uczniom: —Przepłyńmy na drugi brzeg jeziora. Wsiedli więc do łodzi i wypłynęli.
\v 23 W czasie podróży Jezus zdrzemnął się i wtedy zerwała się straszna burza. Wysokie fale zalewały łódź, tak że zaczęła tonąć.
\v 24 Uczniowie obudzili Go więc krzycząc:
\p —Mistrzu, Mistrzu! Toniemy!
\p On zaś, gdy się ocknął, wstrzymał wiatr i fale. Sztorm natychmiast ustał i zaległa głęboka cisza.
\v 25 Wówczas zwrócił się do uczniów:
\p —Gdzie jest wasza wiara?
\p —Kim On jest—zastanawiali się, przejęci lękiem—że rozkazuje nawet wiatrom i jezioru, a te są Mu posłuszne?
\v 24 Uczniowie obudzili Go więc krzycząc: —Mistrzu, Mistrzu! Toniemy! On zaś, gdy się ocknął, wstrzymał wiatr i fale. Sztorm natychmiast ustał i zaległa głęboka cisza.
\v 25 Wówczas zwrócił się do uczniów: —Gdzie jest wasza wiara? —Kim On jest—zastanawiali się, przejęci lękiem—że rozkazuje nawet wiatrom i jezioru, a te są Mu posłuszne?
\s1 Uzdrowienie człowieka opanowanego przez demona
\p
\v 26 Tak przybyli do krainy Gerazeńczyków, leżącej po drugiej stronie jeziora, naprzeciw Galilei.
\v 27 Gdy Jezus schodził na brzeg, podbiegł do Niego człowiek, mieszkaniec pobliskiego miasta, opanowany przez złego ducha. Już od dłuższego czasu chodził nago i nie mieszkał w swoim domu, ale w cmentarnych grobowcach.
\v 28 Gdy tylko zobaczył Jezusa, upadł przed Nim na ziemię i głośno krzyknął:
\p —Czego ode mnie chcesz, Jezusie, Synu Najwyższego Boga? Błagam, nie męcz mnie!
\p
\v 28 Gdy tylko zobaczył Jezusa, upadł przed Nim na ziemię i głośno krzyknął: —Czego ode mnie chcesz, Jezusie, Synu Najwyższego Boga? Błagam, nie męcz mnie!
\v 29 Jezus rozkazał bowiem złemu duchowi wyjść z tego człowieka. Wcześniej mężczyzna ten wiele razy tracił panowanie nad sobą i choć zakuwano jego ręce i nogi w kajdany, pod wpływem tego ducha, rozrywał je i uciekał na pustynię.
\p
\v 30 —Jak ci na imię?—spytał Jezus.
\p —Legion—odparł zły duch, gdyż w człowieka tego weszło wiele duchów.
\p
\v 30 —Jak ci na imię?—spytał Jezus. —Legion—odparł zły duch, gdyż w człowieka tego weszło wiele duchów.
\v 31 Demony błagały Jezusa, aby nie odsyłał ich do otchłani.
\v 32 A na pobliskim wzgórzu, nad jeziorem, pasło się właśnie wielkie stado świń. Złe duchy prosiły więc, aby pozwolił im w nie wejść. A gdy Jezus zgodził się,
\v 33 duchy opuściły człowieka i weszły w świnie, po czym całe stado rzuciło się pędem ze stromego zbocza wprost do jeziora i utonęło.
@ -782,169 +453,98 @@
\v 36 Naoczni świadkowie opowiedzieli przybyłym, w jaki sposób został uzdrowiony.
\v 37 Wówczas tłum Gerazeńczyków zaczął błagać Jezusa, żeby opuścił ich okolicę, ludzie byli bowiem przerażeni. Jezus wszedł więc do łodzi,
\v 38 a wtedy podszedł do Niego uzdrowiony z pytaniem, czy może z Nim pozostać. Jezus jednak odmówił:
\p
\v 39 —Wracaj do domu—powiedział—i opowiedz innym, co zrobił dla ciebie Bóg.
\p Poszedł więc i opowiadał w mieście o tym, co Jezus dla niego uczynił.
\v 39 —Wracaj do domu—powiedział—i opowiedz innym, co zrobił dla ciebie Bóg. Poszedł więc i opowiadał w mieście o tym, co Jezus dla niego uczynił.
\s1 Zmarła dziewczynka i chora kobieta
\p
\v 40 Na przeciwległym brzegu przywitał Jezusa tłum ludzi, którzy od dłuższego czasu czekali na Jego przybycie.
\v 41 Był tam także Jair, przełożony miejscowej synagogi. Padł przed Jezusem na twarz i błagał, aby poszedł z nim do domu.
\v 42 Jego dwunastoletnia córeczka, jedynaczka, była umierająca. Jezus poszedł więc z Jairem, z trudem torując sobie drogę w tłumie.
\p
\v 43 Wśród ludzi znajdowała się kobieta, która od dwunastu lat cierpiała na krwotok. Wszystkie swoje pieniądze wydała na lekarzy, ale nikt nie był w stanie jej pomóc.
\v 44 Przecisnęła się przez tłum i dotknęła z tyłu Jego ubrania. Gdy to zrobiła, natychmiast krwotok ustał. Wtedy Jezus zapytał:
\p
\v 45 —Kto dotknął mojego płaszcza?
\p Nikt się jednak nie przyznawał. Wtedy Piotr wyraził zdziwienie:
\p —Mistrzu, przecież mnóstwo ludzi tłoczy się wokół Ciebie.
\p
\v 46 Ale Jezus powtórzył:
\p —Ktoś dotknął Mnie świadomie. Wiem, że moja moc kogoś uzdrowiła.
\p
\v 45 —Kto dotknął mojego płaszcza? Nikt się jednak nie przyznawał. Wtedy Piotr wyraził zdziwienie: —Mistrzu, przecież mnóstwo ludzi tłoczy się wokół Ciebie.
\v 46 Ale Jezus powtórzył: —Ktoś dotknął Mnie świadomie. Wiem, że moja moc kogoś uzdrowiła.
\v 47 Wówczas kobieta zrozumiała, że nie zdoła niczego ukryć. Drżąc ze strachu, upadła Mu do nóg i przed wszystkimi ludźmi wyjaśniła, dlaczego Go dotknęła. Powiedziała też, że doznała natychmiastowego uzdrowienia.
\p
\v 48 —Córko! Uwierzyłaś, więc odzyskałaś zdrowie. Idź w pokoju!
\p
\v 49 A gdy jeszcze z nią rozmawiał, przybył jakiś posłaniec z domu Jaira z wiadomością, że jego córka umarła i nie ma już po co fatygować Jezusa.
\v 50 Lecz On, nie zważając na to, co mówią, rzekł do Jaira:
\p —Uwierz Mi i niczego się nie bój! Dziecko będzie żyło.
\p
\v 50 Lecz On, nie zważając na to, co mówią, rzekł do Jaira: —Uwierz Mi i niczego się nie bój! Dziecko będzie żyło.
\v 51 Gdy dotarli do domu Jaira, Jezus nie pozwolił wejść do pokoju dziewczynki nikomu oprócz Piotra, Jakuba, Jana oraz jej rodziców.
\v 52 Wokół słychać było płacz i zawodzenie.
\p —Przestańcie płakać!—rzekł do nich Jezus. —Ona nie umarła, tylko śpi!
\p
\v 52 Wokół słychać było płacz i zawodzenie. —Przestańcie płakać!—rzekł do nich Jezus. —Ona nie umarła, tylko śpi!
\v 53 Słysząc to, wyśmiewali Go, gdyż wszyscy wiedzieli, że dziewczynka jest martwa.
\v 54 Wtedy Jezus wziął ją za rękę i powiedział:
\p —Dziewczynko, wstań!
\p
\v 55 W tej samej chwili powróciło do niej życie i wstała.
\p —Dajcie jej coś do jedzenia!—powiedział.
\p
\v 54 Wtedy Jezus wziął ją za rękę i powiedział: —Dziewczynko, wstań!
\v 55 W tej samej chwili powróciło do niej życie i wstała. —Dajcie jej coś do jedzenia!—powiedział.
\v 56 Rodzice oniemieli, a Jezus zabronił im opowiadać o tym wydarzeniu.
\c 9
\s1 Jezus posyła Dwunastu
\p
\v 1 Pewnego dnia Jezus zebrał Dwunastu i udzielił im mocy wypędzania demonów i leczenia wszelkich chorób.
\v 2 Potem posłał ich, aby głosili nadejście królestwa Bożego i uzdrawiali chorych.
\p
\v 3 —Niczego ze sobą nie bierzcie—mówił im—ani laski podróżnej, ani torby, ani żywności, ani pieniędzy, ani nawet ubrania na zmianę.
\v 4 Gdy zatrzymacie się w jakimś miejscu, nie przenoście się z domu do domu, lecz cały czas mieszkajcie w tym samym.
\v 5 A jeśli was nie przyjmą, odchodząc strząśnijcie kurz ze swoich stóp. Będzie to oznaczało, że pozostawiacie tych ludzi ich własnemu losowi.
\p
\v 6 Poszli więc i odwiedzali wsie, głosząc dobrą nowinę i uzdrawiając chorych.
\v 7 Tymczasem wieści o cudach dokonywanych przez Jezusa dotarły do Heroda Antypasa. Niepokoił się nimi, ponieważ niektórzy mówili, że to Jan Chrzciciel zmartwychwstał.
\v 8 Inni uważali Jezusa za Eliasza, dawnego proroka. A byli też tacy, którzy twierdzili, że to jakiś inny zmartwychwstały prorok.
\p
\v 9 —Przecież Jan został ścięty na mój rozkaz!—mówił Herod. —Kim więc jest człowiek, o którym słyszę te dziwne wieści?
\p Dlatego bardzo chciał Go zobaczyć.
\v 9 —Przecież Jan został ścięty na mój rozkaz!—mówił Herod. —Kim więc jest człowiek, o którym słyszę te dziwne wieści? Dlatego bardzo chciał Go zobaczyć.
\s1 Jezus karmi pięć tysięcy mężczyzn
\p
\v 10 Gdy apostołowie powrócili, opowiedzieli Jezusowi o wszystkim, czego dokonali. Wtedy On postanowił zabrać ich do Betsaidy w poszukiwaniu jakiegoś ustronnego miejsca.
\v 11 Tłumy zorientowały się jednak, dokąd poszli, i podążyły za nimi. Jezus życzliwie przyjął tych, którzy przyszli i nauczał ich o królestwie Bożym oraz uzdrawiał cierpiących.
\v 12 Pod wieczór uczniowie zwrócili się do Niego:
\p —Każ ludziom rozejść się do pobliskich wiosek i osad. Niech sobie kupią coś do jedzenia i poszukają miejsc na nocleg, bo na tym pustkowiu, nic nie znajdą.
\p
\v 13 —Wy dajcie im jeść—rzekł Jezus.
\p —Ale co?!—wykrzyknęli. —Nic nie mamy! Tylko pięć chlebów i dwie ryby! Chyba nie chcesz, żebyśmy im wszystkim kupili coś do jedzenia?!
\p
\v 14 Samych mężczyzn było tam bowiem około pięciu tysięcy. Wtedy Jezus polecił uczniom:
\p —Powiedzcie ludziom, aby usiedli w grupach po pięćdziesiąt osób.
\p
\v 12 Pod wieczór uczniowie zwrócili się do Niego: —Każ ludziom rozejść się do pobliskich wiosek i osad. Niech sobie kupią coś do jedzenia i poszukają miejsc na nocleg, bo na tym pustkowiu, nic nie znajdą.
\v 13 —Wy dajcie im jeść—rzekł Jezus. —Ale co?!—wykrzyknęli. —Nic nie mamy! Tylko pięć chlebów i dwie ryby! Chyba nie chcesz, żebyśmy im wszystkim kupili coś do jedzenia?!
\v 14 Samych mężczyzn było tam bowiem około pięciu tysięcy. Wtedy Jezus polecił uczniom: —Powiedzcie ludziom, aby usiedli w grupach po pięćdziesiąt osób.
\v 15 A gdy uczniowie podzielili tłum na grupy,
\v 16 Jezus wziął pięć chlebów i dwie ryby, popatrzył w niebo, podziękował za nie Bogu i połamał chleb na kawałki. Następnie podał go uczniom, a oni ludziom.
\v 17 W ten sposób wszyscy najedli się do syta i zebrano jeszcze dwanaście koszy resztek.
\s1 Piotr wyznaje Chrystusa
\p
\v 18 Pewnego dnia, gdy Jezus samotnie się modlił, w pobliżu byli tylko Jego uczniowie. Wtedy zapytał ich:
\p —Za kogo ludzie Mnie uważają?
\p
\v 18 Pewnego dnia, gdy Jezus samotnie się modlił, w pobliżu byli tylko Jego uczniowie. Wtedy zapytał ich: —Za kogo ludzie Mnie uważają?
\v 19 —Jedni sądzą, że jesteś Janem Chrzcicielem—odrzekli—drudzy, że Eliaszem lub jakimś innym dawnym prorokiem, który powstał z martwych.
\p
\v 20 —A wy? Za kogo Mnie uważacie?—zapytał ich wprost.
\p —Jesteś Bożym Mesjaszem—powiedział Piotr.
\p
\v 20 —A wy? Za kogo Mnie uważacie?—zapytał ich wprost. —Jesteś Bożym Mesjaszem—powiedział Piotr.
\v 21 —Nikomu o tym nie mówcie!—przykazał im Jezus.
\v 22 —Czekają Mnie straszne cierpienia. Zostanę odrzucony przez starszych, najwyższych kapłanów i innych przywódców religijnych. Zabiją Mnie, ale po trzech dniach zmartwychwstanę!
\p
\v 23 Potem, już w obecności tłumów, powiedział:
\p —Jeśli ktoś z was chce Mnie naśladować, niech przestanie myśleć wyłącznie o sobie. Niech weźmie swój krzyż i idzie ze Mną.
\v 23 Potem, już w obecności tłumów, powiedział: —Jeśli ktoś z was chce Mnie naśladować, niech przestanie myśleć wyłącznie o sobie. Niech weźmie swój krzyż i idzie ze Mną.
\v 24 Jeśli ktoś chce wygrać życie, przegra je. Ale kto przegra życie ze względu na Mnie, naprawdę je wygra.
\v 25 Co z tego, że ktoś zdobędzie cały świat, jeśli po drodze zatraci życie?
\v 26 Kto wstydzi się Mnie i mojej nauki, tego i Ja, Syn Człowieczy, będę się wstydzić, gdy powrócę tu ze świętymi aniołami w blasku swojej chwały oraz otoczony chwałą mojego Ojca.
\v 27 Wierzcie Mi! Niektórzy z obecnych tu, jeszcze za swojego życia ujrzą potęgę królestwa Bożego!
\s1 Przemienienie
\p
\v 28 Około ośmiu dni później Jezus zabrał ze sobą Piotra, Jakuba oraz Jana i wszedł na górę, aby się modlić.
\v 29 Podczas modlitwy Jego twarz zajaśniała blaskiem, a Jego płaszcz stał się olśniewająco biały.
\v 30 Potem zjawili się dwaj mężczyźni i zaczęli z Nim rozmawiać. Byli to Mojżesz i Eliasz.
\v 31 Stali tak w aureoli chwały i rozmawiali o Jego śmierci, która miała wkrótce nastąpić w Jerozolimie.
\v 32 Tymczasem Piotr i jego towarzysze zdrzemnęli się. Po przebudzeniu zobaczyli Jezusa promieniejącego jasnością i chwałą oraz dwóch stojących przy Nim mężczyzn.
\v 33 Gdy Mojżesz i Eliasz oddalili się od Jezusa, Piotr, nie wiedząc z wrażenia, co mówi, zaproponował:
\p —Mistrzu, jak dobrze, że tu jesteśmy! Jeśli chcesz, zbuduję trzy szałasy: dla Ciebie, dla Mojżesza i dla Eliasza.
\p
\v 33 Gdy Mojżesz i Eliasz oddalili się od Jezusa, Piotr, nie wiedząc z wrażenia, co mówi, zaproponował: —Mistrzu, jak dobrze, że tu jesteśmy! Jeśli chcesz, zbuduję trzy szałasy: dla Ciebie, dla Mojżesza i dla Eliasza.
\v 34 Ale zanim skończył, otoczył ich jasny obłok, a uczniowie przerazili się.
\v 35 Z obłoku zaś rozległ się głos:
\p —Oto mój Syn, Wybrany! Słuchajcie Go!
\p
\v 35 Z obłoku zaś rozległ się głos: —Oto mój Syn, Wybrany! Słuchajcie Go!
\v 36 Gdy głos umilkł, stwierdzili, że poza Jezusem nie ma już nikogo. Przejęci uczniowie milczeli i przez długi czas nikomu nie opowiadali o tym, co widzieli.
\s1 Uzdrowienie chłopca zniewolonego przez demona
\p
\v 37 Następnego dnia, gdy zeszli z góry, wyszedł im na spotkanie ogromny tłum ludzi.
\p
\v 38 —Nauczycielu!—odezwał się ktoś z zebranych. —Zechciej spojrzeć na mojego jedynego syna!
\v 39 Często napada go zły duch, a wtedy chłopiec przeraźliwie krzyczy i rzuca się na ziemię z pianą na ustach. Rzadko kiedy duch ten daje mu spokój, ciągle go dręczy.
\v 40 Prosiłem Twoich uczniów, żeby wypędzili demona, lecz oni nie potrafili.
\p
\v 41 —Czemu jesteście tak przewrotni i wciąż nie wierzycie?—zwrócił się do nich Jezus. —Jak długo jeszcze muszę być z wami, żebyście wreszcie uwierzyli? Jak długo mam was znosić? Przyprowadź tu syna!—dodał do ojca.
\p
\v 42 Gdy chłopiec się zbliżał, zły duch znowu rzucił go na ziemię i zaczął nim gwałtownie targać. Wtedy Jezus rozkazał duchowi, żeby opuścił chłopca, i natychmiast chory został uzdrowiony.
\v 43 Wszystkich zaś ogarnęło ogromne zdumienie na widok takiego działania mocy Bożej.
\p Gdy tłumy wciąż jeszcze były zachwycone tym cudem, Jezus zwrócił się do uczniów:
\p
\v 43 Wszystkich zaś ogarnęło ogromne zdumienie na widok takiego działania mocy Bożej. Gdy tłumy wciąż jeszcze były zachwycone tym cudem, Jezus zwrócił się do uczniów:
\v 44 —Słuchajcie uważnie: Ja, Syn Człowieczy, zostanę wkrótce wydany w ręce ludzi.
\p
\v 45 Uczniowie jednak nie rozumieli tego, bo było to na razie przed nimi ukryte, a bali się prosić Go o wyjaśnienie.
\s1 Kto jest największy?
\p
\v 46 Pewnego razu uczniowie posprzeczali się między sobą o to, który z nich będzie najważniejszy.
\v 47 Wtedy Jezus, znając ich myśli, zawołał jakieś dziecko, postawił przy sobie
\v 48 i powiedział:
\p —Każdy, kto ze względu na Mnie przyjmie takie małe dziecko, ten przyjmie Mnie. A kto Mnie przyjmie, przyjmie samego Ojca, który Mnie posłał. W oczach Boga wielkim jest ten, kto potrafi stać się najmniej ważny.
\p
\v 49 Wtedy Jan powiedział:
\p —Mistrzu, spotkaliśmy człowieka, który w Twoim imieniu wypędza demony, i zabroniliśmy mu działać. Nie należy bowiem do naszego grona.
\p
\v 48 i powiedział: —Każdy, kto ze względu na Mnie przyjmie takie małe dziecko, ten przyjmie Mnie. A kto Mnie przyjmie, przyjmie samego Ojca, który Mnie posłał. W oczach Boga wielkim jest ten, kto potrafi stać się najmniej ważny.
\v 49 Wtedy Jan powiedział: —Mistrzu, spotkaliśmy człowieka, który w Twoim imieniu wypędza demony, i zabroniliśmy mu działać. Nie należy bowiem do naszego grona.
\v 50 —Nie zabraniajcie mu!—odparł Jezus. —Każdy, kto nie jest wam przeciwny, jest waszym sprzymierzeńcem.
\s1 Sprzeciw Samarytan
\p
\v 51 Im bardziej zbliżał się czas odejścia Jezusa do nieba, tym bardziej kierował się On w stronę Jerozolimy.
\v 52 Któregoś dnia wysłał przed sobą uczniów, aby przygotowali Mu nocleg w pewnej samarytańskiej wiosce.
\v 53 Mieszkańcy odmówili Mu jednak gościny, ponieważ szedł w kierunku Jerozolimy, a oni nie darzyli tego miasta sympatią.
\v 54 Gdy Jakub i Jan to usłyszeli, z oburzeniem zwrócili się do Jezusa:
\p —Mistrzu! Czy chcesz, abyśmy sprowadzili ogień z nieba i spalili tę wioskę?
\p
\v 54 Gdy Jakub i Jan to usłyszeli, z oburzeniem zwrócili się do Jezusa: —Mistrzu! Czy chcesz, abyśmy sprowadzili ogień z nieba i spalili tę wioskę?
\v 55 Lecz Jezus surowo ich za to upomniał.
\v 56 Potem udali się do innej miejscowości.
\s1 Cena naśladowania Jezusa
\p
\v 57 Podczas drogi ktoś powiedział do Jezusa:
\p —Pójdę z Tobą, dokądkolwiek się udasz!
\p
\v 57 Podczas drogi ktoś powiedział do Jezusa: —Pójdę z Tobą, dokądkolwiek się udasz!
\v 58 —Lisy mają nory, a ptaki gniazda—odrzekł mu Jezus—lecz ja, Syn Człowieczy, nie mam własnego kąta, gdzie mógłbym odpocząć.
\p
\v 59 Innym razem Jezus sam zwrócił się do pewnego człowieka:
\p —Chodź ze Mną!
\p —Panie—odpowiedział—pozwól mi tylko pójść i pochować zmarłego ojca!
\p
\v 59 Innym razem Jezus sam zwrócił się do pewnego człowieka: —Chodź ze Mną! —Panie—odpowiedział—pozwól mi tylko pójść i pochować zmarłego ojca!
\v 60 —Niech umarli grzebią umarłych—odpowiedział Jezus. —Ty zaś zajmij się głoszeniem królestwa Bożego.
\p
\v 61 Ktoś inny z wędrujących powiedział:
\p —Panie, pójdę z Tobą, lecz pozwól mi najpierw pożegnać się z rodziną.
\p
\v 61 Ktoś inny z wędrujących powiedział: —Panie, pójdę z Tobą, lecz pozwól mi najpierw pożegnać się z rodziną.
\v 62 —Nie można prosto orać, oglądając się ciągle do tyłu—odpowiedział Jezus. —Kto tak czyni, nie nadaje się do pracy w królestwie Bożym.
\c 10
\s1 Jezus posyła siedemdziesięciu
\p
\v 1 Potem Pan wybrał siedemdziesięciu uczniów i wysłał ich po dwóch do miast i wiosek, które zamierzał odwiedzić.
\v 2 —Żniwo jest wielkie—mówił im—a tak mało pracujących! Proście więc gospodarza, aby posłał więcej pracowników na żniwa.
\v 3 Idźcie! Posyłam was jak owce między wilki.
@ -957,86 +557,45 @@
\v 10 Lecz jeśli gdzieś nie zostaniecie przyjęci, stańcie na rynku i powiedzcie:
\v 11 „Nawet kurz waszego miasta strząsamy z naszych stóp. Wiedzcie, że odrzucacie królestwo Boże, które było tak blisko was”.
\v 12 Mówię wam, że w dniu sądu grzesznym mieszkańcom Sodomy i Gomory będzie lżej niż temu miastu.
\p
\v 13 Następnie Jezus dodał:
\p —Marny wasz los, Korozain i Betsaido! Gdyby cuda, których u was dokonałem, wydarzyły się wśród grzesznych mieszkańców Tyru i Sydonu, już dawno by się opamiętali, siedząc w worze pokutnym i popiele.
\v 13 Następnie Jezus dodał: —Marny wasz los, Korozain i Betsaido! Gdyby cuda, których u was dokonałem, wydarzyły się wśród grzesznych mieszkańców Tyru i Sydonu, już dawno by się opamiętali, siedząc w worze pokutnym i popiele.
\v 14 Wiedzcie, że w dniu sądu mieszkańcom Tyru i Sydonu będzie łatwiej niż wam!
\v 15 A ty, Kafarnaum? Chcesz być wywyższone aż do nieba? Upadniesz aż do piekła!
\p
\v 16 Potem powiedział do uczniów:
\p —Kto was słucha, Mnie słucha. A kto się od was odwraca, odrzuca także Mnie, a tym samym Ojca, który Mnie posłał.
\p
\v 17 Po pewnym czasie powróciło siedemdziesięciu uczniów i z radością oznajmiło:
\p —Panie, ze względu na Ciebie nawet złe duchy były nam posłuszne!
\p
\v 16 Potem powiedział do uczniów: —Kto was słucha, Mnie słucha. A kto się od was odwraca, odrzuca także Mnie, a tym samym Ojca, który Mnie posłał.
\v 17 Po pewnym czasie powróciło siedemdziesięciu uczniów i z radością oznajmiło: —Panie, ze względu na Ciebie nawet złe duchy były nam posłuszne!
\v 18 —Tak, widziałem szatana spadającego z nieba z szybkością błyskawicy!—rzekł Jezus.
\v 19 —Dałem wam władzę nad wszelką jego mocą, abyście mogli chodzić po wężach i skorpionach, nie doznając żadnej krzywdy.
\v 20 Nie fascynujcie się jednak tym, że złe duchy są wam posłuszne. Cieszcie się raczej z tego, że wasze imiona wpisane są do księgi obywateli nieba.
\p
\v 21 Następnie, napełniony radością Ducha Świętego, Jezus powiedział:
\p —Uwielbiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi! Ty ukryłeś swoją prawdę przed mędrcami i znawcami, a objawiłeś ją prostym ludziom. Tego właśnie pragnąłeś!
\p
\v 21 Następnie, napełniony radością Ducha Świętego, Jezus powiedział: —Uwielbiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi! Ty ukryłeś swoją prawdę przed mędrcami i znawcami, a objawiłeś ją prostym ludziom. Tego właśnie pragnąłeś!
\v 22 —Ojciec powierzył Mi całą prawdę—wyjaśniał Jezus zebranym. —Nikt nie zna Mnie, Syna, tylko mój Ojciec. I nikt nie zna mojego Ojca, tylko Ja, Syn oraz ten, komu zechcę Go objawić.
\p
\v 23 Jakiś czas później, gdy byli już sami, rzekł do uczniów:
\p —Bóg was ogromnie wyróżnił, pozwalając wam to wszystko widzieć.
\v 23 Jakiś czas później, gdy byli już sami, rzekł do uczniów: —Bóg was ogromnie wyróżnił, pozwalając wam to wszystko widzieć.
\v 24 W przeszłości wielu proroków i władców pragnęło zobaczyć i usłyszeć to, co wy, ale nie mogli.
\s1 Przypowieść o Samarytaninie
\p
\v 25 Pewien przywódca religijny przyszedł do Jezusa i zadał Mu podchwytliwe pytanie:
\p —Nauczycielu, co mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?
\p
\v 25 Pewien przywódca religijny przyszedł do Jezusa i zadał Mu podchwytliwe pytanie: —Nauczycielu, co mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?
\v 26 —Co na ten temat mówi Prawo Mojżesza? Co w nim czytasz?—zapytał Jezus.
\p
\v 27 —„Kochaj twojego Pana i Boga całym sercem, całą duszą, z całych swoich sił oraz całym umysłem, a bliźnich kochaj tak, jak kochasz samego siebie!”—odpowiedział.
\p
\v 28 —Dobrze powiedziałeś—odrzekł Jezus. —Tak postępuj, a będziesz żył wiecznie!
\p
\v 29 —A kto jest moim bliźnim?—zapytał rozmówca, chcąc się usprawiedliwić.
\p
\v 30 Wtedy Jezus opowiedział mu następującą historię:
\p —Pewnego człowieka, idącego z Jerozolimy do Jerycha, napadli bandyci. Zdarli z niego odzież, pobili, okradli i bliskiego śmierci zostawili przy drodze.
\v 30 Wtedy Jezus opowiedział mu następującą historię: —Pewnego człowieka, idącego z Jerozolimy do Jerycha, napadli bandyci. Zdarli z niego odzież, pobili, okradli i bliskiego śmierci zostawili przy drodze.
\v 31 Przypadkiem przechodził tamtędy kapłan. Zauważył biedaka, lecz przeszedł na drugą stronę drogi i ominął go.
\v 32 Tak samo postąpił lewita, dozorca świątyni—po prostu minął go.
\v 33 Przejeżdżał też tamtędy człowiek z pogardzanej przez wszystkich Samarii. Podszedł do rannego, popatrzył i zrobiło mu się go żal.
\v 34 Obmył jego rany winem i oliwą, przewiązał je, a potem posadził rannego na swojego osła i przewiózł go do zajazdu, gdzie dalej się nim zajmował.
\v 35 Następnego dnia wręczył gospodarzowi sporą sumę pieniędzy i poprosił: „Zaopiekuj się nim, a jeśli wydasz więcej—pokryję to w drodze powrotnej”.
\p
\v 36 Kończąc opowieść, Jezus zwrócił się do rozmówcy:
\p —Który z tych trzech, twoim zdaniem, okazał się bliźnim napadniętego przez bandytów?
\p
\v 37 —Ten, który mu pomógł.
\p —Więc i ty postępuj podobnie—odpowiedział Jezus.
\v 36 Kończąc opowieść, Jezus zwrócił się do rozmówcy: —Który z tych trzech, twoim zdaniem, okazał się bliźnim napadniętego przez bandytów?
\v 37 —Ten, który mu pomógł. —Więc i ty postępuj podobnie—odpowiedział Jezus.
\s1 W domu Marty i Marii
\p
\v 38 Kontynuując podróż do Jerozolimy, Jezus zatrzymał się w pewnej wiosce. Skorzystał z zaproszenia niejakiej Marty.
\v 39 Jej siostra, Maria, usiadła u stóp Jezusa i słuchała Go.
\v 40 Marta zaś była bardzo zajęta przygotowaniem posiłku. W końcu podeszła do Niego i zapytała:
\p —Czy nie razi Cię to, Panie, że moja siostra siedzi bezczynnie, podczas gdy ja mam tyle pracy? Powiedz jej, żeby mi pomogła!
\p
\v 40 Marta zaś była bardzo zajęta przygotowaniem posiłku. W końcu podeszła do Niego i zapytała: —Czy nie razi Cię to, Panie, że moja siostra siedzi bezczynnie, podczas gdy ja mam tyle pracy? Powiedz jej, żeby mi pomogła!
\v 41 —Droga Marto, zabiegasz o tak wiele rzeczy—rzekł do niej
\v 42 —a przecież tak naprawdę liczy się tylko jedno. To właśnie wybrała Maria i nie zostanie jej to odebrane.
\c 11
\s1 Nauczanie o modlitwie
\p
\v 1 Pewnego dnia, gdy Jezus skończył modlitwę na osobności, jeden z uczniów poprosił Go:
\p —Panie, naucz nas modlić się, tak jak Jan Chrzciciel nauczył swoich uczniów.
\p
\v 2 Wtedy Jezus powiedział:
\p —Gdy zwracacie się do Boga, mówcie:
\q1 „Nasz Ojcze w niebie,
\q1 niech Twoje święte imię będzie uwielbione
\q1 i niech nadejdzie Twoje królestwo!
\q1
\v 1 Pewnego dnia, gdy Jezus skończył modlitwę na osobności, jeden z uczniów poprosił Go: —Panie, naucz nas modlić się, tak jak Jan Chrzciciel nauczył swoich uczniów.
\v 2 Wtedy Jezus powiedział: —Gdy zwracacie się do Boga, mówcie: „Nasz Ojcze w niebie, niech Twoje święte imię będzie uwielbione i niech nadejdzie Twoje królestwo!
\v 3 Zapewnij nam codzienny pokarm
\q1
\v 4 i przebacz nasze grzechy,
\q1 tak jak my przebaczamy tym,
\q2 którzy zawinili wobec nas.
\q1 Nie pozwól też, byśmy ulegli pokusie”.
\p
\v 5 Następnie dodał:
\p —Załóżmy, że o północy ktoś z was idzie pod dom przyjaciela i woła: „Pożycz mi trochę chleba!
\v 4 i przebacz nasze grzechy, tak jak my przebaczamy tym, którzy zawinili wobec nas. Nie pozwól też, byśmy ulegli pokusie”.
\v 5 Następnie dodał: —Załóżmy, że o północy ktoś z was idzie pod dom przyjaciela i woła: „Pożycz mi trochę chleba!
\v 6 Właśnie przyjechał do mnie gość, a nie mam czym go poczęstować”.
\v 7 Przyjaciel zaś odpowiada z łóżka: „Nie żądaj ode mnie, żebym teraz wstawał. Drzwi są już zamknięte i wszyscy śpimy. Tym razem nie mogę ci pomóc”.
\v 8 Zapewniam was, że gdyby nawet nie chciał mu pomóc ze względu na przyjaźń, to ze względu na jego uporczywe prośby w końcu wstanie i da mu tyle chleba, ile potrzebuje.
@ -1046,57 +605,41 @@
\v 12 Albo skorpiona, gdy poprosi o jajko?
\v 13 Skoro wy, źli ludzie, dajecie dzieciom to, co dobre, to tym bardziej wasz Ojciec w niebie da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą.
\s1 Jezus i Belzebub
\p
\v 14 Pewnego dnia Jezus uwolnił od złego ducha niemego człowieka, który natychmiast odzyskał mowę. Tłum zaś wpadł w podziw,
\v 15 niektórzy jednak mówili:
\p —Wypędza demony, bo Belzebub, władca demonów, mu w tym pomaga.
\p
\v 15 niektórzy jednak mówili: —Wypędza demony, bo Belzebub, władca demonów, mu w tym pomaga.
\v 16 Inni zaś chcieli Go wypróbować i oczekiwali jakiegoś znaku z nieba, od Boga.
\v 17 Jezus znał ich myśli i odpowiedział:
\p —Każde królestwo, które jest wewnętrznie skłócone, upadnie, a jego domy runą.
\v 17 Jezus znał ich myśli i odpowiedział: —Każde królestwo, które jest wewnętrznie skłócone, upadnie, a jego domy runą.
\v 18 Mówicie, że dzięki Belzebubowi uwalniam ludzi od złych duchów. Jeśli jednak szatan zwalcza siebie samego, to jak jego królestwo może przetrwać?
\v 19 Skoro ja wypędzam demony mocą Belzebuba, to dzięki komu robią to wasi synowie? To oni was osądzą!
\v 20 Lecz jeśli wypędzam demony mocą Boga, znaczy to, że przyszło do was królestwo Boże.
\v 21 Gdy jakiś uzbrojony siłacz pilnuje swojej własności, jest o nią spokojny.
\v 22 Jeśli jednak pokona go ktoś mocniejszy, będzie mógł całkowicie go rozbroić i rozdać innym zdobycz.
\v 23 Kto nie jest po mojej stronie, jest przeciwko Mnie, a kto ze Mną nie zbiera, ten rozprasza.
\p Potem dodał takie ostrzeżenie:
\p
\v 23 Kto nie jest po mojej stronie, jest przeciwko Mnie, a kto ze Mną nie zbiera, ten rozprasza. Potem dodał takie ostrzeżenie:
\v 24 —Gdy demon wyjdzie z człowieka, błąka się po pustkowiach, szukając wytchnienia, ale go tam nie znajduje. Wówczas mówi sobie: „Wrócę do mojego domu, z którego wyszedłem”.
\v 25 Przychodzi więc i zastaje swój dawny dom wysprzątany i ozdobiony.
\v 26 Przyprowadza więc ze sobą siedem innych demonów, gorszych od siebie, i razem zamieszkują. Wtedy stan takiego człowieka jest o wiele gorszy niż na początku.
\p
\v 27 Gdy to mówił, jakaś kobieta z tłumu zawołała:
\p —Szczęśliwa ta, która nosiła cię pod sercem i karmiła własną piersią!
\p
\v 27 Gdy to mówił, jakaś kobieta z tłumu zawołała: —Szczęśliwa ta, która nosiła cię pod sercem i karmiła własną piersią!
\v 28 —Naprawdę szczęśliwi są ci—odparł Jezus—którzy słuchają słowa Bożego i żyją nim.
\s1 Znak Jonasza
\p
\v 29 Widząc, że tłum ludzi coraz bardziej się powiększa, powiedział:
\p —To złe pokolenie domaga się cudu. Ale nie zobaczy go, z wyjątkiem znaku proroka Jonasza.
\v 29 Widząc, że tłum ludzi coraz bardziej się powiększa, powiedział: —To złe pokolenie domaga się cudu. Ale nie zobaczy go, z wyjątkiem znaku proroka Jonasza.
\v 30 Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy. Podobnie Ja, Syn Człowieczy, będę Bożym znakiem dla tego pokolenia.
\v 31 Królowa Południa powstanie na sądzie i oskarży to pokolenie. Ona przybyła bowiem z końca świata, by słuchać mądrości Salomona. Wy zaś macie przed sobą kogoś większego niż on.
\v 32 Również mieszkańcy Niniwy podczas sądu wystąpią z oskarżeniem przeciw temu pokoleniu. Bo oni opamiętali się słuchając Jonasza, a do was mówi ktoś o wiele większy niż on.
\s1 Lampa ciała
\p
\v 33 Zapalonej lampy nie stawia się w ukryciu, ale na podwyższeniu, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu.
\v 34 Oko jest dla ciała jak lampa. Jeśli jest zdrowe, światło napełnia całe ciało. Jeśli jednak jest chore, całe ciało jest pogrążone w ciemnościach.
\v 35 Upewnij się więc, że masz w sobie światło, a nie ciemność!
\v 36 Jeśli rozświetla cię światło i nie masz w sobie żadnych ciemnych zakamarków, całe twoje życie będzie promieniowało niczym jasno świecąca lampa.
\s1 Błąd faryzeuszy i przywódców religijnych
\p
\v 37 Gdy Jezus skończył mówić, pewien faryzeusz zaprosił Go na obiad. Przybyli do domu, a Jezus od razu zajął swoje miejsce.
\v 38 Gospodarz zdziwił się, że przed posiłkiem nie dokonał obrzędu obmycia rąk.
\v 39 Wtedy Jezus powiedział mu:
\p —Wy, faryzeusze, dbacie usilnie o zewnętrzną czystość naczyń, ale wasze brudne wnętrze aż się lepi od chciwości i zła.
\v 39 Wtedy Jezus powiedział mu: —Wy, faryzeusze, dbacie usilnie o zewnętrzną czystość naczyń, ale wasze brudne wnętrze aż się lepi od chciwości i zła.
\v 40 Nierozumni! Czy Bóg nie stworzył zarówno tego, co na zewnątrz, jak i tego, co w środku?
\v 41 O wewnętrznej czystości najlepiej świadczy zaś szczodrość człowieka.
\v 42 Lecz marny wasz los, faryzeusze! Bo chociaż skrupulatnie dajecie Bogu dziesiątą część swoich najdrobniejszych nawet dochodów, to lekceważycie Bożą prawość i miłość. A to jest przecież najważniejsze, choć o dziesięcinie również nie należy zapominać.
\v 43 Marny wasz los, bo oczekujecie zaszczytnych miejsc w synagogach oraz wyrazów szacunku ze strony innych ludzi!
\v 44 Marny wasz los, bo przypominacie opuszczone, niewidoczne groby! Przechodzący po nich ludzie nie mają nawet pojęcia, że stąpają po rozkładających się szczątkach.
\p
\v 45 —Nauczycielu!—powiedział pewien obecny tam przywódca religijny. —Twoje słowa obrażają również i nas.
\p
\v 46 —Was także czeka marny los!—odpowiedział Jezus. —Wymyślacie bowiem niewykonalne obowiązki i narzucacie je innym, a sami palcem nie kiwniecie, aby im pomóc.
\v 47 Marny wasz los, bo stawiacie grobowce prorokom, których kiedyś zamordowali wasi przodkowie!
\v 48 Pochwalacie ich czyny, upamiętniając je nagrobkami.
@ -1104,14 +647,11 @@
\v 50 Spadnie na was wina za przelaną krew wszystkich Bożych proroków, zabitych od początku świata,
\v 51 począwszy od Abla, aż po Zachariasza, zgładzonego między ołtarzem a miejscem świętym. Mówię wam: Kara za to wszystko spadnie na głowy tego pokolenia!
\v 52 Marny wasz los, przywódcy religijni! Ukryliście bowiem przed ludźmi klucz do bramy Bożej prawdy. Sami nie wchodzicie i innym nie pozwalacie przez nią wejść!
\p
\v 53 Gdy Jezus odszedł stamtąd, faryzeusze i przywódcy znienawidzili Go za te słowa. Od tej chwili stawiali Mu wiele podchwytliwych pytań,
\v 54 by móc Go o coś oskarżyć.
\c 12
\s1 Słowa ostrzeżenia i zachęty
\p
\v 1 Tymczasem wokół Jezusa gromadziły się coraz większe tłumy—były to już tysiące ludzi, którzy z powodu ścisku aż deptali sobie po nogach. On zaś zwrócił się najpierw do uczniów:
\p —Wystrzegajcie się kwasu faryzeuszy, którym jest ich obłuda!
\v 1 Tymczasem wokół Jezusa gromadziły się coraz większe tłumy—były to już tysiące ludzi, którzy z powodu ścisku aż deptali sobie po nogach. On zaś zwrócił się najpierw do uczniów: —Wystrzegajcie się kwasu faryzeuszy, którym jest ich obłuda!
\v 2 Nie ma bowiem niczego ukrytego, co ostatecznie nie wyszłoby na jaw.
\v 3 Cokolwiek powiedziano pod osłoną nocy, wyjdzie na jaw z nastaniem dnia, a co powiedziano na ucho, zostanie ogłoszone publicznie.
\v 4 Mówię wam jak przyjaciołom: Nie bójcie się tych, którzy uśmiercają ciało, lecz nie mogą zrobić nic więcej!
@ -1124,25 +664,17 @@
\v 11 Gdy jako moi uczniowie będziecie oskarżeni przed przełożonymi synagog lub przed innymi władzami, nie martwcie się o to, jak się bronić i co macie powiedzieć.
\v 12 Duch Święty pomoże wam wtedy znaleźć właściwe słowa.
\s1 Przypowieść o bogatym głupcu
\p
\v 13 Tymczasem ktoś z tłumu zawołał:
\p —Nauczycielu! Powiedz mojemu bratu, aby podzielił się ze mną majątkiem, który odziedziczył po ojcu!
\p
\v 13 Tymczasem ktoś z tłumu zawołał: —Nauczycielu! Powiedz mojemu bratu, aby podzielił się ze mną majątkiem, który odziedziczył po ojcu!
\v 14 —Przyjacielu! Kto dał Mi prawo rozstrzygania waszych spraw?—odrzekł Jezus.
\v 15 —Potem, zwracając się do wszystkich, dodał:
\p —Wystrzegajcie się wszelkiej chciwości, bo prawdziwe życie nie zależy od rzeczy materialnych!
\p
\v 16 Następnie opowiedział im taką przypowieść:
\p —Pewien bogaty człowiek zebrał jednego roku szczególnie obfite plony.
\v 15 —Potem, zwracając się do wszystkich, dodał: —Wystrzegajcie się wszelkiej chciwości, bo prawdziwe życie nie zależy od rzeczy materialnych!
\v 16 Następnie opowiedział im taką przypowieść: —Pewien bogaty człowiek zebrał jednego roku szczególnie obfite plony.
\v 17 Zastanawiał się więc: „Co tu robić? Nie mam gdzie tego pomieścić”.
\v 18 W końcu wpadł na pomysł: „Już wiem! Zburzę stare magazyny i zbuduję większe. W nich umieszczę tegoroczne zboże i wszystkie inne zbiory.
\v 19 A gdy to zrobię, usiądę i powiem sobie: No, przyjacielu, zgromadziłeś zapasy na wiele lat. Teraz możesz jeść, pić i używać życiaʼ ”.
\v 20 Lecz Bóg rzekł do niego: „Głupcze! Umrzesz jeszcze tej nocy. Komu więc to wszystko zostawisz?”.
\v 21 Oto przykład głupiego człowieka, który gromadzi majątek na ziemi, a nie jest bogaty przed Bogiem.
\s1 Nie martwcie się!
\p
\v 22 Potem, zwracając się do uczniów, Jezus rzekł:
\p —Nie martwcie się o swoje życie—o to, co będziecie jeść, ani o ciało—w co się ubierzecie.
\v 22 Potem, zwracając się do uczniów, Jezus rzekł: —Nie martwcie się o swoje życie—o to, co będziecie jeść, ani o ciało—w co się ubierzecie.
\v 23 Życie to nie tylko pokarm i ubranie.
\v 24 Spójrzcie na ptaki: Nie sieją ziarna, nie magazynują zapasów, a Bóg żywi je! Przecież wy jesteście ważniejsi od ptaków!
\v 25 Czy ktokolwiek, poprzez zamartwianie się, potrafi przedłużyć swoje życie choćby o jedną chwilę?
@ -1156,15 +688,12 @@
\v 33 Sprzedajcie to, co posiadacie, i rozdajcie potrzebującym! Wtedy wasze portfele staną się niezniszczalne i wasze bogactwa w niebie będą bezpieczne—nikt się nie włamie, aby je ukraść, i nic ich nie zniszczy.
\v 34 Gdzie jest wasz skarb, tam będzie wasze serce.
\s1 Czuwajcie!
\p
\v 35 Bądźcie gotowi na mój powrót i czuwajcie—jak słudzy, będący w gotowości, z lampami w rękach
\v 36 i oczekujący powrotu swojego pana z uczty weselnej. Gdy przybędzie i zapuka, natychmiast otworzą mu drzwi.
\v 37-38 A wtedy spotka ich wielki zaszczyt. Zapewniam was: ich pan się przebierze, zaprosi ich do uczty i sam będzie im usługiwał. Bez względu na to, czy przyjdzie o północy, czy nad ranem, wyróżni tych, których zastanie gotowych na jego powrót.
\v 39 Pomyślcie: Gdyby właściciel domu wiedział, kiedy złodziej przyjdzie go okraść, nie dopuściłby do włamania.
\v 40 Wy również musicie uważać, bo nie wiecie, kiedy ja, Syn Człowieczy, powrócę!
\p
\v 41 —Panie—zapytał Piotr—czy tę opowieść kierujesz tylko do nas, czy do wszystkich?
\p
\v 42 —A kim jest ten wierny i mądry sługa—powiedział Jezus—któremu Pan powierzył opiekę nad innymi swoimi sługami, aby dbał o nich w czasie jego nieobecności?
\v 43 Nagrodzi go, gdy po powrocie zobaczy dobrze wykonaną pracę.
\v 44 Z pewnością da mu w zarządzanie cały swój majątek.
@ -1173,16 +702,13 @@
\v 47 Sługę, który znał wymagania właściciela, a nie wykonał ich, spotka większa kara.
\v 48 Natomiast tego, który ich nie poznał, a też uczynił coś nagannego, spotka mniejsza kara. Im więcej się komuś powierza, tym więcej się od niego wymaga.
\s1 Nie pokój, ale niezgoda
\p
\v 49 —Przyszedłem—mówił dalej Jezus—wzniecić na ziemi ogień i bardzo bym chciał, aby on już zapłonął.
\v 50 Mam zostać „ochrzczony” i czekam na ten „chrzest” w wielkiej udręce!
\v 51 Sądzicie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój? Wręcz przeciwnie—niezgodę!
\v 52 Odtąd nawet wśród najbliższych nastąpią podziały: spośród pięciu osób troje poróżni się z dwojgiem, a dwoje z trojgiem;
\v 53 ojciec poróżni się z synem, matka z córką, a teściowa z synową.
\s1 Rozpoznawanie znaków czasu
\p
\v 54 Następnie rzekł do tłumu:
\p —Widząc, że od zachodu nadciągają chmury, mówicie: „Będzie deszcz”. I rzeczywiście pada!
\v 54 Następnie rzekł do tłumu: —Widząc, że od zachodu nadciągają chmury, mówicie: „Będzie deszcz”. I rzeczywiście pada!
\v 55 Gdy wieje wiatr z południa, mówicie: „Będzie upał”. I to też się sprawdza.
\v 56 Obłudnicy! Trafnie prognozujecie pogodę po wyglądzie nieba i ziemi, ale działania Boga widocznego w obecnych czasach nie potraficie rozpoznać!
\v 57 Dlaczego sami nie rozsądzacie, co jest słuszne?
@ -1190,48 +716,32 @@
\v 59 Mówię ci, że nie wyjdziesz stamtąd, aż spłacisz cały dług—co do grosza.
\c 13
\s1 Opamiętanie albo potępienie
\p
\v 1 Wtedy właśnie niektórzy słuchający donieśli Jezusowi, że Piłat zamordował kilku mieszkańców Galilei, gdy ci składali ofiary w świątyni w Jerozolimie.
\p
\v 2 —Czy sądzicie, że byli oni większymi grzesznikami niż pozostali mieszkańcy Galilei, bo spotkał ich taki los?—zapytał.
\v 3 —Wiedzcie, że wszyscy podobnie zginiecie, jeśli się nie opamiętacie.
\v 4 A może uważacie, że tych osiemnastu, którzy ostatnio zginęli pod gruzami wieży w Siloe, było gorszymi grzesznikami niż reszta mieszkańców Jerozolimy?
\v 5 Wiedzcie, że czeka was taki sam koniec, jeśli się nie opamiętacie.
\p
\v 6 Następnie opowiedział im przypowieść:
\p —Pewien człowiek zasadził w ogrodzie drzewo figowe. Co jakiś czas sprawdzał, czy już wydało owoce, ale nigdy ich nie znajdował.
\v 6 Następnie opowiedział im przypowieść: —Pewien człowiek zasadził w ogrodzie drzewo figowe. Co jakiś czas sprawdzał, czy już wydało owoce, ale nigdy ich nie znajdował.
\v 7 W końcu powiedział ogrodnikowi: „Już od trzech lat bezskutecznie szukam na tym drzewie owoców. Wytnij je. Po co marnować ziemię!”.
\v 8 „Daj mu jeszcze jedną szansę”—poprosił ogrodnik. „Pozostaw je do przyszłego roku, a ja starannie je okopię i obłożę nawozem.
\v 9 Może w końcu zaowocuje. Jeśli nie—każ je wyciąć”.
\s1 Uzdrowienie kobiety w szabat
\p
\v 10 Jakiś czas później Jezus nauczał w szabat w synagodze.
\v 11 A przebywała tam również pewna przygarbiona kobieta, która od osiemnastu lat nie mogła się wyprostować.
\v 12 Gdy Jezus ją zobaczył, rzekł:
\p —Kobieto, uwalniam cię od tego!
\p
\v 12 Gdy Jezus ją zobaczył, rzekł: —Kobieto, uwalniam cię od tego!
\v 13 Gdy położył na nią ręce, natychmiast się wyprostowała i jednocześnie zaczęła wychwalać za to Boga.
\v 14 A ponieważ miało to miejsce w szabat, przełożony tamtejszej synagogi z oburzeniem zawołał do tłumu:
\p —Jest sześć dni roboczych! W te dni załatwiajcie swoje uzdrowienia, a nie w święty dzień szabatu!
\p
\v 14 A ponieważ miało to miejsce w szabat, przełożony tamtejszej synagogi z oburzeniem zawołał do tłumu: —Jest sześć dni roboczych! W te dni załatwiajcie swoje uzdrowienia, a nie w święty dzień szabatu!
\v 15 —Obłudnicy!—odrzekł Jezus. —Przecież każdy z was tego dnia odwiązuje bydło i wyprowadza je z obory, aby mogło się napić.
\v 16 A tu oto stoi potomkini Abrahama, którą szatan przez osiemnaście lat trzymał w swoich więzach! Czyż więc nie powinienem ich rozwiązać i uwolnić jej właśnie w święty dzień szabatu?!
\p
\v 17 Słowa te zawstydziły wszystkich wrogów Jezusa, a ludzie z tłumu cieszyli się z powodu Jego wielkich cudów.
\s1 Przypowieść o ziarnie gorczycy i kwasie
\p
\v 18 Zaczął więc ich nauczać:
\p —Do czego można porównać królestwo Boże i jak można je opisać?
\v 18 Zaczął więc ich nauczać: —Do czego można porównać królestwo Boże i jak można je opisać?
\v 19 Podobne jest ono do małego ziarnka gorczycy, które pewien człowiek zasiał w swoim ogrodzie. Gdy wyrosło, stało się tak dużym krzewem, że na jego gałęziach ptaki zbudowały sobie gniazda.
\p
\v 20 Do czego jeszcze można porównać królestwo Boże?—mówił dalej Jezus.
\v 21 —Podobne jest ono do kwasu chlebowego, który kobieta zmieszała z całym workiem mąki a on przeniknął całe ciasto.
\s1 Wąskie drzwi
\p
\v 22 Kontynuując podróż do Jerozolimy, Jezus nauczał po drodze we wszystkich miastach i wioskach.
\v 23 Pewnego razu ktoś Go zapytał:
\p —Panie, czy to prawda, że tylko nieliczni będą zbawieni?
\p
\v 23 Pewnego razu ktoś Go zapytał: —Panie, czy to prawda, że tylko nieliczni będą zbawieni?
\v 24 —Drzwi do nieba są wąskie—odpowiedział Jezus. —Dołóżcie zatem wszelkich starań, aby przez nie wejść. Wielu bowiem zechce to zrobić, ale gdy Ja, pan domu, zamknę drzwi, będzie już za późno.
\v 25 I chociaż będziecie stać pod drzwiami, pukać i prosić: „Panie, otwórz nam”, Ja odpowiem: „Nie znam was, więc nie otworzę”.
\v 26 „Jak to? Przecież jadaliśmy z Tobą i nauczałeś na naszych ulicach?”—powiecie.
@ -1240,48 +750,31 @@
\v 29 A ludzie ze wszystkich stron świata—ze wschodu i zachodu, z północy i południa—przybędą i zajmą miejsce w królestwie Bożym.
\v 30 Wtedy wielu z tych, którzy są obecnie uznawani za wielkich, przestanie się liczyć, a inni, teraz uznawani za najmniejszych, będą wielkimi.
\s1 Jezus płacze nad Jerozolimą
\p
\v 31 Wtedy nadeszli jacyś faryzeusze i powiedzieli Mu:
\p —Lepiej stąd uciekaj, bo Herod Antypas chce Cię zabić.
\p
\v 31 Wtedy nadeszli jacyś faryzeusze i powiedzieli Mu: —Lepiej stąd uciekaj, bo Herod Antypas chce Cię zabić.
\v 32 —To wy idźcie—rzekł Jezus—i powiedzcie temu przebiegłemu lisowi: „Jeszcze dziś i jutro będę uzdrawiał ludzi i uwalniał ich od złych duchów, a pojutrze skończę.
\v 33 Muszę jednak przez te trzy dni kontynuować swoją podróż, bo żaden Boży prorok nie może przecież zginąć poza Jerozolimą”.
\p
\v 34 —Jerozolimo, Jerozolimo!—kontynuował Jezus. —Zabijasz proroków i obrzucasz kamieniami Bożych posłańców! Ileż to razy chciałem przygarnąć twoje dzieci, tak jak kura chroni pod skrzydłami pisklęta. Ale nie pozwoliłaś!
\v 35 Zbliża się czas, w którym twój dom opustoszeje. Mówię wam: Nie zobaczycie Mnie do chwili, gdy zawołacie: „Błogosławiony, który przychodzi w imieniu samego Pana!”.
\c 14
\s1 Jezus w domu faryzeusza
\p
\v 1 Pewnego razu, w święty dzień szabatu, Jezus gościł w domu jednego z przywódców faryzeuszy. Obecni tam goście śledzili każdy Jego ruch.
\v 2 Wtedy stanął przed Nim człowiek cierpiący na wodną puchlinę.
\v 3 Jezus zapytał więc zebranych tam faryzeuszy i przywódców religijnych:
\p —Czy Prawo Mojżesza zezwala na uzdrowienie kogoś w szabat, czy nie?
\p
\v 3 Jezus zapytał więc zebranych tam faryzeuszy i przywódców religijnych: —Czy Prawo Mojżesza zezwala na uzdrowienie kogoś w szabat, czy nie?
\v 4 Oni jednak nie opowiedzieli ani słowem. Wtedy Jezus wziął chorego za rękę, uzdrowił go i odesłał do domu.
\v 5 Następnie powiedział:
\p —Jeśli wasze dziecko lub zwierzę wpadnie w głęboki dół, to czy natychmiast ich nie wyciągacie, nawet w święty dzień szabatu?
\p
\v 5 Następnie powiedział: —Jeśli wasze dziecko lub zwierzę wpadnie w głęboki dół, to czy natychmiast ich nie wyciągacie, nawet w święty dzień szabatu?
\v 6 I znowu nie potrafili Mu odpowiedzieć.
\s1 Właściwe miejsce
\p
\v 7 Widząc zaproszonych gości, którzy wybierali sobie jak najlepsze miejsca, Jezus dał im następującą radę:
\p
\v 8 —Jeśli ktoś cię zaprosi na wesele, nie zajmuj od razu najlepszego miejsca. Bo gdy wejdzie gość znaczniejszy od ciebie,
\v 9 gospodarz domu powie ci: „Proszę, ustąp mu miejsca”. Zawstydzony, będziesz musiał wtedy zająć miejsce na szarym końcu.
\v 10 Jeśli więc zostaniesz zaproszony, zajmij najpierw ostatnie miejsce. Gdy zjawi się pan domu, podejdzie i zaproponuje ci: „Przyjacielu, mam dla ciebie lepsze miejsce!”. W ten sposób zostaniesz uhonorowany wobec wszystkich gości.
\v 11 Każdy, kto się teraz ubiega o wyróżnienie, będzie upokorzony, a ten, kto teraz okazuje pokorę, zostanie wyróżniony.
\p
\v 12 Następnie zwrócił się do gospodarza:
\p —Gdy wydajesz przyjęcie, nie zapraszaj wyłącznie przyjaciół, krewnych i bogatych sąsiadów—z nadzieją, że zrewanżują się tym samym.
\v 12 Następnie zwrócił się do gospodarza: —Gdy wydajesz przyjęcie, nie zapraszaj wyłącznie przyjaciół, krewnych i bogatych sąsiadów—z nadzieją, że zrewanżują się tym samym.
\v 13 Zaproś również ubogich, kalekich, ułomnych i niewidomych.
\v 14 Będziesz szczęśliwy, bo tacy ludzie nie mają czym ci się odwdzięczyć, a nagrodę otrzymasz po zmartwychwstaniu prawych.
\s1 Przypowieść o wielkim przyjęciu
\p
\v 15 Słuchając tych słów, któryś z gości rzekł do Jezusa:
\p —Szczęśliwy będzie ten, kto zasiądzie do uczty w królestwie Bożym!
\p
\v 16 Na to Jezus opowiedział mu taką historię:
\p —Pewien człowiek zamierzał urządzić wielkie przyjęcie i rozesłał mnóstwo zaproszeń.
\v 15 Słuchając tych słów, któryś z gości rzekł do Jezusa: —Szczęśliwy będzie ten, kto zasiądzie do uczty w królestwie Bożym!
\v 16 Na to Jezus opowiedział mu taką historię: —Pewien człowiek zamierzał urządzić wielkie przyjęcie i rozesłał mnóstwo zaproszeń.
\v 17 Tuż przed rozpoczęciem wysłał do zaproszonych sługę z wiadomością: „Przygotowania zakończone! Zapraszam!”.
\v 18 Wszyscy jednak zaczęli się wykręcać. Jeden powiedział: „Właśnie kupiłem pole i koniecznie muszę je obejrzeć. Proszę, wybacz mi moją nieobecność”.
\v 19 Drugi powiedział: „Właśnie kupiłem pięć par wołów i akurat wychodzę je wypróbować. Proszę, wybacz mi moją nieobecność”.
@ -1291,9 +784,7 @@
\v 23 „Wobec tego—rzekł pan—idź poza miasto i nakłaniaj napotkanych do przyjścia, tak aby mój dom był pełen gości.
\v 24 Z tych bowiem, których wcześniej zaprosiłem, nikt nie skosztuje przygotowanych potraw!”.
\s1 Cena naśladowania Jezusa
\p
\v 25 Gdy Jezus udał się w dalszą drogę, razem z Nim szły nieprzebrane tłumy ludzi. Skierował więc do nich takie słowa:
\p
\v 26 —Nikt nie może być moim uczniem, jeśli nie kocha Mnie bardziej niż swojego ojca, matkę, żonę, dzieci, braci czy siostry, a nawet bardziej niż samego siebie.
\v 27 Kto nie bierze swojego krzyża i nie idzie ze Mną, nie może być moim uczniem.
\v 28 Rozważcie więc swoją decyzję! Gdy ktoś z was chce rozpocząć budowę, to czy najpierw nie oblicza kosztów i nie upewnia się, że starczy mu na jej ukończenie?
@ -1302,32 +793,23 @@
\v 31 Który władca rozpocznie wojnę nie zastanawiając się najpierw, czy swą dziesięciotysięczną armią zdoła pokonać nadciągające dwadzieścia tysięcy żołnierzy wroga?
\v 32 Jeśli nie jest w stanie, rozpoczyna rokowania pokojowe, dopóki nieprzyjaciel jest jeszcze daleko.
\v 33 Nikt z was nie może więc zostać moim uczniem, jeśli nie wyrzeknie się dla Mnie wszystkiego, co ma.
\p
\v 34 Sól jest dobra—mówił dalej Jezus—lecz jeśli utraci swój smak, staje się bezwartościowa.
\v 35 Do niczego już się nie nadaje, nawet do nawożenia gleby. Trzeba ją po prostu wyrzucić. Kto ma uszy, niech słucha uważnie!
\c 15
\s1 Przypowieść o zagubionej owcy
\p
\v 1 Do Jezusa przychodzili wszyscy nieuczciwi poborcy podatkowi oraz inni ludzie znani z grzesznego życia—i uważnie słuchali Go.
\v 2 Oburzeni faryzeusze i nauczyciele religijni mówili:
\p —Dlaczego on się zadaje z takimi ludźmi?!
\p
\v 2 Oburzeni faryzeusze i nauczyciele religijni mówili: —Dlaczego on się zadaje z takimi ludźmi?!
\v 3 Jezus odpowiedział im przypowieścią:
\p
\v 4 —Kto z was, mając sto owiec, nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu i nie szuka jednej, zaginionej na pustkowiu, tak długo, aż ją znajdzie?
\v 5 A znalazłszy, kładzie ją na swoje ramiona i z radością
\v 6 wraca do domu! Zaprasza wtedy przyjaciół oraz sąsiadów i mówi: „Cieszcie się razem ze mną! Znalazłem zgubioną owcę!”.
\v 7 Zapewniam was, że w niebie jest większa radość z jednego zagubionego grzesznika, który się opamięta i wróci do Boga, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu prawych, którzy nie zbłądzili!
\s1 Przypowieść o zgubionej monecie
\p
\v 8 Jezus mówił dalej:
\p —Jeśli kobieta zgubi jedną ze swoich dziesięciu cennych monet, to czy nie zapala w domu światła, nie sprząta i nie przeszukuje wszystkich miejsc tak długo, aż znajdzie zgubę?
\v 8 Jezus mówił dalej: —Jeśli kobieta zgubi jedną ze swoich dziesięciu cennych monet, to czy nie zapala w domu światła, nie sprząta i nie przeszukuje wszystkich miejsc tak długo, aż znajdzie zgubę?
\v 9 A wtedy zwołuje przyjaciółki i sąsiadki i mówi: „Cieszcie się razem ze mną! Znalazłam zgubioną monetę!”.
\v 10 Tak właśnie cieszą się Boży aniołowie, gdy jeden grzesznik opamięta się i wróci do Boga.
\s1 Przypowieść o zagubionym synu
\p
\v 11 Jezus opowiedział też następną historię:
\p —Pewien człowiek miał dwóch synów.
\v 11 Jezus opowiedział też następną historię: —Pewien człowiek miał dwóch synów.
\v 12 Młodszy z nich powiedział: „Ojcze, daj mi już teraz przypadającą na mnie część majątku”. Ojciec zgodził się; podzielił majątek i przekazał synom.
\v 13 Kilka dni później młodszy zabrał swoją część i udał się w podróż do dalekiego kraju. Niebawem, prowadząc rozwiązłe życie, roztrwonił cały majątek.
\v 14 Po pewnym jednak czasie w kraju tym zapanował dotkliwy głód, który i jemu dał się we znaki.
@ -1351,9 +833,7 @@
\v 32 Dzisiaj jednak mamy powód do radości, bo twój brat, który był jak martwy, ożył; był zgubiony, ale się odnalazł!”.
\c 16
\s1 Przypowieść o sprytnym zarządcy
\p
\v 1 Nieco później uczniowie usłyszeli od Jezusa jeszcze jedną historię:
\p —Pewien bogaty właściciel zatrudniał zarządcę, który został później oskarżony o złe gospodarowanie majątkiem.
\v 1 Nieco później uczniowie usłyszeli od Jezusa jeszcze jedną historię: —Pewien bogaty właściciel zatrudniał zarządcę, który został później oskarżony o złe gospodarowanie majątkiem.
\v 2 Wezwał go więc i oznajmił mu: „Słyszę o tobie różne złe rzeczy. Przygotuj rozliczenie, bo nie będziesz już u mnie pracował!”.
\v 3 „Straciłem taką posadę! Co ja teraz zrobię?”—myślał zarządca. „Nie mam siły do pracy fizycznej, a nie będę przecież żebrać…
\v 4 Już wiem, co zrobić, aby niektórzy ludzie pomogli mi i przyjęli mnie do swojego domu, gdy stąd odejdę!”.
@ -1366,19 +846,14 @@
\v 11 Jeśli więc nie zarządzacie uczciwie dobrami materialnymi, kto wam powierzy prawdziwe dobra w niebie?
\v 12 Skoro nie potraficie rzetelnie gospodarować cudzym majątkiem, kto wam da coś na własność?
\v 13 Nie da się lojalnie służyć dwóm panom. Albo jednego nienawidzisz, a drugiego kochasz, albo na odwrót—drugiego szanujesz, a pierwszego lekceważysz. Nie możecie równocześnie żyć dla Boga i dla pieniędzy!
\p
\v 14 Słuchali tego wszystkiego faryzeusze, którzy byli bardzo przywiązani do pieniędzy, i śmiali się z Jezusa.
\v 15 Wtedy zwrócił się do nich:
\p —Udajecie prawych, ale Bóg zna wasze przewrotne serca. Tym jednak, co świat podziwia, Bóg się brzydzi.
\v 15 Wtedy zwrócił się do nich: —Udajecie prawych, ale Bóg zna wasze przewrotne serca. Tym jednak, co świat podziwia, Bóg się brzydzi.
\s1 Dalsze nauczanie
\p
\v 16 Dotychczas waszym przewodnikiem było Prawo Mojżesza i pisma proroków—kontynuował Jezus—lecz gdy od czasu Jana Chrzciciela głoszona jest dobra nowina o królestwie Bożym, wszyscy usilnie starają się do niego dostać.
\v 17 W Prawie nie zmieni się jednak nawet najmniejsza literka. Prędzej niebo i ziemia przestaną istnieć!
\v 18 Dlatego ten, kto rozwodzi się z żoną i łączy się z inną kobietą, dopuszcza się grzechu niewierności małżeńskiej. To samo dotyczy tego, kto się żeni z rozwódką.
\s1 Bogacz i Łazarz
\p
\v 19 Jezus mówił dalej:
\p —Żył pewien bogaty człowiek, który wytwornie się ubierał i codziennie wyprawiał przyjęcia.
\v 19 Jezus mówił dalej: —Żył pewien bogaty człowiek, który wytwornie się ubierał i codziennie wyprawiał przyjęcia.
\v 20 Natomiast przy bramie jego domu leżał schorowany żebrak imieniem Łazarz,
\v 21 który chciał zjeść choć trochę resztek ze stołu bogacza. Przychodziły do niego jednak tylko psy i lizały jego owrzodzone rany.
\v 22 W końcu żebrak umarł i aniołowie przenieśli go do nieba, tam, gdzie przebywa Abraham. Umarł także bogacz i został pogrzebany.
@ -1393,51 +868,31 @@
\v 31 Ale Abraham zaprzeczył: „Skoro nie chcą słuchać Mojżesza i proroków, to nie przekona ich nawet ktoś, kto zmartwychwstał”.
\c 17
\s1 Grzech i przebaczenie
\p
\v 1 Innym razem rzekł Jezus do uczniów:
\p —Zepsucie jest nieuniknione, ale marny los człowieka, który nakłania innych do grzechu!
\v 1 Innym razem rzekł Jezus do uczniów: —Zepsucie jest nieuniknione, ale marny los człowieka, który nakłania innych do grzechu!
\v 2 Lepiej byłoby, aby przywiązano mu do szyi młyński kamień i utopiono go w morzu, niż żeby z jego powodu upadł choćby jeden z najmniejszych moich uczniów.
\p
\v 3 Uważajcie na siebie!—kontynuował. —Jeśli inny wierzący zgrzeszy, upomnij go, a jeśli się opamięta, okaż mu przebaczenie.
\v 4 Nawet gdyby grzeszył przeciw tobie siedem razy dziennie, lecz za każdym razem przychodził mówiąc: „Opamiętałem się, wybacz mi!”, przebacz mu.
\s1 Wiara i wdzięczność
\p
\v 5 Apostołowie zwrócili się wtedy do Jezusa:
\p —Panie, spraw, byśmy mocniej wierzyli.
\p
\v 5 Apostołowie zwrócili się wtedy do Jezusa: —Panie, spraw, byśmy mocniej wierzyli.
\v 6 —Gdybyście mieli wiarę choćby jak ziarnko gorczycy—odpowiedział—moglibyście powiedzieć do tego drzewa morwowego: „Wyrwij się z korzeniami i rzuć się do morza!”, a ono by was posłuchało.
\p
\v 7 I dodał:
\p —Jeśli wasz sługa wraca do domu po pracy w polu lub na pastwisku, czy mówicie mu: „Idź i odpocznij”?
\v 7 I dodał: —Jeśli wasz sługa wraca do domu po pracy w polu lub na pastwisku, czy mówicie mu: „Idź i odpocznij”?
\v 8 Nie. Mówicie raczej: „Teraz przygotuj kolację i usługuj mi, aż się najem i napiję. A potem ty będziesz mógł zjeść”.
\v 9 Przecież nie dziękujecie słudze za wykonanie tego, co jest jego normalnym obowiązkiem.
\v 10 Dlatego i wy nie spodziewajcie się pochwały, gdy wykonacie to, co wam poleciłem, ale mówcie: „Jesteśmy sługami. Spełniliśmy jedynie nasz obowiązek”.
\s1 Dziesięciu trędowatych
\p
\v 11 Podążając w kierunku Jerozolimy, Jezus przechodził przez graniczne tereny Galilei i Samarii.
\v 12 Gdy wchodził do pewnej wioski, spotkał dziesięciu trędowatych.
\v 13 Ci, zachowując obowiązujący dystans, zawołali:
\p —Jezusie, Mistrzu, zlituj się nad nami!
\p
\v 14 On spojrzał na nich i rzekł:
\p —Idźcie i poproście, aby zbadali was kapłani.
\p A gdy byli jeszcze w drodze, zostali całkowicie uzdrowieni.
\v 13 Ci, zachowując obowiązujący dystans, zawołali: —Jezusie, Mistrzu, zlituj się nad nami!
\v 14 On spojrzał na nich i rzekł: —Idźcie i poproście, aby zbadali was kapłani. A gdy byli jeszcze w drodze, zostali całkowicie uzdrowieni.
\v 15 Jeden z nich, widząc, co się stało, szybko powrócił do Jezusa, głośno wielbiąc Boga.
\v 16 Rzucił się Mu do stóp i gorąco dziękował za uzdrowienie. A był to człowiek z pogardzanej przez wszystkich Samarii.
\p
\v 17 —Czy nie uzdrowiłem dziesięciu?—zapytał Jezus. —Gdzie jest pozostałych dziewięciu?
\v 18 Dlaczego i oni nie wrócili, aby podziękować za to Bogu—tylko ten cudzoziemiec?
\p
\v 19 Potem zwrócił się do uzdrowionego:
\p —Możesz odejść. Uwierzyłeś i dlatego odzyskałeś zdrowie.
\v 19 Potem zwrócił się do uzdrowionego: —Możesz odejść. Uwierzyłeś i dlatego odzyskałeś zdrowie.
\s1 Nadchodzące królestwo Boże
\p
\v 20 Pewnego razu faryzeusze zapytali Jezusa, kiedy nastanie królestwo Boże.
\p —Królestwo Boże nadejdzie niezauważalnie—odpowiedział.
\v 20 Pewnego razu faryzeusze zapytali Jezusa, kiedy nastanie królestwo Boże. —Królestwo Boże nadejdzie niezauważalnie—odpowiedział.
\v 21 —Nikt nie powie: „Tu jest!” albo: „Jest tam!”. Królestwo Boże jest bowiem wśród was.
\p
\v 22 Później, zwracając się do uczniów, powiedział:
\p —Przyjdzie czas, że zapragniecie abym Ja, Syn Człowieczy, choć na chwilę znów był z wami, ale nie będzie Mnie.
\v 22 Później, zwracając się do uczniów, powiedział: —Przyjdzie czas, że zapragniecie abym Ja, Syn Człowieczy, choć na chwilę znów był z wami, ale nie będzie Mnie.
\v 23 Będą wam mówili: „Mesjasz jest tam!” albo: „Tu się pojawił!”, ale nie biegajcie i nie szukajcie Mnie.
\v 24 Gdy powtórnie przyjdę, będzie to tak widoczne, jak błyskawica na niebie.
\v 25 Najpierw jednak spotkają Mnie straszne cierpienia i zostanę odrzucony przez to pokolenie.
@ -1452,113 +907,71 @@
\v 34 Wiedzcie, że w noc mojego powrotu z dwóch osób śpiących w jednym łóżku jedna będzie zabrana, a druga pozostawiona.
\v 35 Z dwóch kobiet, pracujących w domu, jedna zostanie wzięta, druga zaś pozostawiona.
\v 36 Z dwóch ludzi pracujących w polu, jeden zostanie wzięty, a drugi pozostawiony.
\p
\v 37 —Panie, gdzie się to wszystko wydarzy?—zapytali uczniowie.
\p —Gdzie jest padlina, tam w naturalny sposób pojawiają się i sępy—odrzekł Jezus.
\v 37 —Panie, gdzie się to wszystko wydarzy?—zapytali uczniowie. —Gdzie jest padlina, tam w naturalny sposób pojawiają się i sępy—odrzekł Jezus.
\c 18
\s1 Przypowieść o upartej wdowie
\p
\v 1 Pewnego dnia Jezus, mówiąc o potrzebie wytrwałej modlitwy, opowiedział uczniom następującą przypowieść:
\p
\v 2 —Żył w pewnym mieście sędzia—człowiek nieprzejmujący się Bogiem i lekceważący ludzi.
\v 3 Często przychodziła do niego pewna wdowa z tego miasta i błagała: „Bądź moim obrońcą przed tym, który mnie oskarża”.
\v 4 Sędzia przez pewien czas nie chciał tego uczynić. W końcu jednak pomyślał sobie: „Chociaż nie przejmuję się Bogiem i nie obchodzą mnie ludzie,
\v 5 to pomogę tej natrętnej kobiecie, żeby mi więcej nie zawracała głowy”.
\p
\v 6 Widzicie, co ten zły sędzia sobie pomyślał?—kontynuował Jezus.
\v 7 —Czyż więc Bóg nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy Go o to błagają dniem i nocą? I czy będzie z tym zwlekał?
\v 8 Z pewnością szybko przyjdzie im z pomocą! Ale czy ludzie będą jeszcze wierzyć Bogu, gdy Ja, Syn Człowieczy, powtórnie powrócę na ziemię?
\s1 Faryzeusz i poborca podatkowy
\p
\v 9 Następnie, zwracając się do tych, którzy szczycili się własną doskonałością, a pogardzali innymi, opowiedział następującą przypowieść:
\p
\v 10 —Dwóch ludzi przyszło do świątyni, aby się modlić: szanowany przez wszystkich faryzeusz i pogardzany poborca podatkowy.
\v 11 Pierwszy stanął z przodu i tak się modlił: „Dziękuję Ci, Boże, że nie jestem grzesznikiem, jak inni ludzie—chciwi, bezbożni, niewierni w małżeństwie albo jak ten nędzny poborca podatkowy!
\v 12 Aż dwa razy w tygodniu powstrzymuję się od posiłków i składam w ofierze dziesięć procent moich dochodów”.
\v 13 W tym czasie poborca podatkowy stał z daleka i nie śmiał nawet podnieść oczu ku niebu. Bił się z żalem w piersi i błagał: „Boże, okaż mi, grzesznikowi, litość!”.
\v 14 Zapewniam was, że ten drugi odszedł do domu z Bożym przebaczeniem, nie pierwszy! Każdy bowiem, kto sam siebie wywyższa, zostanie poniżony. A kto się uniża, zostanie wywyższony.
\s1 Jezus i małe dzieci
\p
\v 15 Zdarzyło się też, że przyprowadzono do Jezusa dzieci, aby je pobłogosławił. Uczniowie jednak odsuwali je, nie chcąc, aby Mu przeszkadzały.
\v 16 Widząc to, Jezus przywołał je do siebie, i rzekł:
\p —Nie zabraniajcie dzieciom przychodzić do Mnie, gdyż do takich jak one należy królestwo Boże.
\v 16 Widząc to, Jezus przywołał je do siebie, i rzekł: —Nie zabraniajcie dzieciom przychodzić do Mnie, gdyż do takich jak one należy królestwo Boże.
\v 17 Zapewniam was: Jeśli ktoś nie przyjdzie do Boga tak, jak dziecko przychodzi do ojca, nie będzie miał wstępu do Jego królestwa.
\s1 Życie wieczne i bogactwo
\p
\v 18 Innym razem pewien wysoko postawiony człowiek zapytał Jezusa:
\p —Dobry Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?
\p
\v 18 Innym razem pewien wysoko postawiony człowiek zapytał Jezusa: —Dobry Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?
\v 19 —Dlaczego nazywasz Mnie dobrym?—zapytał Jezus. —Naprawdę dobry jest tylko Bóg.
\v 20 Jeśli zaś chodzi o twoje pytanie, to znasz chyba przykazania: „Bądź wierny w małżeństwie, nie zabijaj, nie kradnij, nie składaj fałszywych zeznań, szanuj rodziców!”?
\p
\v 21 —Nauczycielu! Nigdy nie przekroczyłem żadnego z nich—odpowiedział.
\p
\v 22 —Zatem jedno pozostało ci do zrobienia—powiedział Jezus. —Sprzedaj swój majątek, a pieniądze rozdaj biednym. To zapewni ci skarb w niebie. Potem wróć i chodź ze Mną.
\p
\v 23 Na te słowa rozmówca spochmurniał; był bowiem bardzo bogaty.
\v 24 Jezus odprowadził go wzrokiem i powiedział:
\p —Oto jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego.
\v 24 Jezus odprowadził go wzrokiem i powiedział: —Oto jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego.
\v 25 Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho od igły, niż bogatemu człowiekowi wejść do królestwa Bożego.
\p
\v 26 Ludzie, którzy słyszeli te słowa, zapytali:
\p —Kto więc może być zbawiony?
\p
\v 26 Ludzie, którzy słyszeli te słowa, zapytali: —Kto więc może być zbawiony?
\v 27 —To przekracza ludzkie możliwości, ale dla Boga wszystko jest możliwe—odparł Jezus.
\p
\v 28 —My zostawiliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą—odezwał się Piotr.
\p
\v 29 —Zapewniam was—odpowiedział Jezus—że każdy, kto dla sprawy królestwa Bożego, opuścił dom, żonę, braci, rodziców lub dzieci,
\v 30 otrzyma w zamian o wiele więcej już teraz, a w przyszłym świecie czeka go życie wieczne.
\s1 Jezus ponownie zapowiada swoją śmierć
\p
\v 31 Potem wziął Dwunastu na bok i powiedział im:
\p —Gdy znajdziemy się w Jerozolimie, spełnią się wszystkie przepowiednie proroków mówiące o tym, że Ja, Syn Człowieczy,
\v 31 Potem wziął Dwunastu na bok i powiedział im: —Gdy znajdziemy się w Jerozolimie, spełnią się wszystkie przepowiednie proroków mówiące o tym, że Ja, Syn Człowieczy,
\v 32 zostanę wydany w ręce Rzymian. Będą śmiać się ze Mnie, znieważać i pluć na Mnie;
\v 33 ubiczują Mnie i w końcu zabiją. Lecz po trzech dniach powrócę do życia!
\p
\v 34 Oni jednak nie rozumieli tego i nie mogli odkryć sensu tych słów.
\s1 Niewidomy żebrak odzyskuje wzrok
\p
\v 35 Gdy zbliżali się do Jerycha, minęli pewnego niewidomego żebraka, siedzącego przy drodze.
\v 36 Słysząc gwar przechodzącego tłumu, pytał, co się dzieje.
\v 37 Powiedziano mu więc, że przechodzi tędy Jezus z Nazaretu.
\v 38 Na to on zaczął wołać:
\p —Jezusie, potomku króla Dawida, zmiłuj się nade mną!
\p
\v 39 Ci, którzy szli przodem, uciszali go, on jednak tym głośniej wołał:
\p —Potomku Dawida, zmiłuj się!
\p
\v 38 Na to on zaczął wołać: —Jezusie, potomku króla Dawida, zmiłuj się nade mną!
\v 39 Ci, którzy szli przodem, uciszali go, on jednak tym głośniej wołał: —Potomku Dawida, zmiłuj się!
\v 40 Jezus zatrzymał się i polecił go przyprowadzić. Potem zapytał:
\p
\v 41 —Co mogę dla ciebie zrobić?
\p —Panie!—prosił niewidomy. —Chciałbym widzieć!
\p
\v 41 —Co mogę dla ciebie zrobić? —Panie!—prosił niewidomy. —Chciałbym widzieć!
\v 42 —Zatem przejrzyj!—powiedział Jezus. —Twoja wiara cię uzdrowiła.
\p
\v 43 I natychmiast niewidomy odzyskał wzrok i poszedł z Nim, wielbiąc Boga. Również cały tłum, który był świadkiem tego cudu, dziękował Bogu.
\c 19
\s1 Zacheusz
\p
\v 1 I tak dotarli do Jerycha.
\v 2 Mieszkał tam pewien przełożony poborców podatkowych, Zacheusz—człowiek bardzo bogaty.
\v 3 Zapragnął zobaczyć Jezusa i dowiedzieć się, kim On jest, lecz z powodu niskiego wzrostu nie mógł Go dojrzeć w tłumie.
\v 4 Pobiegł więc naprzód i wdrapał się na przydrożne drzewo (sykomorę), z którego mógł dobrze widzieć przechodzącego Jezusa.
\v 5 Tymczasem Jezus zbliżył się do tego miejsca, spojrzał w górę i powiedział do niego:
\p —Zacheuszu! Zejdź szybko na dół! Dzisiaj bowiem muszę być twoim gościem.
\p
\v 5 Tymczasem Jezus zbliżył się do tego miejsca, spojrzał w górę i powiedział do niego: —Zacheuszu! Zejdź szybko na dół! Dzisiaj bowiem muszę być twoim gościem.
\v 6 Zacheusz pospiesznie zszedł z drzewa i z ogromną radością przyjął Jezusa w swoim domu.
\v 7 Ludzie jednak byli tym oburzeni:
\p —Poszedł do domu takiego grzesznika—szeptali.
\p
\v 8 W pewnym momencie Zacheusz wstał i powiedział:
\p —Panie! Postanowiłem rozdać biednym połowę mojego majątku, a tym, których oszukałem pobierając zawyżony podatek, oddam cztery razy tyle, ile zabrałem.
\p
\v 7 Ludzie jednak byli tym oburzeni: —Poszedł do domu takiego grzesznika—szeptali.
\v 8 W pewnym momencie Zacheusz wstał i powiedział: —Panie! Postanowiłem rozdać biednym połowę mojego majątku, a tym, których oszukałem pobierając zawyżony podatek, oddam cztery razy tyle, ile zabrałem.
\v 9 —Dziś zbawienie zawitało do tego domu—powiedział Jezus—bo i ten człowiek jest potomkiem Abrahama.
\v 10 Ja, Syn Człowieczy, przyszedłem właśnie po to, aby szukać i ratować tych, którzy się zgubili.
\s1 Przypowieść o dziesięciu udziałach pieniężnych
\p
\v 11 Wszyscy przysłuchiwali się tym słowom. A ponieważ Jerozolima była już niedaleko, Jezus postanowił wyjaśnić im, że są w błędzie, sądząc, iż królestwo Boże nadejdzie już teraz. Dlatego opowiedział im następującą przypowieść:
\p
\v 12 —Pewien wysoko postawiony człowiek miał się udać w daleką podróż, aby przyjąć nominację na gubernatora prowincji, po czym miał wrócić do domu.
\v 13 Wezwał więc dziesięciu podwładnych i przekazał im na ten czas dziesięć udziałów pieniężnych—każdemu po jednym. Powiedział: „Zajmijcie się interesami do czasu mojego powrotu”.
\v 14 Lecz niektórzy obywatele nienawidzili go i wysłali po jego wyjeździe delegację z protestem: „Nie chcemy takiego władcy”.
@ -1576,164 +989,95 @@
\v 26 „Każdy, kto przynosi zyski, otrzyma więcej. A temu, kto nie przynosi zysku, odbiorą i to, co posiada”—odpowiedział gubernator.
\v 27 „A teraz przyprowadźcie tu tych moich wrogów, którzy nie chcieli, abym został ich władcą. Straćcie ich na moich oczach!”.
\s1 Wjazd do Jerozolimy
\p
\v 28 Powiedziawszy to, Jezus wstał i ruszył w kierunku Jerozolimy.
\v 29 Gdy zbliżyli się do Betfage i Betanii, wiosek leżących na Górze Oliwnej, wysłał przed sobą dwóch uczniów,
\v 30 mówiąc:
\p —Idźcie do najbliższej wsi. Zaraz przy wejściu do niej znajdziecie uwiązanego osiołka, na którym jeszcze nikt nie jechał. Odwiążcie go i przyprowadźcie tutaj.
\v 30 mówiąc: —Idźcie do najbliższej wsi. Zaraz przy wejściu do niej znajdziecie uwiązanego osiołka, na którym jeszcze nikt nie jechał. Odwiążcie go i przyprowadźcie tutaj.
\v 31 A gdyby ktoś was pytał, po co go bierzecie, powiedzcie po prostu: „Pan go potrzebuje”.
\p
\v 32 Poszli więc i zastali wszystko tak, jak im Jezus powiedział.
\v 33 Gdy odwiązywali zwierzę, jego właściciele zapytali:
\p —Dlaczego odwiązujecie naszego osła?
\p
\v 33 Gdy odwiązywali zwierzę, jego właściciele zapytali: —Dlaczego odwiązujecie naszego osła?
\v 34 —Pan go potrzebuje—odpowiedzieli im uczniowie.
\p
\v 35 Gdy przyprowadzili osiołka, zarzucili na jego grzbiet płaszcze i pomogli Jezusowi go dosiąść.
\v 36 Ludzie, na widok jadącego Jezusa, rozkładali na drodze swoje płaszcze.
\v 37 A gdy zaczął już zjeżdżać z Góry Oliwnej, pojawił się cały tłum Jego uczniów. Z radością wykrzykiwali oni na cześć Boga i wielbili Go za wszystkie cuda Jezusa, które widzieli:
\q1
\v 38 —Niech żyje Król,
\q2 który przychodzi w imieniu Pana!
\b
\q1 Pokój w niebie,
\q2 i chwała na wysokościach!
\p
\v 39 Lecz niektórzy faryzeusze, znajdujący się w tłumie, mówili:
\p —Nauczycielu, ucisz swoich uczniów! Słyszysz, co oni wykrzykują?
\p
\v 38 —Niech żyje Król, który przychodzi w imieniu Pana! Pokój w niebie, i chwała na wysokościach!
\v 39 Lecz niektórzy faryzeusze, znajdujący się w tłumie, mówili: —Nauczycielu, ucisz swoich uczniów! Słyszysz, co oni wykrzykują?
\v 40 —Zapewniam was, że jeśli oni zamilkną, kamienie zaczną wołać!—odparł Jezus.
\p
\v 41 Gdy byli tuż przed Jerozolimą, spojrzał na nią i pełen smutku powiedział:
\p
\v 42 —O, gdybyś dziś zrozumiała, co prowadzi do pokoju! Ale teraz zostało to przed tobą zakryte.
\v 43 Niebawem nadejdą dni, gdy ze wszystkich stron otoczą cię wrogowie i będą oblegać twoje mury.
\v 44 Potem zrównają cię z ziemią i wymordują twoich mieszkańców. Nie pozostawią kamienia na kamieniu, bo nie rozpoznałaś chwili, w której przyszedł do ciebie Pan.
\s1 Jezus w świątyni
\p
\v 45 Będąc już w mieście, Jezus wszedł do świątyni i zaczął wypędzać z niej wszystkich sprzedawców.
\v 46 Powiedział do nich:
\p —Pismo mówi:
\q1 „Moja świątynia ma być domem modlitwy,
\q2 a wy zrobiliście z niej kryjówkę złodziei”.
\p
\v 46 Powiedział do nich: —Pismo mówi: „Moja świątynia ma być domem modlitwy, a wy zrobiliście z niej kryjówkę złodziei”.
\v 47 Gdy przez kilka następnych dni nauczał w świątyni, najwyżsi kapłani, przywódcy religijni oraz starsi usiłowali znaleźć sposób, aby się Go pozbyć.
\v 48 Niczego jednak nie mogli Mu zrobić, bali się bowiem tłumów, które były zachwycone Jego nauką.
\c 20
\s1 Podważanie autorytetu Jezusa
\p
\v 1 Gdy Jezus ponownie znalazł się w świątyni i nauczał lud oraz głosił dobrą nowinę, najwyżsi kapłani, przywódcy religijni i starsi
\v 2 zapytali Go:
\p —Jakim prawem wyrzuciłeś ze świątyni sprzedawców? Kto dał ci taką władzę?
\p
\v 2 zapytali Go: —Jakim prawem wyrzuciłeś ze świątyni sprzedawców? Kto dał ci taką władzę?
\v 3 —Ja też zadam wam pytanie—odparł.
\p
\v 4 —Czy chrzest, do którego wzywał Jan Chrzciciel, pochodził od Boga, czy był tylko ludzkim wymysłem?
\p
\v 5 Wtedy zaczęli się naradzać nad odpowiedzią:
\p —Jeśli powiemy, że pochodził od Boga, to zapyta nas: „Czemu go nie przyjęliście?”.
\v 5 Wtedy zaczęli się naradzać nad odpowiedzią: —Jeśli powiemy, że pochodził od Boga, to zapyta nas: „Czemu go nie przyjęliście?”.
\v 6 A jeśli powiemy, że był ludzkim wymysłem, to tłumy obrzucą nas kamieniami, bo wszyscy wierzą, że Jan był prorokiem.
\p
\v 7 —Nie potrafimy na to odpowiedzieć—rzekli w końcu.
\p
\v 8 —Wobec tego i Ja nie odpowiem na wasze pytanie—odparł Jezus.
\s1 Przypowieść o dzierżawcach winnicy
\p
\v 9 Następnie, zwracając się do wszystkich, opowiedział przypowieść:
\p —Pewien człowiek założył winnicę, po czym wynajął ją rolnikom, sam zaś wyjechał na długi czas.
\v 9 Następnie, zwracając się do wszystkich, opowiedział przypowieść: —Pewien człowiek założył winnicę, po czym wynajął ją rolnikom, sam zaś wyjechał na długi czas.
\v 10 Gdy nastała pora zbiorów, wysłał jednego ze swoich ludzi, aby odebrał należną mu część plonów. Lecz rolnicy pobili posłańca i odesłali go z pustymi rękami.
\v 11 Właściciel wysłał więc innego pełnomocnika, lecz z nim postąpili podobnie—pobili go, znieważyli i odesłali z niczym.
\v 12 Potem posłał jeszcze trzeciego, ale jego także zranili i wyrzucili.
\v 13 „Co robić?”—zastanawiał się właściciel. „Już wiem! Wyślę mojego ukochanego syna. Przynajmniej jemu chyba okażą szacunek”.
\v 14 Lecz rolnicy, widząc nadchodzącego syna, powiedzieli sobie: „To ten, który ma przejąć winnicę. Zabijmy go, a winnica będzie nasza!”.
\v 15 Napadli go więc, wywlekli poza winnicę i zabili.
\p Co zrobi właściciel gdy się o tym dowie?—kontynuował Jezus.
\v 16 —Przyjdzie i ukarze wszystkich śmiercią, a winnicę da innym!
\p —Oby nie!—zawołali słuchacze.
\p
\v 17 Wówczas Jezus spojrzał na nich uważnie i rzekł:
\p —A co znaczą te słowa Pisma:
\q1 „Kamień odrzucony przez budujących
\q2 stał się kamieniem węgielnym,
\q1 najważniejszym w całym budynku!”
\m
\v 18 I dodał:
\p —Każdy, kto upadnie na ten kamień, roztrzaska się o niego, a jeśli on na kogoś spadnie, zetrze go na proch.
\p
\v 15 Napadli go więc, wywlekli poza winnicę i zabili. Co zrobi właściciel gdy się o tym dowie?—kontynuował Jezus.
\v 16 —Przyjdzie i ukarze wszystkich śmiercią, a winnicę da innym! —Oby nie!—zawołali słuchacze.
\v 17 Wówczas Jezus spojrzał na nich uważnie i rzekł: —A co znaczą te słowa Pisma: „Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym, najważniejszym w całym budynku!”
\v 18 I dodał: —Każdy, kto upadnie na ten kamień, roztrzaska się o niego, a jeśli on na kogoś spadnie, zetrze go na proch.
\v 19 Przywódcy religijni i najwyżsi kapłani zrozumieli, że to ich Jezus miał na myśli, opowiadając przypowieść o złych rolnikach. Dlatego chcieli Go natychmiast aresztować, ale obawiali się reakcji tłumu.
\s1 Płacenie podatków
\p
\v 20 Postanowili więc sprowokować Go do jakiejś niefortunnej wypowiedzi. Potrzebny był im bowiem pretekst do oskarżenia Go przed rzymskim gubernatorem i aresztowania Go. Wysłali więc szpiegów, udających pobożnych ludzi,
\v 21 którzy zadali Mu takie pytanie:
\p —Nauczycielu! Wiemy, że nauczasz prawdy. Nie dostosowujesz się też do opinii ludzi ani do ich oczekiwań, lecz uczciwie nauczasz prawd Bożych.
\v 21 którzy zadali Mu takie pytanie: —Nauczycielu! Wiemy, że nauczasz prawdy. Nie dostosowujesz się też do opinii ludzi ani do ich oczekiwań, lecz uczciwie nauczasz prawd Bożych.
\v 22 Powiedz nam więc, czy słusznie płacimy podatki Rzymowi, czy nie?
\p
\v 23 Jezus, zdając sobie sprawę z ich podstępu, powiedział:
\p
\v 24 —Pokażcie mi najpierw monetę. Czyją podobiznę i tytuł na niej widzicie?
\p —Cezara—odpowiedzieli.
\p
\v 24 —Pokażcie mi najpierw monetę. Czyją podobiznę i tytuł na niej widzicie? —Cezara—odpowiedzieli.
\v 25 —Oddajcie więc cezarowi to, co jego, a Bogu—co należy do Boga!
\p
\v 26 Nie udało im się więc na oczach ludzi sprowokować Go do jakiejś niefortunnej wypowiedzi na temat podatków. A zaskoczeni Jego odpowiedzią, zamilkli.
\s1 Po zmartwychwstaniu
\p
\v 27 Wtedy przyszli do Jezusa saduceusze—przedstawiciele ugrupowania nauczającego, że nie będzie zmartwychwstania:
\p
\v 28 —Nauczycielu!—zwrócili się do Jezusa. —Prawo Mojżesza naucza: „Jeśli umrze mężczyzna, nie pozostawiając potomstwa, jego brat powinien ożenić się z wdową po zmarłym i mieć z nią potomstwo”.
\v 29 Otóż żyło kiedyś siedmiu braci. Najstarszy z nich ożenił się, ale wkrótce zmarł, nie pozostawiając dzieci.
\v 30 Wówczas z wdową ożenił się drugi,
\v 31 potem trzeci brat, potem następny i kolejny—aż do siódmego—lecz wszyscy zmarli bezdzietnie.
\v 32 W końcu umarła także ta kobieta.
\v 33 Jeśli rzeczywiście umarli zmartwychwstaną, to czyją będzie wtedy żoną, skoro wszyscy bracia się z nią ożenili?
\p
\v 34 —Ludzie żenią się i wychodzą za mąż tylko tu, na ziemi. —odpowiedział Jezus.
\v 35 —Natomiast ci, którzy okażą się godnymi nieba i zmartwychwstania, nie będą zawierać małżeństw.
\v 36 Pod tym względem będą podobni do aniołów: nie umrą po raz drugi i będą synami Boga, zmartwychwstałymi do nowego życia.
\v 37 A to, że umarli zmartwychwstają, udowodnił już Mojżesz. Opisując swoje spotkanie z Bogiem przy płonącym krzaku, nazywa Go „Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”.
\v 38 Bóg nie jest przecież Bogiem tych, którzy już nie istnieją!
\p Dla Niego wszyscy żyją.
\p
\v 38 Bóg nie jest przecież Bogiem tych, którzy już nie istnieją! Dla Niego wszyscy żyją.
\v 39 —Nauczycielu! Dobrze odpowiedziałeś!—przyznali stojący tam przywódcy religijni.
\p
\v 40 I już nikt nie miał odwagi zadawać Mu więcej pytań.
\s1 Mesjasz—Synem Boga
\p
\v 41 Wtedy Jezus zapytał ich:
\p —Dlaczego niektórzy twierdzą, że Mesjasz ma pochodzić z rodu króla Dawida?
\v 42 Przecież sam Dawid napisał o Nim w Księdze Psalmów:
\q1 „Bóg rzekł do mojego Pana:
\q2 Zasiądź po mojej prawej stronie,
\q1
\v 41 Wtedy Jezus zapytał ich: —Dlaczego niektórzy twierdzą, że Mesjasz ma pochodzić z rodu króla Dawida?
\v 42 Przecież sam Dawid napisał o Nim w Księdze Psalmów: „Bóg rzekł do mojego Pana: Zasiądź po mojej prawej stronie,
\v 43 dopóki nie rzucę Ci pod nogi Twoich nieprzyjaciół”.
\m
\v 44 Skoro Dawid nazwał Go Panem, to jak Mesjasz może być jego potomkiem?
\p
\v 45 Tłum ludzi słuchał tych nauk z wielkim zainteresowaniem. Wtedy Jezus zwrócił się do uczniów:
\p
\v 46 —Strzeżcie się przywódców religijnych! Oni lubią nosić wytworne szaty, oczekują wyrazów szacunku ze strony innych ludzi oraz najlepszych miejsc w synagogach i na przyjęciach.
\v 47 Bezwstydnie okradają biedne wdowy! Udają przy tym pobożnych i wygłaszają długie modlitwy, aby ukryć, kim są naprawdę. Tym większa spotka ich kara!
\c 21
\s1 Wdowi grosz
\p
\v 1 Gdy stali w świątyni, Jezus zwrócił uwagę na bogatych ludzi wrzucających pieniądze do skarbony świątynnej.
\v 2 Zauważył też pewną biedną wdowę, która wrzuciła tylko dwie małe monety.
\p
\v 3 —Posłuchajcie!—rzekł Jezus. —Ta biedna wdowa dała więcej niż wszyscy bogacze razem wzięci!
\v 4 Oni bowiem wrzucili tylko część tego, co mieli w nadmiarze, ona zaś oddała wszystko, co miała na życie.
\s1 Znaki końca czasów
\p
\v 5 Tymczasem kilku uczniów zaczęło zachwycać się świątynią—jej pięknymi kamieniami i ornamentami zdobiącymi ściany.
\v 6 Jezus powiedział wtedy:
\p —Nadejdzie czas, gdy to, co teraz podziwiacie, legnie w gruzach i nie pozostanie tu nawet kamień na kamieniu.
\p
\v 6 Jezus powiedział wtedy: —Nadejdzie czas, gdy to, co teraz podziwiacie, legnie w gruzach i nie pozostanie tu nawet kamień na kamieniu.
\v 7 —Mistrzu!—zawołali. —Kiedy to się wydarzy? Po czym poznamy nadejście tego czasu?
\p
\v 8 —Nie dajcie się nikomu oszukać!—przestrzegł ich Jezus. —Wielu bowiem będzie podawać się za Mesjasza i ogłaszać, że koniec jest już bliski. Nie wierzcie im!
\v 9 Na świecie wybuchną wojny i będą rozchodzić się wieści o rozruchach. Nie dajcie się jednak zastraszyć, to jeszcze nie będzie koniec!
\v 10 Narody i państwa będą walczyć przeciwko sobie,
\v 11 a wiele krajów nawiedzą trzęsienia ziemi, głód oraz epidemie. Będą miały miejsce przerażające zjawiska, a na niebie pojawią się cudowne znaki.
\p
\v 12 Lecz zanim to wszystko się stanie, będziecie prześladowani. Zaciągną was do synagog i więzień oraz oskarżą przed władzami o to, że Mnie naśladujecie.
\v 13 Będzie to dla was okazja do przedstawienia im dobrej nowiny.
\v 14 Pamiętajcie, aby się wtedy nie martwić, jak odpierać stawiane wam zarzuty.
@ -1742,352 +1086,217 @@
\v 17 Wszyscy znienawidzą was za to, że należycie do Mnie,
\v 18 ale bez zgody Boga nie spadnie wam nawet włos z głowy.
\v 19 Ci, którzy wytrwają i nie zaprą się Mnie, zostaną uratowani!
\p
\v 20 Gdy jednak zobaczycie, że wojska otaczają Jerozolimę, możecie być pewni, że nadszedł czas jej zagłady.
\v 21 Wtedy ci, którzy przebywają w Judei, niech uciekają w góry. Ci, którzy będą w Jerozolimie, niech ją natychmiast opuszczą, a żyjący w okolicznych wioskach niech do niej nie wchodzą.
\v 22 Będą to bowiem dni Bożej kary, zapowiedzianej niegdyś w Piśmie przez proroków.
\v 23 Ciężko będzie wtedy kobietom w ciąży i matkom karmiącym niemowlęta. Będą to straszne dni, a gniew Boga spadnie na ten naród.
\v 24 Niektórzy zostaną zabici, inni—z powodu niewoli—rozproszą się po wszystkich krajach świata. Natomiast pokonana Jerozolima pozostanie w rękach pogan—aż upłynie czas ich dominacji.
\p
\v 25 Oprócz tego, dziwne znaki pojawią się na słońcu, księżycu i gwiazdach. Na ziemi zaś wszystkie narody przerażą się z powodu rozszalałych mórz i nawałnic.
\v 26 W oczekiwaniu mających nawiedzić ziemię okropności, ludzi ogarnie strach, bo zachwieje się cały porządek wszechświata.
\v 27 Wtedy cała ludzkość ujrzy Mnie, Syna Człowieczego, przybywającego na obłokach w wielkiej mocy i chwale.
\v 28 Gdy więc to wszystko zacznie się dziać, nie traćcie nadziei, ponieważ wasze ocalenie będzie bliskie!
\p
\v 29 I wyjaśnił to następującą przypowieścią:
\p —Spójrzcie na drzewo figowe albo na inne drzewa.
\v 29 I wyjaśnił to następującą przypowieścią: —Spójrzcie na drzewo figowe albo na inne drzewa.
\v 30 Gdy zaczynają pączkować, mówicie, że zbliża się lato.
\v 31 Gdy więc zobaczycie wszystko, co wam zapowiedziałem, bądźcie pewni, że nadejście królestwa Bożego jest bliskie.
\v 32 Zapewniam was: Nie wymrze to pokolenie, a wszystko to się dokona.
\v 33 Niebo i ziemia przeminą, lecz moje słowa pozostaną na wieki.
\p
\v 34 Uważajcie!—kontynuował Jezus. —Jeśli zaczniecie bawić się, pić i zajmować się tylko sprawami tego życia, to ten dzień was zaskoczy.
\v 35 Nadejdzie on bowiem nagle i jednocześnie dla wszystkich mieszkańców ziemi.
\v 36 Uważajcie więc i proście Boga o to, abyście mogli uniknąć tych okropności oraz stanąć przede Mną—Synem Człowieczym.
\p
\v 37-38 Jezus codziennie przychodził do świątyni i nauczał tłumy, które gromadziły się tam już od rana. Każdego wieczoru wracał zaś na Górę Oliwną, gdzie spędzał noc.
\c 22
\s1 Judasz zgadza się zdradzić Jezusa
\p
\v 1 Zbliżała się Pascha—doroczne święto Żydów, w czasie którego jedzą oni chleb pieczony z niekwaszonego ciasta.
\v 2 Najwyżsi kapłani i inni przywódcy religijni nadal szukali okazji, aby zabić Jezusa. Chcieli to jednak zrobić potajemnie, obawiali się bowiem reakcji tłumów.
\p
\v 3 Właśnie wtedy szatan zwiódł Judasza z Kariotu, jednego z Dwunastu.
\v 4 Udał się on do najwyższych kapłanów i dowódców straży świątynnej, aby omówić najdogodniejszy sposób wydania im Jezusa.
\v 5 Ucieszeni tą propozycją, kapłani obiecali mu nagrodę.
\v 6 Judasz zgodził się na taki układ i czekał już tylko na sprzyjającą okazję, aby wydać Jezusa w chwili, gdy nie będzie wokół Niego tłumu ludzi.
\s1 Ostatnia wieczerza
\p
\v 7 Gdy nadszedł pierwszy dzień Paschy, w którym zgodnie ze zwyczajem zabijano i spożywano baranka,
\v 8 Jezus wysłał Piotra i Jana mówiąc:
\p —Idźcie przygotować dla nas kolację paschalną.
\p
\v 8 Jezus wysłał Piotra i Jana mówiąc: —Idźcie przygotować dla nas kolację paschalną.
\v 9 —Gdzie to mamy zrobić?—zapytali.
\p
\v 10 —Gdy tylko wejdziecie do miasta—odrzekł Jezus—spotkacie mężczyznę z dzbanem wody. Pójdźcie za nim do domu, do którego się uda,
\v 11 i powiedzcie właścicielowi: „Nasz Nauczyciel prosi, abyśmy obejrzeli pokój przygotowany dla nas na świąteczną kolację”.
\v 12 Wtedy zaprowadzi was na górę, do dużego, wysprzątanego pomieszczenia. Tam przygotujcie posiłek.
\p
\v 13 Poszli więc i zastali wszystko tak, jak powiedział Jezus. I zajęli się przygotowaniem kolacji.
\v 14 Gdy nadszedł czas, Jezus zajął miejsce przy stole. Przyszli również apostołowie.
\v 15 Wtedy rzekł:
\p —Tak bardzo pragnąłem spożyć z wami tę kolację paschalną, zanim będę cierpiał.
\v 15 Wtedy rzekł: —Tak bardzo pragnąłem spożyć z wami tę kolację paschalną, zanim będę cierpiał.
\v 16 Wiedzcie, że nie będę jej już spożywał aż do czasu, gdy odbędzie się w królestwie Bożym.
\p
\v 17 Następnie wziął kielich z winem, podziękował za nie Bogu i rzekł:
\p —Podajcie sobie ten kielich i pijcie.
\v 17 Następnie wziął kielich z winem, podziękował za nie Bogu i rzekł: —Podajcie sobie ten kielich i pijcie.
\v 18 Nie będę bowiem więcej pił tego wina, aż do czasu, gdy nadejdzie królestwo Boże.
\p
\v 19 Potem wziął do rąk chleb, podziękował za niego Bogu, połamał go na kawałki, i podał uczniom mówiąc:
\p —To jest moje ciało, które oddaję za was. Spożywajcie go, pamiętając o Mnie.
\p
\v 20 Po posiłku podał im następny kielich z winem i rzekł:
\p —Ten kielich jest nowym przymierzem. Przypieczętuję je przelewając własną krew, abyście otrzymali przebaczenie grzechów.
\p
\v 19 Potem wziął do rąk chleb, podziękował za niego Bogu, połamał go na kawałki, i podał uczniom mówiąc: —To jest moje ciało, które oddaję za was. Spożywajcie go, pamiętając o Mnie.
\v 20 Po posiłku podał im następny kielich z winem i rzekł: —Ten kielich jest nowym przymierzem. Przypieczętuję je przelewając własną krew, abyście otrzymali przebaczenie grzechów.
\v 21 Ten, który Mnie zdradzi—dodał Jezus—siedzi teraz razem ze Mną przy stole.
\v 22 Ja, Syn Człowieczy, muszę umrzeć, zgodnie z Bożym planem. Marny jednak los tego, kto Mnie wyda.
\p
\v 23 Wtedy uczniowie starali się odgadnąć, który z nich miałby to zrobić.
\v 24 W trakcie posiłku zaczęli się również sprzeczać ze sobą o to, kto z nich jest najważniejszy.
\v 25 Lecz Jezus powiedział im:
\p —Wielcy tego świata nadużywają swojej władzy nad ludźmi, a rządzący chcą aby ich uznawano za „dobroczyńców ludu”.
\v 25 Lecz Jezus powiedział im: —Wielcy tego świata nadużywają swojej władzy nad ludźmi, a rządzący chcą aby ich uznawano za „dobroczyńców ludu”.
\v 26 Lecz wśród was powinno być inaczej. Najważniejszy niech postępuje jak najmniej ważny, a przywódca niech służy innym.
\v 27 Kto waszym zdaniem jest ważniejszy: ten, który zasiada przy stole, czy ten, który mu służy? Czy nie ten pierwszy? Ja jestem wśród was tym, który służy.
\v 28 Pozostaliście Mi wierni w tych ciężkich dla Mnie dniach.
\v 29 Dlatego tak jak Ojciec postanowił dać mi królestwo, tak teraz ja postanawiam,
\v 30 że będziecie w nim jeść i pić przy moim stole i zasiądziecie na tronach, sądząc dwanaście rodów Izraela.
\p
\v 31 Następnie Jezus rzekł do Szymona Piotra:
\p —Szymonie, szatan domagał się, aby was przesiać jak pszenicę i odrzucić plewy.
\v 31 Następnie Jezus rzekł do Szymona Piotra: —Szymonie, szatan domagał się, aby was przesiać jak pszenicę i odrzucić plewy.
\v 32 Ja jednak modliłem się, abyś nie załamał się w wierze. Gdy się więc opamiętasz, umacniaj wiarę innych wierzących we Mnie.
\p
\v 33 —Panie, jestem gotów iść z Tobą do więzienia, a nawet na śmierć!—odpowiedział Szymon.
\p
\v 34 —Posłuchaj, Piotrze!—odparł Jezus. —Zanim jutro rano zapieje kogut, aż trzy razy zaprzeczysz, że Mnie znasz.
\p
\v 35 Potem zapytał wszystkich:
\p —Czy brakowało wam czegoś, gdy bez pieniędzy, bez torby i butów na zmianę wysłałem was, abyście głosili ludziom dobrą nowinę?
\p —Nie, niczego—odpowiedzieli.
\p
\v 35 Potem zapytał wszystkich: —Czy brakowało wam czegoś, gdy bez pieniędzy, bez torby i butów na zmianę wysłałem was, abyście głosili ludziom dobrą nowinę? —Nie, niczego—odpowiedzieli.
\v 36 —Teraz jednak—powiedział—kto z was ma pieniądze lub torbę, niech je weźmie. A kto nie ma pieniędzy, niech sprzeda swój płaszcz i kupi sobie miecz.
\v 37 Zapewniam was, że niebawem wypełni się proroctwo: „Zaliczono Go do grona przestępców”. Spełnią się również inne proroctwa o Mnie.
\p
\v 38 —Panie!—odpowiedzieli. —Mamy tutaj dwa miecze.
\p —Wystarczy—odrzekł Jezus.
\v 38 —Panie!—odpowiedzieli. —Mamy tutaj dwa miecze. —Wystarczy—odrzekł Jezus.
\s1 Jezus modli się na Górze Oliwnej
\p
\v 39 Po kolacji, w towarzystwie uczniów, Jezus udał się jak zwykle na Górę Oliwną.
\v 40 Gdy tam dotarli, powiedział im:
\p —Módlcie się, abyście się nie poddali pokusie!
\p
\v 40 Gdy tam dotarli, powiedział im: —Módlcie się, abyście się nie poddali pokusie!
\v 41 Potem oddalił się na pewną odległość, ukląkł i tak się modlił:
\p
\v 42 —Ojcze! Jeśli chcesz, oddal ode Mnie ten „kielich cierpienia”. Jednak to Twoja wola niech się stanie, a nie to, czego Ja chcę.
\p
\v 43 W tym momencie zstąpił z nieba anioł, by podnieść Go na duchu.
\v 44 Przeżywając ogromną udrękę, Jezus tak gorliwie się modlił, że Jego pot kapał na ziemię jak wielkie krople krwi.
\v 45 W końcu podniósł się, wrócił do uczniów i zastał ich śpiących, byli bowiem bardzo przygnębieni.
\p
\v 46 —Dlaczego śpicie?!—zapytał. —Wstańcie i módlcie się, abyście się nie poddali pokusie!
\s1 Aresztowanie Jezusa
\p
\v 47 Ledwie skończył mówić, nadeszła zgraja ludzi prowadzona przez Judasza, jednego z Dwunastu. Ten zbliżył się do Jezusa i przywitał Go pocałunkiem.
\p
\v 48 —Judaszu, pocałunkiem zdradzasz Mnie, Syna Człowieczego?—zapytał Jezus.
\p
\v 49 Widząc, na co się zanosi, pozostali uczniowie krzyknęli:
\p —Mistrzu, czy mamy użyć miecza?
\p
\v 49 Widząc, na co się zanosi, pozostali uczniowie krzyknęli: —Mistrzu, czy mamy użyć miecza?
\v 50 W tej samej chwili jeden z nich zamachnął się mieczem i odciął prawe ucho słudze najwyższego kapłana.
\p
\v 51 —Nie stawiajcie im oporu!—odpowiedział Jezus, po czym dotknął rany i uleczył ucho.
\p
\v 52 Następnie zwrócił się do najwyższych kapłanów, dowódców straży świątynnej oraz starszych, którzy przyszli na to miejsce:
\p —Czy jestem jakimś groźnym przestępcą, że przyszliście po Mnie aż tak uzbrojeni?
\v 52 Następnie zwrócił się do najwyższych kapłanów, dowódców straży świątynnej oraz starszych, którzy przyszli na to miejsce: —Czy jestem jakimś groźnym przestępcą, że przyszliście po Mnie aż tak uzbrojeni?
\v 53 Dlaczego nie zatrzymaliście Mnie w świątyni? Przecież codziennie byłem tam wśród was! Teraz jednak nadszedł wasz czas—czas władcy ciemności!
\s1 Piotr wypiera się Jezusa
\p
\v 54 Aresztowano więc Jezusa i zaprowadzono Go do rezydencji najwyższego kapłana. Piotr zaś szedł za Jezusem, trzymając się z daleka.
\v 55 Na środku dziedzińca rozpalono ognisko i wszyscy usiedli przy nim. Przysiadł się tam również Piotr.
\v 56 Nagle, w blasku płomieni, jakaś służąca dostrzegła jego twarz. Uważnie mu się przyjrzała i powiedziała:
\p —Ten człowiek był z Jezusem!
\p
\v 56 Nagle, w blasku płomieni, jakaś służąca dostrzegła jego twarz. Uważnie mu się przyjrzała i powiedziała: —Ten człowiek był z Jezusem!
\v 57 —Kobieto, nawet Go nie znam!—zaprzeczył Piotr.
\p
\v 58 Po chwili ktoś inny spojrzał na niego i rzekł:
\p —Jesteś jednym z jego uczniów!
\p —Człowieku! Nie jestem!—odparł Piotr.
\p
\v 59 Mniej więcej po godzinie ktoś inny stwierdził:
\p —On jest jednym z nich. Przecież pochodzi z Galilei.
\p
\v 60 —Człowieku! Nie wiem, o czym mówisz!—zaprzeczył Piotr.
\p W tej samej chwili, gdy jeszcze to mówił, zapiał kogut.
\v 58 Po chwili ktoś inny spojrzał na niego i rzekł: —Jesteś jednym z jego uczniów! —Człowieku! Nie jestem!—odparł Piotr.
\v 59 Mniej więcej po godzinie ktoś inny stwierdził: —On jest jednym z nich. Przecież pochodzi z Galilei.
\v 60 —Człowieku! Nie wiem, o czym mówisz!—zaprzeczył Piotr. W tej samej chwili, gdy jeszcze to mówił, zapiał kogut.
\v 61 Jezus odwrócił się i spojrzał na Piotra, a on przypomniał sobie Jego słowa: „Zanim jutro rano zapieje kogut, aż trzy razy zaprzeczysz, że Mnie znasz”.
\v 62 Natychmiast opuścił dziedziniec i z żalu gorzko zapłakał.
\s1 Żołnierze śmieją z Jezusa
\p
\v 63 Tymczasem strażnicy, pilnujący Jezusa, śmiali się z Niego.
\v 64 Zawiązali Mu oczy i bili Go, pytając:
\p —Prorokuj! Zgadnij, kto Cię teraz uderzył?
\p
\v 64 Zawiązali Mu oczy i bili Go, pytając: —Prorokuj! Zgadnij, kto Cię teraz uderzył?
\v 65 Obrzucali Go też wieloma wyzwiskami.
\s1 Jezus przed Wysoką Radą
\p
\v 66 Następnego dnia, wczesnym rankiem, zebrała się Wysoka Rada złożona ze starszych, najwyższych kapłanów i przywódców religijnych. Gdy wprowadzono przed nich Jezusa,
\v 67 powiedzieli:
\p —Jeśli jesteś Mesjaszem, powiedz nam to wprost.
\p —Jeśli wam to powiem, nie uwierzycie Mi.
\v 67 powiedzieli: —Jeśli jesteś Mesjaszem, powiedz nam to wprost. —Jeśli wam to powiem, nie uwierzycie Mi.
\v 68 A jeśli zapytam o powód, nie odpowiecie—odrzekł.
\v 69 —Lecz nadszedł czas, abym Ja, Syn Człowieczy, zasiadł na tronie z Bogiem.
\p
\v 70 —Jesteś więc Synem Bożym?—zapytali.
\p —Sami to potwierdzacie! Jestem Nim—odpowiedział.
\p
\v 70 —Jesteś więc Synem Bożym?—zapytali. —Sami to potwierdzacie! Jestem Nim—odpowiedział.
\v 71 —Czego więcej trzeba? Po co nam dowody? Sami słyszeliście, co powiedział!—zawołali.
\c 23
\s1 Jezus przed Piłatem i Herodem
\p
\v 1 Wtedy wszyscy razem zaprowadzili Jezusa do Piłata, rzymskiego gubernatora,
\v 2 i oskarżyli Go:
\p —Stwierdziliśmy, że ten oto człowiek podburza nasz naród, bo zabrania ludziom płacenia podatków cezarowi i twierdzi, że jest naszym Mesjaszem i Królem.
\p
\v 3 Na to Piłat zapytał:
\p —Jesteś Królem Żydów?
\p —Sam to potwierdzasz—odpowiedział Jezus.
\p
\v 4 Wówczas Piłat zwrócił się do najwyższych kapłanów i tłumu:
\p —Nie znajduję żadnej winy w tym człowieku!
\p
\v 2 i oskarżyli Go: —Stwierdziliśmy, że ten oto człowiek podburza nasz naród, bo zabrania ludziom płacenia podatków cezarowi i twierdzi, że jest naszym Mesjaszem i Królem.
\v 3 Na to Piłat zapytał: —Jesteś Królem Żydów? —Sam to potwierdzasz—odpowiedział Jezus.
\v 4 Wówczas Piłat zwrócił się do najwyższych kapłanów i tłumu: —Nie znajduję żadnej winy w tym człowieku!
\v 5 —Przecież naucza po całej Judei i buntuje lud—upierali się. —Zaczął w Galilei i dotarł aż tutaj!
\p
\v 6 Słysząc to, Piłat zapytał, czy Jezus rzeczywiście pochodzi z Galilei.
\v 7 Gdy to potwierdzono, odesłał Go do Heroda Antypasa, ponieważ Galilea podlegała jego jurysdykcji, a on sam akurat przebywał w Jerozolimie.
\p
\v 8 Herod bardzo się ucieszył na widok Jezusa, bo wiele o Nim słyszał i już od dłuższego czasu chciał Go poznać. Spodziewał się, że na jego oczach Jezus dokona jakiegoś cudu.
\v 9 Zasypywał Go więc pytaniami, lecz On w ogóle nie odpowiadał.
\v 10 Tymczasem obecni tam najwyżsi kapłani i przywódcy religijni bezlitośnie oskarżali Jezusa.
\v 11 W końcu Herod ze swoimi żołnierzami zaczął wyśmiewać Go. Ubrał Jezusa w królewski płaszcz i z powrotem odesłał do Piłata.
\v 12 Od tego dnia Herod i Piłat stali się przyjaciółmi, mimo że dotychczas byli do siebie wrogo nastawieni.
\p
\v 13 Piłat zwołał najwyższych kapłanów, członków Rady oraz lud
\v 14 i rzekł:
\p —Przyprowadziliście do mnie tego człowieka, oskarżając go o podburzanie ludu przeciwko rzymskiej władzy. W waszej obecności przesłuchałem go jednak i nie znalazłem w nim żadnej winy,
\v 14 i rzekł: —Przyprowadziliście do mnie tego człowieka, oskarżając go o podburzanie ludu przeciwko rzymskiej władzy. W waszej obecności przesłuchałem go jednak i nie znalazłem w nim żadnej winy,
\v 15 podobnie jak Herod, który odesłał go do mnie. Stwierdzam więc, że nie zrobił nic, co zasługuje na karę śmierci.
\v 16 Każę go więc wychłostać i wypuszczę.
\p
\v 17 Był bowiem zobowiązany zwolnić jakiegoś więźnia z okazji święta.
\v 18 Wszyscy zaczęli jednak krzyczeć:
\p —Nie! Jego zabij, a wypuść nam Barabasza!
\p
\v 18 Wszyscy zaczęli jednak krzyczeć: —Nie! Jego zabij, a wypuść nam Barabasza!
\v 19 Barabasz zaś był uwięziony za wywołanie w Jerozolimie rozruchów oraz za morderstwo.
\v 20 Ponieważ Piłat chciał uwolnić Jezusa, ponownie przedstawił im swoje stanowisko.
\v 21 Lecz oni nalegali, wołając:
\p —Ukrzyżuj, ukrzyżuj go!
\p
\v 21 Lecz oni nalegali, wołając: —Ukrzyżuj, ukrzyżuj go!
\v 22 —Co złego uczynił?—zapytał ich więc już po raz trzeci. —Ja nie znalazłem żadnego powodu, aby skazać go na śmierć. Każę go wychłostać i wypuszczę.
\p
\v 23 Lecz tłum coraz głośniej domagał się ukrzyżowania Jezusa.
\v 24 W końcu Piłat uległ ich żądaniu i wydał wyrok.
\v 25 Wypuścił z więzienia Barabasza, skazanego za wywołanie rozruchów i morderstwo, a Jezusa oddał w ich ręce.
\s1 Ukrzyżowanie
\p
\v 26 Tłum poprowadził więc Jezusa na miejsce egzekucji. Tą samą drogą wracał właśnie z pola do Jerozolimy niejaki Szymon z Cyreny. Żołnierze zmusili go do niesienia za Jezusem Jego krzyża.
\v 27 A podążały za nimi ogromne tłumy, wśród nich wiele kobiet, rozpaczających nad losem Jezusa.
\v 28 On w pewnym momencie odwrócił się i rzekł do nich:
\p —Kobiety z Jerozolimy! Nie płaczcie nade Mną, ale nad sobą i waszymi dziećmi.
\v 28 On w pewnym momencie odwrócił się i rzekł do nich: —Kobiety z Jerozolimy! Nie płaczcie nade Mną, ale nad sobą i waszymi dziećmi.
\v 29 Nadchodzą bowiem dni, gdy będą mówić: „Szczęśliwe są bezpłodne kobiety i te, które jeszcze nie rodziły i nie karmiły”.
\v 30 Ludzie będą wtedy ze strachu błagać góry i pagórki:
\q1 „Padnijcie na nas
\q2 i zasypcie na zawsze”.
\m
\v 30 Ludzie będą wtedy ze strachu błagać góry i pagórki: „Padnijcie na nas i zasypcie na zawsze”.
\v 31 Jeśli takie rzeczy robią z żywym jeszcze drzewem, to jak potraktują drzewo suche?
\p
\v 32 Razem z Jezusem prowadzono na śmierć dwóch przestępców.
\v 33 Gdy dotarli na miejsce zwane Czaszką, ukrzyżowali ich wszystkich—Jezusa w środku, a dwóch skazanych po Jego prawej i lewej stronie.
\p
\v 34 Jezus modlił się:
\p —Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co robią.
\p Ci zaś, którzy Go ukrzyżowali, rzucili losy o Jego ubranie, aby ustalić, co kto ma wziąć.
\v 35 Całej egzekucji przyglądał się niemały tłum, a przywódcy naśmiewali się z Jezusa:
\p —Innych potrafił ratować, niech więc teraz uratuje siebie, skoro jest Mesjaszem, Bożym wybrańcem!
\p
\v 34 Jezus modlił się: —Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co robią. Ci zaś, którzy Go ukrzyżowali, rzucili losy o Jego ubranie, aby ustalić, co kto ma wziąć.
\v 35 Całej egzekucji przyglądał się niemały tłum, a przywódcy naśmiewali się z Jezusa: —Innych potrafił ratować, niech więc teraz uratuje siebie, skoro jest Mesjaszem, Bożym wybrańcem!
\v 36 Również żołnierze, podając Mu kwaśne wino, śmiali się z Niego:
\p
\v 37 —Jeśli jesteś Królem Żydów, uratuj się!
\p
\v 38 Nad głową Jezusa znajdowała się bowiem tabliczka z napisem: „\sc To jest król Żydów\sc*”.
\p
\v 39 Jeden z przestępców, wiszących obok Jezusa, również naśmiewał się z Niego:
\p —Przecież jesteś Mesjaszem! Ratuj się więc! A przy okazji nas!
\p
\v 39 Jeden z przestępców, wiszących obok Jezusa, również naśmiewał się z Niego: —Przecież jesteś Mesjaszem! Ratuj się więc! A przy okazji nas!
\v 40 —Czy dlatego nie boisz się już Boga, że zostałeś skazany razem z Jezusem?—upomniał go drugi.
\v 41 —My za swoje czyny zasłużyliśmy na śmierć, ale On nie uczynił nic złego.
\v 42 Jezusie, pamiętaj o mnie, gdy znajdziesz się w swoim królestwie!—dodał.
\p
\v 43 —Zapewniam cię, że jeszcze dziś będziesz ze Mną w raju—odrzekł Jezus.
\s1 Śmierć Jezusa
\p
\v 44 Nagle, około południa, całą ziemię okrył mrok i aż do godziny trzeciej było ciemno.
\v 45 Słońce utraciło swój blask, a zasłona w świątyni, oddzielająca miejsce najświętsze, rozdarła się na dwie części.
\v 46 Wtedy Jezus głośno zawołał:
\p —Ojcze, Tobie oddaję mojego ducha!—i po tych słowach skonał.
\p
\v 47 A rzymski dowódca, widząc, co się dzieje, oddał chwałę Bogu, mówiąc:
\p —To był prawy człowiek!
\p
\v 46 Wtedy Jezus głośno zawołał: —Ojcze, Tobie oddaję mojego ducha!—i po tych słowach skonał.
\v 47 A rzymski dowódca, widząc, co się dzieje, oddał chwałę Bogu, mówiąc: —To był prawy człowiek!
\v 48 Ludzie, którzy tłumnie zebrali się, aby zobaczyć ukrzyżowanie Jezusa, wracali do domu w głębokim smutku.
\v 49 Natomiast przyjaciele Jezusa—wśród nich kobiety, które towarzyszyły Mu aż od Galilei—przyglądali się wszystkiemu z daleka.
\s1 Pogrzeb Jezusa
\p
\v 50-51 Był wśród nich Józef, dobry i prawy człowiek, pochodzący z judejskiego miasta—Arymatei. Oczekiwał on nadejścia królestwa Bożego. Mimo że sam był członkiem Wysokiej Rady, sprzeciwiał się jej decyzjom oraz działaniom.
\v 52 Po śmierci Jezusa udał się do Piłata z prośbą o wydanie mu Jego ciała.
\v 53 Następnie zdjął je z krzyża, owinął w długie lniane płótno i złożył w nieużywanym dotąd grobie, który był wykuty w skale.
\v 54 Był to piątkowy wieczór, czas przygotowania do szabatu.
\p
\v 55 Kobiety z Galilei, które towarzyszyły wcześniej Jezusowi, obejrzały grób oraz jak złożono Jego ciało.
\v 56 Gdy wróciły do domu, przygotowały wonne zioła i olejki do namaszczania zwłok. W czasie szabatu jednak, zgodnie z przepisami religijnymi, nie mogły zajmować się zmarłym.
\c 24
\s1 Zmartwychwstanie
\p
\v 1 Dopiero w niedzielę, wczesnym ranem, zaniosły do grobu przygotowane olejki.
\v 2 Zobaczyły, że głaz zamykający wejście jest odsunięty.
\v 3 Weszły więc do wnętrza, ale nie znalazły ciała Jezusa.
\v 4 Stały oszołomione, gdy nagle obok nich zjawili się dwaj mężczyźni, ubrani w lśniące szaty.
\v 5 Przerażone, pokłoniły się im nisko. Oni zaś zapytali:
\p —Dlaczego szukacie w grobie Tego, który żyje?
\v 5 Przerażone, pokłoniły się im nisko. Oni zaś zapytali: —Dlaczego szukacie w grobie Tego, który żyje?
\v 6 Nie ma Go tutaj. Powstał z martwych! Przypomnijcie sobie, jak wam mówił, będąc jeszcze w Galilei,
\v 7 że Syn Człowieczy zostanie wydany w ręce grzesznych ludzi i zabity przez nich, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie.
\p
\v 8 Wtedy przypomniały sobie te słowa.
\v 9 Wróciły do Jerozolimy i opowiedziały o wszystkim jedenastu apostołom i pozostałym uczniom.
\v 10 A były to: Maria z Magdali, Joanna, Maria (matka Jakuba) oraz kilka innych kobiet.
\v 11 Słuchający sądzili jednak, że to jakaś zmyślona historia, i nie uwierzyli im.
\v 12 Mimo to, Piotr pobiegł jednak do grobowca. Zajrzał do środka i zobaczył same płótna. Wrócił więc do domu, zdziwiony tym, co zaszło.
\s1 W drodze do Emaus
\p
\v 13 Jeszcze tego samego dnia dwaj uczniowie Jezusa szli do wioski Emaus, odległej o jedenaście kilometrów od Jerozolimy,
\v 14 i rozmawiali o ostatnich wydarzeniach.
\v 15 Gdy tak żywo dyskutowali, sam Jezus podszedł i przyłączył się do nich.
\v 16 Oni jednak nie rozpoznali Go.
\p
\v 17 —O czym rozmawiacie?—zapytał.
\p Wtedy ze smutku przystanęli
\v 18 i jeden z nich, Kleofas, powiedział:
\p —Jesteś chyba jedyną osobą w całej Jerozolimie, która nie słyszała o wydarzeniach z ostatnich kilku dni.
\p
\v 19 —A o czym nie wiem?—zapytał Jezus.
\p —O tym, co się stało z Jezusem z Nazaretu—odrzekli. —Był On prorokiem, potężnym w czynie i słowie, cieszącym się uznaniem Boga i ludzi.
\v 17 —O czym rozmawiacie?—zapytał. Wtedy ze smutku przystanęli
\v 18 i jeden z nich, Kleofas, powiedział: —Jesteś chyba jedyną osobą w całej Jerozolimie, która nie słyszała o wydarzeniach z ostatnich kilku dni.
\v 19 —A o czym nie wiem?—zapytał Jezus. —O tym, co się stało z Jezusem z Nazaretu—odrzekli. —Był On prorokiem, potężnym w czynie i słowie, cieszącym się uznaniem Boga i ludzi.
\v 20 Nasi najwyżsi kapłani i przywódcy religijni wydali Go jednak Rzymianom, którzy skazali Go na śmierć i ukrzyżowali.
\v 21 A my mieliśmy nadzieję, że to właśnie On jest Mesjaszem, mającym wyzwolić Izrael. Dziś mija już trzeci dzień od tych wydarzeń.
\v 22 Na dodatek kilka kobiet wprawiło nas w osłupienie. Powiedziały, że były o świcie przy grobowcu,
\v 23 ale nie znalazły Jego ciała. Ponadto widziały tam aniołów twierdzących, że Jezus żyje.
\v 24 Niektórzy z nas pobiegli tam zaraz i zastali wszystko tak, jak powiedziały kobiety: ciała rzeczywiście nie było.
\p
\v 25 Wtedy Jezus rzekł im:
\p —Jacy jesteście niemądrzy! Tak trudno uwierzyć wam w to, co prorocy powiedzieli w Piśmie!
\v 25 Wtedy Jezus rzekł im: —Jacy jesteście niemądrzy! Tak trudno uwierzyć wam w to, co prorocy powiedzieli w Piśmie!
\v 26 Przecież Mesjasz miał to wszystko wycierpieć, zanim zostanie otoczony chwałą!
\p
\v 27 I zaczynając od pism Mojżesza i proroków, wyjaśniał im wszystkie fragmenty Pisma, które mówiły o Nim jako Mesjaszu.
\v 28 Gdy doszli do Emaus, Jezus dał do zrozumienia, że idzie dalej.
\v 29 Oni jednak nalegali:
\p —Zostań z nami na noc. Jest już późno i robi się ciemno.
\p Wszedł więc z nimi do domu.
\v 29 Oni jednak nalegali: —Zostań z nami na noc. Jest już późno i robi się ciemno. Wszedł więc z nimi do domu.
\v 30 A gdy zasiedli do kolacji, wziął chleb, podziękował za niego Bogu, połamał go na kawałki i podał im.
\v 31 Wtedy przejrzeli na oczy i rozpoznali Go, ale On zniknął.
\v 32 Zaczęli więc mówić jeden do drugiego:
\p —Czy serce nie biło nam mocniej, gdy podczas drogi rozmawiał z nami i wyjaśniał Pismo?
\p
\v 32 Zaczęli więc mówić jeden do drugiego: —Czy serce nie biło nam mocniej, gdy podczas drogi rozmawiał z nami i wyjaśniał Pismo?
\v 33 Jeszcze tej samej godziny wyruszyli z powrotem do Jerozolimy. Tam spotkali zebranych jedenastu apostołów i pozostałych uczniów,
\v 34 którzy potwierdzili, że Jezus rzeczywiście zmartwychwstał i że ukazał się Piotrowi.
\v 35 Wówczas ci dwaj opowiedzieli im o swoim spotkaniu z Jezusem i o tym, jak rozpoznali Go podczas łamania chleba.
\s1 Jezus ukazuje się uczniom
\p
\v 36 Gdy jeszcze mówili, sam Jezus nagle stanął pośród nich i powiedział:
\p —Pokój wam!
\p
\v 36 Gdy jeszcze mówili, sam Jezus nagle stanął pośród nich i powiedział: —Pokój wam!
\v 37 Wszyscy się bardzo przestraszyli, sądząc, że widzą ducha.
\p
\v 38 —Czemu jesteście tacy przerażeni?—zapytał. —Dlaczego wątpicie, że to jestem Ja?
\v 39 Zobaczcie rany na moich rękach i nogach! Przecież to Ja, we własnej osobie! Dotknijcie Mnie, a przekonacie się, że nie jestem duchem. Duch przecież nie ma ciała ani kości, a Ja mam!
\p
\v 40 Mówiąc to, pokazał im swoje ręce i nogi.
\v 41 Uczniowie byli tak szczęśliwi i zdziwieni, że aż nie mogli uwierzyć w to, co widzieli. Wtedy Jezus zapytał ich:
\p —Czy macie tu coś do jedzenia?
\p
\v 41 Uczniowie byli tak szczęśliwi i zdziwieni, że aż nie mogli uwierzyć w to, co widzieli. Wtedy Jezus zapytał ich: —Czy macie tu coś do jedzenia?
\v 42 Podali Mu więc kawałek pieczonej ryby,
\v 43 a On zjadł ją na ich oczach.
\v 44 Następnie powiedział do uczniów:
\p —Gdy jeszcze przed ukrzyżowaniem byłem z wami, mówiłem, że musi się spełnić to, co jest o Mnie napisane w Prawie Mojżesza, pismach proroków i w Psalmach.
\p
\v 44 Następnie powiedział do uczniów: —Gdy jeszcze przed ukrzyżowaniem byłem z wami, mówiłem, że musi się spełnić to, co jest o Mnie napisane w Prawie Mojżesza, pismach proroków i w Psalmach.
\v 45 Wtedy rozjaśnił ich umysły, by to wszystko zrozumieli.
\v 46 I dodał:
\p —Napisane jest, że Mesjasz będzie cierpiał, że umrze i trzeciego dnia powstanie z martwych.
\v 46 I dodał: —Napisane jest, że Mesjasz będzie cierpiał, że umrze i trzeciego dnia powstanie z martwych.
\v 47 Wszystkie narody, począwszy od Jerozolimy, będą w Jego imieniu wzywane do opamiętania i przyjęcia odpuszczenia grzechów.
\v 48 Wy jesteście świadkami spełnienia się tych proroctw.
\v 49 Już niedługo ześlę wam to, co obiecał mój Ojciec. Na razie pozostańcie tu, w mieście, aż napełni was moc z nieba.
\s1 Wniebowstąpienie
\p
\v 50 Potem wyprowadził uczniów z miasta w stronę Betanii. Wzniósł ręce i pobłogosławił ich.
\v 51 Czyniąc to, zaczął unosić się w górę i tak odszedł do nieba.
\v 52 Oni zaś oddali Mu pokłon i pełni radości powrócili do Jerozolimy,

View File

@ -8,201 +8,99 @@
\mt1 Jana
\c 1
\s1 Słowo stało się ciałem
\q1
\v 1 Na początku było Słowo.
\q1 Było ono u Boga i było Bogiem.
\q1
\v 1 Na początku było Słowo. Było ono u Boga i było Bogiem.
\v 2 Od samego początku było razem z Bogiem.
\q1
\v 3 Ono powołało wszystko do istnienia.
\q1 I nic, co zostało stworzone, nie zaistniało bez Niego.
\q1
\v 3 Ono powołało wszystko do istnienia. I nic, co zostało stworzone, nie zaistniało bez Niego.
\v 4 W Nim było życie, a życie jest dla ludzi światłem.
\q1
\v 5 To Światło świeci w ciemnościach,
\q1 a mrok nie był w stanie Go pochłonąć.
\q1
\v 5 To Światło świeci w ciemnościach, a mrok nie był w stanie Go pochłonąć.
\v 6 Bóg posłał swojego człowieka, imieniem Jan,
\q1
\v 7 aby powiedział ludziom o prawdziwym Świetle
\q1 i aby dzięki niemu wszyscy uwierzyli.
\q1
\v 8 Sam Jan nie był Światłem,
\q1 lecz miał o Nim opowiedzieć.
\q1
\v 9 I nadeszło prawdziwe Światło,
\q1 które oświeca każdego człowieka,
\q1 przychodzącego na świat.
\q1
\v 10 Pojawiło się na świecie,
\q1 który dzięki Niemu powstał,
\q1 ale świat Go nie rozpoznał.
\q1
\v 11 Przyszło do swojej własności,
\q1 ale swoi Go nie przyjęli.
\q1
\v 12 Tym jednak, którzy Je przyjęli, i uwierzyli Mu
\q1 dało prawo stać się dziećmi Bożymi,
\q1
\v 13 które narodziły się nie fizycznie
\q1 —w wyniku namiętności
\q1 czy ludzkich planów—ale z Boga.
\q1
\v 14 Słowo stało się ciałem i jako człowiek
\q1 zamieszkało wśród nas.
\q1 Ujrzeliśmy więc Jego chwałę—chwałę,
\q1 jaką Ojciec obdarzył swojego jedynego Syna,
\q1 pełnego łaski i prawdy.
\v 7 aby powiedział ludziom o prawdziwym Świetle i aby dzięki niemu wszyscy uwierzyli.
\v 8 Sam Jan nie był Światłem, lecz miał o Nim opowiedzieć.
\v 9 I nadeszło prawdziwe Światło, które oświeca każdego człowieka, przychodzącego na świat.
\v 10 Pojawiło się na świecie, który dzięki Niemu powstał, ale świat Go nie rozpoznał.
\v 11 Przyszło do swojej własności, ale swoi Go nie przyjęli.
\v 12 Tym jednak, którzy Je przyjęli, i uwierzyli Mu dało prawo stać się dziećmi Bożymi,
\v 13 które narodziły się nie fizycznie —w wyniku namiętności czy ludzkich planów—ale z Boga.
\v 14 Słowo stało się ciałem i jako człowiek zamieszkało wśród nas. Ujrzeliśmy więc Jego chwałę—chwałę, jaką Ojciec obdarzył swojego jedynego Syna, pełnego łaski i prawdy.
\s1 Jan Chrzciciel
\p
\v 15 Jan Chrzciciel powiedział o Nim, wołając do zebranych wokół niego ludzi:
\p —To właśnie o Nim mówiłem: „Nadchodzi ktoś większy ode mnie, bo istniał wcześniej niż ja!”.
\p
\v 15 Jan Chrzciciel powiedział o Nim, wołając do zebranych wokół niego ludzi: —To właśnie o Nim mówiłem: „Nadchodzi ktoś większy ode mnie, bo istniał wcześniej niż ja!”.
\v 16 Z Jego bogactwa wszyscy otrzymaliśmy wiele łask.
\v 17 Mojżesz dał nam Prawo, natomiast dzięki Jezusowi Chrystusowi nadeszła łaska i prawda.
\v 18 Boga nikt nigdy nie widział, a pokazał Go nam Jedyny Syn—Bóg, który stanowi jedno z Ojcem.
\p
\v 19 Żydowscy przywódcy z Jerozolimy wysłali do Jana Chrzciciela kapłanów i ich pomocników z pytaniem:
\p —Kim właściwie jesteś?
\p
\v 20 Wtedy on jednoznacznie i dobitnie odpowiedział:
\p —Nie jestem Mesjaszem!
\p
\v 21 —No to kim? Eliaszem?—pytali.
\p —Nie.
\p —To może prorokiem?
\p —Też nie—odpowiedział Jan.
\p
\v 19 Żydowscy przywódcy z Jerozolimy wysłali do Jana Chrzciciela kapłanów i ich pomocników z pytaniem: —Kim właściwie jesteś?
\v 20 Wtedy on jednoznacznie i dobitnie odpowiedział: —Nie jestem Mesjaszem!
\v 21 —No to kim? Eliaszem?—pytali. —Nie. —To może prorokiem? —Też nie—odpowiedział Jan.
\v 22 —Kim więc jesteś? Co mamy powiedzieć tym, którzy nas wysłali? Co możesz o sobie powiedzieć?—dopytywali go.
\p
\v 23 —Jak powiedział prorok Izajasz: „Jestem głosem wołającego na pustyni: Przygotujcie Panu drogę!”—odrzekł Jan.
\p
\v 24 Niektórzy wysłannicy, należący do ugrupowania faryzeuszy,
\v 25 zapytali go:
\p —Dlaczego więc chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?
\p
\v 25 zapytali go: —Dlaczego więc chrzcisz, skoro nie jesteś ani Mesjaszem, ani Eliaszem, ani prorokiem?
\v 26-27 —Ja zanurzam tylko w wodzie—odparł Jan. —Lecz niebawem nadejdzie ktoś, kto już jest wśród was, ale na razie nie dał się wam poznać. Ja nie jestem nawet godzien zdjąć Mu butów!
\p
\v 28 Miało to miejsce po drugiej stronie Jordanu, w Betanii, gdzie Jan udzielał ludziom chrztu.
\s1 Jezus ofiarnym Barankiem Bożym
\p
\v 29 Następnego dnia Jan ujrzał nadchodzącego Jezusa i rzekł:
\p —Oto Baranek, którego Bóg złoży w ofierze, aby usunąć grzech świata!
\v 29 Następnego dnia Jan ujrzał nadchodzącego Jezusa i rzekł: —Oto Baranek, którego Bóg złoży w ofierze, aby usunąć grzech świata!
\v 30 To Jego miałem na myśli mówiąc, że „nadchodzi ktoś większy ode mnie, bo istniał wcześniej niż ja!”.
\v 31 Nie wiedziałem, że to On, ale po to właśnie przyszedłem i zacząłem chrzcić ludzi, aby ogłosić Izraelowi Jego nadejście.
\p
\v 32 Jan kontynuował:
\p —Widziałem Ducha, który zstąpił na Niego z nieba jak gołąb.
\v 32 Jan kontynuował: —Widziałem Ducha, który zstąpił na Niego z nieba jak gołąb.
\v 33 Nie wiedziałem, że to On, ale Bóg, który mnie posłał, abym zanurzał ludzi w wodzie, powiedział: „Ten, na którego zstąpi Duch i spocznie na Nim, będzie zanurzał ludzi w Duchu Świętym”.
\v 34 Widziałem to i dlatego oświadczam, że On jest Synem Boga!
\s1 Pierwsi uczniowie Jezusa
\p
\v 35 Następnego dnia Jan stał z dwoma uczniami.
\v 36 Gdy zobaczył idącego Jezusa, powiedział:
\p —Oto Baranek, którego Bóg złoży w ofierze!
\p
\v 36 Gdy zobaczył idącego Jezusa, powiedział: —Oto Baranek, którego Bóg złoży w ofierze!
\v 37 Obaj uczniowie usłyszeli to i poszli za Jezusem.
\v 38 On obejrzał się i widząc, że za Nim idą, zapytał:
\p —Czego szukacie?
\p —Rabbi! (to znaczy: „Nauczycielu!”). Gdzie się zatrzymałeś na nocleg?—zapytali.
\p
\v 39 —Chodźcie i zobaczcie—odpowiedział Jezus.
\p Poszli więc z Nim, a ponieważ było już około czwartej po południu, zostali u Niego do końca dnia.
\v 38 On obejrzał się i widząc, że za Nim idą, zapytał: —Czego szukacie? —Rabbi! (to znaczy: „Nauczycielu!”). Gdzie się zatrzymałeś na nocleg?—zapytali.
\v 39 —Chodźcie i zobaczcie—odpowiedział Jezus. Poszli więc z Nim, a ponieważ było już około czwartej po południu, zostali u Niego do końca dnia.
\v 40 Jednym z nich był Andrzej, brat Szymona Piotra.
\v 41 Odszukał on później Szymona i powiedział:
\p —Znaleźliśmy Mesjasza! (to znaczy: „Chrystusa”).
\p
\v 42 I zaprowadził go do Jezusa, a On spojrzał na niego i rzekł:
\p —Ty jesteś Szymon, syn Jana. Ale od teraz będziesz się nazywał Kefas (to znaczy: „Piotr”—„skała”).
\v 41 Odszukał on później Szymona i powiedział: —Znaleźliśmy Mesjasza! (to znaczy: „Chrystusa”).
\v 42 I zaprowadził go do Jezusa, a On spojrzał na niego i rzekł: —Ty jesteś Szymon, syn Jana. Ale od teraz będziesz się nazywał Kefas (to znaczy: „Piotr”—„skała”).
\s1 Jezus powołuje Filipa i Natanaela
\p
\v 43 Następnego dnia Jezus postanowił pójść do Galilei. Po drodze spotkał Filipa i rzekł do niego:
\p —Chodź ze Mną.
\p
\v 43 Następnego dnia Jezus postanowił pójść do Galilei. Po drodze spotkał Filipa i rzekł do niego: —Chodź ze Mną.
\v 44 Filip pochodził z Betsaidy, rodzinnego miasteczka Andrzeja i Piotra.
\v 45 Spotkał on później Natanaela i powiedział mu:
\p —Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz i prorocy! To Jezus, syn Józefa z Nazaretu!
\p
\v 46 —Z Nazaretu?!—zdziwił się Natanael. —Czy stamtąd może pochodzić coś dobrego?
\p —Sam się przekonaj!—odrzekł Filip.
\p
\v 47 Gdy zbliżali się do Jezusa, On zobaczył Natanaela i powiedział:
\p —Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma fałszu.
\p
\v 48 —Skąd mnie znasz?—zdumiał się Natanael.
\p —Widziałem cię pod drzewem figowym, zanim spotkał cię Filip—odrzekł Jezus.
\p
\v 45 Spotkał on później Natanaela i powiedział mu: —Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz i prorocy! To Jezus, syn Józefa z Nazaretu!
\v 46 —Z Nazaretu?!—zdziwił się Natanael. —Czy stamtąd może pochodzić coś dobrego? —Sam się przekonaj!—odrzekł Filip.
\v 47 Gdy zbliżali się do Jezusa, On zobaczył Natanaela i powiedział: —Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma fałszu.
\v 48 —Skąd mnie znasz?—zdumiał się Natanael. —Widziałem cię pod drzewem figowym, zanim spotkał cię Filip—odrzekł Jezus.
\v 49 —Nauczycielu! Jesteś Synem Boga! Jesteś Królem Izraela!
\p
\v 50 —Wierzysz w to, ponieważ powiedziałem, że widziałem cię, gdy byłeś pod drzewem figowym?—odparł Jezus. —Ujrzysz jeszcze więcej!
\v 51 Zapewniam was: Zobaczycie otwarte niebo i aniołów Boga wstępujących i zstępujących na Mnie, Syna Człowieczego.
\c 2
\s1 Jezus zamienia wodę w wino
\p
\v 1 Dwa dni później, w Kanie Galilejskiej, odbywało się wesele, w którym uczestniczyła matka Jezusa.
\v 2 Zaproszono na nie również Jezusa i Jego uczniów.
\v 3 I zdarzyło się tak, że zabrakło wina. Matka powiedziała o tym Jezusowi:
\p —Nie mają już wina.
\p
\v 3 I zdarzyło się tak, że zabrakło wina. Matka powiedziała o tym Jezusowi: —Nie mają już wina.
\v 4 —To chyba nie jest ani mój, ani twój problem—odpowiedział. —Jeszcze nie przyszła na Mnie pora.
\p
\v 5 Ona jednak poleciła służbie:
\p —Zróbcie wszystko, co wam powie.
\p
\v 5 Ona jednak poleciła służbie: —Zróbcie wszystko, co wam powie.
\v 6 A stało tam sześć kamiennych dzbanów, przygotowanych do żydowskiego obrzędu oczyszczenia. Każdy z nich mógł pomieścić jakieś osiemdziesiąt lub sto litrów.
\v 7 Jezus powiedział więc:
\p —Napełnijcie je wodą.
\p A gdy słudzy nalali wody aż po brzegi, dodał:
\p
\v 7 Jezus powiedział więc: —Napełnijcie je wodą. A gdy słudzy nalali wody aż po brzegi, dodał:
\v 8 —Zaczerpnijcie teraz i zanieście gospodarzowi wesela.
\p
\v 9 Gdy gospodarz skosztował wody przemienionej w wino (nie wiedząc, skąd się wzięło, choć słudzy wiedzieli), zawołał pana młodego i rzekł:
\p
\v 10 —Zazwyczaj najpierw podaje się lepsze wino. Później, gdy goście już sobie podpiją—trochę gorsze. A ty najlepsze zostawiłeś na koniec.
\p
\v 11 W ten oto sposób w Kanie Galilejskiej Jezus dokonał pierwszego cudu. Objawił przez to swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
\s1 Jezus oczyszcza świątynię
\p
\v 12 Po weselu, razem z matką, braćmi i uczniami udał się na kilka dni do Kafarnaum.
\v 13 Ponieważ zbliżało się święto Paschy, Jezus poszedł do Jerozolimy.
\v 14 W świątyni natknął się na kupców sprzedających bydło, owce i gołębie ofiarne. Spotkał tam też ludzi zajmujących się wymianą pieniędzy.
\v 15 Zrobił więc sobie bicz ze sznurów i zaczął wszystkich wyganiać ze świątyni—zwierzęta też. Powywracał stoły wymieniających pieniądze i porozrzucał monety.
\v 16 Sprzedającym gołębie rozkazał:
\p —Zabierajcie się stąd! Nie róbcie targowiska z domu mojego Ojca!
\p
\v 16 Sprzedającym gołębie rozkazał: —Zabierajcie się stąd! Nie róbcie targowiska z domu mojego Ojca!
\v 17 Wtedy uczniowie przypomnieli sobie słowa Pisma: „Jestem pochłonięty troską o Twój dom”.
\p
\v 18 Żydowscy przywódcy dopytywali Jezusa:
\p —Jakim prawem wyrzuciłeś ze świątyni sprzedawców? Czy uwiarygodnisz to jakimś znakiem z nieba?
\p
\v 18 Żydowscy przywódcy dopytywali Jezusa: —Jakim prawem wyrzuciłeś ze świątyni sprzedawców? Czy uwiarygodnisz to jakimś znakiem z nieba?
\v 19 —Tak—odpowiedział Jezus. —Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni ją odbuduję.
\p
\v 20 —Co takiego?!—wykrzyknęli. —Budowano ją czterdzieści sześć lat, a ty odbudujesz ją w trzy dni?!
\p
\v 21 Lecz Jezus, mówiąc o świątyni, miał na myśli własne ciało.
\v 22 Gdy zmartwychwstał, uczniowie przypomnieli sobie tę wypowiedź i uwierzyli Pismu i słowom Jezusa.
\p
\v 23 W czasie tego święta wielu ludzi uwierzyło w Niego. Widzieli bowiem cuda, jakie czynił w Jerozolimie.
\v 24 Ale Jezus nie ufał im, bo znał serca wszystkich ludzi.
\v 25 Nie potrzebował też, aby ktoś Go przekonywał o swoich intencjach. Dokładnie bowiem wiedział, co się kryje w każdym człowieku.
\c 3
\s1 Jezus naucza Nikodema
\p
\v 1 Wśród faryzeuszy był pewien człowiek imieniem Nikodem, który był żydowskim przywódcą.
\v 2 Pewnej nocy przyszedł do Jezusa i powiedział:
\p —Nauczycielu! Wiemy, że zostałeś posłany przez Boga, bo nikt nie mógłby czynić takich cudów, jakie Ty czynisz, gdyby On go nie posłał.
\p
\v 2 Pewnej nocy przyszedł do Jezusa i powiedział: —Nauczycielu! Wiemy, że zostałeś posłany przez Boga, bo nikt nie mógłby czynić takich cudów, jakie Ty czynisz, gdyby On go nie posłał.
\v 3 —Zapewniam cię—rzekł Jezus—że jeśli się ktoś nie narodzi na nowo, nie ujrzy królestwa Bożego.
\p
\v 4 —Urodzić się na nowo?—zdumiał się Nikodem. —Będąc starcem? Czy można powtórnie wejść do łona matki i urodzić się?
\p
\v 5 —Jeszcze raz cię zapewniam—powtórzył Jezus—że jeśli człowiek nie narodzi się z wody i z Ducha, nie wejdzie do królestwa Bożego.
\v 6 Kto się narodził fizycznie, żyje tylko fizycznie. Kto się jednak narodził z Ducha, żyje także duchowo!
\v 7 Nie dziw się więc, że powiedziałem, iż trzeba się narodzić na nowo.
\v 8 Wiatr wieje, gdzie chce. Słyszysz go, ale nie wiesz, skąd i dokąd wieje. Podobnie jest z narodzeniem z Ducha—widzisz skutki, ale nie widzisz przyczyny.
\p
\v 9 —Ale jak to się dzieje?—pytał dalej Nikodem.
\p
\v 10 —Jesteś nauczycielem narodu i nie wiesz tego?—odparł Jezus.
\v 11 —Zapewniam cię, że mówię o tym, co dobrze znam i co sam widziałem, ale wy nie uznajecie tego.
\v 12 Jeśli nie wierzycie w to, co mówię o sprawach ziemskich, to jak uwierzycie w to, co powiem o sprawach niebiańskich?
@ -216,15 +114,11 @@
\v 20 Ten, kto czyni zło, nienawidzi światła i nie zbliża się do niego, aby nie wyszły na jaw jego czyny.
\v 21 Kto zaś postępuje zgodnie z prawdą, zbliża się do światła, aby ujawniły się jego czyny, które podobają się Bogu.
\s1 Wyznanie Jana Chrzciciela o Jezusie
\p
\v 22 Jakiś czas później Jezus wraz z uczniami udał się na tereny Judei. Zatrzymał się tam i udzielał ludziom chrztu.
\v 23 Niedaleko Salim, w Ainon, przebywał również Jan Chrzciciel. On także chrzcił, bo w tych okolicach było dużo wody i wielu ludzi przychodziło do niego, aby ich w niej zanurzył.
\v 24 W tym czasie Jan był bowiem jeszcze na wolności.
\p
\v 25 Pewnego dnia ktoś posprzeczał się z uczniami Jana o sprawy dotyczące rytualnych oczyszczeń.
\v 26 Przyszli więc do Jana i zapytali:
\p —Nauczycielu! Ten, którego spotkałeś na drugim brzegu Jordanu i o którym powiedziałeś, że jest Mesjaszem, także chrzci i teraz wszyscy idą do Niego.
\p
\v 26 Przyszli więc do Jana i zapytali: —Nauczycielu! Ten, którego spotkałeś na drugim brzegu Jordanu i o którym powiedziałeś, że jest Mesjaszem, także chrzci i teraz wszyscy idą do Niego.
\v 27 —Nikt nie może wziąć czegoś, czego nie otrzymał z nieba—odpowiedział Jan.
\v 28 —Sami możecie potwierdzić, że powiedziałem: „Nie jestem Mesjaszem. Zostałem tylko wysłany przed Nim”.
\v 29 Panna młoda należy przecież do pana młodego. A przyjaciel pana młodego cieszy się z tego, że może przy nim stać i słuchać go. Obecnie w całej pełni doświadczam takiej właśnie radości.
@ -237,131 +131,85 @@
\v 36 Ten, kto wierzy Synowi Bożemu, ma życie wieczne. Ten zaś, kto Mu nie wierzy, nawet nie ujrzy tego życia—przeciwnie: zobaczy gniew Boga.
\c 4
\s1 Jezus rozmawia z Samarytanką
\p
\v 1 Wkrótce Jezus otrzymał wiadomość, że faryzeusze już wiedzą, iż pozyskuje i chrzci więcej uczniów niż Jan
\v 2 (chociaż Jezus osobiście nikogo nie chrzcił, ale czynili to Jego uczniowie).
\v 3 Dlatego opuścił Judeę i skierował się do Galilei.
\v 4 Chciał jednak przejść przez Samarię.
\v 5 Zbliżył się więc do samarytańskiego miasteczka Sychar, położonego w pobliżu terenów, które dawno temu patriarcha Jakub przekazał swojemu synowi, Józefowi.
\v 6 Znajdowała się tam studnia Jakuba. Zmęczony drogą, Jezus usiadł przy niej, a było to samo południe.
\v 7 Wtedy właśnie przyszła tam po wodę pewna Samarytanka. Jezus poprosił ją:
\p —Możesz dać Mi się napić?
\p
\v 7 Wtedy właśnie przyszła tam po wodę pewna Samarytanka. Jezus poprosił ją: —Możesz dać Mi się napić?
\v 8 Uczniowie w tym czasie poszli do miasteczka kupić coś do jedzenia.
\v 9 Kobieta odrzekła:
\p —Prosisz mnie o wodę?! Przecież Żydzi i Samarytanie nawet z sobą nie rozmawiają.
\p
\v 9 Kobieta odrzekła: —Prosisz mnie o wodę?! Przecież Żydzi i Samarytanie nawet z sobą nie rozmawiają.
\v 10 —Gdybyś wiedziała, jak wspaniały dar przygotował Bóg dla ludzi oraz kto do ciebie mówi, prosiłabyś Go, a dałby ci wodę życia—odpowiedział Jezus.
\p
\v 11 —Panie, przecież nie masz nawet czym zaczerpnąć wody, a studnia jest głęboka. Skąd więc weźmiesz tę wodę życia?
\v 12 Czyżbyś był większy od naszego przodka Jakuba, który dał nam tę studnię? On sam pił z niej wodę, a także jego dzieci oraz całe jego stada.
\p
\v 13 —Każdy, kto pije tę wodę, po jakimś czasie znowu będzie mieć pragnienie—odrzekł Jezus.
\v 14 —Ale kto napije się mojej wody, już nigdy nie będzie spragniony. Wręcz przeciwnie! Moja woda wytryśnie z niego i stanie się źródłem życia wiecznego.
\p
\v 15 —Panie, daj mi więc tej wody—poprosiła kobieta—abym już nie była spragniona i nie musiała przychodzić do tej studni.
\p
\v 16 —Idź najpierw i przyprowadź męża—rzekł do niej Jezus.
\p
\v 17 —Nie mam męża—odparła.
\p —Słusznie mówisz: „Nie mam męża”.
\v 17 —Nie mam męża—odparła. —Słusznie mówisz: „Nie mam męża”.
\v 18 Miałaś bowiem pięciu mężów, a mężczyzna, z którym teraz żyjesz, nie jest twoim mężem. Powiedziałaś więc prawdę.
\p
\v 19 —Panie, widzę, że jesteś prorokiem!—powiedziała.
\v 20 —Nasi przodkowie czcili Boga na tej górze. A wy, Żydzi, twierdzicie, że Jerozolima jest właściwym miejscem oddawania Mu czci.
\p
\v 21 —Uwierz Mi, kobieto, że nadchodzi czas, gdy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca.
\v 22 Wy nie wiecie, kim jest Ten, komu oddajecie cześć. My znamy Go, bo zbawienie wywodzi się od Żydów.
\v 23 Nadchodzi jednak czas—właściwie już nadszedł—gdy prawdziwi czciciele Ojca będą oddawać Mu cześć w duchu i w prawdzie. Właśnie takich czcicieli On pragnie.
\v 24 Bóg jest duchem. Dlatego ci, którzy oddają Mu cześć, mają to robić w duchu i w prawdzie.
\p
\v 25 —Wiem, że pewnego dnia ma przyjść Mesjasz (to znaczy: „Chrystus”)—odrzekła kobieta. —A gdy On nadejdzie, wszystko nam wyjaśni.
\p
\v 26 —Właśnie z Nim rozmawiasz! To Ja Nim jestem—odpowiedział Jezus.
\s1 Powrót uczniów
\p
\v 27 W tym momencie nadeszli uczniowie i zdziwili się, że Jezus rozmawia z samarytańską kobietą. Żaden z nich jednak nie zapytał: „Po co z nią rozmawiasz?”.
\v 28 Ona zaś zostawiła dzban i pobiegła do miasteczka, wołając:
\p
\v 29 —Chodźcie zobaczyć człowieka, który powiedział mi wszystko, co zrobiłam w życiu! To musi być Mesjasz!
\p
\v 30 Mieszkańcy wyszli więc z miasteczka i szli zobaczyć Jezusa.
\v 31 Tymczasem uczniowie zachęcali Go:
\p —Nauczycielu! Zjedz coś.
\p
\v 31 Tymczasem uczniowie zachęcali Go: —Nauczycielu! Zjedz coś.
\v 32 —Ja mam pokarm, o którym nie wiecie—odpowiedział.
\p
\v 33 —Czyżby ktoś przyniósł Mu jedzenie?—zastanawiali się między sobą.
\p
\v 34 —Moim pokarmem jest wypełnianie woli Tego, który Mnie posłał, i wykonywanie Jego dzieła—odparł Jezus.
\v 35 —Czy nie mówicie: Już za cztery miesiące zaczną się żniwa? Ja wam mówię: Rozejrzyjcie się dookoła i zobaczcie, że pola już teraz są gotowe do żniw.
\v 36 Żniwiarz odbiera zapłatę za pracę i zbiera wieczny plon. A ten, który siał, cieszy się razem z nim.
\v 37 Prawdziwe jest powiedzenie: „Jeden sieje, drugi zbiera”.
\v 38 Oto posłałem was do zbierania tego, czego nie sialiście. Inni się przy tym napracowali, a wy zbieracie plon ich pracy.
\s1 Wiara Samarytan
\p
\v 39 Wielu Samarytan z tego miasteczka uwierzyło Jezusowi dzięki słowom kobiety: „Powiedział mi wszystko, co zrobiłam w życiu!”.
\v 40 Gdy więc przyszli do Niego, prosili, żeby się u nich zatrzymał. Został więc tam dwa dni.
\v 41 Oni zaś słuchali Jego nauki i jeszcze więcej z nich uwierzyło Mu.
\v 42 Kobiecie zaś mówili: „Wierzymy teraz nie tylko dzięki twoim słowom. Sami bowiem Go słyszeliśmy i wiemy, że to właśnie On jest Zbawicielem świata”.
\s1 Jezus uzdrawia syna urzędnika
\p
\v 43 Po upływie dwóch dni Jezus udał się do Galilei,
\v 44 mówił bowiem, że prorok nie może znaleźć szacunku we własnej ojczyźnie.
\v 45 Mieszkańcy Galilei przyjęli Go z otwartymi ramionami. Byli bowiem w Jerozolimie na święcie Paschy i widzieli wszystko, czego tam dokonał.
\v 46 Jezus ponownie poszedł do Kany Galilejskiej, gdzie poprzednio przemienił wodę w wino.
\p W pobliskim Kafarnaum mieszkał pewien urzędnik państwowy, którego syn akurat poważnie chorował.
\v 46 Jezus ponownie poszedł do Kany Galilejskiej, gdzie poprzednio przemienił wodę w wino. W pobliskim Kafarnaum mieszkał pewien urzędnik państwowy, którego syn akurat poważnie chorował.
\v 47 Usłyszał on wcześniej, że Jezus zmierza z Judei do Galilei. Przyszedł więc do Kany i błagał Go, aby udał się do Kafarnaum i uzdrowił jego umierającego syna.
\v 48 Jezus rzekł do niego:
\p —Jeśli nie zobaczycie cudów, nie uwierzycie Mi.
\p
\v 48 Jezus rzekł do niego: —Jeśli nie zobaczycie cudów, nie uwierzycie Mi.
\v 49 —Panie, zechciej przyjść, zanim moje dziecko umrze—błagał urzędnik.
\p
\v 50 —Wracaj do domu! Twój syn będzie żył—odpowiedział Jezus.
\p Urzędnik uwierzył Jezusowi na słowo i odszedł.
\v 50 —Wracaj do domu! Twój syn będzie żył—odpowiedział Jezus. Urzędnik uwierzył Jezusowi na słowo i odszedł.
\v 51 Gdy był jeszcze w drodze, wybiegli mu na spotkanie słudzy z wieścią, że jego syn wyzdrowiał.
\v 52 Zapytał więc, o której godzinie poczuł się lepiej.
\p —Wczoraj o pierwszej po południu spadła mu gorączka—odpowiedzieli.
\p
\v 52 Zapytał więc, o której godzinie poczuł się lepiej. —Wczoraj o pierwszej po południu spadła mu gorączka—odpowiedzieli.
\v 53 Ojciec uświadomił sobie wówczas, że właśnie o tej godzinie Jezus powiedział mu: „Twój syn będzie żył”. Wtedy on sam i cały jego dom uwierzył Jezusowi.
\v 54 Był to drugi cud Jezusa od Jego powrotu z Judei do Galilei.
\c 5
\s1 Uzdrowienie przy sadzawce
\p
\v 1 Nadeszło kolejne żydowskie święto i Jezus udał się do Jerozolimy.
\v 2 Obok Owczej Bramy znajdowała się w mieście sadzawka otoczona pięcioma krużgankami, zwana po hebrajsku Betezda.
\v 3 Leżało tam wielu chorych—niewidomych, kalekich i sparaliżowanych.
\v 4 A anioł Pana zstępował od czasu do czasu do sadzawki i poruszał wodę.
\v 5 Był tam również pewien człowiek, który chorował od trzydziestu ośmiu lat.
\v 6 Zobaczywszy go, Jezus od razu poznał, że choruje od bardzo długiego czasu. I zapytał go:
\p —Czy chcesz wyzdrowieć?
\p
\v 6 Zobaczywszy go, Jezus od razu poznał, że choruje od bardzo długiego czasu. I zapytał go: —Czy chcesz wyzdrowieć?
\v 7 —Panie, nie mam nikogo, kto by mi pomógł wejść do sadzawki, gdy anioł poruszy wodę. Zanim dojdę, ktoś inny mnie wyprzedza i doznaje uzdrowienia.
\p
\v 8 —Wstań, zwiń swoją matę i chodź o własnych siłach!—rzekł Jezus.
\p
\v 9 I człowiek ten natychmiast wyzdrowiał. Zwinął matę i zaczął chodzić. A był to akurat święty dzień szabatu.
\v 10 Gdy żydowscy przywódcy zobaczyli go, powiedzieli:
\p —Jest szabat! Nie wolno ci nosić maty! To wbrew przykazaniom!
\p
\v 10 Gdy żydowscy przywódcy zobaczyli go, powiedzieli: —Jest szabat! Nie wolno ci nosić maty! To wbrew przykazaniom!
\v 11 —To człowiek, który mnie uzdrowił, powiedział: „Zwiń matę i chodź”—odrzekł uzdrowiony.
\p
\v 12 —Kto ośmielił się coś takiego ci rozkazać?—dociekali.
\p
\v 13 Uzdrowiony nie potrafił odpowiedzieć, bo Jezus zniknął w otaczającym ich tłumie.
\v 14 Jakiś czas potem Jezus odnalazł go w świątyni i powiedział:
\p —Wyzdrowiałeś. Teraz nie grzesz, żeby nie spotkało cię coś gorszego!
\p
\v 14 Jakiś czas potem Jezus odnalazł go w świątyni i powiedział: —Wyzdrowiałeś. Teraz nie grzesz, żeby nie spotkało cię coś gorszego!
\v 15 Wówczas człowiek ten udał się do przywódców i oznajmił im, że to Jezus go uzdrowił.
\s1 Życie dzięki Synowi
\p
\v 16 Wtedy oni zaczęli oskarżać Jezusa, że uczynił to w szabat.
\v 17 Ale On odpowiedział im:
\p —Mój Ojciec teraz działa, więc Ja również działam.
\p
\v 17 Ale On odpowiedział im: —Mój Ojciec teraz działa, więc Ja również działam.
\v 18 Na te słowa jeszcze bardziej utwierdzili się w zamiarze zabicia Go. Nie tylko bowiem łamał przepisy dotyczące szabatu, ale Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się w ten sposób równym Bogu.
\v 19 Jezus powiedział więc:
\p —Zapewniam was: Syn Boży sam z siebie niczego nie może uczynić. Robi tylko to, co widzi u Ojca. Co więc czyni Ojciec, to robi i Syn.
\v 19 Jezus powiedział więc: —Zapewniam was: Syn Boży sam z siebie niczego nie może uczynić. Robi tylko to, co widzi u Ojca. Co więc czyni Ojciec, to robi i Syn.
\v 20 Ojciec kocha Syna i pokazuje Mu wszystko, czego sam dokonuje. Z resztą pokaże Mu jeszcze większe dzieła, abyście Go podziwiali.
\v 21 Podobnie jak Ojciec wskrzesza umarłych i daje im życie, tak i Syn daje życie tym, którym sam chce.
\v 22 Ojciec nikogo też nie sądzi, bo wszelki sąd przekazał Synowi,
@ -374,7 +222,6 @@
\v 29 I powstaną z martwych: ci, którzy dobrze postępowali—do wiecznego życia; ci zaś, którzy popełniali zło—na sąd.
\v 30 Ja niczego nie czynię sam z siebie. Osądzam tak, jak Mi mówi Ojciec, i mój osąd jest sprawiedliwy, gdyż nie kieruję się swoją wolą, lecz wolą Tego, który Mnie posłał.
\s1 Świadectwo o Jezusie
\p
\v 31 Gdybym sam przedstawiał dowody na swój temat, nie byłbym wiarygodny—kontynuował Jezus.
\v 32 —Dowody takie przedstawia jednak Ojciec, a On jest przecież prawdomówny.
\v 33 Wysłaliście do Jana Chrzciciela ludzi z pytaniem o Mnie, a on powiedział wam prawdę.
@ -394,79 +241,50 @@
\v 47 Ale jak możecie uwierzyć moim słowom, skoro nie wierzycie nawet jego pismom?
\c 6
\s1 Jezus karmi pięć tysięcy mężczyzn
\p
\v 1 Potem Jezus przeprawił się na drugą stronę Jeziora Galilejskiego, zwanego też Jeziorem Tyberiadzkim.
\v 2 Towarzyszyły Mu tłumy, bo ludzie widzieli, jak w cudowny sposób uzdrawiał chorych.
\v 3 Jezus wszedł na górę i usiadł tam ze swoimi uczniami.
\v 4 A zbliżało się wtedy żydowskie święto Paschy.
\v 5 Gdy Jezus rozejrzał się i zobaczył, nadchodzące ogromne tłumy ludzi, powiedział do Filipa:
\p —Gdzie kupimy chleb, aby ci ludzie mogli coś zjeść?
\p
\v 5 Gdy Jezus rozejrzał się i zobaczył, nadchodzące ogromne tłumy ludzi, powiedział do Filipa: —Gdzie kupimy chleb, aby ci ludzie mogli coś zjeść?
\v 6 Zapytał o to, aby wystawić go na próbę. Wiedział bowiem, co ma robić.
\p
\v 7 —Nawet fortuna nie wystarczyłaby, aby każdy mógł dostać chociaż kawałek chleba—odrzekł Filip.
\p
\v 8 Wtedy do rozmowy włączył się inny uczeń—Andrzej, brat Szymona Piotra:
\p
\v 9 —Jest tu chłopiec, który ma pięć jęczmiennych chlebów i dwie ryby. Ale co to jest dla takiego tłumu?
\p
\v 10 —Każcie wszystkim usiąść!—powiedział Jezus.
\p Ludzie usiedli więc na trawie, a samych tylko mężczyzn było tam około pięciu tysięcy.
\v 10 —Każcie wszystkim usiąść!—powiedział Jezus. Ludzie usiedli więc na trawie, a samych tylko mężczyzn było tam około pięciu tysięcy.
\v 11 Jezus wziął chleby, podziękował za nie Bogu i polecił rozdać je siedzącym—każdemu tyle, ile chciał. To samo zrobił z rybami.
\p
\v 12 Gdy już wszyscy się najedli, powiedział uczniom:
\p —Pozbierajcie resztki, aby nic się nie zmarnowało.
\p
\v 12 Gdy już wszyscy się najedli, powiedział uczniom: —Pozbierajcie resztki, aby nic się nie zmarnowało.
\v 13 I z pięciu jęczmiennych chlebów zebrano aż dwanaście koszy resztek chleba!
\v 14 Gdy ludzie uświadomili sobie, jakiego cudu dokonał Jezus, zaczęli wołać:
\p —To na pewno jest ten prorok, który miał nadejść!
\p
\v 14 Gdy ludzie uświadomili sobie, jakiego cudu dokonał Jezus, zaczęli wołać: —To na pewno jest ten prorok, który miał nadejść!
\v 15 Lecz Jezus zorientował się, że chcą Go zabrać i obwołać królem. Dlatego samotnie oddalił się na górę.
\s1 Jezus chodzi po wodzie
\p
\v 16 Wieczorem uczniowie zeszli na brzeg,
\v 17 wsiedli do łodzi i popłynęli w kierunku Kafarnaum.
\v 18 Wkrótce zerwał się silny wiatr i jezioro bardzo się wzburzyło.
\v 19 Intensywnie wiosłując, przepłynęli jakieś pięć kilometrów. Nagle zobaczyli Jezusa idącego po wodzie i będącego już blisko łodzi. Przerazili się,
\v 20 lecz On zawołał:
\p —Nie bójcie się, to Ja!
\p
\v 20 lecz On zawołał: —Nie bójcie się, to Ja!
\v 21 Chcieli Go wziąć do łodzi, ale okazało się, że właśnie dobijają do brzegu—do miejsca, do którego płynęli.
\p
\v 22 Następnego dnia, tłum ludzi, zebrany na przeciwległym brzegu, zorientował się, że poza jedną łodzią, którą odpłynęli uczniowie, nie było innej. Wiedzieli też, że Jezus nie wsiadł do łodzi z uczniami, bo odpłynęli sami.
\v 23 Tymczasem na miejsce, w którym Jezus nakarmił ludzi chlebem, przypłynęły z Tyberiady inne łodzie.
\v 24 Gdy ludzie zauważyli, że nie ma ani Jezusa, ani uczniów, wsiedli do łodzi i popłynęli do Kafarnaum, aby Go odnaleźć.
\s1 Jezus chlebem życia
\p
\v 25 Gdy Go znaleźli, zapytali:
\p —Nauczycielu! Kiedy zdążyłeś tu przybyć?
\p
\v 25 Gdy Go znaleźli, zapytali: —Nauczycielu! Kiedy zdążyłeś tu przybyć?
\v 26 —Zapewniam was, że szukacie Mnie nie dlatego, że ujrzeliście cud, lecz dlatego, że najedliście się do syta—odpowiedział Jezus.
\v 27 —Starajcie się jednak nie o ten nietrwały pokarm, ale o pokarm dający życie wieczne, który Ja, Syn Człowieczy, mogę wam zapewnić. Po to właśnie posłał Mnie Bóg Ojciec!
\p
\v 28 —A co mamy zrobić, żeby wypełnić wolę Boga?—pytali.
\p
\v 29 —Wolą Boga jest to, abyście wierzyli Temu, którego On posłał—odparł Jezus.
\p
\v 30 —Jakiego cudu dokonasz więc, abyśmy mogli go zobaczyć i uwierzyć ci?
\v 31 Nasi przodkowie codziennie jedli mannę na pustyni. Pismo mówi: „Dał im do jedzenia chleb z nieba”.
\p
\v 32 —Zapewniam was, że to nie Mojżesz dawał chleb z nieba—odrzekł Jezus—ale mój Ojciec daje wam teraz prawdziwy chleb z nieba.
\v 33 Chlebem od Boga jest bowiem Ten, który przychodzi z nieba—to On daje światu życie.
\p
\v 34 —Panie, dawaj nam zawsze ten chleb—prosili Go.
\p
\v 35 —To Ja jestem chlebem życia!—odpowiedział Jezus. —Kto do Mnie przychodzi, nie będzie głodny. A kto wierzy Mi, nie zazna pragnienia.
\v 36 Ale nie pierwszy raz o tym mówię, a wy patrzycie na Mnie i nadal nie wierzycie.
\v 37 Jednak ci wszyscy, których dał Mi Ojciec, przyjdą do Mnie. A Ja nikogo z nich nie odtrącę.
\v 38 Przyszedłem bowiem z nieba nie po to, aby działać na własną rękę, lecz żeby wypełnić wolę Ojca, który Mnie posłał.
\v 39 On nie chce, abym kogoś stracił, ale pragnie, abym wszystkich ożywił w dniu ostatecznym.
\v 40 Wolą mojego Ojca jest to, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy Mu, miał życie wieczne i abym ożywił go w dniu ostatecznym.
\p
\v 41 Słysząc to, ludzie zaczęli się oburzać, ponieważ powiedział: „To Ja jestem chlebem, który zstąpił z nieba”.
\p
\v 42 —Przecież to tylko Jezus, syn Józefa!—wykrzykiwali. —Znamy jego ojca i matkę. Jak on może mówić: „Zstąpiłem z nieba?”.
\p
\v 43 —Dlaczego jesteście oburzeni?—zapytał Jezus.
\v 44 —Nikt nie może do Mnie przyjść, jeśli nie zostanie przyprowadzony przez Ojca, który Mnie posłał. Tych zaś, którzy przyjdą do Mnie, ożywię w dniu ostatecznym.
\v 45 W księgach proroków napisano przecież: „Oni wszyscy będą uczniami Boga”. Każdy więc, kto słuchał Ojca i uczył się od Niego, przyjdzie do Mnie.
@ -476,214 +294,131 @@
\v 49 Wasi przodkowie jedli wprawdzie mannę na pustyni, ale poumierali.
\v 50 Natomiast każdy, kto je ten chleb z nieba, nie umrze.
\v 51 To Ja jestem chlebem życia, przysłanym z nieba. Kto się nim posili, będzie żyć na wieki. Chlebem tym jest moje ciało, które poświęcam, aby dać światu życie.
\p
\v 52 Wtedy słuchający Go zaczęli się między sobą sprzeczać:
\p —Jak on może dać nam do jedzenia swoje ciało?
\p
\v 52 Wtedy słuchający Go zaczęli się między sobą sprzeczać: —Jak on może dać nam do jedzenia swoje ciało?
\v 53 —Zapewniam was: Jeżeli nie spożyjecie ciała i krwi Syna Człowieczego—odpowiedział Jezus—nie będziecie mieć w sobie życia.
\v 54 Kto spożywa moje ciało i krew, już ma życie wieczne, a Ja go ożywię w dniu ostatecznym.
\v 55 Ciało moje to prawdziwy pokarm, a moja krew to prawdziwy napój.
\v 56 Kto spożywa moje ciało i krew, jest trwale połączony ze Mną, a Ja—z nim.
\v 57 Ja żyję dzięki żyjącemu Ojcu, który Mnie posłał. Tak samo ten, kto się Mną karmi, będzie żyć dzięki Mnie.
\v 58 To właśnie jest chleb z nieba—nie taki, jaki jedli wasi przodkowie i poumierali. Każdy, kto spożywa ten chleb, będzie żył wiecznie.
\p
\v 59 Tego wszystkiego Jezus nauczał w synagodze w Kafarnaum.
\s1 Wielu uczniów opuszcza Jezusa
\p
\v 60 Słysząc to, wielu Jego uczniów, mówiło:
\p —To jest zbyt trudne! Któż jest w stanie to pojąć?
\p
\v 61 Jezus wiedział, że im się to nie podoba. Spytał więc:
\p —Jesteście zniechęceni tym?
\v 60 Słysząc to, wielu Jego uczniów, mówiło: —To jest zbyt trudne! Któż jest w stanie to pojąć?
\v 61 Jezus wiedział, że im się to nie podoba. Spytał więc: —Jesteście zniechęceni tym?
\v 62 Co w takim razie powiecie, gdy zobaczycie Mnie, Syna Człowieczego, wracającego tam, skąd przyszedłem?
\v 63 Zrozumcie: to Duch daje życie—ludzkie wysiłki nie mają znaczenia. Słowa, które wam powiedziałem, pochodzą właśnie od Ducha i prowadzą do życia.
\v 64 Ale niektórzy z was nadal Mi nie wierzą.
\p Jezus od początku wiedział bowiem, kto Mu nie wierzy oraz kto Go zdradzi.
\v 65 Powiedział więc:
\p —To właśnie miałem na myśli, mówiąc, że nikt nie jest w stanie przyjść do Mnie, jeśli go nie przyprowadzi Ojciec.
\p
\v 64 Ale niektórzy z was nadal Mi nie wierzą. Jezus od początku wiedział bowiem, kto Mu nie wierzy oraz kto Go zdradzi.
\v 65 Powiedział więc: —To właśnie miałem na myśli, mówiąc, że nikt nie jest w stanie przyjść do Mnie, jeśli go nie przyprowadzi Ojciec.
\v 66 Po tych słowach wielu uczniów opuściło Jezusa i już z Nim nie chodziło.
\v 67 Wtedy On zwrócił się do Dwunastu:
\p —Czy i wy chcecie odejść?
\p
\v 67 Wtedy On zwrócił się do Dwunastu: —Czy i wy chcecie odejść?
\v 68 —Panie, a do kogo pójdziemy?—odpowiedział Szymon Piotr. —Twoje słowa prowadzą do życia wiecznego!
\v 69 Uwierzyliśmy Ci i wiemy, że jesteś Świętym Synem Boga.
\p
\v 70 —Wybrałem was Dwunastu—rzekł Jezus—ale jeden z was jest sługą diabła.
\p
\v 71 Mówiąc to, miał na myśli Judasza, syna Szymona z Kariotu. To on bowiem, jako należący do grona Dwunastu, miał Go później zdradzić.
\c 7
\s1 Jezus udaje się na Święto Namiotów
\p
\v 1 Po tych wydarzeniach Jezus wędrował po Galilei. Nie chciał iść do Judei, ponieważ tamtejsi przywódcy chcieli Go zabić.
\v 2 A zbliżało się kolejne żydowskie święto—Święto Namiotów.
\v 3 Bracia Jezusa namawiali Go:
\p —Rusz się stąd i idź do Judei! Niech i Twoi uczniowie zobaczą cuda.
\v 3 Bracia Jezusa namawiali Go: —Rusz się stąd i idź do Judei! Niech i Twoi uczniowie zobaczą cuda.
\v 4 Jeśli ktoś chce być sławny, nie może się kryć po kątach. Skoro naprawdę robisz takie rzeczy, niech Cię zobaczy cały świat.
\p
\v 5 Mówili tak, bo nie wierzyli Mu. Jezus odpowiedział im jednak:
\p
\v 6 —Mój czas jeszcze nie nadszedł, ale dla was każdy dzień jest dobry.
\v 7 Świat nie ma powodu, aby was nienawidzić. Mnie nienawidzi, bo ujawniam jego złe czyny.
\v 8 Idźcie więc na uroczystości. Ja na razie nie pójdę, bo jeszcze nie przyszła na Mnie pora.
\p
\v 9 Tak im odpowiedział i sam został w Galilei.
\v 10 Gdy bracia udali się na święto, Jezus też tam przyszedł, ale nie jawnie.
\v 11 Tymczasem przywódcy szukali Go w czasie uroczystości i wypytywali o Niego.
\v 12 A wśród tłumów krążyły na Jego temat różne wieści.
\p —To wspaniały człowiek!—twierdzili jedni.
\p —Nieprawda! Manipuluje tłumem—mówili inni.
\p
\v 12 A wśród tłumów krążyły na Jego temat różne wieści. —To wspaniały człowiek!—twierdzili jedni. —Nieprawda! Manipuluje tłumem—mówili inni.
\v 13 Jednak ze strachu przed przywódcami nikt nie mówił o Nim publicznie.
\s1 Jezus naucza w czasie święta
\p
\v 14 Mniej więcej w połowie wszystkich uroczystości Jezus wszedł do świątyni i zaczął otwarcie nauczać.
\p
\v 15 —Skąd on tak dobrze zna Pisma?—nie mogli wyjść z podziwu przywódcy. —Przecież nie ma wykształcenia!
\p
\v 16 —Ja nie głoszę własnej nauki, lecz słowo Boga, który Mnie posłał—odparł Jezus.
\v 17 —Ten, kto jest gotów wypełniać Jego wolę, rozpozna, czy to, co mówię, pochodzi od Boga, czy sam to wymyśliłem.
\v 18 Kto głosi własne poglądy, zabiega o uznanie dla siebie. Ale kto zabiega o uznanie dla tego, który go posłał, mówi prawdę i jest bez zarzutu.
\v 19 Czy Mojżesz nie zostawił wam przykazań? Jednak nikt z was ich nie przestrzega. Chcecie Mnie zabić?
\p
\v 20 —Chyba oszalałeś! Kto chce cię zabić?—rozległy się głosy z tłumu.
\p
\v 21 —Oburzacie się, że dokonałem jednego cudu w szabat—mówił dalej Jezus.
\v 22 —Mojżesz dał wam nakaz, aby dokonywać obrzezania, i już wasi przodkowie robili to nawet w szabat.
\v 23 Skoro więc w tym świętym dniu dokonuje się tej małej czynności, żeby przestrzegać Prawa Mojżesza, to dlaczego oburzacie się na Mnie, że w szabat uzdrowiłem całego człowieka?
\v 24 Nie oceniajcie po pozorach, ale bądźcie rzetelni w swoim osądzie.
\s1 Czy Jezus jest Mesjaszem?
\p
\v 25 Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili wtedy między sobą:
\p —To chyba ten, którego planują zabić?
\v 25 Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili wtedy między sobą: —To chyba ten, którego planują zabić?
\v 26 Dziwne, że teraz publicznie naucza i nie sprzeciwiają mu się. Może i nasi przywódcy doszli do wniosku, że on jest Mesjaszem?
\v 27 Ale przecież wiemy, skąd on pochodzi. Gdy zaś przyjdzie Mesjasz, nikt nie będzie tego wiedział.
\p
\v 28 —Tak, znacie Mnie i wiecie, skąd jestem—zawołał podczas nauczania w świątyni Jezus. —Nie przyszedłem tu jednak z własnej inicjatywy. Posłał Mnie Ten, który jest prawdziwy, a którego wy nie znacie.
\v 29 Ja Go znam, ponieważ byłem z Nim i to On Mnie posłał.
\p
\v 30 Wówczas przywódcy próbowali Go aresztować. Nikt jednak nie ośmielił się podnieść na Niego ręki, bo nie nadszedł jeszcze Jego czas.
\v 31 Wtedy wielu spośród zgromadzonych uwierzyło Mu.
\p —Czy można się spodziewać, że Mesjasz miałby uczynić więcej cudów niż On?—argumentowali.
\p
\v 31 Wtedy wielu spośród zgromadzonych uwierzyło Mu. —Czy można się spodziewać, że Mesjasz miałby uczynić więcej cudów niż On?—argumentowali.
\v 32 Faryzeusze dowiedzieli się, jakie nastroje panują wśród tłumów, i wspólnie z najwyższymi kapłanami wysłali strażników, aby aresztowali Jezusa.
\v 33 On jednak powiedział im:
\p —Jeszcze przez krótki czas będę z wami, a później wrócę do Tego, który Mnie do was posłał.
\v 33 On jednak powiedział im: —Jeszcze przez krótki czas będę z wami, a później wrócę do Tego, który Mnie do was posłał.
\v 34 Będziecie Mnie szukać, ale nie znajdziecie. Tam, dokąd idę, wy nie możecie pójść.
\p
\v 35 —Dokąd on zamierza odejść, skoro mamy go nie znaleźć?—zastanawiali się między sobą. —Czyżby zamierzał udać się za granicę i nauczać pogan oraz naszych rodaków żyjących na emigracji?
\v 36 Co ma na myśli, mówiąc: „Będziecie Mnie szukać, ale nie znajdziecie” i „Tam, gdzie się udaję, wy nie możecie pójść”?
\p
\v 37 W ostatnim, najważniejszym dniu święta Jezus zawołał do tłumów:
\p —Jeśli ktoś jest spragniony, niech przyjdzie do Mnie i pije.
\v 37 W ostatnim, najważniejszym dniu święta Jezus zawołał do tłumów: —Jeśli ktoś jest spragniony, niech przyjdzie do Mnie i pije.
\v 38 Jak mówi Pismo, jeśli ktoś uwierzy Mi, to z jego wnętrza wypłyną rzeki żywej wody.
\p
\v 39 Mówił tak o Duchu Świętym, którego mieli otrzymać wierzący Mu. Duch bowiem nie był jeszcze zesłany, ponieważ Jezus nie został jeszcze otoczony chwałą.
\v 40 Słysząc te słowa, niektórzy z tłumu mówili:
\p —To na pewno prorok.
\p
\v 41 —To jest Mesjasz!—twierdzili inni.
\p —Jak to? Mesjasz z Galilei?—mówili jeszcze inni.
\v 40 Słysząc te słowa, niektórzy z tłumu mówili: —To na pewno prorok.
\v 41 —To jest Mesjasz!—twierdzili inni. —Jak to? Mesjasz z Galilei?—mówili jeszcze inni.
\v 42 —Przecież Pismo mówi, że Mesjasz będzie potomkiem króla Dawida i będzie pochodził z Betlejem, jego rodzinnej miejscowości.
\p
\v 43 Tak więc zdania ludzi były podzielone.
\v 44 Niektórzy chcieli Go nawet aresztować, ale nikt nie ośmielił się Go dotknąć.
\s1 Niewiara przywódców
\p
\v 45 Strażnicy, którzy mieli zatrzymać Jezusa, wrócili więc do najwyższych kapłanów i faryzeuszy z pustymi rękami.
\p —Dlaczego nie przyprowadziliście go?—wołali przełożeni.
\p
\v 45 Strażnicy, którzy mieli zatrzymać Jezusa, wrócili więc do najwyższych kapłanów i faryzeuszy z pustymi rękami. —Dlaczego nie przyprowadziliście go?—wołali przełożeni.
\v 46 —Nigdy jeszcze nie słyszeliśmy, żeby jakiś człowiek przemawiał tak jak On!—odpowiedzieli strażnicy.
\p
\v 47 —Więc i was oszukał?—krzyczeli faryzeusze.
\v 48 —Czy słyszeliście, żeby ktoś z przełożonych lub faryzeuszy uwierzył Mu?
\v 49 A ten motłoch, który w ogóle nie zna Prawa Mojżesza, niech będzie przeklęty!
\p
\v 50 Wtedy zabrał głos Nikodem, jeden z przywódców, który kiedyś odwiedził Jezusa.
\p
\v 51 —Czy nasze Prawo zezwala na skazanie kogoś bez dokładnego przyjrzenia się jego czynom i zapewnienia oskarżonemu możliwości obrony?
\p
\v 52 —A może i ty jesteś z Galilei?—odparli. —Sam sprawdź Pismo i przekonaj się, że stamtąd nie pochodził żaden prorok.
\p
\v 53 Po tych słowach rozeszli się do domów.
\c 8
\s1 Moc odpuszczania grzechów
\p
\v 1 Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną.
\v 2 Następnego ranka znów jednak pojawił się w świątyni. Wkrótce zebrał się tam tłum, więc Jezus usiadł i zaczął przemawiać.
\v 3 Wtedy właśnie przywódcy religijni i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę, którą znaleziono w łóżku z mężczyzną, który nie był jej mężem. Postawili ją na samym środku
\v 4 i powiedzieli:
\p —Nauczycielu, złapaliśmy ją na gorącym uczynku.
\v 4 i powiedzieli: —Nauczycielu, złapaliśmy ją na gorącym uczynku.
\v 5 Mojżesz w swoim Prawie nakazał, aby taką osobę obrzucić kamieniami i zabić. A ty jak nauczasz?
\p
\v 6 Była to prowokacja, która miała dostarczyć podstaw do oskarżenia Jezusa. Lecz On schylił się i zaczął pisać palcem po ziemi.
\v 7 Gdy jednak uparcie domagali się odpowiedzi, podniósł się i rzekł:
\p —Kto z was nie dopuścił się żadnego grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem.
\p
\v 7 Gdy jednak uparcie domagali się odpowiedzi, podniósł się i rzekł: —Kto z was nie dopuścił się żadnego grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem.
\v 8 I znowu schylił się i pisał po ziemi.
\v 9 Tymczasem zebrani, jeden po drugim, począwszy od przełożonych, zaczęli odchodzić. W końcu został tylko Jezus i stojąca na środku owa kobieta.
\p
\v 10 —Gdzie oni są? Nikt cię nie potępił?—spytał Jezus, podnosząc się.
\p
\v 11 —Nikt, Panie—odrzekła.
\p —Ja też cię nie potępiam. Idź i już więcej nie grzesz.
\v 11 —Nikt, Panie—odrzekła. —Ja też cię nie potępiam. Idź i już więcej nie grzesz.
\s1 Światło i ciemność
\p
\v 12 Innym razem Jezus przemówił do zgromadzonych:
\p —Jestem światłem świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemnościach, lecz będzie miał światło życia.
\p
\v 12 Innym razem Jezus przemówił do zgromadzonych: —Jestem światłem świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemnościach, lecz będzie miał światło życia.
\v 13 —Przechwalasz się! To nie prawda—zawołali faryzeusze.
\p
\v 14 —Chociaż mówię sam o sobie, mówię prawdę, bo wiem, skąd przyszedłem i dokąd zmierzam.
\v 15 Wy osądzacie według tego, co zewnętrzne. Ja zaś nikogo nie sądzę.
\v 16 A nawet gdybym sądził, mój osąd jest prawdziwy, bo nie robię tego sam, ale razem z Ojcem, który Mnie posłał.
\v 17 W waszym Prawie jest napisane, że zgodne zeznania dwóch świadków uznaje się za prawdziwe.
\v 18 Jednym świadkiem jestem Ja, a drugim—Ojciec, który Mnie posłał.
\p
\v 19 —A gdzież jest ten twój ojciec?—pytali Go.
\p —Nie znacie ani Mnie, ani Jego—odpowiedział Jezus. —Gdybyście Mnie znali, znalibyście także i mojego Ojca.
\p
\v 19 —A gdzież jest ten twój ojciec?—pytali Go. —Nie znacie ani Mnie, ani Jego—odpowiedział Jezus. —Gdybyście Mnie znali, znalibyście także i mojego Ojca.
\v 20 Jezus mówił o tym, będąc w świątyni, w pobliżu skarbca. Nie zatrzymano Go jednak, bo jeszcze nie nadszedł na to czas.
\s1 Posłany przez Ojca
\p
\v 21 Później powiedział im:
\p —Wkrótce odejdę! Będziecie Mnie szukać, ale umrzecie w swoich grzechach. Nie możecie bowiem pójść tam, dokąd idę.
\p
\v 21 Później powiedział im: —Wkrótce odejdę! Będziecie Mnie szukać, ale umrzecie w swoich grzechach. Nie możecie bowiem pójść tam, dokąd idę.
\v 22 —Czyżby chciał się zabić?—zastanawiali się przywódcy. —Powiedział przecież: „Nie możecie pójść tam, dokąd idę”.
\p
\v 23 —Wy jesteście z dołu, Ja pochodzę z góry—kontynuował Jezus. —Należycie do tego świata, Ja—nie.
\v 24 Właśnie dlatego powiedziałem, że umrzecie w swoich grzechach. Jeśli nie uwierzycie, że JA JESTEM, tak właśnie się stanie.
\p
\v 25 —A kim jesteś?—pytali.
\p —Po co Ja jeszcze z wami rozmawiam?!
\v 25 —A kim jesteś?—pytali. —Po co Ja jeszcze z wami rozmawiam?!
\v 26 Mógłbym was oskarżyć o wiele rzeczy, wielu też mógłbym was nauczyć. Ten, który Mnie posłał, jest bowiem prawdomówny. Dlatego powtarzam światu to, co od Niego usłyszałem.
\p
\v 27 Oni jednak nadal nie rozumieli, że mówił o swoim Ojcu.
\p
\v 28 —Gdy podniesiecie Mnie w górę—kontynuował Jezus—wtedy poznacie, że JA JESTEM i że nie robię niczego z własnej inicjatywy. Powtarzam tylko to, czego nauczył Mnie Ojciec.
\v 29 On Mnie posłał i zawsze jest ze Mną. Nie opuszcza Mnie, bo zawsze robię to, co się Mu podoba.
\p
\v 30 Słuchając Go, wielu ludzi uwierzyło Mu.
\s1 Potomkowie Abrahama
\p
\v 31 Wtedy Jezus zwrócił się do Żydów, którzy Mu uwierzyli:
\p —Jeżeli będziecie żyć według moich słów, będziecie naprawdę moimi uczniami
\v 31 Wtedy Jezus zwrócił się do Żydów, którzy Mu uwierzyli: —Jeżeli będziecie żyć według moich słów, będziecie naprawdę moimi uczniami
\v 32 i poznacie prawdę, a prawda was uwolni.
\p
\v 33 —Jak to?!—oburzyli się. —Jesteśmy przecież potomkami Abrahama i nigdy nie byliśmy niczyimi niewolnikami. Jak więc możesz mówić, że zostaniemy uwolnieni?
\p
\v 34 —Zapewniam was, że każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu—odpowiedział Jezus.
\v 35 —Niewolnik nie jest w domu na zawsze, ale syn—tak.
\v 36 Jeśli więc Syn Boży da wam wolność, wtedy staniecie się naprawdę wolni.
\v 37 Wiem, że jesteście potomkami Abrahama! Ale chcecie Mnie zabić—bo nie przyjęliście moich słów.
\v 38 Ja mówię to, co wiem od mojego Ojca. Wy zaś robicie to, co usłyszeliście od waszego ojca.
\p
\v 39 —Naszym przodkiem jest Abraham—oświadczyli.
\p —Gdybyście byli potomkami Abrahama—odrzekł Jezus—robilibyście to, co on.
\v 39 —Naszym przodkiem jest Abraham—oświadczyli. —Gdybyście byli potomkami Abrahama—odrzekł Jezus—robilibyście to, co on.
\v 40 A przecież usiłujecie Mnie zabić tylko dlatego, że powiedziałem wam prawdę, jaką usłyszałem od Boga. Abraham tak nie postępował.
\v 41 Wy postępujecie tak, jak wasz prawdziwy ojciec!
\p —Nie pochodzimy z nieprawego łoża—oburzyli się. —Naszym Ojcem jest Bóg!
\p
\v 41 Wy postępujecie tak, jak wasz prawdziwy ojciec! —Nie pochodzimy z nieprawego łoża—oburzyli się. —Naszym Ojcem jest Bóg!
\v 42 —Gdyby Bóg był waszym Ojcem, okazywalibyście Mi miłość—odpowiedział Jezus. —Przyszedłem przecież od Niego. Nie jestem tu z własnej inicjatywy—to On Mnie posłał.
\v 43 Wy jednak nie możecie pojąć moich słów. Co więcej, nawet nie chcecie ich wysłuchać!
\v 44 Waszym prawdziwym ojcem jest diabeł—oszczerca! Dlatego chcecie robić to, co on. Od początku był on mordercą i nie wytrwał w prawdzie, bo nie przyjął jej. Gdy kłamie, mówi z serca, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.
@ -691,125 +426,72 @@
\v 46 Kto z was mógłby zarzucić Mi jakiś grzech? Skoro mówię prawdę, dlaczego Mi nie wierzycie?
\v 47 Ten, kto należy do Boga, słucha Jego słów. Wy zaś ich nie słuchacie, bo nie jesteście Jego dziećmi.
\s1 Jezus mówi o sobie
\p
\v 48 —Ty Samarytaninie!—oburzyli się przywódcy. —Mieliśmy rację mówiąc, że demon odebrał ci rozum!
\p
\v 49 —Nie jestem opętany—odpowiedział Jezus. —Dbam o dobre imię mojego Ojca, a wy Mnie obrażacie.
\v 50 Nie zależy Mi na tym, abyście otoczyli Mnie chwałą. Jest jednak Ktoś, komu na tym zależy. To On jest sędzią.
\v 51 Zapewniam was: Kto jest posłuszny moim słowom, nigdy nie umrze!
\p
\v 52 —Teraz mamy pewność, że jesteś opanowany przez demona—odrzekli przywódcy. —Przecież nawet Abraham i najwięksi prorocy umarli, a ty twierdzisz: „Kto jest posłuszny moim słowom, nigdy nie umrze”.
\v 53 Czy jesteś większy od naszego przodka, Abrahama? On przecież umarł, podobnie jak nasi wielcy prorocy! Za kogo ty się uważasz?!
\p
\v 54 —Gdybym sam siebie wywyższał, nie miałoby to żadnego znaczenia—odparł Jezus. —Mnie jednak wywyższa Ojciec, którego wy nazywacie swoim Bogiem.
\v 55 Wcale Go jednak nie znacie—ale Ja Go znam. Gdybym mówił, że Go nie znam, byłbym kłamcą, tak jak wy. Ja jednak naprawdę Go znam i zawsze zachowuję Jego słowa.
\v 56 Wasz przodek, Abraham, ucieszył się z tego, że ujrzy mój dzień. I ogromnie się rozradował, gdy go zobaczył.
\p
\v 57 —Jak mogłeś widzieć Abrahama, skoro nie masz nawet pięćdziesięciu lat?!—zawołali przywódcy.
\p
\v 58 —Zapewniam was: Zanim Abraham się narodził, JA JESTEM—odrzekł Jezus.
\p
\v 59 Słysząc to, chwycili kamienie, aby Go zabić. Ale Jezus zniknął im z oczu i opuścił świątynię.
\c 9
\s1 Jezus uzdrawia niewidomego
\p
\v 1 Idąc drogą, Jezus zobaczył człowieka niewidomego od urodzenia.
\p
\v 2 —Nauczycielu!—zapytali uczniowie. —Kto dopuścił się grzechu, że urodził się niewidomy: on sam czy jego rodzice?
\p
\v 3 —To nie jest kara za grzech, jego lub jego rodziców—odpowiedział Jezus. —Stało się tak, aby mogło się na nim objawić działanie Boga.
\v 4 Musimy wykonywać dzieło Tego, który Mnie posłał, póki jeszcze jest dzień. Nadchodzi bowiem noc i wtedy nikt nie będzie mógł działać.
\v 5 Dopóki jednak jestem na świecie, rozjaśniam go swoim światłem.
\p
\v 6 Następnie plunął na ziemię, zrobił błoto i wysmarował nim oczy niewidomego.
\p
\v 7 —Idź i umyj się w sadzawce Siloam (to znaczy: „Posłany”)—rzekł Jezus.
\p Niewidomy poszedł, zmył błoto i wrócił uzdrowiony.
\v 8 Sąsiedzi oraz ci, którzy znali go jako żebraka, zastanawiali się:
\p —Czy to nie ten, który tu siedział i żebrał?
\p
\v 9 —Tak, to on!—mówili jedni.
\p —Nie, jest tylko do niego podobny—zaprzeczali inni.
\p —Tak, to ja!—odpowiadał jednak uzdrowiony.
\p
\v 7 —Idź i umyj się w sadzawce Siloam (to znaczy: „Posłany”)—rzekł Jezus. Niewidomy poszedł, zmył błoto i wrócił uzdrowiony.
\v 8 Sąsiedzi oraz ci, którzy znali go jako żebraka, zastanawiali się: —Czy to nie ten, który tu siedział i żebrał?
\v 9 —Tak, to on!—mówili jedni. —Nie, jest tylko do niego podobny—zaprzeczali inni. —Tak, to ja!—odpowiadał jednak uzdrowiony.
\v 10 —Jak to się stało, że widzisz?—pytali go.
\p
\v 11 —Niejaki Jezus wysmarował mi oczy błotem i powiedział: „Idź do sadzawki Siloam i umyj się”. Poszedłem, obmyłem oczy i zacząłem widzieć!
\p
\v 12 —Gdzie on teraz jest?—dopytywali.
\p —Nie wiem—odpowiedział.
\v 12 —Gdzie on teraz jest?—dopytywali. —Nie wiem—odpowiedział.
\s1 Dochodzenie faryzeuszy w sprawie uzdrowienia
\p
\v 13 Zaprowadzili więc uzdrowionego do faryzeuszy.
\v 14 A dzień, w którym Jezus zrobił błoto i przywrócił niewidomemu wzrok, był akurat dniem szabatu.
\v 15 Faryzeusze dopytywali, w jaki sposób odzyskał wzrok. Uzdrowiony powtórzył więc:
\p —Wysmarował mi oczy błotem, umyłem się i widzę.
\p
\v 16 —Ten człowiek nie pochodzi od Boga, bo nie przestrzega świętego dnia szabatu—stwierdzili niektórzy faryzeusze.
\p —Ale w jaki sposób grzeszny człowiek mógłby czynić takie cuda?—argumentowali inni.
\p I pojawił się między nimi podział.
\v 17 Wtedy po raz kolejny zwrócili się do uzdrowionego:
\p —A ty, co sądzisz o człowieku, który otworzył ci oczy?
\p —To prorok!—odpowiedział.
\p
\v 15 Faryzeusze dopytywali, w jaki sposób odzyskał wzrok. Uzdrowiony powtórzył więc: —Wysmarował mi oczy błotem, umyłem się i widzę.
\v 16 —Ten człowiek nie pochodzi od Boga, bo nie przestrzega świętego dnia szabatu—stwierdzili niektórzy faryzeusze. —Ale w jaki sposób grzeszny człowiek mógłby czynić takie cuda?—argumentowali inni. I pojawił się między nimi podział.
\v 17 Wtedy po raz kolejny zwrócili się do uzdrowionego: —A ty, co sądzisz o człowieku, który otworzył ci oczy? —To prorok!—odpowiedział.
\v 18 Lecz przywódcy nie wierzyli, że człowiek ten był niewidomy i odzyskał wzrok. Wezwali więc jego rodziców.
\p
\v 19 —Czy to wasz syn?—wypytywali ich. —Twierdzicie, że urodził się niewidomy. W jaki więc sposób odzyskał wzrok?
\p
\v 20 —Wiemy tylko tyle, że to jest nasz syn—odparli—i że urodził się niewidomy.
\v 21 Ale jak odzyskał wzrok i kto mu otworzył oczy—tego nie wiemy. Spytajcie go. Jest dorosły, niech mówi sam za siebie.
\p
\v 22 Powiedzieli tak, bo bali się przywódców. Ci bowiem już wcześniej postanowili, że każdy, kto uzna, że Jezus jest Mesjaszem, zostanie usunięty z synagogi.
\v 23 Właśnie dlatego rodzice powiedzieli: „Jest dorosły, niech mówi sam za siebie”.
\p
\v 24 Po raz drugi wezwali więc uzdrowionego i nakazali mu:
\p —Przysięgnij na samego Boga i powiedz prawdę. My wiemy, że ten, który cię uzdrowił, jest grzesznikiem.
\p
\v 24 Po raz drugi wezwali więc uzdrowionego i nakazali mu: —Przysięgnij na samego Boga i powiedz prawdę. My wiemy, że ten, który cię uzdrowił, jest grzesznikiem.
\v 25 —Nie wiem, czy jest grzesznikiem—odpowiedział uzdrowiony. —Wiem tylko tyle: byłem niewidomy, a teraz widzę.
\p
\v 26 —Co on zrobił? Jak cię uzdrowił?—pytali.
\p
\v 27 —Już wam o tym mówiłem—odpowiedział—ale mnie nie słuchaliście. Dlaczego znowu o to pytacie? Może też chcecie zostać jego uczniami?
\p
\v 28 —Sam sobie bądź jego uczniem—odpowiedzieli zdenerwowani. —My jesteśmy uczniami Mojżesza.
\v 29 Wiemy, że do Mojżesza przemawiał Bóg. A o tym człowieku nic nie wiemy.
\p
\v 30 —To naprawdę dziwne—rzekł uzdrowiony—że nie wiecie, kim jest człowiek, który przywrócił mi wzrok.
\v 31 Wiadomo przecież, że Bóg nie wysłuchuje grzeszników—ale wysłuchuje tych, którzy są pobożni i wypełniają Jego wolę.
\v 32 Od wieków nie słyszano, żeby ktoś uzdrowił niewidomego od urodzenia.
\v 33 Gdyby więc ten człowiek nie był posłany przez Boga, nic by nie mógł zrobić!
\p
\v 34 —Ty grzeszniku! Od urodzenia tkwisz w grzechu, a chcesz nas pouczać?!—zawołali faryzeusze i wyrzucili go.
\s1 Duchowa ślepota
\p
\v 35 Jezus dowiedział się, że tak potraktowano uzdrowionego, więc odszukał go i zapytał:
\p —Czy wierzysz Synowi Człowieczemu?
\p
\v 35 Jezus dowiedział się, że tak potraktowano uzdrowionego, więc odszukał go i zapytał: —Czy wierzysz Synowi Człowieczemu?
\v 36 —A kto to jest, Panie? Chcę Mu uwierzyć.
\p
\v 37 —Masz Go przed oczami—rzekł Jezus. —Właśnie z tobą rozmawia.
\p
\v 38 —Tak, Panie! Wierzę—odrzekł i pokłonił się Jezusowi.
\p
\v 39 —Przyszedłem na ten świat po to, aby go osądzić—kontynuował Jezus—aby niewidomi przejrzeli, a widzący oślepli.
\p
\v 40 Usłyszeli to stojący w pobliżu faryzeusze i zapytali:
\p —Czy to nas masz na myśli? Czy to my jesteśmy ślepi?
\p
\v 40 Usłyszeli to stojący w pobliżu faryzeusze i zapytali: —Czy to nas masz na myśli? Czy to my jesteśmy ślepi?
\v 41 —Gdybyście byli niewidomi, nie mielibyście grzechu—odpowiedział Jezus. —Ponieważ jednak twierdzicie: „My widzimy”, trwacie w grzechu.
\c 10
\s1 Pasterz i jego stado
\p
\v 1 Następnie powiedział:
\p —Zapewniam was: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, lecz przez płot, jest złodziejem i przestępcą.
\v 1 Następnie powiedział: —Zapewniam was: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, lecz przez płot, jest złodziejem i przestępcą.
\v 2 Kto wchodzi przez bramę, jest pasterzem.
\v 3 Stróż otwiera mu drzwi, a owce reagują na jego głos. Woła je po imieniu i wyprowadza na pastwisko.
\v 4 Gdy już wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce podążają za nim, bo znają jego głos.
\v 5 Za obcym natomiast nie pójdą. Spłoszą się, bo nie znają jego głosu.
\p
\v 6 Słuchacze nie zrozumieli tej przypowieści opowiedzianej przez Jezusa.
\v 7 Wyjaśnił więc:
\p —Zapewniam was: To Ja jestem bramą owczarni.
\v 7 Wyjaśnił więc: —Zapewniam was: To Ja jestem bramą owczarni.
\v 8 Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, to złodzieje i przestępcy, więc owce nie chciały ich słuchać.
\v 9 Ja jestem bramą. Kto przeze Mnie wejdzie, zostanie ocalony. Przejdzie przeze Mnie i znajdzie pokarm.
\v 10 Złodziej przychodzi, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem, aby owce miały życie—i to życie w obfitości.
@ -821,241 +503,142 @@
\v 16 Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. Je również muszę przyprowadzić, aby słuchały mojego głosu. Wtedy będzie jedna owczarnia i jeden pasterz.
\v 17 Ojciec kocha Mnie, ponieważ Ja oddaję swoje życie za owce. Ale z powrotem odzyskam życie.
\v 18 Nikt Mnie do tego nie zmusza—z własnej woli się poświęcam. Mam władzę, aby oddać swoje życie i aby je odzyskać. Takie polecenie otrzymałem od Ojca.
\p
\v 19 I znowu słowa Jezusa spowodowały podział wśród przywódców.
\p
\v 20 —Jest opanowany przez demona i oszalał—twierdzili jedni.
\p
\v 21 —Czy tak mówi człowiek opanowany przez demona?—komentowali drudzy. —Zastanówcie się! Czy ktoś, kto jest opętany, może uzdrawiać niewidomych?
\s1 Niewiara przywódców
\p
\v 22 W Jerozolimie obchodzono wtedy święto Poświęcenia Świątyni. Była zima.
\v 23 Gdy Jezus spacerował po krużganku Salomona w świątyni,
\v 24 otoczyli Go żydowscy przywódcy i zapytali:
\p —Jak długo będziesz trzymać nas w niepewności? Powiedz nam wprost: Jesteś Mesjaszem?
\p
\v 24 otoczyli Go żydowscy przywódcy i zapytali: —Jak długo będziesz trzymać nas w niepewności? Powiedz nam wprost: Jesteś Mesjaszem?
\v 25 —Przecież już powiedziałem, ale nie uwierzyliście—odrzekł Jezus. —W imieniu mojego Ojca dokonałem również wielu cudów.
\v 26 Lecz wy Mi nie wierzycie, bo nie należycie do moich owiec.
\v 27 One Mnie słuchają i podążają za Mną, a Ja je znam.
\v 28 Nigdy nie zginą, bo daję im wieczne życie. Nikt też nie jest w stanie wyrwać ich z mojej ręki.
\v 29 Mój Ojciec, który Mi je powierzył, jest najpotężniejszy. I nikt nie wyrwie ich z ręki mojego Ojca.
\v 30 Ja i Ojciec stanowimy jedno.
\p
\v 31 Wtedy przywódcy chwycili kamienie, aby zabić Jezusa.
\v 32 On zaś zapytał ich:
\p —Dokonałem w waszej obecności wielu dobrych czynów w imieniu mojego Ojca. Za który z nich chcecie Mnie zabić?
\p
\v 32 On zaś zapytał ich: —Dokonałem w waszej obecności wielu dobrych czynów w imieniu mojego Ojca. Za który z nich chcecie Mnie zabić?
\v 33 —Nie za dobre czyny chcemy cię ukamienować, lecz za bluźnierstwo—odpowiedzieli. —Za to, że będąc człowiekiem, nazywasz siebie Bogiem!
\p
\v 34 —Przecież w Prawie Mojżesza jest napisane: „Ja mówię: Bogami jesteście”—odrzekł Jezus.
\v 35 —Bóg nazywał tam bogami tych, do których skierował swoje słowo—a przecież Pisma nie wolno lekceważyć.
\v 36 Jak więc możecie oskarżać Mnie za to, że powiedziałem: „Jestem Synem Bożym”? Przecież to Ojciec poświęcił Mnie i posłał na świat!
\v 37 Jeśli nie wykonuję dzieł mojego Ojca, możecie Mi nie wierzyć.
\v 38 Jeśli jednak wykonuję je, to nawet jeśli nie wierzycie Mi, uwierzcie tym dziełom i przekonajcie się, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Nim.
\p
\v 39 Wtedy raz jeszcze chcieli Go aresztować, ale Jezus wymknął się im.
\v 40 Przeprawił się na drugi brzeg Jordanu i zatrzymał się w miejscu, w którym poprzednio Jan Chrzciciel udzielał chrztu.
\v 41 I przychodziło do Niego wielu ludzi, mówiąc:
\p —Jan nie czynił wprawdzie cudów, ale wszystko, co powiedział o Jezusie, dokładnie się sprawdziło.
\p
\v 41 I przychodziło do Niego wielu ludzi, mówiąc: —Jan nie czynił wprawdzie cudów, ale wszystko, co powiedział o Jezusie, dokładnie się sprawdziło.
\v 42 I wielu uwierzyło Mu.
\c 11
\s1 Śmierć Łazarza
\p
\v 1 Pewnego dnia zachorował Łazarz, brat Marii i Marty z Betanii.
\v 2 Maria była tą kobietą, która namaściła olejkiem stopy Pana i wytarła je swoimi włosami.
\v 3 Siostry wysłały do Jezusa wiadomość: „Panie, Twój bliski przyjaciel zachorował”.
\v 4 Gdy Jezus to usłyszał, powiedział:
\p —Ta choroba nie zakończy się śmiercią, lecz przyniesie chwałę Bogu i Ja, Syn Człowieczy, również zostanę dzięki niej otoczony chwałą.
\p
\v 4 Gdy Jezus to usłyszał, powiedział: —Ta choroba nie zakończy się śmiercią, lecz przyniesie chwałę Bogu i Ja, Syn Człowieczy, również zostanę dzięki niej otoczony chwałą.
\v 5 Jezus bardzo kochał całą trójkę: Martę, jej siostrę—Marię oraz Łazarza.
\v 6 Jednak jeszcze dwa dni pozostał tam, gdzie zastała Go ta wiadomość.
\v 7 Dopiero wtedy oznajmił uczniom:
\p —Chodźmy jeszcze raz do Judei.
\p
\v 7 Dopiero wtedy oznajmił uczniom: —Chodźmy jeszcze raz do Judei.
\v 8 —Nauczycielu! Przecież tamtejsi przywódcy chcieli Cię zabić, a Ty znowu tam idziesz?—zaprotestowali.
\p
\v 9 —Czy dzień nie ma dwunastu godzin?—odpowiedział Jezus. —Kto chodzi w ciągu dnia, nie potknie się, bo jest jasno.
\v 10 Kto zaś chodzi nocą, potyka się, bo panuje ciemność.
\v 11 Nasz przyjaciel Łazarz zasnął, muszę więc pójść, aby go obudzić.
\p
\v 12 —Panie! Jeśli zasnął, to znaczy, że powraca do zdrowia—ucieszyli się uczniowie.
\p
\v 13 Jezus jednak miał na myśli śmierć Łazarza. Oni natomiast myśleli, że mówi o zwykłym śnie.
\v 14 Wyjaśnił im więc:
\p —Łazarz umarł.
\v 14 Wyjaśnił im więc: —Łazarz umarł.
\v 15 Ale ze względu na was cieszę się, że Mnie tam nie było. Chcę bowiem, abyście uwierzyli. Chodźmy do niego!
\p
\v 16 —Chodźmy więc! Najwyżej umrzemy razem z nim—odezwał się Tomasz, zwany Bliźniakiem.
\s1 Jezus pociesza siostry
\p
\v 17 Gdy Jezus dotarł na miejsce, Łazarz już od czterech dni spoczywał w grobie.
\v 18 A Betania leżała blisko Jerozolimy, w odległości niecałych trzech kilometrów,
\v 19 dlatego wielu ludzi z Jerozolimy przyszło do Marty i Marii, aby wyrazić im swoje współczucie po stracie brata.
\v 20 Gdy Marta dowiedziała się, że nadchodzi Jezus, wybiegła Mu na spotkanie. Maria zaś została w domu.
\v 21 Spotkawszy Jezusa, Marta powiedziała:
\p —Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł!
\v 21 Spotkawszy Jezusa, Marta powiedziała: —Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł!
\v 22 Ale jestem przekonana, że nawet teraz Bóg da Ci to, o co Go poprosisz.
\p
\v 23 —Twój brat zmartwychwstanie—powiedział Jezus.
\p
\v 24 —Tak, wiem o tym—odrzekła Marta. —Ożyje w dniu ostatecznego zmartwychwstania.
\p
\v 25 —To Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem—oznajmił Jezus. —Kto wierzy Mi, choćby umarł, będzie żyć.
\v 26 A każdy, kto żyje i wierzy Mi, nigdy nie umrze. Czy wierzysz w to?
\p
\v 27 —Tak, Panie—odrzekła Marta—wierzę, że jesteś Synem Boga, Mesjaszem, który miał przyjść na świat.
\p
\v 28 Po tych słowach odeszła. Zawołała siostrę, Marię, i na osobności powiedziała jej:
\p —Nauczyciel już przyszedł i chce się z tobą zobaczyć.
\p
\v 28 Po tych słowach odeszła. Zawołała siostrę, Marię, i na osobności powiedziała jej: —Nauczyciel już przyszedł i chce się z tobą zobaczyć.
\v 29 Maria natychmiast wstała i pobiegła do Niego.
\v 30 Jezus nie wszedł jeszcze do wsi, ale czekał tam, gdzie Go spotkała Marta.
\v 31 Przybysze z Jerozolimy, którzy byli z Marią w domu i pocieszali ją, zauważyli, że w pośpiechu wstała i wyszła. Pomyśleli więc, że idzie wypłakać się przy grobie Łazarza, dlatego poszli za nią.
\v 32 Gdy Maria doszła do Jezusa i zobaczyła Go, upadła Mu do nóg i powiedziała:
\p —Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł.
\p
\v 32 Gdy Maria doszła do Jezusa i zobaczyła Go, upadła Mu do nóg i powiedziała: —Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł.
\v 33 Jezus zobaczył, jak Maria płacze, a wraz z nią ci, którzy za nią przyszli. Wtedy głęboko się wzruszył i zasmucił.
\p
\v 34 —Gdzie go pochowaliście?—zapytał.
\p —Panie, chodź i zobacz—odpowiedzieli.
\p
\v 34 —Gdzie go pochowaliście?—zapytał. —Panie, chodź i zobacz—odpowiedzieli.
\v 35 Wtedy Jezus zapłakał.
\p
\v 36 —Musiał być mu bardzo bliski!—zauważyli przybysze z Jerozolimy.
\p
\v 37 —Przecież przywrócił wzrok niewidomemu! Nie mógł więc sprawić, żeby Łazarz nie umarł?—mówili z wyrzutem niektórzy.
\s1 Jezus wskrzesza Łazarza
\p
\v 38 Poruszony do głębi, Jezus dotarł do grobowca. Była to grota, a jej wejście zamykał głaz.
\p
\v 39 —Odsuńcie głaz!—polecił Jezus.
\p —Panie, ciało już cuchnie! Leży tam już bowiem od czterech dni—zawołała Marta, siostra zmarłego.
\p
\v 39 —Odsuńcie głaz!—polecił Jezus. —Panie, ciało już cuchnie! Leży tam już bowiem od czterech dni—zawołała Marta, siostra zmarłego.
\v 40 —Przecież powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz Bożą chwałę—odpowiedział Jezus.
\p
\v 41 Odsunięto więc głaz. A Jezus podniósł oczy ku górze i rzekł:
\p —Ojcze, dziękuję Ci, że Mnie wysłuchałeś.
\v 41 Odsunięto więc głaz. A Jezus podniósł oczy ku górze i rzekł: —Ojcze, dziękuję Ci, że Mnie wysłuchałeś.
\v 42 Ja wiem, że zawsze Mnie wysłuchujesz, ale mówię to ze względu na tych ludzi, aby uwierzyli, że to Ty Mnie posłałeś.
\p
\v 43 Potem zawołał donośnym głosem:
\p —Łazarzu! Wyjdź!
\p
\v 44 Wtedy zmarły wyszedł z grobu. Jego stopy i ręce były jeszcze powiązane płóciennymi opaskami, a twarz owinięta chustą.
\p —Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić—rzekł Jezus.
\v 43 Potem zawołał donośnym głosem: —Łazarzu! Wyjdź!
\v 44 Wtedy zmarły wyszedł z grobu. Jego stopy i ręce były jeszcze powiązane płóciennymi opaskami, a twarz owinięta chustą. —Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić—rzekł Jezus.
\s1 Spisek przeciwko Jezusowi
\p
\v 45 Wówczas wielu ludzi z Jerozolimy, którzy przyszli z Marią i zobaczyli ten cud, uwierzyło Jezusowi.
\v 46 Niektórzy jednak odeszli stamtąd i powiadomili o wszystkim faryzeuszy.
\v 47 Ci zaś, razem z najwyższymi kapłanami, zwołali posiedzenie Wysokiej Rady.
\p —Co robić?—zastanawiali się. —Ten człowiek dokonuje tak wielu cudów.
\v 47 Ci zaś, razem z najwyższymi kapłanami, zwołali posiedzenie Wysokiej Rady. —Co robić?—zastanawiali się. —Ten człowiek dokonuje tak wielu cudów.
\v 48 Jeżeli nic z nim nie zrobimy, wszyscy Mu uwierzą! A wtedy nadciągną Rzymianie i odbiorą nam świątynię i władzę nad krajem.
\p
\v 49 W tym momencie głos zabrał niejaki Kajfasz, który tego roku sprawował urząd najwyższego kapłana:
\p —Nic nie rozumiecie!
\v 49 W tym momencie głos zabrał niejaki Kajfasz, który tego roku sprawował urząd najwyższego kapłana: —Nic nie rozumiecie!
\v 50 Przecież lepiej będzie, jeśli jeden człowiek umrze za naród, niż miałby zginąć cały naród.
\p
\v 51 Nie powiedział tego sam od siebie. Jako najwyższy kapłan wypowiedział proroctwo, że Jezus ma umrzeć za cały naród.
\v 52 I nie tylko za naród, lecz również po to, aby zgromadzić razem wszystkie Boże dzieci rozproszone po świecie.
\v 53 Tego dnia przywódcy postanowili więc, że zabiją Jezusa.
\v 54 Dlatego przestał On jawnie poruszać się po Judei. Skierował się natomiast wraz z uczniami do Efraim, miasteczka położonego blisko pustyni, i tam się zatrzymał.
\v 55 Zbliżało się właśnie święto Paschy. I mnóstwo ludzi z całego kraju napływało do Jerozolimy jeszcze przed świętem, aby dopełnić ceremonii oczyszczenia.
\v 56 Wszyscy wypatrywali także Jezusa i będąc w świątyni pytali siebie nawzajem:
\p —Jak myślicie, czy przyjdzie na uroczystości?
\p
\v 56 Wszyscy wypatrywali także Jezusa i będąc w świątyni pytali siebie nawzajem: —Jak myślicie, czy przyjdzie na uroczystości?
\v 57 Najwyżsi kapłani i faryzeusze publicznie ogłosili wtedy, że każdy, kto zobaczy Jezusa, ma ich natychmiast o tym poinformować, aby można Go było aresztować.
\c 12
\s1 Namaszczenie Jezusa w Betanii
\p
\v 1 Na sześć dni przed rozpoczęciem Paschy Jezus przybył do Betanii, do Łazarza, którego niedawno wskrzesił z martwych.
\v 2 Przygotowano z tej okazji kolację. Marta im usługiwała, Łazarz siedział razem z Jezusem,
\v 3 natomiast Maria przyniosła butelkę bardzo drogiego olejku nardowego, namaściła nim stopy Jezusa i otarła je własnymi włosami. Cały dom napełnił się wspaniałym zapachem.
\v 4 Na to Judasz, jeden z uczniów Jezusa (ten, który Go później zdradził), powiedział:
\p
\v 5 —Przecież można było sprzedać te perfumy i uzyskaną w ten sposób znaczną sumę rozdać biednym!
\p
\v 6 Powiedział to jednak nie z troski o biednych, ale dlatego, że był złodziejem. Jako skarbnik trzymał wspólną kasę i wykradał z niej pieniądze.
\p
\v 7 —Daj jej spokój!—odrzekł Jezus. —Przygotowała to na dzień mojego pogrzebu.
\v 8 Biedni zawsze będą wśród was, ale Mnie już wkrótce zabraknie.
\p
\v 9 Gdy mieszkańcy Jerozolimy dowiedzieli się, że Jezus jest w Betanii, przybyli tam. Chcieli się bowiem z Nim spotkać, ale także zobaczyć Łazarza, którego wzbudził z martwych.
\v 10 Wówczas najwyżsi kapłani postanowili zabić również Łazarza,
\v 11 bo z jego powodu wielu Żydów uwierzyło Jezusowi.
\s1 Triumfalny wjazd
\p
\v 12 Następnego dnia wśród tłumów, które przybyły na święto, rozeszła się wieść, że Jezus zbliża się do miasta.
\p
\v 13 Ludzie wzięli więc liście palmowe, wyszli Mu na spotkanie i powitali Go wołając:
\q1 —Niech żyje Król Izraela!
\b
\q1 Błogosławiony Ten,
\q2 który przychodzi w imieniu Pana!
\m
\v 13 Ludzie wzięli więc liście palmowe, wyszli Mu na spotkanie i powitali Go wołając: —Niech żyje Król Izraela! Błogosławiony Ten, który przychodzi w imieniu Pana!
\v 14 A Jezus dosiadł osiołka i jechał na nim, spełniając w ten sposób zapowiedź Pisma:
\q1
\v 15 „Nie bój się, córko Syjonu!
\q2 Oto nadchodzi twój król
\q2 —jadąc na osiołku!”.
\p
\v 15 „Nie bój się, córko Syjonu! Oto nadchodzi twój król —jadąc na osiołku!”.
\v 16 Wtedy jeszcze uczniowie nie rozumieli tego zdarzenia. Ale później, gdy Jezus został otoczony chwałą, przypomnieli sobie, że to o Nim mówiło Pismo.
\v 17 Ci, którzy wcześniej na własne oczy widzieli, jak Jezus zawołał Łazarza i wskrzesił go z martwych, opowiadali o tym innym.
\v 18 Dlatego aż tak wielki tłum wyszedł powitać Jezusa. Ludzie bowiem dowiedzieli się, że dokonał tego cudu.
\v 19 Faryzeusze zaś mówili między sobą:
\p —Chyba nie da się już nic zrobić. Cały świat poszedł za Nim.
\v 19 Faryzeusze zaś mówili między sobą: —Chyba nie da się już nic zrobić. Cały świat poszedł za Nim.
\s1 Jezus zapowiada swoją śmierć
\p
\v 20 W tym czasie przybyli na święto pewni Grecy, aby oddać chwałę Bogu.
\v 21 Podeszli do Filipa, pochodzącego z Betsaidy w Galilei, i prosili go:
\p —Chcielibyśmy spotkać się z Jezusem.
\p
\v 21 Podeszli do Filipa, pochodzącego z Betsaidy w Galilei, i prosili go: —Chcielibyśmy spotkać się z Jezusem.
\v 22 Filip porozmawiał z Andrzejem i razem powiedzieli o tym Jezusowi.
\p
\v 23 —Nadszedł czas, abym Ja, Syn Człowieczy, został otoczony chwałą—odpowiedział im Jezus.
\v 24 —Zapewniam was: Jeśli ziarno pszenicy wpada w ziemię i nie obumiera, pozostaje samo. Jeśli obumiera, przynosi obfity plon.
\v 25 Kto kocha ziemskie życie, utraci je. Lecz kto nie przywiązuje wagi do życia na tym świecie, otrzyma życie wieczne.
\v 26 Kto chce Mi służyć, niech idzie ze Mną. A tam, gdzie Ja będę, będzie i mój sługa. Mój Ojciec doceni bowiem tych, którzy Mi służą.
\v 27 Teraz zaś przeżywam wielkie rozdarcie. Czy mam prosić: „Ojcze, uchroń Mnie przed tą chwilą”? Przecież właśnie z jej powodu przyszedłem na świat!
\v 28 Ojcze, otocz swoje imię chwałą!
\p Wówczas dał się słyszeć głos z nieba:
\p —Już je otoczyłem chwałą i ponownie otoczę.
\p
\v 29 —Zagrzmiało!—powiedzieli niektórzy, słysząc ten głos.
\p —To anioł przemówił—twierdzili inni.
\p
\v 28 Ojcze, otocz swoje imię chwałą! Wówczas dał się słyszeć głos z nieba: —Już je otoczyłem chwałą i ponownie otoczę.
\v 29 —Zagrzmiało!—powiedzieli niektórzy, słysząc ten głos. —To anioł przemówił—twierdzili inni.
\v 30 —Ten głos odezwał się nie ze względu na Mnie, ale na was—odpowiedział Jezus.
\v 31 —Nadszedł bowiem czas sądu nad światem. Teraz jego władca zostanie z niego wyrzucony.
\v 32 A Ja, gdy zostanę podniesiony w górę, przyciągnę wszystkich do siebie.
\p
\v 33 Mówiąc o podniesieniu, dał im do zrozumienia, w jaki sposób umrze.
\v 34 Wtedy ludzie z tłumu pytali Go:
\p —Z Prawa Mojżesza wiemy, że Mesjasz będzie żyć wiecznie. Dlaczego więc mówisz, że Syn Człowieczy zostanie podniesiony w górę? Kim On właściwie jest?
\p
\v 34 Wtedy ludzie z tłumu pytali Go: —Z Prawa Mojżesza wiemy, że Mesjasz będzie żyć wiecznie. Dlaczego więc mówisz, że Syn Człowieczy zostanie podniesiony w górę? Kim On właściwie jest?
\v 35 —Jeszcze tylko przez chwilę będziecie mieli wśród siebie światło—odpowiedział Jezus. —Dopóki możecie, chodźcie więc w jego blasku, aby nie ogarnął was mrok. Kto bowiem chodzi w ciemności, nie wie, dokąd zmierza.
\v 36 Póki macie światło, uwierzcie w nie, abyście stali się dziećmi światła.
\p Po tych słowach Jezus odszedł i ukrył się przed tłumem.
\v 36 Póki macie światło, uwierzcie w nie, abyście stali się dziećmi światła. Po tych słowach Jezus odszedł i ukrył się przed tłumem.
\s1 Niewiara
\p
\v 37 Chociaż dokonał na oczach ludzi wielu cudów, nie wszyscy Mu uwierzyli.
\v 38 W ten sposób spełniły się słowa proroka Izajasza, który powiedział:
\q1 „Panie, kto uwierzy naszym słowom?
\q2 Kto rozpoznał Twoje działanie?”.
\p
\v 38 W ten sposób spełniły się słowa proroka Izajasza, który powiedział: „Panie, kto uwierzy naszym słowom? Kto rozpoznał Twoje działanie?”.
\v 39 Nie mogli jednak uwierzyć, ponieważ Izajasz powiedział również:
\q1
\v 40 „Pan zaślepił ich oczy
\q2 i uczynił twardymi ich serca,
\q1 aby niczego nie widzieli
\q2 i niczego nie zrozumieli.
\q1 Dlatego nie chcą się opamiętać
\q2 i zostać przeze Mnie uzdrowieni”.
\m
\v 40 „Pan zaślepił ich oczy i uczynił twardymi ich serca, aby niczego nie widzieli i niczego nie zrozumieli. Dlatego nie chcą się opamiętać i zostać przeze Mnie uzdrowieni”.
\v 41 Tak właśnie powiedział Izajasz, bo ujrzał Bożą chwałę.
\v 42 Mimo to wielu przywódców uwierzyło Jezusowi. Nie przyznawali się jednak do tego w obawie przed faryzeuszami, którzy mogli wyrzucić ich z synagogi.
\v 43 Ludzkie uznanie cenili bowiem bardziej niż przychylność Boga.
\p
\v 44 Dalej nauczając, Jezus zawołał do tłumów:
\p —Kto wierzy Mi, wierzy również Temu, który Mnie posłał.
\v 44 Dalej nauczając, Jezus zawołał do tłumów: —Kto wierzy Mi, wierzy również Temu, który Mnie posłał.
\v 45 A kto Mnie widzi, widzi także Tego, który Mnie posłał.
\v 46 Przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto Mi wierzy, nie musiał tkwić w ciemności.
\v 47 Jeśli ktoś Mnie słucha, ale nie jest Mi posłuszny, nie będę go sądzić. Nie przyszedłem bowiem na świat po to, aby potępić ludzi, ale aby ich zbawić.
@ -1064,89 +647,58 @@
\v 50 Przykazania mojego Ojca prowadzą do wiecznego życia, dlatego przekazuję wam, to, co Mi polecił.
\c 13
\s1 Jezus myje uczniom nogi
\p
\v 1 W przeddzień święta Paschy Jezus wiedział już, że nadszedł Jego czas—czas odejścia ze świata do Ojca. Tym, których ukochał, chciał okazać miłość aż do samego końca.
\v 2 W czasie uroczystej kolacji diabeł zawładnął sercem Judasza (syna Szymona z Kariotu) i pobudził go do zdrady.
\v 3 Jezus wiedział, że Ojciec wszystko Mu powierzył. Wiedział również, że przyszedł od Ojca i do Niego odchodzi.
\v 4 Dlatego wstał od kolacji, przebrał się, przepasał ręcznikiem,
\v 5 a potem nalał wody do miski i zaczął myć uczniom nogi, wycierając je ręcznikiem, który miał na sobie.
\p
\v 6 Gdy podszedł do Szymona Piotra, ten zawołał:
\p —Panie, Ty myjesz mi nogi?!
\p
\v 6 Gdy podszedł do Szymona Piotra, ten zawołał: —Panie, Ty myjesz mi nogi?!
\v 7 —Teraz nie zrozumiesz tego, co robię—odpowiedział Jezus. —Ale później zrozumiesz.
\p
\v 8 —O, nie!—protestował Piotr. —Nigdy nie będziesz mi mył nóg!
\p —Jeśli tego nie zrobię, nie będziesz do Mnie należał—odrzekł Jezus.
\p
\v 8 —O, nie!—protestował Piotr. —Nigdy nie będziesz mi mył nóg! —Jeśli tego nie zrobię, nie będziesz do Mnie należał—odrzekł Jezus.
\v 9 —W takim razie umyj nie tylko moje nogi, ale także ręce i głowę!
\p
\v 10 —Wykąpany nie musi się myć, bo jest już czysty. Wystarczy, że opłucze nogi. Wy jesteście już czyści—jednak nie wszyscy.
\p
\v 11 Wiedział bowiem, kto Go zdradzi. Dlatego powiedział: „Nie wszyscy jesteście czyści”.
\p
\v 12 Po umyciu im nóg Jezus z powrotem się przebrał, usiadł z nimi i zapytał:
\p —Czy rozumiecie, co zrobiłem?
\v 12 Po umyciu im nóg Jezus z powrotem się przebrał, usiadł z nimi i zapytał: —Czy rozumiecie, co zrobiłem?
\v 13 Nazywacie Mnie „Nauczycielem” oraz „Panem” i macie rację, bo Nim jestem.
\v 14 Skoro więc Ja, wasz Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wy powinniście czynić podobnie.
\v 15 Dałem wam przykład, abyście postępowali wobec siebie tak, jak Ja.
\v 16 Zapewniam was: Sługa nie jest ważniejszy od swojego pana, a posłaniec—od tego, kto go posłał.
\v 17 Jeśli będziecie o tym pamiętać i tak postępować—będziecie szczęśliwi.
\s1 Jezus zapowiada zdradę
\p
\v 18 Nie do wszystkich jednak odnosi się to, co powiedziałem. Wiem bowiem, kogo wybrałem. Muszą się jednak wypełnić słowa Pisma: „Ten, który jadł ze Mną chleb, zwrócił się przeciwko Mnie”.
\v 19 Mówię o tym już teraz, abyście—gdy tak się stanie—uwierzyli, że JA JESTEM.
\v 20 Zapewniam was: Kto przyjmuje mojego posłańca, Mnie samego przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał.
\s1 Jezus wskazuje zdrajcę
\p
\v 21 Potem, przejęty do głębi, powtórzył raz jeszcze:
\p —Zapewniam was: Jeden z was Mnie zdradzi!
\p
\v 21 Potem, przejęty do głębi, powtórzył raz jeszcze: —Zapewniam was: Jeden z was Mnie zdradzi!
\v 22 Zaniepokojeni uczniowie popatrzyli po sobie, zastanawiając się, o kim mówi.
\v 23 Jeden z nich, najbliższy przyjaciel Jezusa, siedział tuż przy Nim.
\v 24 Szymon Piotr dał mu więc znak, aby zapytał, o kogo chodzi.
\v 25 Ten więc nachylił się i zapytał:
\p —Panie, kto to?
\p
\v 26 —To ten, któremu podam kawałek umoczonego w sosie chleba—odrzekł Jezus.
\p Umoczył więc kawałek i podał Judaszowi.
\v 27 On zjadł i wtedy opanował go szatan. Jezus zaś powiedział do Judasza:
\p —Zrób szybko to, co zamierzasz.
\p
\v 25 Ten więc nachylił się i zapytał: —Panie, kto to?
\v 26 —To ten, któremu podam kawałek umoczonego w sosie chleba—odrzekł Jezus. Umoczył więc kawałek i podał Judaszowi.
\v 27 On zjadł i wtedy opanował go szatan. Jezus zaś powiedział do Judasza: —Zrób szybko to, co zamierzasz.
\v 28 Nikt jednak tego nie zrozumiał.
\v 29 Ponieważ Judasz był skarbnikiem, niektórzy myśleli, że Jezus wydał mu polecenie: „Kup rzeczy potrzebne na święto” lub „Zanieś pieniądze biednym”.
\v 30 Gdy więc Judasz zjadł podany kawałek chleba, natychmiast wyszedł. A była już noc.
\s1 Jezus zapowiada zaparcie się Piotra
\p
\v 31 Po jego wyjściu Jezus powiedział:
\p —Ja, Syn Człowieczy, zostałem teraz otoczony chwałą. I otoczę chwałą Boga.
\v 31 Po jego wyjściu Jezus powiedział: —Ja, Syn Człowieczy, zostałem teraz otoczony chwałą. I otoczę chwałą Boga.
\v 32 On zaś wkrótce otoczy chwałą Mnie.
\v 33 Kochani! Będę z wami jeszcze tylko chwilę. Potem będziecie Mnie szukać, ale jak powiedziałem przywódcom, tak i wam powtarzam: Tam, gdzie idę, nie możecie pójść.
\v 34 Daję wam nowe przykazanie, abyście się wzajemnie kochali. Jak Ja was ukochałem, tak wy macie kochać jedni drugich.
\v 35 Jeśli będziecie okazywać sobie nawzajem miłość, wszyscy rozpoznają, że naprawdę jesteście moimi uczniami.
\p
\v 36 —Panie, ale dokąd odchodzisz?—zaniepokoił się Szymon Piotr.
\p —Teraz nie możesz iść tam razem ze Mną—odpowiedział Jezus—ale kiedyś pójdziesz.
\p
\v 36 —Panie, ale dokąd odchodzisz?—zaniepokoił się Szymon Piotr. —Teraz nie możesz iść tam razem ze Mną—odpowiedział Jezus—ale kiedyś pójdziesz.
\v 37 —Dlaczego nie teraz, Panie? Oddam za Ciebie życie!
\p
\v 38 —Oddasz za Mnie życie?—odparł Jezus. —Zapewniam cię, że zanim rano zapieje kogut, trzy razy zaprzeczysz, że Mnie znasz.
\c 14
\s1 Jezus pociesza uczniów
\p
\v 1 Niech wasze serca nie drżą ze strachu. Wierzcie Bogu—i Mi wierzcie!
\v 2 W domu mojego Ojca jest wiele mieszkań. Gdyby tak nie było, to czy mówiłbym wam, że idę przygotować wam miejsce?
\v 3 A gdy odejdę i wszystko przygotuję, wrócę i zabiorę was ze sobą, abyście byli tam, gdzie Ja.
\v 4 Przecież znacie drogę prowadzącą tam, dokąd odchodzę.
\s1 Jezus drogą do Ojca
\p
\v 5 —Panie, nie mamy pojęcia, dokąd odchodzisz—odezwał się Tomasz. —Jak więc możemy znać drogę?
\p
\v 6 —Ja jestem drogą, prawdą i życiem—odpowiedział mu Jezus. —Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie.
\v 7 Jeśli Mnie poznaliście, będziecie znać także mojego Ojca. Zresztą już Go znacie, bo Go zobaczyliście.
\p
\v 8 —Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy—rzekł Filip.
\p
\v 9 —Filipie! Tak długo z wami przebywam, a wciąż jeszcze nie wiesz, kim jestem?—odpowiedział Jezus. —Kto Mnie zobaczył, zobaczył również Ojca. Dlaczego więc prosisz: Pokaż nam Ojca?
\v 10 Czy nie wierzysz, że jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Dzieła, o których wam mówię, nie są moją inicjatywą. Dokonuje ich Ojciec, który jest we Mnie.
\v 11 Uwierzcie, że jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. A jeśli nie chcecie wierzyć Mi na słowo, uwierzcie ze względu na dzieła Ojca.
@ -1154,7 +706,6 @@
\v 13 I zrobię to, o co poprosicie w moim imieniu—w ten sposób otoczę mojego Ojca chwałą.
\v 14 Jeśli będziecie Mnie o coś prosić w moim imieniu, zrobię to.
\s1 Jezus obiecuje Ducha Świętego
\p
\v 15 Jeśli Mnie kochacie, będziecie posłuszni moim nakazom.
\v 16 A Ja poproszę Ojca, aby dał wam innego Pocieszyciela—takiego, który pozostanie z wami na zawsze.
\v 17 Jest to Duch prawdy, którego świat nie może przyjąć, bo Go nie dostrzega i nie zna. Wy jednak Go znacie, bo już jest z wami, a będzie także w was.
@ -1162,10 +713,7 @@
\v 19 Już za chwilę zniknę z oczu świata. Ale wy Mnie widzicie, bo żyję—i wy też będziecie żyć.
\v 20 W tym dniu przekonacie się, że Ja jestem w Ojcu, wy—we Mnie, a Ja—w was.
\v 21 Pamiętajcie: Ten Mnie naprawdę kocha, kto zna moje nakazy i stosuje się do nich. A kto Mnie kocha, tego kocha również mój Ojciec, i Ja go kocham, i objawię mu siebie.
\p
\v 22 Zapytał Go wtedy Juda (nie ten z Kariotu):
\p —Panie, dlaczego nie objawisz się światu, a tylko nam?
\p
\v 22 Zapytał Go wtedy Juda (nie ten z Kariotu): —Panie, dlaczego nie objawisz się światu, a tylko nam?
\v 23 —Kto Mnie kocha, będzie posłuszny moim słowom—odparł Jezus. —Mój Ojciec też będzie go kochał i przyjdziemy do niego, i w nim zamieszkamy.
\v 24 Kto zaś nie kocha Mnie, nie będzie posłuszny moim słowom. A moje słowa nie pochodzą ode Mnie, ale od Ojca, który Mnie posłał.
\v 25 Mówię o tym teraz, dopóki jestem z wami.
@ -1177,9 +725,7 @@
\v 31 Chcę, aby cały świat zobaczył, że kocham Ojca i robię wszystko, co Mi polecił. Teraz jednak wstańmy i chodźmy stąd!
\c 15
\s1 Krzew winorośli i gałązki
\p
\v 1 Potem Jezus powiedział:
\p —Ja jestem prawdziwym krzewem winorośli, a mój Ojciec—ogrodnikiem.
\v 1 Potem Jezus powiedział: —Ja jestem prawdziwym krzewem winorośli, a mój Ojciec—ogrodnikiem.
\v 2 Odcina każdą gałązkę, która nie owocuje, a tę, która już owocuje, oczyszcza, aby owocowała jeszcze lepiej.
\v 3 Wy już jesteście oczyszczeni dzięki temu, co wam powiedziałem.
\v 4 Trwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was. Tak jak gałązka nie może owocować sama z siebie, jeśli nie trwa w krzewie, tak i wy—jeśli nie trwacie we Mnie.
@ -1197,7 +743,6 @@
\v 16 To nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was. Przeznaczyłem was do tego, abyście szli i przynosili owoc—trwały owoc!—i aby Ojciec dał wam to, o co Go poprosicie w moim imieniu.
\v 17 Nakazuję wam więc, abyście kochali jedni drugich!
\s1 Nienawiść ze strony świata
\p
\v 18 Jeśli świat was nienawidzi, to pamiętajcie, że Mnie najpierw znienawidził.
\v 19 Gdybyście należeli do świata, kochałby was. Ponieważ jednak nie należycie do niego—bo Ja was wybrałem dla siebie—nienawidzi was.
\v 20 Przypomnijcie sobie, co wam niedawno powiedziałem: Sługa nie jest ważniejszy od swojego pana. Skoro Mnie prześladowali, i was będą prześladować. A jeśli słuchali moich słów, i waszych posłuchają.
@ -1210,7 +755,6 @@
\v 27 a wy opowiecie o Mnie innym, bo jesteście ze Mną od samego początku.
\c 16
\s1 Dzieło Ducha Świętego
\p
\v 1 Powiedziałem wam o tym, abyście się nie załamali.
\v 2 Wyrzucą was bowiem z synagogi. Co więcej, nadchodzi czas, gdy ludzie chcący was zabić będą przekonani, że ich działanie podoba się Bogu.
\v 3 Będą tak postępować, bo nigdy nie poznali ani Ojca, ani Mnie.
@ -1222,47 +766,37 @@
\v 9 O grzechu—bo ludzie Mi nie wierzą.
\v 10 O prawości—bo odchodzę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie.
\v 11 O sądzie—bo władca tego świata już został skazany.
\p
\v 12 Tak wiele chciałbym wam jeszcze powiedzieć, lecz teraz nie jesteście w stanie tego zrozumieć.
\v 13 Gdy jednak przyjdzie Duch prawdy, wprowadzi was w całą prawdę. Nie będzie mówił sam od siebie, lecz przekaże wam to, co usłyszał. Powie wam także o tym, co przyniesie przyszłość.
\v 14 On otoczy Mnie chwałą, bo przekaże wam to, co do Mnie należy.
\v 15 Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że Duch weźmie ode Mnie i wam to przekaże.
\v 16 Już niebawem odejdę. Ale wkrótce zobaczycie Mnie znowu!
\s1 Smutek uczniów zamieni się w radość
\p
\v 17 —O co Mu chodzi?—zastanawiali się uczniowie. —„Już niebawem odejdę. Ale wkrótce zobaczycie Mnie znowu” albo „Odchodzę do Ojca”?
\v 18 Co ma na myśli, mówiąc: „Już niebawem”? Nie rozumiemy tego.
\p
\v 19 Jezus wiedział, że chcieli Go o to zapytać. Powiedział więc:
\p —Zastanawiacie się, co miałem na myśli, mówiąc: „Już niebawem odejdę. Ale wkrótce zobaczycie Mnie znowu”?
\v 19 Jezus wiedział, że chcieli Go o to zapytać. Powiedział więc: —Zastanawiacie się, co miałem na myśli, mówiąc: „Już niebawem odejdę. Ale wkrótce zobaczycie Mnie znowu”?
\v 20 Zapewniam was: Wkrótce będziecie płakać i smucić się, a świat będzie się cieszyć. Wasz smutek zostanie jednak przemieniony w radość.
\v 21 Gdy kobieta rodzi, doznaje smutku, bo nadszedł czas rozwiązania. Ale gdy już urodzi, z radości zapomina o bólu, bo jej dziecko przyszło na świat.
\v 22 Teraz przytłacza was smutek, ale gdy zobaczę was znowu, wasze serca napełnią się radością—radością, której już nikt nie zdoła wam odebrać.
\v 23 Wtedy nie będziecie Mnie już o nic pytać. Zapewniam was: Jeśli wtedy poprosicie o coś Ojca w moim imieniu, da wam to.
\v 24 Dotychczas nie prosiliście Go o nic w moim imieniu. Teraz proście, a otrzymacie, i wasza radość nie będzie miała granic!
\p
\v 25 O wielu rzeczach mówiłem wam za pomocą przypowieści. Nadchodzi jednak czas, gdy o sprawach dotyczących Ojca będę wam mówił wprost—bez porównań.
\v 26 Wtedy będziecie prosić w moim imieniu, a Ja nie będę musiał o to prosić Ojca.
\v 27 On sam was kocha, ponieważ wy Mnie ukochaliście i uwierzyliście, że przyszedłem od Niego.
\v 28 Tak, przyszedłem na świat od Ojca i opuszczam świat, aby do Niego powrócić.
\p
\v 29 —Teraz wszystko mówisz nam wprost, bez porównań—odrzekli uczniowie.
\v 30 —Nareszcie rozumiemy, że wszystko wiesz i nie potrzebujesz, aby ktokolwiek zadawał Ci pytania. Wierzymy, że przyszedłeś od Boga.
\p
\v 31 —Mówicie, że wierzycie?—rzekł Jezus.
\v 32 —Oto nadchodzi czas, a właściwie już nadszedł, gdy pouciekacie do swoich domów i zostawicie Mnie samego. Nie będę jednak sam, ponieważ jest ze Mną Ojciec.
\v 33 Powiedziałem wam o tym wszystkim, abyście dzięki Mnie doświadczali pokoju. Na świecie czeka was cierpienie. Ale bądźcie odważni—Ja zwyciężyłem ten świat.
\c 17
\s1 Jezus modli się za siebie
\p
\v 1 Gdy Jezus skończył rozmowę z nimi, spojrzał w niebo i rzekł:
\pm —Ojcze, nadszedł już czas. Otocz swojego Syna chwałą, aby i On otoczył chwałą Ciebie.
\v 1 Gdy Jezus skończył rozmowę z nimi, spojrzał w niebo i rzekł: —Ojcze, nadszedł już czas. Otocz swojego Syna chwałą, aby i On otoczył chwałą Ciebie.
\v 2 Udzieliłeś Mi władzy nad każdym człowiekiem po to, abym dał życie wieczne wszystkim, których Mi powierzyłeś.
\v 3 A życie wieczne polega na poznaniu Ciebie—jedynego, prawdziwego Boga, i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś.
\v 4 Otoczyłem Cię chwałą na ziemi, bo wykonałem zadanie, które Mi zleciłeś.
\v 5 Teraz więc, Ojcze, otocz Mnie tą chwałą, którą miałem u Ciebie, zanim powstał świat.
\s1 Jezus modli się za uczniów
\pm
\v 6 Objawiłem Cię ludziom, których Mi dałeś ze świata. Należeli do Ciebie i powierzyłeś Mi ich, a oni zachowali Twoje słowo.
\v 7 Już wiedzą, że wszystko, co mam, pochodzi od Ciebie.
\v 8 Przekazałem im Twoje polecenia, a oni je przyjęli i rozpoznali, że to Ty Mnie posłałeś.
@ -1278,7 +812,6 @@
\v 18 Tak jak Ty posłałeś Mnie na świat, tak teraz Ja posyłam ich do innych ludzi.
\v 19 Za nich też poświęcam siebie, aby byli oddani prawdzie.
\s1 Jezus modli się za wszystkich wierzących
\pm
\v 20 Modlę się nie tylko za nich, ale także za tych, którzy dzięki ich słowom uwierzą Mi.
\v 21 Ojcze, niech wszyscy oni żyją w jedności, jak Ty we Mnie, a Ja w Tobie. Niech będą w jedności z nami, aby świat uwierzył, że to Ty Mnie posłałeś!
\v 22 Obdarzyłem ich też chwałą, którą Mi dałeś, aby żyli w jedności, tak jak My:
@ -1288,171 +821,86 @@
\v 26 Objawiłem im bowiem Ciebie i nadal będę objawiać, aby doświadczyli tej wspaniałej miłości, jaką Mnie obdarzasz, i abym mógł w nich trwać.
\c 18
\s1 Aresztowanie Jezusa
\p
\v 1 Potem Jezus udał się z uczniami do ogrodu, znajdującego się za potokiem Cedron.
\v 2 Judasz, zdrajca, znał to miejsce, bo Jezus często odwiedzał je z uczniami.
\v 3 Przyszedł więc tam wraz z rzymskim oddziałem oraz strażą, wysłaną przez najwyższych kapłanów i faryzeuszy. Uzbrojeni, nieśli pochodnie i latarnie.
\v 4 Jezus wiedząc, co Go czeka, wyszedł im na spotkanie
\v 5 i zapytał:
\p —Kogo szukacie?
\p —Jezusa z Nazaretu—powiedzieli.
\p —JA JESTEM—odrzekł Jezus.
\p W tłumie stał również Judasz—zdrajca.
\v 5 i zapytał: —Kogo szukacie? —Jezusa z Nazaretu—powiedzieli. —JA JESTEM—odrzekł Jezus. W tłumie stał również Judasz—zdrajca.
\v 6 A gdy Jezus powiedział: „JA JESTEM”, wszyscy cofnęli się i padli na ziemię.
\p
\v 7 —Kogo szukacie?—powtórzył Jezus.
\p —Jezusa z Nazaretu—odpowiedzieli.
\p
\v 7 —Kogo szukacie?—powtórzył Jezus. —Jezusa z Nazaretu—odpowiedzieli.
\v 8 —Mówię wam, że to Ja—powiedział Jezus. —Skoro szukacie Mnie, pozwólcie reszcie odejść.
\p
\v 9 Powiedział to, aby wypełniła się zapowiedź proroka: „Nie utraciłem ani jednego z tych, których Mi dałeś”.
\v 10 Wtedy Szymon Piotr wyjął miecz, zamachnął się i odciął prawe ucho słudze najwyższego kapłana, Malchusowi.
\p
\v 11 —Schowaj miecz—rzekł do niego Jezus. —Czyż nie mam pić z kielicha, który podaje Mi Ojciec?
\s1 Jezus przed Annaszem
\p
\v 12 Wtedy żołnierze, ich dowódca oraz strażnicy wysłani przez kapłanów złapali Jezusa, związali Go
\v 13 i zaprowadzili najpierw do Annasza, który był teściem Kajfasza, sprawującego tego roku urząd najwyższego kapłana.
\v 14 To właśnie Kajfasz powiedział wcześniej żydowskim przywódcom, że lepiej będzie, aby jeden człowiek umarł za cały naród.
\s1 Pierwsze zaparcie się Piotra
\p
\v 15 Za Jezusem podążał Szymon Piotr i jeszcze jeden uczeń, który był znajomym najwyższego kapłana. Dzięki temu wszedł razem z Jezusem na dziedziniec rezydencji najwyższego kapłana.
\v 16 Tymczasem Piotr został za bramą. Drugi uczeń porozmawiał jednak z kobietą pełniącą służbę przy drzwiach i po chwili wprowadził na dziedziniec również Piotra.
\p
\v 17 —Ty chyba jesteś jednym z uczniów tego człowieka?—zapytała Piotra służąca.
\p —Ależ skąd!—zaprzeczył.
\p
\v 17 —Ty chyba jesteś jednym z uczniów tego człowieka?—zapytała Piotra służąca. —Ależ skąd!—zaprzeczył.
\v 18 Było zimno, więc słudzy oraz strażnicy rozpalili ognisko i grzali się przy nim. Wśród nich stał również Piotr.
\s1 Jezus przed najwyższym kapłanem
\p
\v 19 W tym czasie najwyższy kapłan wypytywał Jezusa o Jego naukę i zwolenników.
\p
\v 20 —Nauczałem publicznie—odpowiedział Jezus. —Przemawiałem w synagodze i w świątyni, wśród wielu ludzi. Niczego nie mówiłem po kryjomu.
\v 21 Dlaczego Mnie więc o to pytasz? Zapytaj tych, którzy Mnie słuchali. Oni wiedzą, co mówiłem.
\p
\v 22 —Jak się odzywasz do najwyższego kapłana?!—zawołał stojący w pobliżu sługa i uderzył Jezusa w twarz.
\p
\v 23 —Jeśli powiedziałem coś złego, udowodnij to—odrzekł Jezus. —A jeśli nie, to dlaczego Mnie uderzyłeś?
\p
\v 24 Wtedy Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana, Kajfasza.
\s1 Drugie i trzecie zaparcie się Piotra
\p
\v 25 Tymczasem Piotr nadal grzał się przy ognisku.
\p —Nie jesteś przypadkiem jednym z uczniów Jezusa?—zapytano go.
\p —Oczywiście, że nie—wyparł się Piotr.
\p
\v 26 Ale jeden ze służących najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, stwierdził:
\p —Chyba widziałem ciebie razem z nim w ogrodzie?!
\p
\v 25 Tymczasem Piotr nadal grzał się przy ognisku. —Nie jesteś przypadkiem jednym z uczniów Jezusa?—zapytano go. —Oczywiście, że nie—wyparł się Piotr.
\v 26 Ale jeden ze służących najwyższego kapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, stwierdził: —Chyba widziałem ciebie razem z nim w ogrodzie?!
\v 27 Piotr znowu zaprzeczył. I wtedy właśnie zapiał kogut.
\s1 Jezus przed Piłatem
\p
\v 28 Było już rano. Od Kajfasza zaprowadzono Jezusa do rezydencji gubernatora. Oskarżyciele jednak nie weszli do środka, aby nie narazić się na rytualną nieczystość. Chcieli bowiem uczestniczyć w kolacji paschalnej.
\v 29 Piłat, rzymski gubernator, wyszedł więc do nich i zapytał:
\p —Jakie zarzuty stawiacie temu człowiekowi?
\p
\v 29 Piłat, rzymski gubernator, wyszedł więc do nich i zapytał: —Jakie zarzuty stawiacie temu człowiekowi?
\v 30 —Gdyby nie był przestępcą, nie przyprowadzalibyśmy go do ciebie—odpowiedzieli.
\p
\v 31 —Zabierzcie go sobie i sądźcie według własnego prawa—odrzekł Piłat.
\p —Przecież wiesz, że bez twojej zgody nie wolno nam nikogo skazać na śmierć—tłumaczyli.
\p
\v 31 —Zabierzcie go sobie i sądźcie według własnego prawa—odrzekł Piłat. —Przecież wiesz, że bez twojej zgody nie wolno nam nikogo skazać na śmierć—tłumaczyli.
\v 32 W ten sposób spełniła się zapowiedź Jezusa, dotycząca sposobu, w jaki zostanie zabity.
\p
\v 33 Piłat wrócił więc do rezydencji i polecił, aby przyprowadzono Jezusa.
\p —Jesteś Królem Żydów?—zapytał.
\p
\v 33 Piłat wrócił więc do rezydencji i polecił, aby przyprowadzono Jezusa. —Jesteś Królem Żydów?—zapytał.
\v 34 —Sam tak uważasz czy tylko powtarzasz, co ci powiedziano?—odpowiedział pytaniem Jezus.
\p
\v 35 —Czy ja jestem Żydem?—odparł Piłat. —To twój naród i jego przywódcy przyprowadzili cię do mnie. Co zrobiłeś?
\p
\v 36 —Moje królestwo nie pochodzi z tego świata—rzekł Jezus. —Gdyby tak było, moi słudzy walczyliby, żebym nie wpadł w ręce przywódców. Teraz moje królestwo nie jest jednak z tego świata.
\p
\v 37 —Więc jednak jesteś królem?
\p —Sam to potwierdzasz. Po to się narodziłem i po to przyszedłem na świat, aby opowiedzieć ludziom o prawdzie. A każdy, kto kocha prawdę, słucha Mnie.
\p
\v 38 —Co to jest prawda?—zapytał Piłat.
\p Następnie wyszedł do zebranych i powiedział:
\p —Nie znajduję w nim żadnej winy!
\v 37 —Więc jednak jesteś królem? —Sam to potwierdzasz. Po to się narodziłem i po to przyszedłem na świat, aby opowiedzieć ludziom o prawdzie. A każdy, kto kocha prawdę, słucha Mnie.
\v 38 —Co to jest prawda?—zapytał Piłat. Następnie wyszedł do zebranych i powiedział: —Nie znajduję w nim żadnej winy!
\v 39 Jest zwyczaj, że na święto Paschy uwalniam wam jednego z waszych więźniów. Jeśli więc chcecie, tym razem uwolnię Króla Żydów.
\p
\v 40 —Nie! Nie tego! Wypuść raczej Barabasza!—zaczęli krzyczeć.
\p A Barabasz był buntownikiem.
\v 40 —Nie! Nie tego! Wypuść raczej Barabasza!—zaczęli krzyczeć. A Barabasz był buntownikiem.
\c 19
\s1 Jezus skazany na ukrzyżowanie
\p
\v 1 Piłat kazał więc wyprowadzić Jezusa i ubiczować.
\v 2 Żołnierze włożyli na Jego głowę koronę uplecioną z długich, ostrych cierni i ubrali Go w purpurowy płaszcz.
\v 3 Podchodzili do Niego, bili po twarzy i wykrzykiwali:
\p —Niech żyje Król Żydów!
\p
\v 4 Potem Piłat raz jeszcze wyszedł do tłumu mówiąc:
\p —Wyprowadzam go tu, żebyście zobaczyli, że nie znajduję w nim żadnej winy.
\p
\v 5 Wtedy Jezus wyszedł na zewnątrz—w purpurowym płaszczu i koronie cierniowej na głowie.
\p —Oto człowiek!—rzekł Piłat.
\p
\v 6 —Ukrzyżuj! Ukrzyżuj go!—zaczęli krzyczeć kapłani i ich strażnicy na widok Jezusa.
\p —Sami go ukrzyżujcie! Ja nie znajduję w nim żadnej winy!—odpowiedział Piłat.
\p
\v 3 Podchodzili do Niego, bili po twarzy i wykrzykiwali: —Niech żyje Król Żydów!
\v 4 Potem Piłat raz jeszcze wyszedł do tłumu mówiąc: —Wyprowadzam go tu, żebyście zobaczyli, że nie znajduję w nim żadnej winy.
\v 5 Wtedy Jezus wyszedł na zewnątrz—w purpurowym płaszczu i koronie cierniowej na głowie. —Oto człowiek!—rzekł Piłat.
\v 6 —Ukrzyżuj! Ukrzyżuj go!—zaczęli krzyczeć kapłani i ich strażnicy na widok Jezusa. —Sami go ukrzyżujcie! Ja nie znajduję w nim żadnej winy!—odpowiedział Piłat.
\v 7 —My też mamy Prawo. I według naszego Prawa powinien zginąć, bo nazywał siebie Synem Bożym!—wołali.
\p
\v 8 Te słowa jeszcze bardziej przestraszyły Piłata.
\v 9 Ponownie wszedł do rezydencji i zapytał Jezusa:
\p —Skąd pochodzisz?
\p Ale Jezus nic mu nie odpowiedział.
\p
\v 9 Ponownie wszedł do rezydencji i zapytał Jezusa: —Skąd pochodzisz? Ale Jezus nic mu nie odpowiedział.
\v 10 —Nie chcesz ze mną rozmawiać?—dziwił się. —Czy nie wiesz, że mam prawo cię uwolnić albo ukrzyżować?
\p
\v 11 —Nie miałbyś nade Mną władzy, gdyby nie dano ci jej z góry—odrzekł Jezus. —Dlatego większy grzech popełnił ten, który oddał Mnie w twoje ręce.
\p
\v 12 Od tego momentu Piłat starał się uwolnić Jezusa, ale żydowscy przywódcy ostro się temu sprzeciwiali:
\p —Jeśli go uwolnisz, nie będziesz przyjacielem cezara. Kto obwołuje się królem, występuje przecież przeciwko cezarowi.
\p
\v 12 Od tego momentu Piłat starał się uwolnić Jezusa, ale żydowscy przywódcy ostro się temu sprzeciwiali: —Jeśli go uwolnisz, nie będziesz przyjacielem cezara. Kto obwołuje się królem, występuje przecież przeciwko cezarowi.
\v 13 Usłyszawszy to, Piłat znowu wyprowadził Jezusa na zewnątrz, sam zaś usiadł na fotelu sędziowskim, w miejscu zwanym Kamienny Bruk (po hebrajsku: „Gabbata”).
\v 14 Było około południa, następnego dnia rozpoczynała się Pascha. Wtedy rzekł do zebranych:
\p —Oto wasz król!
\p
\v 15 —Precz z nim! Przecz! Ukrzyżuj go!—krzyczeli.
\p —Mam ukrzyżować waszego króla?!—pytał Piłat.
\p —Nie mamy żadnego króla oprócz cezara!—zawołali najwyżsi kapłani.
\p
\v 14 Było około południa, następnego dnia rozpoczynała się Pascha. Wtedy rzekł do zebranych: —Oto wasz król!
\v 15 —Precz z nim! Przecz! Ukrzyżuj go!—krzyczeli. —Mam ukrzyżować waszego króla?!—pytał Piłat. —Nie mamy żadnego króla oprócz cezara!—zawołali najwyżsi kapłani.
\v 16 Wówczas Piłat wydał im Jezusa, aby Go ukrzyżowali. I zabrali Go.
\s1 Ukrzyżowanie
\p
\v 17 Jezus niósł swój krzyż na miejsce zwane Czaszką (po hebrajsku: „Golgota”).
\v 18 Gdy dotarł na miejsce, ukrzyżowano Go razem z dwoma innymi skazańcami: Jezusa w środku, a tych dwóch po Jego prawej i lewej stronie.
\v 19 Piłat zaś przygotował i kazał umieścić na krzyżu tabliczkę z napisem: „\sc Jezus z Nazaretu, Król Żydów\sc*”.
\v 20 Wielu Żydów mogło więc przeczytać ten opis Jego winy (sporządzony po hebrajsku, łacinie i grecku), bowiem miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, znajdowało się w pobliżu miasta.
\v 21 Kapłani jednak domagali się od Piłata:
\p —Nie pisz: „Król Żydów”, ale: „Twierdził, że jest Królem Żydów”.
\p
\v 21 Kapłani jednak domagali się od Piłata: —Nie pisz: „Król Żydów”, ale: „Twierdził, że jest Królem Żydów”.
\v 22 —Napisałem i koniec!—odrzekł Piłat.
\p
\v 23 Po ukrzyżowaniu Jezusa, żołnierze zabrali Jego ubrania i podzielili je na cztery części—dla każdego po jednej. Wzięli też tunikę, która była utkana w całości—bez szwów.
\p
\v 24 —Nie rozdzierajmy jej—mówili między sobą—ale rzućmy o nią losy. Zobaczymy, kto ją wygra.
\p W ten sposób spełniło się proroctwo:
\q1 „Rozdzielają między siebie moje ubrania
\q2 i rzucają losy o moją tunikę”.
\v 24 —Nie rozdzierajmy jej—mówili między sobą—ale rzućmy o nią losy. Zobaczymy, kto ją wygra. W ten sposób spełniło się proroctwo: „Rozdzielają między siebie moje ubrania i rzucają losy o moją tunikę”.
\m Tak właśnie uczynili żołnierze.
\p
\v 25 A obok krzyża Jezusa stały: Jego matka, Jego ciotka—Maria (żona Kleofasa) i Maria z Magdali.
\v 26 Gdy Jezus zobaczył matkę stojącą obok ucznia, który był Jego najbliższym przyjacielem, rzekł do niej:
\p —To jest twój syn!
\p
\v 27 A do ucznia:
\p —To jest twoja matka!
\p I od tego momentu uczeń wziął ją do swojego domu.
\v 26 Gdy Jezus zobaczył matkę stojącą obok ucznia, który był Jego najbliższym przyjacielem, rzekł do niej: —To jest twój syn!
\v 27 A do ucznia: —To jest twoja matka! I od tego momentu uczeń wziął ją do swojego domu.
\s1 Śmierć Jezusa
\p
\v 28 Wiedząc, że Jego dzieło dobiegło już końca, Jezus—wypełniając zapowiedź Pisma—rzekł:
\p —Jestem spragniony.
\p
\v 28 Wiedząc, że Jego dzieło dobiegło już końca, Jezus—wypełniając zapowiedź Pisma—rzekł: —Jestem spragniony.
\v 29 A stał tam dzban z kwaśnym winem. Nasączono nim więc gąbkę i na kiju podano Mu do ust.
\v 30 Gdy Jezus skosztował, rzekł:
\p —Wykonało się.
\p Po tych słowach opuścił głowę i skonał.
\p
\v 30 Gdy Jezus skosztował, rzekł: —Wykonało się. Po tych słowach opuścił głowę i skonał.
\v 31 Ponieważ był to dzień poprzedzający szabat i wielkie święto, żydowscy przywódcy nie chcieli zostawić martwych ciał na krzyżach do następnego dnia. Poprosili więc Piłata, aby połamano skazańcom nogi, przyspieszając ich śmierć, i usunięto ciała.
\v 32 Przyszli więc żołnierze i połamali nogi—najpierw jednemu skazańcowi ukrzyżowanemu z Jezusem, potem drugiemu.
\v 33 Gdy podeszli do Jezusa, zobaczyli, że już umarł. Nie łamali Mu więc nóg.
@ -1461,7 +909,6 @@
\v 36 Stało się tak, aby spełniły się słowa Pisma: „Kości Jego nie zostaną połamane”.
\v 37 A także: „Będą patrzeć na Tego, którego przebili”.
\s1 Pogrzeb Jezusa
\p
\v 38 Po tym wszystkim niejaki Józef z Arymatei poprosił Piłata o zgodę na zabranie ciała Jezusa. Józef był Jego uczniem, jednak ukrywał się przed przywódcami, ponieważ się ich bał.
\v 39 Przybył tam również Nikodem—ten, który kiedyś odwiedził Jezusa nocą i przyniósł z sobą około trzydziestu kilogramów mieszaniny mirry i aloesu.
\v 40 Zabrali więc ciało Jezusa i—zgodnie z żydowskim zwyczajem pogrzebowym—obwiązali je lnianymi płótnami oraz obsypali balsamem.
@ -1469,11 +916,8 @@
\v 42 Złożyli w nim więc ciało Jezusa, bo spieszyli się, aby zdążyć przed nastaniem szabatu.
\c 20
\s1 Pusty grób
\p
\v 1 W niedzielę, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, przyszła do grobu Maria z Magdali. Zobaczyła, że głaz zamykający wejście jest odsunięty.
\v 2 Pobiegła więc do Szymona Piotra i do ucznia, który był najbliższym przyjacielem Jezusa, ze słowami:
\p —Ktoś zabrał z grobu Pana i nie wiem, gdzie Go położono!
\p
\v 2 Pobiegła więc do Szymona Piotra i do ucznia, który był najbliższym przyjacielem Jezusa, ze słowami: —Ktoś zabrał z grobu Pana i nie wiem, gdzie Go położono!
\v 3 Piotr wraz z tym uczniem szybko wybrali się do grobu.
\v 4 Biegli razem, ale tamten wyprzedził Piotra i pierwszy dobiegł na miejsce.
\v 5 Zajrzał i zobaczył leżące płótna, ale nie wszedł do środka.
@ -1483,117 +927,54 @@
\v 9 Do tej pory nie rozumieli bowiem słów Pisma, mówiących, że Jezus ma zmartwychwstać.
\v 10 Po tym wszystkim uczniowie wrócili do domu.
\s1 Jezus ukazuje się Marii z Magdali
\p
\v 11 Maria z Magdali stała natomiast przed wejściem do grobu i płakała. Po chwili, gdy zajrzała do środka,
\v 12 zobaczyła dwóch aniołów w białych szatach. Jeden siedział w miejscu, w którym leżała głowa Jezusa, drugi—w miejscu, w którym były Jego stopy.
\p
\v 13 —Dlaczego płaczesz?—zapytali ją aniołowie.
\p —Ktoś zabrał mojego Pana i nie wiem, gdzie Go położył—odpowiedziała.
\p
\v 13 —Dlaczego płaczesz?—zapytali ją aniołowie. —Ktoś zabrał mojego Pana i nie wiem, gdzie Go położył—odpowiedziała.
\v 14 Następnie odwróciła się i zobaczyła stojącego Jezusa, ale Go nie poznała.
\p
\v 15 —Dlaczego płaczesz? Kogo szukasz?—zapytał Jezus.
\p —Panie, jeśli to ty Go wyniosłeś, powiedz, gdzie Go położyłeś, a ja Go stamtąd wezmę—powiedziała Maria, myśląc, że to ogrodnik.
\p
\v 16 —Mario!—rzekł Jezus.
\p —Rabbuni! (to znaczy: „Nauczycielu!”)—powiedziała Maria.
\p
\v 15 —Dlaczego płaczesz? Kogo szukasz?—zapytał Jezus. —Panie, jeśli to ty Go wyniosłeś, powiedz, gdzie Go położyłeś, a ja Go stamtąd wezmę—powiedziała Maria, myśląc, że to ogrodnik.
\v 16 —Mario!—rzekł Jezus. —Rabbuni! (to znaczy: „Nauczycielu!”)—powiedziała Maria.
\v 17 —Nie zatrzymuj Mnie—rzekł Jezus. —Jeszcze nie wstąpiłem do Ojca. Idź natomiast do moich braci i powiedz im: Idę do mojego Ojca i do waszego Ojca, do mojego Boga i do waszego Boga.
\p
\v 18 Wtedy Maria udała się do uczniów i oznajmiła:
\p —Widziałam Pana!—i powtórzyła im, co jej powiedział.
\v 18 Wtedy Maria udała się do uczniów i oznajmiła: —Widziałam Pana!—i powtórzyła im, co jej powiedział.
\s1 Jezus ukazuje się uczniom
\p
\v 19 Jeszcze tego samego dnia, wieczorem, uczniowie zebrali się w jednym miejscu. Bali się przywódców, więc spotkali się za zamkniętymi drzwiami. Nagle do pomieszczenia, w którym byli, wszedł Jezus—stanął pośrodku nich i powiedział:
\p —Pokój wam!
\p
\v 19 Jeszcze tego samego dnia, wieczorem, uczniowie zebrali się w jednym miejscu. Bali się przywódców, więc spotkali się za zamkniętymi drzwiami. Nagle do pomieszczenia, w którym byli, wszedł Jezus—stanął pośrodku nich i powiedział: —Pokój wam!
\v 20 I pokazał im przebite ręce oraz bok. Na widok żywego Pana ogarnęła ich radość.
\v 21 On zaś powtórzył:
\p —Pokój wam! Jak Ojciec posłał Mnie, tak i Ja posyłam was.
\p
\v 22 Po tych słowach tchnął na nich i rzekł:
\p —Weźcie Ducha Świętego!
\v 21 On zaś powtórzył: —Pokój wam! Jak Ojciec posłał Mnie, tak i Ja posyłam was.
\v 22 Po tych słowach tchnął na nich i rzekł: —Weźcie Ducha Świętego!
\v 23 Ci, których uwolnicie od grzechów, będą od nich wolni, ci zaś, których nie uwolnicie, pozostaną w grzechach.
\s1 Jezus ukazuje się Tomaszowi
\p
\v 24 Nie było wtedy wśród nich jednego ucznia—Tomasza, zwanego Bliźniakiem.
\v 25 Pozostali powiedzieli mu więc:
\p —Słuchaj! Widzieliśmy Pana!
\p —Co takiego?!—zawołał Tomasz. —Jeżeli nie zobaczę na Jego rękach śladów po gwoździach i nie włożę w nie palca, nie uwierzę! Jeśli nie włożę ręki w Jego przebity bok—nie uwierzę!
\p
\v 26 Minęło osiem dni i uczniowie znowu zebrali się w jednym miejscu. Tym razem Tomasz był z nimi. Podobnie jak poprzednio, Jezus wszedł pomimo zamkniętych drzwi, stanął pośrodku i powiedział:
\p —Pokój wam!
\p
\v 27 Następnie rzekł do Tomasza:
\p —Włóż palec w moje ręce. Włóż rękę w mój bok. I nie bądź już niedowiarkiem, ale uwierz!
\p
\v 25 Pozostali powiedzieli mu więc: —Słuchaj! Widzieliśmy Pana! —Co takiego?!—zawołał Tomasz. —Jeżeli nie zobaczę na Jego rękach śladów po gwoździach i nie włożę w nie palca, nie uwierzę! Jeśli nie włożę ręki w Jego przebity bok—nie uwierzę!
\v 26 Minęło osiem dni i uczniowie znowu zebrali się w jednym miejscu. Tym razem Tomasz był z nimi. Podobnie jak poprzednio, Jezus wszedł pomimo zamkniętych drzwi, stanął pośrodku i powiedział: —Pokój wam!
\v 27 Następnie rzekł do Tomasza: —Włóż palec w moje ręce. Włóż rękę w mój bok. I nie bądź już niedowiarkiem, ale uwierz!
\v 28 —Jesteś moim Panem i Bogiem!—zawołał Tomasz.
\p
\v 29 —Uwierzyłeś, bo Mnie zobaczyłeś?—odparł Jezus. —Szczęśliwi są jednak ci, którzy uwierzyli, chociaż Mnie nie widzieli!
\p
\v 30 Jezus uczynił na oczach uczniów o wiele więcej cudów niż to opisano w tej księdze.
\v 31 Te jednak, które się w niej znalazły, zostały zapisane po to, abyście uwierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Boga, i abyście wierząc Mu otrzymali życie wieczne.
\c 21
\s1 Jezus i cudowny połów ryb
\p
\v 1 Po jakimś czasie Jezus po raz kolejny ukazał się uczniom. Było to nad Jeziorem Tyberiadzkim.
\v 2 Przebywali wtedy razem: Szymon Piotr, Tomasz, zwany Bliźniakiem, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza—Jakub i Jan, oraz jeszcze dwóch innych uczniów.
\p
\v 3 —Idę łowić ryby—rzekł do nich Piotr.
\p —Idziemy z tobą—odpowiedzieli.
\p Weszli więc do łodzi i wypłynęli, ale przez całą noc nic nie złapali.
\p
\v 3 —Idę łowić ryby—rzekł do nich Piotr. —Idziemy z tobą—odpowiedzieli. Weszli więc do łodzi i wypłynęli, ale przez całą noc nic nie złapali.
\v 4 O świcie na brzegu pojawił się Jezus. Uczniowie jednak nie rozpoznali Go.
\v 5 Wtedy On zawołał do nich:
\p —Kochani! Macie coś do jedzenia?
\p —Nie, nic—odpowiedzieli.
\p
\v 6 —Zarzućcie więc sieci z prawej strony łodzi, a coś złapiecie!
\p Zrobili to i wkrótce mieli tyle ryb, że nie mogli wyciągnąć sieci.
\p
\v 7 —To Pan!—powiedział do Piotra uczeń, który był najbliższym przyjacielem Jezusa.
\p Na te słowa Szymon Piotr natychmiast założył koszulę, był bowiem rozebrany, i rzucił się wpław do brzegu.
\v 5 Wtedy On zawołał do nich: —Kochani! Macie coś do jedzenia? —Nie, nic—odpowiedzieli.
\v 6 —Zarzućcie więc sieci z prawej strony łodzi, a coś złapiecie! Zrobili to i wkrótce mieli tyle ryb, że nie mogli wyciągnąć sieci.
\v 7 —To Pan!—powiedział do Piotra uczeń, który był najbliższym przyjacielem Jezusa. Na te słowa Szymon Piotr natychmiast założył koszulę, był bowiem rozebrany, i rzucił się wpław do brzegu.
\v 8 Pozostali płynęli łodzią, ciągnąc za sobą sieci pełne ryb. Byli bowiem tylko jakieś sto metrów od brzegu.
\p
\v 9 Gdy wyszli z łodzi, ujrzeli rozpalone ognisko, na którym piekła się ryba oraz chleb.
\p
\v 10 —Przynieście kilka ryb, które teraz złowiliście—poprosił Jezus.
\p
\v 11 Szymon Piotr poszedł więc i wyciągnął sieć na brzeg. Jak się okazało, w sieci były sto pięćdziesiąt trzy ogromne ryby, a mimo to sieć nie pękła.
\p
\v 12 —Podejdźcie i zjedzcie coś—zachęcił Jezus.
\p Żaden z nich nie śmiał Go pytać, czy to rzeczywiście On. Byli bowiem pewni, że to jest Pan.
\v 12 —Podejdźcie i zjedzcie coś—zachęcił Jezus. Żaden z nich nie śmiał Go pytać, czy to rzeczywiście On. Byli bowiem pewni, że to jest Pan.
\v 13 Jezus tymczasem podchodził do każdego, częstując chlebem i rybą.
\v 14 W ten sposób, już po raz trzeci od czasu swojego zmartwychwstania, Jezus ukazał się uczniom.
\s1 Jezus i Piotr
\p
\v 15 Po śniadaniu Jezus zwrócił się do Szymona Piotra:
\p —Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie bardziej niż inni?
\p —Tak, Panie—odparł Piotr. —Wiesz, że Cię kocham.
\p —Paś więc moje baranki—rzekł Jezus.
\p
\v 16 Zapytał go jednak drugi raz:
\p —Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?
\p —Tak, Panie. Wiesz, że Cię kocham.
\p —Opiekuj się więc moimi owcami.
\p
\v 17 I zapytał go po raz trzeci:
\p —Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?
\p Słysząc trzeci raz to samo pytanie, Piotr zasmucił się, ale odpowiedział:
\p —Panie! Ty wiesz wszystko. Wiesz, że Cię kocham!
\p —Paś więc moje owce—powiedział Jezus.
\v 15 Po śniadaniu Jezus zwrócił się do Szymona Piotra: —Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie bardziej niż inni? —Tak, Panie—odparł Piotr. —Wiesz, że Cię kocham. —Paś więc moje baranki—rzekł Jezus.
\v 16 Zapytał go jednak drugi raz: —Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie? —Tak, Panie. Wiesz, że Cię kocham. —Opiekuj się więc moimi owcami.
\v 17 I zapytał go po raz trzeci: —Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie? Słysząc trzeci raz to samo pytanie, Piotr zasmucił się, ale odpowiedział: —Panie! Ty wiesz wszystko. Wiesz, że Cię kocham! —Paś więc moje owce—powiedział Jezus.
\v 18 —Zapewniam cię: Gdy byłeś młodszy, sam o sobie decydowałeś i chodziłeś, dokąd chciałeś. Ale na starość ktoś inny zadecyduje o tobie i poprowadzi cię tam, dokąd byś nie chciał pójść.
\p
\v 19 Mówiąc to, Jezus dał mu do zrozumienia, jaką śmiercią uwielbi Boga. I dodał:
\p —Pójdź w moje ślady!
\p
\v 19 Mówiąc to, Jezus dał mu do zrozumienia, jaką śmiercią uwielbi Boga. I dodał: —Pójdź w moje ślady!
\v 20 Piotr odwrócił się i zobaczył ucznia, który był najbliższym przyjacielem Jezusa. To on, podczas kolacji, był blisko Niego i zapytał: „Panie, kto Cię zdradzi?”.
\v 21 Wtedy Piotr powiedział:
\p —Panie! A co będzie z nim?
\p
\v 21 Wtedy Piotr powiedział: —Panie! A co będzie z nim?
\v 22 —Może zechcę, aby pozostał na ziemi aż do mojego powtórnego przyjścia? Po co ci to wiedzieć? Ty masz pójść w moje ślady.
\p
\v 23 Z tego powodu rozeszła się wśród uczniów pogłoska, że uczeń ten nie umrze. Ale Jezus nie powiedział, że on nie umrze, tylko: „Może zechcę, aby pozostał aż do mojego powtórnego przyjścia? Po co ci to wiedzieć?”.
\p
\v 24 Ten właśnie uczeń opowiedział o tym wszystkim i to on napisał tę księgę. A wiemy, że mówi prawdę.
\v 25 Jezus dokonał jeszcze wielu innych rzeczy. A gdyby chciano je wszystkie szczegółowo opisać, cały świat nie pomieściłby chyba ksiąg.

View File

@ -8,144 +8,83 @@
\mt1 Dzieje Apostolskie
\c 1
\s1 Wprowadzenie
\p
\v 1 Dostojny Teofilu! W pierwszej księdze napisałem ci o tym, co Jezus czynił i czego nauczał
\v 2 aż do dnia, w którym mocą Ducha Świętego przekazał wybranym przez siebie apostołom ostatnie polecenia i został wzięty do nieba.
\v 3 Im też dał wiele dowodów na to, że żyje, pomimo doznanych cierpień i śmierci. Przez czterdzieści dni ukazywał się im i rozmawiał z nimi o królestwie Bożym.
\s1 Jezus zabrany do nieba
\p
\v 4 Podczas jednego ze wspólnych posiłków polecił im, aby jeszcze nie opuszczali Jerozolimy, ale poczekali na spełnienie się obietnicy danej przez Ojca.
\p
\v 5 —Już o niej słyszeliście—wyjaśnił. —Mówiłem wam, że Jan Chrzciciel zanurzał w wodzie, lecz wy za kilka dni zostaniecie zanurzeni w Duchu Świętym.
\p
\v 6 Innym razem, gdy spotkali się z Jezusem, zapytali Go:
\p —Panie, czy teraz wyzwolisz Izrael i przywrócisz nasze królestwo?
\p
\v 6 Innym razem, gdy spotkali się z Jezusem, zapytali Go: —Panie, czy teraz wyzwolisz Izrael i przywrócisz nasze królestwo?
\v 7 —Nie musicie znać czasu i daty. Mój Ojciec ma władzę nad wszystkim i to On je ustalił—odpowiedział.
\v 8 —Wy otrzymacie moc Ducha Świętego, gdy zstąpi na was, i będziecie opowiadać o mnie innym ludziom. Najpierw w Jerozolimie i całej Judei, później w Samarii, a potem wyruszycie aż po krańce ziemi.
\p
\v 9 Po tych słowach wzniósł się na oczach uczniów i zniknął w obłoku.
\v 10 A gdy wpatrywali się za Nim w niebo, nagle stanęli przy nich dwaj ubrani na biało mężczyźni,
\v 11 którzy zapytali:
\p —Galilejczycy! Po co tak stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten sam Jezus, zabrany od was do nieba, pewnego dnia powróci w taki sam sposób, w jaki widzieliście Go odchodzącego.
\v 11 którzy zapytali: —Galilejczycy! Po co tak stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten sam Jezus, zabrany od was do nieba, pewnego dnia powróci w taki sam sposób, w jaki widzieliście Go odchodzącego.
\s1 Maciej wybrany na miejsce Judasza
\p
\v 12 Działo się to na Górze Oliwnej, oddalonej od Jerozolimy o kilometr. Apostołowie wrócili do miasta
\v 13 i zebrali się w swoim pokoju na piętrze. Byli tam: Piotr, Jan, Jakub, Andrzej, Filip, Tomasz, Bartłomiej, Mateusz, Jakub—syn Alfeusza, Szymon Gorliwy i Juda—syn Jakuba.
\v 14 Wszyscy oni, razem z kobietami oraz Marią—matką Jezusa, i Jego braćmi, nieustannie spędzali czas na wspólnej modlitwie.
\p
\v 15 Gdy pewnego razu zebrało się około stu dwudziestu wierzących, Piotr wstał i rzekł:
\p
\v 16 —Przyjaciele! Musiało się wypełnić proroctwo Pisma, które Duch Święty, poprzez króla Dawida, wypowiedział o Judaszu. To on doprowadził do aresztowania Jezusa,
\v 17 bo był jednym z nas, apostołów, i miał udział w tej służbie.
\v 18 On to, za pieniądze splamione krwią, kupił pole. A potem zabił się, spadając głową w dół. Spotkał go straszny koniec: pękł na pół a jego wnętrzności wypłynęły na zewnątrz.
\v 19 Wieść o tym dotarła do wszystkich mieszkańców Jerozolimy i nazwano to miejsce po hebrajsku Hakeldamach (to znaczy: „Pole Krwi”).
\v 20 Księga Psalmów mówi:
\q1 „Niech opustoszeje jego dom
\q2 i niech nikt w nim nie mieszka.”
\m Oraz
\q1 „Jego służbę niech przejmie ktoś inny”.
\m
\v 20 Księga Psalmów mówi: „Niech opustoszeje jego dom i niech nikt w nim nie mieszka.”
\m Oraz „Jego służbę niech przejmie ktoś inny”.
\v 21 Teraz, jako świadek zmartwychwstania Jezusa, musi dołączyć do nas ktoś, kto tak jak my był z Panem od samego początku
\v 22 —od dnia, w którym Jan Chrzciciel zanurzył Go w wodzie aż do chwili, w której został wzięty do nieba.
\p
\v 23 Wybrali dwóch kandydatów: Józefa (zwanego Barsabą, noszącego też pseudonim „Justus”) i Macieja,
\v 24 po czym zaczęli się modlić:
\p —Panie, Ty znasz każde serce. Wskaż nam, którego z nich wybrałeś
\v 24 po czym zaczęli się modlić: —Panie, Ty znasz każde serce. Wskaż nam, którego z nich wybrałeś
\v 25 do tej apostolskiej służby, którą Judasz porzucił, poszedłszy własną drogą.
\p
\v 26 Następnie podali im losy. Oznaczony los został wyciągnięty przez Macieja. Za aprobatą wszystkich dołączył więc do grona jedenastu apostołów.
\c 2
\s1 Przyjście Ducha Świętego
\p
\v 1 Kilka dni później nadeszło święto Pięćdziesiątnicy. Wszyscy wierzący znowu byli razem w tym samym miejscu.
\v 2 Nagle dał się słyszeć z nieba szum jakby potężnego huraganu, który wypełnił cały dom.
\v 3 Ukazały się im także jakby języki ognia, które się rozdzieliły i osiadły na każdym z nich.
\v 4 Wszyscy zostali wtedy napełnieni Duchem Świętym i zaczęli mówić obcymi im językami, zgodnie z wolą Ducha.
\p
\v 5 W tym czasie przebywali w Jerozolimie pobożni Żydzi, pochodzący z wielu różnych krajów świata.
\v 6 Gdy usłyszeli hałas, tłumnie zbiegli się i stanęli oszołomieni. Każdy z nich słyszał bowiem, jak uczniowie mówią w ich własnym języku.
\p
\v 7 —Jak to możliwe?—dziwili się. —Przecież wszyscy ci ludzie pochodzą z Galilei?
\v 8 Dlaczego więc słyszymy swój własny język, język kraju, w którym się urodziliśmy?
\v 9 Partowie, Medowie i Elamici, mieszkańcy Mezopotamii, Judei, Kapadocji, Pontu, Azji,
\v 10 Frygii, Pamfilii, Egiptu, mieszkańcy Libii z okolic Cyreny, przybysze z Rzymu (zarówno Żydzi, jak i poganie nawróceni na judaizm),
\v 11 Kreteńczycy i Arabowie—wszyscy słyszymy, jak mówią w naszych ojczystych językach o wielkich dziełach Boga!
\p
\v 12 Oszołomieni i zdezorientowani pytali siebie nawzajem:
\p —Co to może znaczyć?
\p
\v 12 Oszołomieni i zdezorientowani pytali siebie nawzajem: —Co to może znaczyć?
\v 13 —Upili się niedojrzałym winem—drwili jednak niektórzy.
\s1 Piotr przemawia do tłumu
\p
\v 14 Wtedy wystąpił Piotr z pozostałymi jedenastoma apostołami i zawołał do zebranych:
\p —Posłuchajcie mnie uważnie mieszkańcy Jerozolimy i wszyscy przybysze!
\v 14 Wtedy wystąpił Piotr z pozostałymi jedenastoma apostołami i zawołał do zebranych: —Posłuchajcie mnie uważnie mieszkańcy Jerozolimy i wszyscy przybysze!
\v 15 Ci ludzie nie są pijani, jak niektórzy podejrzewają. Jest przecież dopiero dziewiąta rano!
\v 16 To, co widzicie, zostało przed wiekami zapowiedziane przez proroka Joela:
\q1
\v 17 „W ostatnich dniach—mówi Bóg
\q2 —ześlę mojego Ducha na wielu ludzi:
\q1 wasi synowie i córki będą prorokować,
\q2 młodzieńcy będą mieć widzenia, a starcy—sny.
\q1
\v 18 Ześlę mojego Ducha na wszystkie moje sługi,
\q2 na mężczyzn i kobiety, i będą prorokować.
\q1
\v 19 I sprawię, że zobaczycie cudowne znaki,
\q2 zarówno na niebie, jak i na ziemi.
\q1 Zobaczycie krew, ogień i kłęby dymu.
\v 17 „W ostatnich dniach—mówi Bóg —ześlę mojego Ducha na wielu ludzi: wasi synowie i córki będą prorokować, młodzieńcy będą mieć widzenia, a starcy—sny.
\v 18 Ześlę mojego Ducha na wszystkie moje sługi, na mężczyzn i kobiety, i będą prorokować.
\v 19 I sprawię, że zobaczycie cudowne znaki, zarówno na niebie, jak i na ziemi. Zobaczycie krew, ogień i kłęby dymu.
\q2
\v 20 Na niebie zaś zgaśnie słońce,
\q1 a księżyc stanie się krwawoczerwony.
\q2 Wszystko to poprzedzi nadejście
\q1 wielkiego i wspaniałego Dnia Pana.
\v 20 Na niebie zaś zgaśnie słońce, a księżyc stanie się krwawoczerwony. Wszystko to poprzedzi nadejście wielkiego i wspaniałego Dnia Pana.
\q2
\v 21 Lecz każdy, kto wezwie imienia Pana,
\q1 będzie zbawiony”.
\p
\v 21 Lecz każdy, kto wezwie imienia Pana, będzie zbawiony”.
\v 22 Posłuchajcie mnie, Izraelici!—kontynuował Piotr. —Bóg w oczywisty sposób udzielił poparcia Jezusowi z Nazaretu, przez którego uczynił wśród was wielkie cuda i znaki, o czym doskonale wiecie.
\v 23 Zgodnie ze swoim odwiecznym zamiarem i postanowieniem pozwolił, aby Jezus został wam wydany przez bezbożnych Rzymian. A wy przybiliście Go do krzyża i zamordowaliście!
\v 24 Bóg jednak wyrwał Go z rąk śmierci i ożywił, gdyż śmierć nie mogła Go pokonać.
\v 25 Już król Dawid zapowiedział to, mówiąc:
\q1 „Zawsze widziałem obok siebie Pana.
\q2 Jest blisko mnie, abym się nie zachwiał.
\q1
\v 26 Dlatego z całego serca ucieszyłem się,
\q2 i moje usta napełniły się radością.
\q1 Moje ciało będzie bowiem spoczywać z nadzieją!
\v 25 Już król Dawid zapowiedział to, mówiąc: „Zawsze widziałem obok siebie Pana. Jest blisko mnie, abym się nie zachwiał.
\v 26 Dlatego z całego serca ucieszyłem się, i moje usta napełniły się radością. Moje ciało będzie bowiem spoczywać z nadzieją!
\q2
\v 27 Bo nie pozostawisz mojej duszy wśród umarłych
\q1 i nie pozwolisz,
\q2 aby ciało Twojego Świętego uległo rozkładowi.
\q1
\v 28 Pokazałeś mi ścieżkę życia,
\q2 a Twoja obecność napełnia mnie radością”.
\p
\v 27 Bo nie pozostawisz mojej duszy wśród umarłych i nie pozwolisz, aby ciało Twojego Świętego uległo rozkładowi.
\v 28 Pokazałeś mi ścieżkę życia, a Twoja obecność napełnia mnie radością”.
\v 29 Przyjaciele!—mówił Piotr. —Mogę to wam otwarcie przypomnieć, że król Dawid umarł, miał pogrzeb, a jego grób po dziś dzień się tu znajduje.
\v 30 Był jednak prorokiem i pamiętał, że Bóg złożył mu przysięgę, obiecując królewski tron jego potomkowi.
\v 31 Gdy więc zobaczył przyszłe zmartwychwstanie Mesjasza, przepowiedział, że nie pozostanie On w grobie, a Jego ciało nie ulegnie rozkładowi.
\v 32 My wszyscy jesteśmy świadkami tego, że to właśnie Jezusa Bóg wskrzesił z martwych.
\v 33 Wyróżniony przez Boga najwyższą w niebie godnością, wypełnił obietnicę Ojca i posłał Ducha Świętego. To Jego cudowne działanie teraz widzicie i słyszycie.
\v 34 I chociaż Dawid nie był w niebie, to jednak powiedział:
\q1 „Bóg rzekł do mojego Pana:
\q2 Zasiądź po mojej prawej stronie,
\q1
\v 34 I chociaż Dawid nie był w niebie, to jednak powiedział: „Bóg rzekł do mojego Pana: Zasiądź po mojej prawej stronie,
\v 35 dopóki nie rzucę Ci pod nogi Twoich nieprzyjaciół”.
\p
\v 36 Niech więc to będzie jasne dla całego Izraela—dodał Piotr—że Jezusa, którego wy ukrzyżowaliście, Bóg uczynił Panem i Mesjaszem!
\p
\v 37 Słowa te tak wstrząsnęły słuchaczami, że zapytali Piotra i pozostałych apostołów:
\p —Przyjaciele! Co w takim razie mamy zrobić?
\p
\v 37 Słowa te tak wstrząsnęły słuchaczami, że zapytali Piotra i pozostałych apostołów: —Przyjaciele! Co w takim razie mamy zrobić?
\v 38 —Opamiętać się—odrzekł Piotr—i dać się zanurzyć w wodzie w imię Jezusa Chrystusa, na znak uwolnienia od grzechów. Wtedy otrzymacie dar Ducha Świętego,
\v 39 bo został On obiecany właśnie wam i waszym dzieciom, a nawet poganom—wszystkim, których wezwie Pan, nasz Bóg!
\p
\v 40 I długo jeszcze Piotr mówił do nich, wzywając:
\p —Ratujcie się przez Bożym sądem, który spadnie na to złe pokolenie.
\p
\v 40 I długo jeszcze Piotr mówił do nich, wzywając: —Ratujcie się przez Bożym sądem, który spadnie na to złe pokolenie.
\v 41 Ci, którzy dzięki słowom Piotra uwierzyli w Jezusa, zostali ochrzczeni. I tego dnia przyłączyło się do grupy wierzących około trzech tysięcy osób.
\s1 Wspólnota wierzących
\p
\v 42 Z oddaniem trzymali się oni nauki apostołów, żyli we wspólnocie, dzielili się chlebem i razem modlili się.
\v 43 Mieszkańcy miasta odczuwali lęk, ponieważ apostołowie czynili wiele cudów.
\v 44 Natomiast wszyscy wierzący przebywali razem i dzielili się tym, co mieli.
@ -154,26 +93,19 @@
\v 47 W tym wszystkim oddawali chwałę Bogu i cieszyli się dobrą opinią ze strony innych mieszkańców. Pan zaś sprawiał, że codziennie nowi ludzie przyjmowali zbawienie i przyłączali się do wspólnoty.
\c 3
\s1 Piotr uzdrawia kalekiego żebraka
\p
\v 1 Pewnego dnia Piotr i Jan szli do świątyni na popołudniową modlitwę o godzinie trzeciej.
\v 2 Właśnie wtedy niesiono pewnego człowieka, który od urodzenia nie mógł chodzić. Codziennie kładziono go pod bramą świątyni, zwaną Piękną, aby mógł prosić wchodzących o wsparcie.
\v 3 Widząc, że Piotr i Jan mają zamiar wejść, poprosił ich o datek.
\v 4 Wtedy uważnie spojrzeli na niego, a Piotr rzekł:
\p —Popatrz na nas.
\p
\v 4 Wtedy uważnie spojrzeli na niego, a Piotr rzekł: —Popatrz na nas.
\v 5 Kaleka spojrzał na nich z nadzieją, że zaraz coś od nich dostanie.
\v 6 Ale Piotr powiedział:
\p —Nie mam złota ani srebra. Ale dam ci to, co mam. W imieniu Jezusa Chrystusa z Nazaretu mówię ci: Wstań i chodź!
\p
\v 6 Ale Piotr powiedział: —Nie mam złota ani srebra. Ale dam ci to, co mam. W imieniu Jezusa Chrystusa z Nazaretu mówię ci: Wstań i chodź!
\v 7 Następnie podał mu prawą rękę i pomógł mu wstać. Chory natychmiast odzyskał władzę w stopach i kostkach.
\v 8 Z radości podskoczył i zaczął chodzić! Następnie wszedł razem z nimi do świątyni, podskakując i wielbiąc Boga.
\v 9 Wszyscy obecni zobaczyli, że chodzi i chwali Boga.
\v 10 I rozpoznali w nim tego, który siedział przy Pięknej Bramie i żebrał. Wtedy ogarnęło ich zdumienie z powodu tego, co zobaczyli.
\s1 Piotr ponownie przemawia
\p
\v 11 Ponieważ uzdrowiony trzymał się blisko Piotra i Jana, wszyscy ruszyli za nimi do krużganka Salomona.
\v 12 Widząc to, Piotr zwrócił się do tłumu:
\p —Izraelici! Dlaczego tak się dziwicie? I dlaczego wpatrujecie się w nas tak, jakbyśmy własną mocą lub pobożnością sprawili, że ten człowiek chodzi?
\v 12 Widząc to, Piotr zwrócił się do tłumu: —Izraelici! Dlaczego tak się dziwicie? I dlaczego wpatrujecie się w nas tak, jakbyśmy własną mocą lub pobożnością sprawili, że ten człowiek chodzi?
\v 13 Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba—Bóg naszych przodków—otoczył chwałą swojego sługę, Jezusa. Wy Go wydaliście Piłatowi i odrzuciliście, chociaż on chciał Go uwolnić.
\v 14 Wzgardziliście Świętym i Prawym, a zażądaliście uwolnienia mordercy.
\v 15 Zabiliście Dawcę życia! Bóg jednak wzbudził Go z martwych, czego my jesteśmy naocznymi świadkami!
@ -183,78 +115,46 @@
\v 19 Opamiętajcie się więc i zwróćcie się do Boga, aby oczyścił was z grzechów.
\v 20 Może pocieszy was wtedy i pośle do was Jezusa, Mesjasza.
\v 21 Teraz jednak musi On pozostać w niebie aż do czasu ostatecznego odnowienia wszystkich rzeczy. Bóg dawno temu zapowiedział to poprzez swoich świętych proroków.
\v 22 Już Mojżesz powiedział bowiem:
\q1 „Bóg, wasz Pan, powoła spośród was
\q1 proroka podobnego do mnie.
\q1 Słuchajcie uważnie wszystkiego, co wam powie.
\q1
\v 23 Każdy bowiem, kto nie będzie Mu posłuszny,
\q1 zostanie wyłączony z ludu i ulegnie zagładzie”.
\p
\v 22 Już Mojżesz powiedział bowiem: „Bóg, wasz Pan, powoła spośród was proroka podobnego do mnie. Słuchajcie uważnie wszystkiego, co wam powie.
\v 23 Każdy bowiem, kto nie będzie Mu posłuszny, zostanie wyłączony z ludu i ulegnie zagładzie”.
\v 24 Począwszy od Samuela, wszyscy kolejni prorocy zapowiadali wydarzenia minionych dni—kontynuował Piotr.
\v 25 —Wy zaś jesteście potomkami tych proroków i uczestnikami przymierza, które Bóg zawarł z waszymi przodkami. On powiedział Abrahamowi:
\q1 „Przez twojego potomka
\q2 będą błogosławieni wszyscy ludzie na ziemi”.
\m
\v 25 —Wy zaś jesteście potomkami tych proroków i uczestnikami przymierza, które Bóg zawarł z waszymi przodkami. On powiedział Abrahamowi: „Przez twojego potomka będą błogosławieni wszyscy ludzie na ziemi”.
\v 26 To dla was, jako pierwszych—wyjaśniał Piotr—Bóg wskrzesił swojego Sługę, Jezusa, i posłał Go, aby każdemu z was błogosławił, pomagając zerwać z grzesznym życiem.
\c 4
\s1 Piotr i Jan przed Wysoką Radą
\p
\v 1 Gdy Piotr i Jan przemawiali do zgromadzonych, podeszli do nich kapłani, wraz z dowódcą straży świątynnej i kilkoma saduceuszami.
\v 2 Oburzyli się słysząc, że nauczają zebranych i głoszą im zmartwychwstanie w Jezusie.
\v 3 Aresztowali ich więc, a ponieważ był już wieczór, zamknęli w więzieniu do następnego dnia.
\v 4 Mimo to, wielu ludzi, którzy słuchali ich słów, uwierzyło w Jezusa, zwiększając liczbę samych tylko wierzących mężczyzn do około pięciu tysięcy.
\p
\v 5 Następnego dnia zebrali się w Jerozolimie przełożeni, starsi i przywódcy religijni,
\v 6 a wśród nich: Annasz—najwyższy kapłan, Kajfasz, Jan, Aleksander i wszyscy inni, spokrewnieni z najwyższym kapłanem.
\v 7 Postawili apostołów na środku i przesłuchiwali:
\p —Jakim prawem i z czyjego polecenia to robiliście?
\p
\v 7 Postawili apostołów na środku i przesłuchiwali: —Jakim prawem i z czyjego polecenia to robiliście?
\v 8 —Dostojni przywódcy naszego narodu!—odpowiedział Piotr, napełniony Duchem Świętym.
\v 9 —Skoro przesłuchujecie nas dzisiaj z powodu dobrego czynu, dzięki któremu ten chory człowiek odzyskał zdrowie,
\v 10 to wiedzcie—wy wszyscy i cały naród Izraela—że stoi on przed wami zdrowy dzięki mocy Jezusa Chrystusa z Nazaretu. Wy Go ukrzyżowaliście, ale Bóg wskrzesił Go z martwych.
\v 11 To On jest tym, zapowiedzianym w Piśmie:
\q1 „Kamieniem, odrzuconym przez budujących,
\q2 który stał się kamieniem węgielnym,
\q1 najważniejszym w całym budynku!”.
\m
\v 11 To On jest tym, zapowiedzianym w Piśmie: „Kamieniem, odrzuconym przez budujących, który stał się kamieniem węgielnym, najważniejszym w całym budynku!”.
\v 12 W nikim innym nie ma zbawienia!—dodał Piotr. —Bo nie dano ludziom na ziemi żadnego innego imienia, przez które moglibyśmy uzyskać zbawienie.
\p
\v 13 Przywódcy zdumieli się na widok odwagi Piotra i Jana. Przypomnieli sobie, że są to ludzie prości oraz niewykształceni i rozpoznali, że to oni przebywali z Jezusem.
\v 14 Jednak widok stojącego z nimi uzdrowionego człowieka zamknął im usta.
\v 15 Polecili więc im opuścić salę obrad i naradzali się między sobą:
\p
\v 16 —Co z nimi zrobić? Nie możemy zaprzeczyć, że dokonali cudu. Wiedzą o tym już wszyscy mieszkańcy Jerozolimy.
\v 17 Żeby jednak nie rozchodziło się to dalej, zabrońmy im rozmawiania z kimkolwiek o Jezusie.
\p
\v 18 Wezwali ich więc ponownie i zakazali im mówić i nauczać o Jezusie.
\p
\v 19 —Sami oceńcie, co jest słuszne w oczach Boga! Powinniśmy słuchać was czy też Jego?—odrzekli Piotr i Jan.
\v 20 —My nie możemy przestać mówić o tym, co sami widzieliśmy i słyszeliśmy od Jezusa.
\p
\v 21 Ponawiając groźbę, przywódcy wypuścili ich. Nie potrafili bowiem znaleźć takiego powodu do ich ukarania, który by nie oburzył ludzi. Wszyscy bowiem oddawali Bogu chwałę za to, co uczynił.
\v 22 Bo przecież tylko On mógł cudownie uzdrowić człowieka, który od ponad czterdziestu lat był kaleką.
\s1 Modlitwa wierzących
\p
\v 23 Zaraz po uwolnieniu, Piotr i Jan poszli do innych wierzących i opowiedzieli im, co mówili najwyżsi kapłani i starsi.
\v 24 Słysząc to, wszyscy jednomyślnie zawołali do Boga:
\p —Panie, Stwórco nieba, ziemi, morza i wszystkiego, co istnieje!
\v 25 Ty przez Ducha Świętego, ustami naszego przodka, króla Dawida, który był Twoim sługą, powiedziałeś:
\q1 „Dlaczego wzburzyły się narody,
\q2 i ludy zaczęły planować zło?
\q1
\v 26 Ziemscy władcy zjednoczyli się do walki,
\q2 a przywódcy zebrali się razem,
\q1 aby wystąpić przeciw Panu i Jego Mesjaszowi”.
\m
\v 24 Słysząc to, wszyscy jednomyślnie zawołali do Boga: —Panie, Stwórco nieba, ziemi, morza i wszystkiego, co istnieje!
\v 25 Ty przez Ducha Świętego, ustami naszego przodka, króla Dawida, który był Twoim sługą, powiedziałeś: „Dlaczego wzburzyły się narody, i ludy zaczęły planować zło?
\v 26 Ziemscy władcy zjednoczyli się do walki, a przywódcy zebrali się razem, aby wystąpić przeciw Panu i Jego Mesjaszowi”.
\v 27 Tak właśnie stało się w tym mieście!—modlili się. —Oto król Herod i gubernator Poncjusz Piłat, wraz z Rzymianami i żydowskimi przywódcami, zjednoczyli się przeciwko Twojemu świętemu Słudze—Jezusowi, którego ustanowiłeś Mesjaszem.
\v 28 I wypełnili wszystko to, co w swojej mocy i woli zaplanowałeś.
\v 29 Zobacz więc, Panie, jak grożą Twoim sługom, i pozwól nam z odwagą głosić Twoje słowo,
\v 30 gdy Ty będziesz uzdrawiał swoją mocą i w imieniu swojego świętego Sługi, Jezusa, dokonywał cudów.
\p
\v 31 Gdy skończyli modlitwę, budynek, w którym się zebrali, zadrżał. A wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i odważnie głosili słowo Boże.
\s1 Wierzący dzielą się swoimi dobrami
\p
\v 32 Wszystkich wierzących łączyło jedno serce i jedna myśl. Nikt nie uważał tego, co posiadał, za swoją wyłączną własność, ale każdy dzielił się wszystkim z innymi.
\v 33 Apostołowie z ogromną mocą opowiadali innym o zmartwychwstaniu Jezusa, a wszyscy wierzący doświadczali ogromnej łaski.
\v 34 Nie było wśród nich nikogo, kto by cierpiał biedę, bo wielu posiadających ziemię lub domy sprzedawało je,
@ -263,101 +163,71 @@
\v 37 Sprzedał on swoje pole i pieniądze oddał apostołom.
\c 5
\s1 Ananiasz i Safira
\p
\v 1 Również inny człowiek, niejaki Ananiasz, wraz z żoną Safirą, sprzedał swoją posiadłość.
\v 2 Za jej zgodą wziął jednak część pieniędzy dla siebie, a resztę zaniósł apostołom, mówiąc, że to cała kwota.
\v 3 Piotr powiedział mu na to:
\p —Ananiaszu! Dlaczego pozwoliłeś, aby szatan opanował twoje serce? Okłamałeś Ducha Świętego, bo zatrzymałeś dla siebie część pieniędzy.
\v 3 Piotr powiedział mu na to: —Ananiaszu! Dlaczego pozwoliłeś, aby szatan opanował twoje serce? Okłamałeś Ducha Świętego, bo zatrzymałeś dla siebie część pieniędzy.
\v 4 Czy posiadłość nie należała do ciebie? I czy pieniądze po sprzedaży nie były nadal twoje? Dlaczego więc w swoim sercu postanowiłeś to zrobić? To nie nas okłamałeś, ale Boga.
\p
\v 5 Gdy tylko Ananiasz usłyszał te słowa, padł martwy na ziemię. Wszystkich obecnych ogarnęło zaś przerażenie.
\v 6 Młodsi mężczyźni zawinęli ciało Ananiasza, wynieśli je i pogrzebali.
\v 7 Jakieś trzy godziny później przyszła jego żona, nie wiedząc o tym, co się wydarzyło.
\p
\v 8 —Powiedz mi, czy za taką sumę sprzedaliście posiadłość?—spytał ją Piotr.
\p —Tak!—odpowiedziała. —Za taką.
\p
\v 8 —Powiedz mi, czy za taką sumę sprzedaliście posiadłość?—spytał ją Piotr. —Tak!—odpowiedziała. —Za taką.
\v 9 —Dlaczego zmówiliście się—odrzekł Piotr—żeby wystawić na próbę Ducha Pana? Właśnie przed wejściem słychać kroki tych, którzy pochowali twojego męża. Zaraz wyniosą również ciebie.
\p
\v 10 Safira natychmiast padła martwa u stóp Piotra. Wtedy weszli młodzieńcy i widząc, że umarła, wynieśli ją i pochowali obok męża.
\v 11 Wówczas przerażenie ogarnęło cały kościół i wszystkich, którzy usłyszeli, co się stało.
\s1 Kolejne uzdrowienia
\p
\v 12 Apostołowie, na oczach ludzi, dokonywali wielu niezwykłych cudów. A razem z innymi wierzącymi spotykali się na terenie świątyni, w krużganku Salomona.
\v 13 Ludzie spoza kościoła nie mieli odwagi się do nich przyłączyć, ale darzyli ich wielkim szacunkiem.
\v 14 Liczba uczniów wciąż jednak wzrastała, ponieważ wiele nowych mężczyzn i kobiet wyznawało wiarę w Pana.
\v 15 Na ulice wynoszono chorych. Kładziono ich tam na łóżkach i matach, aby choć cień przechodzącego Piotra mógł paść na któregoś z nich i uleczyć go.
\v 16 Również z miast położonych wokół Jerozolimy przychodziło mnóstwo ludzi, którzy przyprowadzali chorych i zniewolonych przez demony. I wszyscy doznawali uzdrowienia.
\s1 Prześladowanie apostołów
\p
\v 17 Tymczasem najwyższy kapłan i ludzie z jego otoczenia, którzy należeli do ugrupowania saduceuszy, byli pełni nienawiści do apostołów.
\v 18 Dlatego ponownie zatrzymali ich i wtrącili do więzienia.
\v 19 Lecz nocą zjawił się anioł Pana. Otworzył bramy więzienia, wyprowadził apostołów i powiedział:
\p
\v 20 —Idźcie do świątyni i przekazujcie ludziom wszystkie te słowa, które prowadzą do życia!
\p
\v 21 Okazując posłuszeństwo temu nakazowi, o świcie weszli do świątyni i nauczali. Tymczasem rano najwyższy kapłan, wraz z ludźmi ze swojego otoczenia, zwołał posiedzenie Wysokiej Rady i starszych Izraela. Posłano też straż świątynną do więzienia, aby przyprowadziła apostołów na przesłuchanie.
\v 22 Gdy jednak członkowie straży dotarli na miejsce, nie znaleźli aresztowanych. Wrócili więc i zameldowali:
\p
\v 23 —Brama więzienia była zamknięta i strzeżona przez wartowników. Ale gdy ją otworzyliśmy, nikogo w środku nie było.
\p
\v 24 Dowódca straży i najwyżsi kapłani, słysząc to, zastanawiali się, co mogło się z nimi stać.
\v 25 Wtedy nadszedł ktoś z wiadomością:
\p —Ci, których uwięziliście, są teraz w świątyni i nauczają ludzi.
\p
\v 25 Wtedy nadszedł ktoś z wiadomością: —Ci, których uwięziliście, są teraz w świątyni i nauczają ludzi.
\v 26 Dowódca natychmiast poszedł tam ze strażnikami, aby ich przyprowadzić. Zrobili to jednak bez użycia siły, ponieważ bali się, że tłum obrzuci ich kamieniami.
\v 27 Gdy apostołowie stanęli przed Radą, najwyższy kapłan zaczął ich przesłuchiwać:
\p
\v 28 —Czy nie zakazaliśmy wam nauczać o tym człowieku? Tymczasem wy zaraziliście swoją nauką całą Jerozolimę i chcecie obarczyć nas winą za jego śmierć!
\p
\v 29 —Trzeba być bardziej posłusznym Bogu niż ludziom—odparli Piotr i apostołowie.
\v 30 —Bóg naszych przodków wskrzesił z martwych Jezusa, którego wy zabiliście, wieszając na drewnianym krzyżu.
\v 31 Co więcej, swoją potężną mocą wywyższył Go i ustanowił Władcą i Zbawicielem, aby Izrael mógł się opamiętać i otrzymać przebaczenie grzechów.
\v 32 Świadkami tego jesteśmy my oraz Duch Święty, dany przez Boga tym, którzy są Mu posłuszni.
\p
\v 33 Słysząc to, Rada wpadła we wściekłość i postanowiła ich zabić.
\v 34 Lecz wtedy wstał niejaki Gamaliel, jeden z jej członków, będący faryzeuszem i bardzo poważanym przywódcą religijnym. Polecił wyprowadzić na chwilę apostołów,
\v 35 po czym przemówił:
\p —Izraelici! Dobrze się zastanówcie, co zrobić z tymi ludźmi.
\v 35 po czym przemówił: —Izraelici! Dobrze się zastanówcie, co zrobić z tymi ludźmi.
\v 36 Jakiś czas temu bowiem wystąpił przeciw Rzymianom niejaki Teudas, który uważał się za kogoś niezwykłego. Zgromadził wokół siebie około czterystu uczniów, ale gdy go stracono, wszyscy jego zwolennicy rozproszyli się i nic z tego nie wynikło.
\v 37 Później, w czasie spisu ludności, zbuntował się Judasz Galilejczyk i pociągnął za sobą innych ludzi. On również zginął, a wszyscy jego zwolennicy pouciekali.
\v 38 Dlatego dobrze wam radzę: uwolnijcie tych ludzi i zostawcie ich w spokoju. Jeśli ich nauka i czyny mają tylko ludzkie źródło, to wkrótce utracą znaczenie.
\v 39 Ale jeśli to pochodzi od Boga, nie będziecie w stanie ich zwalczyć i może się okazać, że walczycie przeciwko Bogu.
\p Słowa Gamaliela przekonały Radę.
\v 39 Ale jeśli to pochodzi od Boga, nie będziecie w stanie ich zwalczyć i może się okazać, że walczycie przeciwko Bogu. Słowa Gamaliela przekonały Radę.
\v 40 Wezwali więc ponownie apostołów i kazali ich ubiczować. Zabronili im też przemawiać w imieniu Jezusa i wypuścili ich.
\v 41 Oni zaś wyszli z sali obrad ciesząc się, że Bóg uznał ich za godnych znoszenia cierpień z powodu Jezusa.
\v 42 I codziennie w świątyni i w domach nie przestawali nauczać i głosić, że Jezus jest Mesjaszem.
\c 6
\s1 Wybór Siedmiu
\p
\v 1 Wraz z szybkim wzrostem liczby uczniów podnosiły się głosy niezadowolenia. Ci, którzy mówili po grecku, narzekali, że wierzący, którzy mówili po hebrajsku, pomijają ich wdowy przy codziennym podziale żywności dla potrzebujących.
\v 2 Wtedy Dwunastu zwołało wszystkich uczniów i rzekło:
\p —Nie byłoby to właściwe, gdybyśmy zaniedbali głoszenie słowa Bożego, a zajęli się rozdzielaniem żywności.
\v 2 Wtedy Dwunastu zwołało wszystkich uczniów i rzekło: —Nie byłoby to właściwe, gdybyśmy zaniedbali głoszenie słowa Bożego, a zajęli się rozdzielaniem żywności.
\v 3 Rozejrzyjcie się więc, drodzy przyjaciele, i wybierzcie spośród siebie siedmiu zaufanych, mądrych i napełnionych Duchem Świętym mężczyzn. Im zlecimy to zajęcie.
\v 4 My zaś całkowicie poświęcimy się modlitwie i głoszeniu słowa Bożego.
\p
\v 5 Wszystkim spodobała się ta propozycja. Wybrali więc Szczepana—człowieka o wyjątkowej wierze i pełnego Ducha Świętego, Filipa, Prochora, Nikanora, Tymona, Parmenasa i Mikołaja z Antiochii, który wcześniej był poganinem nawróconym na judaizm.
\v 6 Przedstawiono ich apostołom, ci zaś modlili się za nich i posłali ich do tej służby, kładąc na nich ręce.
\v 7 Tymczasem wpływ słowa Bożego był coraz większy i liczba uczniów w Jerozolimie szybko wzrastała i nawet wielu kapłanów przyjmowało wiarę w Jezusa.
\s1 Aresztowanie Szczepana
\p
\v 8 Szczepan, jeden z Siedmiu, człowiek obdarzony przez Boga szczególną łaską i mocą, dokonywał na oczach ludzi wielkich cudów.
\v 9 Ale niektórzy członkowie Synagogi Wyzwolonych—byłych niewolników, pochodzących z Cyreny, Aleksandrii, Cylicji oraz Azji—chcieli go skompromitować w dyskusji.
\v 10 Nie byli jednak w stanie dorównać jego mądrości i Duchowi, pod wpływem którego Szczepan przemawiał.
\v 11 Podstawili więc fałszywych świadków, którzy zeznali:
\p —Słyszeliśmy, jak ten człowiek przeklinał Mojżesza i Boga.
\p
\v 11 Podstawili więc fałszywych świadków, którzy zeznali: —Słyszeliśmy, jak ten człowiek przeklinał Mojżesza i Boga.
\v 12 W ten sposób zbuntowali przeciwko Szczepanowi cały tłum ludzi oraz starszych i przywódców religijnych. Następnie aresztowali go i postawili przed Wysoką Radą.
\v 13 Wtedy świadkowie ponownie fałszywie zeznali:
\p —Ten człowiek nie przestaje wypowiadać się przeciwko świątyni i Prawu Mojżesza.
\v 13 Wtedy świadkowie ponownie fałszywie zeznali: —Ten człowiek nie przestaje wypowiadać się przeciwko świątyni i Prawu Mojżesza.
\v 14 Słyszeliśmy nawet, jak mówił, że Jezus z Nazaretu zburzy świątynię i zmieni zwyczaje, przekazane nam przez Mojżesza.
\p
\v 15 W tym momencie wszyscy zgromadzeni skierowali wzrok na Szczepana, jego twarz była bowiem podobna do twarzy anioła.
\c 7
\s1 Szczepan przez Wysoką Radą
\p
\v 1 —Czy te oskarżenia są prawdziwe?—zapytał Szczepana najwyższy kapłan.
\p
\v 2 —Wysłuchajcie mnie, drodzy przyjaciele i starsi—odpowiedział Szczepan. —Bóg, któremu należy się chwała, ukazał się naszemu przodkowi Abrahamowi w Mezopotamii, zanim jeszcze ten przeniósł się do Charanu.
\v 3 Powiedział mu wtedy: „Opuść swój kraj i krewnych i idź do miejsca, które ci wskażę”.
\v 4 Pozostawił więc Abraham kraj Chaldejczyków i zamieszkał w Charanie. Po śmierci jego ojca, Bóg przyprowadził go tutaj, do kraju, w którym teraz mieszkacie,
@ -365,7 +235,6 @@
\v 6 Bóg powiedział również, że jego potomkowie przeniosą się do innego kraju, tam staną się niewolnikami i przez czterysta lat będą żyć w cierpieniu.
\v 7 „Lecz Ja ukarzę naród, który ich zniewoli”—powiedział Bóg. „I ostatecznie mój lud go opuści, i będzie Mi służyć na tej ziemi”.
\v 8 Wtedy też Bóg zawarł z Abrahamem przymierze, którego znakiem było obrzezanie. Gdy więc urodził mu się syn Izaak, Abraham obrzezał go ósmego dnia po urodzeniu. Tak samo postąpił Izaak z synem Jakubem, a Jakub—z dwunastoma synami, przodkami narodu Izraela.
\p
\v 9 Oni to z zazdrości sprzedali Józefa w niewolę do Egiptu. Lecz Bóg czuwał nad nim.
\v 10 Wybawił go ze wszystkich nieszczęść, dał mu mądrość i obdarzył przychylnością faraona, władcy Egiptu. W końcu sprawił, że Józef otrzymał władzę nad całym krajem i nad dworem faraona.
\v 11 Po pewnym czasie w Egipcie i w Kanaanie zapanował straszny głód. Nasi przodkowie nie mieli co jeść.
@ -374,7 +243,6 @@
\v 14 Następnie posłał po swojego ojca, Jakuba, i resztę rodziny. W sumie sprowadził do Egiptu siedemdziesiąt pięć osób.
\v 15 Jakub przybył więc do Egiptu i już tam zmarł. Pomarli też jego synowie.
\v 16 Ich ciała przeniesiono do Sychem i pochowano w grobowcu, który Abraham kupił od synów Chamora.
\p
\v 17 Gdy zbliżał się czas wypełnienia Bożej obietnicy, danej Abrahamowi, liczba Izraelitów w Egipcie szybko wzrosła.
\v 18 Wtedy właśnie rozpoczął rządy nowy władca, który nie znał Józefa i jego zasług.
\v 19 Zaczął prześladować nasz naród i zmuszał rodziców do porzucania swoich niemowląt, powodując ich śmierć.
@ -388,7 +256,6 @@
\v 27 Wtedy ten, który bił drugiego, odepchnął Mojżesza i powiedział: „Kto cię ustanowił naszym przywódcą i sędzią?
\v 28 Może i mnie chcesz zabić, tak jak wczoraj tego Egipcjanina?”.
\v 29 Słysząc to, Mojżesz uciekł z Egiptu i zamieszkał jako cudzoziemiec w kraju Madian. Tam urodziło mu się dwóch synów.
\p
\v 30 Czterdzieści lat później, na pustyni, w pobliżu góry Synaj, ukazał mu się anioł—w krzaku, który płonął, ale się nie spalał.
\v 31 Zaciekawiony tym widokiem, Mojżesz podszedł bliżej i wtedy usłyszał głos Pana:
\v 32 „Jestem Bogiem twoich przodków—Abrahama, Izaaka i Jakuba”. Mojżesz przeraził się i nie miał odwagi dłużej na to patrzeć.
@ -396,167 +263,99 @@
\v 34 Widziałem cierpienia mojego ludu w Egipcie i słyszałem jego jęki. Zstąpiłem więc, aby go wyzwolić. Chodź, poślę cię teraz do Egiptu”.
\v 35 Właśnie tego Mojżesza, którego Izraelici odrzucili, mówiąc: „Kto cię ustanowił naszym przywódcą i sędzią?”, Bóg posłał jako przywódcę i wybawiciela swojego narodu, pod opieką anioła, którego zobaczył w płonącym krzaku.
\v 36 I to właśnie on wyprowadził Izraelitów z niewoli, dokonując przy tym wielu niezwykłych cudów, zarówno w Egipcie, jaki i przy przejściu przez Morze Czerwone oraz podczas czterdziestu lat wędrówki przez pustynię.
\p
\v 37 To właśnie Mojżesz powiedział Izraelitom: „Bóg powoła spośród was proroka podobnego do mnie”.
\v 38 I to on był na pustyni pośrednikiem między aniołem, który przemawiał do niego na górze Synaj, a zgromadzeniem Izraela. Od niego otrzymał słowa dające życie—Boże Prawo, aby przekazać je również nam.
\v 39 Lecz nasi przodkowie nie chcieli słuchać Mojżesza. Gdy na pewien czas ich opuścił, odrzucili go i zapragnęli wrócić do Egiptu.
\v 40 Powiedzieli Aaronowi: „Zrób nam podobizny bogów! Niech nas poprowadzą z powrotem, bo nie wiemy, co się stało z Mojżeszem, który wyprowadził nas z Egiptu”.
\v 41 Zrobili więc bożka, złożyli mu ofiarę i cieszyli się ze swojego dzieła.
\v 42 Wtedy Bóg odwrócił się od nich i dopuścił, aby oddawali cześć gwiazdom na niebie. Opisane to jest w księdze jednego z proroków:
\q1 „Izraelici! Czy to dla Mnie składaliście ofiary
\q2 będąc przez całe czterdzieści lat na pustyni?
\q1
\v 43 Nie! Czciliście bożka Molocha w jego namiocie
\q2 i gwiazdę bożka Refana.
\q1 Kłanialiście się figurom,
\q2 które sami sobie zrobiliście.
\q1 Dlatego pójdziecie w niewolę,
\q2 daleko, aż za Babilon”.
\p
\v 42 Wtedy Bóg odwrócił się od nich i dopuścił, aby oddawali cześć gwiazdom na niebie. Opisane to jest w księdze jednego z proroków: „Izraelici! Czy to dla Mnie składaliście ofiary będąc przez całe czterdzieści lat na pustyni?
\v 43 Nie! Czciliście bożka Molocha w jego namiocie i gwiazdę bożka Refana. Kłanialiście się figurom, które sami sobie zrobiliście. Dlatego pójdziecie w niewolę, daleko, aż za Babilon”.
\v 44 Nasi przodkowie mieli na pustyni namiot przymierza, dowód obecności Boga—kontynuował Szczepan. —To On nakazał Mojżeszowi wykonać go dokładnie według przedstawionego wzoru.
\v 45 Później pod wodzą Jozuego podbili oni ziemię narodów, które Bóg przed nimi wypędził. Wtedy wnieśli ten namiot do Kanaanu i mieli go aż do czasów króla Dawida.
\v 46 Dawid cieszył się przychylnością Boga Jakuba i prosił Go o zgodę na wybudowanie dla Niego świątyni,
\v 47 ale zrobił to dopiero Salomon.
\v 48 Najwyższy Bóg nie mieszka jednak w świątyniach wzniesionych przez ludzi. Prorok Izajasz powiedział:
\q1
\v 49 „Bóg mówi: Niebo jest moim tronem,
\q2 a ziemia jedynie moim podnóżkiem.
\q1 Jaki więc dom Mi zbudujecie?
\q2 Jakie miejsce odpoczynku?
\q1
\v 49 „Bóg mówi: Niebo jest moim tronem, a ziemia jedynie moim podnóżkiem. Jaki więc dom Mi zbudujecie? Jakie miejsce odpoczynku?
\v 50 Czy ziemia i niebo nie są moim dziełem?”.
\p
\v 51 Jesteście uparci—mówił dalej Szczepan—a wasze serca i uszy są nieczułe jak u pogan! Zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu, tak samo jak wasi przodkowie.
\v 52 Który prorok nie był przez nich prześladowany? Zabili nawet tych, którzy przepowiadali nadejście Prawego, czyli Jezusa. A wy Jego samego zdradziliście i zamordowaliście!
\v 53 Nie przestrzegaliście Prawa Mojżesza, chociaż otrzymaliście je z rąk aniołów.
\s1 Śmierć Szczepana
\p
\v 54 Przywódcy, słysząc słowa Szczepana, wpadli w gniew.
\v 55 Lecz on, pełen Ducha Świętego, wpatrywał się w niebo. I ujrzał chwałę Boga oraz Jezusa, stojącego po Jego prawej stronie.
\p
\v 56 —Widzę otwarte niebo—powiedział—i Syna Człowieczego stojącego po prawej stronie Boga.
\p
\v 57 Tego już nie mogli znieść. Zaczęli krzyczeć, zatkali sobie uszy i wszyscy razem rzucili się na Szczepana.
\v 58 Wywlekli go za miasto i zaczęli obrzucać kamieniami. Oficjalni świadkowie tej egzekucji zdjęli swoje płaszcze i zostawili je u młodego człowieka imieniem Szaweł.
\v 59 Gdy rzucali w Szczepana kamieniami, on zawołał:
\p —Panie Jezu! Przyjmij mojego ducha!
\p
\v 60 Chwilę później, osuwając się na kolana, zawołał jeszcze głośniej:
\p —Panie! Nie policz im tego grzechu!
\p Po tych słowach umarł.
\v 59 Gdy rzucali w Szczepana kamieniami, on zawołał: —Panie Jezu! Przyjmij mojego ducha!
\v 60 Chwilę później, osuwając się na kolana, zawołał jeszcze głośniej: —Panie! Nie policz im tego grzechu! Po tych słowach umarł.
\c 8
\p
\v 1 Przyglądający się temu Szaweł w pełni akceptował karę śmierci wymierzoną Szczepanowi.
\s1 Prześladowanie i rozproszenie kościoła
\p Tego dnia rozpoczęło się masowe prześladowanie kościoła w Jerozolimie. Wszyscy, z wyjątkiem apostołów, rozproszyli się po Judei i Samarii.
\s1 Prześladowanie i rozproszenie kościoła Tego dnia rozpoczęło się masowe prześladowanie kościoła w Jerozolimie. Wszyscy, z wyjątkiem apostołów, rozproszyli się po Judei i Samarii.
\v 2 Ciało Szczepana zostało zaś w wielkim żalu pochowane przez kilku pobożnych ludzi.
\v 3 Szaweł w tym czasie zaczął wszędzie tępić członków kościoła. Wpadał do domów, wywlekał wierzących—mężczyzn oraz kobiety—i osadzał ich w więzieniu.
\s1 Filip udaje się do Samarii
\p
\v 4 Ci, którzy uciekli z Jerozolimy, w drodze głosili dobrą nowinę.
\v 5 Filip zaszedł wtedy do pewnego miasta w Samarii i opowiadał tam o Mesjaszu.
\v 6 A przychodziły do niego wielkie tłumy, bo ludzie słyszeli już o czynionych przez niego cudach.
\v 7 Złe duchy z wielkim krzykiem opuszczały bowiem zniewolonych przez siebie ludzi, a wielu sparaliżowanych i niemogących chodzić odzyskiwało zdrowie.
\v 8 Z tego powodu wielka radość napełniła całe to miasto.
\s1 Szymon czarownik
\p
\v 9 Mieszkał tam również niejaki Szymon, który od dawna uprawiał czarną magię. Zadziwiał Samarytan i twierdził, że jest kimś niezwykłym.
\v 10 Wszyscy więc, od najmniejszego do największego, darzyli go ogromnym szacunkiem, mówiąc: „Ten człowiek ma potężną moc Boga”.
\v 11 Liczono się z nim, ponieważ już od dłuższego czasu ludzie byli zdumieni jego magią.
\v 12 Teraz jednak wielu uwierzyło Filipowi, głoszącemu dobrą nowinę o królestwie Bożym i o Jezusie Chrystusie. W rezultacie tego, wielu mieszkańców—zarówno mężczyzn, jak i kobiet—zostało zanurzonych w wodzie.
\v 13 Wśród nich był Szymon—on także uwierzył i przyjął chrzest. Potem zaś wiernie towarzyszył Filipowi, a widząc jego potężne cuda, nie mógł się im nadziwić.
\p
\v 14 Gdy apostołowie w Jerozolimie dowiedzieli się, że mieszkańcy Samarii przyjęli słowo Boże, posłali do nich Piotra i Jana.
\v 15 Ci modlili się, aby nowi wierzący otrzymali Ducha Świętego.
\v 16 Na nikogo z nich bowiem Duch jeszcze nie zstąpił. Byli jedynie zanurzeni w wodzie w imię Jezusa, Pana.
\v 17 Piotr i Jan kładli więc na nich ręce, a ci przyjmowali Ducha Świętego.
\v 18 Szymon, widząc, że apostołowie przez nałożenie rąk udzielają innym Ducha, przyniósł im pieniądze i powiedział:
\p
\v 19 —Sprzedajcie mi tę moc i sprawcie, aby ten, na którego nałożę ręce, otrzymywał Ducha Świętego.
\p
\v 20 —Przepadnij razem ze swoimi pieniędzmi!—odparł Piotr. —Jak mogłeś sądzić, że dar Boga można kupić!
\v 21 Nie masz żadnego udziału w głoszonym tu słowie Bożym, bo twoje serce nie jest szczere wobec Boga.
\v 22 Opamiętaj się więc, zerwij ze złem i proś Pana, a może przebaczy ci ten nikczemny pomysł.
\v 23 Widzę bowiem, że jesteś pogrążony w zgorzknieniu i nieprawości.
\p
\v 24 —Módlcie się za mnie do Pana—zawołał Szymon—żeby nie spotkało mnie to, o czym powiedzieliście.
\p
\v 25 Piotr i Jan potwierdzili wiarę Samarytan i przekazali im słowo Boże. A w drodze powrotnej do Jerozolimy jeszcze w wielu samarytańskich wioskach głosili dobrą nowinę.
\s1 Filip i Etiopczyk
\p
\v 26 W tym czasie Filip otrzymał następujące polecenie od anioła Pana:
\p —Idź na południe, na pustynną drogę prowadzącą z Jerozolimy do Gazy.
\p
\v 26 W tym czasie Filip otrzymał następujące polecenie od anioła Pana: —Idź na południe, na pustynną drogę prowadzącą z Jerozolimy do Gazy.
\v 27 Filip wstał więc i poszedł. Właśnie wtedy wracał tą drogą wysoki urzędnik etiopskiej królowej Kandaki, który zarządzał jej finansami. Odwiedził on Jerozolimę, aby w świątyni oddać pokłon Bogu.
\v 28 Siedząc w swoim powozie, czytał na głos księgę proroka Izajasza.
\v 29 Wtedy Duch Święty powiedział Filipowi:
\p —Zbliż się do niego i idź obok powozu.
\p
\v 30 Gdy Filip podbiegł, usłyszał, że urzędnik czyta księgę. Zapytał więc:
\p —Czy rozumiesz to, co czytasz?
\p
\v 31 —Jak mogę rozumieć, skoro nikt mi tego nie wyjaśnia?—odpowiedział urzędnik.
\p Następnie poprosił Filipa, aby usiadł przy nim w powozie.
\v 32 A czytał właśnie następujący fragment Pisma:
\q1 „Jak owca prowadzona na rzeź
\q2 i jak baranek milczący wobec strzygących Go,
\q2 tak On nie otwiera swoich ust.
\q1
\v 33 Poniżono Go i odmówiono Mu sprawiedliwości.
\q2 Jak mógłby doczekać potomków,
\q2 skoro mordując, usunięto Go ze świata?”.
\p
\v 29 Wtedy Duch Święty powiedział Filipowi: —Zbliż się do niego i idź obok powozu.
\v 30 Gdy Filip podbiegł, usłyszał, że urzędnik czyta księgę. Zapytał więc: —Czy rozumiesz to, co czytasz?
\v 31 —Jak mogę rozumieć, skoro nikt mi tego nie wyjaśnia?—odpowiedział urzędnik. Następnie poprosił Filipa, aby usiadł przy nim w powozie.
\v 32 A czytał właśnie następujący fragment Pisma: „Jak owca prowadzona na rzeź i jak baranek milczący wobec strzygących Go, tak On nie otwiera swoich ust.
\v 33 Poniżono Go i odmówiono Mu sprawiedliwości. Jak mógłby doczekać potomków, skoro mordując, usunięto Go ze świata?”.
\v 34 —Wyjaśnij mi, czy prorok Izajasz mówi tu o sobie, czy o kimś innym—poprosił urzędnik.
\p
\v 35 Wówczas Filip, zaczynając od tego fragmentu, przedstawił mu dobrą nowinę o Jezusie.
\v 36-37 W końcu, w trakcie podróży dotarli nad jakąś wodę.
\p —Spójrz, tu jest woda!—zawołał urzędnik. —Co stoi na przeszkodzie, abym został w niej zanurzony?
\p
\v 36-37 W końcu, w trakcie podróży dotarli nad jakąś wodę. —Spójrz, tu jest woda!—zawołał urzędnik. —Co stoi na przeszkodzie, abym został w niej zanurzony?
\v 38 Następnie polecił zatrzymać powóz. Obaj zeszli do wody i Filip ochrzcił urzędnika.
\v 39 A gdy wyszli z wody, Duch Pana zabrał Filipa i urzędnik już go więcej nie zobaczył. Mimo to pełen radości udał się w dalszą drogę.
\v 40 Filip natomiast znalazł się w Azocie. I kierując się w stronę Cezarei, głosił dobrą nowinę we wszystkich tamtejszych miastach.
\c 9
\s1 Niezwykłe nawrócenie Szawła
\p
\v 1 Tymczasem Szaweł był nadal niebezpieczny dla kościoła i w dalszym ciągu pragnął mordować uczniów Jezusa. Zjawił się u najwyższego kapłana
\v 2 i poprosił go o listy do synagog w rejonie Damaszku. Dzięki nim pragnął aresztować i doprowadzić do Jerozolimy tamtejszych zwolenników drogi Jezusa: zarówno mężczyzn, jak i kobiety.
\v 3 Gdy wyruszył w drogę do Damaszku i zbliżał się już do miasta, nagle oślepił go blask z nieba.
\v 4 Wtedy upadł na ziemię i usłyszał głos:
\p —Szawle, Szawle! Dlaczego Mnie prześladujesz?
\p
\v 5 —Kim jesteś, Panie?—zapytał.
\p —Jestem Jezus, Ten, którego prześladujesz!—odrzekł głos.
\v 4 Wtedy upadł na ziemię i usłyszał głos: —Szawle, Szawle! Dlaczego Mnie prześladujesz?
\v 5 —Kim jesteś, Panie?—zapytał. —Jestem Jezus, Ten, którego prześladujesz!—odrzekł głos.
\v 6 —Wstań teraz i idź do miasta. Tam ci powiedzą, co masz dalej robić.
\p
\v 7 Ludzie towarzyszący Szawłowi oniemieli ze zdumienia. Słyszeli bowiem czyjś głos, ale nikogo nie widzieli.
\v 8 Szaweł natomiast podniósł się z ziemi, ale chociaż miał otwarte oczy, nic nie widział. Poprowadzono go więc za rękę do Damaszku.
\v 9 I przez trzy dni był niewidomy. Nic w tym czasie nie jadł ani nie pił.
\p
\v 10 W Damaszku mieszkał pewien uczeń Jezusa, niejaki Ananiasz. Jemu to właśnie ukazał się w widzeniu Pan i powiedział:
\p —Ananiaszu!
\p —Słucham, Panie—odpowiedział uczeń.
\p
\v 10 W Damaszku mieszkał pewien uczeń Jezusa, niejaki Ananiasz. Jemu to właśnie ukazał się w widzeniu Pan i powiedział: —Ananiaszu! —Słucham, Panie—odpowiedział uczeń.
\v 11 —Idź na ulicę Prostą, do domu Judy i odszukaj tam Szawła z Tarsu. Właśnie się modli.
\p
\v 12 W tym momencie Szaweł w widzeniu zobaczył, jak Ananiasz przychodzi i kładzie na niego ręce, aby mógł odzyskać wzrok.
\p
\v 13 —Panie!—zawołał Ananiasz. —Słyszałem od wielu ludzi, że ten człowiek wyrządził wiele zła Twoim świętym w Jerozolimie.
\v 14 Podobno ma zgodę od najwyższych kapłanów, aby i tutaj aresztować wszystkich, którzy Tobie ufają.
\p
\v 15 —Idź, Ananiaszu!—odrzekł Pan. —Właśnie jego wybrałem sobie za narzędzie. On zaniesie wiadomość o Mnie innym narodom i ich władcom, a także Izraelowi.
\v 16 I pokażę mu, ile będzie musiał wycierpieć z mojego powodu.
\p
\v 17 Ananiasz poszedł więc, udał się do domu, w którym był Szaweł, położył na niego ręce i rzekł:
\p —Szawle, przyjacielu! Jezus, który ukazał ci się w drodze, przysłał mnie do ciebie, abyś odzyskał wzrok i został napełniony Duchem Świętym.
\p
\v 17 Ananiasz poszedł więc, udał się do domu, w którym był Szaweł, położył na niego ręce i rzekł: —Szawle, przyjacielu! Jezus, który ukazał ci się w drodze, przysłał mnie do ciebie, abyś odzyskał wzrok i został napełniony Duchem Świętym.
\v 18 I natychmiast spadły mu z oczu jakby łuski. Odzyskał wzrok, po czym wstał i dał się ochrzcić.
\v 19 Następnie zjadł posiłek i odzyskał siły.
\s1 Szaweł w Damaszku i Jerozolimie
\p Przez kilka dni Szaweł pozostał z uczniami w Damaszku.
\s1 Szaweł w Damaszku i Jerozolimie Przez kilka dni Szaweł pozostał z uczniami w Damaszku.
\v 20 I od razu zaczął głosić w okolicznych synagogach, że Jezus naprawdę jest Synem Boga.
\v 21 Wszyscy, którzy go słuchali, byli tym wręcz oszołomieni i pytali:
\p —Czy to nie ten sam człowiek, który w Jerozolimie prześladował wyznawców Jezusa? Przecież przybył tu, żeby ich aresztować i doprowadzić do najwyższych kapłanów?
\p
\v 21 Wszyscy, którzy go słuchali, byli tym wręcz oszołomieni i pytali: —Czy to nie ten sam człowiek, który w Jerozolimie prześladował wyznawców Jezusa? Przecież przybył tu, żeby ich aresztować i doprowadzić do najwyższych kapłanów?
\v 22 Ale on przemawiał z coraz większą mocą i wprawiał w zakłopotanie żydowskich mieszkańców Damaszku, dowodząc, że Jezus jest Mesjaszem.
\v 23 Po pewnym czasie postanowili go zabić.
\v 24 Szaweł jednak dowiedział się o tym spisku i usłyszał, że dniem i nocą pilnują bram miasta.
@ -568,14 +367,10 @@
\v 30 Gdy wierzący dowiedzieli się o tym, odprowadzili go do Cezarei, a stamtąd wysłali do Tarsu, skąd pochodził.
\v 31 Wtedy w całej Judei, Galilei i Samarii nastał okres pokoju dla wierzących. Kościół zaś umacniał się i rozrastał, a uczniowie Jezusa, wzmacniani przez Ducha Świętego, swoim życiem oddawali chwałę Panu.
\s1 Dwa niezwykłe cuda
\p
\v 32 Tymczasem Piotr, odwiedzając wierzących w różnych miejscach, zawitał także do świętych w Liddzie.
\v 33 Spotkał tam niejakiego Eneasza, który z powodu paraliżu od ośmiu lat nie wstawał z łóżka.
\p
\v 34 —Eneaszu!—rzekł do niego. —Jezus Chrystus cię uzdrawia! Wstań i sam zaściel swoje łóżko.
\p A ten natychmiast wstał.
\v 34 —Eneaszu!—rzekł do niego. —Jezus Chrystus cię uzdrawia! Wstań i sam zaściel swoje łóżko. A ten natychmiast wstał.
\v 35 Gdy wszyscy mieszkańcy Liddy i Saronu zobaczyli uzdrowionego Eneasza, nawrócili się do Pana.
\p
\v 36 W Jaffie zaś mieszkała pewna uczennica Jezusa imieniem Tabita (to znaczy: „gazela”). Czyniła wiele dobra, szczególnie troszcząc się o biednych.
\v 37 Akurat w tym czasie zachorowała i umarła. Jej ciało przygotowano więc do pogrzebu i ułożono w pokoju na piętrze.
\v 38 Ponieważ Lidda leży blisko Jaffy, tamtejsi uczniowie dowiedzieli się, że jest tam Piotr, i wysłali do niego dwóch ludzi z prośbą: „Przybądź do nas jak najszybciej”.
@ -586,62 +381,41 @@
\v 43 Po tym wydarzeniu Piotr jeszcze długo przebywał w Jaffie, mieszkając u pewnego miejscowego garbarza—Szymona.
\c 10
\s1 Korneliusz wzywa Piotra
\p
\v 1 W Cezarei mieszkał niejaki Korneliusz, rzymski dowódca oddziału zwanego Italskim.
\v 2 Był to człowiek bardzo pobożny. Razem z całym swoim domem bardzo poważnie traktował Boga, nieustannie modlił się do Niego i hojne wspierał biednych.
\v 3 Pewnego razu, około trzeciej po południu, miał widzenie: wyraźnie ujrzał anioła, który zbliżył się do niego i powiedział:
\p —Korneliuszu!
\p
\v 4 —Słucham cię, panie!—odpowiedział przestraszony i wpatrzony w niego dowódca.
\p —Twoje modlitwy i ofiarność zostały zauważone przez Boga—rzekł anioł.
\v 3 Pewnego razu, około trzeciej po południu, miał widzenie: wyraźnie ujrzał anioła, który zbliżył się do niego i powiedział: —Korneliuszu!
\v 4 —Słucham cię, panie!—odpowiedział przestraszony i wpatrzony w niego dowódca. —Twoje modlitwy i ofiarność zostały zauważone przez Boga—rzekł anioł.
\v 5 —Wyślij teraz do Jaffy swoich ludzi i zaproś do siebie Szymona Piotra,
\v 6 który jest gościem innego Szymona, garbarza z Jaffy. Jego dom znajduje się nad brzegiem morza.
\p
\v 7 Gdy tylko anioł odszedł, Korneliusz zawołał dwóch służących i pewnego pobożnego żołnierza ze swojej straży przybocznej.
\v 8 Opowiedział im o wszystkim i wysłał do Jaffy.
\s1 Wizja Piotra
\p
\v 9 Następnego dnia, gdy posłańcy byli jeszcze w drodze, ale zbliżali się już do miasta, Piotr wyszedł na taras domu, aby się modlić. Było to około dwunastej.
\v 10 Poczuł wtedy głód i miał ochotę coś zjeść. A gdy przygotowywano posiłek, doznał widzenia.
\v 11 Ujrzał otwarte niebo i jakby olbrzymią płachtę, opuszczaną za cztery rogi ku ziemi.
\v 12 Były na niej wszelkiego rodzaju zwierzęta, płazy i ptaki.
\v 13 I usłyszał głos:
\p —Rusz się, Piotrze. Zabij je i jedz.
\p
\v 13 I usłyszał głos: —Rusz się, Piotrze. Zabij je i jedz.
\v 14 —Nigdy w życiu, Panie! Nigdy nie jadłem żadnych nieczystych stworzeń, bo zabrania tego Prawo Mojżesza!
\p
\v 15 —Nie uważaj za nieczyste tego, co Bóg oczyścił—odpowiedział głos.
\p
\v 16 To samo powtórzyło się trzykrotnie, po czym płachta została z powrotem wzięta do nieba.
\p
\v 17 Piotr z dużą niepewnością zastanawiał się nad znaczeniem tej wizji. Właśnie wtedy posłańcy Korneliusza stanęli przy bramie wejściowej. Zdążyli się już bowiem dowiedzieć, gdzie się znajduje dom Szymona, garbarza,
\v 18 i teraz pytali, czy zatrzymał się tu Szymon Piotr.
\v 19 A gdy on ciągle jeszcze zastanawiał się nad wizją, Duch Święty powiedział do niego:
\p —Szuka cię trzech ludzi.
\v 19 A gdy on ciągle jeszcze zastanawiał się nad wizją, Duch Święty powiedział do niego: —Szuka cię trzech ludzi.
\v 20 Zejdź na dół i idź z nimi bez wahania. To Ja ich posłałem.
\p
\v 21 Piotr zszedł więc i zwrócił się do przybyłych:
\p —To mnie szukacie. Co was sprowadza?
\p
\v 21 Piotr zszedł więc i zwrócił się do przybyłych: —To mnie szukacie. Co was sprowadza?
\v 22 —Wzywa cię Korneliusz—odpowiedzieli—rzymski dowódca, człowiek prawy i poważnie traktujący Boga, mający dobrą opinię wśród Żydów. Właśnie jemu anioł polecił wezwać cię do jego domu i posłuchać tego, co masz do powiedzenia.
\s1 Piotr w domu Korneliusza
\p
\v 23 Piotr zaprosił ich do środka i udzielił noclegu. Następnego zaś dnia, wraz z kilkoma wierzącymi z Jaffy, ruszyli w drogę.
\v 24 Dzień później przybyli do Cezarei. Korneliusz czekał już na nich razem z zaproszonymi krewnymi i przyjaciółmi.
\v 25 Gdy Piotr wchodził do jego domu, wyszedł mu na spotkanie i padł mu do nóg, oddając cześć.
\v 26 Lecz Piotr rzekł:
\p —Wstań! Ja też jestem tylko człowiekiem!
\p
\v 26 Lecz Piotr rzekł: —Wstań! Ja też jestem tylko człowiekiem!
\v 27 I rozmawiając z Korneliuszem, wszedł do środka, gdzie czekało już wiele osób.
\v 28 Wtedy przemówił do nich:
\p —Dobrze wiecie, że nam, Żydom, nie wolno kontaktować się ani nawet zbliżać do pogan. Bóg jednak objawił mi, że nikogo nie należy uważać za nieczystego i gorszego.
\v 28 Wtedy przemówił do nich: —Dobrze wiecie, że nam, Żydom, nie wolno kontaktować się ani nawet zbliżać do pogan. Bóg jednak objawił mi, że nikogo nie należy uważać za nieczystego i gorszego.
\v 29 Dlatego przyszedłem bez sprzeciwu. Powiedzcie więc, dlaczego mnie wezwaliście.
\p
\v 30 —Cztery dni temu—odrzekł Korneliusz—modliłem się tu, w domu, około trzeciej po południu, gdy nagle stanął przede mną człowiek ubrany w lśniącą szatę
\v 31 i rzekł: „Korneliuszu, twoje modlitwy i ofiarność zostały zauważone przez Boga!
\v 32 Wyślij więc do Jaffy swoich ludzi i zaproś do siebie Szymona Piotra, który jest gościem innego Szymona, garbarza z Jaffy. Jego dom znajduje się nad brzegiem morza”.
\v 33 Dlatego natychmiast po ciebie posłałem i dobrze zrobiłeś, że przybyłeś. Zebraliśmy się więc tu, w obecności Boga, aby wysłuchać wszystkiego, co Pan ci przekazał!
\p
\v 34 —Teraz naprawdę rozumiem—rzekł Piotr—że Bóg nie jest stronniczy,
\v 35 ale w każdym narodzie podoba Mu się ten, kto traktuje Go poważnie i jest prawy.
\v 36 On to przekazał Izraelowi dobrą nowinę o pokoju darowanym przez Jezusa Chrystusa, Pana wszystkich ludzi.
@ -652,22 +426,16 @@
\v 41 —nie wszystkim, ale tylko nam jako wcześniej wybranym świadkom. Po Jego zmartwychwstaniu jedliśmy i piliśmy razem z Nim.
\v 42 A On nakazał nam ogłosić i zaświadczyć Żydom, że Bóg ustanowił Go sędzią wszystkich ludzi, zarówno żywych, jak i umarłych.
\v 43 Również prorocy przepowiedzieli w Piśmie, że każdy, kto uwierzy w Jezusa, ze względu na Niego otrzyma przebaczenie grzechów.
\p
\v 44 Piotr jeszcze mówił, gdy nagle na wszystkich słuchaczy zstąpił Duch Święty.
\v 45 Wierzący żydowskiego pochodzenia, którzy przybyli z Piotrem, bardzo się zdziwili, że także poganie otrzymali dar Ducha Świętego.
\v 46 Słyszeli bowiem, jak mówią obcymi językami i wielbią Boga.
\p
\v 47 —Czy ktoś mógłby zabronić ochrzczenia tych, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my, Żydzi?—zapytał Piotr.
\p
\v 48 I polecił, aby zanurzono ich w wodzie w imię Jezusa Chrystusa. Po tym wszystkim poprosili Piotra, aby został z nimi jeszcze kilka dni.
\c 11
\s1 Piotr wyjaśnia swoje działania
\p
\v 1 Wkrótce wiadomość o tym, że również poganie przyjęli słowo Boże, dotarła do apostołów i innych wierzących w Judei.
\v 2 A gdy Piotr wrócił do Jerozolimy, uczniowie pochodzenia żydowskiego zaczęli stawiać mu zarzuty.
\p
\v 3 —Przebywałeś wśród pogan i nawet jadłeś z nimi!—oburzali się.
\p
\v 4-5 —Pewnego dnia w Jaffie, gdy się modliłem, miałem widzenie—zaczął opowiadać Piotr. —Z nieba prosto na mnie spuszczone zostało coś jakby ogromna płachta, trzymana za cztery rogi.
\v 6 Zajrzałem do środka i zobaczyłem w niej różne gatunki zwierząt, płazów i ptaków.
\v 7 Usłyszałem też głos, mówiący do mnie: „Rusz się, Piotrze. Zabij je i jedz”.
@ -681,112 +449,74 @@
\v 15 Gdy, przybywszy do nich, zacząłem mówić, zstąpił na nich Duch Święty, tak samo jak na nas podczas święta Pięćdziesiątnicy.
\v 16 Przypomniałem sobie wtedy słowa Pana: „Jan Chrzciciel zanurzał w wodzie, lecz wy zostaniecie zanurzeni w Duchu Świętym”.
\v 17 Skoro więc poganom Bóg dał ten sam dar, co nam, którzy uwierzyliśmy w Jezusa Chrystusa, to czy mogłem sprzeciwić się Bogu?
\p
\v 18 Po tych słowach zapadła cisza, następnie zaś wszyscy zaczęli wielbić Boga, mówiąc:
\p —A więc również poganom Bóg dał możliwość opamiętania się i otrzymania życia wiecznego!
\v 18 Po tych słowach zapadła cisza, następnie zaś wszyscy zaczęli wielbić Boga, mówiąc: —A więc również poganom Bóg dał możliwość opamiętania się i otrzymania życia wiecznego!
\s1 Kościół w Antiochii
\p
\v 19 Tymczasem wierzący, którzy po śmierci Szczepana uciekli z Jerozolimy przed prześladowaniami, dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii. Po drodze głosili słowo Boże, ale wyłącznie Żydom.
\v 20 Ci jednak, którzy pochodzili z Cypru i z Cyreny, przybywszy do Antiochii, dzielili się dobrą nowiną o Jezusie także z Grekami.
\v 21 A Pan bardzo im w tym pomagał i dzięki ich słowom wielu ludzi uwierzyło i nawróciło się do Jezusa.
\p
\v 22 Wieść o tym dotarła do kościoła w Jerozolimie. Wysłano więc tam Barnabę.
\v 23 Gdy przybył na miejsce i zobaczył działanie Bożej łaski, ogromnie się ucieszył i gorąco wszystkich zachęcał, aby całym sercem trwali w wierze w Pana.
\v 24 Był on bowiem dobrym człowiekiem, pełnym Ducha Świętego i wiary. Dzięki jego słowom zachęty wielu nowych ludzi nawróciło się do Pana.
\v 25 Potem Barnaba udał się do Tarsu, aby odszukać Szawła.
\v 26 Gdy go znalazł, przyprowadził go do Antiochii. Tam przez cały rok spotykali się razem z kościołem i nauczali liczne grono wierzących. To właśnie w Antiochii po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami, czyli „należącymi do Chrystusa”.
\p
\v 27 W tym czasie przybyło z Jerozolimy do Antiochii kilku proroków.
\v 28 Jeden z nich, niejaki Agabos, natchniony przez Ducha, przepowiedział, że na całym świecie nastanie wielki głód. Jego słowa spełniły się za panowania rzymskiego cezara Klaudiusza.
\v 29 Uczniowie postanowili więc udzielić pomocy wierzącym w Judei, dając to, na co każdego było stać.
\v 30 Zebrane dary wysłali następnie starszym w Judei za pośrednictwem Barnaby i Szawła.
\c 12
\s1 Cudowne uwolnienie Piotra
\p
\v 1 Mniej więcej w tym samym czasie król Herod Agryppa zaczął prześladować niektórych wierzących z kościoła z Jerozolimie.
\v 2 Najpierw ściął apostoła Jakuba, brata Jana.
\v 3 Gdy jednak zauważył, że spodobało się to żydowskim przywódcom, aresztował także Piotra. A zbliżało się święto Paschy.
\v 4 Herod polecił go związać i wtrącić do więzienia, a czterem czteroosobowym oddziałom żołnierzy rozkazał pilnować go. Po święcie bowiem zamierzał urządzić mu publiczny proces.
\v 5 Piotr siedział więc w więzieniu, a wierzący gorliwie modlili się do Boga w jego sprawie.
\v 6 W noc poprzedzającą planowany przez Heroda proces Piotr spał między dwoma żołnierzami, przykuty do nich łańcuchami. Reszta żołnierzy pełniła straż przed bramami więzienia.
\v 7 Nagle w celi zrobiło się jasno i przy Piotrze stanął anioł Pana. Trąceniem w bok obudził go i powiedział:
\p —Szybko wstawaj!
\p W tym samym momencie z rąk Piotra opadły łańcuchy.
\p
\v 8 —Ubierz się i załóż buty—dodał anioł.
\p Gdy Piotr był już gotowy, anioł powiedział:
\p —A teraz narzuć płaszcz i chodź za mną.
\p
\v 7 Nagle w celi zrobiło się jasno i przy Piotrze stanął anioł Pana. Trąceniem w bok obudził go i powiedział: —Szybko wstawaj! W tym samym momencie z rąk Piotra opadły łańcuchy.
\v 8 —Ubierz się i załóż buty—dodał anioł. Gdy Piotr był już gotowy, anioł powiedział: —A teraz narzuć płaszcz i chodź za mną.
\v 9 Piotr wyszedł z celi i szedł za nim. Nie zdawał sobie jednak sprawy, że wszystko, co anioł robił, działo się naprawdę. Sądził bowiem, że ma jakieś widzenie.
\v 10 Tak minęli pierwszą oraz drugą straż i doszli do żelaznej bramy, prowadzącej do miasta. Ta sama się przed nimi otworzyła. Wyszli więc i gdy przeszli ulicę, anioł niespodziewanie opuścił Piotra.
\v 11 Dopiero wtedy uświadomił sobie, co się stało.
\p —Więc Pan naprawdę posłał swojego anioła—powiedział sam do siebie—aby wyrwał mnie z rąk Heroda i ocalił przed tym, na co czekali żydowscy przywódcy.
\p
\v 11 Dopiero wtedy uświadomił sobie, co się stało. —Więc Pan naprawdę posłał swojego anioła—powiedział sam do siebie—aby wyrwał mnie z rąk Heroda i ocalił przed tym, na co czekali żydowscy przywódcy.
\v 12 Po zastanowieniu się, poszedł do domu Marii, matki Jana Marka, gdzie akurat wiele osób zebrało się na wspólną modlitwę.
\v 13 Gdy zapukał do drzwi, służąca Rode podeszła sprawdzić, kto to.
\v 14 Poznała po głosie, że to Piotr, dlatego biegiem wróciła do zebranych i powiedziała, że przed drzwiami stoi Piotr. Z radości jednak zapomniała mu otworzyć.
\p
\v 15 —To niemożliwe! Chyba oszalałaś—odpowiedzieli jej.
\p Gdy jednak nadal twierdziła, że to naprawdę Piotr, powiedzieli:
\p —W takim razie to musiał być jego anioł. Widocznie Piotr już nie żyje.
\p
\v 15 —To niemożliwe! Chyba oszalałaś—odpowiedzieli jej. Gdy jednak nadal twierdziła, że to naprawdę Piotr, powiedzieli: —W takim razie to musiał być jego anioł. Widocznie Piotr już nie żyje.
\v 16 Ale Piotr nie przestawał pukać. Gdy w końcu otworzyli drzwi, doznali szoku.
\v 17 Piotr dał im ręką znak, aby umilkli, i opowiedział, w jaki sposób Pan wyprowadził go z więzienia.
\p —Powiedzcie o tym Jakubowi i innym wierzącym—rzekł, po czym udał się w inne miejsce.
\p
\v 17 Piotr dał im ręką znak, aby umilkli, i opowiedział, w jaki sposób Pan wyprowadził go z więzienia. —Powiedzcie o tym Jakubowi i innym wierzącym—rzekł, po czym udał się w inne miejsce.
\v 18 Rano w więzieniu powstało wielkie zamieszanie. Żołnierze zastanawiali się, gdzie się podział Piotr.
\v 19 Herod Agryppa kazał przeszukać więzienie i gdy nie znalazł Piotra, postawił strażników przed sądem i rozkazał ich zabić. Sam zaś opuścił Judeę i zatrzymał się w Cezarei.
\s1 Śmierć Heroda
\p
\v 20 Herod był skłócony z mieszkańcami pobliskiego Tyru i Sydonu. Ich przedstawiciele przybyli więc do niego, próbując załagodzić konflikt. Zdobyli przychylność królewskiego sekretarza, Blasta, i dzięki niemu przedstawili Herodowi swą prośbę o pokój. Byli bowiem uzależnieni od dostaw żywności z jego państwa.
\v 21 W dniu wyznaczonym na odpowiedź, Agryppa włożył królewskie szaty, zasiadł na tronie i publicznie do nich przemówił.
\v 22 Gdy skończył, zgromadzeni ludzie zawołali pełni zachwytu:
\p —To głos Boga, nie człowieka!
\p
\v 22 Gdy skończył, zgromadzeni ludzie zawołali pełni zachwytu: —To głos Boga, nie człowieka!
\v 23 Wtedy anioł Pana poraził Heroda chorobą za to, że przyjął chwałę należną Bogu. Niebawem zmarł, żywcem zjedzony przez robactwo.
\p
\v 24 Tymczasem wpływ słowa Bożego wzmacniał się i rozszerzał.
\v 25 Barnaba z Pawłem zawieźli dary do Jerozolimy i wrócili do Antiochii, zabierając ze sobą Jana Marka.
\c 13
\s1 Posłanie Barnaby i Szawła
\p
\v 1 W kościele w Antiochii prorokami i nauczycielami byli: Barnaba, Szymon—zwany Nigrem, Lucjusz z Cyreny, Manaen, który wychowywał się razem z zarządcą Herodem Antypasem, oraz Szaweł.
\v 2 Pewnego dnia, gdy uwielbiali Pana i powstrzymywali się od posiłków, Duch Święty powiedział im:
\p —Przeznaczcie Barnabę i Szawła do specjalnego zadania, do którego ich powołałem.
\p
\v 2 Pewnego dnia, gdy uwielbiali Pana i powstrzymywali się od posiłków, Duch Święty powiedział im: —Przeznaczcie Barnabę i Szawła do specjalnego zadania, do którego ich powołałem.
\v 3 Po dalszym poście i modlitwie położyli na nich ręce na znak posłania i wyprawili w drogę.
\s1 Na Cyprze
\p
\v 4 Wysłani przez Ducha Świętego, Barnaba i Szaweł udali się do portu w Seleucji, skąd popłynęli na Cypr.
\v 5 Gdy znaleźli się w Salaminie, głosili słowo Boże w tamtejszych synagogach. A mieli ze sobą do pomocy Jana Marka.
\v 6 Głosząc dobrą nowinę, przeszli całą wyspę i dotarli do Pafos. Tam natknęli się na niejakiego Bar-Jezusa, maga, który był fałszywym żydowskim prorokiem.
\v 7 Należał on do otoczenia zarządcy Sergiusza Pawła, człowieka bardzo rozsądnego. Ten zaprosił do siebie Barnabę i Szawła, chcąc posłuchać słowa Bożego.
\v 8 Ale Bar-Jezus—zwany też Elimasem—starał się nie dopuścić do nawrócenia zarządcy.
\v 9 Wówczas Szaweł—znany później jako Paweł—napełniony Duchem Świętym, spojrzał mu prosto w oczy i rzekł:
\p
\v 10 —Synu diabła, przesiąknięty podstępem i oszustwem! Wrogu prawości! Czy nie przestaniesz wykrzywiać prostych dróg Pana?
\v 11 Oto On sam cię ukarze i zostaniesz na pewien czas porażony ślepotą!
\p Natychmiast stracił wzrok i miotał się po omacku, szukając kogoś, kto by go mógł poprowadzić.
\v 11 Oto On sam cię ukarze i zostaniesz na pewien czas porażony ślepotą! Natychmiast stracił wzrok i miotał się po omacku, szukając kogoś, kto by go mógł poprowadzić.
\v 12 Widząc, co się stało, zarządca uwierzył w Jezusa, zdumiony mocą nauki Pana.
\s1 W Antiochii Pizydyjskiej
\p
\v 13 Potem Paweł i jego towarzysze odpłynęli z Pafos i przybili do portu Perge w Pamfilii. Tam Jan Marek odłączył się od nich i wrócił do Jerozolimy.
\v 14 Oni natomiast udali się dalej do Antiochii w Pizydii. W szabat poszli do synagogi na nabożeństwo,
\v 15 gdzie po odczytaniu fragmentów z Prawa Mojżesza i pism proroków przełożeni synagogi zaproponowali im:
\p —Przyjaciele! Jeśli macie dla nas jakieś słowo zachęty, to mówcie!
\p
\v 16 Wtedy Paweł wstał i dał ręką znak, że zaczyna:
\p —Drodzy Izraelici i wy wszyscy, którzy macie respekt dla Boga!
\v 15 gdzie po odczytaniu fragmentów z Prawa Mojżesza i pism proroków przełożeni synagogi zaproponowali im: —Przyjaciele! Jeśli macie dla nas jakieś słowo zachęty, to mówcie!
\v 16 Wtedy Paweł wstał i dał ręką znak, że zaczyna: —Drodzy Izraelici i wy wszyscy, którzy macie respekt dla Boga!
\v 17 Bóg Izraela wybrał naszych przodków i wyciągnął do nich rękę, w cudowny sposób wyprowadzając ich z niewoli egipskiej.
\v 18 Potem, przez blisko czterdzieści lat, znosił ich na pustyni.
\v 19 Wytępił także siedem plemion ziemi Kanaan i dał ten kraj Izraelowi.
\v 20 Trwało to około czterysta pięćdziesiąt lat. Następnie dawał im przywódców, aż do czasów proroka Samuela.
\v 21 Wtedy Izrael zażądał od Boga króla. Dał im więc na czterdzieści lat króla Saula, syna Kisza, pochodzącego z pokolenia Beniamina.
\v 22 Potem jednak odrzucił go i powołał króla Dawida, o którym powiedział:
\q1 „Znalazłem Dawida, syna Jessego,
\q2 człowieka bliskiego memu sercu.
\q1 On wypełni wszystkie moje zamiary”.
\p
\v 22 Potem jednak odrzucił go i powołał króla Dawida, o którym powiedział: „Znalazłem Dawida, syna Jessego, człowieka bliskiego memu sercu. On wypełni wszystkie moje zamiary”.
\v 23 To właśnie jego potomek, Jezus—kontynuował Paweł—jest obiecanym Zbawicielem Izraela!
\v 24 Przed Jego nadejściem Jan Chrzciciel wzywał cały nasz naród do zanurzenia się w wodzie na znak opamiętania.
\v 25 Pod koniec swojej misji Jan oznajmił: „Ja nie jestem Tym, za kogo mnie uważacie. Niebawem nadejdzie jednak Ktoś, komu nie jestem nawet godzien zdjąć butów!”.
@ -797,40 +527,21 @@
\v 30 Ale Bóg przywrócił Go do życia!
\v 31 Potem przez wiele dni ukazywał się tym, którzy wcześniej szli z Nim z Galilei do Jerozolimy. To oni są teraz Jego świadkami przed Izraelem.
\v 32 My przynosimy wam tę właśnie dobrą nowinę! Wskrzeszając Jezusa, Bóg spełnił w naszych czasach obietnice dane przodkom!
\v 33 To o Jezusie napisano w psalmie drugim:
\q1 „Ty jesteś moim Synem,
\q2 Ciebie dziś zrodziłem”.
\m
\v 34 Bóg przepowiedział również—mówił dalej Paweł—że wskrzesi Jezusa, i że On już nigdy nie powróci do grobu. Napisano bowiem:
\q1 „Uczynię coś cudownego,
\q2 tak jak obiecałem Dawidowi”.
\m
\v 35 W innym psalmie—kontynuował Paweł—napisano zaś:
\q1 „Nie pozwolisz,
\q2 aby Twój Święty obrócił się w proch”.
\p
\v 33 To o Jezusie napisano w psalmie drugim: „Ty jesteś moim Synem, Ciebie dziś zrodziłem”.
\v 34 Bóg przepowiedział również—mówił dalej Paweł—że wskrzesi Jezusa, i że On już nigdy nie powróci do grobu. Napisano bowiem: „Uczynię coś cudownego, tak jak obiecałem Dawidowi”.
\v 35 W innym psalmie—kontynuował Paweł—napisano zaś: „Nie pozwolisz, aby Twój Święty obrócił się w proch”.
\v 36 Jednak Dawid, po spełnieniu swojej służby, zgodnie z wolą Boga zmarł i został pochowany, a jego ciało obróciło się w proch—wyjaśniał Paweł.
\v 37 —Jednak ciało Jezusa, którego Bóg wskrzesił z martwych, nie uległo zniszczeniu.
\v 38 Przyjaciele, słuchajcie! To właśnie dzięki Jezusowi możecie otrzymać przebaczenie grzechów!
\v 39 Każdy, kto Mu uwierzy, zostanie uniewinniony ze wszystkich przestępstw, od których nie mogło was uwolnić Prawo Mojżesza.
\v 40 Uważajcie jednak, aby nie spełniły się na was następujące słowa proroków:
\q1
\v 41 „Wy, którzy gardzicie prawdą,
\q2 spójrzcie i odejdźcie ode Mnie,
\q1 bo za waszych dni uczynię coś,
\q2 czemu nie zechcecie uwierzyć,
\q2 chociaż będzie to wam głoszone”.
\p
\v 41 „Wy, którzy gardzicie prawdą, spójrzcie i odejdźcie ode Mnie, bo za waszych dni uczynię coś, czemu nie zechcecie uwierzyć, chociaż będzie to wam głoszone”.
\v 42 Gdy Paweł skończył, proszono go, aby nauczał o tym również w następny szabat.
\v 43 Po nabożeństwie wielu Żydów i pogan nawróconych na judaizm poszło razem z Pawłem i Barnabą, a ci nakłaniali ich do trwania w łasce Boga.
\v 44 Za tydzień prawie całe miasto zebrało się, aby słuchać słowa Bożego.
\v 45 Ale gdy żydowscy przywódcy zobaczyli tłumy ludzi, opanowała ich zazdrość i, obrzucając Pawła obelgami, zaprzeczali wszystkiemu, co mówił.
\v 46 Wówczas on, razem z Barnabą, powiedział wprost:
\p —To wam, w pierwszej kolejności, należało przekazać dobrą nowinę od Boga. Skoro jednak ją odrzucacie i uważacie siebie za niegodnych życia wiecznego, zaniesiemy ją poganom.
\v 47 Pan powiedział bowiem:
\q1 „Uczyniłem Cię światłem dla pogan,
\q2 abyś zaniósł zbawienie aż po krańce ziemi”.
\p
\v 46 Wówczas on, razem z Barnabą, powiedział wprost: —To wam, w pierwszej kolejności, należało przekazać dobrą nowinę od Boga. Skoro jednak ją odrzucacie i uważacie siebie za niegodnych życia wiecznego, zaniesiemy ją poganom.
\v 47 Pan powiedział bowiem: „Uczyniłem Cię światłem dla pogan, abyś zaniósł zbawienie aż po krańce ziemi”.
\v 48 Słysząc to, poganie z radością przyjęli słowo i wszyscy, którzy byli przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli w Jezusa.
\v 49 A słowo Pana szerzyło się po całej okolicy.
\v 50 Wówczas żydowscy przywódcy zbuntowali pobożne i wpływowe kobiety oraz władze miasta i zaczęli prześladować Pawła i Barnabę, doprowadzając do ich wypędzenia.
@ -838,7 +549,6 @@
\v 52 Uczniowie zaś, którzy pozostali w Antiochii, byli pełni radości i Ducha Świętego.
\c 14
\s1 W Ikonium
\p
\v 1 W Ikonium apostołowie również udali się do synagogi. Dzięki ich nauczaniu mnóstwo Żydów i pogan uwierzyło Jezusowi.
\v 2 Ale niektórzy Żydzi odrzucili dobrą nowinę i zbuntowali przeciwko nim także pogan.
\v 3 Mimo to Paweł i Barnaba zostali tam na dłużej i odważnie mówili o Panu. On zaś dokonywał przez nich wielu cudów, potwierdzając, że to, co mówią o Jego łasce, jest prawdą.
@ -847,28 +557,20 @@
\v 6 szybko uciekli do miast Likaonii: do Listry i Derbe,
\v 7 gdzie dalej głosili dobrą nowinę.
\s1 W Listrze i Derbe
\p
\v 8 W Listrze mieszkał pewien człowiek, który od urodzenia miał sparaliżowane nogi i nie mógł chodzić.
\v 9 Bardzo dokładnie słuchał słów Pawła. Ten zaś zauważył go i dostrzegł w nim wiarę potrzebną do uzdrowienia.
\v 10 Zawołał więc do niego:
\p —Wstań na nogi!
\p Chory zaś dosłownie podskoczył i natychmiast zaczął chodzić.
\v 11 Wtedy zgromadzone tłumy, na widok czynu Pawła, zaczęły krzyczeć po likaońsku:
\p —Pod postacią tych ludzi nawiedzili nas bogowie!
\p
\v 10 Zawołał więc do niego: —Wstań na nogi! Chory zaś dosłownie podskoczył i natychmiast zaczął chodzić.
\v 11 Wtedy zgromadzone tłumy, na widok czynu Pawła, zaczęły krzyczeć po likaońsku: —Pod postacią tych ludzi nawiedzili nas bogowie!
\v 12 Barnabę uznali za Zeusa, a Pawła za Hermesa, bo to on głównie przemawiał.
\v 13 Wtedy miejscowy kapłan świątyni Zeusa, położonej na peryferiach Listry, przyprowadził do bram miasta woły ustrojone girlandami kwiatów, aby razem z ludem złożyć je im w ofierze.
\v 14 Gdy Barnaba i Paweł spostrzegli, co się dzieje, na znak oburzenia rozdarli ubrania i wbiegli w tłum, krzycząc:
\p
\v 15 —Ludzie! Co robicie?! Tak samo jak wy, jesteśmy tylko ludźmi! Przynieśliśmy wam dobrą nowinę, abyście odwrócili się od tych martwych bożków i zwrócili się ku żywemu Bogu, który stworzył niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co w nich jest.
\v 16 W przeszłości przyzwalał On wszystkim narodom chodzić własnymi drogami,
\v 17 ale nigdy nie przestał dawać o sobie znać. Zawsze robił coś dobrego: zsyłał deszcze i dobre plony, dawał wam żywność i napełniał serca radością.
\p
\v 18 Z trudem udało im się powstrzymać lud od złożenia im ofiary.
\v 19 Wkrótce jednak przybyli z Antiochii i Ikonium żydowscy przywódcy, którzy podburzyli tłumy. Wtedy obrzucono Pawła kamieniami i wywleczono go za miasto, sądząc, że nie żyje.
\v 20 Lecz gdy otoczyli go wierzący, podniósł się i powrócił do miasta. A następnego dnia udał się wraz z Barnabą do Derbe.
\s1 Powrót do Antiochii Syryjskiej
\p
\v 21 Tam głosili dobrą nowinę i pozyskali wielu uczniów, po czym wrócili do Listry, Ikonium i Antiochii,
\v 22 gdzie umacniali uczniów w wierze i zachęcali ich do ufania Jezusowi. Przypominali im też, że droga do królestwa Bożego prowadzi przez wiele cierpień.
\v 23 Wyznaczyli tam również starszych, którzy mieli być przywódcami poszczególnych kościołów, a powstrzymując się od posiłków i modląc się, powierzyli ich opiece Pana, któremu uwierzyli.
@ -879,61 +581,44 @@
\v 28 I pozostali z tamtejszymi wierzącymi przez dłuższy czas.
\c 15
\s1 Zebranie w Jerozolimie
\p
\v 1 Tymczasem przyszło z Judei kilku ludzi, którzy zaczęli nauczać wierzących: „Jeśli nie poddacie się obrzędowi obrzezania, nakazanemu przez Mojżesza, nie będziecie zbawieni”.
\v 2 Początkowo Paweł i Barnaba prowadzili z nimi długie dyskusje. W końcu jednak postanowiono, że razem z kilkoma innymi wierzącymi wyruszą do Jerozolimy, aby całą sprawę przedstawić do rozstrzygnięcia apostołom i starszym kościoła.
\v 3 Wysłani przez kościół, szli przez Fenicję i Samarię, odwiedzając po drodze wierzących. Słysząc od Pawła i Barnaby o tym, że również poganie zwracają się do Boga, wszyscy wierzący odczuwali wielką radość.
\p
\v 4 W Jerozolimie spotkali się z apostołami i starszymi kościoła i przekazali im relację o tym, co Bóg uczynił przez nich wśród pogan.
\v 5 Wtedy kilku wierzących, którzy należeli do ugrupowania faryzeuszy, oświadczyło, że nawróceni poganie muszą zostać obrzezani i zacząć przestrzegać Prawa Mojżesza.
\v 6 Apostołowie i starsi zebrali się więc ponownie, aby rozpatrzyć ten problem.
\v 7 Po długiej dyskusji głos zabrał Piotr:
\p —Przyjaciele! Wiecie dobrze, że już dawno Bóg wybrał mnie spośród was, abym mógł przekazać dobrą nowinę także poganom.
\v 7 Po długiej dyskusji głos zabrał Piotr: —Przyjaciele! Wiecie dobrze, że już dawno Bóg wybrał mnie spośród was, abym mógł przekazać dobrą nowinę także poganom.
\v 8 Bóg, który zna ludzkie serca, okazał im przychylność, dając im, podobnie jak nam, Ducha Świętego.
\v 9 Nie uczynił między nami żadnej różnicy i przez wiarę oczyścił ich serca.
\v 10 Dlaczego więc teraz macie zamiar poprawiać Boga i nakładać na nawróconych pogan ciężar, którego ani nasi ojcowie, ani my sami nie potrafiliśmy udźwignąć?
\v 11 Przecież wierzymy, że zarówno oni, jak i my, jesteśmy zbawieni tylko dzięki łasce Jezusa, naszego Pana.
\p
\v 12 Wtedy wszyscy zamilkli i słuchali opowiadania Barnaby i Pawła o cudach, których Bóg dokonał przez nich wśród pogan.
\v 13 Gdy skończyli, głos zabrał Jakub:
\p —Posłuchajcie mnie, przyjaciele!
\v 13 Gdy skończyli, głos zabrał Jakub: —Posłuchajcie mnie, przyjaciele!
\v 14 Szymon Piotr opowiedział nam, jak Bóg wybrał pogan do swojego kościoła.
\v 15 Zgadzają się z tym następujące słowa proroków:
\q1
\v 16 „Potem wrócę i odbuduję zniszczony dom Dawida,
\q2
\v 17 aby także poganie mogli znaleźć Pana
\q1 —wszyscy ci, których uznałem za swoich.
\q2 Tak mówi Pan, który dokonuje tego,
\q1
\v 17 aby także poganie mogli znaleźć Pana —wszyscy ci, których uznałem za swoich. Tak mówi Pan, który dokonuje tego,
\v 18 co zaplanował na samym początku”.
\p
\v 19 Dlatego sądzę, że nie powinniśmy przeszkadzać poganom przychodzącym do Boga—mówił dalej Jakub.
\v 20 —Napiszmy im tylko, aby powstrzymali się od spożywania pokarmów ofiarowanych bożkom, mięsa uduszonych zwierząt i krwi oraz aby unikali rozwiązłości seksualnej.
\v 21 Bo od wieków we wszystkich miastach są synagogi, w których co szabat zbierają się Żydzi przestrzegający tych nakazów.
\s1 List do wierzących pogan
\p
\v 22 Wtedy apostołowie wraz ze starszymi i całym kościołem postanowili wybrać kilku wierzących i wysłać ich z Pawłem i Barnabą do Antiochii. Wybrano więc Judę, zwanego Barsabą, i Sylasa—cieszących się dużym uznaniem wśród wierzących
\v 23 —i przekazano przez nich list tej treści: „Apostołowie i starsi z Jerozolimy pozdrawiają wierzących w Antiochii, Syrii i Cylicji!
\b
\pm
\v 24 Dowiedzieliśmy się, że niektórzy wierzący z Judei—bez naszej wiedzy—siali wśród was niepokój i wzbudzali wątpliwości.
\v 25 Dlatego właśnie jednomyślnie postanowiliśmy wybrać dwóch mężczyzn i posłać ich do was, razem z naszymi bliskim przyjaciółmi—Barnabą i Pawłem,
\v 26 którzy dla naszego Pana ryzykowali życie.
\v 27 Wysyłamy więc do was Judę i Sylasa, którzy osobiście potwierdzą wam nasze stanowisko w tej sprawie.
\v 28 Postanowiliśmy bowiem—Duch Święty i my—nie obarczać was dodatkowymi obowiązkami oprócz tego, co niezbędne.
\v 29 Powstrzymajcie się od spożywania pokarmów ofiarowanych bożkom, mięsa uduszonych zwierząt i krwi oraz unikajcie rozwiązłości seksualnej. Dobrze zrobicie, jeśli całkowicie zerwiecie z tym wszystkim. Pozdrawiamy was”.
\p
\v 30 Posłańcy udali się zatem do Antiochii, gdzie zwołali wszystkich wierzących i wręczyli im list.
\v 31 A gdy go przeczytano, zapanowała wielka radość.
\v 32 Wtedy Juda i Sylas, którzy byli prorokami, umacniali ich wiarę słowami pełnymi zachęty.
\v 33 Spędzili z nimi jeszcze jakiś czas, po czym pożegnali ich i wrócili do Jerozolimy.
\v 34-35 Paweł i Barnaba pozostali zaś w Antiochii, aby wraz z innymi głosić słowo Pana i nauczać.
\s1 Nieporozumienie między Pawłem i Barnabą
\p
\v 36 Jakiś czas później Paweł zaproponował Barnabie:
\p —Odwiedźmy wszystkie miasta, w których głosiliśmy słowo Boże i sprawdźmy, jak miewają się wierzący.
\p
\v 36 Jakiś czas później Paweł zaproponował Barnabie: —Odwiedźmy wszystkie miasta, w których głosiliśmy słowo Boże i sprawdźmy, jak miewają się wierzący.
\v 37 Barnaba zasugerował, aby zabrać również Jana, zwanego Markiem.
\v 38 Jednak Paweł nie chciał się na to zgodzić, ponieważ Marek, podczas poprzedniej wyprawy, odszedł od nich w Pamfilii i nie brał udziału w ich pracy.
\v 39 Powstał więc konflikt. Ostatecznie apostołowie rozdzielili się. Barnaba z Markiem odpłynęli na Cypr.
@ -941,90 +626,61 @@
\v 41 —przemierzał Syrię i Cylicję, dodając otuchy tamtejszym kościołom.
\c 16
\s1 Tymoteusz dołącza do Pawła i Sylasa
\p
\v 1 Najpierw udał się do Derbe i Listry. Spotkał tam pewnego ucznia imieniem Tymoteusz, będącego synem Żydówki, która uwierzyła w Jezusa, oraz ojca poganina.
\v 2 Wierzący z Listry i Ikonium wydawali mu dobrą opinię.
\v 3 Paweł zaproponował mu więc, aby przyłączył się niego w podróży. Najpierw jednak poddał go obrzędowi obrzezania—ze względu na Żydów zamieszkujących te okolice. Wszyscy bowiem wiedzieli, że jego ojciec był poganinem.
\v 4 Odwiedzając miasta, zachęcali wierzących do przestrzegania postanowień apostołów i starszych z Jerozolimy.
\v 5 A kościoły z dnia na dzień wzrastały liczebnie i coraz bardziej wierzyły Panu.
\s1 Widzenie Pawła: Macedończyk
\p
\v 6 Następnie podróżowali przez Frygię i Galację, gdyż tym razem Duch Święty nie pozwolił im nauczać w Azji.
\v 7 Szli wzdłuż granicy Myzji i chcieli skierować się do prowincji zwanej Bitynią, lecz Duch Jezusa znowu na to nie pozwolił.
\v 8 Poszli więc przez Myzję do Troady.
\v 9 W nocy Paweł miał widzenie. Ujrzał Macedończyka, który stał i błagał: „Przybądź do Macedonii i pomóż nam!”.
\v 10 To sprawiło, że postanowiliśmy udać się do Macedonii. Uznaliśmy bowiem, że to sam Bóg posyła nas, abyśmy głosili tam dobrą nowinę.
\s1 Nawrócenie Lidii
\p
\v 11 Z Troady popłynęliśmy prosto do Samotraki, a następnego dnia—do Neapolis.
\v 12 W końcu dotarliśmy do Filippi, miasta będącego stolicą tej części Macedonii i rzymską kolonią. Tam zatrzymaliśmy się na kilka dni.
\v 13 W szabat udaliśmy się za miasto, nad rzekę, gdzie—jak sądziliśmy—ludzie zbierają się na modlitwę. Usiedliśmy i rozmawialiśmy z zebranymi tam kobietami.
\v 14 Przysłuchiwała się nam niejaka Lidia z Tiatyry, która handlowała purpurą. Znała już Boga, a Pan sprawił, że chętnie słuchała tego, o czym mówił Paweł.
\v 15 Została ochrzczona razem ze swoimi domownikami, a potem zaprosiła nas do siebie.
\p —Jeśli wierzycie w moją wierność Panu—powiedziała—przyjdźcie i zamieszkajcie w moim domu.
\p Zgodziliśmy się więc i zatrzymaliśmy się u niej.
\v 15 Została ochrzczona razem ze swoimi domownikami, a potem zaprosiła nas do siebie. —Jeśli wierzycie w moją wierność Panu—powiedziała—przyjdźcie i zamieszkajcie w moim domu. Zgodziliśmy się więc i zatrzymaliśmy się u niej.
\s1 Paweł i Sylas w więzieniu
\p
\v 16 Pewnego dnia, w drodze na miejsce modlitwy, natknęliśmy się na niewolnicę, opanowaną przez demona. Przynosiła ona swoim właścicielom niezłe dochody, bo przepowiadała przyszłość.
\v 17 Szła za Pawłem i za nami, krzycząc:
\p —Ci ludzie to słudzy Najwyższego Boga! Oni głoszą wam drogę do zbawienia!
\p
\v 18 Powtarzało się to przez wiele dni. W końcu Paweł, zmęczony tą sytuacją, odwrócił się i rzekł do demona:
\p —W imieniu Jezusa Chrystusa rozkazuję ci: Wyjdź z niej!
\p Wówczas demon natychmiast ją opuścił.
\v 17 Szła za Pawłem i za nami, krzycząc: —Ci ludzie to słudzy Najwyższego Boga! Oni głoszą wam drogę do zbawienia!
\v 18 Powtarzało się to przez wiele dni. W końcu Paweł, zmęczony tą sytuacją, odwrócił się i rzekł do demona: —W imieniu Jezusa Chrystusa rozkazuję ci: Wyjdź z niej! Wówczas demon natychmiast ją opuścił.
\v 19 Gdy jednak właściciele niewolnicy zobaczyli, że przepadła ich nadzieja na dalsze dochody, schwytali Pawła oraz Sylasa i zaciągnęli ich na rynek, do władz miasta.
\v 20 Następnie postawili ich przed sędziami i powiedzieli:
\p —Ci ludzie zakłócają porządek publiczny w naszym mieście!
\v 20 Następnie postawili ich przed sędziami i powiedzieli: —Ci ludzie zakłócają porządek publiczny w naszym mieście!
\v 21 Są Żydami i propagują styl życia, którego nam, Rzymianom, nie wolno przyjmować!
\p
\v 22 Cały tłum zwrócił się wtedy przeciwko Pawłowi i Sylasowi, a sędziowie nakazali zedrzeć z nich ubranie i ubiczować ich.
\v 23 Gdy już im wymierzono karę, wtrącili ich do więzienia, a strażnikowi nakazali dobrze ich strzec.
\v 24 Słysząc taki rozkaz, strażnik umieścił ich w celi mieszczącej się w środku budynku, a ich nogi zakuł w dyby.
\p
\v 25 Około północy Paweł i Sylas wielbili Boga modlitwą i pieśniami, a wszyscy współwięźniowie przysłuchiwali się im.
\v 26 Nagle powstało tak wielkie trzęsienie ziemi, że zadrżały fundamenty więzienia. Wszystkie drzwi same się otworzyły, a kajdany wszystkich więźniów rozerwały się.
\v 27 Obudziło to również strażnika. Gdy zobaczył otwarte bramy, uznał, że więźniowie uciekli, i z przerażenia chwycił miecz, aby się zabić.
\v 28 Wtedy Paweł głośno zawołał:
\p —Nie rób sobie krzywdy! Wszyscy tu jesteśmy!
\p
\v 28 Wtedy Paweł głośno zawołał: —Nie rób sobie krzywdy! Wszyscy tu jesteśmy!
\v 29 Strażnik zażądał światła i drżąc ze strachu padł do nóg Pawła i Sylasa.
\v 30 Wyprowadził ich z celi na zewnątrz i zapytał:
\p —Panowie! Co mam robić, żeby osiągnąć zbawienie?
\p
\v 30 Wyprowadził ich z celi na zewnątrz i zapytał: —Panowie! Co mam robić, żeby osiągnąć zbawienie?
\v 31 —Uwierz w Jezusa jako Pana—odpowiedzieli—a będziesz zbawiony ty i cały twój dom.
\p
\v 32 I przedstawili jemu i wszystkim jego domownikom dobrą nowinę.
\v 33 Zaraz też strażnik zaprosił ich do siebie i opatrzył rany po biczowaniu, a następnie dał się ochrzcić wraz z całą rodziną.
\v 34 Następnie ugościł ich w swoim domu, razem ze wszystkimi ciesząc się z tego, że uwierzył Bogu.
\p
\v 35 Następnego dnia sędziowie wysłali do strażnika żołnierzy z rozkazem:
\p —Uwolnij tych ludzi!
\p
\v 35 Następnego dnia sędziowie wysłali do strażnika żołnierzy z rozkazem: —Uwolnij tych ludzi!
\v 36 —Sędziowie wydali rozkaz, żeby was uwolnić—powiedział strażnik do Pawła. —Idźcie więc w pokoju.
\p
\v 37 —O nie!—zaprotestował Paweł. —Nie zważając na to, że jesteśmy rzymskimi obywatelami, bez wyroku kazali nas ubiczować i wtrącić do więzienia. A teraz ukradkiem próbują się nas pozbyć? Niech sami przyjdą i nas uwolnią.
\p
\v 38 Żołnierze przekazali tę odpowiedź sędziom. Ci zaś przestraszyli się, słysząc, że apostołowie mają rzymskie obywatelstwo.
\v 39 Przyszli więc osobiście i prosili ich o opuszczenie więzienia, a następnie błagali ich, aby wyjechali z miasta.
\v 40 Paweł i Sylas, po wyjściu z więzienia, udali się jednak do domu Lidii. Spotkali się tam z wierzącymi, dodali im otuchy i dopiero wtedy opuścili miasto.
\c 17
\s1 W Tesalonice
\p
\v 1 Idąc dalej, minęli miasta Amfipolis oraz Apolonię i dotarli do Tesaloniki, gdzie znajdowała się żydowska synagoga.
\v 2 Zgodnie ze swoim zwyczajem, Paweł chodził do niej przez kolejne trzy szabaty i przedstawiał zgromadzonym znaczenie Pisma.
\v 3 Dowodził, że Mesjasz miał cierpieć i zmartwychwstać. Mówił:
\p —Tym Mesjaszem jest Jezus, którego wam głoszę!
\p
\v 3 Dowodził, że Mesjasz miał cierpieć i zmartwychwstać. Mówił: —Tym Mesjaszem jest Jezus, którego wam głoszę!
\v 4 Niektórzy słuchacze, w tym również wielu pogan, którzy mieli respekt dla Boga, i niemało wpływowych kobiet, dało się przekonać i przyłączyło się do Pawła i Sylasa.
\v 5 Ale żydowscy przywódcy, kierowani zazdrością, namówili kilku awanturników, aby wywołali zbiegowisko i wszczęli w mieście rozruchy. Otoczyli oni dom Jazona i szukali apostołów, chcąc ich postawić przed zgromadzeniem.
\v 6 Ponieważ ich jednak nie znaleźli, zaciągnęli Jazona i kilku wierzących do władz miasta.
\p —Ci ludzie sieją zamęt na całym świecie!—krzyczeli. —A teraz przyszli do naszego miasta
\v 6 Ponieważ ich jednak nie znaleźli, zaciągnęli Jazona i kilku wierzących do władz miasta. —Ci ludzie sieją zamęt na całym świecie!—krzyczeli. —A teraz przyszli do naszego miasta
\v 7 i Jazon przyjął ich do swojego domu. Oni przeciwstawiają się decyzjom cezara, bo uważają za króla jakiegoś Jezusa!
\p
\v 8 Oskarżenia te zaniepokoiły zarówno zebranych, jak i władze.
\v 9 Ostatecznie jednak zwolnili ich, ale dopiero po otrzymaniu sporej kaucji od Jazona i pozostałych.
\s1 W Berei
\p
\v 10 Nocą wierzący szybko wyprawili Pawła i Sylasa do Berei. Ci, jak zwykle, skierowali się do synagogi.
\v 11 Tamtejsi mieszkańcy byli bardziej otwarci niż Tesaloniczanie. Całym sercem przyjęli słowo Boże i codziennie sprawdzali w Piśmie, czy to, co słyszeli, jest prawdą.
\v 12 Wielu z nich uwierzyło, w tym również spore grono wpływowych kobiet oraz mężczyzn, będących poganami.
@ -1032,20 +688,13 @@
\v 14 Wierzący natychmiast wysłali Pawła na wybrzeże. Sylas i Tymoteusz pozostali zaś na miejscu.
\v 15 Ci, którzy towarzyszyli Pawłowi, odprowadzili go aż do Aten, po czym wrócili z poleceniem dla Sylasa i Tymoteusza, aby oni również szybko dołączyli do Pawła.
\s1 W Atenach
\p
\v 16 Czekając na nich w Atenach, Paweł był oburzony, widząc miasto pełne bożków.
\v 17 W synagodze spotykał się i rozmawiał z Żydami oraz poganami mającymi respekt dla Boga. Codziennie też dyskutował z różnymi ludźmi na rynku.
\v 18 Byli wśród nich filozofowie ze szkoły epikurejskiej i stoickiej, którzy rozmawiali między sobą:
\p —O czym ten gaduła chce nam powiedzieć?
\p —Chyba głosi jakieś nowe bóstwa—mówili drudzy, Paweł mówił bowiem o Jezusie i zmartwychwstaniu.
\p
\v 19 Zabrali więc go na Areopag i spytali:
\p —Możesz nam wyjaśnić, jaką to nową religię głosisz?
\v 18 Byli wśród nich filozofowie ze szkoły epikurejskiej i stoickiej, którzy rozmawiali między sobą: —O czym ten gaduła chce nam powiedzieć? —Chyba głosi jakieś nowe bóstwa—mówili drudzy, Paweł mówił bowiem o Jezusie i zmartwychwstaniu.
\v 19 Zabrali więc go na Areopag i spytali: —Możesz nam wyjaśnić, jaką to nową religię głosisz?
\v 20 Wkładasz nam bowiem do głowy jakieś niesłychane historie.
\p
\v 21 A wszyscy Ateńczycy i przybysze poświęcają większość czasu na dyskusje i słuchanie nowych wieści.
\v 22 Paweł stanął więc pośrodku Areopagu i przemówił:
\p —Ateńczycy! Zauważyłem, że jesteście bardzo religijni.
\v 22 Paweł stanął więc pośrodku Areopagu i przemówił: —Ateńczycy! Zauważyłem, że jesteście bardzo religijni.
\v 23 Spacerując po mieście i oglądając wasze ołtarze, natknąłem się nawet na ołtarz poświęcony „Nieznanemu Bogu”. Właśnie o tym Bogu, którego czcicie nie znając Go, chcę wam dziś opowiedzieć.
\v 24 On stworzył cały świat i wszystko, co na nim istnieje. Jest Panem nieba i ziemi, więc nie mieszka w ziemskich świątyniach!
\v 25 On nie potrzebuje żadnej pomocy od ludzi, bo to On sam daje nam życie, sprawia, że oddychamy, i obdarza nas wszystkim, czego potrzebujemy.
@ -1055,53 +704,36 @@
\v 29 A skoro jesteśmy z rodu Boga, nie powinniśmy sądzić, że jest On podobny do bożka ze złota, srebra lub kamienia, wykonanego według ludzkiego pomysłu.
\v 30 Bóg dotychczas znosił ludzką niewiedzę, ale teraz wzywa wszystkich do opamiętania się,
\v 31 ponieważ wyznaczył już dzień, w którym sprawiedliwie osądzi cały świat. Uczyni to przez Człowieka, którego wybrał i uwiarygodnił przez wskrzeszenie Go z martwych.
\p
\v 32 Gdy zebrani usłyszeli o zmartwychwstaniu umarłych, jedni zaczęli się z tego śmiać, a inni powiedzieli:
\p —Wiesz, chyba jednak posłuchamy cię innym razem.
\p
\v 32 Gdy zebrani usłyszeli o zmartwychwstaniu umarłych, jedni zaczęli się z tego śmiać, a inni powiedzieli: —Wiesz, chyba jednak posłuchamy cię innym razem.
\v 33 Wtedy Paweł opuścił Areopag.
\v 34 Lecz kilka osób uwierzyło i przyłączyło się do niego. Wśród nich byli: Dionizy, członek rady Areopagu, oraz kobieta imieniem Damaris.
\c 18
\s1 W Koryncie
\p
\v 1 Potem Paweł opuścił Ateny i udał się do Koryntu.
\v 2 Tam spotkał Akwilę, Żyda rodem z Pontu, który wraz z żoną Pryscyllą przybył niedawno z Italii. Nakazem cezara Klaudiusza wysiedlano bowiem z Rzymu wszystkich Żydów. Paweł odwiedził Akwilę i Pryscyllę,
\v 3 a ponieważ, podobnie jak oni, zajmował się wyrobem namiotów, zamieszkał u nich i zaczął razem z nimi pracować.
\s1 Żydzi i poganie
\p
\v 4 Każdy szabat spędzał w synagodze, gdzie nauczał i przekonywał zarówno Żydów, jak i Greków.
\v 5 Gdy Sylas i Tymoteusz przybyli z Macedonii, Paweł poświęcił się głównie nauczaniu i udowadniał Żydom, że Jezus jest Mesjaszem.
\v 6 Ponieważ jednak byli mu przeciwni i lekceważyli Jezusa, strząsnął kurz z płaszcza i powiedział:
\p —Sami jesteście sobie winni. Spełniłem swój obowiązek. Od tej chwili będę nauczał pogan.
\p
\v 6 Ponieważ jednak byli mu przeciwni i lekceważyli Jezusa, strząsnął kurz z płaszcza i powiedział: —Sami jesteście sobie winni. Spełniłem swój obowiązek. Od tej chwili będę nauczał pogan.
\v 7 Odszedł stamtąd i udał się do domu niejakiego Tycjusza Justusa, człowieka bardzo pobożnego, który mieszkał obok synagogi.
\v 8 Kryspus, przełożony synagogi, uwierzył w Pana wraz z całym domem. Także wielu innych Koryntian uwierzyło i przyjęło chrzest.
\v 9 W nocy Paweł miał widzenie, w którym Pan powiedział:
\p —Nie obawiaj się! Nadal przemawiaj i nie poddawaj się!
\v 9 W nocy Paweł miał widzenie, w którym Pan powiedział: —Nie obawiaj się! Nadal przemawiaj i nie poddawaj się!
\v 10 Jestem z tobą i nikt nie zrobi ci krzywdy. Wielu ludzi w tym mieście należy do Mnie.
\p
\v 11 Paweł pozostał tam więc jeszcze półtora roku, nauczając słowa Bożego.
\v 12 Gdy zarządcą Achai był Gallio, przywódcy żydowscy zorganizowali wspólną akcję przeciwko Pawłowi i postawili go przed sądem.
\p
\v 13 —Ten człowiek namawia ludzi, aby czcili Boga niezgodnie z Prawem Mojżesza—oskarżali go.
\p
\v 14 Paweł właśnie chciał coś opowiedzieć, gdy Gallio zwrócił się do nich:
\p —Słuchajcie, Żydzi! Gdyby tu chodziło o jakieś przestępstwo, oszustwo czy inne bezprawie, z pewnością dokładnie bym was wysłuchał.
\v 14 Paweł właśnie chciał coś opowiedzieć, gdy Gallio zwrócił się do nich: —Słuchajcie, Żydzi! Gdyby tu chodziło o jakieś przestępstwo, oszustwo czy inne bezprawie, z pewnością dokładnie bym was wysłuchał.
\v 15 Ale skoro jest to spór o słowa, imiona i o wasze Prawo, radźcie sobie sami. Ja nie będę się tym zajmował!
\p
\v 16 I wyprosił ich z sądu.
\v 17 Wtedy tłum rzucił się na nowego przełożonego synagogi, Sostenesa, i bił go tuż przed budynkiem sądu. Ale Gallio nie zwracał na to najmniejszej uwagi.
\s1 Pryscylla, Akwila i Apollos
\p
\v 18 Paweł dość długo pozostał w Koryncie, po czym pożegnał wierzących i wraz z Pryscyllą i Akwilą popłynął do Syrii. W Kenchrach, zgodnie ze złożoną wcześniej obietnicą, ogolił głowę.
\v 19 Stamtąd udali się do Efezu. Zostawił towarzyszy na statku, a sam wszedł do synagogi i nauczał Żydów.
\v 20 Prosili go, żeby został na dłużej, lecz odmówił.
\p
\v 21 —Jeśli Bóg pozwoli, wrócę do was—powiedział, po czym pożegnał się i odpłynął z Efezu.
\p
\v 22 Następnie odwiedził kościół w Cezarei. Przekazał wierzącym pozdrowienia i udał się do Antiochii.
\v 23 Tam zatrzymał się na pewien czas. Potem jednak znowu wyruszył w podróż, przemierzając Galację i Frygię, gdzie dodawał otuchy wierzącym.
\p
\v 24 Tymczasem do Efezu przybył niejaki Apollos, Żyd z Aleksandrii, który był dobrym mówcą i doskonale znał Pisma.
\v 25 Sporo już wiedział o „drodze Pana” i z wielkim zapałem przemawiał na temat Jezusa, choć znał tylko chrzest Jana Chrzciciela.
\v 26 Apollos zaczął odważnie nauczać w synagodze w Efezie. Gdy Pryscylla i Akwila usłyszeli go, zabrali go do siebie i dokładnie przedstawili mu „drogę Boga”.
@ -1109,76 +741,50 @@
\v 28 Z odwagą dyskutował z tamtejszymi Żydami, publicznie wykazując na podstawie Pisma, że Jezus naprawdę jest Mesjaszem.
\c 19
\s1 Paweł w Efezie
\p
\v 1 Podczas gdy Apollos przebywał w Koryncie, Paweł podróżował przez okoliczne wzgórza i przybył do Efezu, gdzie natknął się na grupę wierzących.
\p
\v 2 —Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy uwierzyliście?—zapytał ich.
\p —Nawet nie słyszeliśmy o Duchu Świętym!—odpowiedzieli mu.
\p
\v 3 —To jaki chrzest przyjęliście?
\p —Chrzest Jana Chrzciciela—powiedzieli.
\p
\v 2 —Czy otrzymaliście Ducha Świętego, gdy uwierzyliście?—zapytał ich. —Nawet nie słyszeliśmy o Duchu Świętym!—odpowiedzieli mu.
\v 3 —To jaki chrzest przyjęliście? —Chrzest Jana Chrzciciela—powiedzieli.
\v 4 —Jan zanurzał ludzi w wodzie na znak opamiętania, wzywając ich, aby uwierzyli w Tego, który przyjdzie po nim, czyli w Jezusa—wyjaśnił Paweł.
\p
\v 5 Gdy tylko o tym usłyszeli, zaraz dali się zanurzyć w imię Jezusa.
\v 6 Paweł położył na nich ręce, a wtedy zstąpił na nich Duch Święty i zaczęli mówić obcymi językami i prorokować.
\v 7 A grupa ta liczyła około dwunastu mężczyzn.
\p
\v 8 Następnie Paweł poszedł do synagogi i przez trzy miesiące śmiało nauczał w niej o królestwie Bożym.
\v 9 Ale niektórzy stawiali opór. Zamiast się opamiętać, publicznie wyśmiewali drogę Pana. Paweł odszedł więc od nich, zabierając ze sobą wierzących. Odtąd codziennie przemawiał w szkole Tyrannosa.
\v 10 Trwało to dwa lata, aż wszyscy mieszkańcy prowincji Azja, zarówno Żydzi, jak i poganie, usłyszeli słowo Pana.
\v 11 A Bóg dokonywał przez Pawła niezwykłych cudów.
\v 12 Nawet chusty i części jego odzieży kładzione na chorych powodowały uzdrowienie lub uwolnienie od demonów.
\p
\v 13 Tymczasem jacyś wędrowni żydowscy egzorcyści próbowali uwalniać ludzi od demonów, powołując się na imię Jezusa. Mówili:
\p —Rozkazuję ci, demonie, przez Jezusa, którego głosi Paweł!
\p
\v 13 Tymczasem jacyś wędrowni żydowscy egzorcyści próbowali uwalniać ludzi od demonów, powołując się na imię Jezusa. Mówili: —Rozkazuję ci, demonie, przez Jezusa, którego głosi Paweł!
\v 14 Robiło to siedmiu synów Skewasa, żydowskiego najwyższego kapłana.
\v 15 Jednak demon tak im odpowiedział:
\p —Znam Jezusa i znam Pawła, a wy, kim jesteście?
\p
\v 15 Jednak demon tak im odpowiedział: —Znam Jezusa i znam Pawła, a wy, kim jesteście?
\v 16 I człowiek opanowany przez demona rzucił się na nich. Pobił ich tak dotkliwie, że nadzy i poranieni uciekli z domu, w którym to miało miejsce.
\v 17 Wieść o tym szybko rozeszła się wśród wszystkich Żydów i pogan, żyjących w Efezie. Ogarnął ich lęk i z szacunkiem odnosili się do imienia Jezusa.
\v 18 Wielu zaś nowych wierzących wyznawało publicznie swoje złe czyny.
\v 19 Spora grupa tych, którzy uprawiali czarną magię, przyniosła swoje tajemne księgi i publicznie je spaliła, mimo że miały one znaczną wartość. Oszacowano, że na ich zakup trzeba było przeznaczyć wynagrodzenie za wiele miesięcy ciężkiej pracy.
\v 20 Przykład ten pokazuje jak bardzo rozszerzał się wpływ słowa Bożego i jak potężne było jego oddziaływanie na ludzi.
\p
\v 21 Po tych wydarzeniach Paweł postanowił, że odwiedzi Macedonię i Achaję, a następnie uda się do Jerozolimy. Dodał też:
\p —Potem, gdy już tam tym przybędę, muszę jeszcze odwiedzić Rzym.
\p
\v 21 Po tych wydarzeniach Paweł postanowił, że odwiedzi Macedonię i Achaję, a następnie uda się do Jerozolimy. Dodał też: —Potem, gdy już tam tym przybędę, muszę jeszcze odwiedzić Rzym.
\v 22 Następnie wysłał swoich pomocników—Tymoteusza i Erasta—do Macedonii, sam zaś przez pewien czas pozostał jeszcze w prowincji Azja.
\s1 Zamieszki w Efezie
\p
\v 23 Właśnie w tym czasie powstały w Efezie ogromne zamieszki spowodowane „drogą Pana”.
\v 24 Niejaki Demetriusz zatrudniał wielu rzemieślników przy wyrobie srebrnych miniaturek świątyni bogini Artemidy.
\v 25 Zwołał więc pracowników oraz innych rzemieślników tej branży i powiedział:
\p —Słuchajcie! Nasz fach przynosi nam duże zyski.
\v 25 Zwołał więc pracowników oraz innych rzemieślników tej branży i powiedział: —Słuchajcie! Nasz fach przynosi nam duże zyski.
\v 26 Sami jednak widzieliście i słyszeliście, że nie tylko w Efezie, ale i w całej naszej prowincji niejaki Paweł przewraca ludziom w głowach. Twierdzi bowiem, że bogowie nie mogą być dziełem ludzkich rąk.
\v 27 Jego działalność zagraża naszym interesom. Co więcej, może doprowadzić do tego, że świątynia wielkiej bogini Artemidy zostanie zlekceważona, a sama Artemida zostanie pozbawiona czci, jaką oddaje jej prowincja Azja i cały świat.
\p
\v 28 Słysząc to, zebrani wpadli w gniew i zaczęli wołać:
\p —Wielka Artemida Efeska!
\p
\v 28 Słysząc to, zebrani wpadli w gniew i zaczęli wołać: —Wielka Artemida Efeska!
\v 29 Wkrótce rozruchy ogarnęły całe miasto. Tłum porwał Gajusa i Arystarcha, dwóch towarzyszy podróży Pawła, i zaciągnął ich do teatru, było to bowiem główne miejsce spotkań mieszkańców miasta.
\v 30 Chciał tam pójść i Paweł, ale wierzący nie pozwolili mu.
\v 31 Również zaprzyjaźnieni z nim przedstawiciele władz prowincji prosili go przez posłańców, aby nie ryzykował życia i by pozostał w domu.
\v 32 A każdy z zebranych krzyczał coś innego. Panowało ogromne zamieszanie, a większość ludzi w ogóle nawet nie wiedziała, po co się zebrano.
\v 33 Kilku Żydów wyciągnęło z tłumu Aleksandra i wypchnęło go naprzód. On dał znak ręką, prosząc o ciszę i możliwość obrony.
\v 34 Gdy jednak ludzie zobaczyli, że jest Żydem, wszyscy zaczęli krzyczeć:
\p —Wielka Artemida Efeska!—i trwało to prawie dwie godziny.
\p
\v 35 Wreszcie sekretarzowi rady miasta udało się uciszyć tłum.
\p —Obywatele Efezu!—zaczął. —Czy istnieje jeszcze ktoś, kto nie wiedziałby, że Efez stoi na straży świątyni wielkiej Artemidy, której posąg zesłał nam z nieba sam Zeus?
\v 34 Gdy jednak ludzie zobaczyli, że jest Żydem, wszyscy zaczęli krzyczeć: —Wielka Artemida Efeska!—i trwało to prawie dwie godziny.
\v 35 Wreszcie sekretarzowi rady miasta udało się uciszyć tłum. —Obywatele Efezu!—zaczął. —Czy istnieje jeszcze ktoś, kto nie wiedziałby, że Efez stoi na straży świątyni wielkiej Artemidy, której posąg zesłał nam z nieba sam Zeus?
\v 36 Skoro jest to oczywiste, zachowajmy spokój i nie czyńmy niczego pochopnie.
\v 37 Ludzie, których tu przywlekliście, ani nie ukradli niczego w świątyni Artemidy, ani nie obrazili bogini.
\v 38 A jeśli Demetriusz i inni rzemieślnicy mają przeciw nim jakieś zarzuty, niech zgłoszą się do sądu i wniosą stosowne oskarżenie.
\v 39 Jeśli zaś są jakieś inne skargi, rada miasta rozpatrzy je na najbliższym posiedzeniu.
\v 40 Z powodu dzisiejszych wydarzeń grozi nam jednak oskarżenie o wszczynanie rozruchów. Jak bowiem wyjaśnimy powód naszego dzisiejszego zbiegowiska?
\p
\v 41 I tymi słowami rozwiązał zgromadzenie.
\c 20
\s1 Przez Macedonię do Grecji
\p
\v 1 Po ustaniu zamieszek, Paweł zwołał wierzących. Żegnając ich, dodał im otuchy i wyruszył do Macedonii.
\v 2 Obszedł okoliczne tereny, pokrzepiając tamtejszych uczniów Jezusa, a następnie udał się do Grecji.
\v 3 Spędził tam trzy miesiące i chciał popłynąć do Syrii. Gdy jednak dowiedział się o spisku żydowskich przywódców przeciw niemu, postanowił wrócić przez Macedonię.
@ -1186,24 +792,19 @@
\v 5 Oni to wyruszyli pierwsi i czekali na nas w Troadzie.
\v 6 My zaś, po święcie Paschy, odpłynęliśmy z Filippi i pięć dni później byliśmy już z nimi w Troadzie, gdzie spędziliśmy tydzień.
\s1 Wskrzeszenie Eutycha
\p
\v 7 W niedzielę zebraliśmy się wszyscy na łamanie chleba. Paweł przemawiał, a ponieważ następnego dnia odjeżdżał, przeciągnął swoją mowę aż do północy.
\v 8 Pokój na górze, gdzie się zebraliśmy, oświetlony był wieloma lampami.
\v 9 W trakcie długiej mowy Pawła, pewien chłopiec imieniem Eutych, siedzący na oknie, zasnął, spadł z trzeciego piętra i zabił się.
\v 10 Paweł szybko zszedł na dół i objął go.
\p —Nie martwcie się!—powiedział. —Będzie żył.
\p
\v 10 Paweł szybko zszedł na dół i objął go. —Nie martwcie się!—powiedział. —Będzie żył.
\v 11 Następnie wrócił na górę, połamał chleb i jadł z nami, a potem dalej przemawiał—aż do wschodu słońca. Gdy skończył, wyruszył w drogę.
\v 12 Wtedy wierzący odprowadzili chłopca—całego i zdrowego—do domu, ciesząc się, że żyje.
\s1 Paweł przemawia do przywódców kościoła w Efezie
\p
\v 13 My już wcześniej udaliśmy się na statek, którym popłynęliśmy do Assos. Właśnie stamtąd mieliśmy zabrać Pawła. Postanowił bowiem, że dotrze tam pieszo.
\v 14 Zgodnie z planem, spotkaliśmy się z nim w Assos, zabraliśmy go na pokład i popłynęliśmy do Mityleny.
\v 15 Następnego dnia minęliśmy wyspę Chios, a kolejnego dnia przybiliśmy do wyspy Samos, skąd dzień później dopłynęliśmy do Miletu.
\v 16 Paweł postanowił nie zatrzymywać się w Efezie i nie spędzać więcej czasu w prowincji Azja. Chciał bowiem, w miarę możliwości, zdążyć do Jerozolimy na święto Pięćdziesiątnicy.
\v 17 Dlatego z Miletu wezwał do siebie starszych kościoła w Efezie.
\v 18 Gdy przybyli, rzekł:
\p —Wiecie, że od pierwszej chwili, tu w Azji, przez cały czas byłem z wami,
\v 18 Gdy przybyli, rzekł: —Wiecie, że od pierwszej chwili, tu w Azji, przez cały czas byłem z wami,
\v 19 służąc Panu z całą pokorą, mimo cierpień oraz prześladowań i podstępów ze strony żydowskich przywódców.
\v 20 Nie uchylałem się od mówienia wam wszystkiego, co pożyteczne. Nauczałem publicznie i prywatnie—w domach.
\v 21 Mówiłem Żydom i poganom, że muszą się zwrócić do Boga i uwierzyć Jezusowi, naszemu Panu.
@ -1221,13 +822,11 @@
\v 33 Nigdy od nikogo nie żądałem ani pieniędzy, ani odzieży.
\v 34 Wiecie przecież, że własnymi rękami zarabiałem na swoje utrzymanie i na potrzeby moich towarzyszy.
\v 35 Dałem wam w ten sposób przykład, jak należy pracować i wspierać potrzebujących, pamiętając o słowach naszego Pana, który powiedział: „Dawanie przynosi więcej szczęścia niż branie”.
\p
\v 36 Następnie padł na kolana i modlił się z nimi.
\v 37 Oni zaś z głośnym płaczem rzucili mu się na szyję i ucałowali go.
\v 38 Najbardziej zasmuciła ich zapowiedź Pawła, że już nigdy go nie zobaczą. Po pożegnaniu odprowadzili go na statek.
\c 21
\s1 Ostatnia podróż Pawła do Jerozolimy
\p
\v 1 Po rozstaniu ze starszymi, popłynęliśmy do Kos. Następnego dnia ruszyliśmy w kierunku Rodos, a stamtąd do Patary.
\v 2 Tam natrafiliśmy na statek płynący do Fenicji i wsiedliśmy na niego.
\v 3 Minęliśmy Cypr, zostawiając go po lewej burcie, i popłynęliśmy do Syrii. Zawinęliśmy do portu w Tyrze, gdzie rozładowano statek.
@ -1238,25 +837,17 @@
\v 8 nazajutrz zaś odpłynęliśmy do Cezarei. Zatrzymaliśmy się tam w domu Filipa, który był jednym z siedmiu pomocników, wybranych przez apostołów, i zajmował się głoszeniem dobrej nowiny.
\v 9 Filip miał cztery niezamężne córki, które były prorokiniami.
\v 10 Podczas naszego dłuższego pobytu w Cezarei przybył tam również z Judei niejaki Agabos, prorok.
\v 11 Gdy nas odwiedził, wziął pas Pawła, związał nim swoje ręce oraz nogi i rzekł:
\p —Tak mówi Duch Święty: „Człowiek, do którego należy ten pas, zostanie związany w Jerozolimie przez żydowskich przywódców i wydany w ręce pogan”.
\p
\v 11 Gdy nas odwiedził, wziął pas Pawła, związał nim swoje ręce oraz nogi i rzekł: —Tak mówi Duch Święty: „Człowiek, do którego należy ten pas, zostanie związany w Jerozolimie przez żydowskich przywódców i wydany w ręce pogan”.
\v 12 Gdy to usłyszeliśmy—my i miejscowi wierzący—błagaliśmy Pawła, aby nie szedł do Jerozolimy.
\p
\v 13 —Po co płaczecie i ranicie mi serce?—odrzekł Paweł. —Przecież dla Jezusa, mojego Pana, gotów jestem nie tylko na więzienie w Jerozolimie, ale i na śmierć!
\p
\v 14 Nie mogąc go przekonać, ustąpiliśmy, mówiąc:
\p —Niech się dzieje wola Pana!
\p
\v 14 Nie mogąc go przekonać, ustąpiliśmy, mówiąc: —Niech się dzieje wola Pana!
\v 15 Wkrótce potem spakowaliśmy się i wyruszyliśmy do Jerozolimy.
\v 16 W drodze towarzyszyło nam kilku uczniów z Cezarei. Po przybyciu na miejsce, zatrzymaliśmy się u pewnego Cypryjczyka, Mnazona, jednego z pierwszych uczniów Jezusa.
\s1 Paweł w Jerozolimie
\p
\v 17 Wierzący w Jerozolimie serdecznie nas przywitali.
\v 18 Następnego dnia udaliśmy się z Pawłem na spotkanie z Jakubem, na które przyszli również wszyscy starsi kościoła w Jerozolimie.
\v 19 Po przywitaniu, Paweł szczegółowo opowiedział im o tym, czego Bóg, poprzez jego pracę, dokonał wśród pogan.
\v 20 Słysząc to, oddali chwałę Bogu. Potem powiedzieli mu jednak:
\p —Posłuchaj, drogi przyjacielu! Wiele tysięcy tutejszych Żydów uwierzyło Jezusowi, a wszyscy oni nadal skrupulatnie przestrzegają Prawa Mojżesza.
\v 20 Słysząc to, oddali chwałę Bogu. Potem powiedzieli mu jednak: —Posłuchaj, drogi przyjacielu! Wiele tysięcy tutejszych Żydów uwierzyło Jezusowi, a wszyscy oni nadal skrupulatnie przestrzegają Prawa Mojżesza.
\v 21 Słyszeli jednak, że ty wzywasz Żydów mieszkających wśród pogan do odrzucenia Prawa—do rezygnacji z dokonywania obrzędu obrzezania i nieprzestrzegania naszych zwyczajów.
\v 22 Jak więc powinniśmy teraz postąpić? Na pewno przecież dowiedzą się o twoim przybyciu.
\v 23 Posłuchaj naszej rady: Jest wśród nas czterech mężczyzn, którzy złożyli Bogu specjalną obietnicę.
@ -1264,11 +855,8 @@
\v 25 Jeśli zaś chodzi o wierzących pogan, to już załatwiliśmy tę sprawę. Napisaliśmy im, aby powstrzymali się od spożywania pokarmów ofiarowanych bożkom, mięsa uduszonych zwierząt i krwi oraz aby unikali rozwiązłości seksualnej.
\v 26 Paweł posłuchał ich i następnego dnia, razem z tymi czterema mężczyznami, poddał się obrzędowi oczyszczenia i udał się do świątyni, aby zgłosić termin zakończenia dni oczyszczenia i złożenia ofiary.
\s1 Aresztowanie Pawła
\p
\v 27 Gdy siedmiodniowy czas oczyszczenia dobiegał końca, kilku Żydów z prowincji Azja ujrzało Pawła w świątyni. Podburzyli oni tłum i rzucili się na niego krzycząc:
\p
\v 28 —Izraelici! Pomóżcie nam! Ten człowiek wszędzie i wszystkich nastawia przeciwko naszemu narodowi, Prawu i świątyni. Na domiar złego wprowadził tu pogan, bezczeszcząc to święte miejsce!
\p
\v 29 Wcześniej bowiem widzieli w mieście Pawła z Trofimem z Efezu i sądzili, że wprowadził go do świątyni.
\v 30 Całe miasto było poruszone i powstało wielkie zamieszanie. Wywleczono Pawła ze świątyni i zatrzaśnięto za nim bramy.
\v 31 A gdy już mieli go zabić, wiadomość o rozruchach w całej Jerozolimie dotarła do dowódcy rzymskiego oddziału.
@ -1276,24 +864,15 @@
\v 33 Wtedy dowódca podszedł, aresztował Pawła i kazał go zakuć w podwójne kajdany. Dopytywał też, kim jest i co uczynił.
\v 34 Ale ludzie w tłumie wykrzykiwali różne rzeczy. Nie mogąc się w tym zgiełku niczego dowiedzieć, rozkazał zabrać Pawła do koszar.
\v 35 Gdy dotarli do schodów, tłum tak bardzo napierał, że żołnierze musieli Pawła nieść.
\v 36 Ludzie zaś wciąż podążali za nimi, wołając:
\p —Precz z nim!
\v 36 Ludzie zaś wciąż podążali za nimi, wołając: —Precz z nim!
\s1 Paweł przemawia do tłumu
\p
\v 37 Tuż przed wejściem do koszar, Paweł rzekł do dowódcy:
\p —Czy mógłbym coś im powiedzieć?
\p —To ty mówisz po grecku?
\v 37 Tuż przed wejściem do koszar, Paweł rzekł do dowódcy: —Czy mógłbym coś im powiedzieć? —To ty mówisz po grecku?
\v 38 Nie jesteś więc tym Egipcjaninem, który jakiś czas temu wywołał powstanie, a potem wraz z czterema tysiącami buntowników wycofał się na pustynię?
\p
\v 39 —Ja jestem Żydem z Tarsu, znanego miasta w Cylicji. Proszę, pozwól mi przemówić do tych ludzi.
\p
\v 40 Wtedy dowódca wyraził zgodę. Paweł stanął więc na schodach i dał ręką znak, że będzie mówił. Gdy zaległa cisza, zwrócił się do nich po hebrajsku:
\c 22
\p
\v 1 —Drodzy przyjaciele i starsi! Posłuchajcie tego, co mam na swoją obronę!
\p
\v 2 Gdy usłyszeli, że mówi po hebrajsku, uciszyli się jeszcze bardziej. Paweł zaś mówił dalej:
\p
\v 3 —Jestem Żydem urodzonym w Tarsie, w Cylicji, ale wychowałem się tu, w Jerozolimie. Pod okiem Gamaliela uczyłem się dokładnie przestrzegać Prawa Mojżesza. Byłem całkowicie oddany Bogu—tak samo jak wy dziś.
\v 4 Prześladowałem zwolenników tej drogi: ścigałem ich, więziłem i zabijałem mężczyzn i kobiety.
\v 5 Może to poświadczyć najwyższy kapłan oraz starsi. To od nich bowiem otrzymałem listy do przywódców w Damaszku, chciałem bowiem udać się tam, aby aresztować tamtejszych uczniów Jezusa i związanych oddać pod sąd w Jerozolimie.
@ -1314,111 +893,63 @@
\v 20 Uczestniczyłem przecież nawet w zabójstwie Szczepana, który opowiadał ludziom o Tobie. Popierałem to morderstwo i pilnowałem ubrań tych, którzy zadawali mu śmierć”.
\v 21 Bóg rzekł jednak do mnie: „Wyjedź z Jerozolimy, bo chcę cię posłać daleko stąd, do pogan!”.
\s1 Paweł obywatelem rzymskim
\p
\v 22 Tłum, który do tego momentu spokojnie słuchał słów Pawła, teraz zaczął krzyczeć:
\p —Precz z nim! On nie zasługuje na życie!
\p
\v 22 Tłum, który do tego momentu spokojnie słuchał słów Pawła, teraz zaczął krzyczeć: —Precz z nim! On nie zasługuje na życie!
\v 23 Krzyczeli, wymachiwali ubraniami i zdenerwowani rzucali piaskiem.
\v 24 Dowódca zabrał więc Pawła do koszar i rozkazał biczowaniem wydobyć z niego zeznania, aby dowiedzieć się dlaczego tłum tak go nienawidzi.
\v 25 Gdy żołnierze związali go już do biczowania, Paweł zapytał stojącego obok dowódcę:
\p —Czy wolno wam biczować rzymskiego obywatela i to bez procesu?
\p
\v 26 Ten udał się do dowódcy oddziału i powiedział:
\p —Uważaj, co robisz! Ten człowiek to Rzymianin!
\p
\v 27 Dowódca podszedł więc do Pawła i zapytał:
\p —Naprawdę jesteś Rzymianinem?
\p —Tak—odparł Paweł.
\p
\v 28 —Mnie rzymskie obywatelstwo kosztowało majątek!—rzekł.
\p —A ja mam je od urodzenia—odpowiedział Paweł.
\p
\v 25 Gdy żołnierze związali go już do biczowania, Paweł zapytał stojącego obok dowódcę: —Czy wolno wam biczować rzymskiego obywatela i to bez procesu?
\v 26 Ten udał się do dowódcy oddziału i powiedział: —Uważaj, co robisz! Ten człowiek to Rzymianin!
\v 27 Dowódca podszedł więc do Pawła i zapytał: —Naprawdę jesteś Rzymianinem? —Tak—odparł Paweł.
\v 28 —Mnie rzymskie obywatelstwo kosztowało majątek!—rzekł. —A ja mam je od urodzenia—odpowiedział Paweł.
\v 29 Ci, którzy chcieli przesłuchiwać Pawła, natychmiast się usunęli. A dowódca przestraszył się, że aresztował rzymskiego obywatela.
\s1 Paweł przed Wysoką Radą
\p
\v 30 Następnego dnia, chcąc się dowiedzieć o co żydowscy przywódcy oskarżają Pawła, dowódca zdjął z niego więzy i zarządził zebranie najwyższych kapłanów oraz Wysokiej Rady. Następnie postawił przed nimi Pawła.
\c 23
\p
\v 1 Paweł spojrzał na członków Rady i powiedział:
\p —Przyjaciele! Żyję z czystym sumieniem przed Bogiem!
\p
\v 1 Paweł spojrzał na członków Rady i powiedział: —Przyjaciele! Żyję z czystym sumieniem przed Bogiem!
\v 2 Na to najwyższy kapłan polecił stojącym obok Pawła uderzyć go w twarz.
\p
\v 3 —I ciebie, obłudniku, uderzy Bóg!—odpowiedział Paweł. —Sądzisz mnie na podstawie Prawa Mojżesza, a jednocześnie łamiesz je, każąc mnie bić!
\p
\v 4 —Znieważasz najwyższego kapłana?!—odezwali się stojący obok Pawła.
\p
\v 5 —Przyjaciele! Nie wiedziałem, że to najwyższy kapłan—rzekł Paweł. —Napisane jest przecież w Prawie Mojżesza: „Nie będziesz mówił nic złego o przełożonym ludu”.
\p
\v 6 Gdy się zorientował, że Rada składa się z saduceuszy i faryzeuszy, zawołał:
\p —Drodzy przyjaciele! Podobnie jak moi przodkowie, jestem faryzeuszem. A dziś jestem sądzony dlatego, że wierzę w zmartwychwstanie!
\p
\v 6 Gdy się zorientował, że Rada składa się z saduceuszy i faryzeuszy, zawołał: —Drodzy przyjaciele! Podobnie jak moi przodkowie, jestem faryzeuszem. A dziś jestem sądzony dlatego, że wierzę w zmartwychwstanie!
\v 7 Słowa te od razu skłóciły przedstawicieli dwóch ugrupowań i powstał miedzy nimi rozłam.
\v 8 Saduceusze bowiem, w przeciwieństwie do faryzeuszy, nie wierzą w zmartwychwstanie, aniołów ani życie po śmierci.
\v 9 Powstało więc ogromne zamieszanie. Niektórzy przywódcy religijni z ugrupowania faryzeuszy wołali:
\p —On nic złego nie zrobił. Może rzeczywiście przemówił do niego duch albo anioł!
\p
\v 9 Powstało więc ogromne zamieszanie. Niektórzy przywódcy religijni z ugrupowania faryzeuszy wołali: —On nic złego nie zrobił. Może rzeczywiście przemówił do niego duch albo anioł!
\v 10 Kłótnia między członkami Rady stawała się coraz bardziej zawzięta. W końcu dowódca, obawiając się, że rozerwą Pawła na kawałki, kazał żołnierzom zabrać go z sali obrad i zaprowadzić do koszar.
\p
\v 11 Tej nocy Pan stanął przed Pawłem i rzekł:
\p —Odwagi! Musisz opowiedzieć o Mnie nie tylko tu, w Jerozolimie, ale także w Rzymie!
\v 11 Tej nocy Pan stanął przed Pawłem i rzekł: —Odwagi! Musisz opowiedzieć o Mnie nie tylko tu, w Jerozolimie, ale także w Rzymie!
\s1 Spisek na życie Pawła
\p
\v 12-13 Następnego dnia zebrała się grupa czterdziestu Żydów, którzy złożyli przysięgę, że nie będą ani jeść, ani pić, dopóki nie zabiją Pawła.
\v 14 Udali się do najwyższych kapłanów oraz starszych i rzekli:
\p —Złożyliśmy przysięgę, że nie weźmiemy nic do ust, dopóki nie zgładzimy Pawła.
\v 14 Udali się do najwyższych kapłanów oraz starszych i rzekli: —Złożyliśmy przysięgę, że nie weźmiemy nic do ust, dopóki nie zgładzimy Pawła.
\v 15 Poproście więc dowódcę, żeby jeszcze raz przyprowadził Pawła na posiedzenie Wysokiej Rady, celem dokładniejszego przesłuchania go. My zaś zabijemy go w drodze.
\p
\v 16 O planowanym zamachu dowiedział się jednak siostrzeniec Pawła. Przyszedł więc do koszar i uprzedził go o tym.
\v 17 On zaś zawołał jednego z dowódców.
\p —Zaprowadź tego chłopca do dowódcy oddziału—powiedział. —Ma dla niego ważną informację.
\p
\v 18 Ten udał się więc z nim do dowódcy oddziału i powiedział:
\p —Więzień Paweł prosił mnie, bym przyprowadził tu tego młodzieńca, bo ma dla ciebie jakąś wiadomość.
\p
\v 19 Dowódca wziął chłopca za rękę, odprowadził na bok i zapytał:
\p —O czym chcesz mi powiedzieć?
\p
\v 17 On zaś zawołał jednego z dowódców. —Zaprowadź tego chłopca do dowódcy oddziału—powiedział. —Ma dla niego ważną informację.
\v 18 Ten udał się więc z nim do dowódcy oddziału i powiedział: —Więzień Paweł prosił mnie, bym przyprowadził tu tego młodzieńca, bo ma dla ciebie jakąś wiadomość.
\v 19 Dowódca wziął chłopca za rękę, odprowadził na bok i zapytał: —O czym chcesz mi powiedzieć?
\v 20 —Żydowscy przywódcy postanowili poprosić cię, żebyś jutro przyprowadził Pawła na posiedzenie Wysokiej Rady w celu rzekomego przesłuchania go.
\v 21 Nie zgódź się jednak na to! Ponad czterdziestu ludzi przygotowało bowiem na niego zasadzkę. Przysięgli sobie nawet, że nie będą jeść i pić, dopóki go nie zabiją. Są już gotowi i czekają tylko na twoją zgodę.
\p
\v 22 —Nie mów nikomu, że mi o tym powiedziałeś—ostrzegł go dowódca i wypuścił.
\p
\v 23 Potem wezwał dwóch podległych sobie dowódców i rozkazał im:
\p —Na dziewiątą wieczorem przygotujcie dwustu żołnierzy, dwustu oszczepników i siedemdziesięciu jezdnych. Wyruszą do Cezarei.
\v 23 Potem wezwał dwóch podległych sobie dowódców i rozkazał im: —Na dziewiątą wieczorem przygotujcie dwustu żołnierzy, dwustu oszczepników i siedemdziesięciu jezdnych. Wyruszą do Cezarei.
\v 24 Przygotujcie też konia dla Pawła i bezpiecznie doprowadźcie go do gubernatora Feliksa.
\p
\v 25 Do gubernatora zaś napisał list następującej treści:
\v 26 „Pozdrowienia od Klaudiusza Lizjasza dla gubernatora Feliksa!
\b
\pm
\v 27 Grupa Żydów schwytała tego oto człowieka i już chciała go zabić. Gdy się dowiedziałem, że jest Rzymianinem, posłałem żołnierzy i uratowałem go.
\v 28 Potem postawiłem go przed ich Wysoką Radą, żeby poznać stawiane mu zarzuty.
\v 29 Stwierdziłem jednak, że oskarżenia dotyczą jakichś spornych kwestii z ich religijnego prawa, a nie czynu podlegającego karze śmierci lub więzienia.
\v 30 Ponieważ dowiedziałem się o spisku na jego życie, niezwłocznie posłałem go do ciebie, informując jego oskarżycieli, że mają postawić mu zarzuty przed tobą”.
\p
\v 31 Nocą, zgodnie z rozkazem, żołnierze wyruszyli więc z Pawłem i odprowadzili go do Antipatris.
\v 32 Sami wrócili rano do koszar, jeźdźcom zaś polecili odstawić go na miejsce.
\v 33 Ci więc, po przybyciu do Cezarei, przekazali Pawła gubernatorowi i wręczyli mu list od dowódcy.
\v 34 Przeczytawszy list, gubernator zapytał Pawła, z jakiej pochodzi prowincji. Gdy się zaś dowiedział, że jest z Cylicji, powiedział:
\p
\v 35 —Przesłucham cię, gdy przybędą twoi oskarżyciele.
\p Następnie rozkazał pilnować go w celi pałacu Heroda.
\v 35 —Przesłucham cię, gdy przybędą twoi oskarżyciele. Następnie rozkazał pilnować go w celi pałacu Heroda.
\c 24
\s1 Proces przed Feliksem
\p
\v 1 Pięć dni później, przybył najwyższy kapłan Ananiasz razem ze starszymi oraz z prawnikiem Tertullosem. Oni to wnieśli przed gubernatorem oskarżenie przeciw Pawłowi.
\v 2 Gdy go wprowadzono, Tertullos rozpoczął mowę oskarżycielską:
\p —Dostojny Feliksie! Zapewniłeś nam pokój i pomyślność,
\v 2 Gdy go wprowadzono, Tertullos rozpoczął mowę oskarżycielską: —Dostojny Feliksie! Zapewniłeś nam pokój i pomyślność,
\v 3 za co jesteśmy ci bardzo wdzięczni.
\v 4 Nie chcemy nadużywać twojej cierpliwości i życzliwości. Zechciej jednak krótko nas wysłuchać.
\v 5 Stwierdziliśmy, że ten człowiek, siejący niezgodę wśród wszystkich Żydów na świecie, jest przywódcą sekty nazarejczyków.
\v 6 Co więcej, usiłował on zbezcześcić naszą świątynię i dlatego go zatrzymaliśmy.
\v 7-8 Sam zresztą możesz go przesłuchać i przekonać się o prawdziwości naszych oskarżeń.
\p
\v 9 Gdy skończył, ci którzy przybyli z najwyższym kapłanem, poświadczyli, że to prawda.
\v 10 Wówczas gubernator dał Pawłowi znak, że może się bronić:
\p —Wiem, że od wielu lat rozstrzygasz sprawy dotyczące naszego narodu—rzekł Paweł—dlatego z tym większym zaufaniem mogę mówić w swojej obronie.
\v 10 Wówczas gubernator dał Pawłowi znak, że może się bronić: —Wiem, że od wielu lat rozstrzygasz sprawy dotyczące naszego narodu—rzekł Paweł—dlatego z tym większym zaufaniem mogę mówić w swojej obronie.
\v 11 Możesz bowiem łatwo sprawdzić, że przybyłem do Jerozolimy nie więcej niż dwanaście dni temu, aby w świątyni oddać chwałę Bogu.
\v 12 Ani tam, ani w żadnej synagodze, ani nigdzie indziej w Jerozolimie nie nauczałem i nie podburzałem tłumów.
\v 13 Nie ma więc żadnych dowodów na te wszystkie oskarżenia.
@ -1430,45 +961,29 @@
\v 19 Byli tam obecni Żydzi z prowincji Azja i to oni, jako świadkowie, powinni tu być i przedstawiać rzekome oskarżenia.
\v 20 Zresztą i ci ludzie mogą powiedzieć, czy Wysoka Rada wysunęła przeciwko mnie jakiekolwiek zarzuty,
\v 21 prócz tego, że publicznie zawołałem: „Jestem sądzony dlatego, że wierzę w zmartwychwstanie!”.
\p
\v 22 Feliks wiele już słyszał o drodze Pana. Odrzucił więc wszystkie oskarżenia i powiedział:
\p —Zajmę się waszą sprawą, gdy przybędzie tu dowódca Lizjasz!
\p
\v 22 Feliks wiele już słyszał o drodze Pana. Odrzucił więc wszystkie oskarżenia i powiedział: —Zajmę się waszą sprawą, gdy przybędzie tu dowódca Lizjasz!
\v 23 Rozkazał też podległemu sobie dowódcy pilnować Pawła, dobrze go traktować i nie przeszkadzać jego przyjaciołom w odwiedzaniu go i służeniu mu pomocą.
\p
\v 24 Po kilku dniach Feliks przybył wraz z żoną, Druzyllą, która była Żydówką, i polecili wezwać Pawła. Chciał bowiem posłuchać jego nauki o wierze w Jezusa Chrystusa.
\v 25 Gdy jednak Paweł zaczął mówić o prawości, czystości i nadchodzącym Bożym sądzie, Feliks poczuł strach.
\p —Odejdź już—powiedział. —Posłucham cię kiedy indziej.
\p
\v 25 Gdy jednak Paweł zaczął mówić o prawości, czystości i nadchodzącym Bożym sądzie, Feliks poczuł strach. —Odejdź już—powiedział. —Posłucham cię kiedy indziej.
\v 26 Liczył jednak, że Paweł da mu jakąś łapówkę, toteż często go wzywał i rozmawiał z nim.
\v 27 Dwa lata później urząd gubernatora objął następca Feliksa, Porcjusz Festus. Odchodząc, Feliks pozostawił jednak Pawła w więzieniu. Chciał bowiem utrzymać dobre stosunki z żydowskimi przywódcami.
\c 25
\s1 Proces przed Festusem
\p
\v 1 W trzy dni po objęciu urzędu w Cezarei, Festus udał się do Jerozolimy.
\v 2 Wówczas najwyżsi kapłani i wpływowi przywódcy żydowscy przedstawili mu zarzuty wobec Pawła. Poprosili też,
\v 3 aby zrobił im przysługę i sprowadził go do Jerozolimy. Mieli bowiem zamiar urządzić po drodze zasadzkę i zabić go.
\v 4 Ale Festus odpowiedział, że Paweł pozostanie w Cezarei i że on sam też się tam wkrótce udaje. Zaproponował więc:
\p
\v 5 —Niech wasi przedstawiciele pojadą ze mną i wniosą oskarżenie, jeśli Paweł jest winny.
\p
\v 6 Osiem lub dziesięć dni później wrócił do Cezarei. Następnego dnia zasiadł na fotelu sędziowskim i polecił, aby przyprowadzono Pawła.
\v 7 Żydowscy przywódcy, którzy przybyli z Jerozolimy, natychmiast otoczyli go i zaczęli stawiać mu wiele poważnych zarzutów. Niczego jednak nie potrafili udowodnić.
\p
\v 8 —Nie zgrzeszyłem ani przeciw naszemu Prawu—bronił się Paweł—ani przeciw świątyni, ani przeciw cezarowi!
\p
\v 9 —Czy chciałbyś więc zeznawać przede mną w Jerozolimie?—zapytał go Festus, chcąc zadowolić żydowskich przywódców.
\p
\v 10 —Nie!—odrzekł Paweł. —Przysługuje mi prawo osądzenia mojej sprawy przez samego cezara. Dobrze wiesz, że nie popełniłem żadnego przestępstwa przeciw mojemu narodowi.
\v 11 Jeśli dopuściłem się czynu zasługującego na śmierć, nie waham się umrzeć. Lecz jeśli nie zrobiłem niczego, o co mnie oskarżają, nikt nie ma prawa mnie im wydać. Odwołuję się do cezara!
\p
\v 12 Po omówieniu sytuacji ze swoją radą, Festus rzekł:
\p —Skoro się odwołałeś, staniesz przed cezarem.
\v 12 Po omówieniu sytuacji ze swoją radą, Festus rzekł: —Skoro się odwołałeś, staniesz przed cezarem.
\s1 Festus konsultuje się z królem Agryppą
\p
\v 13 Jakiś czas później przybyli do Festusa w odwiedziny król Agryppa wraz z żoną Berenike.
\v 14 Po kilku dniach Festus przedstawił królowi sprawę Pawła.
\p —Mam tu więźnia—powiedział—którego pozostawił mi Feliks.
\v 14 Po kilku dniach Festus przedstawił królowi sprawę Pawła. —Mam tu więźnia—powiedział—którego pozostawił mi Feliks.
\v 15 Gdy byłem w Jerozolimie, najwyżsi kapłani i żydowscy starsi wnieśli przeciwko niemu oskarżenie i zażądali ukarania go.
\v 16 Wyjaśniłem im oczywiście, że Rzymianie nie mają zwyczaju nikogo skazywać na śmierć, jeśli oskarżony nie stanie najpierw przed swoimi oskarżycielami i nie będzie miał prawa do obrony.
\v 17 A gdy wszyscy tu przybyli, nie odraczałem sprawy. Zająłem miejsce w fotelu sędziowskim i poleciłem przyprowadzić więźnia.
@ -1476,22 +991,15 @@
\v 19 Oskarżali go tylko o kwestie natury religijnej, dotyczące jakiegoś zmarłego Jezusa, o którym Paweł twierdzi, że żyje.
\v 20 Przyznam, że byłem bezradny wobec tych dociekań. Zaproponowałem więc Pawłowi, żeby poszedł do Jerozolimy i tam zeznawał.
\v 21 On jednak odwołał się do cezara, dlatego poleciłem pilnować go aż do czasu odesłania do Rzymu.
\p
\v 22 —Chętnie posłuchałbym tego człowieka—powiedział Agryppa.
\p —Dobrze. Jutro go usłyszysz—odrzekł Festus.
\v 22 —Chętnie posłuchałbym tego człowieka—powiedział Agryppa. —Dobrze. Jutro go usłyszysz—odrzekł Festus.
\s1 Paweł przed Agryppą
\p
\v 23 Następnego dnia król Agryppa wraz z Berenike uroczyście wkroczyli na salę rozpraw. Towarzyszyło im wiele dowódców i wybitnych osobistości miasta. Festus rozkazał wprowadzić Pawła.
\p
\v 24 —Królu Agryppo i wszyscy zebrani!—rozpoczął Festus. —Oto człowiek, którego śmierci domagają się tłumy Żydów, zarówno z Jerozolimy, jak i z naszego miasta.
\v 25 Według mnie nie popełnił on żadnego przestępstwa podlegającego karze śmierci. Ponieważ jednak odwołał się do cezara, postanowiłem go wysłać do Rzymu,
\v 26 ale nie wiem, co na jego temat napisać cezarowi. Dlatego postawiłem go przed wami wszystkimi, a szczególnie przed tobą, królu Agryppo, abyście go przesłuchali i poradzili mi, co napisać.
\v 27 Nierozsądne byłoby bowiem wysyłać więźnia do cezara, nie podając, o co się go oskarża.
\c 26
\p
\v 1 —Powiedz, co masz na swoją obronę—zwrócił się Agryppa do Pawła.
\p Ten dał ręką znak, że zaczyna, i rozpoczął mowę obronną:
\p
\v 1 —Powiedz, co masz na swoją obronę—zwrócił się Agryppa do Pawła. Ten dał ręką znak, że zaczyna, i rozpoczął mowę obronną:
\v 2 —Cieszę się, królu Agryppo, że mogę bronić się przed zarzutami żydowskich przywódców w twojej obecności.
\v 3 Doskonale bowiem znasz ich zwyczaje i spory. Proszę więc, racz cierpliwie mnie wysłuchać.
\v 4 Mieszkańcy Jerozolimy znają mnie od dziecka i wiedzą jak od najmłodszych lat wychowywałem się w Jerozolimie, wśród moich rodaków—Żydów.
@ -1514,27 +1022,17 @@
\v 21 Właśnie z tego powodu żydowscy przywódcy zatrzymali mnie w świątyni i usiłowali zabić.
\v 22 Ale Bóg ochronił mnie i dziś nadal mogę opowiadać o tym wszystkim ludziom—małym i wielkim. A to, co mówię, zgodne jest z zapowiedziami proroków i Mojżesza, którzy przepowiedzieli,
\v 23 że Mesjasz będzie cierpiał i pierwszy powstanie z martwych, aby przynieść światło zarówno Żydom, jak i poganom.
\p
\v 24 Gdy Paweł się tak bronił, Festus nagle zawołał:
\p —Chyba oszalałeś, Pawle! Ogromna wiedza pomieszała ci w głowie!
\p
\v 24 Gdy Paweł się tak bronił, Festus nagle zawołał: —Chyba oszalałeś, Pawle! Ogromna wiedza pomieszała ci w głowie!
\v 25 —Nie oszalałem, dostojny Festusie—odrzekł Paweł. —To, co mówię, jest logiczne i zgodne z prawdą.
\v 26 Król Agryppa dobrze wie o tych sprawach. Mówię o nich zupełnie otwarcie, jestem bowiem przekonany, że te wydarzenia nie uszły jego uwadze. Nie miały bowiem miejsca w jakimś zapadłym kącie!
\v 27 Królu Agryppo, czy wierzysz prorokom? Wiem, że wierzysz.
\p
\v 28 —Czy myślisz, że tak szybko uda ci się zrobić ze mnie chrześcijanina?—zapytał Agryppa.
\p
\v 29 —Byłbym wdzięczny Bogu—odpowiedział Paweł—gdybyś zarówno ty, jak i wszyscy słuchający mnie tu, prędzej czy później mogli stać się takimi jak ja, oczywiście z wyjątkiem tych kajdan.
\p
\v 30 Po tych słowach król, gubernator, Berenike i wszyscy pozostali podnieśli się z miejsc.
\v 31 A wychodząc z sali, mówili między sobą:
\p —Ten człowiek nie uczynił niczego zasługującego na śmierć lub więzienie.
\p
\v 32 Agryppa zaś powiedział do Festusa:
\p —Gdyby się nie odwoływał do cezara, można by go było uwolnić.
\v 31 A wychodząc z sali, mówili między sobą: —Ten człowiek nie uczynił niczego zasługującego na śmierć lub więzienie.
\v 32 Agryppa zaś powiedział do Festusa: —Gdyby się nie odwoływał do cezara, można by go było uwolnić.
\c 27
\s1 Paweł płynie do Rzymu
\p
\v 1 Gdy już zapadła decyzja o naszej podróży do Italii, przekazano Pawła i innych więźniów pod nadzór niejakiemu Juliuszowi, dowódcy oddziału cezara.
\v 2 Wsiedliśmy na statek płynący z Adramyttion i wypłynęliśmy w kierunku Azji. Towarzyszył nam również Arystarch, Macedończyk z Tesaloniki.
\v 3 Następnego dnia, gdy zawinęliśmy do Sydonu, Juliusz, który był przychylny Pawłowi, pozwolił mu odwiedzić przyjaciół i skorzystać z ich gościny.
@ -1544,13 +1042,10 @@
\v 7 Przez wiele dni powoli płynęliśmy ku portowi w Knidos. Ponieważ jednak wiatr nam nie sprzyjał, skierowaliśmy się na Kretę, mijając port Salmone.
\v 8 Z trudem płynęliśmy wzdłuż południowego brzegu, aż przybyliśmy do miejsca o nazwie Piękna Przystań, w pobliżu miasta Lasaia.
\v 9 Minęło sporo czasu, a dalsze kontynuowanie rejsu było niebezpieczne, minął już bowiem Dzień Pojednania. Paweł przestrzegał więc:
\p
\v 10 —Panowie! Uważam, że dalsza podróż będzie niebezpieczna nie tylko dla statku i ładunku, ale i dla naszego życia.
\p
\v 11 Ale Juliusz bardziej niż Pawłowi ufał sternikowi i właścicielowi statku.
\v 12 Piękna Przystań nie nadawała się do spędzenia w niej zimy. Dlatego większość załogi uznała, że trzeba ją opuścić i spróbować dopłynąć do portu Feniks na Krecie, wystawionego na południowo-zachodnie i północno-zachodnie wiatry.
\s1 Sztorm
\p
\v 13 Gdy zaczął wiać lekki południowy wiatr, zgodnie z postanowieniem, podnieśli kotwicę i popłynęli wzdłuż brzegu wyspy.
\v 14 Jednak dość szybko od strony lądu zaczął wiać huragan Eurakilon.
\v 15 Statek zaczął tracić kurs i nie mógł stawić czoła wiatrowi. Musieliśmy więc poddać się mu i pozwolić nieść prądowi morskiemu.
@ -1559,31 +1054,24 @@
\v 18 Następnego dnia, sztorm stał się jeszcze silniejszy, załoga wyrzuciła więc za burtę ładunek.
\v 19 Kolejnego dnia wyrzucono także sprzęt okrętowy.
\v 20 Przez wiele dni nie było widać ani słońca, ani gwiazd, a sztorm nie ustawał. Traciliśmy już więc nadzieję na ocalenie.
\v 21 Nikt nie był w stanie nawet jeść. W końcu Paweł powiedział do załogi:
\p —Mogliście mnie posłuchać i nie wypływać z Krety. W ten sposób uniknęlibyście tego nieszczęścia i strat.
\v 21 Nikt nie był w stanie nawet jeść. W końcu Paweł powiedział do załogi: —Mogliście mnie posłuchać i nie wypływać z Krety. W ten sposób uniknęlibyście tego nieszczęścia i strat.
\v 22 Ale bądźcie dobrej myśli! Statek wprawdzie zatonie, ale nikt z nas nie zginie.
\v 23 Dziś w nocy ukazał mi się anioł Boga, do którego należę i któremu służę,
\v 24 i powiedział: „Nie bój się, Pawle, bo na pewno staniesz przed cezarem! Co więcej, ze względu na ciebie Bóg ocali wszystkich, którzy z tobą płyną”.
\v 25 Bądźcie więc dobrej myśli! Ufam Bogu, że zrobi to, co powiedział,
\v 26 i zostaniemy wyrzuceni na brzeg jakiejś wyspy.
\p
\v 27 Była już czternasta noc sztormu, a my nadal dryfowaliśmy po Adriatyku. W środku nocy marynarze zorientowali się, że zbliżamy się do lądu.
\v 28 Spuścili sondę i stwierdzili, że głębokość wynosi 37 metrów. Po chwili zmierzyli ją ponownie—wynosiła 28 metrów.
\v 29 Bojąc się rozbicia o przybrzeżne skały, zrzucili z rufy cztery kotwice, pragnąc przetrwać tak do rana.
\v 30 Niektórzy członkowie załogi chcieli jednak uciec ze statku i—pod pozorem zrzucania kotwic na dziobie okrętu—zaczęli spuszczać na wodę łódź ratunkową.
\v 31 Wtedy Paweł powiedział do dowódcy i żołnierzy:
\p —Jeśli oni nie zostaną na statku, wszyscy pasażerowie zginą, wy również.
\p
\v 31 Wtedy Paweł powiedział do dowódcy i żołnierzy: —Jeśli oni nie zostaną na statku, wszyscy pasażerowie zginą, wy również.
\v 32 Żołnierze odcięli więc liny i łódź spadła do morza.
\v 33 Tuż przed świtem Paweł zachęcił wszystkich, żeby coś zjedli.
\p —Przez czternaście dni nie braliście nic do ust.
\v 33 Tuż przed świtem Paweł zachęcił wszystkich, żeby coś zjedli. —Przez czternaście dni nie braliście nic do ust.
\v 34 Proszę, dla waszego dobra zjedzcie coś! Zapewniam, że nikomu z was nie spadnie wam nawet włos z głowy!
\p
\v 35 Po tych słowach wziął do rąk chleb i wobec wszystkich podziękował za niego Bogu. Odłamał kawałek i zaczął jeść.
\v 36 Zaraz wszyscy poczuli się lepiej i również zaczęli jeść,
\v 37 a było nas na statku dwieście siedemdziesiąt sześć osób.
\v 38 Po posiłku załoga jeszcze bardziej odciążyła statek, wyrzucając za burtę ładunek zboża.
\p
\v 39 Gdy nastał dzień, nie mogli rozpoznać lądu. Dostrzegli jednak zatokę z płaskim wybrzeżem i zastanawiali się, czy udałoby się tam zacumować statek.
\v 40 Odcięli więc kotwice, zostawiając je w morzu, uwolnili ster z lin oraz postawili przedni żagiel. Wówczas okręt zaczął płynąć w kierunku lądu.
\v 41 Ale statek utknął na mieliźnie między dwoma prądami morskimi. Dziób został unieruchomiony, natomiast rufa zaczęła się rozpadać pod naporem silnie uderzających fal.
@ -1592,22 +1080,17 @@
\v 44 Pozostałym zaś polecił, aby ratowali się na deskach i innych częściach statku. W ten sposób wszyscy bezpiecznie dotarli do brzegu wyspy.
\c 28
\s1 Na wybrzeżu Malty
\p
\v 1 Gdy znaleźliśmy się na lądzie, dowiedzieliśmy się, że jesteśmy na Malcie.
\v 2 Mieszkańcy wyspy byli niezwykle uprzejmi. Od razu rozpalili ognisko i zaopiekowali się nami, bo było zimno oraz padał deszcz.
\v 3 Gdy Paweł nazbierał chrustu i dorzucił do ogniska, z powodu gorąca wypełzła spod gałęzi żmija i uczepiła się jego ręki.
\v 4 Widząc to, wyspiarze mówili między sobą:
\p —To musi być morderca, bo chociaż ocalał z morza, bogini sprawiedliwości i tak upomniała się o jego życie.
\p
\v 4 Widząc to, wyspiarze mówili między sobą: —To musi być morderca, bo chociaż ocalał z morza, bogini sprawiedliwości i tak upomniała się o jego życie.
\v 5 Ale Paweł strząsnął żmiję w ogień i nic mu się nie stało.
\v 6 Ludzie spodziewali się, że opuchnie lub padnie martwy. Upłynęło jednak sporo czasu, a nic takiego się nie wydarzyło. Dlatego zmienili zdanie i uznali, że jest bogiem.
\p
\v 7 W pobliżu tego miejsca znajdowała się posiadłość gubernatora wyspy, Publiusza. Zaprosił on nas do siebie i serdecznie gościł przez trzy dni.
\v 8 Ojciec Publiusza leżał właśnie chory i cierpiał z powodu biegunki i gorączki. Paweł odwiedził go, pomodlił się za niego i—kładąc na niego ręce—uzdrowił go.
\v 9 Wtedy zaczęli przychodzić do niego również inni chorzy mieszkańcy wyspy i oni także zostali uzdrowieni.
\v 10 Ludzie ci okazali nam wielki szacunek, a przed dalszą podróżą zaopatrzyli na drogę.
\s1 Paweł dociera do Rzymu
\p
\v 11 Po trzech miesiącach pobytu na Malcie, opuściliśmy ją na statku z godłem bliźniaczych bogów, Kastora i Polluksa, płynącym z Aleksandrii. Okręt ten w czasie zimy cumował bowiem na wyspie.
\v 12 Najpierw zawinęliśmy do Syrakuz i zatrzymaliśmy się tam na trzy dni.
\v 13 Stamtąd popłynęliśmy do Regium. Dzień później zaczął wiać południowy wiatr, więc następnego dnia przybiliśmy do Puteoli.
@ -1615,35 +1098,17 @@
\v 15 Gdy tamtejsi wierzący dowiedzieli się o naszym przybyciu, wyszli nam na spotkanie aż do Forum Appiusza i do „Trzech Tawern”. Zobaczywszy ich, Paweł oddał chwałę Bogu i nabrał otuchy.
\v 16 W Rzymie zaś pozwolono mu zamieszkać w prywatnym domu pod nadzorem żołnierza.
\s1 Paweł głosi dobrą nowinę w Rzymie
\p
\v 17 Trzy dni później Paweł zaprosił do siebie miejscowych przywódców żydowskich. Gdy się zebrali u niego, przemówił:
\p —Przyjaciele! Nie uczyniłem nic przeciwko naszemu narodowi ani tradycjom, choć w Jerozolimie aresztowano mnie i wydano Rzymianom.
\v 17 Trzy dni później Paweł zaprosił do siebie miejscowych przywódców żydowskich. Gdy się zebrali u niego, przemówił: —Przyjaciele! Nie uczyniłem nic przeciwko naszemu narodowi ani tradycjom, choć w Jerozolimie aresztowano mnie i wydano Rzymianom.
\v 18 Ci postawili mnie przed sądem, ale chcieli uwolnić, bo nie znaleźli podstaw do skazania mnie na śmierć.
\v 19 Wobec sprzeciwu ze strony żydowskich przywódców, musiałem odwołać się do cezara. Nie uczyniłem jednak tego po to, aby oskarżać własny naród!
\v 20 Zaprosiłem więc was, aby wam powiedzieć, że zostałem zakuty w te kajdany z powodu nadziei, którą ma cały Izrael.
\p
\v 21 —Nie otrzymaliśmy z Judei żadnych oskarżających cię listów. Również nikt z rodaków, którzy nas odwiedzają, ani ktokolwiek inny nie przekazał nam żadnych zarzutów przeciwko tobie.
\v 22 Chętnie więc poznamy twoje poglądy, słyszeliśmy już bowiem o tej sekcie i wiemy, że wszędzie spotyka się ze sprzeciwem.
\p
\v 23 Umówili się na następne spotkanie i w wyznaczonym dniu, w jeszcze większym gronie, przybyli do jego domu. A Paweł od rana aż do wieczora opowiadał im o królestwie Bożym i przedstawiał osobę Jezusa w świetle Prawa Mojżesza i ksiąg proroków.
\v 24 Niektórzy z obecnych uwierzyli, inni nie.
\v 25 Gdy, skłóceni, rozchodzili się do domów, Paweł dodał:
\p —Trafnie Duch Święty powiedział waszym przodkom przez proroka Izajasza:
\q1
\v 26 „Idź do mojego ludu i powiedz mu:
\q1 Będziecie słuchać,
\q2 lecz nie zrozumiecie,
\q1 będziecie patrzeć,
\q2 lecz nie zobaczycie.
\q1
\v 27 Ludzie ci mają twarde serca,
\q2 zapchane uszy i zmrużone oczy
\q2 —nic nie widzą, nic nie słyszą
\q1 i niczego nie rozumieją.
\q2 Dlatego nie chcą się opamiętać
\q2 i zostać przeze Mnie uzdrowieni”.
\p
\v 25 Gdy, skłóceni, rozchodzili się do domów, Paweł dodał: —Trafnie Duch Święty powiedział waszym przodkom przez proroka Izajasza:
\v 26 „Idź do mojego ludu i powiedz mu: Będziecie słuchać, lecz nie zrozumiecie, będziecie patrzeć, lecz nie zobaczycie.
\v 27 Ludzie ci mają twarde serca, zapchane uszy i zmrużone oczy —nic nie widzą, nic nie słyszą i niczego nie rozumieją. Dlatego nie chcą się opamiętać i zostać przeze Mnie uzdrowieni”.
\v 28-29 Wiedzcie więc, że Bóg skieruje to zbawienie do pogan, a oni chętnie je przyjmą.
\p
\v 30 Przez dwa następne lata Paweł mieszkał w wynajętym domu, gdzie mógł przyjmować wszystkich, którzy pragnęli go odwiedzić.
\v 31 W ten sposób, zupełnie swobodnie i bez przeszkód, mówił ludziom o królestwie Bożym i nauczał o Jezusie Chrystusie—naszym Panu.

View File

@ -8,30 +8,24 @@
\mt1 Rzymian
\c 1
\s1 Pozdrowienie
\p
\v 1 Piszę do was ja, Paweł, sługa Chrystusa Jezusa, powołany na apostoła, aby głosić dobrą nowinę od Boga.
\v 2 Zapowiadali ją już Jego prorocy w świętych księgach.
\v 3-4 Jest to dobra nowina o Jego Synu, potomku króla Dawida—Jezusie Chrystusie, naszym Panu. On to, dzięki Duchowi Świętemu, przez zmartwychwstanie okazał się pełnym mocy Synem Bożym.
\v 5 To od Niego otrzymaliśmy łaskę i misję apostolską, aby przez wiarę doprowadzić do posłuszeństwa Mu wszystkich pogan.
\v 6 Wśród nich jesteście i wy, powołani przez Jezusa Chrystusa.
\b
\p
\v 7 Wszystkim wam, mieszkającym w Rzymie, ukochanym przez Boga, powołanym i świętym, przekazuję życzenia łaski i pokoju od Boga Ojca i naszego Pana, Jezusa Chrystusa.
\s1 Paweł pragnie odwiedzić Rzym
\p
\v 8 Już na wstępie pragnę podziękować Bogu przez Jezusa Chrystusa za was wszystkich, za to, że wasza wiara jest znana na całym świecie.
\v 9 Bóg, któremu służę całym sercem, głosząc dobrą nowinę o Jego Synu, jest mi świadkiem, że nieustannie o was myślę!
\v 10 Stale proszę Go o to, aby jeśli taka jest Jego wola, pozwolił mi w końcu was odwiedzić.
\v 11 Gorąco pragnę was zobaczyć i podzielić się z wami duchowym darem dla waszego umocnienia,
\v 12 abyśmy wzajemnie zachęcili się swoją wiarą: wy moją, a ja waszą.
\p
\v 13 Drodzy przyjaciele! Wiedzcie, że wiele razy zamierzałem już do was przybyć, aby i wśród was—podobnie jak wśród innych pogan—zebrać duchowy owoc, ale jak dotąd zawsze pojawiały się jakieś przeszkody.
\v 14 Czuję się dłużnikiem Greków i nie—Greków, uczonych i niewykształconych.
\v 15 Dlatego tak bardzo chciałbym przedstawić dobrą nowinę również wam, mieszkańcom Rzymu.
\v 16 Nie wstydzę się jej. Jest ona bowiem mocą Boga niosącą zbawienie wszystkim, którzy uwierzą: zarówno Żydom, jak i poganom.
\v 17 Poprzez dobrą nowinę Bóg ogłosił uniewinnienie grzeszników, które bierze początek z wiary i do wiary prowadzi. Pismo mówi bowiem: „Prawy człowiek będzie żył dzięki wierze”.
\s1 Gniew Boży
\p
\v 18 Bóg okazuje jednak również swój gniew z powodu wszelkiego grzechu i nieprawości ludzi, którzy poprzez swoje złe czyny zaciemniają prawdę.
\v 19 Wiedzą oni, jak można poznać Boga, bo On sam im to pokazał.
\v 20 Od czasów stworzenia bowiem niewidzialne cechy Boga—Jego odwieczną moc i boskość—można dostrzec w Jego dziełach. Nikt więc nie może się wykręcać, mówiąc, że Go nie poznał.
@ -49,12 +43,10 @@
\v 32 Dobrze wiedzą, że ci, którzy popełniają takie przestępstwa, zgodnie z Bożym wyrokiem podlegają karze śmierci. Mimo to jednak nadal grzeszą w ten sposób a nawet popierają innych, którzy tak postępują.
\c 2
\s1 Sprawiedliwy sąd Boga
\p
\v 1 Dlatego kimkolwiek jesteś, ty, który osądzasz innych, sam nie dasz rady się wybronić. Osądzając kogoś innego, skazujesz samego siebie, bo dopuszczasz się tych samych czynów.
\v 2 Wiemy zaś, że Bóg sprawiedliwie ukarze każdego popełniającego te czyny.
\v 3 A może liczysz na to, sędzio i przestępco w jednej osobie, że unikniesz Bożego sądu?
\v 4 Lub może lekceważysz Jego ogromną dobroć, cierpliwość i wielkoduszność? Czy nie zdajesz sobie sprawy z tego, że Bóg w swojej dobroci pragnie doprowadzić cię do opamiętania?
\p
\v 5 Poprzez swój upór i serce niezdolne do opamiętania skazujesz się na straszliwą karę. Nadejdzie bowiem dzień gniewu, który będzie czasem sprawiedliwego sądu Bożego.
\v 6 Wtedy to Bóg da każdemu to, na co zasłużył.
\v 7 Tym, którzy wytrwale czynili dobro, pragnąc doświadczyć Bożej chwały, uznania i nieśmiertelności, da życie wieczne.
@ -62,14 +54,12 @@
\v 9 Rozpacz i cierpienie czeka każdego, kto dopuszcza się zła, bez względu na to, czy jest Żydem czy poganinem.
\v 10 Chwała zaś, cześć i pokój będą udziałem tego, kto czyni dobro—zarówno Żyda, jak i poganina.
\v 11 Bóg traktuje wszystkich ludzi w taki sam sposób!
\p
\v 12 Ci, którzy zgrzeszyli nie znając Prawa Mojżesza, bez niego poniosą karę. Ci zaś, którzy zgrzeszyli znając Prawo, zostaną skazani według Prawa.
\v 13 Uniewinnieni przed Bogiem nie są ci, którzy Prawo znają, lecz ci, którzy go przestrzegają.
\v 14 Skoro więc poganie, którzy nie znają Prawa Mojżesza, z natury wypełniają je, stają się prawem sami dla siebie.
\v 15 Wskazują w ten sposób, że prawe postępowanie jest zapisane w ich sercach, bo ich sumienie pokazuje im, że dany czyn jest dobry lub zły.
\v 16 A wszystkie ukryte działania wyjdą na jaw w dniu, w którym Bóg będzie sądził świat poprzez Jezusa Chrystusa. Jest to treść głoszonej przeze mnie dobrej nowiny.
\s1 Żydzi i Prawo Mojżesza
\p
\v 17 Teraz kilka słów do tych z was, którzy są Żydami. Jesteście dumni z waszego pochodzenia, polegacie na Prawie, szczycicie się Bogiem,
\v 18 znacie Jego wolę i—pouczeni przez Prawo Mojżesza—wiecie co najlepsze.
\v 19 Uważacie się za przewodników dla ślepych, za światło w ciemnościach tego świata,
@ -78,7 +68,6 @@
\v 22 Mówisz, żeby byli wierni w małżeństwie, a sam nie jesteś! Czujesz wstręt do posągów bożków, a obrażasz Boga?
\v 23 Jesteś dumny ze znajomości Prawa, a łamiąc je znieważasz Boga!
\v 24 Nic więc dziwnego, że Pismo mówi: „To z waszego powodu poganie bluźnią przeciwko Bogu”.
\p
\v 25 Znak obrzezania to przywilej, o ile przestrzegasz Prawa Mojżesza. Jeśli jednak je łamiesz, nie ma on żadnego znaczenia.
\v 26 A jeżeli nieobrzezany poganin przestrzegałby Prawa, to czy nie zostanie potraktowany jak obrzezany Żyd?
\v 27 I wtedy taki nieobrzezany poganin, przestrzegający Prawa, będzie sądzić ciebie, obrzezanego i znającego Prawo Żyda, który nie przestrzega Bożych nakazów.
@ -86,55 +75,38 @@
\v 29 Prawdziwym Żydem jest ten, kto jest nim wewnątrz, a prawdziwym obrzezaniem jest przemiana serca, dokonująca się dzięki Duchowi, a nie literze Prawa. Taki człowiek podoba się Bogu i nie potrzebuje pochwały od ludzi.
\c 3
\s1 Wierność Boga
\p
\v 1 Na czym więc polega przewaga Żyda nad poganinem? I jaką korzyść daje obrzezanie?
\v 2 Ogromną i to pod każdym względem! Należy pamiętać, że to Żydom Bóg przekazał swoje słowa.
\v 3 Co z tego, że niektórzy z nich nie dochowali im wierności? Czy z tego powodu Bóg przestaje dotrzymywać swoich obietnic?
\v 4 Oczywiście, że nie! Bóg bowiem jest prawdomówny, a każdy człowiek jest kłamcą, jak mówi Pismo:
\q1 „Boże, Twoje słowa okażą się sprawiedliwe
\q2 i oddalisz od siebie wszelkie oskarżenia”.
\p
\v 4 Oczywiście, że nie! Bóg bowiem jest prawdomówny, a każdy człowiek jest kłamcą, jak mówi Pismo: „Boże, Twoje słowa okażą się sprawiedliwe i oddalisz od siebie wszelkie oskarżenia”.
\v 5 Jeśli poprzez naszą nieprawość objawiona zostaje prawość Boga, to jaki stąd wniosek? Czy Bóg jest niesprawiedliwy, gdy okazuje gniew? Tak rozumują ludzie.
\v 6 Oczywiście, że nie jest niesprawiedliwy, bo gdyby tak było, to jak Bóg mógłby sądzić świat?
\v 7 Zapytasz może: „Skoro moje kłamstwo sprawia, że objawiona zostaje Boża prawda i Bóg odbiera z tego chwałę, to dlaczego ja mam być sądzony za grzech?”.
\v 8 Czy mamy twierdzić: „Popełniajmy zło, aby pojawiło się dobro”? Niektórzy oskarżają nas, że tak mówimy. Nie unikną jednak kary.
\s1 Nikt nie jest prawy
\p
\v 9 Czy wobec tego my, Żydzi, jesteśmy lepsi od pogan? Oczywiście, że nie. Wykazaliśmy już, że zarówno Żydzi, jak i poganie, są grzesznikami.
\v 10 Potwierdza to zresztą Pismo:
\q1 „Nie ma człowieka, który byłby prawy,
\v 10 Potwierdza to zresztą Pismo: „Nie ma człowieka, który byłby prawy,
\q2
\v 11 nie ma takiego, który byłby rozumny,
\q1 ani takiego, który szukałby Boga.
\v 11 nie ma takiego, który byłby rozumny, ani takiego, który szukałby Boga.
\q2
\v 12 Wszyscy zbłądzili i upadli.
\q1 Nie ma nikogo, ani jednego,
\q2 kto by dobrze postępował.
\q1
\v 13 Słowa ludzi są jak grób,
\q2 a ich język jest pełen kłamstw;
\q1 w ustach mają jad węża.
\v 12 Wszyscy zbłądzili i upadli. Nie ma nikogo, ani jednego, kto by dobrze postępował.
\v 13 Słowa ludzi są jak grób, a ich język jest pełen kłamstw; w ustach mają jad węża.
\q2
\v 14 Wypowiadają przekleństwa i gorzkie słowa.
\q1
\v 15 Są skłonni do morderstwa,
\q2
\v 16 zostawiają za sobą zniszczenie i nędzę.
\q1
\v 17 Nigdy nie weszli na ścieżkę pokoju
\q2
\v 18 i nie odczuwają nawet lęku przed Bogiem”.
\p
\v 19 Wiemy dobrze, że Prawo Mojżesza obowiązuje tych, którzy mu podlegają. I dlatego każde usta muszą zamilknąć i cały świat musi się uniżyć przed Bogiem.
\v 20 On bowiem nie uniewinni żadnego człowieka ze względu na to, że przestrzegał on Prawa Mojżesza. Prawo uświadamia nam tylko nasz grzech.
\s1 Uniewinnienie dzięki wierze
\p
\v 21 Teraz jednak Bóg wskazał inny sposób uniewinnienia—bez przestrzegania Prawa Mojżesza, ale poświadczony przez to Prawo i przez proroków.
\v 22 Uniewinnienie to pochodzi od Boga i obejmuje tych, którzy wierzą Jezusowi Chrystusowi. Jest ono dostępne dla wszystkich, którzy Mu wierzą. Bo nie ma żadnej różnicy:
\v 23 wszyscy ludzie zgrzeszyli i daleko im do Bożego ideału.
\v 24 A zostają uniewinnieni za darmo, dzięki Bożej łasce i dzięki odkupieniu, jakiego dokonał Jezus Chrystus.
\v 25-26 To Jego Bóg uczynił narzędziem przebłagania za grzechy. Aby dostąpić tego uniewinnienia, musimy uwierzyć, że Jego przelana krew może nas pojednać z Bogiem. Bóg ogłosił uniewinnienie, odpuszczając grzechy przeszłości. Cierpliwie czekał bowiem, aż Chrystus—w obecnym czasie—zgładzi je. Okazał się więc sprawiedliwy i uniewinnia każdego, kto uwierzy Jezusowi.
\p
\v 27 Gdzie jest więc powód do dumy? Został uchylony! Czy przez Prawo uczynków? Nie, przez prawo wiary!
\v 28 Jesteśmy bowiem przekonani, że człowiek zostaje uniewinniony dzięki wierze, a nie dzięki spełnianiu uczynków wymaganych przez Prawo.
\v 29 Czy Bóg przygotował to tylko dla Żydów? A może i dla pogan? Oczywiście, że również dla pogan!
@ -142,32 +114,23 @@
\v 31 Czy więc z powodu uniewinnienia, otrzymanego dzięki wierze, lekceważymy Prawo Mojżesza? Absolutnie nie! Umieszczamy je tylko we właściwym miejscu.
\c 4
\s1 Abraham uniewinniony dzięki wierze
\p
\v 1 Jak wyglądała ta sprawa w przypadku Abrahama, naszego przodka?
\v 2 Jeśli został uniewinniony na podstawie swoich czynów, to ma powód do dumy—ale nie przed Bogiem!
\v 3 Co o tym mówi Pismo? Czytamy w nim: „Abraham uwierzył Bogu i został uniewinniony”.
\v 4 Pracownikowi należy się zapłata za pracę—bez żadnej łaski.
\v 5 W przypadku zaś tego, kto nie pracuje, ale wierzy Bogu, który uniewinnia grzesznika, właśnie jego wiara jest podstawą do uniewinnienia.
\v 6 Król Dawid tak opisał szczęście człowieka, którego Bóg uniewinnił niezależnie od uczynków:
\q1
\v 7 „Szczęśliwi są ci,
\q2 którym przebaczono grzechy
\q2 i zapomniano przewinienia.
\q1
\v 8 Szczęśliwy jest człowiek,
\q2 któremu Pan nie wypomni grzechów”.
\p
\v 7 „Szczęśliwi są ci, którym przebaczono grzechy i zapomniano przewinienia.
\v 8 Szczęśliwy jest człowiek, któremu Pan nie wypomni grzechów”.
\v 9 Czy to szczęście dotyczy tylko obrzezanych, czy również nieobrzezanych? Powiedzieliśmy już, że: „Abraham uwierzył Bogu i został uniewinniony”.
\v 10 Kiedy to się wydarzyło? Przed czy po jego obrzezaniu? Oczywiście, że przed!
\v 11 Obrzezanie otrzymał jako dowód uniewinnienia dzięki wierze—gdy był jeszcze nieobrzezany. W ten sposób stał się duchowym ojcem tych, którzy przyjmują Boże uniewinnienie jako nieobrzezani,
\v 12 oraz tych, którzy są obrzezani, ale nie opierają się na tym, bo mają także wiarę, którą okazał Abraham.
\p
\v 13 Bóg obiecał Abrahamowi i jego potomkom, że da im w posiadanie całą ziemię. Obietnica ta nie była jednak uzależniona od wypełniania Prawa, ale wynikała z uniewinnienia Abrahama dzięki wierze.
\v 14 Jeśliby wypełnienie tej obietnicy zależałoby od przestrzegania Prawa, to wiara Abrahama straciłaby sens, a obietnica stałaby się pusta.
\v 15 Prawo wiąże się z karą, a tam, gdzie nie ma Prawa, nie ma i przestępstwa.
\v 16 Dlatego obietnica dla wszystkich potomków Abrahama wypływa z wiary oraz łaski od Boga. Dotyczy ona nie tylko tego, który przestrzega Prawa, ale i tego, kto wierzy Bogu, podobnie jak Abraham, nasz wspólny przodek.
\v 17 Bóg powiedział bowiem o nim: „Uczyniłem cię ojcem wielu narodów”. Abraham uwierzył Bogu jako Temu, który ożywia umarłych i powołuje do istnienia to, czego nie ma.
\p
\v 18 Nie mając dowodów na to, że tak się stanie, Abraham uwierzył, że będzie ojcem wielu narodów. Powiedziano Mu bowiem: „Takie właśnie będzie twoje potomstwo”.
\v 19 Nie stracił wiary, choć widział, że on sam się starzeje—miał już wtedy bowiem prawie sto lat—i że Sara nie może już mieć dzieci.
\v 20 Ani przez chwilę nie zwątpił jednak w Bożą obietnicę. Przeciwnie, jego wiara wzrosła, przynosząc chwałę Bogu.
@ -178,13 +141,11 @@
\v 25 On został wydany za nasze grzechy i zmartwychwstał, aby nas uniewinnić.
\c 5
\s1 Pokój i radość
\p
\v 1 Teraz więc, gdy dzięki wierze zostaliśmy uniewinnieni przez Boga, żyjemy z Nim w pokoju. Stało się to możliwe dzięki naszemu Panu, Jezusowi Chrystusowi.
\v 2 Tylko dzięki Niemu—przez wiarę—dostąpiliśmy Bożej łaski! Ona postawiła nas na nogi i daje radość z oczekiwania na Bożą chwałę.
\v 3 Ale to nie wszystko! Jesteśmy również dumni ze spotykających nas trudności. Wiemy bowiem, że uczą nas one wytrwałości,
\v 4 która owocuje wypróbowanym charakterem. On z kolei utrwala naszą nadzieję.
\v 5 A nadzieja ta jest niezawodna, bo opiera się na miłości samego Boga, którą Duch Święty—zesłany nam przez Boga—wlał w nasze serca.
\p
\v 6 Jako grzesznicy nie mieliśmy przed Bogiem żadnych szans, jednak Chrystus w wyznaczonym przez Boga czasie umarł za nas.
\v 7 Nam trudno byłoby oddać życie nawet za kogoś szlachetnego. Być może chętniej oddalibyśmy je za kogoś bardzo dobrego.
\v 8 Ale Bóg dał dowód swojej wielkiej miłości do nas: Chrystus oddał za nas życie, gdy byliśmy jeszcze grzesznikami!
@ -192,79 +153,63 @@
\v 10 Skoro jako wrogowie Boga zostaliśmy z Nim pojednani przez śmierć Jego Syna, to tym bardziej będziemy uratowani dzięki Jego życiu!
\v 11 Ale to nie wszystko! Możemy teraz być dumni z naszego Boga, który pojednał nas ze sobą przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana.
\s1 Śmierć w Adamie, życie w Chrystusie
\p
\v 12 Z powodu jednego tylko człowieka, Adama, grzech wdarł się na świat, a wraz z nim śmierć. W ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, bo wszyscy zgrzeszyli.
\v 13 Grzech był obecny jeszcze przed ustanowieniem Prawa Mojżesza, ale tam, gdzie nie ma Prawa, nie można stwierdzić grzechu.
\p
\v 14 Śmierć zapanowała nad wszystkimi ludźmi—od Adama do Mojżesza—nawet nad tymi, którzy nie zgrzeszyli tak jak Adam, będący pod pewnym względem zapowiedzią Chrystusa.
\v 15 Istnieje jednak ogromna różnica pomiędzy grzechem a Bożym darem. Z powodu grzechu jednego człowieka wszyscy ludzie dostali się pod panowanie śmierci. Tym bardziej więc łaska Boga i jej dar przyniosą wspaniały owoc w życiu wszystkich ludzi, a stanie się to dzięki jednemu Człowiekowi—Jezusowi Chrystusowi.
\v 16 Jeden grzech Adama sprowadził karę śmierci na mnóstwo ludzi, natomiast Chrystus usuwa grzechy i daje nam wieczne życie.
\v 17 Z powodu grzechu jednego człowieka śmierć zapanowała nad wszystkimi ludźmi. Tym bardziej więc ci, którzy przyjmują Boże przebaczenie i uniewinnienie, staną się królami życia dzięki jednemu tylko Człowiekowi—Jezusowi Chrystusowi.
\p
\v 18 Grzech jednego ściągnął na wszystkich potępienie. Dlatego prawość Jednego przynosi wszystkim uniewinnienie.
\v 19 Przez nieposłuszeństwo jednego mnóstwo ludzi stało się grzesznikami. Dzięki posłuszeństwu Jednego mnóstwo zostanie uniewinnionych.
\p
\v 20 Natomiast Prawo Mojżesza zostało ustanowione po to, aby uwidocznić grzech. Tam zaś, gdzie się uwidocznił grzech, jeszcze bardziej objawiła się Boża łaska.
\v 21 Grzech zapanował nad wszystkimi ludźmi, niosąc śmierć. Natomiast Boża łaska przyniosła ludziom uniewinnienie i życie wieczne w Jezusie Chrystusie, naszym Panu.
\c 6
\s1 Martwi dla grzechu, ożywieni dla Chrystusa
\p
\v 1 Czy wobec tego mamy nadal grzeszyć, aby łaska stała się bardziej widoczna?
\v 2 Oczywiście, że nie! Skoro umarliśmy dla grzechu, to jak możemy nadal w nim żyć?
\v 3 Czy nie rozumiecie tego, że gdy przyjmując chrzest utożsamiliśmy się z Chrystusem Jezusem, zjednoczyliśmy się z Nim również w Jego śmierci?
\v 4 Przez chrzest zostaliśmy razem z Nim pogrzebani, zanurzając się w Jego śmierci. A skoro Bóg Ojciec swoją potężną mocą wzbudził Jezusa do życia, to również my powinniśmy żyć nowym życiem.
\p
\v 5 Skoro zostaliśmy złączeni z Jezusem w śmierci, to będziemy z Nim złączeni również w zmartwychwstaniu.
\v 6 Pamiętajmy o tym, że nasze dawne życie zostało wraz z Jezusem przybite do krzyża, a nasza grzeszna natura została obezwładniona, abyśmy już nie służyli grzechowi.
\v 7 Kto umiera, staje się wolny od grzechu.
\v 8 Skoro więc umarliśmy z Chrystusem, to wierzymy, że razem z Nim będziemy żyli.
\v 9 Wiemy bowiem, że Jezus, powstawszy z martwych, już nigdy nie umrze—śmierć nie ma nad Nim żadnej władzy.
\v 10 Umarł tylko raz, aby pokonać grzech, a teraz żyje dla Boga.
\p
\v 11 Dlatego wy również uważajcie siebie za martwych dla grzechu, a żyjących dla Boga, dzięki Chrystusowi Jezusowi.
\v 12 Niech więc grzech nie panuje już nad waszym doczesnym ciałem—nie poddawajcie się grzesznym pragnieniom!
\v 13 Nie czyńcie z żadnej części ciała narzędzia grzechu, lecz całkowicie powierzcie się Bogu! Byliście martwi, a ożyliście, więc niech całe wasze ciało będzie teraz narzędziem działania Boga.
\v 14 Grzech nie musi być już dłużej waszym władcą, gdyż nie podlegacie przepisom Prawa Mojżesza, lecz Bożej łasce.
\s1 Niewolnicy prawości
\p
\v 15 Czy zatem możemy swobodnie grzeszyć, dlatego że nie podlegamy Prawu, ale łasce? W żadnym wypadku!
\v 16 Czy nie wiecie, że jesteście zależni od tego, komu służycie? Albo wybieracie grzech i śmierć, albo posłuszeństwo i prawość.
\v 17 Dziękuję Bogu za to, że chociaż kiedyś byliście niewolnikami grzechu, całym sercem przyjęliście przekazaną wam Bożą naukę.
\v 18 I zostaliście uwolnieni spod władzy grzechu, aby teraz być niewolnikami prawości.
\v 19 Pozwólcie, że tak to wyjaśnię: Kiedyś różne części ciała traktowaliście jak niewolników spełniających wasze grzeszne pragnienia. Teraz jednak wykorzystujcie je jako niewolników wykonujących to, co słuszne i święte.
\p
\v 20 Będąc w niewoli zła, nie musieliście postępować w sposób dobry i prawy.
\v 21 Ale jaki był skutek waszych czynów, których teraz tak się wstydzicie? Wieczna śmierć!
\v 22 Jako uwolnieni spod władzy grzechu jesteście poddanymi Boga, a to doprowadzi was do świętości i wiecznego życia.
\v 23 Zapłatą za grzech jest śmierć, ale Bóg darował nam życie wieczne w Jezusie Chrystusie, naszym Panu!
\c 7
\s1 Wolność od Prawa Mojżesza
\p
\v 1 Przyjaciele! Dobrze znacie Prawo Mojżesza. Czy nie wiecie więc, że obowiązuje ono człowieka tylko za życia?
\v 2 Dlatego zamężna kobieta, zgodnie z Prawem, związana jest z mężem aż do śmierci. Jeśli jednak jej małżonek umrze, w świetle Prawa przestaje być mężatką.
\v 3 Gdyby za jego życia chciała zmienić męża, dopuściłaby się grzechu niewierności małżeńskiej. Jeśli jednak on umrze, jest wolna i zgodnie z Prawem może powtórnie wyjść za mąż—bez narażania się na grzech niewierności.
\p
\v 4 Wy właśnie, moi przyjaciele, będąc częścią ciała Chrystusa, umarliście dla Prawa, aby żyć dla Tego, który zmartwychwstał, i aby wydawać w życiu duchowe owoce dla Boga.
\v 5 Gdy żyliśmy dla naszego grzesznego ciała, Prawo pobudzało nas do grzechu, co z kolei prowadziło nas do śmierci.
\v 6 Ale teraz nie podlegamy Prawu, bo jesteśmy dla niego martwi. Możemy więc służyć Bogu jako nowi ludzie, poddający się Duchowi, a nie jak dawniej, zgodnie z samą literą Prawa.
\s1 Zmaganie z grzechem
\p
\v 7 Czy można zatem powiedzieć, że Prawo Mojżesza jest grzeszne? Ależ skąd! Gdyby nie ono, nie zrozumiałbym czym jest grzech. Nie wiedziałbym nawet, czym jest grzeszne pragnienie, gdyby Prawo nie mówiło: „Nie pożądaj”.
\v 8 Ale sprytny grzech dzięki przykazaniu wzbudził we mnie grzeszne pragnienia. Bez Prawa bowiem grzech jest martwy.
\p
\v 9 Kiedyś żyłem nie podlegając Prawu. Gdy jednak poznałem przykazania, grzech we mnie ożył,
\v 10 a ja umarłem. Przykazania, które odkryłem, zamiast dać mi życie, doprowadziły mnie do śmierci.
\v 11 Grzech oszukał mnie, wykorzystując przykazanie, i doprowadził mnie do śmierci!
\v 12 Ale Prawo samo w sobie pozostało święte, tak jak święte, słuszne i dobre są jego przykazania.
\p
\v 13 Czy zatem to, co dobre, doprowadziło mnie do śmierci? Absolutnie nie! To grzech, ujawniając swoją naturę, zadał mi śmierć przez to, co jest dobre. W ten sposób, dzięki przykazaniu, wyszła na jaw jego przewrotność.
\s1 Osobisty dylemat
\p
\v 14 Wiemy więc, że Prawo Mojżesza dotyczy ducha, a ja jestem istotą cielesną i niewolnikiem grzechu.
\v 15 Zupełnie nie rozumiem siebie i tego, co czynię. Nie robię bowiem tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę!
\v 16 Jeśli robię więc coś, czego nie chcę, to przyznaję Prawu rację,
\v 17 bo to nie ja tak postępuję, ale mieszkający we mnie grzech.
\p
\v 18 Wiem, że we mnie, to znaczy w moim ciele, nie mieszka dobro. Pragnę postępować dobrze, ale nie potrafię tego wykonać!
\v 19 Nie czynię dobra, którego pragnę, ale popełniam zło, którego nie chcę!
\v 20 Jeśli robię więc to, czego nie chcę, znaczy to, że nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech.
@ -272,33 +217,27 @@
\v 22 W głębi serca Boże Prawo sprawia mi radość.
\v 23 Natomiast w moim ciele dostrzegam inne prawo, które walczy z moim umysłem i zwycięża, czyniąc ze mnie niewolnika grzechu.
\v 24 Marny mój los! Kto mnie wyrwie z tego śmiertelnego ciała?
\v 25 Dzięki niech będą Bogu, który posłał Jezusa Chrystusa, naszego Pana!
\p Podsumowując więc: Umysłem służę Prawu Bożemu, a ciałem—prawu grzechu.
\v 25 Dzięki niech będą Bogu, który posłał Jezusa Chrystusa, naszego Pana! Podsumowując więc: Umysłem służę Prawu Bożemu, a ciałem—prawu grzechu.
\c 8
\s1 Życie dzięki Duchowi
\p
\v 1 Teraz żadne potępienie nie grozi już tym, którzy należą do Chrystusa Jezusa.
\v 2 Prawo Ducha, prowadzące do życia i darowane mi przez Jezusa, wyzwoliło mnie z bezradności wobec prawa grzechu i śmierci.
\v 3 Właśnie tę nieskuteczność Prawa, wypływającą ze słabości ciała, pokonał Bóg. Posłał On własnego Syna, podobnego do grzesznego człowieka, i położył kres panowaniu grzechu.
\v 4 W ten sposób możemy być posłuszni nakazom Prawa, bo poddajemy się Duchowi Świętemu, nie zaś bezsilnemu ciału.
\p
\v 5 Ci, którzy żyją zgodnie z ludzką naturą, myślą tylko o tym, jak zaspokoić swoje ludzkie pragnienia. Ci zaś, którzy są posłuszni Duchowi Świętemu, myślą o rzeczach duchowych.
\v 6 Poddawanie się ludzkim pragnieniom prowadzi do śmierci. Posłuszeństwo Duchowi prowadzi natomiast do prawdziwego życia i pokoju.
\v 7 Dążenia ciała i ludzkiej natury są przeciwne Bogu—nie poddają się Jego Prawu ani nawet nie są w stanie tego zrobić.
\v 8 Dlatego ci, którzy żyją realizując tylko swoje ludzkie pragnienia, nie mogą podobać się Bogu.
\s1 Nowa natura
\p
\v 9 Wy jednak nie żyjecie po to, aby zaspokajać swoje ludzkie pragnienia, bo mieszka w was Duch Boga. Jeżeli zaś w kimś nie ma Ducha Chrystusa, ten w ogóle do Niego nie należy.
\v 10 Jeśli jednak macie w sobie Chrystusa, to chociaż ciało jest martwe z powodu grzechu, wasz duch jest żywy dzięki temu, że zostaliście uniewinnieni przez Jezusa.
\v 11 Jeśli przebywa w was Duch Boga, który wskrzesił Jezusa z martwych, to i wasze śmiertelne ciała zostaną ożywione mocą tego samego Ducha.
\p
\v 12-13 Przyjaciele, nie musicie poddawać się waszym grzesznym pragnieniom. Takie życie nieuchronnie prowadzi do śmierci. Ale jeśli dzięki mocy Ducha stawiacie opór grzesznym pragnieniom waszego ciała, będziecie żyli.
\v 14 Ci bowiem, których prowadzi Duch Boga, są jego dziećmi.
\v 15 Nie staliście się przecież zastraszonymi niewolnikami Boga, lecz otrzymaliście Ducha, który uczynił was Jego dziećmi! Dzięki temu możecie zwracać się do Boga, mówiąc: „Abba, Tato!”.
\v 16 To właśnie Duch Święty daje nam tę pewność, że naprawdę jesteśmy dziećmi Boga.
\v 17 A skoro jesteśmy Jego dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami z Chrystusem. Bo jeśli razem z Nim cierpimy, to razem z Nim będziemy otoczeni chwałą.
\s1 Przyszła chwała
\p
\v 18 Obecne cierpienia są jednak niczym w porównaniu z chwałą, jaka nas czeka.
\v 19 Całe stworzenie tęskni bowiem za dniem wspaniałego objawienia się dzieci Boga.
\v 20 Wbrew swojej woli, ale z woli Boga, doświadcza ono skutków grzechu.
@ -307,104 +246,64 @@
\v 23 Zresztą i my, wierzący, choć posiadamy Ducha Świętego jako przedsmak przyszłej chwały, również ciężko wzdychamy, czekając na dzień pełnego wejścia do Bożej rodziny i na odkupienie naszych ciał!
\v 24 Zostaliśmy bowiem zbawieni z nadzieją na przyszłość. A tego, na co się z nadzieją czeka, jeszcze nie widać. Jeśli zaś coś już jest i to widać, to po co na to czekać?
\v 25 Jeżeli więc mamy nadzieję na coś, czego jeszcze nie widać, to oczekujmy tego wytrwale!
\p
\v 26 Duch Święty przychodzi nam z pomocą w pokonywaniu naszych słabości. Często nie wiemy bowiem, o co i jak się modlić. Ale Duch ponad miarę wstawia się za nami w westchnieniach, których nie można wyrazić słowami.
\v 27 Ojciec, który zna serca wszystkich ludzi, zna zamiary Ducha i wie, że wstawia się On za świętymi zgodnie z Jego wolą.
\s1 Bóg jest po naszej stronie
\p
\v 28 Wiemy, że Bóg kieruje wszystkim tak, aby działało to na korzyść tych, którzy Go kochają i którzy zgodnie z Jego wolą zostali powołani.
\v 29 Tych bowiem, których poznał już przed wiekami, przeznaczył do tego, aby stali się podobni do Jego Syna, który jest pierwszym wśród dzieci Boga.
\v 30 Tych zaś, których dla siebie przeznaczył, tych również powołał, uniewinnił i otoczył swoją chwałą.
\p
\v 31 Co tu dużo mówić. Jeśli Bóg jest po naszej stronie, to co z tego, że ktoś jest przeciwko nam?
\v 32 Czy Ten, który nie oszczędził nawet własnego Syna, lecz poświęcił Go dla nas wszystkich, mógłby nam czegokolwiek odmówić?
\v 33 Kto może oskarżyć wybrańców samego Boga? Przecież Bóg nas uniewinnił!
\v 34 Kto może nas potępić? Przecież Jezus Chrystus za nas umarł, zmartwychwstał, a potem zasiadł po prawej stronie Boga Ojca i wstawia się za nami!
\v 35 Kto może nas oddzielić od miłości Chrystusa? Jakieś kłopoty, klęski, prześladowania, głód, niedostatek, niebezpieczeństwa, groźba śmierci?
\v 36 Pismo mówi:
\q1 „Z Twojego powodu przez cały dzień usiłują nas zabić,
\q2 traktują nas jak owce przeznaczone na rzeź”.
\m
\v 36 Pismo mówi: „Z Twojego powodu przez cały dzień usiłują nas zabić, traktują nas jak owce przeznaczone na rzeź”.
\v 37 My jednak przezwyciężamy te wszystkie przeszkody dzięki Temu, który tak bardzo nas ukochał.
\v 38 Jestem bowiem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani żadne duchowe moce, ani teraźniejszość, ani przyszłość,
\v 39 ani to, co wywyższone, ani to, co poniżone, ani żadne inne stworzenie nie jest w stanie oddzielić nas od miłości Boga, objawionej w Chrystusie Jezusie, naszym Panu.
\c 9
\s1 Boży wybór
\p
\v 1 Stojąc przed obliczem Chrystusa, chcę zgodnie z prawdą i bez kłamstwa, z czystym sumieniem i w Duchu Świętym, powiedzieć,
\v 2 że noszę w sercu głęboki smutek i ból.
\v 3 Nawet sam chciałbym być odłączony od Chrystusa, gdyby to pomogło moim rodakom,
\v 4 Izraelitom! To ich właśnie wybrał Bóg, otoczył ich chwałą, zawarł z nimi przymierze, przekazał im Prawo, pokazał, jak mają Mu służyć, i dał tak wiele obietnic.
\v 5 Ich przodkowie kochali Boga i z tego narodu pochodzi Chrystus—Ten, który jest ponad wszystkim, Bóg uwielbiony na wieki. Amen!
\p
\v 6 Boże obietnice się spełniły. Nie wszyscy bowiem, którzy pochodzą z Izraela, są prawdziwymi Izraelitami.
\v 7 I nie każdy potomek Abrahama jest rzeczywiście jego dzieckiem—Bóg uznał bowiem za jego potomków tylko tych, którzy pochodzą od jego syna Izaaka.
\v 8 Oznacza to, że nie wszystkie dzieci Abrahama są dziećmi Boga, a jedynie te, które urodziły się zgodnie ze złożoną wcześniej Bożą obietnicą.
\v 9 Brzmiała ona tak: „Za rok o tej porze Sara będzie miała syna”.
\p
\v 10 Również Rebeka, żona naszego przodka Izaaka, urodziła chłopców—bliźniaków.
\v 11 Ale zanim się jeszcze urodzili i zanim cokolwiek zrobili—dobrego czy złego—Bóg okazał swoją wolę i wybór,
\v 12 niezależny od ludzkich czynów. Powiedział Rebece: „Starszy brat będzie służył młodszemu”.
\v 13 Czytamy w Piśmie: „Ukochałem Jakuba, a odrzuciłem Ezawa”.
\p
\v 14 Jaki z tego wniosek? Czy Bóg jest niesprawiedliwy? Absolutnie nie!
\v 15 Powiedział przecież Mojżeszowi:
\q1 „Komu chcę, okazuję miłość,
\q2 a komu chcę, okazuję litość”.
\m
\v 15 Powiedział przecież Mojżeszowi: „Komu chcę, okazuję miłość, a komu chcę, okazuję litość”.
\v 16 Wybór zależy więc nie od tego, który go pragnie lub się o niego stara, ale od Boga, który okazuje łaskę.
\v 17 Czytamy przecież w Piśmie, że Bóg powiedział faraonowi: „Powołałem cię po to, aby pokazać ci moją moc i aby poznał Mnie cały świat”.
\v 18 Bóg okazuje więc miłość temu, komu chce, a tego, kogo zechce, czyni upartym.
\p
\v 19 Wiem, że zaraz powiesz: „Dlaczego więc Bóg ma do ludzi pretensje o to, że zachowują się tak, a nie inaczej? Czy ludzie mogą sprzeciwiać się Jego decyzjom?”.
\v 20 Człowieku! Nawet nie pytaj w ten sposób! Kim jesteś, żeby krytykować Boga? Czy gliniany garnek może powiedzieć garncarzowi: „Dlaczego mnie takim ulepiłeś?”.
\v 21 Czy garncarz nie ma prawa z tej samej gliny ulepić naczynia na specjalne okazje i naczynia do użytku codziennego?
\v 22 Bóg, chcąc okazać swój gniew i ogromną moc, cierpliwie znosił ludzi przeznaczonych na gniew i zmierzających do zagłady.
\v 23 Ma też prawo wyrazić swoją dobroć tym, z których uczynił naczynia do przechowywania bogactw swojej chwały.
\v 24 Powołał nas nie tylko spośród Żydów, ale i spośród pogan.
\v 25 Dawno temu, zapowiedział bowiem przez proroka Ozeasza:
\q1 „Nazwę swoim ludem tych,
\q2 którzy nie należeli do Mnie,
\q1 i pokocham tych,
\q2 którzy nie byli kochani”.
\m
\v 26 Pismo mówi także:
\q1 „Kiedyś mówiono wam,
\q2 że nie jesteście moim ludem.
\q1 Teraz zaś zostaniecie nazwani,
\q2 dziećmi żywego Boga”.
\m
\v 27 Również prorok Izajasz zapowiedział:
\q1 „Choćby liczba potomków Izraela była tak wielka,
\q2 jak ilość ziaren piasku nad morzem,
\q1 to tylko garstka zostanie ocalona.
\v 25 Dawno temu, zapowiedział bowiem przez proroka Ozeasza: „Nazwę swoim ludem tych, którzy nie należeli do Mnie, i pokocham tych, którzy nie byli kochani”.
\v 26 Pismo mówi także: „Kiedyś mówiono wam, że nie jesteście moim ludem. Teraz zaś zostaniecie nazwani, dziećmi żywego Boga”.
\v 27 Również prorok Izajasz zapowiedział: „Choćby liczba potomków Izraela była tak wielka, jak ilość ziaren piasku nad morzem, to tylko garstka zostanie ocalona.
\q2
\v 28 Pan szybko wykona na ziemi swój wyrok
\q1 i sprawiedliwie zakończy swoje dzieło”.
\m
\v 29 W innym miejscu Izajasz powiedział:
\q1 „Gdyby Pan nieba nie pozostawił z nas garstki,
\q2 zostalibyśmy wytraceni jak mieszkańcy Sodomy,
\q1 i spotkałaby nas ta sama kara,
\q2 co mieszkańców Gomory”.
\v 28 Pan szybko wykona na ziemi swój wyrok i sprawiedliwie zakończy swoje dzieło”.
\v 29 W innym miejscu Izajasz powiedział: „Gdyby Pan nieba nie pozostawił z nas garstki, zostalibyśmy wytraceni jak mieszkańcy Sodomy, i spotkałaby nas ta sama kara, co mieszkańców Gomory”.
\s1 Niewiara Izraela
\p
\v 30 Jaki więc płynie z tego wniosek? Taki, że chociaż poganie nie zabiegali o uniewinnienie przez Boga, otrzymali je—przez wiarę.
\v 31 Izrael zaś, pragnąc uzyskać uniewinnienie dzięki Prawu Mojżesza, nie osiągnął go.
\v 32 Dlaczego? Bo czynił to nie przez wiarę, ale przez uczynki. Potknęli się o „kamień obrazy”,
\v 33 o którym Pismo mówi:
\q1 „Kładę na górze Syjon kamień obrazy
\q2 i skałę, o którą wielu się potknie.
\q1 Ten jednak, kto mu uwierzy,
\q2 nie zawiedzie się”.
\v 33 o którym Pismo mówi: „Kładę na górze Syjon kamień obrazy i skałę, o którą wielu się potknie. Ten jednak, kto mu uwierzy, nie zawiedzie się”.
\c 10
\s1 Uwierz i wyznaj
\p
\v 1 Przyjaciele, z całego serca pragnę i błagam Boga o zbawienie dla Izraelitów.
\v 2 Mogę zaświadczyć, że z zapałem chcą służyć Bogu, ale brakuje im właściwego rozeznania.
\v 3 Nie rozpoznali bowiem uniewinnienia zaoferowanego im przez Boga, a chcąc osiągnąć je własnymi siłami, nie przyjęli tego, co dał im Bóg.
\v 4 A przecież Chrystus jest uwieńczeniem Prawa Mojżesza i to On uniewinnia każdego, kto Mu wierzy.
\p
\v 5 Mojżesz tak napisał o uniewinnieniu płynącym z Prawa: „Kto je wypełni, będzie dzięki niemu żyć”.
\v 6 Uniewinnienie pochodzące z wiary wyraża się natomiast w słowach: „Nie pytaj, kto może wstąpić do nieba”—aby sprowadzić Chrystusa na ziemię,
\v 7 oraz: „Nie pytaj, kto może zejść do otchłani”—aby wyprowadzić Chrystusa spośród umarłych.
@ -414,119 +313,59 @@
\v 11 Pismo mówi przecież: „Każdy, kto Mu uwierzy, nie zawiedzie się”.
\v 12 Nie ważne jest więc, kto jest Żydem, a kto poganinem. Wszyscy bowiem mają tego samego Pana, który hojnie obdarza swoimi bogactwami tych, którzy Go wzywają.
\v 13 Każdy, kto wezwie Pana, będzie zbawiony.
\p
\v 14 Ale jak ludzie mogą wzywać Tego, któremu jeszcze nie uwierzyli? A jak mają uwierzyć, skoro o Nim nie słyszeli? Jak mogą usłyszeć, jeśli nie ma tego, kto im o tym powie?
\v 15 A jak ktoś ma mówić, skoro nie został do tego powołany? Pismo mówi: „Wspaniale jest widzieć ludzi głoszących dobrą nowinę o pokoju”.
\p
\v 16 Nie wszyscy jednak przyjęli dobrą nowinę. Już prorok Izajasz powiedział: „Panie, czy ktoś uwierzył temu, co mówiliśmy?”.
\v 17 Wiara rodzi się podczas słuchania dobrej nowiny o Chrystusie.
\v 18 Spytam więc: Czy Żydzi nie słyszeli jej? Oczywiście, że słyszeli!
\q1 „Głos nauczających rozszedł się po całej ziemi,
\q2 a ich słowa dotarły aż do krańców świata”.
\p
\v 19 Znowu zapytam: Czy Izrael tego nie zrozumiał? Już Mojżesz odpowiedział na to pytanie, przekazując następujące słowa od Boga:
\q1 „Sprawię, że będziecie zazdrośni o pogan,
\q2 i że będziecie się gniewać na tych,
\q1 którzy niczego nie rozumieją”.
\m
\v 20 Izajasz zaś odważył się przekazać takie słowa od Boga:
\q1 „Pozwoliłem się znaleźć tym,
\q2 którzy Mnie nie szukali,
\q1 i pokazałem się tym,
\q2 którzy o Mnie nie pytali”.
\m
\v 21 Izraelowi natomiast przekazał następujące poselstwo:
\q1 „Cały dzień wyciągałem ręce do mojego ludu,
\q2 ale on nie słuchał i był Mi przeciwny”.
\v 18 Spytam więc: Czy Żydzi nie słyszeli jej? Oczywiście, że słyszeli! „Głos nauczających rozszedł się po całej ziemi, a ich słowa dotarły aż do krańców świata”.
\v 19 Znowu zapytam: Czy Izrael tego nie zrozumiał? Już Mojżesz odpowiedział na to pytanie, przekazując następujące słowa od Boga: „Sprawię, że będziecie zazdrośni o pogan, i że będziecie się gniewać na tych, którzy niczego nie rozumieją”.
\v 20 Izajasz zaś odważył się przekazać takie słowa od Boga: „Pozwoliłem się znaleźć tym, którzy Mnie nie szukali, i pokazałem się tym, którzy o Mnie nie pytali”.
\v 21 Izraelowi natomiast przekazał następujące poselstwo: „Cały dzień wyciągałem ręce do mojego ludu, ale on nie słuchał i był Mi przeciwny”.
\c 11
\s1 Garstka Izraela
\p
\v 1 Czyżby więc Bóg odrzucił swój własny naród? Absolutnie nie! Przecież ja sam jestem Żydem, potomkiem Abrahama, pochodzącym z rodu Beniamina.
\v 2 Bóg nie porzucił wybranego przez siebie narodu. Czy nie pamiętacie, co Pismo mówi o Eliaszu? Prorok żalił się Bogu na Izraela:
\q1
\v 3 „Panie, pozabijali Twoich proroków
\q2 i zburzyli Twoje ołtarze.
\q1 Zostałem sam,
\q2 a oni chcą zabić także mnie”.
\m
\v 4 Ale Bóg odpowiedział mu:
\q1 „Nie jesteś sam!
\q2 Zachowałem jeszcze siedem tysięcy ludzi,
\q2 którzy nie pokłonili się bożkowi Baalowi”.
\p
\v 3 „Panie, pozabijali Twoich proroków i zburzyli Twoje ołtarze. Zostałem sam, a oni chcą zabić także mnie”.
\v 4 Ale Bóg odpowiedział mu: „Nie jesteś sam! Zachowałem jeszcze siedem tysięcy ludzi, którzy nie pokłonili się bożkowi Baalowi”.
\v 5 Podobnie jest i dzisiaj. Została garstka wybranych przez Boga—dzięki Jego łasce.
\v 6 Jeśli więc dzięki łasce, to nie ze względu na dobre postępowanie, bo wtedy dar łaski przestałby być darem.
\p
\v 7 Mamy więc taką sytuację: Izrael nie osiągnął tego, czego pragnął. Tylko wybrana garstka Żydów znalazła łaskę Boga—większość zaś stała się nieczuła.
\v 8 Pismo mówi:
\q1 „Bóg zesłał na nich otępienie,
\q2 zamknął im oczy i uszy
\q1 —i trwa to do dziś”.
\m
\v 9 Mówi o tym również król Dawid:
\q1 „Zasiądą do posiłku,
\q2 ale wpadną w pułapkę,
\q1 i pogrążą się w niej,
\q2 bo na to zasłużyli.
\q1
\v 10 Ich oczy zaćmią się
\q2 i niczego nie zobaczą,
\q1 a ich grzbiet zegnie się pod ciężarem”.
\v 8 Pismo mówi: „Bóg zesłał na nich otępienie, zamknął im oczy i uszy —i trwa to do dziś”.
\v 9 Mówi o tym również król Dawid: „Zasiądą do posiłku, ale wpadną w pułapkę, i pogrążą się w niej, bo na to zasłużyli.
\v 10 Ich oczy zaćmią się i niczego nie zobaczą, a ich grzbiet zegnie się pod ciężarem”.
\s1 Wszczepione gałązki
\p
\v 11 Czy jednak Żydzi aż tak się potknęli, że zupełnie upadli? Absolutnie nie! Ich potknięcie sprawiło, że zbawienie stało się dostępne dla pogan, aby Izrael pozazdrościł im i również go zapragnął.
\v 12 Pomyślcie więc: Jeśli ich potknięcie przyniosło światu korzyść i jeśli ich poniżenie obdarzyło pogan bogactwem, to jak wielkie szczęście przyniesie światu ich powstanie!
\p
\v 13 Teraz kilka słów do was, wierzących pogan. Ciągle podkreślam, że jestem apostołem posłanym do pogan.
\v 14 Mam nadzieję, że wzbudzę w ten sposób zazdrość moich rodaków i doprowadzę do zbawienia przynajmniej niektórych z nich.
\v 15 Jeśli bowiem ich odrzucenie przyniosło światu pojednanie z Bogiem, to ich ponowne przyjęcie będzie przejściem ze śmierci do życia.
\v 16 Skoro zaczyn ciasta jest święty, to i całe ciasto! Jeśli święte są korzenie, to i gałęzie drzewa!
\p
\v 17 Niektóre gałązki z oliwnego drzewa Abrahama zostały odcięte, abyś ty, jako poganin, będący gałązką z dzikiego drzewa, został wszczepiony w szlachetną oliwkę i obficie czerpał soki z jej korzenia.
\v 18 Ale nie pogardzaj odciętymi gałęziami i nie wywyższaj się! To nie ty przecież utrzymujesz korzeń, ale korzeń ciebie.
\v 19 Pewnie powiesz: „Inne gałęzie zostały wycięte, abym ja mógł zostać wszczepiony w ich miejsce”.
\v 20 Masz rację! Z powodu niewiary tamte gałęzie zostały usunięte, a ty dzięki wierze zająłeś ich miejsce. Ale nie wywyższaj się i nie bądź zbyt pewny siebie!
\v 21 Jeśli bowiem Bóg nie oszczędził naturalnych gałęzi, to może wyciąć także ciebie.
\s1 Bóg dotrzymuje obietnic
\p
\v 22 Zwróć uwagę na dobroć i surowość Boga: był surowy dla wyciętych gałęzi, a jest dobry dla ciebie—o ile trwasz w tej dobroci, bo i ciebie może spotkać podobny los.
\v 23 Żydzi zaś, jeśli porzucą swoją niewiarę, zostaną ponownie wszczepieni. Bóg jest w stanie tego dokonać!
\v 24 Skoro ty, jako gałązka wycięta z dzikiego drzewa, wbrew naturze zostałeś wszczepiony w szlachetną oliwkę, to tym bardziej oni mogą zostać z powrotem wszczepieni w swoje własne drzewo.
\s1 Cały Izrael będzie zbawiony
\p
\v 25 Przyjaciele, bardzo chcę, abyście znali tę tajemnicę i myśleli o sobie w rozsądny sposób. Wiedzcie więc o tym, że Izrael będzie okazywać upór tylko do czasu, gdy do Chrystusa przyjdą już wszyscy poganie, którzy mają Go znaleźć.
\v 26 A wtedy cały Izrael zostanie zbawiony. Bóg mówi o tym w Piśmie:
\q1 „Z Syjonu przyjdzie Zbawiciel,
\q2 który odwróci Izraela od bezbożności.
\q1
\v 27 I dotrzymam zawartego przymierza,
\q2 oczyszczając ich z grzechów”.
\p
\v 26 A wtedy cały Izrael zostanie zbawiony. Bóg mówi o tym w Piśmie: „Z Syjonu przyjdzie Zbawiciel, który odwróci Izraela od bezbożności.
\v 27 I dotrzymam zawartego przymierza, oczyszczając ich z grzechów”.
\v 28 Jeśli chodzi o dobrą nowinę, Żydzi są teraz wrogami Boga—ale to dla waszego dobra. Jeśli jednak chodzi o dawne Boże wybranie—są Jego ukochanym ludem, ze względu na przodków.
\v 29 Bóg bowiem nie odbiera ludziom swoich darów i powołania.
\v 30 Wy niegdyś buntowaliście się przeciw Niemu, ale teraz, z powodu uporu ze strony Żydów, doznaliście Jego miłości.
\v 31 Oni, teraz zbuntowani z powodu okazanej wam miłości, również doznają Bożej łaski.
\v 32 Bóg pozwolił na to, żeby wszyscy się zbuntowali, aby wszystkim okazać swoją miłość.
\q1
\v 33 Jak niezgłębiona jest mądrość,
\q2 wiedza i bogactwo Boga!
\q2 Jak niedościgłe Jego decyzje i sposoby działania!
\q1
\v 34 Kto ogarnie myśli Pana?
\q2 Kto może zostać Jego doradcą?
\q1
\v 35 I kto Go czymś obdarował,
\q2 aby oczekiwać czegoś w zamian?
\q1
\v 36 Wszystko przecież pochodzi od Niego,
\q2 dzięki Niemu istnieje i do Niego zmierza.
\q1 Jemu niech będzie wieczna chwała! Amen!
\v 33 Jak niezgłębiona jest mądrość, wiedza i bogactwo Boga! Jak niedościgłe Jego decyzje i sposoby działania!
\v 34 Kto ogarnie myśli Pana? Kto może zostać Jego doradcą?
\v 35 I kto Go czymś obdarował, aby oczekiwać czegoś w zamian?
\v 36 Wszystko przecież pochodzi od Niego, dzięki Niemu istnieje i do Niego zmierza. Jemu niech będzie wieczna chwała! Amen!
\c 12
\s1 Żywe ofiary
\p
\v 1 Przyjaciele! Ze względu na miłość, jaką okazał nam Bóg, wzywam was, abyście złożyli Mu swoje ciała jako żywą, świętą i podobającą się Mu ofiarę. Taka jest natura waszej służby.
\v 2 Nie naśladujcie tego świata i zmieńcie wasz sposób myślenia, abyście wiedzieli, jaka jest wola Boga: co jest dobre, co Mu się podoba i co jest doskonałe.
\p
\v 3 Jako sługa Boga, z Jego łaski, radzę każdemu z was: nie myślcie o sobie, że jesteście lepsi niż naprawdę jesteście, ale zachowujcie w tej kwestii rozsądek, zgodnie z miarą wyznaczoną wam przez Boga.
\v 4 Jako ludzie składamy się z wielu różnych części ciała, a żadna z nich nie spełnia tych samych funkcji, co inne.
\v 5 Tak samo stanowimy jedno ciało w Chrystusie i choć jest nas wielu, jesteśmy różnymi częściami tego samego ciała.
@ -534,70 +373,51 @@
\v 7 jeśli ktoś ma dar służby—niech pomaga innym; jeśli ktoś ma dar nauczania—niech uczy;
\v 8 jeśli ktoś ma dar zachęcania—niech będzie dla innych zachętą; jeśli ktoś ma dar dawania—niech daje bezinteresownie; jeśli ktoś ma dar przewodzenia innym—niech sprawuje władzę z gorliwością; jeśli zaś ktoś ma dar miłości—niech okazuje ją z radością.
\s1 Miłość
\p
\v 9 Nie udawajcie miłości, ale naprawdę kochajcie innych ludzi. Brzydźcie się złem, a wybierajcie dobro.
\v 10 Bądźcie dla siebie życzliwi i okazujcie sobie przyjacielską miłość oraz szacunek.
\v 11 Niech wasza gorliwość nie słabnie i z całym zapałem służcie Panu.
\v 12 Cieszcie się z darowanej wam nadziei, okazujcie cierpliwość w trudnościach i wytrwałość w modlitwie.
\v 13 Pomagajcie innym wierzącym i prześcigajcie się w okazywaniu innym gościnności.
\p
\v 14 Dobrze życzcie tym, którzy was prześladują—nie przeklinajcie ich!
\v 15 Cieszcie się z tymi, którzy doznają radości, a płaczcie ze smutnymi.
\v 16 Żyjcie ze sobą w zgodzie. Nie bądźcie zarozumiali, ale zabiegajcie o przyjaźń prostych ludzi. I nie wywyższajcie się myśląc, że wszystko już wiecie.
\p
\v 17 Nie odpłacajcie złem za zło, ale dla wszystkich bądźcie dobrzy.
\v 18 Jeśli to możliwe i od was to zależy, żyjcie w zgodzie ze wszystkimi ludźmi.
\v 19 Kochani, sami nie wymierzajcie sprawiedliwości, ale pozostawcie to Bogu. Pismo mówi bowiem: „Ja wymierzam karę i Ja za wszystko odpłacam—mówi Pan”. Napisane jest również:
\q1
\v 20 „Jeśli twój wróg jest głodny—nakarm go;
\q2 jeśli jest spragniony—daj mu pić.
\q1 W ten sposób zawstydzisz go swoim postępowaniem”.
\m
\v 20 „Jeśli twój wróg jest głodny—nakarm go; jeśli jest spragniony—daj mu pić. W ten sposób zawstydzisz go swoim postępowaniem”.
\v 21 Nie daj się pokonać przez zło, lecz zwyciężaj je dobrem.
\c 13
\s1 Posłuszeństwo władzom
\p
\v 1 Bądźcie posłuszni władzom sprawującym rządy. Każda władza pochodzi bowiem od Boga. Ci, którym podlegacie, również zostali więc powołani przez Niego.
\v 2 Kto przeciwstawia się władzy, burzy porządek ustanowiony przez Boga i sam ściąga na siebie karę.
\v 3 Ludzie sprawujący władzę nie są postrachem dla tych, którzy postępują dobrze, ale dla czyniących zło. Nie chcesz żyć w strachu przed władzą? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę!
\v 4 Bóg ustanowił rządzących dla twojego dobra. Ale jeśli łamiesz prawo, masz się czego bać! Władza potrafi bowiem przywołać przestępców do porządku. Będąc na usługach Boga, wymierza karę tym, którzy postępują źle.
\v 5 Dlatego należy się jej podporządkować—nie tylko z powodu możliwej kary, ale ze względu na własne sumienie.
\p
\v 6 Z tego samego powodu należy płacić podatki. Urzędnicy państwowi pełnią bowiem swoją służbę z Bożego polecenia.
\v 7 Oddawajcie więc każdemu to, co mu się należy: płaćcie podatki i inne należności oraz okazujcie respekt i szacunek tym, którzy na to zasługują.
\s1 Nadchodzący dzień
\p
\v 8 Nie miejcie wobec nikogo żadnych długów—z wyjątkiem długu wzajemnej miłości. Kto bowiem kocha innych, ten wypełnia Prawo Mojżesza.
\v 9 Przykazania: „Bądź wierny w małżeństwie, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj” i wszystkie inne sprowadzają się do jednego: „Kochaj innych tak, jak kochasz samego siebie”.
\v 10 Jeśli ktoś kocha innych ludzi, nie będzie wyrządzał im krzywdy—w ten sposób spełnia więc wymogi Prawa.
\p
\v 11 Przebudźcie się, bo czas już jest bliski! Nadejście naszego zbawienia jest teraz bliższe niż wtedy, gdy uwierzyliśmy.
\v 12 Noc już się kończy i zbliża się dzień. Odrzućmy więc czyny ciemności i włóżmy na siebie zbroję światła.
\v 13 Postępujmy z godnością, jak w czasie dnia. Unikajmy hucznych zabaw, pijaństwa, rozwiązłości, nieprzyzwoitego zachowania, sporów i zazdrości.
\v 14 Bądźcie blisko naszego Pana, Jezusa Chrystusa, i nie poświęcajcie przesadnej uwagi waszemu ciału i zaspokajaniu jego pragnień.
\c 14
\s1 Słaby i mocny
\p
\v 1 Słabego w wierze otaczajcie troską bez spierania się o jego poglądy.
\v 2 Jeden spożywa każdy pokarm, słaby zaś jest wegetarianinem.
\v 3 Pierwszy niech nie pogardza drugim, a drugi niech nie potępia pierwszego—Bóg go przecież do siebie przygarnął.
\v 4 Kim jesteś, że potępiasz czyjegoś sługę? Jego Pan podtrzymuje go lub pozwala mu upaść. Ostatecznie i tak postawi go na nogi, bo ma taką moc.
\p
\v 5 Dla jednego wszystkie dni tygodnia są takie same, dla innego niektóre z nich mają szczególne znaczenie. Każdy niech się trzyma własnego przekonania.
\v 6 Kto uważa pewne dni za szczególne, robi to dla Pana. I kto spożywa każdy pokarm, również czyni to ze względu na Pana—bo dziękuje Bogu za jedzenie. Ten zaś, kto nie je wszystkiego, też robi to dla Pana i on także Mu dziękuje.
\v 7 Nikt z nas nie żyje dla siebie ani dla siebie nie umiera.
\v 8 Czy żyjemy, czy umieramy—wszystko robimy dla Pana. I w życiu, i w śmierci—zawsze należymy do Niego!
\v 9 Chrystus umarł i powstał z martwych właśnie po to, aby być Panem życia i śmierci.
\p
\v 10 Dlaczego więc potępiasz innego wierzącego? Albo dlaczego gardzisz nim? Przecież wszyscy staniemy przed tym samym sądem Bożym.
\v 11 Czytamy przecież:
\q1 „Przysięgam na swoje życie—mówi Pan
\q1 —że przede Mną ugnie się każde kolano,
\q2 a każdy język uczci Boga”.
\m
\v 11 Czytamy przecież: „Przysięgam na swoje życie—mówi Pan —że przede Mną ugnie się każde kolano, a każdy język uczci Boga”.
\v 12 Każdy z nas odpowie przed Bogiem za siebie.
\v 13 Nie oskarżajcie się więc nawzajem, ale raczej starajcie się nie być przeszkodą lub zniechęceniem dla innych wierzących.
\p
\v 14 Osobiście wiem i jestem głęboko przekonany na podstawie autorytetu naszego Pana, że żaden pokarm, sam w sobie, nie jest nieczysty. Może jedynie być nieczysty dla tego, kto go za taki uważa.
\v 15 Jeśli jednak z powodu jedzenia wzbudzasz niepokój w innym wierzącym, nie kierujesz się miłością. Z powodu pokarmu nie osłabiaj duchowo tego, za którego umarł Chrystus.
\v 16 Niech wasze dobre przekonanie nie będzie dla innych powodem do bluźnierstwa.
@ -609,41 +429,21 @@
\v 22 Własne przekonanie zachowaj dla siebie i Boga. Szczęśliwy jest człowiek, który postępuje zgodnie z własnym przekonaniem i nie ma wyrzutów sumienia.
\v 23 Kto jednak spożywa jakiś pokarm wbrew swojemu przekonaniu, ten odczuwa z tego powodu wyrzuty sumienia. A wszystko, co nie wypływa z przekonania, jest grzechem.
\c 15
\p
\v 1 Zatem my, utwierdzeni w wierze, mamy obowiązek wspierać słabych w ich zmaganiach, nie zaś myśleć tylko o sobie.
\v 2 Każdy powinien dbać o dobro innych i wzmacniać ich duchowo.
\v 3 Przecież i Chrystus nie dbał tylko o siebie. Czytamy bowiem:
\q1 „Zniewagi tych,
\q2 którzy Ciebie znieważają,
\q2 spadły również na Mnie”.
\p
\v 3 Przecież i Chrystus nie dbał tylko o siebie. Czytamy bowiem: „Zniewagi tych, którzy Ciebie znieważają, spadły również na Mnie”.
\v 4 To, co od dawna zawarte jest w Piśmie, zostało zapisane również ze względu na nas, abyśmy ucząc się cierpliwości i czerpiąc zachętę z Pisma, wzmacniali nadzieję na przyszłość.
\v 5 Niech więc Bóg—źródło cierpliwości i zachęty—pomoże wam traktować siebie nawzajem tak, jak to robił Chrystus.
\v 6 Wtedy wszyscy jednomyślnie będziemy wielbić Boga—Ojca naszego Pana, Jezusa Chrystusa.
\s1 Powód do radości pogan
\p
\v 7 Okazujcie sobie akceptację, tak jak Chrystus okazał ją wam, oddając przez to chwałę Bogu.
\v 8 On przyszedł do Izraela jako sługa, aby potwierdzić, że Bóg jest wierny i dotrzymuje obietnic danych przodkom.
\v 9 Przyszedł również po to, aby poganie wielbili Boga za okazaną im miłość. Pismo mówi bowiem:
\q1 „Z tego powodu poganie będą Cię wielbić
\q2 i śpiewać pieśni na cześć Twojego imienia”.
\m
\v 10 W innym zaś miejscu napisano:
\q1 „Radujcie się poganie
\q2 razem z Jego narodem”,
\m
\v 11 a także:
\q1 „Chwalcie Pana, wszystkie narody,
\q2 uwielbiajcie Go wszystkie ludy”.
\m
\v 12 Prorok Izajasz powiedział:
\q1 „Przyjdzie potomek Jessego,
\q2 który będzie królem nad poganami.
\q2 W Nim poganie pokładać będą nadzieję”.
\p
\v 9 Przyszedł również po to, aby poganie wielbili Boga za okazaną im miłość. Pismo mówi bowiem: „Z tego powodu poganie będą Cię wielbić i śpiewać pieśni na cześć Twojego imienia”.
\v 10 W innym zaś miejscu napisano: „Radujcie się poganie razem z Jego narodem”,
\v 11 a także: „Chwalcie Pana, wszystkie narody, uwielbiajcie Go wszystkie ludy”.
\v 12 Prorok Izajasz powiedział: „Przyjdzie potomek Jessego, który będzie królem nad poganami. W Nim poganie pokładać będą nadzieję”.
\v 13 Niech więc Bóg, który obdarza ludzi nadzieją, napełnia radością i pokojem wszystkich was, którzy Mu wierzycie. Niech daruje wam również nadzieję płynącą z mocy Ducha Świętego.
\s1 Paweł—posłany do pogan
\p
\v 14 Przyjaciele, jestem przekonany, że macie w sobie życzliwość dla innych. Macie też niezbędną wiedzę i możecie pomagać sobie nawzajem.
\v 15 Nie wahałem się jednak zwrócić waszej uwagi na tych kilka spraw, bo wiem, że wystarczy tylko wam o tym przypomnieć. Dzięki Bożej łasce
\v 16 jestem bowiem sługą Jezusa Chrystusa posłanym do pogan, aby głosić im dobrą nowinę i aby Duch Święty przemienił ich w wonną ofiarę dla Boga.
@ -651,73 +451,47 @@
\v 18 i nie ośmielę się mówić o czymkolwiek innym. Pragnę tylko opowiadać o tym, czego Bóg dokonał przeze mnie, prowadząc pogan do posłuszeństwa Mu. A działał On przez moje słowa i czyny
\v 19 oraz przez cudowne znaki dokonywane mocą Ducha Świętego. W ten sposób rozniosłem dobrą nowinę o Chrystusie od Jerozolimy aż po Ilirię.
\v 20 A zawsze zależało mi na tym, aby głosić Chrystusa tam, gdzie wieść o Nim jeszcze nie dotarła. Nie chciałem bowiem wchodzić na teren czyjejś służby,
\v 21 ale pragnąłem działać według słów Pisma:
\q1 „Zobaczą Go i poznają ci,
\q2 którzy Go nigdy nie widzieli
\q1 ani nigdy o Nim nie słyszeli”.
\v 21 ale pragnąłem działać według słów Pisma: „Zobaczą Go i poznają ci, którzy Go nigdy nie widzieli ani nigdy o Nim nie słyszeli”.
\s1 Plany odwiedzenia Rzymu
\p
\v 22 Teraz wiecie już, dlaczego jeszcze nigdy was nie odwiedziłem.
\v 23 Ale skończyłem już tutaj moją pracę i nareszcie, po tak wielu latach, gotów jestem do was przyjechać.
\v 24 Wybieram się bowiem do Hiszpanii i chciałbym po drodze was zobaczyć. Mam też nadzieję, że gdy się wami nacieszę, wyprawicie mnie w dalszą podróż.
\s1 Chrześcijańska pomoc
\p
\v 25 Teraz udaję się do Jerozolimy z pomocą materialną dla wierzących.
\v 26 Kościoły Macedonii i Grecji postanowiły bowiem wesprzeć tamtejszych wierzących, którzy są w potrzebie.
\v 27 Zapragnęły tego, bo mają wobec nich dług wdzięczności: skoro jako poganie mają udział w ich dobrach duchowych, powinni zadbać o ich potrzeby materialne.
\v 28 Gdy tylko przekażę ich dar i doprowadzę sprawę do końca, odwiedzę was w drodze do Hiszpanii.
\v 29 A jestem przekonany, że przyjadę do was z błogosławieństwem Chrystusa.
\p
\v 30 Bardzo was jednak proszę—ze względu na naszego Pana, Jezusa Chrystusa, i na miłość Ducha Świętego—abyście udzielili mi pomocy modląc się za mnie do Boga.
\v 31 Proście Go, aby uchronił mnie przed wrogami w Judei i aby wierzący w Jerozolimie życzliwie przyjęli ofiarowaną im pomoc.
\v 32 Módlcie się również o to, abym—zgodnie z wolą Pana—przybył do was z radością w sercu i abyśmy mogli nawzajem się pokrzepić.
\v 33 Niech Bóg, który obdarza ludzi pokojem, będzie z wami wszystkimi. Amen!
\c 16
\s1 Osobiste pozdrowienia
\p
\v 1 Wkrótce odwiedzi was Feba, która wierzy Panu i pomaga kościołowi w Kenchrach.
\v 2 Przyjmijcie ją serdecznie i z godnością—jak samego Pana. Okażcie jej wszelką pomoc, bo bardzo troszczyła się zarówno o mnie, jak i o wielu innych wierzących.
\b
\li1
\v 3 Przekażcie moje pozdrowienia Pryscylli i Akwili, moim współpracownikom w służbie Chrystusowi.
\v 4 Narażali dla mnie życie i nie tylko ja mam wobec nich dług wdzięczności, ale i wszystkie kościoły pochodzenia pogańskiego.
\li1
\v 5 Pozdrówcie też kościół, który spotyka się w ich domu. Pozdrawiam drogiego mi Epeneta, który jako pierwszy w całej prowincji Azja uwierzył Chrystusowi.
\li1
\v 6 Pozdrówcie też: Marię, która z oddaniem służyła waszej sprawie;
\li1
\v 7 Andronika i Juniasa—moich rodaków i współwięźniów, którzy cieszą się szacunkiem apostołów i wcześniej niż ja uwierzyli Panu;
\li1
\v 8 Ampliata—tak drogiego mi w Panu;
\li1
\v 9 Urbana—naszego współpracownika w służbie; drogiego mi Stachysa;
\li1
\v 10 Apellesa, który sprawdził się jako sługa Chrystusa; wszystkich z domu Arystobula;
\li1
\v 11 Herodiona—mojego rodaka, i wszystkich z domu Narcyza.
\li1
\v 12 Pozdrówcie: Tryfenę, Tryfozę i drogą Persydę, które tak wiele napracowały się dla Pana;
\li1
\v 13 Rufusa—wybranego przez Pana, i jego matkę, która i dla mnie jest jak prawdziwa matka;
\li1
\v 14 Asynkryta, Flegonta, Hermesa, Patrobę, Hermasa i pozostałych wierzących, którzy są z nimi;
\li1
\v 15 Filologa i Julię; Nereusza i jego siostrę; Olimpasa oraz wszystkich wierzących, którzy są z nimi.
\li1
\v 16 Pozdrówcie się nawzajem przyjacielskim pocałunkiem.
\li1 Również wszystkie tutejsze kościoły przesyłają wam pozdrowienia.
\b
\p
\v 16 Pozdrówcie się nawzajem przyjacielskim pocałunkiem. Również wszystkie tutejsze kościoły przesyłają wam pozdrowienia.
\v 17 Na koniec, przyjaciele, chcę wam przypomnieć jeszcze jedno: Unikajcie tych, którzy wywołują podziały i doprowadzają innych do upadku, postępując wbrew nauce, którą przyjęliście.
\v 18 Oni nie służą Chrystusowi, naszemu Panu, ale własnemu brzuchowi! Miłymi słowami i pochlebstwami zwodzą łatwowiernych ludzi.
\v 19 Ale wasze posłuszeństwo Bogu jest znane wszystkim—tak bardzo się z tego cieszę! Pragnę też, abyście byli pełni mądrości i czynili dobro, a trzymali się z dala od wszelkiego zła.
\v 20 Już wkrótce Bóg, który obdarza ludzi pokojem, zmiażdży szatana pod waszymi stopami. Niech Jezus, nasz Pan, obdarza was swoją łaską!
\p
\v 21 Tymoteusz—mój współpracownik, oraz Lucjusz, Jazon i Sozypater—moi rodacy, przesyłają wam najlepsze życzenia.
\v 22 Pozdrawiam was również ja, Tercjusz, który jako sekretarz Pawła pisałem ten list.
\v 23 Także Gajus prosi o przekazanie wam pozdrowień. Jestem teraz gościem w jego domu, w którym spotyka się także tutejszy kościół.
\v 24 Pozdrowienia przesyła wam Erast—skarbnik miejski, oraz Kwartus—wasz przyjaciel.
\p
\v 25 Bóg może wzmocnić waszą wiarę! Taka jest treść głoszonej przeze mnie dobrej nowiny o Jezusie Chrystusie. Przez wieki była ona okryta tajemnicą,
\v 26 a teraz, dzięki pismom proroków, została ujawniona na rozkaz odwiecznego Boga. Bóg objawił ją po to, aby także poganie uwierzyli Jezusowi i okazali Mu posłuszeństwo.
\v 27 Jedynemu Bogu, w którym jest pełnia mądrości, niech będzie wieczna chwała, przez Jezusa Chrystusa—naszego Pana. Amen!

View File

@ -8,14 +8,10 @@
\mt1 1 Koryntian
\c 1
\s1 Pozdrowienie
\p
\v 1 Ja, Paweł, powołany przez Boga na apostoła Chrystusa Jezusa, wraz z Sostenesem, uczniem Pana,
\v 2 piszę do kościoła Bożego w Koryncie. Zostaliście wybrani przez Chrystusa Jezusa, wezwani przez Niego i—razem ze wszystkimi innymi wyznawcami naszego wspólnego Pana—oddzieleni dla Boga.
\b
\p
\v 3 Niech Bóg, nasz Ojciec, i Pan, Jezus Chrystus, obdarzają was swoją łaską i pokojem!
\s1 Podziękowanie
\p
\v 4 Wciąż nieustannie dziękuję Bogu za was i za łaskę, którą okazał wam dzięki Chrystusowi.
\v 5 On sprawił, że możecie mówić o Nim i rozumieć sprawy duchowe.
\v 6 On też wzmocnił waszą wiarę w Niego.
@ -23,7 +19,6 @@
\v 8 A On będzie wzmacniał was aż do końca, abyście w dniu Jego powrotu byli bez zarzutu.
\v 9 Bóg jest wierny i dokona tego—bo to On powołał was do przyjaźni ze swoim Synem, Jezusem Chrystusem, naszym Panem.
\s1 Podziały w kościele
\p
\v 10 Wzywam was, przyjaciele, w imieniu naszego Pana, abyście żyli w zgodzie. Unikajcie podziałów, bądźcie jednomyślni i miejcie wspólny cel.
\v 11 Piszę o tym, ponieważ od domowników Chloe dowiedziałem się o waszych kłótniach.
\v 12 Mam na myśli to, że mówicie o sobie: „Ja jestem uczniem Pawła”, „Ja—Apollosa”, „Ja—Piotra”, „A ja należę do samego Chrystusa”.
@ -33,19 +28,14 @@
\v 16 Ochrzciłem jeszcze rodzinę Stefanasa, ale więcej nikogo sobie nie przypominam.
\v 17 Chrystus nie posłał mnie bowiem, abym chrzcił, lecz abym głosił dobrą nowinę—i to nie w wielkich słowach, aby ludzka błyskotliwość nie przyćmiewała mocy krzyża Chrystusa.
\s1 Chrystus—mądrość i moc Boga
\p
\v 18 Dla tych, którzy idą na potępienie, wiara w śmierć Jezusa na krzyżu jest głupotą. Ale dla nas, przyjmujących zbawienie, krzyż jest przejawem mocy samego Boga.
\v 19 Czytamy o tym w Piśmie:
\q1 „Zniszczę mądrość mędrców
\q2 i odrzucę ludzką błyskotliwość”.
\p
\v 19 Czytamy o tym w Piśmie: „Zniszczę mądrość mędrców i odrzucę ludzką błyskotliwość”.
\v 20 Gdzie są ci wszyscy mędrcy, uczeni i wybitni znawcy spraw tego świata? Czy Bóg nie udowodnił, że cała ta wielka mądrość jest zwykłą głupotą?
\v 21 Skoro mądry świat nie poznał mądrego Boga, postanowił On, przez głupie opowiadanie dobrej nowiny, zbawić tych, którzy uwierzą.
\v 22 Żydzi żądają znaku z nieba, Grecy szukają mądrości,
\v 23 a my opowiadamy o Chrystusie, który został ukrzyżowany. Dla pierwszych jest to skandal, dla drugich—nonsens.
\v 24 Ale dla nas, powołanych zarówno spośród Żydów, jak i Greków, jest On Mesjaszem—mocą i mądrością samego Boga.
\v 25 To bowiem, co jest dla Boga głupstwem, góruje nad mądrością człowieka, a to, co jest dla Boga słabością, przewyższa ludzką siłę.
\p
\v 26 Zauważcie, przyjaciele, że niewielu spośród was uchodzi za mądrych, posiada władzę lub szlachetne pochodzenie.
\v 27 Bóg świadomie wybrał tych, których świat uważa za głupich, słabych i nieważnych, aby zawstydzić mądrych, silnych i ważnych.
\v 28 On wybrał tych, którzy w oczach świata są nikim, aby pokazać marność tych, którzy myślą, że są kimś.
@ -53,58 +43,43 @@
\v 30 To przecież dzięki Bogu żyjecie teraz w Chrystusie Jezusie! I to On jest naszą mądrością, prawością, świętością i zbawieniem—wszystko to mamy od Boga.
\v 31 Pismo mówi: „Jedynym powodem do dumy jest nasz Pan”.
\c 2
\p
\v 1 Przyjaciele, ja także, gdy do was przybyłem i opowiadałem wam o Bożej tajemnicy, nie używałem wielkich słów i błyskotliwych myśli.
\v 2 Postanowiłem bowiem mówić tylko o Jezusie Chrystusie i Jego śmierci na krzyżu.
\v 3 Stanąłem przed wami jako słaby człowiek—nieśmiały i drżący ze strachu.
\v 4 Moje nauczanie nie było podobne do przemówień mędrców, ale było za to pełne Ducha i mocy Boga.
\v 5 Chciałem bowiem, aby wasza wiara opierała się właśnie na Jego mocy, a nie na ludzkiej mądrości.
\s1 Mądrość od Ducha
\p
\v 6 A jednak to, co głosimy, ludzie dojrzali w wierze przyjmują jako mądrość, choć nie jest to mądrość tego świata ani jego przemijających przywódców.
\v 7 Mówimy bowiem o tajemnej mądrości samego Boga, która, ze względu na nas, była ukryta przez całe wieki.
\v 8 Żaden z przywódców tego świata jej nie pojął, bo gdyby było inaczej, nie ukrzyżowaliby Pana chwały.
\v 9 Pismo mówi:
\q1 „Dla tych, którzy kochają Boga,
\q2 przygotował On rzeczy,
\q1 jakich nikt nigdy nie widział,
\q2 o jakich nikt nigdy nie słyszał,
\q1 i jakie nikomu nawet nie przyszły na myśl”.
\m
\v 9 Pismo mówi: „Dla tych, którzy kochają Boga, przygotował On rzeczy, jakich nikt nigdy nie widział, o jakich nikt nigdy nie słyszał, i jakie nikomu nawet nie przyszły na myśl”.
\v 10 Bóg objawił to nam przez swojego Ducha! On bowiem przenika wszystko i zna najgłębsze Boże tajemnice.
\v 11 Kto wie, co kryje się w człowieku, jeśli nie on sam, czyli jego duch? Podobnie nikt, poza Duchem Bożym, nie może wniknąć w Boga.
\v 12 Nie przyjęliśmy przecież ducha tego świata. Otrzymaliśmy Ducha Boga, abyśmy mogli zrozumieć, czym nas obdarował.
\v 13 I mówimy o tym nie w błyskotliwych słowach ludzkiej mądrości, ale słowami pochodzącymi od Ducha Świętego—duchowe sprawy wyrażając w duchowy sposób.
\v 14 Człowiek, kierujący się tylko zmysłami, nie rozumie rzeczy pochodzących od Ducha Bożego. Wydają mu się głupie i nie jest w stanie ich pojąć, bo można je zrozumieć tylko dzięki Duchowi.
\v 15 Człowiek kierowany przez Ducha Świętego rozumie zaś to wszystko, ale inni go nie rozumieją.
\v 16 Pismo mówi:
\q1 „Kto ogarnie myśli Pana?
\q2 Kto może zostać Jego doradcą?”.
\v 16 Pismo mówi: „Kto ogarnie myśli Pana? Kto może zostać Jego doradcą?”.
\m My znamy zamiary Chrystusa!
\c 3
\s1 O podziałach w kościele
\p
\v 1 Przyjaciele, będąc między wami, nie mogłem mówić do was jak do ludzi duchowo dojrzałych. Traktowałem was jak myślących tylko po ludzku, bo w waszej wierze w Chrystusa byliście na poziomie niemowląt.
\v 2 Karmiłem was mlekiem, a nie stałym pokarmem, bo jeszcze nie byliście na to gotowi. Z resztą nadal nie jesteście!
\v 3 Ciągle żyjecie tylko po ludzku! Skoro się kłócicie i zazdrościcie sobie, to czy nie zachowujecie się tylko po ludzku, czyli tak samo, jak ludzie niewierzący?
\v 4 Czy dowodem na to nie są wasze słowa: „Ja jestem uczniem Pawła”, „A ja—Apollosa”?
\p
\v 5 Kim jesteśmy ja i Apollos, żeby się o nas kłócić? Tylko sługami Pana, którym powierzył zadanie.
\v 6 Ja siałem, Apollos podlewał, ale to Bóg dawał duchowy wzrost.
\v 7 Tak naprawdę to ani siejący, ani podlewający nie jest ważny—tylko Bóg, który powoduje wzrost.
\v 8 A słudzy Pana—czy sieją, czy podlewają—pracują wspólnie i każdy z nich otrzyma nagrodę za swoją pracę.
\v 9 Jesteśmy bowiem współpracownikami Boga, a wy—Bożą uprawą i Bożą budowlą.
\p
\v 10 Dzięki łasce Boga, jako doświadczony budowniczy, położyłem fundament, na którym kolejny fachowiec wznosi budowlę. Każdy jednak niech buduje uważnie,
\v 11 bo nie można już położyć innego fundamentu. Jedynym fundamentem jest Jezus Chrystus!
\v 12 Można budować na Nim używając różnych materiałów: złota, srebra i szlachetnych kamieni lub drewna, słomy i siana.
\v 13 W dniu sądu okaże się z czego kto budował, bo dzieło każdego z nas przejdzie próbę ognia.
\v 14 Czyja budowla przetrwa, ten otrzyma nagrodę.
\v 15 Czyja spłonie, ten poniesie stratę. Sam wprawdzie ocaleje, ale przejdzie trudną dla niego próbę ognia.
\p
\v 16 Czy nie wiecie, że wszyscy razem stanowicie świątynię Boga i że mieszka w was Jego Duch?
\v 17 Bóg zniszczy każdego, kto bezcześci i niszczy Jego świątynię. Jest bowiem święta—a to wy nią jesteście.
\p
\v 18 Przestańcie się więc łudzić. Jeśli ktoś jest dumny ze swojej mądrości, niech lepiej stanie się głupcem, aby zdobyć prawdziwą mądrość.
\v 19 Mądrość tego świata jest bowiem dla Boga głupstwem—napisano bowiem: „Bóg złapał mądrych w pułapkę ich własnej mądrości”
\v 20 oraz: „Pan dobrze zna myśli mądrych i wie, że są jałowe”.
@ -113,16 +88,13 @@
\v 23 wy zaś należycie do Chrystusa, a Chrystus—do Boga.
\c 4
\s1 Apostołowie Chrystusa
\p
\v 1 Traktujcie nas więc jako tych, którzy służą Chrystusowi i wyjaśniają innym Boże tajemnice.
\v 2 Naszym najważniejszym obowiązkiem jest lojalność wobec Tego, któremu służymy.
\v 3 Dlatego nie martwię się tym, jak mnie ocenicie lub co myślą o mnie inni ludzie. Zresztą nawet ja sam nie oceniam mojej służby.
\v 4 Wprawdzie niczego nie mogę sobie zarzucić, ale to nie wystarcza. Ocenić musi mnie sam Pan.
\v 5 Nie osądzajcie więc nikogo przedwcześnie—zanim On nie powróci i nie rozświetli tego, co ukryte w ciemnościach, i nie ujawni prawdziwych ludzkich zamiarów. Wtedy każdy z nas otrzyma od Boga należną pochwałę.
\p
\v 6 Na przykładzie własnym i Apollosa pokazałem wam, że nie wolno wykraczać ponad to, co mówi Pismo, i wywyższać jednych nauczycieli, poniżając drugich.
\v 7 Jaki masz powód do dumy? Czy masz coś, czego nie otrzymałeś w darze? A skoro wszystko, co masz, jest darem, dlaczego szczycisz się tym tak, jakbyś sam to zdobył?
\p
\v 8 Wszystko już macie? Jesteście bogaci? Nie czekając na nas, zaczynacie już królować? Chciałbym, abyście rzeczywiście królowali—a my z wami.
\v 9 Jestem przekonany, że nas, apostołów, Bóg umieścił na samym końcu. Jesteśmy jak skazańcy czekający na egzekucje, wystawieni na widok publiczny przed całym światem—przed ludźmi i aniołami.
\v 10 My z powodu Chrystusa jesteśmy uważani za głupców—wy staliście się dzięki Niemu mądrzy; my słabniemy—wy nabieracie sił; my jesteśmy pogardzani—wy otaczani szacunkiem.
@ -130,29 +102,24 @@
\v 12 Ciężko pracujemy, aby zarobić na życie. Gdy ludzie nas znieważają—my życzymy im szczęścia, gdy nas prześladują—znosimy to,
\v 13 gdy nas zniesławiają—modlimy się za nich. Wciąż jesteśmy jak śmieci i odpadki tego świata.
\s1 Prośba i ostrzeżenie
\p
\v 14 Nie piszę o tym wszystkim, aby was zawstydzić, ale żeby was pouczyć jako ukochane dzieci.
\v 15 Bo chociaż możecie mieć tysiące nauczycieli, to duchowych ojców macie niewielu. Przecież to ja „zrodziłem” was dla Chrystusa, głosząc wam dobrą nowinę.
\v 16 Gorąco więc proszę was: Naśladujcie nas!
\v 17 Dlatego właśnie posyłam Tymoteusza, żeby wam w tym pomógł. On jest wiernym sługą Pana i kocham go jak własnego syna. On przypomni wam to, czego nauczam we wszystkich kościołach, które odwiedzam.
\p
\v 18 Ponieważ nie odwiedzałem was, niektórzy zaczęli popadać w pychę.
\v 19 Jeśli jednak Pan pozwoli, już niebawem do was przyjadę, a wtedy będę mógł stwierdzić czy ci, którzy tak się przechwalają, potrafią tylko dużo mówić, czy też naprawdę mają moc od Boga.
\v 20 Królestwo Boże nie opiera się bowiem na słowach, ale na mocy.
\v 21 Sami wybierzcie: Czy mam do was przyjść ze słowami nagany, czy też z miłością i łagodnością?
\c 5
\s1 Grzech w kościele
\p
\v 1 Wszędzie już słychać o tolerowanym przez was przypadku rozwiązłości seksualnej, mianowicie o mężczyźnie żyjącym ze swoją macochą. Jest to rzecz, jakiej nie dopuszczają się nawet poganie.
\v 2 Wy zaś, dumni ze swojej tolerancji, nie martwicie się z tego powodu i nie usuwacie tego człowieka z waszego grona.
\v 3 Ja—chociaż nieobecny fizycznie, ale sercem będący przy was—w imieniu samego Jezusa, naszego Pana, już oceniłem postępowanie tego człowieka.
\v 4 Wy również zbierzcie się i, mając moje poparcie, na mocy autorytetu naszego Pana
\v 5 usuńcie go z kościoła, oddając go w ręce szatana. Jego ciału będzie grozić zagłada, ale jego duch zostanie uratowany w dniu powrotu naszego Pana.
\p
\v 6 Jak możecie się szczycić czymś takim?! Czy nie rozumiecie, że odrobina kwasu przenika całe ciasto?
\v 7 Usuńcie spośród siebie stary kwas, czyli zło, abyście byli czyści jak świeże ciasto. Zostaliście przecież oczyszczeni przez samego Chrystusa, który stał się naszą ofiarą paschalną!
\v 8 Świętujmy więc naszą Paschę nie w starym kwasie złości i obłudy, ale w czystości i prawdzie.
\p
\v 9 Wcześniej napisałem wam, abyście unikali towarzystwa ludzi, którzy prowadzą rozwiązłe życie.
\v 10 Nie miałem wtedy na myśli wszystkich rozwiązłych ludzi tego świata—wszystkich złodziei, wszystkich, którzy są zachłanni, lub wszystkich, którzy oddają cześć podobiznom bożków. Jeśliby tak było, musielibyście chyba zniknąć z tego świata.
\v 11 Pisząc o tym, miałem na myśli ludzi, którzy uważają się za wierzących, a prowadzą rozwiązłe życie, są zachłanni, oszukują innych, oddają cześć podobiznom bożków, są pijakami lub obrażają Boga. Unikajcie towarzystwa takich ludzi i nie siadajcie nawet z nimi do stołu!
@ -160,7 +127,6 @@
\v 13 Tych, którzy są poza kościołem, osądzi Bóg. Wy zaś usuńcie złego spośród siebie!
\c 6
\s1 Wierzący przed sądem
\p
\v 1 Czemu dopuszczacie do tego, że ktoś, oskarżając innego wierzącego, idzie do pogańskiego sądu, zamiast przyjść po pomoc do świętych?
\v 2 Czy nie wiecie, że my, święci, będziemy w przyszłości sądzić ten świat? Skoro więc będziecie sędziami świata, to czy nie możecie rozstrzygać także drobniejszych spraw?
\v 3 Przecież będziemy osądzać nawet aniołów w niebie, a co dopiero zwykłe sprawy!
@ -172,20 +138,17 @@
\v 9-10 Czy nie wiecie, że nieprawi nie będą mieli udziału w królestwie Bożym? Nie łudźcie się! Do królestwa nie wejdą ci, którzy prowadzą rozwiązłe życie lub oddają cześć podobiznom bożków. Nie wejdą tam także ci, którzy popełniają grzech niewierności małżeńskiej, żyją niemoralnie albo są homoseksualistami. W królestwie tym nie będzie również miejsca dla złodziei, ludzi zachłannych, pijaków i tych, którzy obmawiają lub oszukują innych.
\v 11 A wy tacy właśnie byliście! Wasze grzechy zostały jednak zmyte i zostaliście przeznaczeni dla Boga oraz uniewinnieni dzięki naszemu Panu, Jezusowi Chrystusowi, i Duchowi naszego Boga.
\s1 Rozwiązłość seksualna
\p
\v 12 Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi pożytek. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie dam się zniewolić.
\v 13 Istnieje jedzenie i jest żołądek, do którego ono trafia. Ale i jedno, i drugie nie będzie trwać wiecznie. Pamiętajcie, że ciała nie otrzymaliśmy po to, aby prowadzić rozwiązłe życie. Nasze ciało należy do Pana, a On troszczy się o nie.
\v 14 Bóg swoją mocą wskrzesi nasze martwe ciała do życia, podobnie jak wskrzesił naszego Pana.
\v 15 Nie zapominajcie, że wasze ciała są częściami ciała Chrystusa. Czy można je więc oderwać od ciała Chrystusa i połączyć z prostytutką? Przenigdy!
\v 16 Pamiętajcie! Ten, kto łączy się z prostytutką staje się z nią jednym ciałem! Przecież Pismo mówi wyraźnie: „Ci dwoje staną się jednym ciałem”.
\v 17 Kto zaś łączy się z Panem, trwa w duchowej jedności z Nim.
\p
\v 18 Unikajcie rozwiązłości seksualnej jak ognia! Każdy popełniony grzech ostatecznie zostaje poza naszym ciałem. Natomiast grzech seksualny godzi w nasze ciało.
\v 19 Czy nie rozumiecie, że wasze ciało jest świątynią, w której mieszka Duch Święty, dany wam przez Boga, i że nie należycie już do siebie samych?
\v 20 Zostaliście wykupieni za wysoką cenę! Niech więc wasze ciała przynoszą chwałę Bogu!
\c 7
\s1 Małżeństwo
\p
\v 1 Teraz chciałbym odpowiedzieć na pytania z waszego listu. Uważam, że najlepiej jest się nie żenić.
\v 2 Ale ze względu na niebezpieczeństwo rozwiązłości seksualnej niech każdy mężczyzna ma żonę, a kobieta—męża.
\v 3 Mąż ma dbać o seksualną stronę życia żony, a żona—męża.
@ -193,62 +156,49 @@
\v 5 Nie zaprzestawajcie współżycia ze sobą, chyba że za wspólną zgodą na krótki czas, aby skupić się na modlitwie. Potem jednak powróćcie do siebie, aby szatan nie kusił was, wykorzystując to, że nie potraficie zapanować nad waszymi pragnieniami.
\v 6 Jest to tylko moje zalecenie, nie absolutny nakaz.
\v 7 Chciałbym bowiem, żeby wszyscy, tak jak ja, mogli obejść się bez małżeństwa. Ale każdy z nas ma inny dar od Boga: jeden taki jak ja, drugi—inny.
\p
\v 8 Tym, którzy jeszcze nie zawarli małżeństwa, i tym, którzy owdowieli, radzę, aby pozostali w stanie wolnym, tak jak ja.
\v 9 Jeśli jednak trudno im wytrzymać, niech wstąpią w związek małżeński. Lepiej jest tak postąpić, niż płonąć wskutek niezaspokojonych pragnień.
\p
\v 10 Małżonkom nakazuję—już nie ja, ale sam Pan: Żona niech nie odchodzi od męża.
\v 11 Jeśli jednak odejdzie, niech pozostanie samotna albo niech się pogodzi z mężem. Także mąż niech nie porzuca swojej żony.
\p
\v 12 Pozostałym małżonkom mówię teraz od siebie, nie z nakazu Pana: Jeśli wierzący mężczyzna ma niewierzącą żonę, a ona chce z nim żyć, niech jej nie opuszcza.
\v 13 I jeśli wierząca żona ma niewierzącego męża, a ten chce z nią zostać, też niech go nie opuszcza.
\v 14 Wierząca żona przybliża bowiem do Boga niewierzącego męża, a wierzący mąż przybliża do Boga niewierzącą żonę. W przeciwnym razie dzieci należałoby uznać za nieprawe, a tak—są święte.
\p
\v 15 Jeśli jednak niewierząca strona chce odejść, niech to zrobi. Strona wierząca nie musi pozostawać w tym małżeństwie—Bóg powołał was bowiem do życia w pokoju.
\v 16 Przecież nie masz pewności, żono, że doprowadzisz niewierzącego męża do zbawienia. Ani ty, mężu, nie jesteś pewien, że twoja żona przyjmie zbawienie.
\s1 Powołani w różnym stanie
\p
\v 17 Poza tym, niech każdy pozostanie w takim stanie, w jakim Pan go do siebie powołał. Takie zalecenie zostawiam we wszystkich kościołach.
\v 18 Jeśli ktoś uwierzył Panu, będąc obrzezanym, niech takim pozostanie. Jeśli jednak był nieobrzezany, niech nie dokonuje obrzezania.
\v 19 Ani obrzezanie, ani jego brak nie mają bowiem znaczenia. Ważne jest tylko to, aby podobać się Bogu i przestrzegać Jego przykazań.
\p
\v 20 Niech więc każdy pozostanie w takim stanie, w jakim Bóg go do siebie powołał.
\v 21 Uwierzyłeś jako niewolnik? Nie martw się tym. Jeśli jednak możesz odzyskać wolność, skorzystaj z tego.
\v 22 Wierzący niewolnik jest wolny dla Pana, a wolny wierzący staje się niewolnikiem Pana.
\v 23 Zostaliście wykupieni za wysoką cenę. Nie stawajcie się więc niewolnikami ludzi!
\v 24 A zatem, przyjaciele, niezależnie od stanu, w jakim kto uwierzył, niech każdy z was żyje dla Boga.
\s1 Niezamężni
\p
\v 25 W sprawie niezamężnych dziewcząt nie mam nakazu od Pana. Chciałbym wam jednak coś poradzić jako ten, który doświadczył Jego miłości i jest godny zaufania.
\v 26 Sądzę, że w obecnej, trudnej sytuacji dobrze jest stosować taką zasadę:
\v 27 Jeśli jesteś żonaty, nie dąż do separacji. Jeśli nie jesteś żonaty, nie żeń się.
\v 28 Jeśli się jednak ożenisz, nie grzeszysz. Również dziewczyna, która wyjdzie za mąż, nie popełnia grzechu. Jednak małżonkowie narażają się na trudności życiowe, których chciałbym wam oszczędzić.
\p
\v 29 Przyjaciele, zostało niewiele czasu. Dlatego nawet żonaci powinni być do dyspozycji Pana.
\v 30 Nie pozwólcie, aby smutek, radość, praca zawodowa
\v 31 lub przyjemności tego świata odciągały was od pracy dla Niego. Ten świat wkrótce przeminie,
\v 32 a ja chciałbym oszczędzić wam kłopotów. Nieżonaty mężczyzna skupia się na sprawach Pana i chce się Mu podobać.
\v 33 Żonaty troszczy się również o sprawy tego świata, o to, jak podobać się żonie.
\v 34 Doznaje przez to rozterek. Podobnie kobieta niezamężna zajmuje się służbą dla Pana i zabiega o świętość ciała i ducha. Mężatka zaś troszczy się o sprawy przyziemne i o to, aby podobać się mężowi.
\p
\v 35 Mówię to tylko dla waszego dobra, nie po to, aby narzucić wam jakiś ciężar. Pragnę bowiem, abyście godnie i wytrwale służyli Panu.
\v 36 Jeśli więc ktoś czuje, że powinien się ożenić z narzeczoną, bo nie jest w stanie opanować swoich pragnień, niech to zrobi. Małżeństwo nie jest grzechem.
\v 37 Ale jeśli ktoś postanowi w sercu—bez przymusu, dobrowolnie i panując nad sobą—że chce pozostać wolnym, też dobrze zrobi.
\v 38 Zatem dobrze robi ten, kto się żeni. Lecz kto w obecnej sytuacji nie zawiera związku małżeńskiego, dokonuje lepszego wyboru.
\p
\v 39 Żona związana jest z mężem aż do jego śmierci. Gdy jednak on umrze, może ponownie wyjść za mąż za kogo chce, pod warunkiem, że mężczyzna ten również wierzy Panu.
\v 40 Moim zdaniem będzie jednak szczęśliwsza, jeżeli nie wyjdzie za mąż, a w moich radach również poddaję się kierownictwu Ducha Świętego.
\c 8
\s1 Pokarmy ofiarowane bożkom
\p
\v 1 Teraz chciałbym poruszyć problem mięsa ze zwierząt, które były ofiarowane pogańskim bożkom. Wszyscy mamy wiedzę na ten temat. Wiedza sprawia jednak, że człowiek popada w pychę. Tym zaś, co wzmacnia wiarę innych, jest miłość.
\v 2 Jeśli ktoś uważa, że wszystko już wie, może być pewien, że tak nie jest.
\v 3 Ten zaś, kto kocha Boga, znajduje u Niego uznanie.
\p
\v 4 Wracając do tematu: Wiemy, że pogańskie bóstwa są niczym i że istnieje tylko jeden prawdziwy Bóg.
\v 5 Niektórzy uważają za bogów różne rzeczy na niebie i na ziemi—takich bóstw i panów jest wiele.
\v 6 Dla nas istnieje jednak tylko jeden Bóg—Ojciec, od którego wszystko pochodzi i do którego należymy. Mamy też tylko jednego Pana, dzięki któremu wszystko zaistniało i który dał nam życie.
\p
\v 7 Niestety nie wszyscy wierzący o tym wiedzą. Niektórzy spożywają mięso ofiarowane bożkom w przekonaniu, że czyniąc tak, oddają im cześć. W ten sposób postępują wbrew sumieniu.
\v 8 Tymczasem spożywanie mięsa nie ma żadnego wpływu na nasze duchowe życie. Nic nie tracimy nie jedząc go; nic też nie zyskujemy spożywając je.
\v 9 Uważajcie jednak, aby wasza wolność nie przyniosła szkody innemu wierzącemu, który jest słabszy w wierze.
@ -258,21 +208,18 @@
\v 13 Jeżeli więc przez spożywanie pokarmu miałbym skrzywdzić innego wierzącego, to nigdy nie będę jadł mięsa ofiarowanego bożkom, aby w ten sposób nie doprowadzić nikogo do upadku.
\c 9
\s1 Paweł apostołem
\p
\v 1 Czy nie jestem zupełnie wolny? Czy nie jestem apostołem? Czy nie widziałem na własne oczy Jezusa, naszego Pana? Czy to nie dzięki mojej służbie należycie do Niego?
\v 2 Nawet jeśli inni nie uważają mnie za apostoła, to wy jesteście żywym dowodem tego, że jako apostoł służę Panu.
\v 3 Moja linia obrony wobec oskarżających mnie będzie taka:
\v 4 Czy nie wolno nam korzystać z waszej gościnności?
\v 5 Czy nie wolno nam poślubić wierzącej kobiety i zabrać jej ze sobą w podróż? Tak przecież czynią inni apostołowie oraz bracia naszego Pana. Podobnie postąpił również Piotr.
\v 6 Czy tylko ja i Barnaba musimy zarabiać na własne utrzymanie?
\p
\v 7 Czy żołnierz, pełniący służbę, utrzymuje się za własne pieniądze? Czy rolnik nie korzysta z owoców swojej pracy? Czy pasterz doglądający owiec nie może napić się ich mleka?
\v 8 Nie jest to mój wymysł, ale nakaz Prawa Mojżesza.
\v 9 Czytamy w nim: „Nie będziesz zawiązywał pyska wołowi, który młóci zboże”. Czy Bóg miał na myśli tylko woła?
\v 10 To, że ci, którzy orzą i młócą, mogą spodziewać się udziału w zbiorach, zostało zapisane również ze względu na nas.
\v 11 Skoro zasialiśmy w waszych sercach dobra duchowe, to co w tym dziwnego, że będziemy korzystać z waszych dóbr materialnych?
\v 12 Skoro inni z nich korzystają, to dlaczego my byśmy nie mogli? My jednak nie skorzystaliśmy z tego prawa, ale sami pracujemy na własne utrzymanie, aby nie stwarzać przeszkód dobrej nowinie o Chrystusie.
\p
\v 13 Czy nie wiecie, że pracownicy świątyni korzystają z przynoszonej tam żywności? Podobnie jest z tymi, którzy pracują przy ołtarzu Bożym—korzystają z tego, co ludzie przynoszą w ofierze.
\v 14 Pan ustalił również, żeby ci, którzy głoszą dobrą nowinę, byli utrzymywani przez innych wierzących.
\v 15 Ale ja nie korzystałem z tego prawa! Nie piszę tego teraz, ponieważ czegoś od was chcę. Wolałbym umrzeć z głodu niż pozbawić się satysfakcji z tego, że pełnię służbę bez zapłaty.
@ -280,27 +227,23 @@
\v 17 Jeśli opowiadałbym ją z własnej dobrej woli, zasługiwałbym na zapłatę. Ale ja otrzymałem to zadanie od Pana.
\v 18 Jaką więc mam zapłatę? Moją nagrodą jest właśnie to, że głoszę dobrą nowinę bez zapłaty i nie korzystam z należnego mi prawa.
\s1 Jak używać wolności
\p
\v 19 Jestem wolny, ale stałem się sługą wszystkich, aby w ten sposób pozyskać dla Chrystusa jak najwięcej osób.
\v 20 Gdy jestem wśród Żydów, postępuję jak Żyd, aby pozyskać Żydów. Gdy jestem wśród przestrzegających Prawa Mojżesza, również przestrzegam go, choć mu nie podlegam. Chcę jednak w ten sposób pozyskać ich.
\v 21 Gdy jestem wśród pogan, którzy nie przestrzegają tego Prawa, również żyję bez niego, chcąc pozyskać pogan. Postępując tak, oczywiście nie odrzucam Bożego prawa, bo podlegam prawu Chrystusa.
\v 22 Gdy jestem wśród ludzi, których wiara jest jeszcze słaba, również okazuję moją słabość, chcę bowiem pozyskać także ich. Szukam ze wszystkimi wspólnego języka, aby choć niektórych doprowadzić do zbawienia.
\v 23 Wszystko to robię ze względu na dobrą nowinę, aby mieć udział w jej głoszeniu.
\s1 Trudna droga do zwycięstwa
\p
\v 24 Na stadionie biegnie wielu zawodników, ale wygrywa tylko pierwszy. Wy również biegnijcie tak, aby wygrać!
\v 25 Każdy zawodnik, pragnąc zwycięstwa, odmawia sobie wielu rzeczy. Czyni to, ponieważ chce zdobyć nagrodę. Jego nagroda jest jednak przemijająca, nasza zaś—wieczna!
\v 26 Dlatego ja nie biegnę na oślep i nie zadaję ciosów w powietrze.
\v 27 Panuję nad własnym ciałem i podporządkowuję je sobie, abym głosząc dobrą nowinę innym, sam nie został zdyskwalifikowany.
\c 10
\s1 Ostrzeżenia płynące z historii Izraela
\p
\v 1 Przyjaciele, przypomnijcie sobie pewne fakty: Kiedyś na pustyni nasi przodkowie byli prowadzeni przez obłok i wszyscy przeszli przez Morze Czerwone.
\v 2 Wszyscy, wraz z Mojżeszem, zostali zanurzeni w obłoku i w morzu.
\v 3 Wszyscy spożywali ten sam duchowy pokarm
\v 4 i pili ten sam duchowy napój. Czerpali bowiem wodę z towarzyszącej im duchowej skały, którą był sam Chrystus.
\v 5 Mimo to większość z nich nie znalazła uznania w oczach Boga i zginęła na pustyni.
\p
\v 6 Powinno to być dla nas przestrogą, abyśmy, tak jak oni, nie dążyli do zła.
\v 7 Nie oddawajcie czci bożkom—jak tamci. Pismo przecież mówi, że oddając cześć złotemu cielcowi „zasiedli do jedzenia i picia, a potem wstali, aby tańczyć”.
\v 8 Nie ulegajmy rozwiązłości seksualnej—jak tamci, gdy jednego dnia zginęło dwadzieścia trzy tysiące osób.
@ -310,38 +253,30 @@
\v 12 Dlatego ten, kto sądzi, że stoi, niech uważa, żeby nie upadł.
\v 13 Pokusy, których doświadczacie, są normalną i ludzką rzeczą. Ale Bóg jest wierny i nie pozwoli, abyście byli kuszeni ponad wasze siły. Dopuszczając pokusę, pokaże wam również drogę wyjścia, abyście mogli wyjść z niej cało.
\s1 Kult bożków a Wieczerza Pańska
\p
\v 14 Kochani, unikajcie wszystkiego, co ma jakikolwiek związek z kultem bożków.
\v 15 Wiem, że jesteście mądrzy, więc sami oceńcie moje słowa:
\v 16 Czy kielich z winem, za który dziękujemy podczas Wieczerzy Pańskiej, nie wyraża naszego udziału we krwi Chrystusa? A wspólnie łamany chleb? Czy nie wyraża naszej jedności jako Jego ciała?
\v 17 Wszyscy dzielimy się przecież jednym chlebem, bo choć jest nas wielu, stanowimy jedno ciało.
\v 18 Zwróćcie uwagę na przykład Izraela: Ci, którzy spożywają pokarm ofiarowany na ołtarzu świątyni, jednoczą się w ten sposób ze świątynią Boga.
\p
\v 19 Czy chcę przez to powiedzieć, że pogańskie bóstwa lub ofiary składane im mają jakieś znaczenie? Absolutnie nie!
\v 20 Chcę tylko pokazać wam, że ofiary te w rzeczywistości składane są demonom, a nie Bogu. Ja zaś nie chciałbym, abyście mieli z nimi cokolwiek wspólnego.
\v 21 Nie możecie jednocześnie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów! Nie możecie również zasiadać za stołem Pana i za stołem demonów!
\v 22 Czy mamy pobudzać Pana do zazdrości o nas? Czy jesteśmy od Niego mocniejsi?
\s1 Wolność wierzącego
\p
\v 23 Wszystko jest dozwolone, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko nam wolno, ale nie wszystko wzmacnia naszą wiarę.
\v 24 Nie bądźcie egoistami—dbajcie o dobro innych!
\p
\v 25 Kupujcie takie mięso, jakie jest w sprzedaży. Dla spokoju sumienia nie pytajcie, czy było ono ofiarowane bożkom.
\v 26 „Do Pana należy bowiem ziemia i wszystko, co na niej żyje”.
\p
\v 27 Jeśli zostaniecie zaproszeni przez kogoś, kto nie wierzy Jezusowi, i chcecie skorzystać z jego gościny, jedzcie wszystko, czym was poczęstuje, dla spokoju sumienia nie pytając o pochodzenie pokarmu.
\v 28 Ale gdyby ktoś was ostrzegł, mówiąc: „Te pokarmy były przecież ofiarowane bożkom!”, nie jedzcie—ze względu na tego człowieka i sumienie.
\v 29 Mówię oczywiście o jego sumieniu, nie waszym. Dlaczego bowiem czyjeś sumienie miałoby ograniczać moją wolność?
\v 30 Jeśli dzięki łasce Boga mogę coś zjeść i dziękuję Mu za ten pokarm, to dlaczego ktoś miałby mnie potępiać?
\p
\v 31 Tak więc, jeśli jecie, pijecie lub czynicie cokolwiek innego, zawsze róbcie to tak, aby oddawać chwałę Bogu.
\v 32 Nie doprowadzajcie do upadku ani Żydów, ani pogan, ani kogokolwiek, kto należy do kościoła Boga.
\v 33 Postępujcie tak, jak ja, który zabiegam o dobro innych ludzi i nie szukam własnej korzyści. Staram się bowiem, aby inni mogli dostąpić zbawienia.
\c 11
\p
\v 1 Naśladujcie więc mnie, tak jak ja naśladuję Chrystusa.
\s1 Nakrywanie głowy przez kobiety
\p
\v 2 Tak się cieszę, przyjaciele, że pamiętacie wszystko, czego was nauczyłem, i przestrzegacie tego.
\v 3 Wiedzcie jednak, że głową męża jest Chrystus, głową żony—mąż, a głową Chrystusa—Bóg.
\v 4 Dlatego jeśli mężczyzna modli się albo prorokuje z nakrytą głową, przynosi wstyd swojej głowie.
@ -351,7 +286,6 @@
\v 8 To nie mężczyzna powstał z kobiety, ale ona z niego.
\v 9 I nie mąż został stworzony dla żony, ale żona dla męża.
\v 10 Dlatego żona powinna nosić nakrycie głowy—ze względu na aniołów.
\p
\v 11 Przed Panem jednak ani żona, ani mąż nie są niezależni od siebie,
\v 12 bo chociaż pierwsza kobieta pochodzi od mężczyzny, to jednak każdy mężczyzna rodzi się z kobiety—a wszyscy pochodzą od Boga.
\v 13 Sami zresztą oceńcie: Czy wypada kobiecie publicznie modlić się do Boga z odkrytą głową?
@ -359,20 +293,16 @@
\v 15 Kobiecie zaś—wręcz przeciwnie, dodają urody, bo zostały jej dane jako nakrycie głowy.
\v 16 Takie zasady panują we wszystkich kościołach, nie ma więc sensu sprzeczać się o te rzeczy.
\s1 Wieczerza Pańska
\p
\v 17 Przekazując te zalecenia, chciałbym poruszyć jeszcze jedną sprawę. Nie mogę was pochwalić za to, że wasze wspólne spotkania zamiast przynosić pożytek, wyrządzają szkodę.
\v 18 Usłyszałem bowiem—i po części temu wierzę—że gdy zbieracie się jako kościół, dochodzi wśród was do podziałów.
\v 19 Zresztą musi dojść do podziałów, bo stanowią one próbę wiary.
\p
\v 20 Wasze spotkania nie mają nic wspólnego z prawdziwą Wieczerzą Pańską.
\v 21 Każdy spożywa bowiem własny posiłek. Niektórzy są jednak głodni, a inni—pijani.
\v 22 Czy nie możecie się najeść i napić w domu? Czemu lekceważycie kościół Boga i upokarzacie biednych, których nie stać na to, aby przynieść coś do jedzenia? Co ja mam z wami zrobić? Pochwalić? Za to na pewno was nie pochwalę!
\p
\v 23 To, co przekazałem wam na temat Wieczerzy, otrzymałem od samego Pana. On, tej nocy, której został zdradzony, wziął chleb,
\v 24 podziękował za niego Bogu, połamał na kawałki i powiedział do uczniów: „Jedzcie! To jest moje ciało, które oddaję za was. Czyńcie to pamiętając o Mnie”.
\v 25 Po posiłku podał im kielich z winem i rzekł: „Ten kielich jest nowym przymierzem, które przypieczętuję przelewając własną krew. Pijcie z niego pamiętając o Mnie”.
\v 26 Zawsze więc, gdy spożywacie ten chleb i pijecie z tego kielicha, ogłaszacie śmierć Pana! Tak będzie aż do czasu Jego powrotu.
\p
\v 27 Jeśli więc ktoś niegodnie spożywa chleb i niegodnie pije z kielicha Pana, grzeszy przeciwko Jego ciału i krwi.
\v 28 Dlatego każdy, kto sięga po ten chleb i kielich, niech osądzi swoje serce.
\v 29 Ten bowiem, kto uczestnicząc w Wieczerzy lekceważy ciało Chrystusa, ściąga na siebie Boży sąd.
@ -383,25 +313,20 @@
\v 34 Jeśli ktoś jest bardzo głodny, niech się naje w domu. Nie pozwólcie, aby z powodu waszych spotkań dotknęła was Boża kara. O pozostałych sprawach powiem wam, gdy do was przybędę.
\c 12
\s1 Dary Ducha
\p
\v 1 Przyjaciele, zależy mi na tym, abyście mieli rozeznanie w kwestii darów Ducha.
\v 2 Kiedyś, jako poganie, nie mogliście się oderwać od niemych bożków.
\v 3 Teraz jednak możecie być pewni, że będąc pod działaniem Bożego Ducha nikt nie może powiedzieć: „Niech Jezus będzie przeklęty”. Nikt też, bez pomocy Ducha Świętego, nie może z przekonaniem powiedzieć: „Jezus jest Panem”.
\p
\v 4 Różne są dary łaski Bożej, ale wszystkie pochodzą z tego samego źródła—od Ducha Świętego.
\v 5 Różne są też rodzaje Bożej służby, ale istnieje tylko jeden Pan, któremu służymy.
\v 6 Różne są też działania, ale jest tylko jeden Bóg, który sprawia wszystko i we wszystkich.
\p
\v 7 Każdy otrzymuje jakiś przejaw działania Ducha—dla wspólnego dobra.
\v 8 Jednemu Duch daje słowa mądrości; drugiemu ten sam Duch daje słowa szczególnej wiedzy.
\v 9 Inny otrzymuje od Ducha dar wyjątkowej wiary, jeszcze inny—dar uzdrawiania mocą tego samego Ducha.
\v 10 Ktoś inny otrzymuje dar czynienia cudów, dar prorokowania, dar rozpoznawania duchów, dar mówienia obcymi językami, a jeszcze inny—dar tłumaczenia tych języków.
\v 11 Wszystkie one pochodzą jednak od jednego i tego samego Ducha, który rozdziela dary zgodnie ze swoją wolą.
\s1 Ciało Chrystusa
\p
\v 12 Z Chrystusem jest podobnie, jak z naszym ciałem: mamy je jedno, ale części ciała jest wiele. A chociaż jest ich dużo, mimo to tworzą tylko jedno ciało.
\v 13 W taki właśnie sposób my wszyscy zostaliśmy zanurzeni w jednym Duchu i zostaliśmy włączeni w jedno ciało—Żydzi i poganie, niewolnicy i wolni. Wszyscy zaczerpnęliśmy z jednego Ducha!
\p
\v 14 Ciało nie składa się z jednej części, ale z wielu!
\v 15 Gdyby noga powiedziała: „Nie należę do ciała, bo nie jestem ręką”, to czy mimo wszystko nie należy do ciała?
\v 16 A gdyby ucho rzekło: „Nie należę do ciała, bo nie jestem okiem”, to czy rzeczywiście nie należy do ciała?
@ -415,7 +340,6 @@
\v 24 te zaś, których nie musimy okrywać, nie potrzebują takiego traktowania. Bóg tak ukształtował nasze ciało, aby słabsze części ciała otaczane były większą troską
\v 25 i aby w ciele nie było konfliktu, ale aby jego poszczególne części wzajemnie się o siebie troszczyły.
\v 26 I gdy cierpi jedna część ciała, cierpią z nią pozostałe. A jeśli jedną spotyka wyróżnienie, wszystkie pozostałe również się cieszą.
\p
\v 27 Wy jesteście ciałem Chrystusa! I jesteście dla siebie nawzajem częściami tego ciała!
\v 28 Bóg najpierw umieścił w kościele apostołów, potem proroków, potem nauczycieli, następnie obdarzył niektórych darem czynienia cudów, darem uzdrawiania, darem niesienia innym pomocy, darem zarządzania lub darem języków.
\v 29 Czy wszyscy są apostołami? Czy wszyscy są prorokami? Czy wszyscy są nauczycielami? Czy wszyscy mają dar czynienia cudów?
@ -423,11 +347,9 @@
\v 31 Starajcie się o największe dary, ale ja pokażę wam coś jeszcze doskonalszego.
\c 13
\s1 Miłość
\p
\v 1 Gdybym mówił różnymi ludzkimi językami, a nawet językami aniołów, ale nie miałbym w sobie miłości, to nie różniłbym się od dźwięczącego gongu lub brzmiącego cymbału.
\v 2 Gdybym miał dar prorokowania, gdybym poznał wszelkie tajemnice i zdobył wszelką wiedzę, a do tego miał dar szczególnej wiary, która przenosi góry, to bez miłości i tak byłbym nikim.
\v 3 I nawet gdybym rozdał biednym cały majątek, a sam dał się żywcem spalić, to bez miłości nic bym przez to nie zyskał.
\p
\v 4 Miłość jest cierpliwa i łagodna. Nie jest zazdrosna, pełna pychy ani zarozumiała.
\v 5 Nie jest nieprzyzwoita, egoistyczna i drażliwa. Nie pamięta doznanych krzywd.
\v 6 Nie cieszy się ze zła, ale raduje się z prawdy.
@ -437,17 +359,14 @@
\v 10 Ale gdy zobaczymy ją w pełni, wtedy to, co cząstkowe, nie będzie już potrzebne.
\v 11 Gdy byłem dzieckiem, mówiłem, myślałem i rozumowałem jak dziecko. Gdy jednak stałem się mężczyzną, odrzuciłem wszystko, co dziecinne.
\v 12 Teraz duchową rzeczywistość widzimy niewyraźnie, jak w kiepskim lustrze. Gdy jednak nadejdzie doskonałość, ujrzymy ją twarzą w twarz. Teraz poznaję ją tylko cząstkowo, wtedy poznam ją tak, jak sam zostałem poznany przez Boga.
\p
\v 13 Obecnie więc trwają wiara, nadzieja i miłość—wielka trójka—ale największa z nich jest miłość.
\c 14
\s1 Dar proroctwa i dar języków
\p
\v 1 Dążcie do miłości, a z darów duchowych starajcie się zwłaszcza o dar prorokowania.
\v 2 Ten bowiem, kto mówi obcymi językami, mówi tylko do Boga, a nie do ludzi. Nikt go nie rozumie, bo Duch przemawia przez niego w tajemniczy sposób.
\v 3 Ten jednak, kto prorokuje, mówi do ludzi, niosąc im słowa pokrzepienia, zachęty i otuchy.
\v 4 Kto mówi obcymi językami, wzmacnia tylko swoją własną wiarę. Kto zaś prorokuje, wzmacnia wiarę całego kościoła.
\v 5 Chciałbym, abyście wszyscy mówili językami, ale jeszcze bardziej pragnąłbym, abyście prorokowali. Ten, kto prorokuje, spełnia bowiem ważniejszą rolę od tego, kto mówi w nieznanym języku—chyba że jest ktoś, kto potrafi to przetłumaczyć, aby było to zachętą dla kościoła.
\p
\v 6 Przyjaciele, jaką odnieślibyście korzyść, gdybym przyszedł do was i przemówił w jakimś niezrozumiałym języku, a nie przekazał wam w normalny sposób jakiegoś objawienia, jakiejś wiedzy, proroctwa lub nauki?
\v 7 Gdyby nie dało się rozróżnić dźwięku poszczególnych instrumentów muzycznych, na przykład fletu lub harfy, to jak można byłoby rozpoznać, na czym ktoś gra?
\v 8 A jeśli dźwięk trąbki zabrzmiałby niewyraźnie, czy wojsko ruszyłoby do boju?
@ -455,54 +374,39 @@
\v 10 Na świecie istnieje wiele różnych języków i żaden z nich nie jest pozbawiony sensu,
\v 11 ale jeśli nie rozumiem tego, co ktoś do mnie mówi, to jesteśmy dla siebie obcokrajowcami.
\v 12 Skoro tak bardzo zależy wam na darach duchowych, to starajcie się o te, które przynoszą pożytek całemu kościołowi.
\p
\v 13 Niech więc ten, kto ma dar mówienia obcym językiem, prosi Boga również o dar tłumaczenia go.
\v 14 Gdybym bowiem modlił się w niezrozumiałym języku, w duchu wprawdzie wołałbym do Boga, ale mój umysł nic by z tego nie rozumiał.
\v 15 Jak więc powinienem się zachować? Będę się modlił i śpiewał moim duchem, ale także umysłem!
\v 16 Jak bowiem ktoś może cieszyć się słysząc twoje uwielbienie dla Boga, skoro tego nie rozumie?
\v 17 Ty co prawda cudownie dziękujesz Bogu, ale inni nie mają z tego żadnego pożytku.
\p
\v 18 Jestem wdzięczny Bogu za to, że mówię obcymi językami lepiej niż wy wszyscy.
\v 19 W czasie wspólnych spotkań wolę jednak powiedzieć w zrozumiały sposób pięć słów, aby w ten sposób czegoś nauczyć innych wierzących, niż wypowiedzieć dziesięć tysięcy słów w jakimś niezrozumiałym języku.
\p
\v 20 Przyjaciele, nie bądźcie dziecinni w waszym sposobie myślenia, ale bądźcie niemowlętami w waszym stosunku do zła—bądźcie niewinni jak one. Bądźcie dojrzali w waszym myśleniu!
\v 21 W Prawie Mojżesza czytamy:
\q1 „Bóg mówi:
\q2 Przemówię do mojego ludu w obcych językach
\q1 i zwrócę się do nich ustami obcokrajowców,
\q2 ale i tak Mnie nie posłuchają”.
\p
\v 21 W Prawie Mojżesza czytamy: „Bóg mówi: Przemówię do mojego ludu w obcych językach i zwrócę się do nich ustami obcokrajowców, ale i tak Mnie nie posłuchają”.
\v 22 Widzicie więc, że dar mówienia obcymi językami nie jest znakiem prowadzącym do wiary, lecz do niewiary. Dar proroctwa natomiast, prowadzi ludzi do wiary.
\v 23 Gdybyście się więc razem spotkali i zaczęli mówić obcymi językami, a wtedy weszliby na spotkanie jacyś prości ludzie, to czy nie powiedzą, że oszaleliście?
\v 24 Ale gdybyście korzystali z daru proroctwa, to słuchający was prości ludzie lub poganie byliby głęboko poruszeni i przekonani o swoim grzechu.
\v 25 Najskrytsze myśli ich serc zostałyby bowiem ujawnione, a oni padliby na twarz, wyznając: „Naprawdę Bóg jest wśród was!”.
\s1 Porządek na spotkaniach
\p
\v 26 Jaki z tego wniosek, przyjaciele? Podczas wspólnych spotkań jeden śpiewa, drugi naucza, inny dzieli się objawieniem od Boga, ktoś mówi w obcym języku, a jeszcze inny go tłumaczy—ale wszystko niech służy umacnianiu wiary wierzących.
\v 27 Obcymi językami niech mówią dwie, najwyżej trzy osoby, i to po kolei, a ktoś inny niech je tłumaczy.
\v 28 Gdyby zaś na spotkaniu nie było tłumaczącego, niech milczą. Mogą jedynie w duchu mówić do siebie i do Boga.
\p
\v 29 Jeśli chodzi o proroków, to również niech przemawia dwóch lub trzech, a pozostali niech poddają ich słowa ocenie.
\v 30 Gdyby w trakcie ich przemówienia ktoś inny otrzymał od Boga słowo, pierwszy mówiący niech przerwie.
\v 31 Dzięki temu wszyscy po kolei możecie prorokować, nauczając i zachęcając siebie nawzajem.
\v 32 Prorocy niech panują nad swoim darem i niech dopuszczają do głosu innych wierzących, którzy pragną coś powiedzieć.
\v 33 Bóg kocha bowiem porządek, nie zamieszanie.
\p We wszystkich kościołach, gdzie gromadzą się święci Boga,
\v 33 Bóg kocha bowiem porządek, nie zamieszanie. We wszystkich kościołach, gdzie gromadzą się święci Boga,
\v 34 kobiety mają na spotkaniach milczeć. Nie mogą zabierać głosu, gdyż—jak mówi Prawo—mają okazywać uległość.
\v 35 Jeśli chcą się czegoś dowiedzieć, niech pytają w domu mężów, bo nie wypada, aby kobieta przemawiała podczas zgromadzeń.
\p
\v 36 Czy myślicie, że słowo Boże wyszło na świat od was? Albo czy sądzicie, że dotarło tylko do was?
\v 37 Kto uważa się za proroka lub obdarzonego innym duchowym darem, niech dobrze zapamięta, że to, co mówię, jest nakazem samego Boga.
\v 38 Kto tego nie uznaje, sam również nie będzie uznany.
\p
\v 39 Zatem, moi przyjaciele, starajcie się o dar prorokowania i nie zabraniajcie mówić obcymi językami.
\v 40 Ale wszystko niech odbywa się godnie i w należytym porządku.
\c 15
\s1 Zmartwychwstanie Chrystusa
\p
\v 1 Przyjaciele, chciałbym wam teraz przypomnieć dobrą nowinę, którą przekazałem wam, którą przyjęliście, której jesteście wierni,
\v 2 i która daje wam zbawienie—o ile trzymacie się tego, co wam głosiłem. Chyba że uwierzyliście na próżno…
\p
\v 3 Na samym początku przekazałem wam to, co sam przyjąłem, mianowicie że Chrystus umarł za nasze grzechy—zgodnie z zapowiedziami Pisma,
\v 4 że został pogrzebany, że trzeciego dnia zmartwychwstał—również zgodnie z Pismem,
\v 5 i że ukazał się Piotrowi, a następnie pozostałym Dwunastu.
@ -513,7 +417,6 @@
\v 10 Tylko dzięki Jego łasce jestem więc tym, kim jestem—a łaska ta przyniosła owoce. Trudziłem się o wiele bardziej niż inni—oczywiście nie ja sam, zawsze bowiem Bóg wspierał mnie swoją łaską.
\v 11 Zresztą czy ja, czy inni, i tak głosimy tę samą dobrą nowinę, w którą wy uwierzyliście.
\s1 Zmartwychwstanie zmarłych
\p
\v 12 Skoro więc głosimy zmartwychwstanie Chrystusa, to dlaczego niektórzy z was twierdzą, że coś takiego jak zmartwychwstanie w ogóle nie istnieje?
\v 13 Jeśli nie istnieje, to i Chrystus nie zmartwychwstał.
\v 14 A jeśli On nie zmartwychwstał, to głoszenie dobrej nowiny nie ma sensu—i również wasza wiara jest pozbawiona podstaw.
@ -522,7 +425,6 @@
\v 17 A jeśli On nie ożył, niepotrzebnie Mu uwierzyliście i, co za tym idzie, nadal jesteście obciążeni waszymi grzechami.
\v 18 Ci zaś wierzący, którzy już zmarli, poszli na potępienie.
\v 19 Jeżeli nasza nadzieja w Chrystusie dotyczy tylko tego ziemskiego życia, to jesteśmy najbardziej godni pożałowania ze wszystkich ludzi.
\p
\v 20 Lecz Chrystus naprawdę zmartwychwstał—jako pierwszy z umarłych!
\v 21 Skoro śmierć przyszła na świat z powodu człowieka—Adama, to również zmartwychwstanie przyjdzie przez Człowieka—Chrystusa.
\v 22 Z powodu Adama wszyscy umierają, ale dzięki Chrystusowi wszyscy zmartwychwstaną.
@ -532,18 +434,13 @@
\v 26 Ostatnim pokonanym wrogiem będzie śmierć.
\v 27 Bóg poddał bowiem wszystko władzy Chrystusa—oczywiście wszystko oprócz siebie samego, bo to On jest Tym, który poddał wszystko Chrystusowi.
\v 28 Gdy więc już wszystko zostanie poddane Synowi Bożemu, wtedy także On przekaże władzę Ojcu, który dał Mu wszystko we władanie. Odtąd Bóg będzie obecny we wszystkich i będzie panował nad wszystkim.
\p
\v 29 Co robią ci, którzy przyjmują chrzest za zmarłych? Jeśli umarli w ogóle nie powstaną do życia, to jaki jest sens tego, co robią?
\v 30 A my? Po co ciągle narażamy się na niebezpieczeństwa?
\v 31 Przyjaciele—moja dumo w Chrystusie Jezusie, naszym Panu!—wiecie przecież, że codziennie ryzykuję życie.
\v 32 Po co, jak niewolnik na arenie, walczyłem z dzikimi bestiami w Efezie? Jeśli umarli nie zmartwychwstają, to:
\q1 „Jedzmy i pijmy,
\q2 bo jutro czeka nas śmierć!”
\m
\v 32 Po co, jak niewolnik na arenie, walczyłem z dzikimi bestiami w Efezie? Jeśli umarli nie zmartwychwstają, to: „Jedzmy i pijmy, bo jutro czeka nas śmierć!”
\v 33 Nie dajcie się oszukać! „Złe towarzystwo prowadzi do rozwiązłości”.
\v 34 Opamiętajcie się i przestańcie grzeszyć! Niektórzy z was w ogóle nie znają Boga! Mówię to, aby was zawstydzić.
\s1 Nowe ciała
\p
\v 35 Ktoś może zapytać: „Jak umarli zmartwychwstaną? W jakich ciałach?”.
\v 36 Niemądry człowieku! Żeby jakaś roślina wyrosła, najpierw musi zginąć ziarno, które zostało rzucone w ziemię.
\v 37 Nie siejesz przecież tego, co ma wyrosnąć, ale rzucasz w ziemię ziarno tej rośliny, na przykład pszenicy lub czegoś innego.
@ -551,66 +448,48 @@
\v 39 Dotyczy to nie tylko roślin. Inne ciała mają ludzie, inne zwierzęta, inne ptaki, a jeszcze inne ryby.
\v 40 Są ciała niebieskie i ciała ziemskie—każde z nich ma inne piękno.
\v 41 Słońce ma swój blask, inne światło daje jednak księżyc, a jeszcze inne gwiazdy. A nawet one różnią się między sobą.
\p
\v 42 Podobnie jest ze zmartwychwstaniem. Posiane jest ciało śmiertelne, a zmartwychwstanie ciało nieśmiertelne.
\v 43 Posiane jest ciało materialne—słabe i sprawiające wiele kłopotów,
\v 44 a zmartwychwstanie ciało duchowe—pełne mocy i wspaniałe! Istnieją bowiem ciała materialne i ciała duchowe.
\p
\v 45 Pismo mówi: „Adam, pierwszy człowiek, stał się istotą mającą życie”. Ale ostatni „Adam”—czyli Jezus—stał się duchem dającym życie!
\v 46 Najpierw przyszedł ten, który miał ciało ziemskie. Potem dopiero przyszedł Ten, który ma ciało duchowe.
\v 47 Adam, pierwszy człowiek, przyszedł z ziemi. Jezus, drugi Człowiek, przyszedł z nieba.
\v 48 Ci, którzy żyją na ziemi, mają ciało podobne do Adama, człowieka z ziemi. Ci jednak, którzy należą do nieba, otrzymają ciała podobne do Jezusa, Człowieka z nieba.
\v 49 Teraz jesteśmy podobni do ziemskiego Adama, ale będziemy podobni do niebiańskiego Chrystusa.
\p
\v 50 Zapewniam was, przyjaciele, że nikt nie wejdzie do królestwa Bożego w ludzkim, śmiertelnym ciele—to, co jest doczesne, nie może bowiem stać się częścią tego, co jest wieczne.
\v 51 Pragnę wam jednak zdradzić wspaniałą tajemnicę: Nie wszyscy umrzemy, ale wszyscy otrzymamy nowe ciała.
\v 52 Stanie się to w jednej chwili, w mgnieniu oka, przy dźwięku ostatniej trąby. Gdy ona zabrzmi, zmarli powstaną do życia w nieśmiertelnych ciałach, a my, żywi, również otrzymamy nowe ciała.
\v 53 Bo to, co jest doczesne i śmiertelne, musi zostać zastąpione tym, co wieczne i nieśmiertelne.
\v 54 Gdy więc nasze doczesne i śmiertelne ciała przemienią się w ciała wieczne i nieśmiertelne, wypełnią się słowa Pisma:
\q1 „Zwycięstwo pochłonęło śmierć.
\q1
\v 55 Gdzie jest triumf śmierci?
\q1 Gdzie jest jej żądło?”.
\m
\v 54 Gdy więc nasze doczesne i śmiertelne ciała przemienią się w ciała wieczne i nieśmiertelne, wypełnią się słowa Pisma: „Zwycięstwo pochłonęło śmierć.
\v 55 Gdzie jest triumf śmierci? Gdzie jest jej żądło?”.
\v 56 Żądłem, którym śmierć zaatakowała ludzi, jest grzech, a Prawo ujawniło siłę grzechu.
\v 57 Dziękujmy jednak Bogu za to, że posłał Jezusa Chrystusa, naszego Pana, i pozwolił nam odnieść zwycięstwo!
\p
\v 58 Moi kochani przyjaciele, bądźcie wytrwali i nieugięci, nieustannie oddani pracy dla Pana. I pamiętajcie, że wasz wysiłek jest cenny w Jego oczach i nie pójdzie na marne.
\c 16
\s1 Pomoc dla wierzących w Jerozolimie
\p
\v 1 Jeśli chodzi o zbiórkę pieniędzy dla wierzących w Jerozolimie, zróbcie tak, jak poleciłem kościołom Galacji.
\v 2 Niech każdy z was, już teraz, według własnych możliwości, co niedzielę odkłada pewną sumę. Nie chciałbym bowiem, żebyście organizowali zbiórkę pieniędzy dopiero wtedy, gdy przyjdę.
\v 3 Kiedy już przybędę, przekażę wasz dar wraz z listem do Jerozolimy przez godnych zaufania posłańców, których sami wybierzecie.
\v 4 A jeśli trzeba będzie, abym udał się tam osobiście, pójdą razem ze mną.
\s1 Osobiste prośby
\p
\v 5 Gdy skończę moją podróż po Macedonii, przybędę do was.
\v 6 Planuję zatrzymać się u was na dłużej, może nawet na całą zimę, abyście potem wyprawili mnie w dalszą drogę.
\v 7 Nie chcę więc teraz odwiedzać was tylko na krótko, bo—jeśli Pan pozwoli—chciałbym pobyć z wami trochę dłużej.
\v 8 W Efezie pozostanę do święta Pięćdziesiątnicy,
\v 9 pojawiły się tu bowiem wspaniałe możliwości głoszenia dobrej nowiny, chociaż nie brakuje również jej przeciwników.
\p
\v 10 Gdy przybędzie do was Tymoteusz, okażcie mu wszelką pomoc, bo tak jak ja służy Panu.
\v 11 Niech nikt go nie lekceważy. Wyprawcie go w podróż do mnie, bo już na niego czekam—razem z innymi wierzącymi.
\p
\v 12 Co do Apollosa, to zachęcałem go, aby wziął z sobą kilku wierzących i odwiedził was. Teraz jednak jeszcze nie jest to wolą Pana, więc przybędzie później, we właściwym czasie.
\p
\v 13 Uważajcie na siebie i trwajcie w wierze! Bądźcie odważni i silni.
\v 14 We wszystkim, co robicie, okazujcie miłość.
\p
\v 15 Idźcie za przykładem Stefanasa i jego rodziny. Oni to jako pierwsi w całej Achai uwierzyli Panu i poświęcili się służbie innym wierzącym.
\v 16 Słuchajcie zarówno ich samych, jak i innych współpracowników, którzy wiernie wśród was pracują.
\v 17 Bardzo ucieszyłem się z odwiedzin Stefanasa, Fortunata i Achaika. Wynagrodzili mi waszą nieobecność
\v 18 i dodali sił zarówno mnie samemu, jak i wam. Takich ludzi otaczajcie szacunkiem.
\s1 Końcowe pozdrowienia
\p
\v 19 Kościoły prowincji Azja przesyłają wam serdeczne pozdrowienia. Pozdrawiają was również Akwila i Pryscylla oraz kościół, który spotyka się w ich domu.
\v 20 Wszyscy przyjaciele, którzy są ze mną, także proszą o przesłanie wam ich pozdrowień. Przekażcie je innym wierzącym!
\p
\v 21 Teraz ja, Paweł, własnoręcznie dopisuję moje pozdrowienia.
\p
\v 22 Ten, kto nie kocha Pana, niech będzie przeklęty. Przyjdź, Panie Jezu!
\p
\v 23 Niech Jezus, nasz Pan, obdarza was swoją łaską!
\v 24 Wszystkim, którzy należycie do Chrystusa Jezusa, przesyłam wyrazy miłości.

View File

@ -8,49 +8,39 @@
\mt1 2 Koryntian
\c 1
\s1 Pozdrowienie
\p
\v 1 Ja, Paweł, powołany przez Boga na apostoła Chrystusa Jezusa, wraz z Tymoteuszem, uczniem Pana, piszę do kościoła Bożego w Koryncie oraz do wszystkich świętych w całej Achai.
\v 2 Niech Bóg, nasz Ojciec, i Jezus Chrystus, nasz Pan, obdarzają was swoją łaską i pokojem!
\s1 Bóg dodaje nam otuchy
\p
\v 3 Jakże wspaniały jest Bóg, Ojciec Jezusa Chrystusa, naszego Pana, będący źródłem miłości i zachęty!
\v 4 To On w każdej trudnej sytuacji dodaje nam otuchy, abyśmy i my mogli dodawać otuchy tym, którzy znajdują się w jakimś trudnym położeniu.
\v 5 Im więcej cierpimy dla Chrystusa, tym większego doznajemy od Niego pokrzepienia.
\v 6 Przykrości, które nas spotykają, służą waszej zachęcie i zbawieniu. A pocieszenie, którego doznajemy, jest zachętą również dla was, abyście wytrwale znosili cierpienia, podobnie jak my.
\v 7 W pełni ufamy wam, bo wiemy, że doświadczacie tych samych cierpień i doznajecie tej samej pociechy, co my.
\p
\v 8 Przyjaciele, chcemy, abyście wiedzieli o trudnościach, z jakimi borykaliśmy się w prowincji Azja. Byliśmy nimi przytłoczeni ponad nasze siły i nie wiedzieliśmy, czy wyjdziemy z nich z życiem.
\v 9 Stanąwszy w obliczu śmierci, zrozumieliśmy jednak, że nie mamy polegać na sobie, ale na Bogu. On może przecież nawet ożywić umarłych!
\v 10 To On ocalił nas od śmierci i wierzymy, że nadal będzie nas chronił,
\v 11 bo o to właśnie do Niego się modlicie. Wielu ludzi będzie więc dziękować Bogu za wszystko, czego dla nas dokonał w odpowiedzi na wasze modlitwy.
\s1 Zmiana planów Pawła
\p
\v 12 Mamy ogromną satysfakcję z tego, że w stosunku do wszystkich ludzi—także do was—zawsze postępowaliśmy otwarcie i uczciwie. Nie polegaliśmy bowiem na własnej mądrości, ale na łasce Boga.
\v 13 A teraz nie piszemy wam nic, czego nie bylibyście w stanie zrozumieć i zaakceptować. Mam nadzieję, że w pełni to przyjmiecie.
\v 14 Częściowo zresztą już uznaliście, że przed Panem, w dniu Jego powrotu, będziemy wszyscy nawzajem z siebie dumni—wy z nas, a my z was.
\p
\v 15 Z taką myślą zamierzałem już wcześniej was odwiedzić, abyście ponownie doznali radości.
\v 16 Chciałem zatrzymać się u was udając się do Macedonii, a także w drodze powrotnej, abyście mogli mnie wyprawić do Judei.
\s1 Powody zwłoki
\p
\v 17 Czy byłem lekkomyślny, mając taki zamiar? Czy zmieniając go, postąpiłem jak ludzie, którzy mówią „tak”, a myślą „nie”?
\v 18 Bóg mi świadkiem, że nigdy was nie okłamaliśmy!
\p
\v 19 Jezus Chrystus, Syn Boży, o którym opowiadałem wam razem z Tymoteuszem i Sylwanem, nigdy nie kłamał i Jego „tak” zawsze znaczyło „tak”.
\v 20 On jest spełnieniem wszystkich obietnic Boga. A my, potwierdzając to, oddajemy Bogu chwałę.
\v 21 To On przecież dodał nam sił, wzmocnił naszą więź z Chrystusem i wybrał nas.
\v 22 On również oznaczył nas jako swoją własność—dał nam do serc Ducha Świętego jako gwarancję przynależności do Niego.
\p
\v 23 Bóg mi świadkiem, że chciałem zaoszczędzić wam przykrości i tylko z tego powodu nie przybyłem jeszcze do Koryntu.
\v 24 Nie chodzi przecież o to, żebyśmy udowadniali wam, że mamy nad wami władzę i możemy nauczać was, jak należy wierzyć. Chcemy przecież współdziałać z wami i pragniemy waszej radości, której podstawą jest wiara w Chrystusa.
\c 2
\p
\v 1 Postanowiłem, że zaoszczędzę wam kolejnej wizyty, która byłaby dla was bardzo przykra.
\v 2 Chciałbym bowiem, abyście mnie pocieszyli. Ale jeśli was zasmucę, to jak będziecie mogli tego dokonać?
\v 3 Piszę o tym dlatego, że nie chciałbym zostać zasmucony przez tych, którzy powinni mi sprawiać największą radość. Moja radość jest bowiem waszą radością.
\v 4 Piszę to z ogromnym bólem serca i ze łzami w oczach. Robię to jednak nie po to, aby sprawić wam przykrość, ale aby pokazać, jak bardzo was kocham.
\s1 Przebaczenie dla winowajcy
\p
\v 5 Ten, kto wyrządził mi tę przykrość, tak naprawdę wyrządził ją nie mnie, ale wam.
\v 6 Wystarczy mu już jednak kara wymierzona przez większość z was.
\v 7 Teraz należałoby mu przebaczyć i dodać otuchy, aby nie popadł w rozpacz.
@ -59,32 +49,25 @@
\v 10 Jeśli komuś przebaczycie, i ja mu przebaczę. A jeśli już przebaczyłem, to ze względu na Chrystusa i dla waszego dobra,
\v 11 abyśmy nie wpadli w pułapkę szatana, którego zamiary są nam dobrze znane.
\s1 Słudzy nowego przymierza
\p
\v 12 Gdy dotarłem do Troady, Pan dał mi wspaniałe możliwości głoszenia dobrej nowiny.
\v 13 Niepokoiłem się jednak, bo nie spotkałem Tytusa, mojego drogiego przyjaciela. Dlatego pożegnałem się ze wszystkimi i udałem się do Macedonii.
\p
\v 14 Bogu niech jednak będą dzięki za to, że w Chrystusie zawsze pozwala nam odnosić zwycięstwo. Wszędzie też możemy nauczać ludzi o Jezusie, tak że wieść o Nim rozchodzi się po całym świecie jak cudowny zapach.
\v 15 My sami również sprawiamy Bogu radość i jesteśmy Jego cudownym zapachem, który dociera zarówno do przyjmujących zbawienie, jak i do tych, którzy zmierzają na potępienie.
\v 16 Dla pierwszych jest to zapach niosący życie, dla drugich—śmierć. Ale kto sprosta takiemu zadaniu?
\v 17 Niektórzy ludzie głoszą dobrą nowinę dla pieniędzy. My jednak do nich nie należymy. Posłani przez Boga i odpowiedzialni przed Nim, szczerze służymy bowiem Chrystusowi.
\c 3
\p
\v 1 Czy będziemy teraz zachwalać samych siebie? Czy—podobnie jak inni—potrzebujemy listów polecających dla was lub od was?
\v 2 To przecież wy jesteście naszym listem polecającym—wszystko macie wypisane w sercach i każdy może to przeczytać!
\v 3 Powszechnie wiadomo, że jesteście jak list od samego Chrystusa, napisany—dzięki naszej służbie—nie przez jakiegoś człowieka, ale przez Ducha żyjącego Boga. List ten nie jest też wyryty na kamiennych tablicach, jak przykazania Prawa Mojżesza, lecz zapisany w żywych ludzkich sercach.
\p
\v 4 Tak właśnie wyraża się nasze zaufanie, jakie dzięki Chrystusowi pokładamy w Bogu.
\v 5 Nie uważamy, że sami z siebie jesteśmy w stanie czegoś dokonać, ale ufamy wyłącznie Bogu!
\v 6 To On uczynił nas sługami nowego przymierza, które nie opiera się na przykazaniach Prawa Mojżesza, ale na Bożym Duchu. Przykazania Prawa prowadzą bowiem do śmierci, natomiast Boży Duch daje życie!
\s1 Chwała nowego przymierza
\p
\v 7 Stare przymierze, którego przykazania były wyryte na kamiennych tablicach, ostatecznie doprowadziło ludzi do śmierci. Mimo to zawarciu tego przymierza towarzyszyła tak wielka chwała, że Izraelici nie mogli patrzeć na twarz Mojżesza—jaśniała bowiem Bożą chwałą, choć tylko przez pewien czas.
\v 8 Pomyślcie więc, o ile większa chwała będzie towarzyszyła służbie Ducha Świętego!
\v 9 Skoro Boża chwała objawiła się w tym, co prowadziło do potępienia, to o ile większa chwała objawi się w tym, co prowadzi do uniewinnienia z grzechów!
\p
\v 10 Stare przymierze blednie i niknie w porównaniu z nowym przymierzem.
\v 11 A jeśli przemijającemu przymierzu towarzyszyła tak wielka chwała, to jak cudowna chwała będzie towarzyszyła przymierzu, które jest wieczne!
\p
\v 12 Mając więc taką nadzieję, możemy prowadzić służbę z pełną swobodą i otwartością
\v 13 —nie tak, jak Mojżesz, który zasłaniał twarz, aby Izraelici nie patrzyli na jej przemijający blask.
\v 14 Niestety ludzie ci stali się uparci i po dziś dzień nie mogą dostrzec prawdy, gdy słuchają Prawa Mojżesza. Tylko Chrystus może bowiem sprawić, że zaczną widzieć.
@ -94,21 +77,17 @@
\v 18 My zaś z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w chwałę Pana i dzięki Jego Duchowi coraz bardziej się do Niego upodabniamy.
\c 4
\s1 Obecna słabość i przyszła chwała
\p
\v 1 Bóg, w swojej miłości, powierzył nam zadanie. Dlatego nie ulegamy złu
\v 2 i odrzucamy wszelkie przewrotne ludzkie metody. Nie manipulujemy nikim, a jednocześnie nie pozwalamy, aby ktokolwiek fałszował słowo Boże. Otwarcie przedstawiamy prawdę i—stojąc przed obliczem Boga—poddajemy się ocenie tych, którzy jej słuchają.
\v 3 A jeśli dobra nowina, którą głosimy, jest niezrozumiała, to tylko dla tych, którzy idą na potępienie.
\v 4 Ich umysły oślepił bowiem szatan, który jest bogiem ludzi tego świata. On pragnie, aby nie dostrzegli światła dobrej nowiny i wspaniałości Chrystusa, który jest obrazem samego Boga.
\p
\v 5 Głosząc dobrą nowinę, nie mówimy bowiem o sobie, ale o Jezusie Chrystusie, naszym Panu. Siebie zaś przedstawiamy jako tych, którzy Mu służą.
\v 6 Bóg, który kiedyś rzekł: „Niech w ciemności zabłyśnie światło”, zajaśniał w naszych sercach i—dzięki Chrystusowi—dał nam zobaczyć blask swojej chwały.
\p
\v 7 Ten wielki skarb został umieszczony w nas, kruchych naczyniach, aby nie było wątpliwości co do tego, że ta potężna moc pochodzi nie od nas, ale od Boga.
\v 8 Wszędzie napotykamy przeciwności, ale im nie ulegamy. Czujemy się bezradni, ale nie jesteśmy zrozpaczeni.
\v 9 Polują na nas, ale nie jesteśmy zdani tylko na własne siły. Powalają na ziemię, ale nie kładą na łopatki.
\v 10-11 Bez przerwy doznajemy tych samych cierpień, które spotykały Jezusa, i z powodu naszej przynależności do Niego ciągle narażamy się na śmierć. W ten sposób Jego życie staje się naszym życiem.
\v 12 Głosząc dobrą nowinę, stajemy w obliczu śmierci, ale wam, którzy dzięki tej służbie uwierzyliście Chrystusowi, przyniosła ona życie wieczne.
\p
\v 13 Psalmista napisał: „Uwierzyłem, dlatego przemówiłem”. My mamy tę samą postawę—wierzymy i właśnie dlatego mówimy!
\v 14 Wiemy też, że Bóg, który ożywił Jezusa, w podobny sposób przywróci do życia także nas i że razem z wami staniemy przed Jego obliczem.
\v 15 A wszystko to dzieje się ze względu na was, aby coraz więcej ludzi doświadczało Jego łaski i dziękowało Bogu, przynosząc Mu chwałę.
@ -117,11 +96,9 @@
\v 18 To, co widzialne, przemija, a to, co niewidzialne, trwa wiecznie! Nie poświęcajcie więc uwagi tylko sprawom świata, który widzimy, ale skupiajcie się na tym, czego nie widać!
\c 5
\s1 Przyszłe ciała
\p
\v 1 Wiemy przecież, że gdy runie doczesny dom, którym jest nasze ciało, otrzymamy od Boga nowe mieszkanie w niebie, które nie będzie zbudowane przez ludzi.
\v 2 Obecne ciało sprawia nam wiele trudności, dlatego tęsknimy za tym nowym ciałem w niebie.
\v 3 Nie będziemy bowiem bezcielesnymi duchami, ale otrzymamy nowe ciała.
\p
\v 4 Chociaż trudno nam żyć w naszych obecnych ciałach, to nie chcielibyśmy umrzeć i rozstać się z nimi. Wolelibyśmy, aby zostały one od razu zastąpione przez te nowe ciała niebiańskie.
\v 5 Pamiętajcie, że to Bóg jest Tym, który to wszystko dla nas przygotował, a jako gwarancję już teraz dał nam Ducha Świętego.
\v 6 Dlatego możemy być pewni, że da nam to, co przygotował. Teraz bowiem, żyjąc w naszych śmiertelnych ciałach, nie jesteśmy jeszcze w naszym prawdziwym domu—u Pana.
@ -130,29 +107,22 @@
\v 9 Zawsze pragniemy też czynić to, co Mu się podoba—niezależnie od tego, czy jeszcze żyjemy w tych ciałach, czy nie.
\v 10 Wszyscy bowiem staniemy przed sądem Chrystusa. I każdy otrzyma wtedy to, na co zasłużył dobrymi lub złymi czynami, dokonanymi w ziemskim ciele.
\s1 Misja pojednania
\p
\v 11 Wiemy, że Bóg oczekuje respektu, dlatego zachęcamy ludzi do przyjęcia dobrej nowiny. Bóg wie, dlaczego to czynimy, a mamy nadzieję, że nasze intencje są jasne także dla was i że nie budzą waszych zastrzeżeń.
\v 12 Nie chcemy zabiegać o waszą przychylność. Pragniemy jedynie, abyście mogli być z nas dumni i byście mieli argument przeciwko tym, którzy szczycą się sprawami powierzchownymi, a nie zwracają uwagi na stan swojego serca.
\v 13 Jeśli postępujemy jak szaleńcy, robimy to dla Boga. A jeśli zachowujemy rozsądek, czynimy to ze względu na was.
\v 14 Jesteśmy bowiem owładnięci miłością Chrystusa i twierdzimy, że skoro On jeden umarł za wszystkich, to znaczy, że wszyscy poumierali.
\v 15 Taka bowiem jest prawda: Jezus umarł za wszystkich, aby ci, którzy dzięki Niemu żyją, odtąd żyli już nie dla siebie, ale dla Tego, który za nich umarł i zmartwychwstał.
\p
\v 16 Dlatego my nie patrzymy już na nikogo z ludzkiego punktu widzenia. A nawet jeśli poznaliśmy Chrystusa jako człowieka, to już w ten sposób na Niego nie patrzymy.
\v 17 Jeśli ktoś bowiem uwierzył Chrystusowi, jest zupełnie nową istotą. To, co było kiedyś, minęło. Teraz zaczęło się coś zupełnie nowego.
\p
\v 18 A wszystko to pochodzi od Boga, który dzięki Chrystusowi pojednał nas ze sobą i—co więcej—powierzył nam misję jednania z Nim innych ludzi.
\v 19 Bóg przez Chrystusa pojednał bowiem ze sobą świat, nie wypominając ludziom ich grzechów, nam zaś polecił przekazywać innym wieść o tym pojednaniu.
\v 20 Mając więc za sobą autorytet Chrystusa, jesteśmy wysłannikami samego Boga, który przez nas przemawia do ludzi. Dlatego w imieniu Chrystusa błagamy: Pojednajcie się z Bogiem!
\v 21 Chrystus nigdy nie zgrzeszył, ale Bóg obciążył Go karą za nasze grzechy, abyśmy dzięki Niemu mogli zostać uniewinnieni przez Boga.
\c 6
\p
\v 1 Przyjaciele, jako współpracownicy Boga wzywamy was, abyście nie marnowali Jego łaski.
\v 2 On przecież powiedział w Piśmie:
\q1 „We właściwej chwili cię usłyszałem,
\q2 a w dniu zbawienia pomogłem ci”.
\v 2 On przecież powiedział w Piśmie: „We właściwej chwili cię usłyszałem, a w dniu zbawienia pomogłem ci”.
\m Właśnie teraz jest ta właściwa chwila i właśnie teraz jest dzień zbawienia!
\s1 Trudności Pawła
\p
\v 3 Pełniąc naszą służbę, nie dajemy nikomu powodu do upadku lub podejrzeń.
\v 4 Przez wszystko, co robimy, staramy się bowiem udowadniać ludziom, że naprawdę jesteśmy sługami Boga. Okazujemy wytrwałość w spotykających nas trudnościach, przeciwnościach i kłopotach.
\v 5 Byliśmy biczowani, aresztowani i odnieśliśmy obrażenia podczas zamieszek. Ciężko pracowaliśmy i często byliśmy pozbawieni snu i jedzenia.
@ -161,45 +131,25 @@
\v 8 Służymy bowiem Bogu bez względu na reakcję ludzi. Jedni nas chwalą, inni krytykują; jedni gardzą nami, inni okazują nam szacunek. Jedni twierdzą, że jesteśmy kłamcami, inni—że mówimy prawdę.
\v 9 Jedni nas nie znają, inni wiedzą kim jesteśmy. Często ocieramy się o śmierć, a jednak żyjemy; ponosimy różne kary, a jednak uchodzimy z życiem.
\v 10 Mamy powody do smutku, ale zawsze jesteśmy pełni radości. Jesteśmy biedni, ale dajemy innym bogactwo. Niczego nie posiadamy, ale stać nas na wszystko!
\p
\v 11 Drodzy przyjaciele z Koryntu! Otworzyliśmy przed wami nasze serca i jesteśmy wobec was zupełnie szczerzy.
\v 12 Kochamy was, nie jesteśmy jednak pewni, czy wy odwzajemniacie naszą miłość.
\v 13 Mówię więc jak do własnych dzieci: Okażcie nam waszą miłość!
\s1 Święte życie
\p
\v 14 Nie wiążcie się z niewierzącymi. Co wspólnego ma bowiem prawość z nieprawością? Albo światło z ciemnością?
\v 15 Jak może panować zgoda między Chrystusem i szatanem? Co wspólnego ma wierzący z niewierzącym?
\v 16 Czy może istnieć jedność między świątynią Boga a bożkami? Bóg powiedział, że to my jesteśmy Jego świątynią:
\q1 „Zamieszkam w nich
\q2 i będę wśród nich obecny.
\q1 Będę ich Bogiem,
\q2 a oni—moim ludem”.
\p
\v 17 Czytamy również:
\q1 „Odejdźcie od nich
\q2 i odłączcie się od nich
\q2 —mówi Pan.
\q1 Nie dotykajcie tego,
\q2 co jest nieczyste,
\q2 a wtedy przyjmę was
\q1
\v 18 i będę waszym Ojcem,
\q2 a wy będziecie moimi synami i córkami
\q2 —mówi wszechmocny Pan”.
\v 16 Czy może istnieć jedność między świątynią Boga a bożkami? Bóg powiedział, że to my jesteśmy Jego świątynią: „Zamieszkam w nich i będę wśród nich obecny. Będę ich Bogiem, a oni—moim ludem”.
\v 17 Czytamy również: „Odejdźcie od nich i odłączcie się od nich —mówi Pan. Nie dotykajcie tego, co jest nieczyste, a wtedy przyjmę was
\v 18 i będę waszym Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami —mówi wszechmocny Pan”.
\c 7
\p
\v 1 Kochani, otrzymaliśmy od Boga tak wspaniałe obietnice! Oczyśćmy się więc ze wszystkiego, co brudzi nasze ciało i ducha. Miejmy respekt dla Boga i prowadźmy święte życie.
\s1 Radość Pawła
\p
\v 2 Otwórzcie dla nas swoje serca! Przecież nikogo z was nie skrzywdziliśmy, nie oszukaliśmy i nie wykorzystaliśmy.
\v 3 Nie mówię tego, aby was obwiniać. Powiedziałem już przecież, że kochamy was na śmierć i życie.
\v 4 Bezgranicznie wam ufam i jestem z was bardzo dumny. Pomimo wszystkich cierpień, mam w sercu wielką radość i zachętę.
\s1 Smutek, który leczy
\p
\v 5 Po przybyciu do Macedonii nie doznaliśmy żadnej ulgi. Wszędzie bowiem czekały na nas kłopoty. Napotykaliśmy różne zewnętrzne przeciwności, a w sercu mieliśmy strach.
\v 6 Wtedy Bóg, który pociesza przygnębionych, podniósł nas na duchu, przysyłając Tytusa.
\v 7 Zachętą dla nas było już samo jego przybycie, ale prawdziwą radość sprawiła nam wiadomość o tym, jak dobrze się u was czuł. Bardzo ucieszyłem się również słysząc o waszej tęsknocie oraz o tym, jak się o mnie martwicie i troszczycie.
\p
\v 8 Teraz nie żałuję więc, że wysłałem wam poprzedni list, który tak was zasmucił. Kiedyś trochę tego żałowałem, bo dobrze wiem, że na pewien czas wywołał w was żal.
\v 9 Teraz jednak się z tego cieszę! Nie z samego faktu waszego smutku, ale z tego, że doprowadził was on do opamiętania. Smutek ten nie wyrządził wam bowiem krzywdy, był bowiem zesłany przez Boga.
\v 10 Boży smutek sprawia, że ludzie porzucają grzech i dążą do zbawienia—po jakimś czasie nikt się więc nie martwi tym, że został w ten sposób zasmucony. Smutek pochodzący z tego świata jest jednak zupełnie inny, prowadzi bowiem ludzi do rozpaczy i śmierci.
@ -211,19 +161,15 @@
\v 16 Cieszę się, że mogę mieć do was pełne zaufanie!
\c 8
\s1 Zachęta do hojności
\p
\v 1 Przyjaciele, chcemy wam teraz powiedzieć, jaką łaską obdarzył Bóg kościoły w Macedonii.
\v 2 Chociaż tamtejsi wierzący sami mieli wiele trudności i cierpieli niedostatek, cieszyli się, że mogli pomóc innym.
\v 3 Według swoich możliwości—a mogę zaświadczyć, że nawet ponad ich możliwości!—chętnie przekazali dary na potrzeby świętych w Jerozolimie.
\v 4 Naprawdę bardzo zależało im na udziale w tym przedsięwzięciu!
\v 5 Ich postawa przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Oddali się bowiem do dyspozycji Panu i nam, dlatego pragnęli wypełniać Bożą wolę.
\p
\v 6 Poprosiliśmy więc Tytusa, który rozpoczął tę służbę, aby was odwiedził i pomógł doprowadzić ją do końca.
\v 7 Jesteście bogaci: macie wiarę, pragnienie opowiadania innym o Jezusie, wiedzę o Bogu, zapał do wykonywania Jego woli oraz wielką miłość do nas. Teraz macie okazję wzbogacić się o jeszcze jedną rzecz—pomoc wierzącym, którzy są w potrzebie!
\p
\v 8 Nie nakazuję wam udziału w tym przedsięwzięciu. Ucieszyłbym się jednak, gdybyście—podobnie jak to już uczyniło wiele kościołów—okazali w ten sposób waszą miłość do innych wierzących.
\v 9 Znacie przecież łaskę, którą okazał nam nasz Pan, Jezus Chrystus. Będąc władcą wszystkiego, zrezygnował z bogactwa i stał się biedakiem. A uczynił to po to, aby obdarzyć nas swoim bogactwem!
\p
\v 10 Już w ubiegłym roku pragnęliście pomóc wierzącym w potrzebie i wprowadziliście to w czyn. Teraz więc proponuję, abyście doprowadzili tę sprawę do końca. Sami bowiem odniesiecie z tego pożytek.
\v 11 Macie teraz okazję, aby dokończyć to, co zaczęliście. Zbierając dary dla potrzebujących, okażecie gotowość pomocy. A czyńcie to według waszych możliwości.
\v 12 Nie ważne jest bowiem ile kto ma, ale ile z tego, co posiada, jest gotów darować innym.
@ -231,34 +177,26 @@
\v 14 Teraz jesteście w stanie pomóc innym, którzy mają mniej od was. W przyszłości zaś, gdy oni będą w lepszej sytuacji, a wy znajdziecie się w potrzebie, to oni udzielą wam pomocy. W ten sposób możecie dzielić się bogactwem!
\v 15 Pismo mówi: „Ten, kto zebrał wiele, nie miał za dużo, a temu, kto zebrał mało, niczego nie zabrakło”.
\s1 Tytus posłany do Koryntu
\p
\v 16 Jestem wdzięczny Bogu za to, że wlał w serce Tytusa tę troskę o was.
\v 17 Chętnie przystał na moją propozycję i z zapałem do was wyruszył.
\v 18 Posłaliśmy z nim też innego wierzącego, który we wszystkich kościołach znany jest z głoszenia dobrej nowiny.
\v 19 To jego wybrano, aby towarzyszył nam w tym przedsięwzięciu. A podjęliśmy się tej służby pragnąc pomóc innym wierzącym i oddać przez to chwałę naszemu Panu.
\v 20 Suma, którą dotychczas zebrano, jest znaczna, dlatego chcemy przekazać ją w taki sposób, aby nikt nie miał podstaw do jakichkolwiek podejrzeń.
\v 21 Pragniemy bowiem, aby naszą rzetelność w tej sprawie widział nie tylko Bóg, ale także ludzie.
\p
\v 22 Wysłaliśmy do was jeszcze jednego wierzącego, który wielokrotnie potwierdził swój zapał dla Pana. A teraz jeszcze chętniej wyruszył w podróż, bo nabrał ogromnego zaufania do was.
\v 23 Zatem zarówno Tytus—mój towarzysz i współpracownik, jak i inni wierzący wydelegowani przez kościoły—wszyscy oni służą Chrystusowi i oddają Mu chwałę.
\v 24 Okażcie im więc miłość i pokażcie wszystkim kościołom, że nie bez powodu jesteśmy z was tak dumni.
\c 9
\p
\v 1 Myślę, że nie muszę już wam więcej pisać o tej zbiórce darów.
\v 2 Wiem przecież, że sami chętnie w niej uczestniczycie. Pochwaliłem się nawet wierzącym z Macedonii, że kościoły z prowincji Azja są do niej gotowe już od roku. A wasz zapał udzielił się wielu innym.
\v 3 Wysłałem więc wspomnianych wierzących, aby się upewnić, że zebraliście już pieniądze. Cieszę się, iż nie pomyliłem się, tak bardzo was chwaląc!
\v 4 Byłoby bowiem nam wszystkim wstyd, gdyby wierzący z Macedonii przybyli ze mną do was i stwierdzili, że nie jesteście gotowi.
\v 5 Dlatego właśnie uznałem, że warto wcześniej wysłać do was Tytusa i innych, aby dopilnowali zapowiedzianych wcześniej przygotowań. Dzięki temu mieliście możliwość złożenia daru nie pod przymusem, ale z serca.
\s1 Bóg kocha tych, którzy dają z radością
\p
\v 6 Kto mało sieje, mało zbiera. A kto wiele sieje, wiele też zbiera.
\v 7 Niech więc każdy w sercu postanowi, ile chce dać—bez żalu, ale też bez przymusu. Bóg kocha bowiem tych, którzy dają z radością.
\v 8 Co więcej—potrafi to hojnie wynagrodzić! On może dać wam wszystko, czego potrzebujecie, abyście wy z kolei mogli pomagać innym.
\v 9 Pismo mówi bowiem:
\q1 „Człowiek, który kocha Boga,
\q1 hojnie wspomaga biednych
\q1 i zawsze czyni to, co słuszne”.
\p
\v 9 Pismo mówi bowiem: „Człowiek, który kocha Boga, hojnie wspomaga biednych i zawsze czyni to, co słuszne”.
\v 10 Bóg, daje rolnikom ziarno, a z ziarna—chleb. On rozmnoży również wasz dar i sprawi, że wasza prawość przyniesie dobry plon.
\v 11 On obdarzy was wszystkim, czego potrzebujecie, abyście nadal mogli być hojni wobec innych. My zaś będziemy dziękować Bogu za waszą postawę.
\v 12 Pomoc dla wierzących z Jerozolimy nie tylko bowiem zaspokaja ich materialne potrzeby, ale wzbudza w nich ogromną wdzięczność dla Boga.
@ -267,20 +205,17 @@
\v 15 Niech Bogu będą dzięki za Jego bezcenny dar!
\c 10
\s1 Obrona Pawła
\p
\v 1 Teraz ja, Paweł, pragnę osobiście zwrócić się do was w duchu łagodności i dobroci Chrystusa. Niektórzy z was twierdzą, że w listach jestem odważny, ale gdy staję przed wami twarzą w twarz, jestem nieśmiały.
\v 2 Proszę, nie zmuszajcie mnie do okazywania odwagi, gdy do was przybędę—szczególnie wobec tych, którzy uważają, że w naszej pracy dla Pana kierujemy się ludzkimi motywami.
\v 3 To prawda—jesteśmy zwykłymi ludźmi, ale nie kierujemy się tym, czym kieruje się świat.
\v 4 Narzędzia, których używamy w naszej walce, nie są ludzkie, ale pochodzą od Boga. Mają one moc potrzebną do burzenia duchowych twierdz
\v 5 i pokonywania tego, co utrudnia ludziom poznawanie Boga. Dzięki tej mocy nawet dawni przeciwnicy dobrej nowiny poddają się Chrystusowi.
\v 6 Jesteśmy więc gotowi karać buntowników—do czasu, gdy będziecie w pełni posłuszni Bogu.
\p
\v 7 Wasza ocena jest powierzchowna. Kto z dumą uważa, że należy do Chrystusa, niech pamięta, że my również do Niego należymy.
\v 8 Może się wam wydawać, że za bardzo szczycę się otrzymanym od Pana autorytetem. Czynię to jednak dla waszego pożytku, a nie szkody. I nie wstydzę się tego.
\v 9 Wcale nie próbuję was jednak zastraszyć moimi listami.
\v 10 Niektórzy mówią o mnie: „W listach jest odważny i surowy, w rzeczywistości zaś jest słabeuszem i kiepskim mówcą”.
\v 11 Chciałbym jednak zapewnić tych, którzy tak mówią, że jacy jesteśmy w listach—na odległość, tacy okażemy się w czynach—gdy do was przybędziemy.
\p
\v 12 Nie chcemy porównywać się z tymi, którzy zachwalają samych siebie. Porównują się sami ze sobą i w podobny sposób oceniają innych, nie rozumieją jednak tego, co robią.
\v 13 My zaś nie szczycimy się czymś, czego nie posiadamy. Dążymy bowiem tylko do celu wyznaczonego nam przez Boga, a jest nim także nasza służba wśród was.
\v 14 Nie przesadzamy, twierdząc, że mamy do was prawo, gdyż jako pierwsi przynieśliśmy wam dobrą nowinę o Chrystusie.
@ -290,33 +225,28 @@
\v 18 A naprawdę wiarygodny jest nie ten, kto zachwala samego siebie, ale ten, kogo chwali Pan.
\c 11
\s1 Paweł i fałszywi apostołowie
\p
\v 1 Znieście trochę szaleństwa z mojej strony, proszę—wiem, że to zrobicie.
\v 2 Jestem o was zazdrosny—tak jak Bóg. To ja „zaręczyłem” was z Chrystusem i chcę postawić was przed Nim jako nieskazitelnie czystą narzeczoną.
\v 3 Obawiam się jednak, że ktoś odciąga was od pełnego poddania się Panu—podobnie jak przebiegły wąż zwiódł w raju Ewę.
\v 4 Przychodzą do was bowiem ludzie, którzy mówią o Jezusie, nie jest to jednak Jezus, o którym my wam opowiadaliśmy. Przyjmujecie też jakiegoś ducha, nie jest to jednak Duch Święty, którego otrzymaliście od Boga. Chętnie słuchacie również dobrej nowiny, ale nie jest to ta sama nowina, którą słyszeliście od nas.
\v 5 Nie uważam jednak, aby ci „superapostołowie” byli lepsi ode mnie.
\v 6 Może i jestem kiepskim mówcą, ale przynajmniej wiem, o czym mówię. Wy zaś doskonale wiecie, że jestem wobec was zupełnie szczery.
\p
\v 7 Czy postąpiłem źle, gdy za darmo—poświęcając siebie, a dbając tylko o wasze dobro—głosiłem wam dobrą nowinę od Boga?
\v 8 „Wykorzystywałem” inne kościoły, aby mieć pieniądze na pracę wśród was.
\v 9 Będąc z wami, miałem finansowe trudności, ale nie byłem obciążeniem dla kogokolwiek z was. Pomogli mi bowiem wierzący z Macedonii, którzy do mnie przyszli. Nigdy nie byłem więc dla was ciężarem—i nigdy nie będę!
\v 10 Tak jak pewne jest to, że mówię ludziom prawdę o Chrystusie, tak pewne jest to, że nikt w całej Achai nie znajdzie powodu, do odebrania mi satysfakcji z tego, że bezinteresownie służyłem Panu.
\v 11 Czy to znaczy, że was nie kocham? O nie! Bóg dobrze zna moją miłość do was!
\p
\v 12 Pracuję dla Pana bezinteresownie. I nadal będę to robił! W ten sposób wytrącam argumenty z ręki tych, którzy przechwalają się, twierdząc, że pracują dokładnie tak, jak my.
\v 13 W rzeczywistości są jednak fałszywymi apostołami i nieuczciwymi ludźmi, podszywającymi się tylko pod apostołów Chrystusa.
\v 14 Nie powinno was to dziwić. Skoro sam szatan podszywa się pod anioła światłości,
\v 15 również jego wysłannicy udają, że czynią to, co prawe. W końcu jednak spotka ich kara, na jaką zasłużyli.
\s1 Paweł dumny z cierpień
\p
\v 16 Przypominam: Nie traktujcie mnie jak szaleńca. A nawet jeśli uważacie mnie za takiego, mimo wszystko posłuchajcie, gdy będę się trochę przechwalał.
\v 17 Te moje słowa i myśli nie są od Pana—są to słowa człowieka, który przez chwilę zdobył się na szaleństwo.
\v 18 Skoro inni przechwalają się swoimi dokonaniami, ja również będę się chwalił.
\v 19 Przecież jesteście mądrzy, a mimo to chętnie słuchacie głupców.
\v 20 Nie razi was to, że ktoś was zniewala, wykorzystuje, zabiera to, co wasze, traktuje was z góry, a nawet znieważa i policzkuje.
\v 21 Tak, muszę przyznać, że jesteśmy słabi, bo nie potrafimy zachowywać się jak ci, którzy tak z wami postępują…
\p Skoro jednak oni się przechwalają, to również ja—zdobywszy się na to szaleństwo—będę to czynił.
\v 21 Tak, muszę przyznać, że jesteśmy słabi, bo nie potrafimy zachowywać się jak ci, którzy tak z wami postępują… Skoro jednak oni się przechwalają, to również ja—zdobywszy się na to szaleństwo—będę to czynił.
\v 22 Są Hebrajczykami? Ja także. Izraelitami? Ja również. Są potomkami Abrahama? Ja też.
\v 23 Służą Chrystusowi? Odpowiem jak szalony: Ja też i to o wiele bardziej! Z powodu Chrystusa znosiłem bowiem o wiele więcej trudności niż oni. Za głoszenie dobrej nowiny byłem aresztowany i bity. Wielokrotnie też narażałem życie.
\v 24 Żydowscy przywódcy pięć razy wymierzyli mi karę trzydziestu dziewięciu batów.
@ -325,62 +255,48 @@
\v 27 Doświadczyłem też wielu innych rzeczy: ciężkiej pracy, zmęczenia, bezsennych nocy, głodu i pragnienia. Często chodziłem z pustym żołądkiem i drżałem z zimna, nie miałem bowiem ciepłych ubrań.
\v 28 Poza tym wszystkim, zawsze towarzyszy mi troska o kościoły.
\v 29 Jeśli ktoś opada z sił, ja również słabnę. Jeśli ktoś upada, płonę ze wstydu.
\p
\v 30 Jeżeli więc już naprawdę mam się czymś chwalić, to niech to będą moje słabości.
\v 31 Bóg—Ojciec Jezusa Chrystusa, naszego Pana—któremu należy się wieczna chwała, wie, że nie kłamię.
\v 32 W Damaszku, gubernator podległy królowi Aretasowi postawił straże w bramach miasta i kazał mnie aresztować,
\v 33 lecz udało mi się uciec—spuszczono mnie bowiem w koszu przez otwór w murze otaczającym miasto.
\c 12
\s1 Widzenie Pawła i jego cierń
\p
\v 1 Przechwalanie się nie ma sensu, ale powiem wam jeszcze o widzeniach i objawieniach otrzymanych od Pana.
\v 2 Znam pewnego człowieka, wierzącego Chrystusowi, który czternaście lat temu został zabrany aż do trzeciego nieba. Nie wiem, czy fizycznie, czy tylko duchowo—to wie tylko Bóg.
\v 3-4 I znalazł się w raju—też nie wiem, czy było tam jego ciało, czy tylko duch; o tym wie jedynie Bóg. Będąc tam, człowiek ten usłyszał słowa tak zadziwiające, że nie wolno mu nawet o tym mówić.
\v 5 Z takiego przeżycia mógłbym być dumny, ale nie z mojej osoby! Chyba że z moich słabości…
\v 6 Jeśli więc zechcę się czymś szczycić, wcale nie będę szalony—przecież powiem tylko prawdę. Nie będę jednak tego robił, aby na tej podstawie nie uznano mnie za kogoś wielkiego. Wolałbym, aby ludzie oceniali mnie na podstawie tego, co widzą w moim życiu i słyszą z moich ust
\v 7 —nawet jeśli doznałem niezwykłych objawień.
\p Abym z ich powodu nie popadł w pychę, w moje ciało wbity został cierń. Jest on jakby wysłannikiem szatana, który mnie policzkuje i upokarza.
\v 7 —nawet jeśli doznałem niezwykłych objawień. Abym z ich powodu nie popadł w pychę, w moje ciało wbity został cierń. Jest on jakby wysłannikiem szatana, który mnie policzkuje i upokarza.
\v 8 Trzy razy prosiłem Pana, aby mnie od tego uwolnił.
\v 9 On jednak odpowiadał: „Ciesz się z tego, że doświadczyłeś mojej łaski. Moja moc staje się najbardziej widoczna wtedy, gdy jesteś słaby”. Dlatego najchętniej będę się szczycił swoją słabością—aby objawiała się we mnie moc Chrystusa.
\v 10 Cieszę się więc z mojej bezsilności, z obelg, z cierpień, prześladowań i trudności, które spotykają mnie z powodu posłuszeństwa Jezusowi. Gdy jestem bezsilny, wtedy bowiem jestem naprawdę mocny.
\s1 Troska Pawła o Koryntian
\p
\v 11 Sprowokowaliście mnie, abym zachował się jak szaleniec. A to wy przecież powinniście mnie chwalić! Niczym bowiem nie ustępuję tym „superapostołom”, chociaż w rzeczywistości nic nie znaczę.
\v 12 Sami przecież doświadczyliście dowodów mojego apostolstwa—ogromnej wytrwałości, cudownych znaków i przejawów mocy Bożej.
\v 13 Chyba tylko pod tym względem jesteście gorsi od innych kościołów, że nie byłem dla was finansowym obciążeniem. Wybaczcie mi to uchybienie!
\s1 Zapowiedź następnych odwiedzin
\p
\v 14 Już po raz trzeci wybieram się do was—i tym razem również nic nie będę was kosztować. Nie zależy mi bowiem na sobie samym, ale na was! Przecież to nie dzieci utrzymują rodziców, ale rodzice dzieci.
\v 15 Z ogromną przyjemnością będę więc was wspierał—a nawet samego siebie poświęcę dla dobra waszych dusz. Czy jednak okazując wam coraz więcej miłości, będę przez was coraz mniej kochany?
\p
\v 16 Być może sądzicie, że chociaż nie byłem dla was finansowym ciężarem, to i tak w jakiś sposób sprytnie was wykorzystałem.
\v 17 A może wykorzystał was ktoś wysłany przeze mnie?
\v 18 Posłałem do was Tytusa i jeszcze jednego wierzącego. Nie powiecie chyba przecież, że to oni was oszukali? Czy nie przejawialiśmy—oni i my—tej samej postawy? Czy nie postępowaliśmy wśród was tak samo?
\p
\v 19 Od dawna uważacie, że chcemy się przed wami bronić. Stojąc przed obliczem Boga i Chrystusa, zapewniamy was jednak, że wszystko, co czynimy, robimy wyłącznie dla waszego dobra.
\v 20 Mimo to, obawiam się, że gdy do was przybędę, nie spodoba mi się to, co zastanę. Wam zaś może nie spodobać się moja reakcja na to. Boję się, że znowu zobaczę wśród was kłótnie, zazdrość, gniew, rywalizację, pomówienia, plotki, zarozumialstwo oraz podziały.
\v 21 Obawiam się, że—widząc coś takiego—znów zostanę w waszej obecności upokorzony przez Boga i zasmucę się z powodu tych, którzy wcześniej żyli w grzechu i wciąż jeszcze nie porzucili rozwiązłości seksualnej.
\c 13
\s1 Ostatnie ostrzeżenia
\p
\v 1 Teraz, gdy wybieram się do was po raz trzeci, zapowiadam, że osądzę winnych na podstawie zgodnych oskarżeń dwóch lub trzech świadków.
\v 2 Podczas mojej ostatniej wizyty u was ostrzegałem tych, którzy grzeszą. Teraz ponownie ich ostrzegam, a także wszystkich innych: Tym razem nie będę łagodny!
\p
\v 3 Domagacie się, żeby przemówił przeze mnie Chrystus? On nie jest wobec was bezradny, ale działa z całą mocą!
\v 4 Umarł na krzyżu jako słaby człowiek, ale teraz żyje dzięki mocy Boga. My również doświadczamy tej słabości, ale zobaczycie, że dzięki mocy Boga będziemy razem z Nim żyć!
\s1 Sprawdzajcie samych siebie
\p
\v 5 Poddawajcie więc samych siebie próbie. Zadajcie sobie pytanie: „Czy moja wiara jest autentyczna i czy Jezus Chrystus jest obecny w moim życiu?”. Ufam, że przejdziecie ten test.
\v 6 Mam również nadzieję, iż dostrzeżecie Jezusa także w naszym życiu.
\v 7 Modlimy się do Boga, abyście nie mieli nic wspólnego ze złem. A nie czynimy tego po to, aby zdobyć dobrą opinię. Pragniemy raczej, aby wasze postępowanie było tak doskonałe, że na waszym tle my będziemy wyglądać jak słabeusze.
\v 8 Wszystko, co robimy, służy prawdzie, i nie czynimy niczego, co mogłoby jej zaszkodzić.
\v 9 Dlatego ogromnie cieszymy się, gdy jesteście mocni—choć sami już nie mamy sił. Modlimy się też o waszą duchową dojrzałość.
\p
\v 10 Piszę o tym teraz w nadziei, że gdy do was przybędę, nie będę musiał być wobec was surowy. Pan przekazał mi bowiem władzę po to, aby wzmacniać wiarę innych wierzących, a nie rujnować ją.
\s1 Końcowe pozdrowienia
\p
\v 11 Przyjaciele, kończąc ten list, życzę wam, abyście się radowali, dojrzewali duchowo, zachęcali się nawzajem, byli jednomyślni i żyli w zgodzie. Niech Bóg, który obdarza ludzi miłością i pokojem, będzie z wami!
\p
\v 12 Wszyscy święci, którzy są ze mną, proszą o przekazanie wam ich pozdrowień. Przekażcie je sobie nawzajem!
\p
\v 13 Niech Jezus, nasz Pan, obdarza was swoją łaską! Niech Bóg obdarza was swą miłością! A Duch Święty niech pomoże wam tworzyć wspólnotę z innymi wierzącymi!

View File

@ -8,33 +8,24 @@
\mt1 Galacjan
\c 1
\s1 Pozdrowienie
\p
\v 1 Ja, Paweł, nie zostałem powołany na apostoła przez ludzi, lecz przez samego Jezusa Chrystusa i Boga Ojca, który wskrzesił Go z martwych.
\v 2 Dlatego razem z wierzącymi, którzy są ze mną, piszę do kościołów w Galicji.
\v 3 Niech Bóg, nasz Ojciec, i Pan, Jezus Chrystus, obdarzają was swoją łaską i pokojem!
\b
\p
\v 4 Jezus ofiarował siebie za nasze grzechy, aby wyrwać nas z tego złego świata. A dokonał tego zgodnie z planem Boga, naszego Ojca,
\v 5 któremu należy się wieczna chwała. Amen!
\s1 Nie ma innej dobrej nowiny
\p
\v 6 Jestem zdumiony tym, że tak szybko odchodzicie od Boga, który w swojej łasce powołał was do życia w Chrystusie, i że szukacie innej dobrej nowiny. Ale innej dobrej nowiny nie ma!
\v 7 Są tylko ludzie, którzy oszukują was i chcą zmienić treść nowiny o Chrystusie.
\p
\v 8 Gdyby jednak ktoś—nawet jakiś wierzący z naszego grona albo anioł z nieba!—przedstawił wam dobrą nowinę inną od tej, którą od nas usłyszeliście, niech będzie przeklęty!
\v 9 Jeszcze raz to powtórzę: Jeśli ktokolwiek głosiłby wam dobrą nowinę inną od tej, którą już przyjęliście, niech będzie przeklęty!
\p
\v 10 Jak myślicie? Czy mówiąc to chcę zdobyć przychylność ludzi, czy Boga? Czy chcę w ten sposób zadowolić jakiegoś człowieka? Jeśli taki byłby mój cel, nie byłbym dobrym sługą Chrystusa.
\s1 Paweł powołany przez Boga
\p
\v 11 Przyjaciele, zapewniam was, że głoszona przeze mnie dobra nowina nie została wymyślona przez ludzi.
\v 12 Nie przekazał mi jej żaden człowiek ani od nikogo się jej nie nauczyłem. Objawił mi ją osobiście sam Jezus Chrystus!
\p
\v 13 Wiecie zapewne, że kiedyś, jako wyznawca judaizmu, bezlitośnie prześladowałem kościół Boży i próbowałem go zniszczyć.
\v 14 Byłem chyba najgorliwszy ze wszystkich ludzi w kraju—stałem się wręcz fanatykiem tradycji naszych przodków.
\v 15 Bóg jednak wybrał mnie jeszcze przed moim urodzeniem i przyciągnął mnie do siebie swoją łaską.
\v 16 Uczynił to, aby przeze mnie objawić światu swojego Syna i abym przekazał poganom dobrą nowinę o Jezusie.
\p Gdy poznałem Jezusa, nikogo nie pytałem, co mam robić.
\v 16 Uczynił to, aby przeze mnie objawić światu swojego Syna i abym przekazał poganom dobrą nowinę o Jezusie. Gdy poznałem Jezusa, nikogo nie pytałem, co mam robić.
\v 17 Nie poszedłem nawet do Jerozolimy—do tych, którzy zostali apostołami wcześniej ode mnie. Skierowałem się wówczas do Arabii, a potem wróciłem do Damaszku.
\v 18 Dopiero po trzech latach udałem się do Jerozolimy, aby odwiedzić Piotra. Spędziłem z nim jednak tylko piętnaście dni.
\v 19 Spośród innych apostołów nie spotkałem wówczas nikogo oprócz Jakuba, brata naszego Pana.
@ -45,31 +36,24 @@
\v 24 I z mojego powodu wielbili Boga.
\c 2
\s1 Paweł uznany przez apostołów
\p
\v 1 Dopiero po czternastu latach powtórnie udałem się do Jerozolimy, tym razem z Barnabą. Zabraliśmy też ze sobą Tytusa.
\v 2 Poszedłem tam ze względu na wyraźny nakaz Boga. Będąc na miejscu, przedstawiłem tamtejszym wierzącym dobrą nowinę, którą głoszę poganom. Wcześniej jednak spotkałem się z ich przywódcami, nie chciałem bowiem, aby moja wcześniejsza lub obecna praca poszła na marne.
\v 3 Ostatecznie uznano, że Tytus, który przybył ze mną, nie musi poddawać się obrzędowi obrzezania, chociaż był z pochodzenia poganinem.
\s1 Kontrowersje dotyczące żydowskich nakazów
\p
\v 4 Kwestia ta w ogóle nie zostałaby poruszona, gdyby nie kilku ludzi, którzy podszyli się pod wierzących. Wślizgnęli się oni na nasze spotkanie, aby zobaczyć, jak korzystamy z wolności, którą otrzymaliśmy od Jezusa Chrystusa. Chcieli bowiem nakłonić nas do przestrzegania nakazów judaizmu.
\v 5 W niczym jednak nie ustąpiliśmy im. Chcieliśmy bowiem zachować dla was prawdę dobrej nowiny.
\p
\v 6 Wspomniani wcześniej przywódcy z Jerozolimy nie nałożyli na nas żadnych dodatkowych obowiązków. A trzeba dodać, że cieszą się oni ogromnym autorytetem. Jednak dla mnie pozycja człowieka ani jego przeszłość nie jest istotna—Bóg przecież traktuje wszystkich ludzi jednakowo.
\p
\v 7 Nie nałożono więc na nas dodatkowych ciężarów, a wręcz przeciwnie! Przywódcy ci stwierdzili, że podobnie jak Piotrowi powierzono głoszenie dobrej nowiny wśród Żydów, tak mi powierzono głoszenie jej wśród pogan.
\v 8 A sprawcą tego wszystkiego jest Bóg, który najpierw posłał Piotra—do Żydów, a potem mnie—do pogan.
\v 9 Tak więc Jakub, Piotr i Jan, uważani za filary kościoła, potwierdzili, że Bóg zlecił mi tę szczególną misję. Dlatego podali mi i Barnabie dłoń na znak jedności. Odtąd my nadal mieliśmy głosić dobrą nowinę wśród pogan, a oni—wśród Żydów.
\v 10 Przypomnieli nam jedynie o potrzebie pomocy biednym, starałem się więc pamiętać o tym w mojej służbie.
\s1 Paweł przeciwstawia się Piotrowi
\p
\v 11 Gdy jednak Piotr odwiedził pewnego dnia Antiochię, otwarcie mu się sprzeciwiłem, ponieważ na to zasłużył.
\v 12 Spożywał bowiem posiłek razem z wierzącymi pochodzenia pogańskiego, ale gdy nagle przybyli żydowscy wierzący, przysłani przez Jakuba, Piotr przerwał posiłek i odsunął się od nich. Bał się bowiem, że żydowscy wierzący zobaczą, że—jedząc z poganami—łamie Prawo Mojżesza. Przybysze uważali je bowiem za wiążące.
\v 13 Widząc to, inni wierzący Żydzi, zastani przy tym posiłku, zaczęli naśladować obłudę Piotra, tak że w końcu dał się w to wciągnąć nawet Barnaba.
\p
\v 14 Stwierdziwszy, że nie postępują zgodnie z prawdą dobrej nowiny, powiedziałem Piotrowi przy wszystkich: „Jesteś Żydem, ale będąc wśród pogan nie przestrzegasz żydowskich praw. Jak więc możesz narzucać je poganom?
\v 15 Od urodzenia jesteśmy Żydami, a nie poganami, którzy nie przestrzegają Prawa Mojżesza.
\v 16 Wiemy jednak, że Bóg uniewinnia nie tych, którzy przestrzegają Prawa, ale tych, którzy wierzą Jezusowi Chrystusowi. Dlatego uwierzyliśmy Mu, pragnąc zostać uniewinnieni przez Boga. Nie mogliśmy bowiem osiągnąć tego dzięki przestrzeganiu Prawa. Na tej podstawie bowiem nikt nigdy nie zostanie uniewinniony ze swoich grzechów.
\p
\v 17 Dlatego właśnie zabiegaliśmy o uniewinnienie dzięki Chrystusowi. W ten sposób przyznaliśmy, że my również jesteśmy grzesznikami i potrzebujemy ratunku. Czy to jednak znaczy, że Chrystus nakłonił nas do grzechu? Absolutnie nie!
\v 18 To ja sam czynię siebie przestępcą, na nowo stawiając coś, co wcześniej zburzyłem.
\v 19 Ale to właśnie dzięki Prawu przestałem istnieć dla Prawa, a żyję dla Boga. Razem z Chrystusem zostałem bowiem przybity do krzyża.
@ -77,37 +61,29 @@
\v 21 I nigdy nie zrezygnuję z łaski Boga! Jeśli ktoś twierdzi, że dzięki przestrzeganiu Prawa można zostać uniewinnionym przez Boga, to w takim razie po co umarł Chrystus?”.
\c 3
\s1 Wiara albo Prawo Mojżesza
\p
\v 1 Niemądrzy Galacjanie! Kto wam tak namieszał w głowach? Przecież dokładnie opowiedziałem wam o znaczeniu śmierci Jezusa Chrystusa!
\v 2 Pozwólcie, że zadam wam tylko jedno pytanie: Czy Ducha Świętego otrzymaliście dlatego, że przestrzegaliście Prawa Mojżesza, czy dlatego, że uwierzyliście Jezusowi?
\v 3 Chyba straciliście rozum! Rozpoczęliście życie z Bogiem dzięki Duchowi, a chcecie je doskonalić o własnych siłach?
\v 4 Czy na próżno tyle wycierpieliście? Chyba rzeczywiście na próżno…
\p
\v 5 Odpowiedzcie: Czy Bóg dał wam Ducha Świętego i dokonał w was niezwykłych rzeczy dlatego, że przestrzegaliście Prawa, czy też dlatego, że uwierzyliście Mu?
\v 6 Przecież tak samo Abraham uwierzył Bogu i na podstawie tej wiary został uniewinniony.
\v 7 Zrozumcie więc: prawdziwymi potomkami Abrahama są ci, którzy wierzą Bogu!
\v 8 Co więcej, Pismo już wcześniej zapowiedziało, że Bóg przez wiarę zbawi pogan. Dlatego Abraham usłyszał tę dobrą nowinę: „Dzięki tobie będą szczęśliwe wszystkie narody”.
\v 9 Tych więc, którzy wierzą Chrystusowi, spotyka to samo szczęście, co wierzącego Abrahama.
\p
\v 10 Tych zaś, którzy chcą zdobyć przychylność Boga poprzez przestrzeganie Prawa, spotka Jego gniew. Pismo mówi: „Przeklęty będzie każdy, kto nie przestrzega wszystkiego, co zapisano w Prawie”.
\v 11 Oczywiste jest więc to, że nikt nie zostanie uniewinniony przez Boga z powodu przestrzegania Prawa. Napisano bowiem: „Prawy człowiek będzie żył dzięki wierze”.
\v 12 Natomiast droga wskazana przez Prawo Mojżesza nie opiera się na wierze, ponieważ naucza, że człowiek będzie żył dzięki przestrzeganiu Prawa.
\p
\v 13 Chrystus wykupił nas od przekleństwa płynącego z Prawa. Umierając na drzewie krzyża, wziął to przekleństwo na siebie, ponieważ w Prawie napisane jest: „Przeklęty będzie każdy przestępca, stracony na drzewie”.
\v 14 W ten sposób, dzięki śmierci Chrystusa Jezusa, szczęście Abrahama zostało darowane również poganom. Wierząc Jezusowi, otrzymaliśmy więc Ducha Świętego, obiecanego przez Boga.
\s1 Prawo i obietnica
\p
\v 15 Przyjaciele, użyję przykładu z życia. Nikt nie lekceważy ani nie zmienia podpisanej już umowy, mimo że jest ona zawierana tylko między ludźmi.
\v 16 Natomiast Abraham i jego potomek otrzymali obietnicę od Boga. Pismo nie mówi o wielu potomkach, ale o jednym potomku, którym jest Chrystus.
\v 17 Wniosek jest taki, że umowa zawarta przez Boga nie może być unieważniona przez Prawo Mojżesza, nadane czterysta trzydzieści lat później. Prawo to nie może też anulować obietnicy.
\v 18 Jeżeli musielibyśmy przestrzegać Prawa, aby otrzymać Boży dar, to nie byłby on już właściwie rezultatem Bożej obietnicy. A przecież Abraham doświadczył łaski od Boga wskutek obietnicy.
\p
\v 19 Jaki był zatem sens nadania Prawa Mojżesza? Zostało ono ustanowione z powodu ludzkich przestępstw i miało funkcjonować do czasu nadejścia Potomka Abrahama, który otrzymał obietnicę. Aniołowie przekazali Prawo Mojżeszowi jako mediatorowi między Bogiem a ludźmi.
\v 20 Tam jednak, gdzie istnieje tylko jedna strona, nie potrzeba mediatora. A tak właśnie jest w przypadku Boga, który składa obietnicę.
\p
\v 21 Czy to znaczy, że Prawo Mojżesza jest sprzeczne z obietnicą Boga? Skądże! Gdyby ustanowił On Prawo dające ludziom życie, to rzeczywiście dzięki jego przestrzeganiu można byłoby uzyskać uniewinnienie.
\v 22 Pismo mówi jednak, że wszyscy ludzie znajdują się w niewoli grzechu, a Boża obietnica dotyczy tylko tych, którzy uwierzyli Jezusowi Chrystusowi.
\p
\v 23 Do momentu przyjścia Chrystusa i nadejścia czasu wiary w Niego byliśmy pilnowani przez Prawo Mojżesza i podlegaliśmy mu.
\v 24 Prawo to było naszym wychowawcą, prowadzącym nas do Chrystusa, abyśmy uwierzyli Mu i zostali w ten sposób uniewinnieni z grzechów.
\v 25 Teraz, gdy nastał czas wiary, nie jesteśmy już pod opieką wychowawcy!
@ -117,7 +93,6 @@
\v 29 A skoro należycie do Niego, jesteście potomkami Abrahama i zgodnie z obietnicą otrzymujecie dar od Boga.
\c 4
\s1 Bóg dał nam wolność
\p
\v 1 Dopóki spadkobierca jest nieletni, prawie nie różni się od sługi, chociaż jest właścicielem wszystkiego.
\v 2 Podlega bowiem swoim opiekunom i wychowawcom—aż minie czas wyznaczony przez ojca.
\v 3 Podobnie było z nami. Byliśmy jak dzieci, poddane prawom tego świata.
@ -126,114 +101,79 @@
\v 6 A ponieważ jesteśmy Jego dziećmi, Bóg posłał do naszych serc Ducha swojego Syna, dzięki któremu możemy zwracać się do Boga: „Abba, Tato!”.
\v 7 Odtąd nie jesteś już niewolnikiem, ale wolnym dzieckiem Boga—a tym samym Jego spadkobiercą.
\s1 Troska Pawła o Galacjan
\p
\v 8 Zanim poznaliście Boga, byliście niewolnikami nieprawdziwych bożków.
\v 9 A teraz, gdy już Go poznaliście—choć właściwie to On poznał was—jak możecie wracać do rzeczy, które nie mają mocy ani wartości? Znowu chcecie stać się ich niewolnikami?
\v 10 Przestrzegacie świętych dni, miesięcy, specjalnych okresów i lat.
\v 11 Martwię się o was! Czy cała moja mozolna praca nad wami poszła na marne?
\s1 Rozczarowanie Pawła
\p
\v 12 Przyjaciele, błagam was, bierzcie ze mnie przykład, podobnie jak wcześniej ja wziąłem przykład z was. Nie doznałem od was krzywdy,
\v 13 chociaż na pewno pamiętacie, w jakim byłem stanie, gdy przyniosłem wam dobrą nowinę.
\v 14 Pomimo mojej choroby, nie zlekceważyliście mnie ani nie odrzuciliście. Wręcz przeciwnie, przyjęliście mnie jak Bożego anioła lub samego Jezusa Chrystusa.
\v 15 Gdzie się więc podziała wasza radość? Przypomnę wam, że byliście wtedy gotowi zrobić dla mnie wszystko, nawet oddać mi swoje oczy, gdyby to mogło ulżyć moim cierpieniom.
\v 16 Czy teraz stałem się waszym wrogiem, dlatego że mówię wam prawdę?
\p
\v 17 Ci, którzy narzucają wam zbędne przykazania, starają się zdobyć waszą przychylność, ale nie czynią tego dla waszego dobra! Usiłują bowiem oderwać was ode mnie i pociągnąć za sobą.
\v 18 Dobrze jest jednak podążać za tym, co dobre, i to nie tylko wtedy, gdy jestem wśród was.
\v 19 Moje dzieci! Czuję się, jakbym ponownie w bólach wydawał was na świat, czekając aż Chrystus w pełni ukształtuje wasze życie.
\v 20 Chciałbym teraz być wśród was i móc inaczej, łagodniej porozmawiać z wami. Tak bardzo się o was niepokoję!
\s1 Hagar i Sara
\p
\v 21 Odpowiedzcie mi wy, którzy chcecie poddać się Prawu Mojżesza: Czy w ogóle rozumiecie to Prawo?
\v 22 Napisane jest w nim, że Abraham miał dwóch synów. Jeden był synem niewolnicy, drugi—wolnej kobiety.
\v 23 Syn niewolnicy urodził się dzięki ludzkiemu planowi, ale syn wolnej—dzięki obietnicy Boga.
\p
\v 24 Kobiety te stanowią symbol dwóch przymierzy. Hagar, niewolnica, symbolizuje przymierze zawarte na górze Synaj, które poddało ludzi w niewolę Prawa.
\v 25 Hagar jest również symbolem góry Synaj w Arabii, której odpowiednikiem jest obecnie Jerozolima. Ona bowiem, wraz ze swoimi mieszkańcami, nadal znajduje się w niewoli Prawa.
\v 26 Sara, która była wolna, symbolizuje natomiast Jerozolimę w niebie—naszą „matkę”.
\v 27 O tym właśnie czytamy w Piśmie:
\q1 „Raduj się, kobieto,
\q2 która nigdy nie rodziłaś dzieci.
\q1 Krzycz i wołaj,
\q2 choć nie doznałaś bólów rodzenia.
\q1 Samotna będzie bowiem miała więcej dzieci
\q2 niż ta, która ma męża”.
\p
\v 27 O tym właśnie czytamy w Piśmie: „Raduj się, kobieto, która nigdy nie rodziłaś dzieci. Krzycz i wołaj, choć nie doznałaś bólów rodzenia. Samotna będzie bowiem miała więcej dzieci niż ta, która ma męża”.
\v 28 Przyjaciele! Tak jak Izaak—syn Sary—jesteście dziećmi urodzonymi zgodnie z obietnicą Boga.
\v 29 A wiemy, że Izmael—syn Hagar—który urodził się dzięki ludzkim planom, prześladował Izaaka, urodzonego dzięki Duchowi Świętemu. Podobnie jest z wami—wy również jesteście prześladowani.
\p
\v 30 Co na ten temat mówi Pismo?
\q1 „Odeślij niewolnicę i jej syna,
\q1 gdyż syn niewolnicy nie będzie spadkobiercą
\q1 razem z synem wolnej”.
\m
\v 30 Co na ten temat mówi Pismo? „Odeślij niewolnicę i jej syna, gdyż syn niewolnicy nie będzie spadkobiercą razem z synem wolnej”.
\v 31 Przyjaciele! Nie jesteśmy niewolnikami, ale ludźmi wolnymi!
\c 5
\s1 Wolność w Chrystusie
\p
\v 1 Chrystus dał nam wolność. Strzeżcie więc tej wolności i nie dajcie się niczym zniewolić!
\p
\v 2 Ja, Paweł, zapewniam was, że jeśli poddacie się obrzędowi obrzezania, sądząc, że dzięki temu zostaniecie uniewinnieni przez Boga, to Chrystus na nic się wam nie przyda.
\v 3 Ponownie uprzedzam was, że ten, kto poddaje się obrzezaniu, jest zobowiązany do przestrzegania całego Prawa Mojżesza.
\v 4 Wy, którzy pragniecie dostąpić uniewinnienia dzięki przestrzeganiu Prawa, wiedzcie, że zerwaliście z Chrystusem—sami pozbawiliście się Bożej łaski!
\p
\v 5 My natomiast, zapewnieni przez Ducha Świętego, ufamy, że Bóg uniewinni nas dlatego, że wierzymy Jezusowi.
\v 6 Jeśli ktoś bowiem wierzy Chrystusowi Jezusowi, to obrzezanie lub jego brak nie mają w jego przypadku żadnego znaczenia; liczy się tylko jego wiara, która objawia się w miłości do innych.
\p
\v 7 Tak dobrze wystartowaliście! Kto wam przeszkodził biec drogą prawdy?
\v 8 Z pewnością nie Ten, który was powołał do wolności.
\v 9 Pamiętajcie, że odrobina kwasu przenika całe ciasto.
\v 10 Pan dał mi przekonanie, że zgodzicie się ze mną. Ten zaś, który sieje wśród was zamęt, kimkolwiek jest, poniesie karę.
\p
\v 11 Niektórzy twierdzą jednak, że nawet ja sam wzywałem pogan do poddania się obrzezaniu. Jeśli taka jest prawda, to dlaczego jestem prześladowany przez żydowskich przywódców? Gdybym nauczał ludzi, że mają poddać się obrzezaniu, to dobra nowina o śmierci Chrystusa na krzyżu nie spotykałaby się przecież z takim sprzeciwem.
\v 12 Oby ci, którzy was podburzają i nakłaniają do obrzezania, sami sobie coś odcięli.
\p
\v 13 Przyjaciele, zostaliście powołani do życia w wolności. Nie po to jednak, aby gonić za przyjemnościami, ale aby okazywać innym miłość i pomagać im.
\v 14 Całe Prawo Mojżesza streszcza się bowiem w jednym przykazaniu: „Kochaj innych ludzi jak samego siebie!”.
\v 15 Jeśli więc zachowujecie się jak dzikie zwierzęta, kąsające się nawzajem i skaczące innym do oczu, to uważajcie, żebyście się przypadkiem nawzajem nie pożarli.
\s1 Życie poddane Duchowi Świętemu
\p
\v 16 Posłuchajcie mnie! Niech waszym życiem kieruje Duch Święty, a wtedy nie będziecie ulegać grzesznym pragnieniom.
\v 17 Pomiędzy Duchem a ludzkimi grzesznymi pragnieniami istnieje bowiem konflikt. Siły te są sobie przeciwne, dlatego nie możecie żyć tak, jak czujecie, że powinniście.
\v 18 Jeżeli jednak pozwolicie się prowadzić Duchowi Świętemu, Prawo Mojżesza nie będzie miało nad wami żadnej władzy.
\p
\v 19 Uleganie grzesznym ludzkim pragnieniom prowadzi do: rozwiązłości seksualnej, nieczystości, niemoralności,
\v 20 oddawania czci podobiznom bożków, czarów, nienawiści, kłótliwości, zazdrości, gniewu, egoistycznych ambicji, niezgody, rozłamów,
\v 21 zawiści, pijaństwa, hucznych imprez i innych tego typu zachowań. Po raz kolejny przypominam wam, że ci, którzy tak żyją, nie wejdą do królestwa Bożego.
\p
\v 22 Natomiast owocem działania Ducha Świętego jest: miłość, radość, wewnętrzny pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność,
\v 23 łagodność, opanowanie. Takim postępowaniem nie łamie się Prawa.
\v 24 Ci zaś, którzy należą do Chrystusa, przybili do Jego krzyża swoje ludzkie skłonności i grzeszne pragnienia.
\p
\v 25 Skoro więc żyjemy dzięki Duchowi Świętemu, to pozwólmy, aby On nas prowadził.
\v 26 I nie szukajmy taniej popularności, która prowadzi do wzajemnych nieporozumień i zawiści.
\c 6
\p
\v 1 Przyjaciele! Jeśli jakiś wierzący popadnie w grzech, wtedy wy, będąc posłuszni Duchowi, w łagodny sposób skierujcie go na dobrą drogę. Uważajcie jednak, abyście sami również nie zgrzeszyli.
\v 2 Pomagajcie sobie wzajemnie w trudnych sytuacjach, w ten sposób bowiem wypełnicie prawo Chrystusa.
\v 3 Ten zaś, kto uważa się za lepszego od innych, oszukuje samego siebie.
\p
\v 4 Oceniajcie własne zachowanie i bądźcie dumni z waszych sukcesów, ale nie porównujcie się z innymi.
\v 5 Każdy bowiem sam odpowie za swoje postępowanie.
\p
\v 6 Ci, którzy słuchają słowa Bożego, powinni wspierać finansowo swoich nauczycieli.
\s1 Zachęta do wytrwałości
\p
\v 7 Nie łudźcie się! Boga nie da się oszukać! Każdy człowiek zbierze to, co zasiał.
\v 8 Tego, kto zaspokaja swoje grzeszne pragnienia, spotka śmierć. Ten zaś, kto jest posłuszny Duchowi Świętemu, otrzyma dar życia wiecznego.
\v 9 Jeśli będziemy wytrwale czynić dobro, to we właściwym czasie odbierzemy wspaniałą nagrodę.
\v 10 Dlatego, gdy tylko mamy okazję, bądźmy dobrzy dla innych ludzi, a szczególnie dla innych wierzących. Oni są bowiem naszą rodziną.
\s1 Bóg uczynił nas nowymi ludźmi
\p
\v 11 Spójrzcie na te wielkie litery. Tak, to moje własnoręczne pismo.
\v 12 Ci, którzy nakłaniają was do poddania się obrzezaniu, chcą zadowolić ludzi i uniknąć prześladowań. Wiedzą bowiem, że nauka o śmierci Chrystusa na krzyżu powoduje wielki sprzeciw.
\v 13 Mimo że poddają się obrzezaniu, sami nie przestrzegają Prawa Mojżesza. Namawiają was jednak do tego, aby się potem chwalić, że jesteście ich uczniami.
\p
\v 14 Jeśli o mnie chodzi, to nie daj Boże, abym chwalił się czymś innym niż krzyżem Jezusa Chrystusa, naszego Pana. Z powodu tego krzyża świat przestał się dla mnie liczyć, a ja jestem stracony dla świata.
\v 15 Obrzezanie lub jego brak nie ma już więc żadnego znaczenia. Naprawdę liczy się tylko to, że Bóg uczynił nas nowymi ludźmi.
\v 16 Niech On sam obdarzy pokojem i miłością tych, którzy tak wierzą! Są oni bowiem prawdziwym Bożym Izraelem.
\p
\v 17 Na moim ciele mam blizny po prześladowaniach, które spotkały mnie z powodu Jezusa. Są one dowodem mojej przynależności do Niego. Proszę więc, nie sprawiajcie mi już więcej kłopotów.
\p
\v 18 Przyjaciele, niech Jezus Chrystus, nasz Pan, obdarza was swoją łaską! Amen!

View File

@ -8,11 +8,9 @@
\mt1 Efezjan
\c 1
\s1 Pozdrowienie
\p
\v 1 Ja, Paweł, powołany przez Boga na apostoła Jezusa Chrystusa, piszę do świętych w Efezie, którzy wiernie naśladują Chrystusa Jezusa.
\v 2 Niech Bóg, nasz Ojciec, i Pan, Jezus Chrystus, obdarzają was swoją łaską i pokojem!
\s1 Szczęście w Chrystusie
\p
\v 3 Chwała niech będzie Bogu, Ojcu naszego Pana—Jezusa Chrystusa! Ze względu na swojego Syna, obdarzył nas bowiem niebiańskim szczęściem.
\v 4 Dzięki Chrystusowi wybrał nas dla siebie już przed stworzeniem świata, abyśmy w Jego oczach byli święci, nieskazitelni i pełni miłości.
\v 5 Ze względu na Jezusa, postanowił uczynić nas swoimi dziećmi—pragnął bowiem
@ -21,40 +19,33 @@
\v 8 Dzięki niej zostaliśmy obdarzeni mądrością i zrozumieliśmy
\v 9 tajemnicę odwiecznego planu Boga.
\v 10 A polega on na tym, że w wyznaczonym przez Boga czasie wszystko—zarówno to, co znajduje się na ziemi, jak i to, co jest w niebie—zostanie podporządkowane Chrystusowi.
\p
\v 11 Dzięki Niemu także my zostaliśmy wybrani przez Boga—zgodnie z Jego planem. Wszystko bowiem dzieje się zgodnie z Jego zamierzeniem.
\v 12 My więc jako jedni z pierwszych zaufaliśmy Chrystusowi i oddaliśmy chwałę Bogu.
\v 13 Dzięki Niemu również i wy usłyszeliście dobrą nowinę o zbawieniu i uwierzyliście Mu. A na dowód tego, że jesteście własnością Boga, zostaliście opieczętowani obiecanym Duchem Świętym.
\v 14 Jego obecność w nas jest gwarancją tego, że zostaniemy odkupieni przez Boga i że na pewno otrzymamy od Niego obiecany dar. A wszystko to przyniesie Bogu chwałę!
\s1 Podziękowanie i modlitwa
\p
\v 15 Od dnia, w którym usłyszałem, że szczerze wierzycie Panu i kochacie wszystkich wierzących,
\v 16 nie przestaję dziękować za was Bogu i modlić się za was.
\v 17 Proszę też Boga, Ojca naszego Pana—Jezusa Chrystusa, aby udzielił wam duchowej mądrości i abyście mogli Go jeszcze lepiej poznać. Jemu należy się bowiem chwała.
\v 18 Proszę Go również, aby oświecił was i pokazał wam wspaniałą przyszłość, do której was powołał, oraz wielki dar, który przygotował dla wszystkich świętych,
\v 19 a także ogromną moc, z jaką działa wśród nas i wszystkich, którzy Mu uwierzyli.
\p
\v 20 Ta sama Boża moc wzbudziła z martwych Chrystusa i wyniosła Go na najbardziej zaszczytne miejsce w niebie, znajdujące się po prawej stronie Boga.
\v 21 On stoi bowiem ponad wszystkimi władcami tego świata, a także wszelkimi duchowymi mocami—zarówno obecnymi, jak i przyszłymi.
\v 22 Bóg rzucił Mu bowiem wszystko do stóp i ustanowił Go Głową całego kościoła,
\v 23 który jest Jego ciałem. On jest obecny w każdym miejscu!
\c 2
\s1 Ożywieni dzięki Chrystusowi
\p
\v 1 Kiedyś byliście duchowo martwi, pogrążeni w grzechach i przestępstwach.
\v 2 Żyliście jak cały ten świat, posłuszny swojemu duchowemu władcy, panującemu nad siłami zła, który obecnie działa przez zbuntowanych ludzi.
\v 3 Kiedyś my wszyscy, tak jak oni, byliśmy podporządkowani pragnieniom naszego ciała i zmysłowym przyjemnościom. Dlatego, podobnie jak wszystkich innych ludzi, czekał nas Boży sąd.
\p
\v 4 Ale Bóg, który jest Bogiem pełnym miłości, tak bardzo nas pokochał,
\v 5 że chociaż byliśmy duchowo martwi i pogrążeni w grzechach, razem z Chrystusem przywrócił nas do życia. W ten sposób, dzięki swojej łasce, uratował także was.
\v 6 On wskrzesił nas i juz teraz umieścił w niebie—należymy bowiem do Chrystusa.
\v 7 Łaska, którą Bóg okazał nam dzięki Chrystusowi Jezusowi, będzie w nadchodzących wiekach dowodem Jego dobroci.
\p
\v 8 Zbawienie nie jest waszą zasługą, ale darem od Boga, który przyjęliście wierząc w Jego łaskę.
\v 9 Bóg zbawił was przecież nie ze względu na wasze dobre uczynki, nie macie się więc czym szczycić!
\v 10 Wszystko to pochodzi bowiem od Niego! To On, dzięki Jezusowi Chrystusowi, sprawił, że staliśmy się innymi, nowymi ludźmi. On również chce, abyśmy czynili dobro i już od dawna to dla nas zaplanował.
\s1 Jedno w Chrystusie
\p
\v 11 Nie zapominajcie więc, że kiedyś byliście poganami i że ci, którzy mają na ciele znak obrzezania, pogardliwie nazywali was nieobrzezanymi.
\v 12 Żyliście wtedy bez Chrystusa. Nie należeliście też do Izraela—narodu wybranego przez Boga. Dlatego obietnice, płynące z Bożego przymierza z Izraelem, nie dotyczyły was. Żyliście więc na tym świecie bez nadziei i bez Boga.
\v 13 Teraz jednak wy, niegdyś obcy Bogu, staliście się Mu bliscy dzięki przelanej krwi Chrystusa, do którego należycie.
@ -63,14 +54,12 @@
\v 16 Przez swoją śmierć na krzyżu pojednał z Bogiem jednych i drugich, co więcej—umieścił ich w jednym ciele! Zlikwidował w ten sposób wzajemną wrogość.
\v 17 Chrystus przyniósł tę nowinę o pokoju zarówno wam, którzy byliście obcy Bogu, jak i bliskim Mu Żydom.
\v 18 To dzięki Niemu, przez jednego Ducha, wszyscy mamy dostęp do Boga Ojca.
\p
\v 19 Nie jesteście już więc cudzoziemcami ani obcymi! Staliście się obywatelami nieba i należycie do Bożej rodziny.
\v 20 Jesteście jak dom, zbudowany na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus.
\v 21 To On bowiem łączy ze sobą poszczególne elementy tej budowli i sprawia, że wznosi się ona jako święta świątynia dla Pana.
\v 22 Dzięki Niemu jesteście częścią budowli, w której mieszka Boży Duch!
\c 3
\s1 Paweł—posłany do pogan
\p
\v 1 Ja, Paweł, stałem się więźniem Chrystusa właśnie z powodu was, pogan.
\v 2 Jak bowiem wiecie, Bóg polecił mi, abym przekazał wam dobrą nowinę o Jego łasce.
\v 3 On objawił mi również tę tajemnicę, o której przed chwilą w skrócie wam napisałem.
@ -85,68 +74,53 @@
\v 12 To dzięki Niemu możemy teraz śmiało zbliżać się do Boga, bo wierzymy Mu.
\v 13 Proszę więc, nie załamujcie się, słysząc, że znoszę dla was jakieś cierpienia. Bądźcie raczej z tego dumni!
\s1 Modlitwa za Efezjan
\p
\v 14 Padam na kolana przed naszym Ojcem,
\v 15 od którego pochodzi każda istota, zarówno w niebie, jak i na ziemi.
\v 16 On jest otoczony chwałą i wszystko do Niego należy, dlatego proszę Go, aby was wewnętrznie wzmocnił przez swojego Ducha.
\v 17 Modlę się, aby Chrystus—przez wiarę—zamieszkał w waszych sercach i abyście uchwycili się Go.
\v 18 Wtedy bowiem zrozumiecie—wraz ze wszystkimi świętymi—jak szeroka, jak długa, jak wysoka i jak głęboka jest Jego miłość.
\v 19 I poznacie ją, choć pełne zrozumienie jej przekracza ludzkie możliwości. Modlę się również o to, aby inni ludzie mogli dostrzec w waszym życiu cechy samego Boga.
\p
\v 20 Bóg, swoją potężną mocą działającą w naszym życiu, jest w stanie uczynić o wiele więcej niż to, o co Go prosimy, a nawet więcej niż jesteśmy sobie w stanie wyobrazić.
\v 21 Jemu niech będzie wieczna chwała w kościele i w Chrystusie Jezusie—przez wszystkie pokolenia. Amen!
\c 4
\s1 Jedność w kościele
\p
\v 1 Jako więzień Pana zachęcam was, abyście żyli w zgodzie z waszym powołaniem.
\v 2 Bądźcie pokorni, łagodni i cierpliwi. Z miłością znoście nawzajem swoje słabości.
\v 3 Z oddaniem dbajcie o duchową jedność, zachowując między sobą pokój.
\p
\v 4 Tworzymy jedno wspólne ciało. Boży Duch jest również jeden i zostaliśmy powołani do jednej wspólnej nadziei.
\v 5 Jest tylko jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest,
\v 6 i jeden wspólny Ojciec nas wszystkich, który panuje nad wszystkimi, działa przez wszystkich i mieszka w nas wszystkich.
\v 7 A każdy z nas otrzymał od Chrystusa jakiś szczególny dar.
\v 8 Pismo mówi:
\q1 „Wstępując do nieba,
\q2 zabrał ze sobą jeńców,
\q2 a ludziom rozdał dary”.
\m
\v 8 Pismo mówi: „Wstępując do nieba, zabrał ze sobą jeńców, a ludziom rozdał dary”.
\v 9 Czy słowo „wstąpił” nie oznacza, że najpierw musiał zstąpić do otchłani ziemi?
\v 10 Tak! Ten, który zstąpił do otchłani, potem wstąpił do nieba, aby napełnić swoją obecnością cały wszechświat.
\v 11 To właśnie On, Chrystus, ustanowił w kościele apostołów, proroków, ewangelistów oraz pasterzy i nauczycieli.
\v 12 Ich zadaniem jest przygotowywanie świętych do służby, mającej na celu budowanie ciała Chrystusa—kościoła,
\v 13 abyśmy wszyscy osiągnęli całkowitą jedność wiary, w pełni poznali Syna Bożego i stali się doskonali, na wzór Chrystusa.
\p
\v 14 Nie bądźmy jak dzieci, które łatwo wierzą w fałszywe informacje i ulegają sprytnym kłamstwom przewrotnych ludzi.
\v 15 Zamiast tego, z miłością mówmy sobie prawdę i coraz bardziej upodabniajmy się do Chrystusa, który jest Głową swojego ciała—kościoła.
\v 16 Dzięki Niemu całe to ciało jest doskonale połączone w jedną całość, a każda jego część we właściwy sobie sposób służy innym, tak że cały organizm coraz bardziej się rozwija i rośnie w miłości.
\s1 Dzieci światła
\p
\v 17 Dlatego też ostrzegam was w imieniu Pana: Nie postępujcie jak niemądrzy poganie!
\v 18 Ich umysły są bowiem pogrążone w ciemności i dlatego nie mają oni nic wspólnego z życiem dla Boga. Jest to spowodowane ich niewiedzą i twardym sercem.
\v 19 Ludzie ci znieczulili swoje sumienie i rzucili się w wir wszelkiego rodzaju nieczystości i rozwiązłości.
\p
\v 20 Wy jednak nie tego nauczyliście się od Chrystusa.
\v 21 Skoro usłyszeliście o Nim i poznaliście Jego prawdę,
\v 22 to wiecie, że musicie porzucić dawne, grzeszne życie, zepsute z powodu zwodniczych pragnień.
\v 23 Macie również poddać się Duchowi Świętemu, aby nieustannie zmieniał wasz sposób myślenia.
\v 24 Stawajcie się nowymi ludźmi, prawymi i świętymi, stworzonymi na obraz Boga.
\p
\v 25 Dlatego odrzućcie kłamstwo i mówcie sobie nawzajem prawdę—należycie przecież do jednego ciała!
\v 26 Wyrażajcie swój gniew, ale nie pozwalajcie, aby prowadził was do grzechu. A jeśli tak się stanie, rozwiążcie problem jeszcze przed zachodem słońca,
\v 27 aby nie dawać diabłu okazji do działania.
\v 28 Kto dotychczas kradł, niech teraz przestanie. Niech się weźmie do uczciwej pracy, aby dzięki zarobionym pieniądzom mógł pomagać potrzebującym.
\p
\v 29 Niech z waszych ust nie wychodzi żadne złe słowo, ale tylko dobre—umacniające innych w wierze lub pomagające im w ich problemach.
\v 30 Nie zasmucajcie swoim życiem Ducha Świętego, którym Bóg opieczętował was, gwarantując wam w ten sposób zbawienie.
\v 31 Usuńcie spośród siebie wszelkie zgorzknienie, gwałtowne reakcje, gniew, krzyk i ostre słowa. Odrzućcie także złość.
\v 32 Bądźcie wobec siebie łagodni i współczujący. Przebaczajcie sobie nawzajem, tak jak Bóg—ze względu na Chrystusa—przebaczył wam.
\c 5
\s1 Czyńmy to, co podoba się Panu
\p
\v 1 Podążajcie za wzorem wyznaczonym przez Boga, bo jesteście Jego ukochanymi dziećmi.
\v 2 Okazujcie innym miłość, tak jak Chrystus okazał ją nam. On oddał przecież za nas swoje życie, a Jego ofiara została przyjęta przez Boga.
\p
\v 3 Nie dawajcie nikomu najmniejszych podstaw do tego, aby podejrzewał was o rozwiązłość seksualną, nieczystość lub zachłanność—takie rzeczy nie pasują do życia świętych.
\v 4 Unikajcie nieprzyzwoitych i bezsensownych rozmów oraz dwuznacznych żartów. Niech z waszych ust płyną raczej słowa wdzięczności dla Boga.
\v 5 Możecie być pewni, że żaden człowiek, który prowadzi rozwiązłe lub nieczyste życie, nie wejdzie do królestwa Bożego. Nie znajdą się tam również ci, którzy są zachłanni—ich prawdziwym bogiem są bowiem pieniądze.
@ -154,16 +128,11 @@
\v 7 Unikajcie więc towarzystwa takich ludzi!
\v 8 Kiedyś i wy żyliście w ciemności, ale teraz, dzięki Panu, jesteście światłem! Niech więc będzie ono widoczne w waszym życiu!
\v 9 Owocem tego światła jest wszelkie dobro, prawość i prawda.
\p
\v 10 Dążcie do tego, co się podoba naszemu Panu.
\v 11 Nie czyńcie zaś tego, co pochodzi z ciemności i jest bezwartościowe. Potępiajcie wszelkie takie zachowanie.
\v 12 Wstyd bowiem nawet mówić o tym, czego dokonują ludzie, którzy są nieposłuszni Bogu. Czyny te nie są jawne,
\v 13 ale gdy wychodzą na światło dzienne, okazuje się, jak bardzo są złe.
\v 14 To bowiem, co zostaje ujawnione, staje się widoczne w pełnym świetle. Dlatego mówi się:
\q1 „Obudź się, śpiący,
\q2 i powstań z martwych,
\q2 a Chrystus stanie się twoim światłem”.
\p
\v 14 To bowiem, co zostaje ujawnione, staje się widoczne w pełnym świetle. Dlatego mówi się: „Obudź się, śpiący, i powstań z martwych, a Chrystus stanie się twoim światłem”.
\v 15 Uważajcie więc na to, jak postępujecie. Nie zachowujcie się jak głupcy, ale jak ludzie mądrzy.
\v 16 Wykorzystujcie każdą możliwość, aby w tych złych czasach czynić dobro.
\v 17 Nie bądźcie bezmyślni, ale starajcie się odkrywać wolę Pana.
@ -171,47 +140,34 @@
\v 19 Gdy spotykacie się, śpiewajcie psalmy, hymny oraz inne duchowe pieśni, z głębi waszych serc oddając chwałę Panu.
\v 20 Zawsze i za wszystko dziękujcie Bogu Ojcu w imieniu naszego Pana, Jezusa Chrystusa.
\s1 Żony i mężowie
\p
\v 21 Ze względu na Chrystusa okazujcie sobie nawzajem uległość.
\p
\v 22 Żony, bądźcie uległe wobec swoich mężów, tak jak wobec Pana.
\v 23 Mąż jest bowiem głową żony, tak jak Chrystus jest Głową kościoła—Jego ciała. Jest też jego Zbawicielem!
\v 24 Tak jak kościół jest uległy wobec Chrystusa, tak wy macie być we wszystkim uległe wobec swoich mężów.
\p
\v 25 A wy, mężowie, kochajcie żony z takim oddaniem, z jakim Chrystus pokochał kościół. On oddał za niego życie,
\v 26 aby uczynić go świętym i aby oczyścić go przez obmycie Bożym słowem.
\v 27 Chrystus uczynił to, aby przygotować dla siebie kościół jako wspaniałą narzeczoną—świętą i nienaganną, pozbawioną jakiejkolwiek skazy lub wady.
\v 28 Mężowie powinni więc kochać swoje żony jak własne ciało. Kto okazuje żonie miłość, okazuje ją własnemu ciału.
\v 29 Nikt przecież nie chce szkodzić własnemu ciału! Przeciwnie, każdy odżywia je i pielęgnuje. W taki sam sposób Chrystus troszczy się o kościół,
\v 30 który jest Jego ciałem i do którego należymy.
\v 31 Pismo mówi:
\q1 „Dlatego mężczyzna opuści rodziców
\q1 i złączy się z żoną,
\q1 tak że ci dwoje staną się jednym ciałem”.
\m
\v 31 Pismo mówi: „Dlatego mężczyzna opuści rodziców i złączy się z żoną, tak że ci dwoje staną się jednym ciałem”.
\v 32 Jest to niezwykła tajemnica, ale ja na tym przykładzie chcę zobrazować jedność Chrystusa i Jego kościoła.
\v 33 Niech więc każdy mąż kocha żonę jak samego siebie, a żona niech okazuje szacunek mężowi.
\c 6
\s1 Dzieci i rodzice
\p
\v 1 Teraz kilka słów do was, dzieci: Bądźcie posłuszne rodzicom ze względu na Pana—bo tak należy postępować.
\v 2-3 „Szanuj rodziców, żeby ci się dobrze powodziło i abyś długo żył na ziemi!”—to pierwsze z dziesięciu przykazań, które zawiera obietnicę.
\p
\v 4 Ojcowie, nie drażnijcie dzieci, ale wychowujcie je stosując dyscyplinę i nauczając je tego, co się podoba Panu.
\s1 Niewolnicy i panowie
\p
\v 5 Niewolnicy, bądźcie posłuszni swoim panom—szczerze i z szacunkiem, jakbyście służyli samemu Chrystusowi.
\v 6 Nie róbcie tego na pokaz, aby się im przypodobać. Pracujcie tak, jakbyście byli niewolnikami samego Chrystusa, wypełniającymi Bożą wolę z potrzeby serca.
\v 7 Powtarzam: Służcie z zapałem, jakbyście czynili to dla Pana, a nie tylko dla ludzi.
\v 8 Pamiętajcie, że wszyscy—zarówno niewolnicy, jak i wolni—zostaną nagrodzeni przez Pana za ich dobre czyny.
\p
\v 9 Wy zaś, panowie, traktujcie niewolników we właściwy sposób. Nie zmuszajcie ich do niczego groźbą i pamiętajcie, że w niebie zasiada wasz wspólny Pan. On traktuje wszystkich ludzi jednakowo.
\s1 Boża zbroja
\p
\v 10 Na koniec—kilka słów zachęty: Korzystajcie z mocy naszego Pana, a wtedy również wy będziecie mocni.
\v 11 Załóżcie całą zbroję otrzymaną od Boga, abyście mogli odeprzeć podstępne ataki diabła.
\v 12 Nie walczymy bowiem z ludźmi, ale z władcami świata ciemności i z niewidzialnymi siłami zła.
\p
\v 13 Używajcie więc całej zbroi Bożej, abyście w dniu ataku byli gotowi do obrony i byście odnieśli zwycięstwo.
\v 14 Bądźcie więc gotowi! Waszym pasem niech będzie prawda, a pancerzem—prawość.
\v 15 Waszymi butami niech będzie gotowość niesienia ludziom dobrej nowiny o pokoju.
@ -221,8 +177,6 @@
\v 19 A módlcie się również za mnie, aby Bóg dał mi właściwe słowa, gdy będę przemawiał, i abym bez obaw mógł przedstawiać ludziom tajemnicę dobrej nowiny,
\v 20 z powodu której jestem teraz w więzieniu. Proście więc Boga, abym—tak jak należy—mógł ją głosić z odwagą.
\s1 Końcowe pozdrowienie
\p
\v 21-22 Chcę, abyście wiedzieli, co u mnie słychać. Dlatego wysyłam do was Tychika, mojego drogiego przyjaciela i wiernego pomocnika w pracy dla Pana. On wszystko wam opowie i doda wam otuchy.
\p
\v 23 Przyjaciele, niech Bóg Ojciec i Jezus Chrystus, nasz Pan, obdarzają was pokojem, miłością i wiarą!
\v 24 Wszystkim wam, którzy kochacie naszego Pana, Jezusa Chrystusa, życzę łaski od Boga!

View File

@ -8,24 +8,20 @@
\mt1 Filipian
\c 1
\s1 Pozdrowienie
\p
\v 1 Paweł i Tymoteusz, jako słudzy Chrystusa Jezusa, piszemy do wszystkich świętych w Filippi—wraz z przywódcami i ich pomocnikami.
\v 2 Niech Bóg, nasz Ojciec, i Pan, Jezus Chrystus, obdarzają was swoją łaską i pokojem!
\s1 Podziękowanie i modlitwa
\p
\v 3 Za każdym razem, gdy was wspominam, dziękuję za was Bogu.
\v 4 Wszyscy jesteście obecni w moich modlitwach.
\v 5 Począwszy od dnia, w którym usłyszeliście dobrą nowinę, aż do dziś, jesteście bowiem wiernymi współpracownikami w głoszeniu jej innym ludziom.
\v 6 Jestem pewien, że Bóg, który rozpoczął w was to dobre dzieło, będzie je kontynuował aż do czasu powrotu Jezusa Chrystusa.
\s1 Miłość Pawła do Filipian
\p
\v 7 Mam prawo tak o was myśleć, bo zajmujecie w moim sercu szczególne miejsce. Wszyscy wspieraliście mnie przecież, gdy byłem w więzieniu i gdy stawałem w obronie dobrej nowiny.
\v 8 A Bóg dobrze wie, jak bardzo za wami tęsknię—Jezus Chrystus wlał bowiem w moje serce ogromną miłość do was.
\v 9 Modlę się, aby również wasza miłość coraz bardziej wzrastała i aby prowadziła was do jeszcze większej duchowej wiedzy i rozeznania.
\v 10 Dzięki temu będziecie bowiem umieli wybierać to, co najlepsze, i będziecie czyści oraz nienaganni w dniu powrotu Chrystusa.
\v 11 On sprawi, że przez wasze prawe postępowanie oddacie chwałę i cześć Bogu.
\s1 Nic nie może zatrzymać dobrej nowiny
\p
\v 12 Przyjaciele, pragnę abyście wiedzieli, że napotkane przeze mnie przeszkody tak naprawdę pomogły tylko w głoszeniu dobrej nowiny!
\v 13 Całe koszary i wszyscy dookoła wiedzą już, że zostałem uwięziony z powodu Chrystusa.
\v 14 Ponadto coraz większa grupa wierzących, zachęconych moją postawą, z odwagą głosi słowo Boże, nie bojąc się nawet więzienia.
@ -34,7 +30,6 @@
\v 17 Ci zaś, którzy mówią o Chrystusie powodowani zazdrością, nie mają szczerych zamiarów. Chcą bowiem przysporzyć mi jeszcze więcej cierpienia.
\v 18 Ale to jest bez znaczenia. Liczy się tylko to, że—szczerze czy nieszczerze—mówi się o Chrystusie! A z tego mogę się tylko cieszyć,
\v 19 bo wiem, że dzięki waszym modlitwom i pomocy Ducha Jezusa Chrystusa wszystko to przyczyni się do mojego uwolnienia.
\p
\v 20 Jestem też przekonany, że niczego nie będę musiał się wstydzić. Wręcz przeciwnie! Jak zawsze, tak i teraz—żywy czy martwy—oddam chwałę Chrystusowi.
\v 21 Życie oznacza bowiem dla mnie służbę Chrystusowi, a śmierć—to czysty zysk!
\v 22 Jeśli więc mam pozostać przy życiu, to nadal będę Mu służył. Ale nie wiem, co wybrać,
@ -42,136 +37,92 @@
\v 24 Gdybym jednak pozostał przy życiu, to mógłbym jeszcze zrobić dla was wiele dobrego.
\v 25 A mam pewność, że tak właśnie się stanie—że zostanę jeszcze z wami, aby dbać o wasz duchowy wzrost i pomóc wam czerpać radość z wiary.
\v 26 Gdy się więc spotkamy, będziecie mogli być dumni z tego, że służę Jezusowi.
\p
\v 27 Tymczasem postępujcie w sposób godny dobrej nowiny o Chrystusie. Chciałbym bowiem—niezależnie od tego, czy jestem z wami, czy nie—mieć pewność, że zachowujecie jedność, że wspólnie walczycie, głosząc dobrą nowinę,
\v 28 i że nie dajecie się zastraszyć przeciwnikom. Taka postawa będzie dla nich zapowiedzią zagłady, dla was zaś—zapowiedzią Bożego zbawienia.
\v 29 Bóg dał wam bowiem wielki przywilej—możecie nie tylko wierzyć Chrystusowi, ale także dla Niego cierpieć.
\v 30 Teraz więc przechodzicie te same cierpienia, które kiedyś widzieliście w moim życiu i o których zresztą nadal słyszycie.
\c 2
\s1 Chrystus wzorem pokory
\p
\v 1 Przykład Chrystusa stanowi dla was zachętę, Jego miłość niesie wam pocieszenie, a Duch Święty pomaga wam żyć w jedności i okazywać innym współczucie oraz miłość.
\v 2 Sprawcie więc, żeby moja radość była pełna—bądźcie jednomyślni, zgodni i okazujcie sobie miłość oraz gotowość do współpracy!
\v 3 Nie drażnijcie się nawzajem i nie okazujcie pychy. Przeciwnie, w pokorze uważajcie innych za ważniejszych od siebie
\v 4 i dbajcie o ich sprawy, a nie tylko o własny interes.
\p
\v 5 Niech postawa Jezusa Chrystusa będzie dla was wzorem:
\q1
\v 6 On, chociaż od zawsze był Bogiem,
\q1 nie pragnął za wszelką cenę
\q1 zachować swoich boskich przywilejów.
\q1
\v 7 Wręcz przeciwnie,
\q1 wyrzekł się wszystkiego, przyjął postawę sługi
\q1 i stał się człowiekiem podobnym do innych.
\q1 Co więcej, uznano Go za zwykłego człowieka!
\q1
\v 8 On jednak poniżył się jeszcze bardziej
\q1 i posłusznie poszedł na śmierć
\q1 —haniebną śmierć na krzyżu!
\b
\q1
\v 9 Ale właśnie dlatego Bóg niezwykle Go wywyższył
\q1 i nadał Mu tytuł, który przewyższa wszystkie inne.
\q1
\v 10 Słysząc go, każda istota,
\q1 żyjąca w niebie, na ziemi i pod ziemią,
\q1 padnie na kolana
\q1
\v 11 a każdy, kto może mówić,
\q1 wyzna, że Jezus Chrystus jest Panem,
\q1 oddając w ten sposób chwałę Bogu Ojcu.
\v 6 On, chociaż od zawsze był Bogiem, nie pragnął za wszelką cenę zachować swoich boskich przywilejów.
\v 7 Wręcz przeciwnie, wyrzekł się wszystkiego, przyjął postawę sługi i stał się człowiekiem podobnym do innych. Co więcej, uznano Go za zwykłego człowieka!
\v 8 On jednak poniżył się jeszcze bardziej i posłusznie poszedł na śmierć —haniebną śmierć na krzyżu!
\v 9 Ale właśnie dlatego Bóg niezwykle Go wywyższył i nadał Mu tytuł, który przewyższa wszystkie inne.
\v 10 Słysząc go, każda istota, żyjąca w niebie, na ziemi i pod ziemią, padnie na kolana
\v 11 a każdy, kto może mówić, wyzna, że Jezus Chrystus jest Panem, oddając w ten sposób chwałę Bogu Ojcu.
\s1 Światła w ciemności
\p
\v 12 Kochani, gdy byłem z wami, zawsze okazywaliście posłuszeństwo Bogu. Ale teraz, gdy jestem daleko, pielęgnujcie swoje zbawienie z podwójnym zapałem, okazując Bogu należny szacunek.
\v 13 To On bowiem daje wam zarówno dobre chęci, jak i siły do działania.
\p
\v 14 Cokolwiek robicie, nie narzekajcie ani nie sprzeczajcie się.
\v 15 Nie dawajcie też nikomu podstaw do jakichkolwiek zarzutów, a wręcz przeciwnie—niech wszyscy widzą waszą nienaganność i czystość. Bądźcie jak światła jaśniejące w tym zepsutym i przewrotnym świecie.
\v 16 Trzymajcie się słowa Bożego, które daje życie! W dzień powrotu Chrystusa będę z was bardzo dumny i będę cieszyć się, widząc, że moja praca i cały wysiłek nie poszły na marne.
\v 17 Gdybym nawet tę służbę dla was miał przypłacić życiem, to i tak jestem pełen radości i cieszę się razem z wami.
\v 18 Dlatego wy również bądźcie pełni radości i cieszcie się razem ze mną!
\s1 Tymoteusz i Epafrodyt
\p
\v 19 Chciałbym dowiedzieć się, co u was słychać. Dlatego mam nadzieję, że Pan pozwoli mi wkrótce wysłać do was Tymoteusza.
\v 20 Nie mam tu nikogo innego, kto tak jak on troszczyłby się o wasze duchowe potrzeby.
\v 21 Wszyscy pilnują tylko własnego interesu i nie przejmują się sprawami Jezusa Chrystusa.
\v 22 Dobrze znacie oddanie Tymoteusza—w głoszeniu dobrej nowiny pomagał mi jak rodzony syn!
\v 23 Zamierzam więc wysłać go do was, gdy tylko się wyjaśni, co ze mną będzie.
\v 24 Ufam jednak, że Pan sprawi, iż także ja będę mógł wkrótce do was przybyć.
\p
\v 25 Na razie uznałem za konieczne odesłać do was Epafrodyta, którego wysłaliście do mnie jako pomocnika. Cenię go jako przyjaciela, współpracownika i towarzysza broni w tej duchowej walce.
\v 26 Widziałem jednak, jak bardzo za wami tęsknił i niepokoił się, wiedząc, że martwicie się jego chorobą.
\v 27 Rzeczywiście był bowiem bliski śmierci, ale Bóg zlitował się nad nim. Zresztą nie tylko nad nim, ale i nade mną, abym w tej trudnej sytuacji nie przeżywał dodatkowego smutku.
\p
\v 28 Szybko wysłałem go do was, aby sprawić wam radość jego przybyciem i bym ja nie musiał się już o niego niepokoić.
\v 29 Przyjmijcie go z radością i okazujcie uznanie takim jak on.
\v 30 Dokonał bowiem tego, w czym wy nie mogliście mi pomóc. A służąc Chrystusowi, ryzykował dla Niego życie.
\c 3
\s1 Prawdziwy powód do dumy
\p
\v 1 Moi przyjaciele, cieszcie się z tego, że należycie do Pana! Wiem, że się powtarzam, ale czynię to celowo, dla waszego dobra.
\p
\v 2 Strzeżcie się tych, którzy zachowują się jak psy, są złymi współpracownikami i nawołują was do poddania się obrzędowi obrzezania.
\v 3 To my jesteśmy naprawdę obrzezani, służymy bowiem Bogu dzięki Duchowi Świętemu. A naszym powodem do dumy jest Jezus Chrystus, nie zaś nasze ludzkie osiągnięcia,
\v 4 chociaż ja miałbym czym się chwalić, gdybym chciał polegać na moich dokonaniach. Jeżeli ktokolwiek uważa, że ma do tego prawo, to tym bardziej ja.
\v 5 Jestem Hebrajczykiem, potomkiem Jakuba—praojca narodu Izraela—i pochodzę z rodu Beniamina. Ósmego dnia po urodzeniu, zgodnie z tradycją, byłem poddany obrzezaniu. Gdy dorosłem, zostałem członkiem ugrupowania faryzeuszy i sumiennie przestrzegałem Prawa Mojżesza.
\v 6 Dowodem mojej gorliwości było to, że prześladowałem kościół. W świetle Prawa Mojżesza byłem więc nienagannym człowiekiem.
\p
\v 7 Ale to, co kiedyś stanowiło dla mnie ogromną wartość, później—poznawszy Chrystusa—uznałem za bezwartościowe!
\v 8 I nadal uważam, że te wszystkie „zalety” nie mają żadnej wartości, w porównaniu z przywilejem poznania Jezusa Chrystusa, mojego Pana. Ze względu na Niego porzuciłem to wszystko i uznaję to za śmieci. Teraz bowiem zależy mi tylko na Chrystusie
\v 9 i na tym, żeby być blisko Niego. Tego zaś nie mógłbym osiągnąć dzięki mojej własnej prawości, polegającej na przestrzeganiu Prawa Mojżesza. Bóg przyjął mnie tylko dlatego, że uwierzyłem Chrystusowi.
\v 10 Teraz zaś moim jedynym pragnieniem jest to, by poznać Chrystusa i doświadczyć w swoim życiu tej potężnej mocy, dzięki której zmartwychwstał. Jestem też gotów znosić cierpienia, a nawet umrzeć dla Niego,
\v 11 wiedząc, że ostatecznie zostanę wzbudzony z martwych.
\s1 Dążenie do celu
\p
\v 12 Nie mówię, że osiągnąłem mój cel lub że jestem już doskonały. Nadal biegnę i zmierzam do celu, do którego wezwał mnie Chrystus.
\v 13 Przyjaciele, jeszcze nie ukończyłem mojego biegu, więc nie oglądam się do tyłu, ale wytężam siły,
\v 14 aby zdobyć Bożą nagrodę w niebie, zapewnioną przez Chrystusa Jezusa.
\p
\v 15 My wszyscy, będąc dojrzali w wierze, powinniśmy właśnie w taki sposób patrzeć na nasze życie. Jeśli jednak jesteście innego zdania, to Bóg i tak doprowadzi was do właściwego zrozumienia,
\v 16 o ile będziecie Mu posłuszni.
\p
\v 17 Przyjaciele, naśladujcie mnie oraz tych, którzy nauczyli się ode mnie, jak żyć.
\v 18 Wielokrotnie już wam mówiłem, a teraz przypominam ze łzami w oczach, że wielu ludzi żyje jak wrogowie krzyża Chrystusa.
\v 19 Ich przeznaczeniem jest zagłada, ich bogiem—nienasycony brzuch, a dumą—to, czego powinni się wstydzić. Ludzie ci myślą jedynie o ziemskich sprawach.
\v 20 Nasza ojczyzna jest jednak w niebie i stamtąd oczekujemy powrotu naszego Zbawiciela i Pana, Jezusa Chrystusa.
\v 21 On bowiem przemieni nasze śmiertelne ciała w ciała pełne chwały, podobne do zmartwychwstałego ciała Jezusa. Chrystus dokona tego, ponieważ ma nad wszystkim władzę.
\c 4
\p
\v 1 Kochani przyjaciele, jesteście moją radością i nagrodą za mój trud! Wiernie trzymajcie się więc Pana!
\s1 Przestrogi
\p
\v 2 Gorąco zachęcam Ewodię i Syntychę, aby ze względu na Pana żyły w zgodzie.
\v 3 A ciebie, mój prawdziwy towarzyszu, proszę, abyś pomógł im w tym, bo naprawdę ciężko pracowały głosząc dobrą nowinę razem ze mną, z Klemensem oraz z innymi moimi współpracownikami, których imiona zapisane są w księdze życia.
\p
\v 4 Zawsze cieszcie się z tego, że należycie do Pana. Cieszcie się!
\v 5 I niech wszyscy wokół doświadczają waszej życzliwości—przyjście Pana jest już bowiem coraz bliższe!
\p
\v 6 O nic się nie martwcie, ale ze wszystkimi sprawami zwracajcie się do Boga. Proście Go o pomoc, ale i dziękujcie Mu.
\v 7 A Jego pokój, przekraczający najśmielsze ludzkie wyobrażenia, opanuje wasze serca i umysły. Wszystko to jest możliwe dzięki Chrystusowi.
\p
\v 8 Przyjaciele, myślcie o tym, co jest zgodne z prawdą, dobre, prawe, czyste, miłe, szlachetne, doskonałe i godne pochwały.
\v 9 Postępujcie zgodnie z tym, czego się ode mnie nauczyliście, co przejęliście, co słyszeliście i co widzieliście. A Bóg, który obdarza ludzi pokojem, będzie z wami.
\s1 Podziękowania za dary
\p
\v 10 Ogromnie się ucieszyłem z dowodu waszej troski o mnie. Wiem, że o mnie pamiętacie, choć ostatnio nie mieliście okazji tego wyrazić.
\v 11 Nie wspominam o tym dlatego, że nadal mi czegoś brakuje. Nauczyłem się bowiem radzić sobie w różnych sytuacjach.
\v 12 Wiem, jak znosić biedę i jak żyć w dostatku. Jestem przygotowany do życia w każdych warunkach: z pełnym i z pustym żołądkiem, w dobrobycie i w niedostatku.
\v 13 Dzięki Temu, który dodaje mi sił, umiem radzić sobie w każdej sytuacji.
\v 14 Dobrze jednak zrobiliście, pomagając mi w obecnych kłopotach.
\p
\v 15 Zapewne pamiętacie, że na samym początku, gdy opuściłem Macedonię, aby dalej głosić dobrą nowinę, żaden kościół nie pomagał mi finansowo—tylko wy, Filipianie.
\v 16 Gdy byłem w Tesalonice, aż dwa razy udzieliliście mi pomocy!
\v 17 Mówiąc o tym, nie sugeruję, że powinniście przesłać mi kolejny dar, ale pragnę, abyście doświadczyli szczęścia płynącego z pomagania innym.
\p
\v 18 Na razie mam wszystkiego pod dostatkiem, a po tym, jak Epafrodyt przyniósł mi wasz dar, nawet w nadmiarze. Dar ten jest jak zapach kadzidła i jak ofiara, która podoba się Bogu.
\v 19 Wiem, że teraz mój Bóg, do którego wszystko należy, zaspokoi każdą waszą potrzebę—a stanie się tak dzięki Jezusowi Chrystusowi.
\p
\v 20 Bogu, który jest naszym Ojcem, niech będzie wieczna chwała. Amen!
\s1 Końcowe pozdrowienie
\p
\v 21 Pozdrówcie wszystkich świętych—ode mnie i od przyjaciół, którzy są ze mną.
\v 22 Swoje pozdrowienia przesyłają również inni święci, szczególnie ci, którzy pracują na dworze cezara.
\p
\v 23 Niech Pan, Jezus Chrystus, obdarza was swoją łaską!

View File

@ -8,31 +8,25 @@
\mt1 Kolosan
\c 1
\s1 Pozdrowienie
\p
\v 1 Ja, Paweł, wybrany przez Boga na apostoła Chrystusa Jezusa, wraz z Tymoteuszem, uczniem Pana,
\v 2 piszę do wierzących w Kolosach—świętych i ufających Chrystusowi. Niech Bóg, nasz Ojciec, i Pan, Jezus Chrystus, obdarzają was swoją łaską i pokojem!
\s1 Podziękowanie i modlitwa
\p
\v 3 Za każdym razem, gdy się za was modlimy, dziękujemy Bogu—Ojcu naszego Pana, Jezusa Chrystusa, za to, że was powołał.
\v 4 Słyszeliśmy bowiem, że szczerze wierzycie Chrystusowi Jezusowi i kochacie wszystkich wierzących.
\v 5 W niebie czeka was nagroda, o której dowiedzieliście się słuchając prawdziwej dobrej nowiny.
\v 6 Dotarła ona do was w taki sam sposób, w jaki dociera do ludzi na całym świecie, wszędzie przemieniając życie tych, którzy ją przyjmują. Tak samo było z wami, począwszy od dnia, w którym usłyszeliście i przyjęliście prawdę o Bożej łasce.
\v 7 Tym, który przyniósł wam dobrą nowinę, był nasz drogi współpracownik, Epafras. Jest on oddanym sługą Chrystusa
\v 8 i to on opowiedział nam o miłości, którą Duch Święty wlał w wasze serca.
\p
\v 9 Dlatego od chwili, w której się o tym dowiedzieliśmy, nie przestajemy się za was modlić. Prosimy Boga, aby pomógł wam w pełni zrozumieć swoją wolę i by obdarzył was mądrością oraz duchowym rozeznaniem.
\v 10 Modlimy się również o to, abyście żyli w sposób oddający chwałę Panu i podobający się Mu, oraz aby wasze życie było pełne dobrych czynów i byście coraz lepiej poznawali Boga.
\p
\v 11 Prosimy Boga także o to, abyście—napełnieni Jego potężną i wspaniałą mocą—byli coraz bardziej cierpliwi i wytrwali, i byście z radością
\v 12 okazywali wdzięczność Bogu Ojcu. To On sprawił bowiem, że razem z innymi świętymi, którzy żyją w Jego świetle, korzystacie z Jego daru.
\v 13 On wyrwał nas z królestwa ciemności i przeniósł do królestwa swojego ukochanego Syna,
\v 14 który zbawił nas i zapewnił przebaczenie grzechów.
\s1 Wyższość Chrystusa
\p
\v 15 Chrystus jest widzialnym odbiciem niewidzialnego Boga i panuje nad całym światem.
\v 16 Przez Niego bowiem Bóg stworzył wszystko, co jest w niebie i na ziemi, zarówno to, co widoczne, jak i to, czego nie można zobaczyć. Jego dziełem są wszyscy władcy tego świata, a także wszelkie duchowe moce. Wszystko to zostało stworzone przez Niego i dla Niego.
\v 17 Zanim cokolwiek powstało, On już był. Wszystko istnieje dzięki Niemu.
\p
\v 18 On jest Głową ciała, którym jest kościół. On jest również początkiem wszystkiego i pierwszym, który zmartwychwstał—w ten sposób dostąpił wywyższenia.
\v 19 Bóg zapragnął bowiem w pełni zamieszkać w swoim Synu
\v 20 i przez Niego pojednać ze sobą cały świat. Dzięki krwi Jezusa, przelanej na krzyżu, zapewnił On pokój całemu niebu i całej ziemi.
@ -40,7 +34,6 @@
\v 22 teraz pojednał ze sobą dzięki śmierci Jezusa. Pragnął bowiem, abyście byli święci, niewinni i bez zarzutu.
\v 23 Macie jednak nieustannie Mu wierzyć, budować wasze życie na solidnym fundamencie i nie dać się odciągnąć od nadziei, którą przynosi dobra nowina. Ona to jest głoszona na całym świecie, a ja, Paweł, poświęciłem jej życie.
\s1 Praca Pawła dla kościoła
\p
\v 24 Pomimo cierpień, jakie za was znoszę, jestem pełen radości. Mam bowiem udział w cierpieniu Chrystusa za kościół, będący Jego ciałem.
\v 25 I służę kościołowi z polecenia samego Boga, głosząc wam jako Jego słowo
\v 26 tajemnicę, która była niedostępna przez wiele stuleci i pokoleń, ale teraz została ujawniona Jego świętym.
@ -48,18 +41,14 @@
\v 28 To właśnie o Nim opowiadamy ludziom, ostrzegając ich i nauczając Bożej mądrości. Pragniemy bowiem, aby—dzięki Chrystusowi Jezusowi—każdy człowiek stał się doskonały.
\v 29 O to walczę i nad tym pracuję, a czynię to dzięki mocy otrzymanej od Boga.
\c 2
\p
\v 1 Chciałbym, żebyście wiedzieli, jak ciężką walkę toczę o was oraz o wierzących z Laodycei, a także o tych wszystkich, którzy osobiście mnie nie znają.
\v 2 Pragnę, abyście wszyscy byli zachęceni i zjednoczeni w miłości, byście w pełni zrozumieli i poznali Bożą tajemnicę—Chrystusa.
\v 3 To w Nim bowiem kryją się niewyczerpane bogactwa mądrości i wiedzy.
\p
\v 4 Mówię o tym po to, aby nikt nie oszukał was błyskotliwą mową.
\v 5 Chociaż bowiem jestem daleko, sercem jestem z wami i cieszę się, widząc, że jesteście zdyscyplinowani i nieugięcie wierzycie Chrystusowi.
\s1 Wolność od ludzkich nakazów
\p
\v 6 Skoro uznaliście Chrystusa za swojego Pana, naśladujcie Go!
\v 7 Zapuśćcie w Nim duchowe korzenie, budujcie na Nim swoje życie i coraz bardziej Mu wierzcie—tak jak was nauczono. Bądźcie też Mu wdzięczni!
\p
\v 8 Uważajcie, aby nikt z was nie padł ofiarą zwodniczej filozofii lub bezsensownych oszustw, które mają swoje źródło w ludzkich koncepcjach, a nie w nauce Chrystusa,
\v 9 w którym Bóg jest obecny w całej pełni.
\v 10 W Jezusie macie wszystko, czego potrzebujecie. To Jemu bowiem podlegają wszystkie duchowe moce.
@ -68,24 +57,20 @@
\v 13 Byliście martwi, pogrążeni w grzechach i nie należeliście do Boga. Lecz On ożywił was razem z Chrystusem i przebaczył wam wszystkie grzechy.
\v 14 On wycofał oskarżenie przeciwko nam i przybił je razem z Chrystusem do krzyża.
\v 15 W ten sposób obezwładnił zbuntowane duchowe moce i publicznie je ośmieszył, prowadząc je jak jeńców w zwycięskim orszaku Chrystusa.
\p
\v 16 Nie pozwólcie więc, aby ktokolwiek potępiał was z powodu tego, co jecie i pijecie, lub krytykował za to, że nie obchodzicie nowiu księżyca, szabatu czy innych świąt.
\v 17 Przepisy dotyczące pokarmów i świąt były przecież tylko zapowiedzią nadchodzącej rzeczywistości, a ona należy do Chrystusa.
\v 18 Nie dajcie się więc krytykować komuś, kto poprzez poniżanie się chce zademonstrować innym swoją duchowość, lub kto oddaje cześć aniołom. Ludzie tacy twierdzą, że kierują się jakimś szczególnym objawieniem, otrzymanym od Boga, w rzeczywistości jednak bezpodstawnie wywyższają się z powodu swoich dokonań.
\v 19 Tacy ludzie nie trzymają się Chrystusa, czyli Głowy, dzięki której cały kościół, będący Jego ciałem, odżywiany i połączony w całość, wzrasta, dzięki mocy Boga.
\p
\v 20 Razem z Chrystusem umarliście i zostaliście uwolnieni spod panowania mocy tego świata. Dlaczego więc teraz, jak ludzie należący do świata, poddajecie się jego nakazom:
\v 21 „Nie jedz! Nie próbuj! Nawet tego nie dotykaj!”?
\v 22 Przecież wszelki pokarm jest przeznaczony do jedzenia!
\v 23 Takie nakazy mogą z pozoru wydawać się mądre, bo sprawiają, że ludzie uczestniczą w religijnych obrzędach, poniżają się i odmawiają sobie przyjemności. Tak naprawdę nie są one jednak w stanie nikomu pomóc w opanowaniu ludzkich, grzesznych pragnień.
\c 3
\s1 Zasady świętego życia
\p
\v 1 Skoro razem z Chrystusem zostaliście ożywieni, skupcie się na niebie, gdzie Chrystus zasiada po prawej stronie Boga.
\v 2 Sprawy nieba niech będą dla was ważniejsze od ziemskich.
\v 3 Dla świata jesteście już bowiem martwi, a wasze prawdziwe życie jest życiem dla Boga i jest nierozerwalnie związane z Chrystusem.
\v 4 Gdy więc Chrystus, który jest waszym życiem, ukaże się w chwale całemu światu, wtedy również wy ukażecie się razem z Nim w Jego wspaniałej chwale.
\p
\v 5 Odrzućcie więc wszystko, co jest grzeszne i przyziemne: rozwiązłość seksualną, niemoralność, pożądanie, złe pragnienia oraz chciwość, która sprawia, że pieniądze zajmują miejsce należne Bogu.
\v 6 Z powodu takich grzechów ludzie zbuntowani przeciwko Bogu staną przed Jego sądem.
\v 7 A przecież i wy kiedyś tak żyliście!
@ -93,53 +78,38 @@
\v 9 Nie okłamujcie się nawzajem! Przecież zdarliście z siebie łachmany starej natury i jej czynów,
\v 10 a ubraliście się we wspaniałą szatę nowej natury, nieustannie odnawiającej się na wzór Jezusa, który ją w was stworzył.
\v 11 Teraz nie liczą się już podziały na pogan, Żydów, obrzezanych, nieobrzezanych, cudzoziemców, Scytów, niewolników i wolnych. Liczy się tylko Chrystus, a On mieszka w nas wszystkich.
\p
\v 12 Skoro Bóg wybrał was, przeznaczył do swojej służby i tak bardzo was ukochał, to również wy okazujcie innym serdeczne współczucie, dobroć, pokorę, łagodność i cierpliwość.
\v 13 Bądźcie dla siebie wyrozumiali i przebaczajcie innym ich winy. Jak Pan przebaczył wam, tak i wy postępujcie względem innych.
\v 14 A we wszystkim, co czynicie, okazujcie miłość, bo ona utrzymuje nas w doskonałej harmonii.
\v 15 Niech waszymi sercami kieruje pokój pochodzący od Chrystusa, bo jako członkowie kościoła, który jest Jego ciałem, zostaliście powołani do życia w pokoju. Bądźcie Mu za wszystko wdzięczni.
\p
\v 16 Niech słowa Chrystusa, wraz z ukrytym w nich bogactwem, wypełniają całe wasze życie i niech będą źródłem waszej mądrości. Korzystając z niej, pouczajcie się nawzajem i doradzajcie sobie, a z waszych serc niech płyną do Boga psalmy, hymny oraz inne duchowe pieśni.
\v 17 Wszystko, cokolwiek mówicie albo robicie, czyńcie jako reprezentanci Jezusa, waszego Pana, wyrażając Bogu wdzięczność za to, czego dokonał Chrystus.
\s1 Zasady życia chrześcijańskiej rodziny
\p
\v 18 Żony, bądźcie uległe wobec swoich mężów, tak bowiem powinny postępować kobiety posłuszne Panu.
\p
\v 19 Mężowie, kochajcie swoje żony i nie sprawiajcie im przykrości.
\p
\v 20 Dzieci, zawsze słuchajcie rodziców, bo takie zachowanie podoba się Panu.
\p
\v 21 Ojcowie, nie drażnijcie dzieci, aby nie ogarnęło ich zniechęcenie.
\p
\v 22 Niewolnicy, zawsze bądźcie posłuszni swoim ziemskim panom, służąc nie tylko na pokaz, aby się przypodobać ludziom. Róbcie to szczerze—ze względu na Pana.
\v 23 Każdą pracę wykonujcie z ochotą, jakbyście robili to dla Jezusa, a nie tylko dla ludzi.
\v 24 Pamiętajcie, że to od Niego otrzymacie w nagrodę wspaniały dar. Służcie Mu więc jako swojemu prawdziwemu Panu, wiedząc,
\v 25 że ten, kto popełnia zło, poniesie stosowną karę—niezależnie od tego, kim jest.
\c 4
\p
\v 1 Panowie, bądźcie sprawiedliwi i uczciwi wobec swoich poddanych. Pamiętajcie, że wy również macie nad sobą Pana, który mieszka w niebie.
\s1 Dalsze wskazówki
\p
\v 2 Wytrwale się módlcie, uważajcie na siebie i okazujcie wdzięczność Bogu!
\v 3 Proście również, aby Bóg dawał nam nowe możliwości głoszenia tej wspaniałej tajemnicy Chrystusa, z powodu której jestem teraz w więzieniu,
\v 4 i abym przedstawiał ją ludziom tak, jak należy.
\v 5 Gdy jesteście wśród niewierzących, mądrze wykorzystujcie wasz czas.
\v 6 Niech wasze słowa będą uprzejme. Mówcie im o tym, co jest naprawdę ważne. Bądźcie też gotowi, aby odpowiadać na ich pytania.
\s1 Końcowe pozdrowienia
\p
\v 7-8 Chcę, abyście wiedzieli, co u mnie słychać. Dlatego wysyłam do was Tychika, mojego drogiego przyjaciela oraz wiernego pomocnika i współpracownika w pracy dla Pana. On wszystko wam opowie i doda wam otuchy.
\v 9 Posyłam też waszego rodaka, Onezyma, wiernego i drogiego przyjaciela. Oni wam o wszystkim opowiedzą.
\p
\v 10 Pozdrawia was Arystarch—mój współwięzień, Marek—kuzyn Barnaby (pamiętajcie, że prosiłem was, abyście okazali mu pomoc, gdy do was przybędzie),
\v 11 i Jezus Justus. Są to jedyni Żydzi, którzy tu ze mną pracują dla królestwa Bożego i są dla mnie wielką pociechą.
\p
\v 12 Pozdrawia was Epafras, sługa Chrystusa i wasz rodak. Zawsze gorliwie modli się za was, abyście dojrzewali i byli doskonale przygotowani do wypełniania woli Boga.
\v 13 Zapewniam was, że bardzo ciężko pracował dla was oraz dla wierzących z Laodycei i Hierapolis.
\p
\v 14 Pozdrawia was również nasz drogi doktor Łukasz oraz Demas.
\v 15 Przekażcie, proszę, moje pozdrowienia przyjaciołom w Laodycei. Pozdrówcie również Nimfę i kościół, który spotyka się w jej domu.
\p
\v 16 Po przeczytaniu, przekażcie ten list kościołowi w Laodycei, a wy z kolei przeczytajcie list, który wysłałem do nich.
\v 17 Archipowi zaś przekażcie wiadomość: „Staraj się dobrze wykonać zadanie, które zlecił ci Pan”.
\p
\v 18 Teraz ja, Paweł, dopisuję własnoręcznie moje pozdrowienia. Nie zapomnijcie o tym, że jestem w więzieniu. Niech Bóg obdarza was swoją łaską!

View File

@ -8,14 +8,11 @@
\mt1 1 Tesaloniczan
\c 1
\s1 Pozdrowienie
\p
\v 1 Ja, Paweł, wraz z Sylwanem i Tymoteuszem, piszę do kościoła Tesaloniczan, który należy do Boga Ojca i Pana, Jezusa Chrystusa. Niech Bóg obdarza was łaską i pokojem!
\s1 Podziękowanie
\p
\v 2 Zawsze dziękujemy za was wszystkich Bogu i ciągle pamiętamy o was w naszych modlitwach.
\v 3 Wspominamy wasze czyny płynące z wiary i miłości oraz wytrwałą nadzieję, którą pokładacie w naszym Panu, Jezusie Chrystusie. Bóg, nasz Ojciec, widzi to wszystko!
\s1 Wiara godna uznania
\p
\v 4 Wiemy, przyjaciele, że Bóg was kocha i że wybrał was.
\v 5 Gdy opowiadaliśmy wam dobrą nowinę, to usłyszeliście nie tylko nasze słowa, ale zobaczyliście także moc Boga i zostaliście przekonani przez Ducha Świętego. Dobrze też wiecie, że prawdziwość dobrej nowiny potwierdziliśmy również naszym życiem.
\v 6 Zaczęliście więc naśladować i nas, i Pana, bo uwierzyliście z taką radością, jaką daje tylko Duch Święty—pomimo doznawanych prześladowań!
@ -25,18 +22,15 @@
\v 10 oraz oczekiwać powrotu z nieba Jego Syna—Jezusa, którego wskrzesił z martwych. Tylko On może nas uchronić przed nadchodzącym sądem Boga.
\c 2
\s1 Służba Pawła w Tesalonice
\p
\v 1 Przyjaciele, dobrze wiecie, że nasza wizyta u was nie poszła na marne.
\v 2 Chociaż wcześniej, w Filippi, prześladowano nas i poniżano, to dzięki Bogu nie zabrakło nam odwagi, aby i wam, mimo wielu sprzeciwów, przedstawić dobrą nowinę.
\v 3 Zapewniam was, że czyniąc to, nie próbowaliśmy was oszukać i nie kierowaliśmy się jakimiś nieczystymi pobudkami. Nie planowaliśmy też żadnego podstępu.
\p
\v 4 Bóg, powierzając nam misję głoszenia dobrej nowiny, uznał nas za godnych tego zadania. Nie zależy nam więc na popularności wśród ludzi, ale na uznaniu ze strony Tego, który zna najskrytsze myśli każdego człowieka.
\v 5 Sami dobrze wiecie, że nigdy nie zabiegaliśmy o czyjeś poparcie i nie byliśmy zachłanni. Bóg jest tego świadkiem.
\v 6 Nie zabiegaliśmy o ludzkie uznanie—ani u was, ani u nikogo innego.
\v 7 Chociaż jako apostołowie Chrystusa moglibyśmy żądać od was szacunku i pomocy, byliśmy dla was raczej jak matka opiekująca się dziećmi.
\v 8 Staliście się nam tak bliscy, że byliśmy gotowi nie tylko przekazać wam Bożą dobrą nowinę, ale nawet oddać za was własne życie—tak bardzo was pokochaliśmy.
\v 9 Przyjaciele, dobrze wiecie, jak ciężko i w pocie czoła pracowaliśmy. Dniem i nocą zarabialiśmy na własne utrzymanie, aby—głosząc dobrą nowinę—nie być dla was finansowym obciążeniem.
\p
\v 10 Zarówno wy, jak i sam Bóg, byliście świadkami tego, jak bezinteresownie, uczciwie i nienagannie postępowaliśmy będąc wśród was, wierzących Panu.
\v 11 Przecież wiecie, że każdego z was podnosiliśmy na duchu i pocieszaliśmy—jak ojciec własne dzieci.
\v 12 Gorąco też zachęcaliśmy was do życia w sposób podobający się Bogu—On zaprosił was przecież do swojego królestwa i chwały!
@ -45,50 +39,40 @@
\v 15 Ich rodacy, Żydzi, dawniej zabijali proroków; oni również zamordowali naszego Pana, Jezusa, a teraz prześladują także nas. To, co czynią, nie podoba się ani Bogu, ani ludziom.
\v 16 Oni to usiłują przeszkodzić nam w głoszeniu poganom dobrej nowiny o zbawieniu. W ten sposób coraz dalej posuwają się w swoich grzechach, ale teraz nadszedł już czas, w którym Bóg okaże im swój gniew.
\s1 Paweł pragnie zobaczyć Tesaloniczan
\p
\v 17 Przyjaciele, ten krótki czas rozstania wzbudził w nas jeszcze większe pragnienie ponownego spotkania z wami—choć sercem ciągle jesteśmy z wami.
\v 18 Postanowiliśmy więc odwiedzić was. Ja, Paweł, wybierałem się do was już dwa razy, ale za każdym razem przeszkodził mi w tym szatan.
\v 19 Gdy nasz Pan, Jezus Chrystus, ponownie powróci na ziemię, kto inny będzie naszym powodem do dumy i radości, jeśli nie wy? Kto inny daje nam teraz tyle nadziei i radości?
\v 20 To wy jesteście naszą dumą i radością.
\c 3
\s1 Zachęcające wieści od Tymoteusza
\p
\v 1 Nie mogąc już dłużej znieść tego rozstania, postanowiliśmy sami zostać w Atenach,
\v 2 a do was wysłać Tymoteusza, naszego przyjaciela i Bożego współpracownika w głoszeniu dobrej nowiny o Chrystusie. On umocni was w wierze i doda wam otuchy,
\v 3 aby obecne problemy nie doprowadziły was do zwątpienia. Dobrze przecież wiecie, że miały nas spotkać te cierpienia.
\v 4 Jeszcze będąc u was, zapowiadaliśmy wam bowiem, że doświadczymy prześladowań. I, jak wiecie, rzeczywiście tak się stało.
\p
\v 5 Nie mogąc dłużej czekać, posłałem do was Tymoteusza, aby się dowiedzieć, czy nadal wierzycie Jezusowi. Miałem nadzieję, że nie daliście się oszukać szatanowi i nie zmarnowaliście efektów naszej pracy.
\p
\v 6 Teraz, gdy Tymoteusz powrócił, przyniósł nam dobre wieści o waszej wierze i miłości. Powiedział nam również, że dobrze nas wspominacie i że wy również pragniecie się z nami spotkać!
\v 7 Przyjaciele, te wieści o waszej wierze bardzo podniosły nas na duchu w chwili, w której tego potrzebowaliśmy—mamy bowiem teraz wiele problemów i powodów do zmartwień.
\v 8 Słysząc, że trzymacie się Pana, naprawdę odżyliśmy!
\v 9 Jak mamy wyrazić Bogu wdzięczność za was i za tę ogromną radość, jakiej doznajemy dzięki wam, stając przed Jego obliczem?
\v 10 Dniem i nocą gorąco modlimy się o to, aby was zobaczyć i jeszcze bardziej umocnić was w wierze.
\p
\v 11 Niech więc Bóg, nasz Ojciec, i Jezus, nasz Pan, pomogą nam do was dotrzeć.
\v 12 Modlimy się, aby Bóg wlał w wasze serca miłość do siebie nawzajem i do innych. Niech to będzie ta sama miłość, jaką my mamy do was!
\v 13 Dzięki niej, wasze serca na zawsze staną się czyste i święte w oczach Boga, naszego Ojca. A stanie się to w dniu, w którym Jezus, nasz Pan, powróci na ziemię razem ze wszystkimi swoimi świętymi.
\c 4
\s1 Życie podobające się Bogu
\p
\v 1 Przyjaciele, ze względu na Jezusa, naszego Pana, ponownie gorąco was zachęcamy, abyście byli coraz bardziej doskonali w waszym codziennym życiu i byście starali się podobać Bogu. Wiemy, że już to robicie, bo nauczyliście się tego od nas.
\v 2 Znacie przecież polecenia Pana Jezusa, które wam przekazaliśmy.
\p
\v 3 Bóg pragnie, abyście byli święci i byście unikali rozwiązłości seksualnej.
\v 4 On chce również, aby każdy dbał o świętość i godność swojego ciała,
\v 5 i nie pozwalał, aby kierowały nim grzeszne pragnienia. Tak bowiem postępują poganie, którzy nie przejmują się Bogiem.
\v 6 Nie oszukujcie więc ani nie wykorzystujcie innych wierzących. Mówiliśmy wam o tym, ale teraz jeszcze raz powtarzamy: Bóg ukarze tych, którzy tak postępują.
\v 7 On bowiem nie powołał nas do nieczystości, ale do świętości.
\v 8 Kto to lekceważy, okazuje nieposłuszeństwo nie ludziom, ale samemu Bogu, który dał wam Ducha Świętego.
\p
\v 9 Myślę, że nie ma potrzeby pisać wam o tym, że należy okazywać innym wierzącym miłość. Sam Bóg uczy was bowiem, że powinniście kochać jedni drugich.
\v 10 Zresztą już teraz okazujecie miłość wszystkim wierzącym w Macedonii. Zachęcamy was, przyjaciele, abyście nadal się w tym doskonalili.
\p
\v 11 Żyjcie w pokoju, dobrze wypełniajcie obowiązki i pracujcie na swoje utrzymanie, zgodnie z tym, co wam poleciliśmy.
\v 12 Jeśli będziecie tak postępować, zdobędziecie szacunek u ludzi, którzy nie należą do kościoła, i nie będziecie zależni od czyjejś pomocy materialnej.
\s1 Przyjście Pana
\p
\v 13 Przyjaciele, chcemy teraz rozwiać wasze wątpliwości dotyczące tego, co się dzieje z ludźmi wierzącymi po śmierci. Nie chcemy bowiem, abyście rozpaczali po ich odejściu, jak ci, którzy nie mają nadziei na życie wieczne.
\v 14 Jeżeli wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, to możemy być pewni, że Bóg razem z powracającym Jezusem przyprowadzi tych, którzy zmarli jako wierzący.
\v 15 Sam Pan powiedział bowiem, że my, którzy na ziemi doczekamy Jego przyjścia, nie spotkamy Go szybciej niż ci, którzy już umarli.
@ -96,11 +80,9 @@
\v 17 a potem my, jeszcze żyjący, jednocześnie z nimi zostaniemy pochwyceni ku obłokom na spotkanie z Panem. I pozostaniemy z Nim już na zawsze!
\v 18 Dodawajcie więc sobie nawzajem otuchy tą dobrą wiadomością.
\c 5
\p
\v 1 Przyjaciele, nie muszę pisać wam, kiedy to wszystko się wydarzy.
\v 2 Doskonale bowiem wiecie, że dzień powrotu Pana nadejdzie nagle—jak złodziej, który przychodzi nocą.
\v 3 Gdy wszyscy będą mówić: „Teraz zapanował pokój, jesteśmy bezpieczni”, niespodzianie spadnie na nich zagłada—jak bóle na rodzącą kobietę. I nie uciekną przed tym.
\p
\v 4 Ale wy, przyjaciele, nie żyjecie w ciemności, aby ten dzień zaskoczył was jak złodziej.
\v 5 Wszyscy jesteście bowiem dziećmi dnia i światła. Nie należymy do nocy i ciemności!
\v 6 Nie śpijmy więc jak inni, ale uważajmy i bądźmy trzeźwi.
@ -110,26 +92,20 @@
\v 10 On umarł za nas, abyśmy wszyscy razem z Nim żyli—niezależnie od tego, czy w dniu Jego powrotu będziemy żywi, czy martwi.
\v 11 Podnoście się więc nawzajem na duchu i umacniajcie się w wierze, co z resztą już czynicie.
\s1 Końcowe polecenia
\p
\v 12 Przyjaciele, prosimy was, abyście darzyli uznaniem waszych duchowych przywódców, którzy pracują dla was i zwracają wam uwagę na wasze grzechy.
\v 13 Z powodu pracy, którą wykonują, darzcie ich najwyższym szacunkiem i miłością. Niech wśród was zawsze panuje pokój.
\v 14 Przyjaciele, zachęcamy was, abyście ostrzegali niezdyscyplinowanych, pocieszali zniechęconych, pomagali słabym, a wszystkim ludziom okazywali cierpliwość.
\v 15 Uważajcie, aby nikt nikomu nie odpłacał złem za zło. Przeciwnie, starajcie się zawsze czynić dobro—nie tylko sobie nawzajem, ale także wszystkim innym ludziom.
\p
\v 16 Zawsze bądźcie radośni,
\v 17 nieustannie się módlcie,
\v 18 i—niezależnie od sytuacji—bądźcie wdzięczni Panu. Należycie do Chrystusa Jezusa, dlatego Bóg oczekuje od was takiej właśnie postawy.
\p
\v 19 Nie odrzucajcie działania Ducha Świętego
\v 20 i nie lekceważcie Bożych proroctw.
\v 21 Wszystko sprawdzajcie i trzymajcie się tego, co jest wartościowe.
\v 22 Unikajcie wszelkiego rodzaju zła!
\p
\v 23 Niech sam Bóg, który obdarza ludzi pokojem, całkowicie was oczyści, tak aby wasz duch, dusza i ciało zostały bez skazy zachowane aż do dnia przyjścia naszego Pana, Jezusa Chrystusa.
\v 24 Ten, który was powołał, jest wierny i dokona wszystkiego, co obiecał.
\p
\v 25 Przyjaciele, módlcie się za nas
\v 26 i serdecznie pozdrówcie od nas wszystkich wierzących.
\v 27 W imieniu samego Pana zobowiązuję was też do odczytania im tego listu.
\p
\v 28 Niech nasz Pan, Jezus Chrystus, obdarza was swoją łaską!

View File

@ -8,32 +8,25 @@
\mt1 2 Tesaloniczan
\c 1
\s1 Pozdrowienie
\p
\v 1 Ja, Paweł, wraz z Sylwanem i Tymoteuszem, piszę do kościoła Tesaloniczan, który należy do Boga, naszego Ojca, i Pana, Jezusa Chrystusa.
\p
\v 2 Niech Bóg, nasz Ojciec, i Pan, Jezus Chrystus, obdarzają was łaską i pokojem!
\s1 Podziękowanie i modlitwa
\p
\v 3 Przyjaciele, coraz bardziej wierzycie Panu a wasza wzajemna miłość ciągle wzrasta! Naprawdę mamy powód do tego, aby zawsze dziękować za was Bogu!
\v 4 Odwiedzając inne kościoły, z dumą opowiadamy o tym, że nawet prześladowania i trudności nie są w stanie osłabić waszej wytrwałości i wiary.
\p
\v 5 A wszystko to świadczy o sprawiedliwości Bożego sądu. Skoro cierpicie dla Jego królestwa, znaczy to, że jesteście godni do niego wejść.
\v 6 Sprawiedliwe też jest to, że Bóg ukaże tych, którzy was prześladują,
\v 7 a wam—i nam również—da odpocząć po tych wszystkich trudnościach. Stanie się to wtedy, gdy nasz Pan, Jezus, zstąpi z nieba razem z potężnymi aniołami.
\v 8 Wówczas w płomieniach ognia ukarze tych, którzy zlekceważyli Boga i odrzucili Jego dobrą nowinę.
\v 9 Ludzie ci zostaną skazani na wieczną zagładę—zostaną odcięci od obecności, majestatu i potęgi Pana.
\v 10 W owym dniu Pan przyjdzie, aby odebrać chwałę i uwielbienie od swoich świętych i od wszystkich, którzy Mu uwierzyli. Wy również będziecie wśród nich, bo uwierzyliście w to, co wam przekazaliśmy.
\p
\v 11 Dlatego nieustannie modlimy się o was, abyście postępowali w sposób zgodny z waszym powołaniem i aby Bóg dał wam moc do wykonania tego, co zamierzacie i czego już się podjęliście. Są to bowiem czyny będące skutkiem waszej wiary.
\v 12 Postępując tak, oddacie chwałę naszemu Panu, Jezusowi Chrystusowi, a On otoczy chwałą również was. Wszystko to jest możliwe wyłącznie dzięki łasce, okazanej nam przez naszego Boga oraz Jezusa Chrystusa, naszego Pana.
\c 2
\s1 Powrót Pana
\p
\v 1 Przyjaciele, przejdźmy teraz do spraw dotyczących powtórnego przyjścia Pana i naszego spotkania z Nim.
\v 2 Prosimy was, abyście nie dali się wprowadzić w błąd lub przestraszyć z powodu jakiegoś objawienia, nauczania, czy nawet listu, rzekomo pochodzącego od nas, mówiącego, że nadszedł już dzień powrotu Pana.
\v 3 Nie dajcie się nikomu oszukać! Zanim nadejdzie ten dzień, nastąpi wielkie odstępstwo od Boga i pojawi się człowiek będący uosobieniem nieprawości, którego przeznaczeniem jest zagłada.
\v 4 Będzie on wynosił się ponad wszystko i sprzeciwiał się wszelkim bogom i temu, co jest przez ludzi otaczane czcią. Człowiek ten zasiądzie w Bożej świątyni, twierdząc, że to on jest Bogiem.
\p
\v 5 Czy nie pamiętacie, jak mówiłem wam o tym, będąc z wami?
\v 6 Dobrze wiecie, co go teraz powstrzymuje, i dlaczego nie może się ujawnić przed wyznaczonym czasem.
\v 7 Jego tajna moc nieprawości jest już widoczna. Na razie jednak jest powstrzymywana przez Tego, który w pewnym momencie usunie się ze sceny.
@ -43,37 +36,30 @@
\v 11 Z tego powodu Bóg pozwoli, aby zostali zwiedzeni i by bezkrytycznie uwierzyli w kłamstwo.
\v 12 Wszyscy oni zostaną osądzeni przez Boga, dlatego że woleli czerpać przyjemność z grzechu, niż uwierzyć w prawdę.
\s1 Bądźcie nieugięci
\p
\v 13 Przyjaciele, Bóg okazał wam ogromną miłość! Naprawdę mamy więc powód do tego, aby Mu zawsze za was dziękować! On wybrał was, dlatego jako jedni z pierwszych przyjęliście zbawienie, zostaliście oczyszczeni przez Ducha Świętego i uwierzyliście w prawdę.
\v 14 Przez nas, Bóg oznajmił wam dobrą nowinę i zaprosił do udziału w chwale naszego Pana, Jezusa Chrystusa.
\v 15 Dlatego, przyjaciele, bądźcie nieugięci i mocno trzymajcie się tego, czego was nauczaliśmy będąc u was, i o czym napisaliśmy w liście.
\p
\v 16 Doświadczyliśmy miłości Pana, Jezusa Chrystusa, oraz łaski Boga, naszego Ojca, który zapewnił nam wieczną zachętę oraz nadzieję.
\v 17 Dlatego życzymy wam, aby Bóg pocieszył was i pomógł wam czynić i mówić to, co dobre.
\c 3
\s1 Prośba o modlitwę
\p
\v 1 Przyjaciele, kończąc ten list, pragniemy prosić was o modlitwę za nas. Módlcie się do Boga, abyśmy wszędzie mogli głosić Jego słowo i by ludzie przyjmowali je tak jak wy.
\v 2 Proście Go również o to, aby ochronił nas przed atakami ze strony złych i fałszywych ludzi—nie wszyscy bowiem chcą wierzyć Panu.
\v 3 On jest wierny i także wam doda sił oraz ochroni was przed złem.
\v 4 Dzięki Niemu mamy nadzieję, że postępujecie i nadal będziecie postępować zgodnie z naszym poleceniem.
\v 5 Modlę się do Pana, aby dał wam taką miłość, jaką ma Bóg, i taką cierpliwość, jaką ma Chrystus.
\s1 Ostrzeżenie przed bezczynnością
\p
\v 6 Przyjaciele, nakazujemy wam teraz w imieniu naszego Pana, Jezusa Chrystusa: Trzymajcie się z dala od każdego wierzącego, który marnuje czas i żyje niezgodnie z tym, czego was nauczyliśmy.
\v 7 Daliśmy wam przecież przykład tego, jak należy żyć. Będąc u was, nie marnowaliśmy czasu
\v 8 i nie oczekiwaliśmy, że ktoś będzie nas utrzymywał. Wręcz przeciwnie, dniem i nocą ciężko pracowaliśmy, aby nie być dla nikogo finansowym obciążeniem.
\v 9 Choć mieliśmy prawo korzystać z waszej pomocy, chcieliśmy dać wam przykład do naśladowania.
\v 10 Jeszcze podczas pobytu u was, poleciliśmy wam, abyście trzymali się zasady: „Jeśli ktoś nie chce pracować, niech również nie je”.
\p
\v 11 Ostatnio usłyszeliśmy jednak, że niektórzy z was marnują czas, unikają pracy i zajmują się niepotrzebnymi rzeczami.
\v 12 W imieniu Pana, Jezusa Chrystusa, nakazujemy im, aby zabrali się do uczciwej pracy i zaczęli zarabiać na swoje utrzymanie.
\v 13 A wy, przyjaciele, nie pozwólcie, aby zmęczyło was czynienie dobra.
\v 14 Zwróćcie uwagę na tych, którzy nie będą posłuszni poleceniom przekazanym w tym liście, i unikajcie ich, aby w ten sposób poczuli się zawstydzeni.
\v 15 Nie traktujcie ich jednak jak wrogów, ale jak przyjaciół, którzy potrzebują ostrzeżenia.
\s1 Końcowe pozdrowienie
\p
\v 16 Niech Pan, który obdarza ludzi pokojem, daruje go również wam, niezależnie od okoliczności, w których się znajdziecie! I niech On sam zawsze będzie blisko was wszystkich!
\p
\v 17 Teraz ja, Paweł, własnoręcznie dopisuję moje pozdrowienia, tak jak to czynię w każdym liście—na znak, że rzeczywiście pochodzi on ode mnie.
\v 18 Niech nasz Pan, Jezus Chrystus, obdarza was wszystkich swoją łaską!

View File

@ -8,37 +8,30 @@
\mt1 1 Tymoteusza
\c 1
\s1 Pozdrowienie
\p
\v 1 Ja, Paweł, powołany na apostoła Chrystusa Jezusa przez samego Boga, naszego Zbawiciela, i Chrystusa Jezusa, który jest naszą nadzieją,
\v 2 piszę do ciebie, Tymoteuszu, mój prawdziwy synu w wierze. Niech Bóg Ojciec, i Chrystus Jezus, nasz Pan, obdarzają cię swoją łaską, miłością i pokojem!
\s1 Ostrzeżenie przed fałszywymi nauczycielami
\p
\v 3 Udając się do Macedonii, poleciłem ci zostać w Efezie, abyś zabronił pewnym ludziom głoszenia błędnych nauk
\v 4 oraz zajmowania się legendami i niekończącymi się rodowodami. Prowadzi to bowiem tylko do bezwartościowych spekulacji, a nie pomaga ludziom w poznaniu Bożego zbawienia, które przyjmuje się wiarą.
\v 5 Ty zaś pobudzaj wierzących do miłości—płynącej z czystego serca, prawego sumienia i autentycznej wiary.
\v 6 Niektórzy bowiem nie pojęli tych spraw i wciąż tracą czas na bezsensowne dyskusje.
\v 7 Chcą być nauczycielami Prawa Mojżesza, a nie mają zielonego pojęcia o tym, czego próbują nauczać ludzi.
\p
\v 8 My wiemy, że Prawo jest dobre—jeśli się je prawidłowo stosuje.
\v 9 Wiemy też, że zostało ono ustanowione nie dla ludzi prawych, lecz dla tych, którzy łamią wszelkie zasady: dla zbuntowanych, bezbożnych, grzeszników, gardzących świętością, bluźnierców, morderców—posuwających się nawet do zabójstwa rodziców,
\v 10 ludzi prowadzących rozwiązłe życie, homoseksualistów, handlarzy żywym towarem, kłamców oraz tych, którzy fałszywie przysięgają. Prawo to zostało ustanowione dla wszystkich, których czyny przeciwstawiają się zdrowym zasadom
\v 11 dobrej nowiny, przekazanej mi przez godnego chwały, wspaniałego Boga.
\s1 Miłość okazana Pawłowi
\p
\v 12 Jestem niezmiernie wdzięczny Temu, który dodaje mi sił—Jezusowi Chrystusowi, naszemu Panu—za to, że zaufał mi i powierzył mi misję głoszenia dobrej nowiny.
\v 13 Dawniej obrażałem Go i prześladowałem oraz gnębiłem Jego wyznawców. On jednak okazał mi miłość, ponieważ byłem wtedy niewierzący i nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego, co czyniłem.
\v 14 Pan okazał mi wielką łaskę i wlał w moje serce wiarę i miłość samego Jezusa Chrystusa.
\p
\v 15 Prawdą, której w pełni można zaufać, jest to, że Jezus Chrystus przyszedł na ten świat, aby zbawić grzeszników—a ja byłem największym z nich!
\v 16 Ale Bóg okazał mi miłość, aby na mnie pierwszym pokazać ludziom, jak wielka jest cierpliwość Chrystusa. Przez mój przykład Bóg zachęcił innych, aby również uwierzyli Jezusowi i otrzymali życie wieczne.
\v 17 Niech więc jedyny Bóg, który jest nieśmiertelnym i niewidzialnym Królem wieków, będzie otoczony wieczną chwałą. Amen!
\p
\v 18 Tymoteuszu, jesteś mi jak rodzony syn! Zgodnie z wcześniejszymi proroctwami, nakazuję ci więc, abyś jako żołnierz Pana dzielnie walczył w tej służbie,
\v 19 zachowując wiarę i czyste sumienie. Niektórzy bowiem zatracili je i stali się rozbitkami w wierze.
\v 20 Przykładem takich ludzi są Hymenajos i Aleksander, których oddałem w ręce szatana, aby przestali obrażać Boga.
\c 2
\s1 Wskazówki dotyczące spotkań
\p
\v 1 Gorąco zachęcam was do modlitwy za wszystkich ludzi. Proście i błagajcie Boga, aby im pomagał i dziękujcie Mu za nich.
\v 2 Módlcie się również za rządzących i wszystkich sprawujących władzę, abyśmy mogli żyć w pokoju, zachowując godność i oddając chwałę Panu.
\v 3 Takie postępowanie jest dobre i podoba się Bogu, naszemu Zbawicielowi,
@ -46,11 +39,9 @@
\v 5 Istnieje bowiem tylko jeden Bóg i jeden pośrednik między Nim a ludźmi: Człowiek—Chrystus Jezus.
\v 6 To On złożył siebie jako okup za wszystkich ludzi. We właściwym czasie prawda ta została oznajmiona światu.
\v 7 Mnie zaś Bóg wybrał na apostoła i nakazał mi głosić tę nowinę poganom, nauczając ich wiary i prawdy. Jest to prawdziwe Boże powołanie. Mówiąc o tym, nie kłamię.
\p
\v 8 Proszę więc, aby na spotkaniach mężczyźni modlili się wznosząc ku Bogu czyste ręce i mając serca wolne od gniewu oraz złości na innych ludzi.
\v 9 Kobiety zaś, przychodząc na spotkania, niech się odpowiednio ubierają—skromnie i niewyzywająco. Niech nie zwracają na siebie uwagi fryzurą, biżuterią czy modnymi ubraniami.
\v 10 Prawdziwą ozdobą kobiet, które kochają Boga, powinno być bowiem dobre postępowanie.
\p
\v 11 Na spotkaniach niech słuchają i uczą się w pokoju i uległości.
\v 12 Nie zgadzam się, aby nauczały i rządziły swoimi mężami, ale niech zachowują pokój.
\v 13 To Adam został bowiem stworzony jako pierwszy, nie Ewa.
@ -58,7 +49,6 @@
\v 15 Kobiety dostąpią jednak zbawienia poprzez macierzyństwo, jeśli będą wierzyć Chrystusowi, okazywać innym miłość oraz prowadzić czyste i skromne życie.
\c 3
\s1 Przywódcy i ich pomocnicy
\p
\v 1 To prawda, że ten, kto chce być duchowym przywódcą, pragnie szlachetnego zadania.
\v 2 Musi to być jednak człowiek bez zarzutu: wierny swojej żonie, opanowany, rozsądny, moralny, gościnny, potrafiący nauczać ludzi,
\v 3 nie zaś pijak i awanturnik. Człowiek ten musi być łagodnie usposobiony i nieskłonny do kłótni. Nie może też być zachłanny.
@ -66,117 +56,83 @@
\v 5 Jeśli bowiem ktoś nie potrafi poradzić sobie z własną rodziną, to jak może dbać o członków kościoła?
\v 6 Przywódca nie może być również osobą nowo nawróconą, ponieważ mógłby popaść w pychę i—tak jak diabeł—zostać potępiony przez Boga.
\v 7 Powinien też cieszyć się dobrą opinią u ludzi spoza kościoła, aby nie był przez nich o nic oskarżany i aby nie wpadł w pułapkę diabła.
\p
\v 8 Również pomocnicy przywódców mają być ludźmi godnymi szacunku i nieobłudnymi. Nie mogą to być pijacy ani osoby, które za wszelką cenę chcą się wzbogacić.
\v 9 Z czystym sumieniem mają się wiernie trzymać wiary objawionej przez Boga.
\v 10 Zanim rozpoczną służbę, muszą najpierw pomyślnie przejść okres próby.
\p
\v 11 Jeśli chodzi o kobiety, to one również muszą być osobami godnymi szacunku. Nie powinny zajmować się obmawianiem innych ludzi, ale mają być opanowane i we wszystkim godne zaufania.
\p
\v 12 Pomocnicy mają być wierni swym żonom. Powinni też dobrze wychowywać dzieci i przykładnie zarządzać swoim domem.
\v 13 Ci, którzy dobrze sprawują swoją służbę, zyskują szacunek u innych i umacniają swoją wiarę—coraz bardziej ufają bowiem Chrystusowi Jezusowi.
\p
\v 14 Choć mam nadzieję, że wkrótce do ciebie przybędę, piszę o tym wszystkim na wypadek,
\v 15 gdyby mój przyjazd się opóźnił. Pragnę bowiem, abyś wiedział, jak kierować domem Bożym, który jest kościołem żywego Boga, filarem i podporą prawdy.
\q1
\v 16 Tajemnica naszej wiary jest wielka:
\q2 Chrystus objawił się w ludzkim ciele,
\q1 a Jego prawość została potwierdzona przez Ducha.
\q2 Ukazał się aniołom
\q1 i opowiedziano o Nim poganom,
\q2 dlatego uwierzyli Mu ludzie z całego świata.
\q1 On zaś został zabrany do swojej chwały w niebie.
\v 16 Tajemnica naszej wiary jest wielka: Chrystus objawił się w ludzkim ciele, a Jego prawość została potwierdzona przez Ducha. Ukazał się aniołom i opowiedziano o Nim poganom, dlatego uwierzyli Mu ludzie z całego świata. On zaś został zabrany do swojej chwały w niebie.
\c 4
\s1 Wskazówki dla Tymoteusza
\p
\v 1 Duch Święty wyraźnie zapowiada, że w czasach ostatecznych niektórzy przestaną wierzyć Chrystusowi i dadzą się oszukać złym duchom oraz przyjmą nauki pochodzące od demonów.
\v 2 Ludzie, którzy je głoszą, to kłamcy i obłudnicy—czyniąc zło, zagłuszyli swoje sumienie.
\p
\v 3 Będą oni zabraniać zawierania związków małżeńskich i spożywania niektórych pokarmów, a przecież Bóg stworzył je, aby wierzący, którzy poznali prawdę, z wdzięcznością z nich korzystali.
\v 4 Wszystko bowiem, co Bóg stworzył, jest dobre, i niczego, co z wdzięcznością przyjmujemy, nie musimy unikać.
\v 5 Dziękując Bogu za pożywienie i postępując zgodnie z Jego słowem, sprawiamy, że każdy nasz posiłek jest święty.
\p
\v 6 Wyjaśniając te sprawy innym wierzącym, będziesz dobrym sługą Chrystusa Jezusa. W ten sposób udowodnisz również, że karmiłeś się Jego prawdziwą nauką o wierze i że jesteś jej posłuszny.
\v 7 Nie trać czasu na bezsensowne i bezwartościowe historie, ale dbaj o swój duchowy rozwój.
\v 8 Ćwiczenia fizyczne mają ograniczoną wartość, ale dobra kondycja duchowa przydaje się w każdej sytuacji i będzie nagrodzona zarówno w życiu obecnym, jak i przyszłym.
\v 9 Nauka ta jest wiarygodna i zasługuje na zaufanie.
\v 10 To dlatego tak ciężko pracujemy i walczymy. Pokładamy bowiem nadzieję w żywym Bogu, Zbawicielu wszystkich ludzi—zwłaszcza tych, który Mu wierzą.
\p
\v 11 Nauczaj tych rzeczy i wzywaj ludzi do ich stosowania w życiu.
\v 12 Niech nikt nie lekceważy cię z powodu twojego młodego wieku. Przeciwnie, bądź wzorem dla innych wierzących w sposobie mówienia i zachowania, w okazywaniu miłości, a także w wierze i czystości.
\v 13 Do czasu mojego przybycia czytaj słowo Boże, zwracaj uwagę innym wierzącym na ich grzechy i nauczaj ich.
\p
\v 14 Nie zaniedbuj swojego duchowego daru, który otrzymałeś, gdy starsi kościoła położyli na ciebie ręce i prorokowali.
\v 15 Bez reszty poświęć się służbie, aby wszyscy wyraźnie widzieli twoje duchowe postępy.
\v 16 Uważaj na siebie i na to, co głosisz. Trzymaj się tego, co słuszne, a zapewnisz zbawienie sobie i tym, którzy cię słuchają.
\c 5
\s1 Postępowanie wobec innych wierzących
\p
\v 1 Starszym mężczyznom nie zwracaj uwagi w surowy sposób, ale czyń to tak, jak byś rozmawiał z własnym ojcem. Młodszych mężczyzn traktuj jak braci,
\v 2 starsze kobiety—jak matki, a młodsze—jak siostry, zachowując czyste relacje.
\p
\v 3 Szczególną troską otaczaj wdowy, które są pozbawione pomocy ze strony rodziny.
\v 4 Jeśli jednak wdowa ma dzieci lub wnuki, to one powinny opiekować się nią. W ten sposób okażą jej wdzięczność i oddadzą chwałę Bogu, któremu bardzo podoba się taka postawa.
\p
\v 5 Jako kościół powinniście troszczyć się o te wdowy, które są zupełnie samotne i swoją nadzieję na pomoc pokładają w Bogu, modląc się do Niego dniem i nocą.
\v 6 Te zaś, które szukają wrażeń, są duchowo martwe, mimo że jeszcze żyją.
\v 7 Postępuj według tych zasad, aby wdowom, które są pod opieką kościoła, nie zarzucano niestosownego zachowania.
\v 8 Ten zaś, kto nie dba o swoich najbliższych, zaprzecza temu, w co wierzymy, i jest gorszy od poganina.
\p
\v 9 Z pomocy kościoła może korzystać wdowa, która ukończyła sześćdziesiąt lat, była wierna swojemu mężowi
\v 10 i cieszy się dobrą opinią, ponieważ dobrze wychowała dzieci, była gościnna, uczynna dla wierzących, pomagała potrzebującym i chętnie podejmowała się innych dobrych czynów.
\p
\v 11 Młodszych wdów nie zaliczaj do tej grupy, gdyż czasem, z powodu swoich pragnień, odchodzą od Chrystusa i chcą ponownie wyjść za mąż.
\v 12 W ten sposób ściągają na siebie potępienie, ponieważ łamią wcześniejsze zobowiązanie.
\v 13 Poza tym popadają w bezczynność i wciąż przesiadują w domach innych ludzi. Nic nie robią a na dodatek zajmują się plotkami, wtrącają się do cudzych spraw i wywołują niepotrzebne dyskusje.
\v 14 Uważam więc, że młodsze wdowy powinny raczej wychodzić za mąż, mieć dzieci oraz zajmować się domem—i nie dawać przeciwnikowi żadnych powodów do oskarżeń.
\v 15 Niektóre bowiem zeszły z prawej drogi i poszły za szatanem.
\p
\v 16 Jeśli jakaś wierząca kobieta ma w rodzinie wdowy, niech się o nie zatroszczy i nie zrzuca tego obowiązku na kościół. Wtedy będzie on mógł się zająć się wdowami, które są zupełnie osamotnione.
\s1 Szacunek dla przywódców kościoła
\p
\v 17 Starsi kościoła, którzy dobrze go prowadzą, powinni być podwójnie wynagradzani, zwłaszcza ci, którzy wykonują trudną pracę głoszenia słowa i nauczania.
\v 18 Pismo mówi przecież: „Nie będziesz zawiązywał pyska wołowi, który młóci zboże” oraz: „Robotnicy mają prawo do zapłaty”.
\p
\v 19 Nie przyjmuj oskarżenia przeciwko starszemu, chyba że jest ono potwierdzone przez dwóch lub trzech świadków.
\v 20 Jeśli jednak okaże się, że starszy rzeczywiście zgrzeszył, zwróć mu uwagę w obecności całego kościoła, aby i inni mieli respekt dla Boga.
\p
\v 21 Stojąc przed obliczem Boga i Chrystusa Jezusa oraz świętych aniołów, wzywam cię, abyś bezwzględnie przestrzegał tych zaleceń i nie kierował się osobistymi uprzedzeniami czy sympatiami.
\v 22 Za szybko nie kładź na nikogo rąk, wyznaczając go do służby. Nie miej też udziału w grzechach innych ludzi—pilnuj swojej czystości.
\p
\v 23 Nie pij już samej wody. Ze względu na twoje problemy z żołądkiem, pij również trochę wina.
\p
\v 24 Grzechy niektórych ludzi są jawne i już teraz wiadomo, że czeka ich za to sąd. Ale są i tacy ludzie, których grzechów na razie nie widać, i zostaną one ujawnione dopiero w dniu sądu.
\v 25 Podobnie jest z dobrymi czynami—niektóre są znane już teraz, inne zaś zostaną ujawnione później.
\c 6
\s1 Rady dla niewolników
\p
\v 1 Wierzący niewolnicy powinni z całym szacunkiem odnosić się do swoich panów, aby nikt, z powodu ich niewłaściwego zachowania, nie obrażał Boga i nie wyśmiewał Jego nauki.
\v 2 Jeśli mają wierzących panów, niech ich nie lekceważą. Wręcz przeciwnie, niech pracują dla nich jeszcze lepiej, bo w ten sposób pomogą tym, którzy wierzą Panu i są ukochani przez Boga. Nauczaj tych zasad i zachęcaj innych do życia według nich.
\s1 Miłość do pieniędzy
\p
\v 3 Jeśli ktoś naucza inaczej, to nie trzyma się zdrowej nauki naszego Pana, Jezusa Chrystusa, która prowadzi do zbawienia i pokazuje ludziom, jak żyć.
\v 4 Nauczyciele ci są zarozumiali, choć niewiele wiedzą. Mają też obsesję na punkcie dyskusji i sporów o znaczenie poszczególnych słów. Ich zachowanie prowadzi do zawiści, kłótni, wyzwisk, złośliwych podejrzeń
\v 5 i niekończących się sporów. Ludzie ci stracili zdrowy rozsądek i odrzucili prawdę, uważając, że na pobożności można zrobić niezły interes.
\p
\v 6 To prawda, że pobożność prowadzi do bogactwa, ale bogactwo to polega na tym, że człowiek zadowala się tym, co już posiada.
\v 7 Niczego przecież nie przynieśliśmy ze sobą na ten świat i niczego stąd nie zabierzemy.
\v 8 Bądźmy więc zadowoleni, jeśli mamy co jeść i w co się ubrać.
\v 9 Ci zaś, którzy marzą o bogactwie, narażają się na różne pokusy i pułapki oraz stają się niewolnikami wielu bezsensownych i szkodliwych pragnień. One to potrafią zrujnować całe ludzkie życie.
\v 10 Miłość do pieniędzy jest bowiem przyczyną wszelkiego rodzaju złych czynów. Dla pieniędzy niektórzy odwrócili się nawet od Boga i sami przysporzyli sobie wielu cierpień.
\s1 Zachęta dla Tymoteusza
\p
\v 11 Tymoteuszu, wiem, że kochasz Boga. Uciekaj więc przed całym tym złem i żyj tak, aby podobać się Panu. Zabiegaj o prawość, wiarę, miłość, wytrwałość i łagodność.
\v 12 Dzielnie walcz o Bożą sprawę. Mocno trzymaj się obietnicy dotyczącej wiecznego życia, do którego powołał cię Bóg i o którym tak przekonująco mówiłeś w obecności wielu świadków.
\v 13 Stojąc przed obliczem Boga, który obdarza życiem, i Chrystusa Jezusa, który odważnie oznajmił prawdę Poncjuszowi Piłatowi, wzywam cię,
\v 14 abyś bez żadnych zastrzeżeń spełniał wszystko, co ci nakazałem. Czyń tak aż do powrotu naszego Pana, Jezusa Chrystusa!
\v 15 On wróci w dniu wyznaczonym przez naszego wspaniałego Boga, który jest Władcą całego świata, Królem królów i Panem panów.
\v 16 Tylko On jest nieśmiertelny sam z siebie i żyje w olśniewającej światłości—żaden człowiek nie widział Go i nie może zobaczyć. Jemu należy się cześć i wieczna władza nad wszystkim. Amen!
\p
\v 17 Ludziom zamożnym przypominaj, aby nie byli zarozumiali. Niech nie polegają na swoim bogactwie, które jest tak bardzo niepewne, ale na Bogu, który hojnie obdarza nas wszystkim, czego potrzebujemy do życia.
\v 18 Niech wydają pieniądze na dobre cele i bogacą się w dobre czyny. Niech pomagają potrzebującym, chętnie dzielą się z innymi
\v 19 i gromadzą prawdziwe skarby w niebie, które są jedyną pewną lokatą na całą wieczność. W ten sposób zdobędą prawdziwe życie.
\p
\v 20 Mój Tymoteuszu, pilnuj tego, co Bóg dał ci pod opiekę. Unikaj bezsensownych i bezwartościowych dyskusji oraz sporów wywoływanych prze ludzi, którzy uważają się za bardzo mądrych.
\v 21 To przez ich nauki niektórzy stracili wiarę.
\p Niech Bóg obdarza was swoją łaską!
\v 21 To przez ich nauki niektórzy stracili wiarę. Niech Bóg obdarza was swoją łaską!

View File

@ -8,34 +8,27 @@
\mt1 2 Tymoteusza
\c 1
\s1 Pozdrowienie
\p
\v 1 Ja, Paweł, powołany przez Boga na apostoła Chrystusa Jezusa, i głoszący ludziom obiecane życie wieczne,
\v 2 piszę do ciebie, Tymoteuszu. Jesteś mi bowiem jak rodzony syn. Niech Bóg Ojciec, i Chrystus Jezus, nasz Pan, obdarzają cię swoją łaską, miłością i pokojem.
\s1 Zachęta do wierności
\p
\v 3 Podobnie jak moi przodkowie, tak i ja z czystym sumieniem służę Bogu. A zawsze, gdy modlę się do Niego—we dnie czy w nocy—dziękuję Mu za ciebie, drogi Tymoteuszu, i proszę Go, aby miał Cię w swojej opiece.
\v 4 Chciałbym znowu cię zobaczyć i doznać radości, bo mam w pamięci twoje łzy rozstania.
\v 5 Dobrze pamiętam również, że szczerze uwierzyłeś Chrystusowi, podobnie jak to wcześniej uczyniła twoja babcia—Lois i mama—Eunika. Jestem pewien, że masz w sercu tę samą wiarę.
\v 6 Dlatego ponownie pragnę cię zachęcić, abyś w pełni wykorzystał ten duchowy dar, który otrzymałeś od Boga, gdy położyłem na ciebie ręce.
\v 7 Bóg nie obdarował nas strachem, ale—poprzez Ducha Świętego—dał nam moc, miłość i rozsądek.
\p
\v 8 Nie wstydź się mówić ludziom o naszym Panu oraz przyznawać się do mnie, który—z powodu wierności Chrystusowi—trafiłem do więzienia. Wierz w to, że Bóg da ci siłę, i—podobnie jak ja—bądź gotowy cierpieć z powodu głoszenia innym dobrej nowiny.
\v 9 To On zbawił nas i powołał do życia w świętości. Uczynił to jednak nie ze względu na nasze osiągnięcia, ale z własnej woli i dzięki łasce Chrystusa Jezusa. Zaplanował to już bowiem przed wiekami,
\v 10 a teraz ujawnił ten plan, posyłając na świat naszego Zbawiciela—Chrystusa Jezusa. On pokonał śmierć i dzięki swojej dobrej nowinie wskazał ludziom drogę do życia i nieśmiertelności.
\v 11 Mnie zaś uczynił apostołem i nauczycielem, abym wszystkim o tym opowiadał.
\v 12 Z tego właśnie powodu spotykają mnie cierpienia. Nie wstydzę się jednak tego, bo wiem, komu uwierzyłem. Jestem też pewien, że Chrystus—aż do dnia swojego powrotu—może ochronić wszystko to, co mi powierzył.
\p
\v 13 Trzymaj się więc zdrowych zasad, które ode mnie usłyszałeś, i naśladuj wiarę oraz miłość samego Chrystusa.
\v 14 Z pomocą Ducha Świętego, który w tobie mieszka, pilnuj tego wszystkiego, co ci powierzył Bóg.
\b
\p
\v 15 Jak już wiesz, opuścili mnie wszyscy wierzący, którzy przybyli tu z Azji, między innymi Figelos i Hermogenes.
\v 16 Niech Bóg ma w swojej opiece Onezyfora i jego bliskich. Często bowiem podnosił mnie na duchu i wcale nie wstydził się tego, że jestem w więzieniu.
\v 17 Wręcz przeciwnie, gdy przybył do Rzymu, wszędzie mnie szukał, aż wreszcie mnie odnalazł.
\v 18 Sam zresztą dobrze wiesz, że już wcześniej bardzo pomagał mi w czasie mojego pobytu w Efezie. Niech Pan okaże mu miłość w dniu swojego powrotu.
\c 2
\s1 Bądź mocny
\p
\v 1 Tymoteuszu, mój synu, niech łaska, którą okazał ci Chrystus Jezus, będzie dla ciebie źródłem siły.
\v 2 Wszystko to, co słyszałeś ode mnie w obecności wielu świadków, przekaż ludziom godnym zaufania, którzy z kolei będą potrafili nauczać innych.
\v 3 Jako dobry żołnierz Chrystusa, bądź gotowy na to, że—podobnie jak mnie—spotkają cię cierpienia.
@ -43,36 +36,21 @@
\v 5 Również sportowcy, walczący na stadionie, przestrzegają ustalonych zasad, ich celem jest bowiem zdobycie nagrody.
\v 6 Podobnie rolnicy, ciężko pracujący w polu, jako pierwsi korzystają z zebranych plonów.
\v 7 Dobrze przemyśl te słowa, a Pan pomoże ci wszystko zrozumieć.
\p
\v 8 Zawsze pamiętaj o Jezusie Chrystusie, który pochodzi z rodu króla Dawida i który zmartwychwstał. To On jest treścią dobrej nowiny, którą głoszę.
\v 9 Z jej powodu teraz cierpię, siedzę bowiem w więzieniu i jestem traktowany jak jakiś groźny przestępca, ale Słowa Bożego nie da się zamknąć za kratami!
\v 10 Dlatego jestem gotów dalej znosić cierpienia, aby tylko wybrani przez Boga zostali zbawieni przez Chrystusa i dostąpili wiecznej chwały.
\p
\v 11 Oto prawda, której w pełni można zaufać:
\q1 Jeśli z Panem umarliśmy,
\q2 będziemy z Nim żyć.
\q1
\v 12 Jeśli dla Niego cierpimy,
\q2 będziemy z Nim królować.
\q1 Jeśli się Go wyprzemy,
\q2 i On się nas wyprze.
\q1
\v 13 Jeśli jednak nie jesteśmy Mu wierni,
\q2 On, mimo to, pozostaje wierny,
\q1 bo nie może zaprzeć się samego siebie.
\v 11 Oto prawda, której w pełni można zaufać: Jeśli z Panem umarliśmy, będziemy z Nim żyć.
\v 12 Jeśli dla Niego cierpimy, będziemy z Nim królować. Jeśli się Go wyprzemy, i On się nas wyprze.
\v 13 Jeśli jednak nie jesteśmy Mu wierni, On, mimo to, pozostaje wierny, bo nie może zaprzeć się samego siebie.
\s1 Unikaj bezsensownych dyskusji
\p
\v 14 Biorąc Boga na świadka, przypominaj te prawdy wszystkim wierzącym, aby nie spierali się już o znaczenie poszczególnych słów. Takie bezsensowne dyskusje do niczego bowiem nie prowadzą, przynoszą jedynie szkodę tym, którzy się im przysłuchują.
\v 15 Staraj się, aby Bóg uznał cię za wzorowego pracownika, który właściwie naucza ludzi prawdy.
\v 16 Unikaj zaś pustych, bezsensownych rozmów, które coraz bardziej odciągają ludzi od Boga.
\v 17 Takie bezwartościowe dyskusje przypominają zaraźliwą chorobę. Ulegli jej już Hymenajos i Filetos,
\v 18 którzy odeszli od prawdy, głosząc, że zmartwychwstanie już nastąpiło. W ten sposób podkopują wiarę niektórych ludzi.
\p
\v 19 Boża prawda jest jednak jak niewzruszony fundament, opatrzony napisem: „Pan zna tych, którzy do Niego należą” oraz „Każdy, kto się przyznaje do Pana, musi porzucić zło”.
\p
\v 20 W bogatym domu znajdują się naczynia ze złota i srebra, ale także z drewna i gliny. Te pierwsze są odświętne, drugie zaś—przeznaczone do codziennego użytku.
\v 21 Jeśli ktoś oczyści się z wszelkiego zła, będzie jak to odświętne naczynie, lśniąco czyste, bardzo przydatne dla Pana i gotowe służyć Mu zawsze, gdy zaistnieje taka potrzeba.
\p
\v 22 Tymoteuszu, nie ulegaj złym pragnieniom, przez które wielu innych młodych ludzi popada w grzech. Zabiegaj raczej o prawość, wiarę, miłość, pokój i współdziałaj z tymi, którzy mają czyste serca i oddają chwałę Panu.
\v 23 Unikaj natomiast pustych i bezsensownych dyskusji, prowadzących jedynie do konfliktów.
\v 24 Ten, kto pracuje dla Pana, nie powinien wdawać się w kłótnie z ludźmi, ale okazywać wszystkim serdeczność i cierpliwość. Powinien również nauczać innych
@ -80,7 +58,6 @@
\v 26 a wtedy wyrwą się z pułapki diabła, który teraz zmusza ich do wykonywania jego woli.
\c 3
\s1 Bezbożność w czasach ostatecznych
\p
\v 1 Musisz wiedzieć, że w czasach ostatecznych nadejdą trudne chwile.
\v 2 Ludzie będą bowiem bardzo samolubni i zachłanni. Staną się pewni siebie i zarozumiali. Zaczną obrażać Boga i lekceważyć rodziców. Będą niewdzięczni, bezbożni,
\v 3 nieczuli, nieustępliwi, fałszywi, nieopanowani, okrutni i nienawidzący dobra.
@ -91,48 +68,37 @@
\v 8 Podobnie jak niegdyś Jannes i Jambres zbuntowali się przeciwko Mojżeszowi, tak samo ci nauczyciele sprzeciwiają się prawdzie. Ludzie ci stracili zdrowy rozsądek a ich wiara nie przeszła próby.
\v 9 Nie zajdą jednak zbyt daleko, bo ich głupota—podobnie jak to było w przypadku Jannesa i Jambresa—już niebawem wyjdzie na jaw.
\s1 Wskazówki dla Tymoteusza
\p
\v 10 Ty jednak przyjąłeś moją naukę, naśladujesz mój styl życia i dążysz do tego samego celu, co ja. Poszedłeś również śladem mojej wiary, cierpliwości, miłości i wytrwałości,
\v 11 a nawet moich prześladowań i cierpień, jakich doznałem w Antiochii, Ikonium i Listrze. Często bowiem spotykały mnie różne prześladowania, za każdym razem jednak Pan przychodził mi z pomocą.
\v 12 Wszyscy, którzy chcą podobać się Chrystusowi, mogą się spodziewać prześladowań.
\v 13 Natomiast źli ludzie i oszuści będą się coraz dalej posuwać w swoich grzechach, pogrążając siebie samych i zwodząc innych.
\p
\v 14 Ty jednak wytrwale trzymaj się tego, czego się nauczyłeś i czego jesteś pewien, pamiętając również, kto cię tego nauczył.
\v 15 Już od dziecka poznawałeś bowiem Pismo Święte. Ono zaś daje mądrość, dzięki której człowiek może uwierzyć Chrystusowi Jezusowi i zostać zbawiony.
\v 16 Całe to Pismo zostało natchnione przez Boga, więc pokazuje nam prawdę, pomaga wykrywać błędy, zwraca uwagę na nasze grzechy i uczy nas prawego życia,
\v 17 tak abyśmy byli oddani Bogu, w pełni przygotowani do służenia Mu i gotowi do wykonania każdego dobrego zadania.
\c 4
\s1 Przestroga Pawła
\p
\v 1 Gdy Chrystus Jezus powróci w chwale, aby ustanowić swoje królestwo, wtedy będzie sądził wszystkich ludzi—zarówno żywych, jak i umarłych. Stojąc przed obliczem Boga i Chrystusa, proszę cię więc:
\v 2 Głoś słowo Boże i bądź gotowy w każdej sytuacji—bez względu na okoliczności. Ostrzegaj ludzi, zwracaj im uwagę na ich grzechy, ale również podnoś ich na duchu, okazując im cierpliwość i nauczając ich.
\v 3 Przyjdzie bowiem czas, że ludzie nie będą chcieli słuchać zdrowej nauki, ale według swoich własnych upodobań będą dobierać sobie nauczycieli, którzy powiedzą im to, co chcą usłyszeć.
\v 4 Przestaną słuchać prawdy, ale będą skłonni wierzyć w różne niedorzeczne historie.
\v 5 Bądź więc ostrożny i wytrwale znoś cierpienia. Pamiętaj też o powierzonym ci zadaniu głoszenia dobrej nowiny i wywiąż się z tego, czego się podjąłeś.
\p
\v 6 Mówię o tym, bo nadchodzi dla mnie czas złożenia ofiary Bogu i zbliża się chwila mojego odejścia.
\v 7 Dobrze walczyłem dla Pana. Ukończyłem bieg i zachowałem wiarę.
\v 8 Teraz zaś w niebie czeka na mnie wieniec, który Pan—sprawiedliwy Sędzia—wręczy mi w dniu swojego przyjścia. Zresztą nie tylko ja otrzymam tę nagrodę, ale wszyscy, którzy z utęsknieniem czekają na Jego powrót.
\s1 Osobiste polecenia
\p
\v 9 Tymoteuszu, postaraj się szybko do mnie przybyć,
\v 10 bo jestem tu prawie sam. Demas pokochał ten świat i opuścił mnie, udając się do Tesaloniki. Krescens odszedł do Galacji, a Tytus—do Dalmacji.
\v 11 Pozostał ze mną tylko Łukasz. Wyruszając do mnie, zabierz ze sobą Marka, gdyż potrzebuję jego pomocny.
\v 12 Tychika sam wysłałem do Efezu.
\v 13 Przynieś ze sobą mój płaszcz, który zostawiłem w Troadzie u Karposa, oraz moje księgi, zwłaszcza pergaminy.
\p
\v 14 Aleksander, kowal, wyrządził mi wiele złego—Pan go za to ukarze.
\v 15 Uważaj jednak na niego, gdyż ostro sprzeciwiał się naszej nauce.
\p
\v 16 Podczas mojej pierwszej rozprawy w sądzie nikt nie udzielił mi pomocy. Wszyscy mnie opuścili. Mam nadzieję, że Bóg im to wybaczy.
\v 17 Ale Pan był ze mną i dodał mi sił, abym mógł dokończyć dzieło, którego się podjąłem, i by wszyscy poganie mogli usłyszeć dobrą nowinę. Można więc powiedzieć, że zostałem wyrwany z samej paszczy lwa.
\v 18 Pan zawsze wybawia mnie z każdej opresji i w końcu doprowadzi mnie do swojego królestwa w niebie. Jemu niech będzie wieczna chwała. Amen!
\s1 Końcowe pozdrowienia
\p
\v 19 Pozdrów ode mnie Pryscyllę i Akwilę oraz domowników Onezyfora.
\v 20 Erast pozostał w Koryncie, a Trofima, ze względu na chorobę, zostawiłem w Milecie.
\p
\v 21 Postaraj się przybyć tu przed zimą.
\p Pozdrowienia przesyłają ci: Eubulos, Pudens, Linus, Klaudia i wszyscy inni wierzący.
\p
\v 21 Postaraj się przybyć tu przed zimą. Pozdrowienia przesyłają ci: Eubulos, Pudens, Linus, Klaudia i wszyscy inni wierzący.
\v 22 Niech Pan będzie blisko ciebie i niech obdarza cię swoją łaską!

View File

@ -8,44 +8,35 @@
\mt1 Tytusa
\c 1
\s1 Pozdrowienie
\p
\v 1 Ja, Paweł, piszę do ciebie jako sługa Boga i apostoł Jezusa Chrystusa. Zostałem bowiem powołany do tego, aby głosić wiarę ludziom wybranym przez Boga i pomóc im poznać prawdę. Dlatego nauczam ich, jak mają żyć, aby podobać się Bogu.
\v 2 Wiara ta daje ludziom niepodważalną nadzieję na życie wieczne, które Bóg obiecał już przed wiekami—a On nigdy nie kłamie.
\v 3 Teraz zaś, w ustalonym przez siebie czasie, Bóg—nasz Zbawiciel—objawił światu dobrą nowinę i zlecił mi głoszenie jej.
\p
\v 4 Tytusie, dzięki naszej wspólnej wierze, jesteś mi jak rodzony syn. Niech Bóg Ojciec i Chrystus Jezus, nasz Zbawiciel, obdarzają cię swoją łaską i pokojem!
\s1 Zadanie Tytusa na Krecie
\p
\v 5 Zostawiłem cię na Krecie, abyś dokończył to, co jeszcze zostało do zrobienia, i byś we wszystkich miastach wyznaczył spośród wierzących starszych, którzy będą kierować miejscowymi kościołami. Jak już ci wcześniej powiedziałem,
\v 6 muszą to być ludzie nienaganni: wierni swoim żonom i mający wierzące dzieci, którym nie można zarzucić niemoralności i nieposłuszeństwa.
\v 7 Przywódca, który w imieniu Boga zarządza Jego kościołem, musi być bowiem bez zarzutu. Nie może to być człowiek zarozumiały, impulsywny, pijak, awanturnik ani ktoś, kto jest zachłanny.
\v 8 Przeciwnie, powinien być gościnny, kochający dobro, rozsądny, prawy, pobożny i opanowany.
\v 9 Powinien wiernie trzymać się prawdy i umieć—poprzez zdrową naukę—zachęcać innych wierzących, a także wykazywać błędy tym, którzy się jej sprzeciwiają.
\p
\v 10 Wielu jest bowiem takich, którzy nie okazują posłuszeństwa, a poprzez bezsensowne dyskusje zwodzą innych ludzi, szczególnie tych, którzy wywodzą się z judaizmu.
\v 11 Takich trzeba zdecydowanie uciszać, bo swoim złym nauczaniem przynoszą szkodę całym rodzinom. Tym, co ich naprawdę interesuje, są pieniądze.
\v 12 Nawet ich własny prorok powiedział o nich: „Kreteńczycy to kłamcy, złe bestie i lenie”.
\v 13 I miał rację! Dlatego zwracaj Kreteńczykom uwagę na ich grzechy i prowadź ich do zdrowej wiary,
\v 14 aby nie słuchali żydowskich opowiadań i przykazań wymyślonych przez ludzi, którzy odrzucają prawdę.
\p
\v 15 Dla tych, którzy mają czyste serce, wszystko jest czyste i dobre. Dla tych zaś, którzy mają w sercach zło i nie wierzą w prawdę, nie ma nic czystego. Ich sumienie i umysł są bowiem pogrążone w grzechu.
\v 16 Twierdzą, że znają Boga, ale ich życie zdecydowanie temu zaprzecza. Ludzie ci budzą odrazę, nie są bowiem zdolni do okazania posłuszeństwa Bogu i czynienia jakiegokolwiek dobra.
\c 2
\s1 Wskazówki dla różnych grup
\p
\v 1 Ty zaś wzywaj wszystkich do życia zgodnego z zasadami zdrowej nauki.
\v 2 Starsi mężczyźni mają być trzeźwi, godni szacunku, rozsądni oraz dojrzali w wierze, miłości i wytrwałości.
\v 3 Starsze kobiety mają również zachowywać się godnie. Powinny unikać plotkowania oraz pijaństwa i dawać innym dobry przykład.
\v 4 Niech nauczają młode mężatki miłości do mężów i dzieci,
\v 5 rozsądku, unikania grzechu, dbania o dom oraz uległości wobec mężów. Dzięki temu nikt nie będzie mógł krytykować słowa Bożego, twierdząc, że ludzie, którzy go słuchają, czynią zło.
\p
\v 6 Młodych mężczyzn zachęcaj do tego, aby byli rozsądni.
\v 7 We wszystkim bądź dla innych wzorem dobrego postępowania. Nauczając, trzymaj się prawdy i zachowuj powagę.
\v 8 W tym, co mówisz, bądź czysty i bez zarzutu, aby twoi przeciwnicy zamilkli, nie mogąc cię o nic oskarżyć.
\p
\v 9 Niewolnicy niech będą całkowicie poddani swoim panom. Niech chętnie im służą, nie sprzeciwiają się im
\v 10 i niech ich nie okradają. We wszystkim niech będą godni pełnego zaufania. Dzięki takiej postawie pokażą bowiem innym, jak wspaniała i prawdziwa jest nauka naszego Boga i Zbawiciela.
\p
\v 11 On okazał światu wielką łaskę, oferując swoje zbawienie wszystkim ludziom.
\v 12 On również wzywa nas, byśmy porzucili to, co Mu się nie podoba, i nie ulegali złym pragnieniom, ale zaczęli prowadzić rozsądne, prawe i pobożne życie.
\v 13 Oczekujemy bowiem wspaniałej chwili, w której ukaże się chwała wielkiego Boga i naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.
@ -53,7 +44,6 @@
\v 15 Tego właśnie nauczaj innych ludzi. Zachęcaj ich również do prawego życia, a w razie potrzeby zwracaj im uwagę na ich grzechy. Nie pozwalaj, aby cię lekceważono.
\c 3
\s1 O czynieniu dobra
\p
\v 1 Przypominaj wierzącym, że mają być poddani władzy, posłuszni jej przedstawicielom i gotowi do każdego dobrego czynu.
\v 2 Niech nie mówią źle o innych ludziach i nie wywołują kłótni, ale niech będą dla wszystkich życzliwi i uprzejmi.
\v 3 My też kiedyś byliśmy przecież bezmyślni i nieposłuszni Bogu. Błądziliśmy i żyliśmy zaspokajając nasze złe pragnienia oraz szukając przyjemności. Byliśmy pełni złości i zazdrości. Ludzie nienawidzili nas, a my nienawidziliśmy ich.
@ -62,15 +52,11 @@
\v 6 Dzięki Jezusowi Chrystusowi, naszemu Zbawicielowi, Duch z całą mocą działa bowiem w naszym życiu.
\v 7 Dzięki łasce Boga, zostaliśmy uniewinnieni, abyśmy mogli otrzymać dar życia wiecznego. Ono stało się naszą nadzieją!
\v 8 Wszystko, co ci powiedziałem, jest w pełni wiarygodne. Pragnę więc, abyś trzymał się tego i nauczał wierzących, aby z całych sił starali się czynić dobro. Jest to bowiem właściwa postawa, niosąca pożytek innym ludziom.
\p
\v 9 Unikaj natomiast bezsensownych dociekań i genealogicznych poszukiwań, a także wszelkich sporów oraz kłótni na temat Prawa Mojżesza. Wszystko to są bowiem tylko bezwartościowe i puste dyskusje.
\v 10 Temu zaś, kto powoduje wśród was rozłamy, zwróć uwagę. Jeśli nie posłucha za pierwszym razem, ostrzeż go po raz drugi. A jeśli to nie pomoże, zerwij z nim wszelki kontakt,
\v 11 jest to bowiem człowiek pełen obłudy i grzechu, który swoim postępowaniem sam ściąga na siebie potępienie.
\s1 Końcowe polecenia
\p
\v 12 Zamierzam wysłać do ciebie Artemasa lub Tychika. Gdy któryś z nich dotrze do ciebie, wtedy ty jak najszybciej postaraj się przybyć do Nikopolis, gdzie postanowiłem spędzić zimę.
\v 13 Jak najlepiej przygotuj do podróży Zenasa, prawnika, i Apollosa. Dopilnuj, żeby im niczego nie brakowało.
\v 14 Czyniąc to, pokażesz wierzącym, że powinni z całych sił czynić dobro, troszcząc się o potrzeby innych i robiąc coś pożytecznego.
\p
\v 15 Wszyscy wierzący, którzy są ze mną, przesyłają ci swoje pozdrowienia. Pozdrów naszych przyjaciół w wierze.
\p Niech Bóg obdarza was wszystkich swoją łaską!
\v 15 Wszyscy wierzący, którzy są ze mną, przesyłają ci swoje pozdrowienia. Pozdrów naszych przyjaciół w wierze. Niech Bóg obdarza was wszystkich swoją łaską!

View File

@ -8,38 +8,30 @@
\mt1 Filemona
\c 1
\s1 Pozdrowienie
\p
\v 1 Ja, Paweł, będący teraz w więzieniu z powodu wierności Chrystusowi Jezusowi, oraz Tymoteusz, nasz drogi przyjaciel, piszemy do ciebie, drogi Filemonie, nasz współpracowniku,
\v 2 oraz do Apfii, Archipa, towarzyszącego nam w walce, oraz do całego kościoła, który spotyka się w twoim domu.
\v 3 Niech Bóg, nasz Ojciec, i Pan, Jezus Chrystus, obdarzają was swoją łaską i pokojem!
\s1 Podziękowanie i modlitwa
\p
\v 4 Zawsze, gdy wspominam cię w swoich modlitwach, dziękuję za ciebie Bogu,
\v 5 bo słyszę, że wierzysz Panu Jezusowi i kochasz wszystkich wierzących.
\v 6 Proszę też Boga, aby twoja wiara udzieliła się również tym, którzy są z tobą—aby oni także mogli zobaczyć to wspaniałe duchowe bogactwo, darowane nam przez Chrystusa Jezusa.
\v 7 Wieści o tym, że twoja miłość tak bardzo podnosi na duchu innych wierzących, były dla mnie ogromną radością i zachętą.
\s1 Prośba o przebaczenie Onezymowi
\p
\v 8 Właśnie ze względu na tę miłość chciałbym cię teraz o coś prosić. Mógłbym wprawdzie nakazać ci to w imieniu Chrystusa,
\v 9 ale wolę cię o to poprosić. Ja, stary Paweł, będący teraz w więzieniu z powodu wierności Chrystusowi Jezusowi,
\v 10 proszę cię więc o przychylność dla Onezyma, który tu, w więzieniu, stał się moim duchowym synem.
\v 11 Wiem, że kiedyś nie przynosił ci zbyt wiele pożytku. Teraz jednak jest naprawdę użyteczny zarówno dla ciebie, jak i dla mnie.
\p
\v 12 Odsyłam go więc do ciebie, choć sprawia mi to smutek.
\v 13 Z powodu głoszenia dobrej nowiny jestem teraz w więzieniu i jego pomoc byłaby mi bardzo potrzebna. Chciałem nawet zatrzymać go przy sobie, aby w twoim zastępstwie mógł służyć mi pomocą.
\v 14 Wolałem jednak nie robić tego bez twojej zgody, nie chciałem bowiem wymuszać na tobie dobrego uczynku. Lepiej będzie, jeśli sam podejmiesz taką decyzję.
\v 15 Może właśnie dlatego Onezym uciekł od ciebie na pewien czas, abyś teraz odzyskał go już na wieki.
\v 16 Jest on cenny zarówno dla mnie, jak i dla ciebie. Dla mnie jest on przyjacielem w wierze, dla ciebie zaś—odzyskanym niewolnikiem, a teraz również przyjacielem w Panu.
\p
\v 17 Jeśli więc darzysz mnie przyjaźnią, przyjmij Onezyma, jak mnie.
\v 18 Jeżeli wyrządził ci jakąś szkodę lub jest ci coś winien, policz to na mój rachunek.
\v 19 Oto moje własnoręczne zobowiązanie: „Ja, Paweł, ureguluję to”. Nie chciałbym jednak ci przypominać, że ty, Filemonie, też jesteś mi coś winien—mianowicie samego siebie.
\v 20 Przyjacielu, wyświadcz mi więc tę przysługę i w imieniu Chrystusa spraw mi tę radość.
\v 21 Piszę ten list, dobrze wiedząc, że spełnisz moją prośbę, a nawet zrobisz znacznie więcej.
\p
\v 22 Proszę, przygotuj dla mnie pokój. Mam bowiem nadzieję, że dzięki waszym modlitwom wkrótce zostanę wypuszczony z więzienia.
\p
\v 23 Pozdrawia cię Epafras, który—z powodu wierności Chrystusowi Jezusowi—razem ze mną przebywa w więzieniu.
\v 24 Pozdrowienia przesyłają ci również moi współpracownicy: Marek, Arystarch, Demas i Łukasz.
\p
\v 25 Niech nasz Pan, Jezus Chrystus, będzie blisko was i niech obdarza was swoją łaską!

View File

@ -8,86 +8,38 @@
\mt1 Hebrajczyków
\c 1
\s1 Syn Boży przewyższa aniołów
\p
\v 1 W różnych momentach historii i w różny sposób Bóg przemawiał do naszych przodków poprzez swoich proroków.
\v 2 Teraz natomiast, w czasach ostatecznych, przemówił do nas przez swojego Syna, któremu poddał wszystko i przez którego stworzył wszechświat.
\v 3 On jaśnieje chwałą Boga i ukazuje Jego istotę, a potęgą swojego słowa utrzymuje cały świat. Gdy oczyścił ludzi z grzechów, zasiadł w niebie po prawej stronie Boga.
\p
\v 4 On jest większy od wszystkich aniołów, bo otrzymał imię przewyższające wszystkie inne tytuły.
\v 5 Do którego bowiem anioła Bóg zwrócił się, mówiąc:
\q1 „Ty jesteś moim Synem,
\q2 Ciebie dziś zrodziłem”?
\m O żadnym z nich nie powiedział również:
\q1 „Ja będę Jego Ojcem,
\q2 a On będzie moim Synem”.
\m
\v 6 A gdy posłał na ziemię swojego jedynego Syna, rozkazał:
\q1 „Niech Mu oddadzą pokłon
\q2 wszyscy aniołowie Boga”.
\m
\v 7 O aniołach zaś Bóg powiedział tak:
\q1 „Jego aniołowie będą szybcy jak wiatr,
\q2 Jego słudzy jak płomienie ognia”.
\m
\v 8 Natomiast do swojego Syna zwrócił się, mówiąc:
\q1 „Tron Twój, Boże, trwa na wieki,
\q2 a sprawiedliwość jest podstawą Twojego królestwa.
\q1
\v 9 Kochasz prawość i nienawidzisz zła.
\q2 Dlatego Twój Bóg, Boże, wybrał Cię
\q1 i obdarzył szczęściem
\q2 większym niż kogokolwiek innego”.
\m
\v 10 Pismo mówi o Nim:
\q1 „To Ty, Panie, stworzyłeś na początku ziemię,
\q2 a niebo jest dziełem Twoich rąk.
\q1
\v 11 Ty trwasz, a ono przeminie
\q2 i zniszczy się jak ubranie.
\q1
\v 12 Zwiniesz je jak zużytą odzież i wyrzucisz.
\q2 Ty sam pozostajesz jednak niezmienny,
\q1 a Twoje życie nigdy się nie skończy”.
\m
\v 13 Do którego z aniołów Bóg kiedykolwiek powiedział:
\q1 „Zasiądź po mojej prawej stronie,
\q2 aż rzucę Ci pod nogi wszystkich wrogów”?
\m
\v 5 Do którego bowiem anioła Bóg zwrócił się, mówiąc: „Ty jesteś moim Synem, Ciebie dziś zrodziłem”?
\m O żadnym z nich nie powiedział również: „Ja będę Jego Ojcem, a On będzie moim Synem”.
\v 6 A gdy posłał na ziemię swojego jedynego Syna, rozkazał: „Niech Mu oddadzą pokłon wszyscy aniołowie Boga”.
\v 7 O aniołach zaś Bóg powiedział tak: „Jego aniołowie będą szybcy jak wiatr, Jego słudzy jak płomienie ognia”.
\v 8 Natomiast do swojego Syna zwrócił się, mówiąc: „Tron Twój, Boże, trwa na wieki, a sprawiedliwość jest podstawą Twojego królestwa.
\v 9 Kochasz prawość i nienawidzisz zła. Dlatego Twój Bóg, Boże, wybrał Cię i obdarzył szczęściem większym niż kogokolwiek innego”.
\v 10 Pismo mówi o Nim: „To Ty, Panie, stworzyłeś na początku ziemię, a niebo jest dziełem Twoich rąk.
\v 11 Ty trwasz, a ono przeminie i zniszczy się jak ubranie.
\v 12 Zwiniesz je jak zużytą odzież i wyrzucisz. Ty sam pozostajesz jednak niezmienny, a Twoje życie nigdy się nie skończy”.
\v 13 Do którego z aniołów Bóg kiedykolwiek powiedział: „Zasiądź po mojej prawej stronie, aż rzucę Ci pod nogi wszystkich wrogów”?
\v 14 Czy wszyscy aniołowie nie są tylko duchowymi posłańcami, mającymi służyć tym, którzy otrzymają zbawienie?
\c 2
\s1 Ostrzeżenie
\p
\v 1 Powinniśmy zatem jeszcze bardziej trzymać się prawd, które usłyszeliśmy, abyśmy nie zeszli z właściwej drogi.
\v 2 Skoro bowiem spełniły się słowa przekazane przez aniołów i każde przestępstwo oraz nieposłuszeństwo zostało ukarane,
\v 3 to czy zlekceważenie tak wspaniałego zbawienia mogłoby nam ujść na sucho? Najpierw zostało ono ogłoszone przez Pana, a potem potwierdzone przez tych, którzy je od Niego usłyszeli.
\v 4 Bóg poświadczył, że ta wieść o zbawieniu jest prawdą, dokonując niezwykłych czynów i cudów oraz udzielając ludziom darów Ducha Świętego, zgodnie ze swoją wolą.
\s1 Jezus i Jego bracia
\p
\v 5 Przyszły świat, o którym mówimy, nie będzie przecież zarządzany przez aniołów.
\v 6 Gdzieś w Piśmie napisane jest przecież:
\q1 „Kim jest człowiek, że o nim pamiętasz?
\q2 I kim syn człowieczy, że się o niego troszczysz?
\q1
\v 7 Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów,
\q2 ukoronowałeś go czcią i chwałą,
\q1
\v 6 Gdzieś w Piśmie napisane jest przecież: „Kim jest człowiek, że o nim pamiętasz? I kim syn człowieczy, że się o niego troszczysz?
\v 7 Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów, ukoronowałeś go czcią i chwałą,
\v 8 wszystko złożyłeś u jego stóp”.
\m Podporządkowanie „wszystkiego” człowiekowi oznacza, że nic nie pozostało poza zasięgiem jego władzy. Teraz jeszcze tego nie dostrzegamy,
\v 9 ale widzimy Jezusa, który—na krótki czas—stał się „niewiele mniejszy od aniołów”. On, dzięki temu, że za nas umarł, został „ukoronowany czcią i chwałą”. Dzięki Bożej łasce Chrystus doświadczył bowiem cierpienia za każdego człowieka na ziemi.
\v 10 W ten sposób Bóg, który wszystko stworzył i do którego wszystko należy, doprowadził do chwały wiele swoich dzieci. Jezusa zaś, poprzez cierpienie, uczynił doskonałym przywódcą, dającym im zbawienie.
\p
\v 11 Chrystus i ci, których pojednał z Bogiem, mają jednego Ojca. Dlatego nie wstydzi się On nazwać ich swoimi braćmi, mówiąc:
\q1
\v 12 „Opowiem moim braciom
\q2 o wspaniałości Twojego imienia.
\q1 Będę Cię wielbił wśród Twojego ludu”.
\m
\v 13 Powiedział również:
\q1 „Będę Mu ufał”,
\q2 a także
\q1 „Oto Ja i dzieci,
\q2 które dał Mi Bóg”.
\p
\v 12 „Opowiem moim braciom o wspaniałości Twojego imienia. Będę Cię wielbił wśród Twojego ludu”.
\v 13 Powiedział również: „Będę Mu ufał”, a także „Oto Ja i dzieci, które dał Mi Bóg”.
\v 14 Skoro Boże dzieci są ludźmi z krwi i kości, On również przybrał ludzkie ciało, aby umierając na krzyżu pokonać diabła, który miał władzę nad śmiercią.
\v 15 W ten sposób wyzwolił tych, którzy przez całe życie byli zniewoleni strachem przed śmiercią.
\v 16 Przyszedł On bowiem na świat nie po to, aby pomóc aniołom, ale potomkom Abrahama.
@ -95,7 +47,6 @@
\v 18 A dzięki temu, że sam cierpiał i był kuszony, może teraz pomagać tym, którzy przechodzą przez takie same próby.
\c 3
\s1 Jezus przewyższa Mojżesza
\p
\v 1 Przyjaciele, jesteście święci i powołani do życia wiecznego. Pamiętajcie więc o Jezusie, Bożym posłańcu i najwyższym kapłanie naszej wiary.
\v 2 On był wierny Bogu, który Go powołał, podobnie jak Mojżesz, który wiernie służył całemu Bożemu ludowi.
\v 3 Budowniczy cieszy się jednak większym uznaniem niż budynek, który zbudował. Dlatego Jezus jest otoczony większą chwałą niż Mojżesz.
@ -103,60 +54,31 @@
\v 5 Mojżesz wiernie służył Bożemu ludowi, ale był tylko sługą i zapowiadał to, co miało dopiero nastąpić.
\v 6 Chrystus natomiast, jako Syn Boży, panuje nad Bożym ludem, do którego należymy także my, jeśli ufamy Panu i pokładamy w Nim naszą nadzieję.
\s1 Ostrzeżenie przed niewiarą
\p
\v 7 Dlatego właśnie Duch Święty mówi:
\q1 „Dziś, jeśli usłyszycie głos Boga,
\v 7 Dlatego właśnie Duch Święty mówi: „Dziś, jeśli usłyszycie głos Boga,
\q2
\v 8 nie stawiajcie Mu oporu,
\q1 jak Izraelici podczas buntu,
\q2 gdy byli kuszeni na pustyni.
\q1
\v 9 Bóg powiedział bowiem:
\q2 Wasi przodkowie wystawiali mnie na próbę
\q1 chociaż na własne oczy widzieli to,
\q2 czego dokonałem.
\q1 Dlatego przez czterdzieści lat
\v 8 nie stawiajcie Mu oporu, jak Izraelici podczas buntu, gdy byli kuszeni na pustyni.
\v 9 Bóg powiedział bowiem: Wasi przodkowie wystawiali mnie na próbę chociaż na własne oczy widzieli to, czego dokonałem. Dlatego przez czterdzieści lat
\q2
\v 10 gniewałem się na to pokolenie
\q1 i powiedziałem sobie:
\q2 Ci ludzie wciąż błądzą
\q1 i nie chcą poznać mojej woli.
\v 10 gniewałem się na to pokolenie i powiedziałem sobie: Ci ludzie wciąż błądzą i nie chcą poznać mojej woli.
\q2
\v 11 Rozgniewałem się i powiedziałem:
\q1 Nie dotrą na miejsce,
\q2 w którym przygotowałem im odpoczynek”.
\p
\v 11 Rozgniewałem się i powiedziałem: Nie dotrą na miejsce, w którym przygotowałem im odpoczynek”.
\v 12 Przyjaciele, uważajcie więc, aby u kogoś z was nie pojawiła się w sercu niewiara i aby nie odsunął się od żywego Boga.
\v 13 Codziennie zachęcajcie jedni drugich, dopóki trwa „dzisiaj”, aby nikt z was nie pozwolił okłamać się grzechowi i nie zaczął sprzeciwiać się Bogu.
\v 14 Mamy bowiem udział we wszystkim, co należy do Chrystusa, jeśli do końca będziemy Mu ufać.
\v 15 Właśnie dlatego powiedziano:
\q1 „Dziś, jeśli usłyszycie głos Boga,
\q2 nie stawiajcie Mu oporu,
\q1 jak Izraelici podczas buntu”.
\p
\v 15 Właśnie dlatego powiedziano: „Dziś, jeśli usłyszycie głos Boga, nie stawiajcie Mu oporu, jak Izraelici podczas buntu”.
\v 16 Kim byli ci, którzy słyszeli głos Boga, a jednak buntowali się? Czy nie byli to ludzie, którzy wcześniej pod wodzą Mojżesza wyszli z Egiptu?
\v 17 Na kogo przez czterdzieści lat gniewał się Bóg? Czy nie na tych, którzy zgrzeszyli i poumierali na pustyni?
\v 18 A jakich ludzi miał na myśli, mówiąc: „Nie dotrą na miejsce, w którym przygotowałem im odpoczynek”, jeśli właśnie nie tych, którzy okazali nieposłuszeństwo?
\v 19 Widzimy więc, że powodem, dla którego nie dotarli na miejsce, była ich niewiara!
\c 4
\s1 Miejsce odpoczynku
\p
\v 1 Boża obietnica, dotycząca dojścia na miejsce odpoczynku, jest nadal aktualna, ale uważajmy na siebie, aby ktoś z nas nie został w tyle.
\v 2 Izraelici, podobnie jak my, usłyszeli dobrą nowinę, ale nie odnieśli z niej żadnego pożytku, ponieważ nie uwierzyli w nią.
\v 3 My natomiast dochodzimy do miejsca odpoczynku, ponieważ uwierzyliśmy w przekazaną nam dobrą nowinę.
\p Bóg powiedział:
\q1 „Rozgniewałem się i powiedziałem:
\q2 Nie dotrą na miejsce,
\q1 w którym przygotowałem im odpoczynek”.
\p Słowa te zostały wypowiedziane przez Boga, mimo że miejsce odpoczynku było już przygotowane od początku świata.
\v 4 Gdzieś w Piśmie napisane jest bowiem, że w siódmym dniu stworzenia wszystko było już gotowe:
\q1 „Siódmego dnia Bóg odpoczął
\q2 po wykonaniu wszystkich swoich dzieł”.
\p
\v 3 My natomiast dochodzimy do miejsca odpoczynku, ponieważ uwierzyliśmy w przekazaną nam dobrą nowinę. Bóg powiedział: „Rozgniewałem się i powiedziałem: Nie dotrą na miejsce, w którym przygotowałem im odpoczynek”. Słowa te zostały wypowiedziane przez Boga, mimo że miejsce odpoczynku było już przygotowane od początku świata.
\v 4 Gdzieś w Piśmie napisane jest bowiem, że w siódmym dniu stworzenia wszystko było już gotowe: „Siódmego dnia Bóg odpoczął po wykonaniu wszystkich swoich dzieł”.
\v 5 To samo Pismo mówi potem: „Nie dotrą na miejsce, w którym przygotowałem im odpoczynek”.
\v 6 Niektórzy więc dotrą na miejsce odpoczynku, inni zaś, mimo że wcześniej słyszeli dobrą nowinę, nie doszli tam, ponieważ nie byli posłuszni Bogu.
\v 7 Wiele wieków później, Bóg, przez usta króla Dawida, ponownie przekazał cytowane już wcześniej wezwanie: „Dziś, jeśli usłyszycie głos Boga, nie stawiajcie Mu oporu”.
\p
\v 8 Gdyby to Jozue doprowadził Izraelitów do miejsca odpoczynku, to wiele lat później Bóg nie mówiłby przecież o kolejnym miejscu odpoczynku.
\v 9 Istnieje jednak prawdziwe miejsce odpoczynku, które Bóg przygotował dla swojego ludu.
\v 10 Kto dochodzi tam, odpoczywa po swojej pracy, podobnie jak Bóg odpoczywał po ukończeniu dzieła stworzenia.
@ -164,158 +86,96 @@
\v 12 Słowo Boże jest bowiem żywe, skuteczne w działaniu i ostrzejsze niż obosieczny miecz. Przenika ono naszą duszę, ducha, myśli i uczucia oraz odsłania nasze prawdziwe motywy oraz pragnienia serca.
\v 13 Nikt nie jest w stanie ukryć się przed Bogiem. Stojąc przed Jego obliczem, każdy jest bowiem nagi i bezbronny. Przed Nim odpowiemy za wszystko, co uczyniliśmy.
\s1 Jezus—najwyższy kapłan
\p
\v 14 Jezus, Syn Boży, wstąpił do nieba i jest naszym najwyższym kapłanem. Skoro mamy więc tak wspaniałego kapłana, niezachwianie trzymajmy się naszego wyznania wiary!
\v 15 Chrystus, nasz kapłan, potrafi dobrze nas zrozumieć, gdy czujemy się bezradni. Będąc na ziemi, doświadczył bowiem wszystkich ludzkich trudności—z jednym wyjątkiem: nigdy nie popełnił grzechu!
\v 16 Dlatego z otwartym sercem biegnijmy pod tron Tego, którzy obdarza ludzi łaską, a doświadczymy tam Bożej miłości i znajdziemy pomoc w naszych trudnościach.
\c 5
\s1 Jezus—najwyższy kapłan
\p
\v 1 Każdy najwyższy kapłan jest człowiekiem wybieranym po to, aby reprezentować innych ludzi przed Bogiem. Dlatego w ich imieniu składa Bogu dary i ofiary za grzechy.
\v 2 Kapłan, sam będąc słabym człowiekiem, potrafi zrozumieć innych ludzi, którzy są nieświadomi i błądzą.
\v 3 A składając ofiary, czyni to nie tylko za grzechy innych, ale i za własne.
\v 4 Nie każdy jednak może być najwyższym kapłanem. Może nim zostać tylko ten, kto—podobnie jak Aaron—zostanie do tego powołany przez Boga.
\p
\v 5 Chrystus również nie przyznał sobie tej godności sam. Najwyższym kapłanem mianował Go bowiem sam Bóg, który powiedział do Niego:
\q1 „Ty jesteś moim Synem,
\q2 Ciebie dziś zrodziłem”.
\m
\v 6 W innym miejscu Pisma zwrócił się do Niego, mówiąc:
\q1 „Jesteś kapłanem na wieki,
\q2 na wzór Melchizedeka”.
\p
\v 5 Chrystus również nie przyznał sobie tej godności sam. Najwyższym kapłanem mianował Go bowiem sam Bóg, który powiedział do Niego: „Ty jesteś moim Synem, Ciebie dziś zrodziłem”.
\v 6 W innym miejscu Pisma zwrócił się do Niego, mówiąc: „Jesteś kapłanem na wieki, na wzór Melchizedeka”.
\v 7 Chrystus, będąc na ziemi, ze łzami w oczach głośno wołał do Boga, aby uratował Go od śmierci. I został wysłuchany—ze względu na swoje oddanie Bogu.
\v 8 Chociaż był Synem Bożym, przez cierpienie nauczył się posłuszeństwa.
\v 9 A gdy w pełni wykonał swoje dzieło, stał się źródłem wiecznego zbawienia dla wszystkich, którzy są Mu posłuszni.
\v 10 Bóg zaś uczynił Go najwyższym kapłanem, na wzór Melchizedeka.
\s1 Ostrzeżenie przed odstępstwem
\p
\v 11 Moglibyśmy jeszcze wiele mówić na ten temat, problem jednak w tym, że wy nie chcecie słuchać.
\v 12 Po tak długim czasie powinniście nauczać innych, a tymczasem to was nadal trzeba uczyć podstawowych prawd słowa Bożego. Jesteście jak niemowlęta, które potrzebują mleka i nie mogą jeszcze przyjmować normalnego pokarmu.
\v 13 Ten zaś, kto ciągle żywi się tylko mlekiem, jest jak małe dziecko, które nie wie, czym jest prawość.
\v 14 Pokarm stały jest natomiast przeznaczony dla dorosłych, którzy nauczyli się już odróżniać dobro od zła.
\c 6
\p
\v 1 Przestańmy więc ciągle wracać do podstaw nauki o Chrystusie, a zajmijmy się sprawami bardziej zaawansowanymi. Czy wciąż mamy zajmować się tylko podstawami wiary, przypominając wam o konieczności odwrócenia się od zła i uwierzenia Bogu,
\v 2 o chrzcie, nakładaniu rąk, zmartwychwstaniu oraz sądzie ostatecznym?
\v 3 Zresztą, jeśli taka będzie wola Boga, to wrócimy do nauczania was tych spraw.
\v 4 Do nawrócenia nie da się bowiem nakłonić tych, którzy kiedyś już zostali oświeceni przez Boga, posmakowali Jego dobroci, doświadczyli działania Ducha Świętego,
\v 5 zaczęli poznawać słowo Boże i dowiedzieli się o wspaniałym, przyszłym świecie,
\v 6 a mimo to odwrócili się od Boga. Czyniąc to, na nowo krzyżują bowiem Syna Bożego i wystawiają Go na pośmiewisko.
\p
\v 7 Bóg cieszy się, gdy pole, które zostało obficie nawodnione deszczem, wydaje plon i przynosi pożytek tym, którzy je uprawiają.
\v 8 Ale gdy rodzi tylko chwasty—jest bezużyteczne, przeklęte przez Boga i ostatecznie zostanie wypalone.
\p
\v 9 Kochani, chociaż piszemy wam o tym, to jednak jesteśmy przekonani, że wy przynosicie dobre owoce, godne waszego zbawienia.
\v 10 Bóg zaś nie postępuje niesprawiedliwie i On nie zapomni o waszej pracy oraz miłości, jaką Mu okazaliście i nadal okazujecie, pomagając innym wierzącym.
\v 11 Pragniemy, aby każdy z was był tak gorliwy aż do końca, czyli do dnia, w którym spełni się to, na co teraz z nadzieją czekamy.
\v 12 Nie chcemy bowiem, abyście obniżali sobie poprzeczkę, ale pragniemy, byście naśladowali tych, którzy dzięki wierze i cierpliwości otrzymali od Boga wszystko, co obiecał.
\s1 Pewność Bożej obietnicy
\p
\v 13 Gdy Bóg składał obietnicę Abrahamowi, powołał się na samego siebie, nie było bowiem nikogo większego niż On.
\v 14 Obietnica ta brzmiała następująco:
\q1 „Obdarzę cię wielkim szczęściem
\q2 i sprawię, że twój ród stanie się wielki”.
\p
\v 14 Obietnica ta brzmiała następująco: „Obdarzę cię wielkim szczęściem i sprawię, że twój ród stanie się wielki”.
\v 15 Abraham okazał cierpliwość i doczekał się spełnienia tej obietnicy.
\p
\v 16 Ludzie, chcąc rozwiązać jakiś spór, przysięgają na kogoś większego od siebie.
\v 17 Dlatego Bóg, chcąc pokazać, że Jego obietnica jest niepodważalna, również złożył przysięgę.
\v 18 A Bóg nie może złamać swojej obietnicy lub przysięgi! Dzięki temu zapewnieniu możemy więc uchwycić się Jego obietnicy, wierząc, że ją spełni.
\p
\v 19 Nadzieja ta jest dla naszej duszy jak kotwica dla statku—jest bowiem niewzruszona, mocna i zaczepiona za zasłoną nieba.
\v 20 Tam właśnie wszedł Jezus, nasz reprezentant, na wieki stając się najwyższym kapłanem na wzór Melchizedeka.
\c 7
\s1 Kapłan Melchizedek
\p
\v 1 Melchizedek był królem miasta Szalem i kapłanem Boga Najwyższego. To on wyszedł na spotkanie Abrahamowi, gdy ten wracał do domu po zwycięskiej bitwie z wieloma królami, i to on pobłogosławił go.
\v 2 Wtedy Abraham dał mu dziesiątą część wszystkich zdobyczy wojennych. Imię „Melchizedek” znaczy „król prawości”, a tytuł „król Szalemu” znaczy „król pokoju”.
\v 3 Nie wiadomo, kim byli jego rodzice i czy on sam miał dzieci. Nie wiemy też, jak się zaczęło i jak się skończyło jego życie. Na wieki pozostanie on kapłanem, podobnie jak Syn Boży.
\p
\v 4 Zwróćmy uwagę na wielkość Melchizedeka. Sam Abraham, nasz przodek, złożył mu dziesięcinę!
\v 5 Kapłani Izraela, z rodu Lewiego, zgodnie z Prawem Mojżesza pobierają dziesięcinę od swoich rodaków, którzy—podobnie jak oni—są potomkami Abrahama.
\v 6 Melchizedek zaś nie był spokrewniony z Abrahamem, a jednak przyjął od niego dziesięcinę i pobłogosławił tego, któremu sam Bóg złożył obietnicę.
\v 7 A wiadomo przecież, że ten, kto udziela błogosławieństwa, stoi wyżej od tego, kto je przyjmuje.
\p
\v 8 Kapłani przyjmują dziesięciny, chociaż są zwykłymi śmiertelnikami. Melchizedek zaś wciąż żyje.
\v 9 Można nawet powiedzieć, że Lewi, który jako pierwszy kapłan przyjmował dziesięcinę, sam—w osobie Abrahama—również złożył ją Melchizedekowi.
\v 10 Pochodził bowiem z rodu Abrahama, który wiele lat przed jego urodzeniem spotkał się z Melchizedekiem.
\s1 Jezus i Melchizedek
\p
\v 11 Zgodnie z Prawem Mojżesza, kapłanami mogą być ci, którzy pochodzą z rodu Lewiego. Jeśli jednak tacy kapłani mogliby w doskonały sposób wypełniać Bożą wolę, to w jakim celu Bóg posyłałby innego kapłana, przypominającego Melchizedeka i niebędącego potomkiem Aarona?
\p
\v 12 Skoro zmianie ulega rodzaj kapłaństwa, to zachodzi również konieczność zmiany Prawa.
\v 13 Chrystus należał bowiem do rodu, z którego nikt nie pełnił funkcji kapłańskich przy ołtarzu.
\v 14 Wiadomo przecież, że nasz Pan pochodził z rodu Judy. A Mojżesz nic nie mówił o kapłanach z tego rodu.
\p
\v 15 Widać więc jeszcze wyraźniej, że pojawił się nowy kapłan, na wzór Melchizedeka.
\v 16 Został On powołany na kapłana nie dlatego, że pochodzi z rodu Lewiego, ale dlatego, że żyje wiecznie.
\v 17 Napisano bowiem:
\q1 „Jesteś kapłanem na wieki,
\q2 na wzór Melchizedeka”.
\p
\v 17 Napisano bowiem: „Jesteś kapłanem na wieki, na wzór Melchizedeka”.
\v 18 Dotychczasowy przepis Prawa Mojżesza zostaje więc unieważniony jako słaby i nieskuteczny.
\v 19 Prawo nie czyniło bowiem nikogo doskonałym. Zamiast niego, teraz otrzymaliśmy nową, lepszą nadzieję, dzięki której naprawdę możemy się zbliżyć do Boga.
\p
\v 20 Powołaniu dotychczasowych kapłanów nie towarzyszyła Boża obietnica.
\v 21 Chrystus zaś otrzymał od Boga szczególną obietnicę:
\q1 „Pan przysiągł
\q2 i nie odwoła tej obietnicy:
\q1 Jesteś kapłanem na wieki”.
\m
\v 21 Chrystus zaś otrzymał od Boga szczególną obietnicę: „Pan przysiągł i nie odwoła tej obietnicy: Jesteś kapłanem na wieki”.
\v 22 Jezus jest więc gwarantem o wiele lepszego przymierza!
\p
\v 23 Tamtych kapłanów musiało być wielu, bo śmierć przerywała ich służbę.
\v 24 Jezus zaś żyje wiecznie i jest kapłanem, który nie potrzebuje następcy.
\v 25 Dlatego też może raz na zawsze zbawić tych, którzy dzięki Niemu przychodzą do Boga. Zawsze bowiem żyje i w każdej chwili wstawia się za nimi u Boga.
\p
\v 26 Właśnie takiego najwyższego kapłana potrzebowaliśmy: świętego, niewinnego, doskonałego, niebędącego grzesznikiem i przewyższającego wszelkie niebiańskie istoty.
\v 27 On nie potrzebuje, jak dawni kapłani, składać codziennie ofiar—najpierw za własne grzechy, a potem za grzechy ludu. Uczynił to tylko raz, składając siebie samego jako ofiarę na krzyżu.
\p
\v 28 Prawo Mojżesza ustanawiało najwyższymi kapłanami ludzi, którzy sami byli słabi. Ale Bóg, poprzez swoją obietnicę, złożoną już po ustanowieniu Prawa, ustanowił nim swojego Syna—On jest więc doskonałym i wiecznym najwyższym kapłanem.
\c 8
\s1 Kapłan nowego przymierza
\p
\v 1 Można więc powiedzieć, że mamy najwyższego kapłana, który jest w niebie i zasiada po prawej stronie Boga.
\v 2 Jego służba odbywa się w niebiańskiej świątyni—jedynej prawdziwej, zbudowanej nie przez ludzi, ale przez samego Pana.
\p
\v 3 Do zadań każdego najwyższego kapłana należy składanie darów i ofiar. Dlatego również Chrystus musiał złożyć swoją ofiarę.
\v 4 Gdyby pełnił służbę na ziemi, nie mógłby być kapłanem. Tu bowiem składaniem ofiar zajmują się ci, którzy zostali do tego powołani zgodnie z Prawem Mojżesza.
\v 5 Oni jednak służą w świątyni, która jest tylko niedokładną kopią tej prawdziwej w niebie. To o niej mówił Bóg, gdy nakazał Mojżeszowi zbudować świątynię:
\q1 „Staraj się zrobić wszystko według wzoru,
\q2 jaki zobaczyłeś na górze Synaj”.
\p
\v 5 Oni jednak służą w świątyni, która jest tylko niedokładną kopią tej prawdziwej w niebie. To o niej mówił Bóg, gdy nakazał Mojżeszowi zbudować świątynię: „Staraj się zrobić wszystko według wzoru, jaki zobaczyłeś na górze Synaj”.
\v 6 Chrystusowi została jednak powierzona o wiele ważniejsza służba. Jest On bowiem pośrednikiem o wiele ważniejszego przymierza, opartego na obietnicach samego Boga!
\v 7 Gdyby pierwsze przymierze było doskonałe, nie byłoby przecież potrzeby zawierania nowego.
\v 8 Sam Bóg, wykazując niedoskonałość poprzedniego przymierza, powiedział jednak:
\q1 „Nadchodzi dzień—mówi Pan
\q2 —gdy zawrę nowe przymierze
\q2 z mieszkańcami Izraela i Judy.
\q1
\v 9 Będzie to przymierze inne od tego,
\q2 które zawarłem z ich przodkami,
\q2 biorąc ich za rękę i wyprowadzając z Egiptu.
\q1 Nie dotrzymali oni warunków tamtego przymierza,
\q2 więc i Ja się od nich odwróciłem—mówi Pan.
\q1
\v 10 Wkrótce jednak—mówi Pan
\q2 —zawrę z ludem Izraela nowe przymierze.
\q1 Moje prawa włożę w ich umysły
\q2 i zapiszę je w ich sercach.
\q1 Wtedy będę ich Bogiem, a oni moim ludem.
\q1
\v 11 I nikt nie będzie musiał nikogo uczyć, mówiąc:
\q2 Powinieneś poznać Panaʼ
\q1 —bo wszyscy będą Mnie znać,
\q2 zarówno mali, jak i wielcy.
\q1
\v 12 Wówczas przebaczę im ich złe czyny
\q2 i nigdy nie będę pamiętał o ich grzechach”.
\p
\v 8 Sam Bóg, wykazując niedoskonałość poprzedniego przymierza, powiedział jednak: „Nadchodzi dzień—mówi Pan —gdy zawrę nowe przymierze z mieszkańcami Izraela i Judy.
\v 9 Będzie to przymierze inne od tego, które zawarłem z ich przodkami, biorąc ich za rękę i wyprowadzając z Egiptu. Nie dotrzymali oni warunków tamtego przymierza, więc i Ja się od nich odwróciłem—mówi Pan.
\v 10 Wkrótce jednak—mówi Pan —zawrę z ludem Izraela nowe przymierze. Moje prawa włożę w ich umysły i zapiszę je w ich sercach. Wtedy będę ich Bogiem, a oni moim ludem.
\v 11 I nikt nie będzie musiał nikogo uczyć, mówiąc: Powinieneś poznać Panaʼ —bo wszyscy będą Mnie znać, zarówno mali, jak i wielcy.
\v 12 Wówczas przebaczę im ich złe czyny i nigdy nie będę pamiętał o ich grzechach”.
\v 13 Bóg, mówiąc o nowym przymierzu, uznał poprzednie przymierze za przestarzałe. A to, co stare i nieaktualne, jest już niepotrzebne.
\c 9
\s1 Służba starego przymierza
\p
\v 1 Z pierwszym przymierzem związane były przepisy dotyczące Bożej służby, która odbywała się w miejscu świętym.
\v 2 W tym celu zbudowano bowiem świątynię. W pierwszej jej części—nazywanej miejscem świętym—stał złoty świecznik i stół, na którym znajdowały się chleby ofiarowane Bogu.
\v 3 W drugiej części, oddzielonej zasłoną—zwanej miejscem najświętszym
@ -324,266 +184,170 @@
\v 6 Wszystko to było tak urządzone, że kapłani przez cały czas mogli wchodzić do miejsca świętego i wykonywać tam swoją służbę.
\v 7 Do miejsca najświętszego wchodził zaś wyłącznie najwyższy kapłan i to tylko raz w roku. Czyniąc to, wnosił tam z sobą krew zwierząt, ofiarowanych za grzechy jego i całego ludu.
\v 8 W ten sposób Duch Święty pokazał nam, że dopóki Boża służba odbywała się w świątyni, wejście do miejsca najświętszego było zamknięte.
\p
\v 9 Jest to dla nas bardzo ważna lekcja. Pokazuje ona, że dary i ofiary składane Bogu, zgodnie z porządkiem starego przymierza, nie mogły udoskonalić ludzi, którzy je składali.
\v 10 Przepisy tego przymierza odnosiły się bowiem tylko do rzeczy zewnętrznych: jedzenia, picia, obrzędów obmywania—i straciły znaczenie z chwilą nadejścia nowego przymierza.
\s1 Krew Chrystusa
\p
\v 11 Gdy przyszedł Chrystus, będący najwyższym kapłanem nowego porządku, wszedł do świątyni raz na zawsze. Nie jest to jednak ta świątynia, która została zbudowana przez ludzi i znajduje się na tym świecie, ale znacznie wspanialsza i doskonalsza, znajdująca się w niebie.
\v 12 Co więcej, Chrystus nie wniósł do niej krwi zwierząt, ale wszedł do miejsca świętego przelewając własną krew i zapewniając nam w ten sposób wieczne zbawienie.
\p
\v 13 Zgodnie z Prawem Mojżesza, krew zwierząt i popiół, który pozostał po złożeniu ich w ofierze, oczyszczały ludzkie ciała z grzechu.
\v 14 O ile więc bardziej krew Chrystusa, który był bez grzechu i który przez wiecznego Ducha ofiarował samego siebie Bogu, oczyści nasze serca z czynów prowadzących do śmierci! Ona też sprawi, że będziemy żyć służąc żywemu Bogu!
\v 15 Chrystus dlatego stał się pośrednikiem nowego przymierza, aby wszyscy, których Bóg do tego powołał, otrzymali obiecany przez Niego wieczny dar. Jezus umarł bowiem po to, aby uratować ich od kary za grzechy, które popełnili w czasie dawnego przymierza.
\p
\v 16 Aby jakikolwiek testament zaczął obowiązywać, najpierw musi umrzeć ten, kto go sporządził.
\v 17 Dokument ten nabiera bowiem mocy dopiero po jego śmierci—jeśli zaś ten, kto go spisał, żyje, postanowienia testamentu nie obowiązują.
\v 18 Z podobnego powodu pierwsze przymierze nie mogło obyć się bez krwi.
\v 19 Gdy bowiem Mojżesz ogłosił ludowi wszystkie Boże Prawa, wziął do ręki gałązkę hizopu i szkarłatną wełnę, następnie zanurzył je we krwi zwierząt ofiarnych zmieszanej z wodą i pokropił nią księgę oraz cały lud.
\v 20 Potem rzekł: „Oto krew przymierza, które zawarł z wami Bóg”.
\v 21 Pokropił również świątynię i wszystkie naczynia przeznaczone do Bożej służby.
\p
\v 22 W ramach dawnego przymierza, prawie każde oczyszczenie dokonywało się poprzez krew. Przebaczenie grzechów jest bowiem niemożliwe bez przelania krwi.
\v 23 Dlatego właśnie rzeczy będące kopią niebiańskiej rzeczywistości musiały zostać oczyszczane w taki sposób. Sama niebiańska rzeczywistość wymagała jednak doskonalszych ofiar.
\v 24 Z tego powodu Chrystus wstąpił nie do świątyni zbudowanej przez ludzi według niebiańskiego wzoru, ale do samego nieba, aby stać się naszym reprezentantem przed Bogiem.
\v 25 Każdy najwyższy kapłan co roku wchodzi do świątyni z krwią zwierząt ofiarnych. Chrystus zaś nie musiał wielokrotnie składać się w ofierze
\v 26 i wiele razy—od początku istnienia świata—umierać. On pojawił się tylko raz, przy końcu czasów, składając w ofierze siebie samego. W ten sposób uratował nas od kary za grzechy.
\p
\v 27 Człowiek umiera tylko raz, a potem czeka go Boży sąd.
\v 28 Podobnie Chrystus, tylko raz ofiarował się za grzechy wielu ludzi. Drugi raz pojawi się natomiast nie w związku z ich grzechem, ale przynosząc zbawienie tym, którzy Go oczekują.
\c 10
\s1 Ofiara Chrystusa—raz na zawsze
\p
\v 1 Prawo Mojżesza jest tylko zapowiedzią nadchodzącej rzeczywistości. Dlatego składane co roku ofiary nigdy nie będą w stanie w doskonały sposób oczyścić tych, którzy je przynoszą.
\v 2 Gdyby to było możliwe, ludzie przestaliby je składać, bowiem przynosząc jedną ofiarę, raz na zawsze oczyściliby się z grzechów i nie mieliby już poczucia winy.
\p
\v 3 Jest jednak zupełnie inaczej—coroczne ofiary przypominają ludziom o popełnionych grzechach.
\v 4 Niemożliwe jest bowiem, aby krew zwierząt ofiarnych mogła oczyścić ludzi z win.
\v 5 Właśnie dlatego Chrystus, przychodząc na świat, powiedział:
\q1 „Nie chciałeś ofiar ani darów,
\q2 ale przygotowałeś mi ciało.
\q1
\v 6 Nie zadowalały Cię ofiary całopalne
\q2 i ofiary za grzechy.
\q1
\v 7 Wtedy powiedziałem:
\q2 Boże, oto przychodzę wypełnić Twoją wolę,
\q1 zgodnie z tym, co mówi o Mnie Pismo”.
\m
\v 5 Właśnie dlatego Chrystus, przychodząc na świat, powiedział: „Nie chciałeś ofiar ani darów, ale przygotowałeś mi ciało.
\v 6 Nie zadowalały Cię ofiary całopalne i ofiary za grzechy.
\v 7 Wtedy powiedziałem: Boże, oto przychodzę wypełnić Twoją wolę, zgodnie z tym, co mówi o Mnie Pismo”.
\v 8 Chrystus powiedział, że wszystkie te ofiary—mimo że są składane zgodnie z przepisami Prawa Mojżesza—nie zadowalały Boga!
\v 9 Następnie dodał: „Oto przychodzę wypełnić Twoją wolę”. Usunął więc pierwsze przymierze, aby ustanowić nowe.
\v 10 Jezus Chrystus, wypełniając Bożą wolę, złożył siebie samego w ofierze. W ten sposób raz na zawsze pojednał nas z Bogiem!
\p
\v 11 Każdy kapłan codziennie sprawuje swoją służbę i wiele razy składa te same ofiary, które jednak nie są w stanie oczyścić kogokolwiek z grzechów.
\v 12 Natomiast Chrystus złożył tylko jedną ofiarę i na zawsze zasiadł po prawej stronie Boga,
\v 13 gdzie czeka, aż wszyscy wrogowie padną u Jego stóp.
\v 14 Poprzez swoją jedną ofiarę na zawsze uczynił doskonałymi tych, których pojednał z Bogiem.
\v 15 Potwierdza to również Duch Święty, mówiąc:
\q1
\v 16 „Wkrótce zawrę z nimi nowe przymierze
\q2 —mówi Pan.
\q1 Moje prawa włożę w ich serca,
\q2 i zapiszę je w ich umysłach.
\q1
\v 17 I nie będę pamiętał o ich grzechach
\q2 oraz złych czynach”.
\p
\v 16 „Wkrótce zawrę z nimi nowe przymierze —mówi Pan. Moje prawa włożę w ich serca, i zapiszę je w ich umysłach.
\v 17 I nie będę pamiętał o ich grzechach oraz złych czynach”.
\v 18 Skoro grzechy zostały już odpuszczone, to ofiara za nie jest niepotrzebna.
\p
\v 19 Przyjaciele, dzięki przelanej krwi Jezusa mamy teraz dostęp do miejsca najświętszego!
\v 20 Poprzez swoją śmierć, otworzył On bowiem przed nami drogę prowadzącą do życia i usunął zasłonę oddzielającą nas od miejsca najświętszego.
\p
\v 21 On jest najwyższym kapłanem domu Boga!
\v 22 Przychodźmy więc do Boga ze szczerym sercem i pełnym zaufaniem. Nasze serca zostały bowiem oczyszczone ze zła, a ciała obmyte czystą wodą.
\s1 Zachęta i ostrzeżenie
\p
\v 23 Nieugięcie oczekujmy spełnienia się naszej nadziei, bo Bóg zawsze dotrzymuje obietnic.
\v 24 Troszczmy się o siebie nawzajem i zachęcajmy się do okazywania innym miłości oraz do dobrych czynów.
\v 25 Nie opuszczajmy też naszych spotkań, jak to niektórzy mają w zwyczaju, ale dodawajmy sobie otuchy—tym bardziej, że widzimy zbliżający się dzień powrotu Pana.
\p
\v 26 Jeśli bowiem poznaliśmy Bożą prawdę, a dalej z rozmysłem grzeszymy, to nie ma już dla nas żadnej dodatkowej ofiary za grzechy, z której moglibyśmy skorzystać.
\v 27 Pozostaje nam tylko oczekiwanie w strachu na Boży sąd i ogień, który pochłonie wrogów Boga.
\v 28 Kto odrzucał Prawo Mojżesza, ponosił—bez litości—karę śmierci na podstawie zeznań dwóch lub trzech świadków.
\v 29 Pomyślcie zatem, o ile surowsza kara spotka tego, kto podeptał ofiarę Syna Bożego, zlekceważył przelaną przez Niego krew przymierza, która pojednała Go z Bogiem, i znieważył Ducha obdarzającego łaską?
\v 30 Wiemy dobrze, że Bóg powiedział:
\q1 „To Ja wymierzam sprawiedliwość
\q2 i to Ja odpłacam za zło”.
\m Pismo mówi również:
\q1 „Sam Pan osądzi swój lud”.
\m
\v 30 Wiemy dobrze, że Bóg powiedział: „To Ja wymierzam sprawiedliwość i to Ja odpłacam za zło”.
\m Pismo mówi również: „Sam Pan osądzi swój lud”.
\v 31 Straszna to rzecz wpaść w ręce żywego Boga!
\p
\v 32 Przypomnijcie sobie wcześniejsze czasy. Po tym, jak poznaliście Pana, musieliście zmagać się z wieloma trudnościami.
\v 33 Byliście publicznie wyśmiewani, prześladowani i doświadczaliście tych samych cierpień, co inni wierzący.
\v 34 Współczuliście uwięzionym i—pomimo utraty całego majątku—byliście pełni radości. Wiedzieliście bowiem, że w niebie macie o wiele wspanialszy i trwalszy skarb.
\p
\v 35 Nie porzucajcie więc waszego zaufania, bo zostanie ono nagrodzone.
\v 36 Wytrwale wykonujcie wolę Boga, abyście otrzymali to, co obiecał. Pismo mówi bowiem:
\q1
\v 37 „On już niedługo przyjdzie
\q2 i nie spóźni się”.
\v 37 „On już niedługo przyjdzie i nie spóźni się”.
\m Bóg powiedział również:
\q1
\v 38 „Ten, który jest prawy
\q2 i należy do Mnie,
\q2 będzie żył dzięki wierze.
\q1 Jeśli jednak odwróci się ode Mnie,
\q2 straci Moją przychylność”.
\m
\v 38 „Ten, który jest prawy i należy do Mnie, będzie żył dzięki wierze. Jeśli jednak odwróci się ode Mnie, straci Moją przychylność”.
\v 39 My jednak nie należymy do tych, którzy odwracają się od Pana i ściągają na siebie zgubę. Przeciwnie, należymy do tych, którzy wierzą Mu i dostępują zbawienia.
\c 11
\s1 Przez wiarę
\p
\v 1 Wiara jest gwarancją spełnienia się naszej nadziei i dowodem na istnienie niewidzialnej rzeczywistości.
\v 2 Ze względu na nią, w przeszłości Bóg okazywał przychylność naszym przodkom.
\p
\v 3 Dzięki wierze wiemy, że cały wszechświat powstał na rozkaz Boga i że wszystko, co widzimy, wzięło swój początek ze świata, którego nie widać.
\p
\v 4 Dzięki wierze Abel złożył lepszą ofiarę niż Kain. Bóg zaś—przyjmując dar Abla—potwierdził jego prawość. Choć on sam umarł, jego wiara nadal przemawia, będąc przykładem dla innych.
\p
\v 5 Również dzięki wierze Bóg zabrał do siebie Henocha, który nie doświadczył śmierci. Nikt nie mógł go odnaleźć na ziemi, bo został zabrany przez Boga. Ale zanim to się stało, Bóg potwierdził, że obdarzył go swoją przychylnością.
\v 6 Bez wiary nie można bowiem podobać się Bogu. Każdy, kto chce do Niego przyjść, musi więc uwierzyć, że On istnieje i nagradza tych, którzy Go szukają.
\p
\v 7 Dzięki wierze Noe zbudował okręt, aby ratować swoją rodzinę. Usłyszał bowiem o tym, co miało się wydarzyć, i głęboko się tym przejął. Jego wiara stała się wyrokiem dla reszty świata, dla niego zaś—podstawą Bożej przychylności.
\p
\v 8 Dzięki wierze Abraham posłuchał Boga i wyruszył do kraju, który miał otrzymać od Niego w darze. Poszedł, nie wiedząc nawet, dokąd idzie.
\v 9 Dzięki wierze zamieszkał tam jako cudzoziemiec. Podobnie postąpili Izaak i Jakub, którzy również otrzymali tę samą obietnicę od Boga.
\v 10 Abraham był posłuszny Bogu, ponieważ czekał na miasto zbudowane na trwałych fundamentach, którego architektem i budowniczym jest sam Bóg.
\p
\v 11 Dzięki wierze Sara, która nie mogła mieć dzieci, pomimo podeszłego wieku zaszła w ciążę. Uznała bowiem, że Bóg, który złożył jej obietnicę, jest godny zaufania.
\v 12 Dzięki temu z jednego człowieka—Abrahama, męża Sary—Bóg wywiódł cały naród Izraela. Mimo że Abraham był już bliski śmierci, Bóg uczynił go ojcem narodu, który jest tak liczny, jak gwiazdy na niebie i piasek na brzegu morza.
\p
\v 13 Wymienieni tu ludzie wiary umarli i nie doczekali się spełnienia wszystkich obietnic. Ujrzeli je jednak z daleka i ucieszyli się z tego. Uznali też, że na tej ziemi są jedynie cudzoziemcami i wędrowcami, będącymi z dala od domu.
\v 14 Pokazali przez to, że szukają prawdziwej ojczyzny.
\v 15 Nie mieli jednak na myśli jakiegoś ziemskiego kraju, który wcześniej opuścili. Gdyby bowiem tak było, mogliby przecież do niego wrócić.
\v 16 Ojczyzną, do której zmierzali, był jednak prawdziwy dom w niebie. Dlatego Bóg nie wstydzi się mówić, że jest ich Bogiem. Dla nich też zbudował w niebie miasto.
\p
\v 17 Dzięki wierze Abraham, gdy był poddany próbie, ofiarował na ołtarzu swojego jedynego syna, Izaaka. Uczynił to, mimo że wcześniej otrzymał obietnicę:
\v 18 „Twoi potomkowie będą się wywodzić od Izaaka”,
\v 19 był bowiem przekonany, że Bóg jest w stanie ożywić jego syna. I właśnie dlatego odzyskał go.
\p
\v 20 Dzięki wierze Izaak pobłogosławił przyszłość Jakuba i Ezawa—swoich synów.
\v 21 Jakub zaś, umierając, dzięki wierze pobłogosławił synów Józefa i—podpierając się laską—oddał pokłon Bogu.
\v 22 Z kolei Józef, będąc bliski śmierci, dzięki wierze wspomniał o przyszłym wyjściu Izraelitów z Egiptu i polecił, aby zabrano wówczas z Egiptu jego prochy.
\p
\v 23 Dzięki wierze rodzice nowo narodzonego Mojżesza ukrywali go przez trzy miesiące. Widzieli bowiem, że Bóg dał im wyjątkowe dziecko, i nie przestraszyli się rozkazów faraona.
\v 24 Mojżesz zaś, gdy dorósł, dzięki wierze nie zgodził się, by uznano go za syna córki faraona.
\v 25 Wolał cierpieć razem z ludem Bożym niż korzystać z przemijających przyjemności grzechu.
\v 26 Uznał bowiem, że bycie poniżonym ze względu na Chrystusa jest warte więcej, niż wszystkie skarby Egiptu. Oczekiwał bowiem nagrody od Boga.
\v 27 To dzięki wierze opuścił Egipt i nie przestraszył się gniewu faraona, dostrzegał bowiem to, czego inni nie widzieli.
\v 28 Dzięki wierze również zarządził Paschę i nakazał Izraelitom oznaczyć drzwi krwią baranka. Dzięki temu anioł, który uśmiercał najstarszych synów we wszystkich rodzinach, oszczędził Izraelitów.
\p
\v 29 Dzięki wierze Izraelici suchą stopą przeszli Morze Czerwone, mimo że ścigający ich Egipcjanie zostali pochłonięci przez wodę.
\v 30 Gdy zaś Izraelici przez siedem dni chodzili wokół Jerycha, mury miasta runęły również dzięki ich wierze.
\v 31 Rachab, prostytutka z Jerycha, która udzieliła schronienia izraelskim zwiadowcom, dzięki swojej wierze ocaliła życie i nie zginęła razem z mieszkańcami miasta, okazującymi nieposłuszeństwo Bogu.
\s1 Prześladowania wierzących
\p
\v 32 Czy muszę przytaczać dalsze przykłady? Zbyt wiele czasu zabrałoby mi pisanie o Gedeonie, Baraku, Samsonie, Jeftem, Dawidzie, Samuelu i o prorokach.
\v 33 To dzięki wierze pokonali oni wrogie królestwa, byli sprawiedliwymi władcami, doświadczyli spełnienia Bożych obietnic, zamknęli paszcze lwom,
\v 34 zgasili wielkie płomienie ognia, uniknęli śmierci w walce, przezwyciężyli swoją bezsilność, okazali odwagę w czasie walki, a nawet zmusili do ucieczki całe armie.
\v 35 Dzięki ich wierze niektóre kobiety odzyskały zmarłych członków rodziny.
\p Ale byli i tacy, którzy zostali zamęczeni na śmierć i nie przyjęli oferowanej im wolności. Wiedzieli bowiem, że zmartwychwstaną do wiecznego życia.
\v 35 Dzięki ich wierze niektóre kobiety odzyskały zmarłych członków rodziny. Ale byli i tacy, którzy zostali zamęczeni na śmierć i nie przyjęli oferowanej im wolności. Wiedzieli bowiem, że zmartwychwstaną do wiecznego życia.
\v 36 Innych poniżano i biczowano, zakuwano w kajdany i zamykano w więzieniach.
\v 37-38 Byli obrzucani kamieniami, przerzynani piłą, zabijani mieczem. Musieli ukrywać się w norach i jaskiniach, a ich jedynym ubraniem były owcze i kozie skóry. Cierpieli niedostatek i byli prześladowani oraz poniżani przez innych, chociaż cały świat nie był ich godny!
\p
\v 39 Wszyscy oni, choć wierzyli, nie doczekali spełnienia obietnic.
\v 40 Bóg zaplanował bowiem coś jeszcze lepszego i nie chciał, aby tylko oni—bez nas—osiągnęli ten cel.
\c 12
\s1 Bóg nas wychowuje
\p
\v 1 Skoro otacza nas tak wielu ludzi wiary, odrzućmy wszystko, co nam przeszkadza—a zwłaszcza grzech—i wytrwale biegnijmy do mety w tych zawodach życia.
\v 2 Wpatrujmy się w Jezusa, który jest początkiem i celem naszej wiary. On zgodził się ponieść haniebną śmierć na krzyżu, bo wiedział, jaka potem spotka Go radość. Teraz zaś zasiada w niebie, po prawej stronie Boga.
\v 3 Pomyślcie jednak, jaką wrogość okazali Mu wcześniej grzeszni ludzie! I nie pozwólcie, aby cokolwiek zniechęciło was lub doprowadziło do upadku!
\v 4 Przecież dotychczas, w walce z grzechem, nie musieliście przelewać ani kropli krwi.
\p
\v 5 Nie zapominajcie o wezwaniu, które Bóg skierował do was, jako do swoich dzieci:
\q1 „Moje dziecko,
\q2 gdy Pan wymierza ci karę,
\q1 nie lekceważ tego.
\q2 A gdy zwraca ci uwagę na grzech,
\q1 nie załamuj się.
\v 5 Nie zapominajcie o wezwaniu, które Bóg skierował do was, jako do swoich dzieci: „Moje dziecko, gdy Pan wymierza ci karę, nie lekceważ tego. A gdy zwraca ci uwagę na grzech, nie załamuj się.
\q2
\v 6 Pan bowiem karze wszystkich,
\q1 których kocha,
\q2 i dyscyplinuje tych,
\q1 których uważa za swoje dzieci”.
\p
\v 6 Pan bowiem karze wszystkich, których kocha, i dyscyplinuje tych, których uważa za swoje dzieci”.
\v 7 Bądźcie cierpliwi, gdy Bóg wymierza wam karę, znaczy to bowiem, że postępuje z wami jak ze swoimi dziećmi. Czy istnieje dziecko, które jeszcze nigdy nie było ukarane przez swojego ojca?
\v 8 Jeśli nigdy nie byliście karani przez Boga—a przecież dyscyplinuje On wszystkich wierzących—to znaczy, że nie jesteście Jego prawdziwymi dziećmi!
\p
\v 9 Gdy byliśmy dziećmi, nasi ojcowie wymierzali nam kary, a przecież szanujemy ich. Czy nie powinniśmy więc pozwolić naszemu duchowemu Ojcu, aby On również wychowywał nas i prowadził do wiecznego życia?
\v 10 Ojcowie karali nas, aby jak najlepiej przygotować nas do krótkiego przecież życia na tym świecie. Bóg zaś czyni to dla naszego dobra, abyśmy byli święci—tak jak On!
\v 11 Gdy spotyka nas kara, nie czujemy radości, ale ból. Potem jednak, dzięki tej karze, w naszym życiu pojawia się pokój i prawość.
\p
\v 12 Podnieście więc osłabione ręce, wyprostujcie zdrętwiałe kolana
\v 13 i idźcie prostą drogą. A wtedy ci, którzy kroczą za wami, nawet jeśli kuleją, nie upadną, ale również nabiorą sił.
\s1 Ostrzeżenie przed odrzuceniem Bożej łaski
\p
\v 14 Żyjcie ze wszystkim w zgodzie i prowadźcie święte życie, bez tego bowiem nikt nie zobaczy Pana.
\v 15 Uważajcie też, aby nikt z was nie pozbawił się Bożej łaski. Nie pozwólcie też, aby w waszych sercach zakorzeniło się i rozrosło zgorzknienie, szkodzące innym ludziom.
\v 16 Niech nikt z was nie będzie tak niemoralny lub bezbożny jak Ezaw, który za jeden posiłek sprzedał prawo do szczególnego błogosławieństwa, które—jako najstarszy syn—miał otrzymać od swojego ojca.
\v 17 Wiecie przecież, że potem, gdy je chciał odzyskać, został odrzucony. Gorzko żałował swojego czynu, ale było już za późno na jakąkolwiek zmianę.
\s1 Majestat Boga
\p
\v 18 Nie zbliżyliście się do góry Synaj, której można dotknąć. Nie widzieliście też buchającego z niej ognia, nie zobaczyliście też ciemności, mroku i strasznej burzy,
\v 19 nie słyszeliście również dźwięku trąby i potężnego głosu.
\p Izraelici, gdy usłyszeli ten głos, błagali, aby zamilkł.
\v 20 Przeraził ich bowiem nakaz:
\q1 „Nawet zwierzę, które dotknie tej góry,
\q2 musi zostać ukarane śmiercią”.
\m
\v 19 nie słyszeliście również dźwięku trąby i potężnego głosu. Izraelici, gdy usłyszeli ten głos, błagali, aby zamilkł.
\v 20 Przeraził ich bowiem nakaz: „Nawet zwierzę, które dotknie tej góry, musi zostać ukarane śmiercią”.
\v 21 Wszystko to było tak przerażające, że nawet Mojżesz powiedział: „Cały trzęsę się ze strachu!”.
\p
\v 22 Wy jednak zbliżyliście się do góry Syjon i do miasta żywego Boga, czyli do niebiańskiej Jerozolimy. W mieście tym niezliczone rzesze aniołów uczestniczą w uroczystym zgromadzeniu.
\v 23 Są tam także ci, którzy jako pierwsi zostali wybrani przez Boga i których imiona zostały zapisane w niebie. Jest tam również sam Bóg, który jest sędzią wszystkich ludzi. Są tam także duchy prawych, którzy osiągnęli już doskonałość.
\v 24 W mieście tym jest również obecny Jezus—pośrednik nowego przymierza, którego przelana krew znaczy wiele więcej niż krew Abla.
\p
\v 25 Uważajcie, żeby nie odwrócić się od Tego, który do was przemawia. Izraelici nie słuchali Mojżesza, który mówił do nich tu, na ziemi—i nie uniknęli kary. Jeśli więc my odwrócimy się od Tego, który przemawia do nas z nieba, tym bardziej zostaniemy za to ukarani przez Boga.
\v 26 Za pierwszym razem, gdy Bóg przemówił do ludzi, od Jego głosu zadrżała ziemia. Teraz zaś, zapowiedział On: „Ponownie wstrząsnę ziemią i niebem”.
\v 27 Słowo „ponownie” oznacza, że wszystko to, co jest zniszczalne, zostanie przemienione, a przetrwa tylko to, co jest niezniszczalne.
\p
\v 28 Skoro więc otrzymaliśmy niezniszczalne królestwo, okazujmy Bogu wdzięczność, cześć i respekt.
\v 29 Nasz Bóg jest bowiem tak potężny, jak ogień, który może wszystko pochłonąć.
\c 13
\s1 Końcowe ostrzeżenia
\p
\v 1 Kochajcie się jak bracia
\v 2 i zawsze bądźcie gościnni. Postępując tak, niektórzy—zupełnie nieświadomie—gościli u siebie aniołów.
\v 3 Okazujcie pomoc tym z was, którzy—z powodu wierności Chrystusowi—trafili do więzienia. Troszczcie się również o cierpiących, sami przecież również dobrze wiecie, co to znaczy cierpienie.
\p
\v 4 Niech wszyscy cenią związek małżeński, a małżonkowie niech będą sobie wierni. Bóg ukarze bowiem tych, którzy dopuszczają się niewierności i rozwiązłości seksualnej.
\v 5 Nie bądźcie zachłanni. Wręcz przeciwnie, cieszcie się z tego, co macie. Bóg powiedział przecież:
\q1 „Nie porzucę cię
\q2 i nigdy cię nie opuszczę”.
\m
\v 6 Śmiało możemy mówić:
\q1 „Pan mi pomaga,
\q2 więc nie będę się niczego bał,
\q1 Co może mi zrobić człowiek?”.
\p
\v 5 Nie bądźcie zachłanni. Wręcz przeciwnie, cieszcie się z tego, co macie. Bóg powiedział przecież: „Nie porzucę cię i nigdy cię nie opuszczę”.
\v 6 Śmiało możemy mówić: „Pan mi pomaga, więc nie będę się niczego bał, Co może mi zrobić człowiek?”.
\v 7 Przypominajcie sobie swoich przywódców duchowych, którzy uczyli was słowa Bożego. Pamiętając, jak odeszli, bierzcie z nich przykład. Tak jak oni, wierzcie Panu!
\v 8 Jezus Chrystus nigdy się nie zmienia. W przeszłości był dokładnie taki sam, jaki jest dziś i jaki będzie w przyszłości.
\v 9 Dlatego nie dajcie się oszukać różnym nowym, obcym naukom. Całym sercem polegajcie na łasce Boga, a nie na przepisach dotyczących spożywania różnych pokarmów. Tym, którzy się do nich zastosowali, nie przyniosły one żadnego pożytku.
\v 10 My zaś mamy dostęp do ołtarza, z którego nie mogą jeść ci, którzy służą w ziemskiej świątyni.
\p
\v 11 Zgodnie z Prawem Mojżesza, najwyższy kapłan przynosi do świątyni krew zwierząt składanych w ofierze za grzechy. Ciała tych zwierząt spala się natomiast poza obozem.
\v 12 Dlatego również Jezus cierpiał i umarł poza murami miasta, aby własną krwią pojednać ludzi z Bogiem.
\v 13 Wyjdźmy więc i my do Niego—na zewnątrz, aby mieć udział w hańbie, której doświadczył.
\v 14 Ten świat nie jest naszym domem, czekamy bowiem na ten, który nadejdzie.
\v 15 Dlatego zawsze składajmy Bogu ofiarę chwały—wołajmy do Niego, oddając Mu cześć w imieniu Jezusa!
\v 16 Pamiętajcie też o czynieniu dobra i pomaganiu innym—takie ofiary podobają się Bogu!
\p
\v 17 Okazujcie posłuszeństwo waszym duchowym przywódcom. Oni bowiem dbają o wasze dobro i odpowiadają za to przed Bogiem. Pomóżcie im wykonywać to zadanie z radością i bez narzekania. Jeśli jednak sprawicie, że popadną przez was w przygnębienie, nie będą w stanie okazywać wam potrzebnej pomocy.
\p
\v 18 Módlcie się za nas, jesteśmy bowiem przekonani, że mamy czyste sumienie, i nadal chcemy we wszystkim dobrze postępować.
\v 19 Szczególnie zachęcam was do modlitwy o to, abym jak najszybciej mógł do was przybyć.
\p
\v 20-21 Niech Bóg, który obdarza ludzi pokojem, uzdalnia was do wszelkiego dobra, abyście wykonywali Jego wolę! Niech sprawi też, abyście—dzięki Jezusowi Chrystusowi—pragnęli czynić wszystko to, co Mu się podoba. On ożywił Jezusa—naszego Pana i wielkiego Pasterza—oraz przypieczętował przymierze z nami Jego krwią. Jemu niech będzie wieczna chwała. Amen!
\p
\v 22 Przyjaciele, przyjmijcie ten krótki list jako słowo zachęty.
\p
\v 23 Wiedzcie, że Tymoteusz, nasz drogi przyjaciel, wyszedł już z więzienia. Jeśli wkrótce do mnie przybędzie, odwiedzimy was obydwaj.
\p
\v 24 Przekażcie pozdrowienia waszym przywódcom i wszystkim świętym. Pozdrawiają was wierzący z Italii.
\p
\v 25 Niech Bóg obdarza was wszystkich swoją łaską!

View File

@ -8,10 +8,8 @@
\mt1 Jakuba
\c 1
\s1 Pozdrowienie
\p
\v 1 Ja, Jakub, sługa Boga i Pana, Jezusa Chrystusa, pozdrawiam wierzących, którzy pochodzą z dwunastu pokoleń Izraela, i są rozproszeni po całym świecie.
\s1 Doświadczenia i pokusy
\p
\v 2 Moi przyjaciele, cieszcie się, gdy spotykają was rozmaite trudności!
\v 3 Każda próba waszej wiary sprawia bowiem, że stajecie się bardziej wytrwali.
\v 4 Gdy zaś wasza wytrwałość będzie w pełni ukształtowana, wy sami będziecie dojrzali, w pełni rozwinięci i pozbawieni wszelkich wad.
@ -19,22 +17,17 @@
\v 6 Prosząc, niech jednak wierzy, że ją otrzyma, i niech nie wątpi w to. Wątpiący człowiek podobny jest bowiem do morskiej fali, miotanej wiatrem w różne strony.
\v 7 Nie powinien on oczekiwać, że cokolwiek otrzyma od Pana,
\v 8 jest bowiem wewnętrznie rozdarty, a jego postawa jest chwiejna.
\p
\v 9 Wierzący, który jest biedny, może być z tego dumny. Biedni cieszą się bowiem szczególną przychylnością Boga.
\v 10 Bogaty niech natomiast pamięta, że przed Bogiem jego majątek nie ma żadnej wartości i że jego ziemski blask niebawem przeminie—podobnie jak piękno kwiatu, który szybko więdnie.
\v 11 Żar słońca wysusza roślinę oraz jej kwiaty i szybko tracą one swoje piękno. Podobnie jest z bogatym człowiekiem—szybko przemija i nikt nie pamięta o jego sukcesach.
\p
\v 12 Szczęśliwy jest zaś człowiek, który opiera się pokusom. Jego wiara jest wypróbowana, o on sam otrzyma wieniec życia, przyrzeczony tym, którzy kochają Boga.
\p
\v 13 Doświadczając pokus, niech nikt nie mówi jednak: „To Bóg nakłania mnie do złego”. Bóg bowiem ani sam nie doświadcza pokus, ani też nikogo nie nakłania do czynienia zła.
\v 14 Każdy jest bowiem kuszony przez tkwiące w nim pragnienia, które go nęcą i popychają do działania.
\v 15 Pragnienia te prowadzą człowieka do grzechu, grzech zaś—do śmierci.
\p
\v 16 Nie dajcie się zatem, kochani przyjaciele, wprowadzić w błąd.
\v 17 Wszystko, co jest dobre i doskonałe, pochodzi z nieba—od Boga, Stwórcy wszystkich gwiazd. On nigdy się nie zmienia i nic nie może przyćmić jego blasku.
\v 18 To On, posyłając do nas słowo prawdy, zrodził nas do nowego życia, abyśmy stali się najlepszą częścią Jego stworzenia.
\s1 Posłuszeństwo
\p
\v 19 Kochani przyjaciele, bądźcie bardziej skłonni do słuchania, niż do mówienia lub wybuchania gniewem.
\v 20 Gniewając się, człowiek nie czyni bowiem tego, co podoba się Bogu.
\v 21 Wyrzućcie więc ze swojego życia wszelki brud oraz zło i z pokorą przyjmijcie zasadzone w was słowo Boże, które może doprowadzić was do zbawienia.
@ -42,61 +35,45 @@
\v 23 Człowiek, który słucha słowa, ale nie wprowadza go w życie, przypomina bowiem kogoś, kto przegląda się w lustrze.
\v 24 Popatrzy na siebie i odchodzi, zapominając, jak wygląda.
\v 25 Natomiast ten, kto poznał doskonałe prawo dające wolność i przestrzega go, nie jest słuchaczem, który szybko zapomina o tym, co słyszał. Wręcz przeciwnie—wprowadza słowo w czyn a Bóg pobłogosławi jego działanie.
\p
\v 26 Jeśli ktoś uważa się za pobożnego człowieka, a nie panuje nad swoim językiem, to oszukuje siebie samego, a jego pobożność jest bezużyteczna.
\v 27 Prawdziwa i czysta pobożność, której oczekuje Bóg, nasz Ojciec, polega na pomaganiu sierotom i wdowom w ich ciężkiej sytuacji oraz nieuleganiu złym wpływom tego świata.
\c 2
\s1 Traktujcie wszystkich tak samo
\p
\v 1 Moi przyjaciele, jeśli wierzycie Jezusowi Chrystusowi, naszemu Panu, nie możecie traktować jednych ludzi inaczej niż drugich.
\p
\v 2 Załóżmy, że na wasze spotkanie przychodzi ktoś bogaty, dobrze ubrany, z sygnetami na palcach, oraz ktoś biedny, w starym i zniszczonym ubraniu.
\v 3 Wy zaś patrzycie na dobre ubranie tego pierwszego i mówicie: „Siądź tu z przodu, na honorowym miejscu”. Do biednego zaś mówicie: „Stań sobie tam z boku albo usiądź na podłodze”.
\v 4 Czy, postępując tak, nie stajecie się niesprawiedliwymi sędziami, dzielącymi ludzi na lepszych i gorszych?
\p
\v 5 Moi kochani przyjaciele, posłuchajcie mnie uważnie. Czy Bóg nie wybrał właśnie biednych, aby—dzięki wierze—stali się bogaci i otrzymali królestwo, obiecane przez Boga tym, którzy Go kochają?
\v 6 Wy jednak gardzicie biednymi. A czy to nie bogaci gnębią was i oskarżają przed sądem?
\v 7 Czy to nie oni śmieją się z Tego, który jest waszym Panem?
\p
\v 8 Jeśli jednak kierujecie się królewskim przykazaniem Pisma, które mówi: „Kochaj innych ludzi jak samego siebie!”, to postępujecie właściwie.
\v 9 Jeżeli jednak dzielicie ludzi na lepszych i gorszych, popełniacie grzech, i w świetle Prawa jesteście przestępcami.
\v 10 Ten bowiem, kto przestrzega całego Prawa, a przekroczy tylko jedno z przykazań, ponosi taką sama winę jak ten, kto złamał wszystkie przykazania.
\v 11 Bóg, który powiedział: „Bądź wierny w małżeństwie!”, powiedział także: „Nie zabijaj!”. Jeśli więc jesteś wierny w małżeństwie, ale zabiłeś kogoś, zgodnie z Prawem jesteś przestępcą.
\p
\v 12 Mówcie więc i postępujcie tak, abyście zostali dobrze osądzeni na podstawie prawa dającego wolność.
\v 13 Ten bowiem, kto nie okazywał innym miłości, sam również jej nie doświadczy. Miłość jest ważniejsza niż sąd.
\s1 Wiara i czyny
\p
\v 14 Moi przyjaciele, jaki jest sens mówić, że się wierzy Bogu, jeśli ta wiara nie przejawia się w czynach? Czy taka wiara może kogoś zbawić?
\v 15 Załóżmy, że ktoś z wierzących—mężczyzna lub kobieta—nie ma pieniędzy na ubranie i jedzenie.
\v 16 Wtedy ktoś z was powie im: „Bądźcie dobrej myśli! Mam nadzieję, że uda wam się zdobyć coś do ubrania i jedzenia”, sam jednak nie da im tego, czego potrzebują. Czy jego słowa będą miały wtedy jakieś znaczenie?
\p
\v 17 Podobnie jest z wiarą. Jeśli nie wypływają z niej dobre czyny, znaczy to, że jest martwa.
\p
\v 18 Ktoś jednak może powiedzieć: „Jeden wierzy Bogu, a drugi czyni dobro”. Jak jednak udowodnisz, że wierzysz Bogu, skoro z twojej wiary nie wypływają żadne dobre czyny? Ja właśnie poprzez moje czyny pokazuję, że wierzę Bogu!
\p
\v 19 Twierdzisz, że wierzysz w istnienie Boga? To dobrze, ale demony też w to wierzą, a mimo to drżą ze strachu.
\v 20 Niemądry człowieku! Czy mam ci udowodnić, że wiara, z której nie wypływają dobre czyny, jest bezużyteczna?
\p
\v 21 Czy Abraham, nasz przodek, nie został uniewinniony przez Boga na podstawie czynu? Złożył przecież swojego syna, Izaaka, na ołtarzu ofiarnym!
\v 22 Widzisz więc, że jego wiara była ściśle powiązana z czynami i właśnie dzięki nim stała się doskonała.
\v 23 W ten sposób wypełniły się następujące słowa Pisma: „Abraham uwierzył Bogu i został uniewinniony”. Co więcej, Abraham został nawet nazwany przyjacielem Boga!
\v 24 Widzicie więc, że człowiek zostaje uniewinniony również na podstawie jego czynów, a nie tylko wiary.
\p
\v 25 Kolejny przykład stanowi Rachab, prostytutka z Jerycha. Czy nie została ona uniewinniona na podstawie jej czynu? Udzieliła przecież schronienia izraelskim zwiadowcom i wskazała im drogę ucieczki!
\p
\v 26 Ciało, w którym nie ma ducha, jest martwe. Podobnie jest z wiarą—jeśli nie wypływają z niej dobre czyny, jest martwa.
\c 3
\s1 Panowanie nad językiem
\p
\v 1 Moi przyjaciele, niech niewielu z was dąży do tego, aby nauczać innych. Pamiętajcie, że my, nauczający, będziemy sądzeni surowiej niż inni.
\p
\v 2 Wszyscy dopuszczamy się wielu grzechów. Jeśli jednak ktoś nie grzeszy w mowie, znaczy to, że stał się człowiekiem w pełni dojrzałym—potrafiącym panować także nad całym sobą.
\v 3 Wkładając koniowi do pyska małe wędzidło, sprawiamy, że jest nam posłuszny i możemy kierować całym jego ciałem.
\v 4 Również ogromne statki, żeglujące dzięki silnym wiatrom, zmieniają kurs zgodnie z wolą sternika, który posługuje się małym sterem.
\v 5 Podobnie język, choć jest małą częścią ciała, potrafi wiele zdziałać. Wielki pożar lasu rozpoczyna się od małego płomienia,
\v 6 a język jest właśnie jak płomień ognia—jest pełen zła i niszczy całe ciało. On rozpala w nas szalejący żywioł, prowadzący do zniszczenia i klęski, a źródłem tego ognia jest samo piekło.
\p
\v 7 Ludzie są w stanie ujarzmić wszelkie gatunki dzikich zwierząt, ptaków, gadów i morskich stworzeń,
\v 8 ale nikt nie potrafi ujarzmić języka—pełnego niepohamowanego zła i śmiercionośnej trucizny.
\v 9 Naszym językiem wielbimy Pana i Ojca, a jednocześnie przeklinamy ludzi, stworzonych na obraz Boga.
@ -104,40 +81,27 @@
\v 11 Czy z jakiegokolwiek źródła wypływa jednocześnie woda słodka i gorzka?
\v 12 Czy drzewo figowe może zaowocować oliwkami, a winorośl figami? Czy ze słonego źródła może wypływać słodka woda?
\s1 Dwa rodzaje mądrości
\p
\v 13 Czy jest wśród was ktoś, kto uważa się za mądrego i rozsądnego? Jeśli tak, niech udowodni to dobrymi czynami, pełnymi łagodności i mądrości.
\v 14 A skoro macie w sercach gorzką zazdrość i wrogość, to przynajmniej nie zasłaniajcie się kłamstwem lub przechwałkami.
\v 15 Taka „mądrość” nie pochodzi z nieba, ale z ziemi, od ludzi i od demonów.
\v 16 Tam zaś, gdzie jest zazdrość i wzajemna wrogość, tam panuje chaos i wszelkie zło.
\p
\v 17 Mądrość, która pochodzi z nieba, jest przede wszystkim czysta i dąży do pokoju. Jest łagodna i otwarta, pełna miłości i dobrych czynów, bezstronna i szczera.
\v 18 Ci zaś, którzy sieją pokój, jako plon będą zbierać prawość.
\c 4
\s1 Poddajcie się Bogu
\p
\v 1 Jaki jest powód kłótni i walk, które między sobą prowadzicie? Czy nie są to złe pragnienia, walczące o władzę nad waszym ciałem?
\v 2 Pragniecie rzeczy, których nie macie. Zabijacie się o nie i zazdrościcie ich sobie nawzajem. Kłócicie się o nie i walczycie z sobą, ale i tak nie udaje wam się ich zdobyć. Nie macie ich, bo nie prosicie o nie Boga.
\v 3 A gdy prosicie, też nie otrzymujecie ich, bo wasze motywy są złe. Chcecie bowiem zaspokoić swoje własne pragnienia.
\p
\v 4 Jesteście niewierni Bogu! Czy nie wiecie, że przyjaźń z grzesznym światem oznacza nieprzyjaźń z Bogiem? Kto więc pragnie być przyjacielem tego świata, staje się nieprzyjacielem Boga!
\v 5 Czy uważacie, że bez znaczenia są słowa Pisma:
\q1 „Pan jest zazdrosny o ducha,
\q2 którego w nas umieścił”?
\m
\v 6 To On obdarza was przecież swoją wielką łaską. Pismo mówi bowiem:
\q1 „Bóg przeciwstawia się tym,
\q2 którzy się wywyższają,
\q1 a uniżonym okazuje swoją łaskę”.
\p
\v 5 Czy uważacie, że bez znaczenia są słowa Pisma: „Pan jest zazdrosny o ducha, którego w nas umieścił”?
\v 6 To On obdarza was przecież swoją wielką łaską. Pismo mówi bowiem: „Bóg przeciwstawia się tym, którzy się wywyższają, a uniżonym okazuje swoją łaskę”.
\v 7 Poddajcie się więc Bogu. Przeciwstawcie się natomiast diabłu, a ucieknie od was.
\v 8 Zbliżcie się do Boga, a On zbliży się do was. Umyjcie ręce, grzesznicy, i oczyśćcie serca, obłudnicy!
\v 9 Smućcie się, płaczcie i rozpaczajcie! Niech wasz pusty śmiech i próżna radość zamienią się w prawdziwy żal.
\v 10 Uniżcie się przed Panem, a On was wywyższy.
\p
\v 11 Przyjaciele, nie obmawiajcie się nawzajem. Ktoś, kto obmawia lub potępia innego wierzącego, obmawia i potępia Prawo. A jeśli wydajesz wyrok na Prawo, nie jesteś jego wykonawcą, ale sędzią.
\v 12 Jedynym prawodawcą oraz sędzią jest jednak Bóg. I tylko On może zbawić lub potępić człowieka. Ty zaś, kim jesteś, że ośmielasz się potępiać innych?
\s1 Zawodne plany
\p
\v 13 A teraz słuchajcie wy, którzy mówicie: „Dziś lub jutro wyjeżdżamy do tego miasta, przez rok będziemy tam prowadzić interesy i osiągniemy duże zyski”.
\v 14 Przecież nawet nie wiecie, co was spotka jutro! Jesteście jak poranna mgła, która pojawia się na chwilę, a potem znika bez śladu.
\v 15 Opamiętajcie się więc i mówcie: „Jeśli Pan pozwoli i będziemy żyć, to zajmiemy się tym lub tamtym”.
@ -145,7 +109,6 @@
\v 17 Grzeszy również ten, kto mogąc czynić dobro, nie robi tego.
\c 5
\s1 Ostrzeżenie dla bogatych
\p
\v 1 Teraz posłuchajcie wy, nieuczciwi bogacze: Nadchodzi dla was czas płaczu i nieszczęścia.
\v 2 Wasze bogactwo traci wartość, a wasze drogie ubrania zjadają mole.
\v 3 Wasze srebro i złoto pokrywa się śniedzią, która będzie dowodem przeciwko wam i będzie was palić jak ogień. Zgromadziliście bogactwo, ale czas tego świata się kończy.
@ -153,23 +116,17 @@
\v 5 Żyliście tu na ziemi w dobrobycie i luksusie. Teraz jednak jesteście jak utuczone zwierzęta, prowadzone na ubój.
\v 6 Skazaliście i zabiliście prawych ludzi, którzy nie byli nawet w stanie się bronić.
\s1 Wytrwałość w cierpieniu
\p
\v 7 Przyjaciele, bądźcie cierpliwi, oczekując powrotu naszego Pana. Rolnik musi cierpliwie czekać na swe cenne plony, aż nadejdzie pora żniw.
\v 8 Bądźcie więc i wy cierpliwi. Nabierzcie odwagi, bo czas nadejścia Pana jest już bliski.
\v 9 Nie narzekajcie też jedni na drugich, bo zostaniecie za to osądzeni. Sędzia stoi już przed drzwiami!
\p
\v 10 Niech dawni prorocy, którzy przemawiali w imieniu Pana, będą dla was wzorem wytrwałości i cierpliwości.
\v 11 Uważamy przecież za szczęśliwych tych, którzy wytrwali w cierpieniach. Słyszeliście o wytrwałości Hioba i wiecie, jak Pan uwolnił go w końcu od cierpienia. On jest bowiem pełen współczucia i miłości.
\p
\v 12 Moi przyjaciele, chciałbym dać wam jeszcze jedną, bardzo ważną radę: Nie przysięgajcie—ani na niebo, ani na ziemię, ani na cokolwiek innego. Mówcie po prostu „tak” lub „nie”, abyście nie zgrzeszyli i nie zostali ukarani przez Boga.
\s1 Modlitwa z wiarą
\p
\v 13 Jeśli ktoś z was cierpi, niech się modli. Jeśli ktoś jest pełen radości, niech uwielbia Pana, śpiewając Mu pieśni.
\v 14 Jeśli ktoś choruje, niech wezwie starszych kościoła, aby się za niego modlili, namaszczając go olejem w imieniu Pana.
\v 15 Ich modlitwa, wypowiedziana z wiarą, uleczy chorego i Pan przywróci mu zdrowie. A jeśli chory zgrzeszył, Bóg mu przebaczy.
\v 16 Wyznawajcie jedni drugim swoje grzechy i módlcie się za siebie, abyście byli uzdrowieni. Modlitwa prawego człowieka ma bowiem wielką moc.
\p
\v 17 Eliasz, mimo że był zwykłym człowiekiem, modlił się, aby nie padało. I został wysłuchany: przez trzy i pół roku nie było deszczu!
\v 18 Potem modlił się o deszcz i znów Bóg wysłuchał jego modlitwy: zaczęło padać i ziemia wydała plony.
\p
\v 19-20 Moi przyjaciele, jeśli ktoś z was zabłądzi i zejdzie z drogi prawdy, pomóżcie mu wrócić do Boga! Czyniąc to, uratujecie go od śmierci i przyczynicie się do przebaczenia wielu jego grzechów.

View File

@ -8,139 +8,93 @@
\mt1 1 Piotra
\c 1
\s1 Pozdrowienie
\p
\v 1 Ja Piotr, apostoł Jezusa Chrystusa, piszę do wybranych, którzy jako cudzoziemcy mieszkają na obczyźnie: w Poncie, Galicji, Kapadocji, Azji i Bitynii.
\b
\p
\v 2 Bóg Ojciec, zgodnie ze swoim odwiecznym postanowieniem, wybrał was i przeznaczył do świętego życia w Duchu oraz do posłuszeństwa. On również, dzięki krwi przelanej przez Jezusa Chrystusa, oczyścił was z grzechów. Niech Jego łaska i pokój wydają wśród was coraz większy owoc!
\s1 Nowe życie
\p
\v 3 Chwała niech będzie Bogu—Ojcu naszego Pana, Jezusa Chrystusa—który w swojej ogromnej miłości zrodził nas do nowego życia. On, dzięki zmartwychwstaniu Chrystusa, dał nam żywą nadzieję na przyszłość
\v 4 i przygotował dla was bezcenny dar w niebie—niezniszczalny, nieskażony i nietracący blasku!
\p
\v 5 Uwierzyliście Bogu, dlatego On będzie was chronił swoją potężną mocą—do czasu, w którym objawi wszystkim wasze zbawienie.
\v 6 Cieszcie się więc, mimo że teraz różne chwilowe trudności sprawiają wam smutek.
\v 7 Dzięki nim jednak wasza wiara oczyszcza się i staje się cenniejsza od nietrwałego złota, które również oczyszcza się w ogniu. Gdy więc Jezus Chrystus powtórnie się objawi, wasza wiara zostanie doceniona i otoczona chwałą.
\v 8 Wiem, że chociaż nie widzieliście Pana, to bardzo Go kochacie. Teraz nadal Go nie widzicie, ale wierzycie Mu i doznajecie niezmiernej, cudownej radości
\v 9 z powodu waszego zbawienia. Ono jest celem waszej wiary!
\p
\v 10 Właśnie to zbawienie było przedmiotem poszukiwań i dociekań proroków. Oni to zapowiadali, że Bóg okaże wam swoją łaskę.
\v 11 Zastanawiali się jednak, kiedy nadejdą cierpienia Chrystusa, zapowiedziane przez Jego Ducha, i kiedy objawi się Jego chwała.
\v 12 Bóg zaś powiedział im, że oni tego nie doczekają, ale wy—tak. I właśnie o tym—z pomocą zesłanego z nieba Ducha Świętego—powiedzieli wam ci, którzy przekazali wam dobrą nowinę. Są to rzeczy, które pragnęliby poznać nawet aniołowie.
\s1 Bądźcie święci
\p
\v 13 Dlatego zachowujcie czujność oraz trzeźwość umysłu. Całą zaś waszą nadzieję złóżcie w Bożej łasce—w dniu powrotu Jezusa Chrystusa doświadczycie jej bowiem w całej pełni!
\v 14 Dawniej, gdy nie znaliście Pana, waszym życiem kierowały grzeszne pragnienia. Teraz jednak nie poddawajcie się im i zachowujcie się jak posłuszne dzieci.
\v 15 Naśladujcie Boga, który jest święty, i w każdej sytuacji również wy bądźcie święci.
\v 16 Pismo bowiem mówi: „Bądźcie święci, bo Ja jestem święty”.
\s1 Jezus złożył za nas okup
\p
\v 17 Jeśli Boga, który jest bezstronnym sędzią ludzkich czynów, nazywacie swoim Ojcem, okazujcie Mu respekt do końca waszego życia na ziemi.
\v 18 Pamiętajcie też, że z powodu złego postępowania, odziedziczonego po waszych przodkach, byliście niewolnikami zła, ale zostaliście wykupieni przez Boga! I to nie marnym srebrem lub złotem,
\v 19 ale bezcenną krwią Chrystusa. On został bowiem zabity jak niewinny i czysty ofiarny baranek!
\v 20 Bóg przeznaczył Go do tego jeszcze przed powstaniem świata, ale—ze względu na was—Chrystus przyszedł na świat dopiero teraz, w czasach ostatecznych.
\v 21 To dzięki Niemu uwierzyliście Bogu, który wzbudził Go z martwych i otoczył chwałą. Od Niego pochodzi więc wasza wiara i nadzieja, którą złożyliście w Bogu.
\p
\v 22 Okazaliście posłuszeństwo prawdzie i oczyściliście swoje dusze. Teraz więc bez obłudy, zupełnie szczerze, okazujcie miłość innym wierzącym.
\v 23 Narodziliście się bowiem na nowo dzięki słowu Bożemu, które jest jak niezniszczalne ziarno na zasiew—jest żywe i trwa na wieki.
\v 24 Pismo mówi:
\q1 „Ludzie są jak trawa,
\q2 a ich piękno jest jak kwiat.
\q1 Trawa usycha, kwiat opada,
\v 24 Pismo mówi: „Ludzie są jak trawa, a ich piękno jest jak kwiat. Trawa usycha, kwiat opada,
\q2
\v 25 ale słowo Pana trwa na wieki”.
\m Dobra nowina, którą usłyszeliście, jest właśnie słowem Pana!
\c 2
\p
\v 1 Dlatego porzućcie wszelką złość, fałsz, obłudę, zazdrość i obmawianie innych.
\v 2 Jako nowo narodzone niemowlęta pragnijcie czystego, duchowego mleka, które pomoże wam dojrzewać w wierze i osiągnąć zbawienie.
\v 3 Sami bowiem przekonaliście się, że Pan jest dobry.
\s1 Żywe kamienie i lud wybrany
\p
\v 4 Przyjdźcie do Chrystusa, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, ale wybranym przez Boga i bardzo cennym.
\v 5 Wy również jesteście żywymi kamieniami, z których powstaje duchowy dom. Jesteście świętymi kapłanami, którzy—dzięki Jezusowi Chrystusowi—składają duchowe ofiary, podobające się Bogu.
\v 6 Pismo mówi bowiem:
\q1 „Kładę na górze Syjon kamień węgielny
\q2 —wybrany i bardzo cenny.
\q1 Ten, kto mu uwierzy,
\q2 nie zawiedzie się”.
\m
\v 7 Dla was, którzy Mu wierzycie, jest on bardzo cenny. Dla niewierzących jest On natomiast:
\q1 „Kamieniem odrzuconym przez budujących,
\q2 który stał się kamieniem węgielnym,
\m
\v 8 ale
\q1 także kamieniem, o który się potkną,
\q2 i skałą, z powodu której upadną”.
\v 6 Pismo mówi bowiem: „Kładę na górze Syjon kamień węgielny —wybrany i bardzo cenny. Ten, kto mu uwierzy, nie zawiedzie się”.
\v 7 Dla was, którzy Mu wierzycie, jest on bardzo cenny. Dla niewierzących jest On natomiast: „Kamieniem odrzuconym przez budujących, który stał się kamieniem węgielnym,
\v 8 ale także kamieniem, o który się potkną, i skałą, z powodu której upadną”.
\m Niewierzący nie są posłuszni słowu Bożemu, więc potykają się i upadają—takie jest ich przeznaczenie.
\v 9 Wy natomiast zostaliście wybrani przez Boga. Jesteście więc kapłanami Króla, świętym narodem i Bożą własnością. Dlatego macie opowiadać innym o tym, jak wspaniały jest Bóg, który wyprowadził was z ciemności i pokazał wam swoje cudowne światło.
\p
\v 10 Dawniej nie należeliście do Boga, ale teraz staliście się Jego ludem. Wcześniej nie mieliście też pojęcia o Jego miłości, a teraz doświadczacie jej.
\p
\v 11 Kochani, wzywam was, abyście nie poddawali się pragnieniom waszego ciała, które szkodzą duszy. Pamiętajcie, że nie należycie do tego świata i jesteście tu tylko cudzoziemcami.
\v 12 Będąc wśród pogan, zachowujcie się nienagannie. Gdy bowiem nadejdzie dzień powrotu Pana, nie będą już niesłusznie was oskarżać, ale przypomną sobie wasze dobre czyny i będą wielbić Boga.
\s1 Posłuszeństwo wobec władzy
\p
\v 13 Ze względu na Pana, bądźcie poddani wszelkiej ludzkiej władzy: zarówno głowie państwa,
\v 14 jak i urzędnikom państwowym. Ich zadaniem jest bowiem karanie przestępców, a nagradzanie dobrych obywateli.
\p
\v 15 Jeśli będziecie czynić dobro—a tego oczekuje od was Bóg—to ci, którzy są nierozumni i nie znają prawdy, nie będą mieli podstaw do oskarżania was.
\v 16 Postępujcie jak ludzie naprawdę wolni, dla których wolność nie jest jedynie przykrywką do czynienia zła. Zachowujcie się jednak jak niewolnicy Boga.
\v 17 Szanujcie wszystkich ludzi, kochajcie wierzących, miejcie respekt dla Boga, ale okazujcie także szacunek głowie państwa.
\p
\v 18 Niewolnicy, szanujcie i słuchajcie swoich panów—nie tylko dobrych i wyrozumiałych, ale także złych.
\v 19 Bóg obdarza bowiem swoją łaską tych, którzy niewinnie cierpią za to, że są Mu posłuszni.
\v 20 Co to za zaszczyt, jeśli cierpicie z powodu swojego grzechu? Jeśli jednak cierpicie z powodu waszego dobrego postępowania, to Bóg obdarzy was swoją łaską.
\v 21 On powołał was bowiem właśnie do takiego życia, dlatego Chrystus—cierpiąc za was—zostawił wam wzór do naśladowania.
\q1
\v 22 On nie popełnił żadnego grzechu i nigdy nie skłamał.
\m
\v 23 Gdy Go znieważano, nie odpowiadał zniewagą, a gdy zadawano Mu cierpienia, nie odgrażał się. Powierzył się bowiem Bogu, który jest sprawiedliwym sędzią.
\v 24 On sam wziął na siebie ciężar naszych grzechów i zaniósł je na krzyż. Uczynił to, aby uwolnić nas od win i dać nam moc do nowego, prawego życia. To dzięki Jego ranom zostaliście uleczeni!
\v 25 Byliście bowiem jak zabłąkane owce, ale teraz wróciliście do Pasterza i Opiekuna waszych dusz.
\c 3
\s1 Żony i mężowie
\p
\v 1-2 Również wy, żony, bądźcie uległe wobec swoich mężów. Nawet jeśli niektórzy z nich nie są posłuszni słowu Bożemu, dzięki waszej postawie mogą zostać zdobyci dla Boga. Wasze zachowanie—nienaganne i podobające się Bogu—może bowiem przemówić do nich lepiej niż słowa.
\p
\v 3 Nie zwracajcie na siebie uwagi fryzurą, biżuterią czy modnymi ubraniami,
\v 4 ale pięknem wewnętrznym: łagodnością i pokojem ducha. To piękno nie przemija i ma wielką wartość w oczach Boga.
\v 5 Cechy te były ozdobą świętych kobiet, które ufały Bogu i były uległe wobec swoich mężów.
\v 6 Jedną z nich była Sara, która okazywała posłuszeństwo Abrahamowi, uznając go za głowę rodziny. Dobrze postępując i niczego się nie obawiając, będziecie do niej podobne.
\p
\v 7 Wy zaś, mężowie, okazujcie żonom szacunek i bądźcie wyrozumiali wobec słabej płci, a Bóg będzie wysłuchiwał waszych modlitw. Pamiętajcie, że wasze żony razem z wami otrzymają dar życia wiecznego.
\s1 Cierpienie z powodu dobra
\p
\v 8 Wszyscy bądźcie jednomyślni, pełni współczucia, przyjacielskiej miłości i pokory.
\v 9 Nie odpłacajcie złem za zło i nie obrażajcie tych, którzy was obrażają. Przeciwnie—tym, którzy was krzywdzą, życzcie szczęścia. Was samych Bóg również obdarzył bowiem szczęściem.
\v 10 Pismo mówi:
\q1 „Ten, kto chce być szczęśliwy i cieszyć się życiem,
\q2 niech przestanie grzeszyć mową oraz kłamać.
\q1
\v 11 Niech odwróci się od zła i czyni dobro.
\q2 Niech szuka tego, co prowadzi do pokoju,
\q1 i niech do niego dąży.
\v 10 Pismo mówi: „Ten, kto chce być szczęśliwy i cieszyć się życiem, niech przestanie grzeszyć mową oraz kłamać.
\v 11 Niech odwróci się od zła i czyni dobro. Niech szuka tego, co prowadzi do pokoju, i niech do niego dąży.
\q2
\v 12 Pan troszczy się bowiem o prawych
\q1 i wysłuchuje ich modlitw.
\q2 Odwraca się natomiast od tych, którzy czynią zło”.
\p
\v 12 Pan troszczy się bowiem o prawych i wysłuchuje ich modlitw. Odwraca się natomiast od tych, którzy czynią zło”.
\v 13 Czy ktoś będzie chciał was skrzywdzić, jeśli z całych sił będziecie czynić dobro?
\v 14 A jeśli nawet tak by się stało, to i tak będziecie szczęśliwi. Nie dajcie się więc nikomu zastraszyć ani zaniepokoić,
\v 15 ale z całego serca oddawajcie chwałę Chrystusowi, naszemu Panu. Gdy inni będą was pytać o źródło waszej nadziei, bądźcie gotowi, aby dać im odpowiedź.
\v 16 Czyńcie to jednak łagodnie, z szacunkiem i bez złych intencji. W ten sposób zawstydzicie bowiem tych, którzy oczerniają was z powodu waszej wierności Chrystusowi.
\v 17 Lepiej jest bowiem cierpieć, jeśli taka jest wola Boga, z powodu dobrego postępowania niż z powodu popełnionego zła.
\s1 Wartość cierpienia
\p
\v 18 Chrystus również doznał cierpień—raz na zawsze płacąc za ludzkie grzechy. Był niewinny, ale cierpiał za winnych, aby pojednać was z Bogiem. Poniósł fizyczną śmierć, ale został ożywiony przez Ducha.
\p
\v 19 W mocy tego Ducha głosił dobrą nowinę duchom ludzi, zamkniętym w więzieniu.
\v 20 Dawno temu, gdy Noe budował okręt, ludzie ci nie okazali posłuszeństwa Bogu, choć On cierpliwie na to czekał. W okręcie tym uratowało się więc przed potopem tylko osiem osób.
\v 21 Teraz takim ratunkiem jest chrzest. On zbawia was nie dlatego, że w wodzie oczyszczacie wasze ciało z brudu, ale dlatego, że prosicie Boga o czyste sumienie. Wszystko to jest możliwe dzięki Jezusowi Chrystusowi, który zmartwychwstał
\v 22 i wstąpił do nieba, a teraz przebywa po prawej stronie Boga i stoi ponad wszystkimi aniołami, władcami tego świata, a także duchowymi mocami.
\c 4
\s1 Życie dla Boga
\p
\v 1 Skoro Chrystus, będąc na ziemi, znosił cierpienia, wy również przygotujcie się na to samo. Doświadczając cierpienia, człowiek przestaje bowiem grzeszyć
\v 2 i pragnie poświęcić resztę życia nie na zaspokajanie swoich ludzkich pragnień, ale na wypełnianie woli Boga.
\v 3 Wystarczy, że wcześniej postępowaliście jak poganie, żyjąc w rozwiązłości, spełniając swoje grzeszne pragnienia, pijąc razem z innymi i oddając cześć bożkom.
@ -148,51 +102,34 @@
\v 5 Odpowiedzą jednak za to wszystko przed Bogiem, który osądzi żywych i umarłych.
\v 6 Ci bowiem, którzy już zmarli, usłyszeli dobrą nowinę po to, aby mogli duchowo żyć, chociaż ich ciała dosięgła śmierć.
\s1 Miłość usuwa grzechy
\p
\v 7 Niedługo wszystko się skończy. Bądźcie więc rozsądni i trzeźwi, abyście mogli się modlić.
\v 8 Przede wszystkim okazujcie sobie nawzajem szczerą miłość, ona bowiem potrafi usunąć wiele grzechów.
\v 9 Bez narzekania okazujcie też innym gościnność.
\p
\v 10 Każdy z was otrzymał od Boga jakiś dar—spożytkujcie go więc pomagając innym! Czyniąc to, zrobicie dobry użytek z okazanej wam przez Boga łaski.
\v 11 Jeśli ktoś umie przemawiać, niech przekazuje innym słowo Boże. Jeśli ktoś potrafi pomagać innym, niech czyni to z mocą Bożą. W ten sposób—dzięki Jezusowi Chrystusowi—odda cześć Bogu, do którego należy wieczna chwała i moc. Amen!
\s1 Cierpienie z powodu wierności Chrystusowi
\p
\v 12 Nie dziwcie się, drodzy, gdy spotykają was różne próby i gdy czujecie się tak, jakbyście przechodzili przez ogień.
\v 13 Cieszcie się raczej, że możecie cierpieć, podobnie jak Chrystus. Gdy bowiem objawi się Jego chwała, będziecie naprawdę szczęśliwi i pełni radości.
\p
\v 14 Teraz zaś bądźcie dumni z tego, że ludzie znieważają was z powodu wierności Chrystusowi. Jest to bowiem dowód na to, że w waszym życiu działa Boży Duch.
\v 15 Niech wasze cierpienie nie będzie jednak spowodowane tym, że jesteście mordercami, złodziejami lub innymi przestępcami, albo ludźmi siejącymi zamęt.
\v 16 Jeśli jednak cierpicie z powodu wierności Chrystusowi, nie wstydźcie się tego, ale dziękujcie Bogu za to, że do Niego należycie!
\v 17 Nadchodzi bowiem czas sądu, który rozpocznie się od Bożej rodziny. A skoro my zostaniemy osądzeni jako pierwsi, to jak skończą ci, którzy w ogóle nie są posłuszni Bożej dobrej nowinie?
\q1
\v 18 „Jeśli prawi z trudem dostąpią zbawienia,
\q2 jaki los spotka bezbożnych i grzeszników?”
\p
\v 18 „Jeśli prawi z trudem dostąpią zbawienia, jaki los spotka bezbożnych i grzeszników?”
\v 19 Ci więc, którzy teraz—zgodnie z wolą Boga—znoszą cierpienia, niech nadal czynią dobro i powierzają się opiece Stworzyciela, który zawsze jest wierny.
\c 5
\s1 Do starszych kościoła
\p
\v 1 Pragnę teraz skierować kilka słów do starszych kościoła, sam bowiem również jestem starszym. Co więcej, na własne oczy widziałem cierpienia Chrystusa i—podobnie jak wy—czekam na objawienie się Jego chwały.
\v 2 Zachęcam was do tego, abyście dobrze troszczyli się o Boże stado. Czyńcie to nie dlatego, że otrzymaliście taki nakaz, ale ze szczerego serca—oddając w ten sposób chwałę Bogu. Bądźcie pełni entuzjazmu i niech wasza służba nie będzie dla was tylko sposobem zarabiania na życie!
\v 3 Nie nadużywajcie waszej władzy nad ludźmi, ale dawajcie im raczej dobry przykład.
\v 4 Gdy zaś przybędzie najwyższy Pasterz, otrzymacie od niego wieniec wiecznej chwały.
\p
\v 5 Wy, młodsi mężczyźni, uznawajcie przywództwo starszych. Wszyscy zaś okazujcie pokorę wobec innych. Pismo mówi bowiem:
\q1 „Bóg przeciwstawia się tym,
\q2 którzy się wywyższają,
\q1 a uniżonym okazuje swoją łaskę”.
\m
\v 5 Wy, młodsi mężczyźni, uznawajcie przywództwo starszych. Wszyscy zaś okazujcie pokorę wobec innych. Pismo mówi bowiem: „Bóg przeciwstawia się tym, którzy się wywyższają, a uniżonym okazuje swoją łaskę”.
\v 6 Uniżcie się więc przed potężnym obliczem Boga, a gdy nadejdzie na to czas, zostaniecie przez Niego wywyższeni.
\v 7 Powierzcie Mu wszystkie wasze problemy, bo On troszczy się o was.
\p
\v 8 Bądźcie trzeźwi i uważajcie na siebie! Wasz przeciwnik, diabeł, krąży wokół was jak ryczący lew, szukający ofiary.
\v 9 Stawcie mu opór dzięki mocy waszej wiary. Pamiętajcie też, że podobne cierpienia spotykają wierzących na całym świecie.
\v 10 Po krótkiej próbie, Bóg przygotuje was do dalszej walki, umocni was, doda wam sił i postawi was na pewnym gruncie. On bowiem obdarzył was łaską i wieczną chwałą Chrystusa.
\v 11 Do Niego należy również wieczna władza nad wszystkim. Amen!
\s1 Końcowe pozdrowienia
\p
\v 12 Pisząc ten krótki list, korzystałem z pomocy Sylwana, którego uważam za przyjaciela. Mam nadzieję, że moje słowa przypomniały wam o prawdziwej Bożej łasce i zachęciły was do trzymania się jej.
\p
\v 13 Pozdrawia was kościół w Babilonie, który razem z wami został wybrany przez Boga. Pozdrawia was również Marek, który dzięki naszej wspólnej wierze jest mi jak rodzony syn.
\v 14 Przekażcie te pozdrowienia innym wierzącym!
\p Niech Bóg obdarza pokojem wszystkich was, którzy należycie do Chrystusa!
\v 14 Przekażcie te pozdrowienia innym wierzącym! Niech Bóg obdarza pokojem wszystkich was, którzy należycie do Chrystusa!

View File

@ -8,47 +8,33 @@
\mt1 2 Piotra
\c 1
\s1 Pozdrowienie
\p
\v 1 Ja, Szymon Piotr, sługa i apostoł Jezusa Chrystusa, piszę do wszystkich, którzy—podobnie jak my—wierzą sprawiedliwemu Bogu i Zbawicielowi, Jezusowi Chrystusowi.
\b
\p
\v 2 Niech Boża łaska i pokój wydają wśród was coraz większy owoc, pomagając wam lepiej poznawać Boga oraz Jezusa, naszego Pana!
\s1 Powołanie i wybór
\p
\v 3 Bóg, w swojej mocy, dał nam wszystko, czego potrzebujemy do pobożnego życia. Pozwolił nam bowiem poznać Tego, który powołał nas do życia w swojej chwale i doskonałości.
\v 4 Bóg spełnił swoje cudowne i wspaniałe obietnice, sprawiając, że Jego natura stała się waszą naturą, przez co wyrwaliście się z niewoli złych pragnień i uwolniliście się od wpływu tego zepsutego świata.
\p
\v 5 Starajcie się więc uzupełnić waszą wiarę prawością, duchowym rozeznaniem,
\v 6 opanowaniem, wytrwałością, pobożnością,
\v 7 przyjaźnią oraz miłością.
\v 8 Jeśli nadal będziecie poznawać Jezusa Chrystusa, naszego Pana, i rozwijać w sobie te cechy, nie będziecie bierni, a wasze życie nie będzie bezowocne.
\v 9 Kto jednak nie rozwija w sobie tych cech, jest duchowo ślepy i ograniczony—zapomniał bowiem o tym, że Bóg przebaczył mu grzechy!
\p
\v 10 Dlatego, przyjaciele, poprzez wasze życie starajcie się pokazać, że naprawdę jesteście ludźmi powołanymi i wybranymi przez Boga. Taka postawa uchroni was od upadku
\v 11 i szeroko otworzy przed wami bramy wiecznego królestwa, należącego do naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.
\s1 Znaczenie proroctw
\p
\v 12 Chociaż dobrze znacie już Bożą prawdę i trzymacie się jej, to jednak zawsze będę ją wam przypominać.
\v 13 Jestem bowiem przekonany, że dopóki żyję na tym świecie, powinienem w ten sposób umacniać waszą wiarę,
\v 14-15 abyście pamiętali o tym także po mojej śmierci. Wiem bowiem—objawił mi to nasz Pan, Jezus Chrystus—że już wkrótce opuszczę ten świat.
\p
\v 16 Gdy mówiliśmy wam o mocy naszego Pana, Jezusa Chrystusa, i o Jego przyjściu, nie opowiadaliśmy wam jakichś zmyślonych bajek, ale mówiliśmy o tym, co widzieliśmy na własne oczy.
\v 17 Bóg Ojciec otoczył Go bowiem chwałą i czcią, gdy przemówił do Niego jako Najwyższy Władca:
\q1 „Oto mój ukochany Syn,
\q1 moja największa radość”.
\m
\v 17 Bóg Ojciec otoczył Go bowiem chwałą i czcią, gdy przemówił do Niego jako Najwyższy Władca: „Oto mój ukochany Syn, moja największa radość”.
\v 18 Usłyszeliśmy ten głos z nieba, gdy razem z Jezusem byliśmy na świętej górze.
\v 19 W ten sposób Bóg potwierdził zapowiedzi proroków. Zanim nadejdzie dzień i w waszych sercach zabłyśnie Gwiazda Poranna, mocno trzymajcie się ich słów, są one bowiem jak światło świecące w ciemności.
\v 20 Pamiętajcie jednak, że proroctw zapisanych w Piśmie nie można wyjaśniać według własnego uznania.
\v 21 Nie są to bowiem jakieś ludzkie mądrości, ale słowa przekazane przez Ducha Świętego.
\c 2
\s1 Fałszywe nauki
\p
\v 1 Niestety, w przeszłości istnieli również fałszywi prorocy, którzy przekazywali Izraelitom słowa, które wcale nie pochodziły od Boga. Tacy fałszywi nauczyciele pojawią się również wśród was. Będą oni głosić nauki prowadzące do zguby. Co więcej, odrzucą nawet Pana, który ich odkupił, i sami ściągną na siebie nieszczęście.
\v 2 Wielu ludzi uwierzy im jednak i zejdzie przez nich na złą drogę. Z powodu tych fałszywych nauczycieli, niektórzy będą wyśmiewać Bożą prawdę.
\p
\v 3 Ludzie ci, kierowani zachłannością, będą opowiadać wam różne miłe dla ucha rzeczy, aby tylko wyłudzić od was pieniądze. Dawno już jednak zapadł na nich wyrok, a kara, która ich czeka, jest nieuchronna.
\p
\v 4 Bóg nie oszczędził bowiem nawet aniołów, którzy zgrzeszyli, ale strącił ich do ciemnej otchłani. Uwięzieni, czekają teraz na Boży sąd.
\v 5 Co więcej, nie oszczędził nawet całego świata, bowiem ukarał bezbożnych ludzi potopem. Przeżyło go tylko osiem osób, wśród nich—Noe, który wzywał ludzi do prawego życia.
\v 6 Bóg nie oszczędził także Sodomy i Gomory—miast, które zostały doszczętnie zniszczone przez ogień, i stały się ostrzeżeniem dla bezbożnych.
@ -57,43 +43,34 @@
\v 9 Pan potrafi jednak przyjść z pomocą pobożnym, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. On dopilnuje jednak również tego, aby bezbożni stanęli przed Jego sądem i ponieśli odpowiednią karę.
\v 10 Będzie ona szczególnie surowa dla tych, którzy odrzucają Jego władzę, a oddają się w niewolę grzesznym pragnieniom. Tacy ludzie są bardzo pewni siebie. Nie obawiają się nawet przeklinać niebiańskich istot,
\v 11 podczas gdy nawet aniołowie—o wiele silniejsi i potężniejsi od nich!—nie ośmielają się oskarżać ich lub potępiać przed Panem.
\p
\v 12 Ludzie ci są jak nierozumne, dzikie zwierzęta, z natury skazane na upolowanie i zabicie. Przeklinają to, o czym nie mają zielonego pojęcia, ale skończą podobnie jak upolowana zwierzyna
\v 13 i poniosą karę za swój grzech. Nawet nie ukrywają się bowiem ze swoją rozwiązłością, uważając grzech za coś przyjemnego. Niemoralnie zachowują się nawet wtedy, gdy zasiadają z wami przy wspólnym stole, i wciąż sprawiają wam kłopoty.
\v 14 Zawsze wypatrują rozwiązłych kobiet i nigdy nie mogą nasycić się grzechem. Są zachłanni i przyciągają do siebie ludzi, wykorzystując ich słabość. Są jednak skazani na zagładę.
\v 15 Zeszli bowiem z drogi Bożej prawdy i poszli śladem Baalama, syna Bosora, który z miłości do pieniędzy był gotów popełnić zło.
\v 16 Został jednak upokorzony przez własnego osła, który przemówił ludzkim głosem i nie pozwolił, aby Baalam popełnił głupstwo.
\p
\v 17 Tacy ludzie są podobni do wyschniętych źródeł i chmur, które wiatr goni z miejsca na miejsce. Ich przeznaczeniem jest ciemna otchłań.
\v 18 Gdy mówią, używają wyszukanych słów, nie mają jednak nic wartościowego do powiedzenia. Wykorzystując ludzkie skłonności do grzechu i złe pragnienia, doprowadzają do upadku tych, którzy dopiero co wyzwolili się spod wpływu ludzi żyjących w błędzie.
\v 19 Obiecują im „wyzwolenie”, a sami są niewolnikami grzechu. Każdy jest bowiem niewolnikiem tego, co rządzi jego życiem.
\p
\v 20 Jeśli ktoś poznał naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, i uwolnił się od wpływów tego zepsutego świata, a potem ponownie im uległ, to jego obecna sytuacja jest gorsza od poprzedniej.
\v 21 Lepiej byłoby, żeby nigdy nie usłyszał o Bożej drodze, niż żeby—poznawszy ją—odwrócił się od świętych Bożych przykazań.
\v 22 Na takich ludziach dokładnie sprawdza się powiedzenie: „Pies wraca do tego, co wcześniej zwymiotował” oraz „Umyta świnia znowu wchodzi w błoto”.
\c 3
\s1 Chrystus powróci!
\p
\v 1 Kochani, to już mój drugi list, w którym zachęcam was do tego, abyście uważali na siebie, zachowywali czyste sumienie
\v 2 i pamiętali o słowach proroków oraz apostołów, którzy przekazali wam polecenia naszego Pana i Zbawiciela.
\p
\v 3 Pamiętajcie też o tym, że w czasach ostatecznych pojawią się ludzie wyśmiewający Boże obietnice i kierujący się tylko swoimi własnymi pragnieniami.
\v 4 Będą oni mówić: „Gdzie jest ten zapowiedziany powrót Jezusa? Nasi przodkowie już dawno umarli, a wszystko nadal niezmiennie trwa od początku świata”.
\v 5 Ludzie ci nie będą jednak pamiętać o tym, że Bóg, który stworzył niebo, ukształtował ziemię i otoczył ląd wodą,
\v 6 później ukarał świat potopem.
\v 7 Teraz zaś ziemia i niebo czekają na dzień sądu, w którym bezbożni ludzie zostaną pochłonięci przez ogień.
\p
\v 8 Kochani, nie zapominajcie jednak o tym, że dla Pana jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat—jak jeden dzień.
\v 9 On nie zwleka z wypełnieniem obietnicy powrotu—chociaż niektórym może się tak wydawać—ale jest cierpliwy. Nie chce bowiem, aby ktokolwiek z was zginął, ale pragnie, by wszyscy się opamiętali.
\v 10 Dzień Jego powrotu nadejdzie niespodzianie, jak złodziej. Wtedy rozlegnie się przerażający dźwięk i zniknie niebo. Ciała niebieskie doszczętnie stopią się od ogromnego żaru, a ziemia i wszystkie ludzkie dzieła zostaną strawione przez ogień.
\p
\v 11 Skoro więc cały ten świat ma ulec zagładzie, to wasze życie powinno być czyste i pobożne.
\v 12 Czekacie przecież, a nawet staracie się przyśpieszyć nadejście dnia Boga, w którym niebo spłonie w ogniu, a wszystko inne roztopi się od żaru.
\v 13 My jednak—zgodnie z Bożą obietnicą—czekamy na nowe niebo i nową ziemię, w których będzie panować prawość!
\p
\v 14 Kochani, czekając na ten dzień, dołóżcie wszelkich starań, aby Pan zastał was czystych, bez zarzutu i żyjących w pokoju.
\v 15 Pamiętajcie, że cierpliwość Pana jest dla was ratunkiem! Pisał już do was o tym nasz kochany przyjaciel—Paweł, którego Bóg obdarzył szczególną mądrością.
\v 16 Poruszając ten temat, mówił o tym również w innych listach. Są w nich pewne myśli, które trudno zrozumieć, dlatego niektórzy niedouczeni ludzie, nieznający podstaw wiary, wyjaśniają je według własnego uznania, szkodząc przy tym samym sobie. To samo czynią zresztą także z innymi księgami Pisma.
\p
\v 17 Dlatego, kochani, pamiętajcie o tym wszystkim i uważajcie na siebie. Nie dopuśćcie do tego, aby czyjeś błędne nauki podkopały waszą wiarę.
\v 18 Coraz lepiej poznawajcie naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Dzięki Jego łasce dojrzewajcie w wierze. Jemu należy się wieczna chwała!

View File

@ -8,157 +8,109 @@
\mt1 1 Jana
\c 1
\s1 Słowo życia
\p
\v 1 Pragnę napisać do was o Słowie dającym życie, które istnieje od samego początku, a które my usłyszeliśmy, zobaczyliśmy na własne oczy, a nawet dotykaliśmy własnymi rękoma.
\v 2 Ten, który daje życie, objawił się, a my Go zobaczyliśmy. Dlatego teraz, jako naoczni świadkowie, mówimy wam o życiu wiecznym, które było u Boga Ojca i objawiło się nam.
\v 3 Mówimy o tym, co sami widzieliśmy i słyszeliśmy. Pragniemy bowiem tworzyć z wami wspólnotę, która opiera się na bliskiej więzi z Ojcem i Jego Synem, Jezusem Chrystusem.
\v 4 Piszemy wam o tym, ponieważ sprawia nam to ogromną radość.
\s1 Życie w świetle
\p
\v 5 Pragniemy przekazać wam słowa Jezusa, który powiedział nam, że Bóg jest czystym światłem, oddzielonym od wszelkiej ciemności.
\v 6 Jeśli mówimy więc, że jesteśmy Jego przyjaciółmi, a żyjemy w duchowej ciemności, jesteśmy kłamcami i nie trzymamy się prawdy.
\v 7 Jeśli jednak żyjemy w Bożym świetle, to tworzymy wspólnotę, a przelana krew Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, oczyszcza nas ze wszystkich grzechów.
\p
\v 8 Jeśli twierdzimy, że nie popełniliśmy grzechu, oszukujemy samych siebie i rozmijamy się z prawdą.
\v 9 Jeśli jednak wyznajemy swoje grzechy Bogu, On przebacza je nam i oczyszcza z wszelkich przewinień. Jest bowiem wierny i prawy.
\v 10 Twierdząc, że nie popełniliśmy grzechu, robimy z Niego kłamcę i nie trzymamy się Jego słowa.
\c 2
\p
\v 1 Moje dzieci, piszę wam o tym, abyście unikali grzechu. Gdyby jednak ktoś z was zgrzeszył, pamiętajcie, że mamy rzecznika—Jezusa Chrystusa—który jest prawy i reprezentuje nas przed Ojcem.
\v 2 On zapłacił już karę za nasze grzechy—i nie tylko nasze, ale także całego świata!
\s1 Dowód wiary
\p
\v 3 Dowodem na to, że naprawdę Go poznaliśmy, jest przestrzeganie Jego przykazań.
\v 4 Kto mówi, że Go zna, ale nie czyni tego, co On nakazał, jest kłamcą i nie trzyma się prawdy.
\v 5 Ten zaś, kto jest posłuszny Jego słowom, rozwija w sobie Bożą miłość. Właśnie po tym poznajemy, że należymy do Pana.
\v 6 Kto bowiem uważa się za własność Chrystusa, powinien postępować tak jak On.
\p
\v 7 Kochani, nie jest to żadne nowe przykazanie. Przypominam wam tylko to, co już dawno słyszeliście i dobrze znacie.
\v 8 W przykazaniu tym jest jednak coś nowego, bo ciemność już się rozprasza i zaczyna jaśnieć prawdziwe światło. Jest to prawda znana Chrystusowi, a teraz także wam.
\p
\v 9 Jeśli ktoś mówi, że żyje w Bożym świetle, a nienawidzi innych ludzi, to ciągle jeszcze jest w ciemności.
\v 10 Ten zaś, kto kocha ich, żyje w świetle i nie doprowadza innych do upadku.
\v 11 Człowiek, który nienawidzi innych ludzi, jest pogrążony w duchowej ciemności i chodzi po omacku. Nie ma pojęcia, dokąd zmierza, bo niczego nie widzi.
\q1
\v 12 Dzieci, pragnę wam powiedzieć,
\q2 że—dzięki Chrystusowi
\q1 —Bóg przebaczył wam grzechy.
\v 12 Dzieci, pragnę wam powiedzieć, że—dzięki Chrystusowi —Bóg przebaczył wam grzechy.
\q2
\v 13 Ojcowie, pragnę wam powiedzieć,
\q1 że poznaliście Tego,
\q2 który istnieje od początku.
\q1 Młodzi, pragnę wam powiedzieć,
\q2 że pokonaliście szatana.
\b
\q1
\v 14 Dzieci, pragnę wam powiedzieć,
\q2 że poznaliście Ojca w niebie.
\q1 Ojcowie, pragnę wam powiedzieć,
\q2 że poznaliście Tego,
\q1 który istnieje od początku.
\q2 Młodzi, pragnę wam powiedzieć,
\q1 że jesteście mocni,
\q2 że macie w sercu słowo Boże
\q1 i że zwyciężyliście szatana.
\v 13 Ojcowie, pragnę wam powiedzieć, że poznaliście Tego, który istnieje od początku. Młodzi, pragnę wam powiedzieć, że pokonaliście szatana.
\v 14 Dzieci, pragnę wam powiedzieć, że poznaliście Ojca w niebie. Ojcowie, pragnę wam powiedzieć, że poznaliście Tego, który istnieje od początku. Młodzi, pragnę wam powiedzieć, że jesteście mocni, że macie w sercu słowo Boże i że zwyciężyliście szatana.
\s1 Stosunek do świata
\p
\v 15 Nie przywiązujcie się do tego zepsutego świata i nie pragnijcie tego, co on oferuje. Kto kocha ten świat, nie może szczerze kochać Boga.
\v 16 To bowiem, co kieruje ludźmi tego świata—pragnienia ciała, pragnienia oczu i duma z odniesionych sukcesów—nie pochodzi od Ojca, ale ze świata.
\v 17 Ten zaś przeminie, podobnie jak wszystkie ludzkie pragnienia. Ci zaś, którzy spełniają wolę Boga, będą żyć wiecznie.
\s1 Przeciwnik Chrystusa
\p
\v 18 Dzieci, nadchodzą czasy ostateczne i wiecie, że niebawem nadejdzie przeciwnik Chrystusa. Nawet teraz pojawiło się już wielu przeciwników—po tym właśnie poznajemy, że nadchodzą czasy ostateczne.
\v 19 Ludzie ci wywodzą się spośród nas, tak naprawdę jednak nigdy nie byli jednymi z nas. Gdyby należeli do nas, nigdy by bowiem od nas nie odeszli. Swoim odejściem udowodnili więc, że nie byli jednymi z nas.
\v 20 Wy otrzymaliście jednak Ducha Świętego i znacie prawdę.
\v 21 Nie piszę więc do was jako do tych, którzy jej nie poznali. Znacie bowiem prawdę i potraficie odróżnić ją od kłamstwa.
\v 22 A ten, kto nie uznaje Jezusa za Mesjasza, jest właśnie kłamcą. Taki człowiek jest przeciwnikiem Chrystusa, odrzuca bowiem Boga Ojca oraz Jego Syna.
\v 23 Ten, kto nie uznaje Jezusa za Syna Bożego, odrzuca tym samym Ojca. Ten zaś, kto uznaje Go za Syna Bożego, poddaje się przez to Bogu Ojcu.
\p
\v 24 Bądźcie wierni temu, czego się nauczyliście na początku, a będziecie trwali w jedności z Synem Bożym i z Bogiem Ojcem.
\v 25 Otrzymaliśmy bowiem od Boga obietnicę życia wiecznego.
\p
\v 26 Napisałem wam o tym, aby ostrzec was przed ludźmi, którzy chcą was oszukać.
\v 27 Nie potrzebujecie słuchać ich nauk, Bóg obdarzył was bowiem Duchem Świętym, który naucza czystej prawdy, bez najmniejszej choćby domieszki kłamstwa. Trzymajcie się więc tego, czego was nauczył.
\s1 Dzieci Boże
\p
\v 28 Dzieci, trzymajcie się Pana, aby w dniu Jego powrotu móc śmiało i bez wstydu stanąć przed Jego obliczem.
\v 29 Skoro wiecie, że On jest prawy, wiedzcie też, że każdy, kto jest prawy, stał się Jego dzieckiem.
\c 3
\p
\v 1 Pomyślcie o wielkiej miłości, którą obdarzył nas Ojciec: możemy się nazywać Jego dziećmi! I naprawdę nimi jesteśmy! Świat jednak nie rozumie nas, bo nie poznał Pana.
\v 2 Kochani, teraz jesteśmy dziećmi Boga, ale jeszcze nie wyszło na jaw to, kim będziemy w przyszłości. Wiemy jednak, że gdy Pan się objawi, będziemy do Niego podobni, gdyż zobaczymy Go takim, jakim jest.
\v 3 Chrystus jest czysty, więc każdy, kto pokłada w Nim nadzieję, również staje się czysty.
\p
\v 4 Ten, kto grzeszy, popełnia przestępstwo, ponieważ łamie Prawo.
\v 5 Jezus zaś objawił się po to, aby rozwiązać problem grzechu ludzi. Sam jednak nigdy nie zgrzeszył.
\v 6 Ten, kto trzyma się Jezusa, nie jest w stanie żyć w grzechu. Jeśli zaś ktoś żyje w grzechu, znaczy to, że w ogóle nie spotkał ani nie poznał Chrystusa.
\p
\v 7 Dzieci, nie dajcie się oszukać! Ten, kto prowadzi prawe życie, jest prawy i naśladuje Jezusa.
\v 8 Ten zaś, kto żyje w grzechu, należy do diabła, który zgrzeszył już na samym początku. Syn Boży przyszedł zaś po to, aby zniszczyć jego dzieło.
\v 9 Ten, kto stał się dzieckiem Boga, nie jest w stanie dłużej żyć w grzechu, bo w jego sercu zostało zasiane Boże ziarno. Taki człowiek nie może trwać w grzechu, bo narodził się z Boga.
\v 10 Łatwo więc rozpoznać, kto należy do Boga, a kto należy do diabła: ludzie, którzy nie są prawi i nie kochają innych, nie należą do Boga.
\s1 Wzajemna miłość
\p
\v 11 Od samego początku wiecie, że wszyscy powinniśmy okazywać sobie miłość.
\v 12 Nie bądźmy więc jak Kain, który należał do szatana i zabił swojego brata. Dlaczego to uczynił? Dlatego, że on sam postępował źle, a jego brat był prawym człowiekiem.
\v 13 Nie dziwcie się więc, przyjaciele, że świat was nienawidzi.
\p
\v 14 Nasza wzajemna miłość świadczy o tym, że zostaliśmy uratowani od śmierci i otrzymaliśmy wieczne życie. Jeśli zaś ktoś nie kocha innych wierzących, znaczy to, że nie został jeszcze uratowany od śmierci.
\v 15 Ten zaś, kto nienawidzi innych ludzi, jest przez Boga traktowany na równi z zabójcą. A dobrze wiecie, że żaden morderca nie ma w sobie życia wiecznego.
\v 16 Chrystus, oddając za nas życie, pokazał nam, czym jest prawdziwa miłość. Teraz więc także my powinniśmy być gotowi oddać życie za innych wierzących.
\v 17 Jeśli zaś ktoś z nas żyje w dostatku, a odwraca się od innego wierzącego, będącego akurat w potrzebie, to czy ma on w sobie Bożą miłość?
\p
\v 18 Dzieci, niech nasza wzajemna miłośc wyraża się nie tylko w pięknych słowach, ale także w konkretnym działaniu i w wierności prawdzie.
\v 19 Pomagając innym, stajemy bowiem po stronie prawdy i osiągamy wewnętrzny pokój
\v 20 —nawet wtedy, gdy mamy jakieś wyrzuty sumienia. Bóg bowiem i tak wszystko o nas wie.
\p
\v 21 Kochani, jeśli sumienie nas nie oskarża, możemy śmiało zwracać się do Boga,
\v 22 a otrzymamy od Niego to, o co Go prosimy. Jesteśmy bowiem posłuszni Jego przykazaniom i czynimy to, co się Mu podoba.
\v 23 On bowiem nakazał nam, abyśmy wierzyli Jego Synowi, Jezusowi Chrystusowi, i okazywali sobie miłość. Takie przykazanie zostawił nam również Jezus.
\v 24 Ten, kto wypełnia Boże przykazania, trwa w jedności z Bogiem, a Bóg trwa w jedności z nim. Wiemy, że to prawda, poświadcza to bowiem Duch Święty, którego otrzymaliśmy od Boga.
\c 4
\s1 Duch Święty a przeciwnicy Chrystusa
\p
\v 1 Kochani, nie wierzcie każdemu, kto twierdzi, że został natchniony przez Ducha Świętego. Sprawdzajcie, czy to, co mówi, rzeczywiście pochodzi od Boga. Na świecie pojawiło się bowiem wielu fałszywych proroków.
\p
\v 2 Tych, którzy mają w sobie Ducha Bożego i należą do Boga, poznacie po tym, że wyznają, iż Jezus Chrystus przyszedł na świat w prawdziwym, ludzkim ciele.
\v 3 Ci zaś, którzy temu zaprzeczają, nie należą do Boga, ale do przeciwnika Chrystusa. Słyszeliście bowiem, że na świecie ma się pojawić przeciwnik Chrystusa, już teraz jednak widać jego działanie.
\p
\v 4 Wy, dzieci, należycie jednak do Boga i już teraz pokonaliście wszystkich jego przeciwników. Ten bowiem, który zamieszkał w waszym sercu, jest potężniejszy od przeciwnika Chrystusa, który działa w świecie.
\v 5 Ludzie, którzy służą temu przeciwnikowi, należą do tego świata i mówią jego językiem, dlatego świat ich słucha.
\v 6 My zaś należymy do Boga, dlatego słuchają nas tylko ci, którzy Go znają. Ci zaś, którzy do Niego nie należą, nie chcą nas słuchać. Po tym można poznać, czy ktoś ma w sobie Bożego Ducha, który mówi prawdę, czy też ducha, który jest kłamcą.
\s1 Boża miłość
\p
\v 7 Kochani, okazujmy sobie nawzajem miłość, bo źródłem miłości jest Bóg. Kto kocha innych ludzi, pokazuje przez to, że narodził się z Boga i że Go zna.
\v 8 Ten zaś, kto nie okazuje im miłości, pokazuje przez to, że nie zna Boga. Bóg jest bowiem miłością.
\p
\v 9 On okazał nam wielką miłość, posyłając na ten świat swojego jedynego Syna, który dał nam życie.
\v 10 Miłość ta nie polega na tym, że my pokochaliśmy Boga, ale że On pokochał nas! Dlatego właśnie posłał swojego Syna, aby został On złożony w ofierze za nasze grzechy.
\p
\v 11 Kochani, skoro Bóg okazał nam tak wielką miłość, to my również powinniśmy się nawzajem kochać.
\v 12 Nikt nigdy nie widział Boga, ale gdy okazujemy sobie miłość, ludzie mogą Go zobaczyć w naszym życiu—nasze czyny wyrażają bowiem Jego miłość.
\p
\v 13 Bóg obdarzył nas swoim Świętym Duchem. Jego obecność w naszym życiu świadczy o tym, że trwamy w jedności z Bogiem, a On—z nami.
\v 14 Bóg posłał swojego Syna, aby zbawił ludzi tego świata. My zaś na własne oczy widzieliśmy Syna Bożego, dlatego teraz o Nim opowiadamy.
\v 15 Ten, kto wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, trwa w jedności z Bogiem, a Bóg—z nim.
\p
\v 16 Gdy poznaliśmy miłość Boga do nas, uwierzyliśmy w nią. Bóg jest miłością, dlatego człowiek, który okazuje innym miłość, trwa w jedności z Bogiem, a Bóg—z nim.
\v 17 Kierując się w życiu tą doskonałą miłością i czyniąc to, co podoba się Bogu, nie musimy obawiać się dnia Bożego sądu.
\v 18 Jeśli bowiem mamy w sercu doskonałą miłość, nie ma tam już miejsca na strach przed karą. A jeśli ktoś się boi, znaczy to, że jeszcze nie ma w sobie tej doskonałej miłości.
\p
\v 19 Sami doświadczyliśmy miłości od Boga, dlatego teraz kochamy innych ludzi.
\v 20 Jeśli jednak ktoś mówi: „Kocham Boga”, a jednocześnie nienawidzi jakiegoś człowieka, jest kłamcą. Jak bowiem ktoś, kto nie kocha otaczających go ludzi, może kochać niewidzialnego Boga?
\v 21 Sam Bóg nakazał przecież, aby ten, kto Go kocha, okazywał miłość również innym ludziom.
\c 5
\s1 Wiara i życie
\p
\v 1 Każdy, kto uwierzył, że Jezus jest Mesjaszem, stał się dzieckiem Boga. A każdy, kto jest dzieckiem Boga i kocha Go, kocha również inne Jego dzieci.
\v 2 Człowiek, który kocha Boga i jest Mu posłuszny, będzie więc kochał także wszystkie Jego dzieci.
\v 3 Miłość do Boga przejawia się bowiem w wypełnianiu Jego poleceń, co w gruncie rzeczy wcale nie jest trudne.
\p
\v 4 Każde dziecko Boga—poprzez swoją wiarę—może odnosić zwycięstwo w walce z tym zepsutym światem.
\v 5 Kto bowiem może pokonać zło tego świata, jeśli nie ten, kto wierzy, że Jezus jest Synem Bożym?
\p
\v 6 Chrystus przyszedł na świat nie tylko po to, aby zostać zanurzonym w wodzie, ale także po to, aby przelać swoją krew. Poświadcza to Duch Święty, który zawsze mówi prawdę.
\v 7-8 Istnieje więc trzech zgodnych świadków Jezusa: Duch, woda i krew.
\v 9 Skoro wierzymy świadkom w sądzie, tym bardziej możemy wierzyć świadkom powołanym przez Boga. A przecież sam Bóg potwierdził, że Jezus jest Jego Synem.
@ -166,14 +118,11 @@
\v 11 A treść tych słów jest następująca: Bóg—poprzez swojego Syna—dał ludziom życie wieczne.
\v 12 Ten więc, kto uwierzył Synowi Bożemu, ma życie wieczne, ten zaś, kto Go odrzucił, nie ma życia.
\s1 Uwagi końcowe
\p
\v 13 Napisałem to do was, którzy wierzycie Synowi Bożemu, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne.
\v 14 Bóg wysłuchuje naszych modlitw, jeśli prosimy Go o rzeczy zgodne z Jego wolą. Możemy być tego pewni.
\v 15 A skoro wiemy, że odpowiada na nasze prośby, możemy mieć pewność, że już teraz wysłuchał naszych modlitw.
\p
\v 16 Jeśli zobaczycie, że ktoś z wierzących popełnia grzech, proście Boga, aby mu przebaczył, a wtedy Bóg nie pozbawi go życia. Dotyczy to jednak tylko takich grzechów, które nie prowadzą do śmierci.
\v 17 Oczywiście każdy zły czyn jest grzechem, ale nie każdy prowadzi do śmierci.
\p
\v 18 Wiemy, że ci, którzy stali się dziećmi Boga nie są już w stanie żyć w grzechu. Są bowiem chronieni przez Syna Bożego i szatan nie ma do nich dostępu.
\v 19 Wiemy też, że należymy do Boga, natomiast cały ten zepsuty świat jest poddany władzy szatana.
\v 20 Wiemy również, że Syn Boży przyszedł po to, abyśmy mogli poznać prawdziwego Boga. Teraz należymy do Niego, bo jesteśmy własnością Jego Syna, Jezusa Chrystusa. On jest jedynym, prawdziwym Bogiem, który obdarza ludzi życiem wiecznym.

View File

@ -8,27 +8,17 @@
\mt1 2 Jana
\c 1
\s1 Prawda i miłość
\p
\v 1 Ja, starszy kościoła, piszę do wybranej przez Boga pani oraz do jej dzieci. Szczerze was kocham, a razem ze mną kochają was wszyscy ci, którzy poznali prawdę.
\v 2 Miłość ta wypływa z poznania Bożej prawdy, którą teraz mamy w sercach i która pozostanie tam na zawsze.
\b
\p
\v 3 Niech Bóg Ojciec i Jego Syn, Jezus Chrystus, obdarzają nas wszystkich łaską, miłością i pokojem. Trzymajcie się prawdy i okazujcie innym miłość!
\s1 Fałszywi nauczyciele
\p
\v 4 Bardzo ucieszyłem się, słysząc o twoich dzieciach, które trzymają się prawdy i żyją zgodnie z nakazem naszego Ojca.
\p
\v 5 Droga pani, okazujmy sobie wzajemną miłość! Nie jest to żadne nowe przykazanie, wszyscy bowiem dobrze je znamy od samego początku.
\v 6 Miłość wyraża się w posłuszeństwie Bożym przykazaniom, które poznaliście już na samym początku.
\p
\v 7 Piszę o tym, ponieważ pojawiło się wielu oszustów, którzy twierdzą, że Jezus Chrystus nie przyszedł na świat w prawdziwym, ludzkim ciele. Ci, którzy tak nauczają, są nie tylko oszustami, ale także przeciwnikami Chrystusa.
\v 8 Uważajcie więc, aby nie stracić tego, nad czym pracowaliśmy. Jeśli tak uczynicie, otrzymacie od Pana pełną nagrodę.
\p
\v 9 Każdy, kto się oddala od nauki Chrystusa i nie trzyma się jej, w rzeczywistości odwraca się od samego Boga. Ten zaś, kto jest jej wierny, trwa w jedności z Bogiem Ojcem oraz Jego Synem.
\p
\v 10 Jeśli przyjdzie do was jakiś nauczyciel, który nie trzyma się zdrowej nauki Chrystusa, nie zapraszajcie go do domu ani go nawet nie pozdrawiajcie.
\v 11 Ten bowiem, kto go serdecznie wita, utożsamia się z jego złymi czynami.
\p
\v 12 Chciałbym powiedzieć wam jeszcze o wielu innych sprawach. Nie będę jednak teraz o nich pisać, mam bowiem nadzieję, że niebawem was odwiedzę, a wtedy porozmawiamy o wszystkim osobiście. Wierzę, że to spotkanie będzie dla nas wszystkich wielką radością.
\p
\v 13 Pozdrawiają cię dzieci twojej siostry, która również została wybrana przez Boga.

View File

@ -8,29 +8,20 @@
\mt1 3 Jana
\c 1
\s1 Wierność prawdzie
\p
\v 1 Ja, starszy kościoła, piszę do ciebie, drogi Gajusie, ponieważ darzę cię miłością, płynącą z poznania Bożej prawdy.
\b
\p
\v 2 Modlę się za ciebie, kochany przyjacielu, aby ci się we wszystkim dobrze wiodło i aby twoje ciało było tak zdrowe, jak twoja dusza.
\v 3 Wierzący, którzy mnie ostatnio odwiedzili, sprawili mi ogromną radość, opowiadając o tym, że wiernie trzymasz się prawdy i żyjesz nią.
\v 4 A nic nie cieszy mnie tak bardzo, jak wiadomości o tym, że moje duchowe dzieci trzymają się prawdy.
\s1 Pochwała pracy Gajusa
\p
\v 5 Kochany przyjacielu, wiernie służysz Bogu, troszcząc się o innych wierzących—zwłaszcza o tych, którzy przybywają z daleka.
\v 6 Oni to odwiedzili nasz kościół i opowiedzieli nam o twojej miłości. Dobrze zrobisz, zaopatrując ich we wszystko, czego potrzebują do dalszej podróży. Należy im się to, bo służą Bogu.
\v 7 Podróżują przecież, aby opowiadać ludziom o Panu i nie oczekują pomocy od pogan.
\v 8 Powinniśmy więc wspierać ich i w ten sposób przyczyniać się do głoszenia światu Bożej prawdy.
\p
\v 9 Napisałem w tej sprawie list do waszego kościoła, ale Diotrefes, który pragnie uchodzić za przywódcę, nie chce nas słuchać.
\v 10 Gdy do was przybędę, przypomnę mu jednak jego czyny i kłamstwa, które rozpowiada na nasz temat. Nie dość, że sam nie pomaga wierzącym, którzy są w podróży, to jeszcze zabrania tego innym. Co więcej, tych, którzy to robią, usuwa nawet z kościoła.
\s1 Dobry przykład
\p
\v 11 Kochany przyjacielu, nie bierz przykładu z ludzi, którzy postępują źle, ale naśladuj tych, którzy czynią dobro. Oni bowiem należą do Boga. Ci zaś, którzy czynią zło, nie mają z Nim nic wspólnego.
\p
\v 12 Jeśli chodzi o Demetriusza, to ma on dobrą opinię wśród wszystkich wierzących. Dobrze świadczy o nim także to, że głosi Bożą prawdę. Ja również mam o nim dobrą opinię, a wiesz przecież, że można mi zaufać.
\p
\v 13 Chciałbym powiedzieć ci jeszcze o wielu innych sprawach. Nie będę jednak teraz o nich pisać,
\v 14 mam bowiem nadzieję, że niebawem cię odwiedzę, a wtedy porozmawiamy o wszystkim osobiście.
\p
\v 15 Niech Bóg obdarza cię swoim pokojem! Pozdrawiają cię twoi przyjaciele. Ty również osobiście pozdrów od nas tych, którzy nas znają.

View File

@ -8,52 +8,29 @@
\mt1 Judy
\c 1
\s1 Pozdrowienie
\p
\v 1 Ja, Juda, sługa Jezusa Chrystusa i brat Jakuba, piszę do wszystkich powołanych i ukochanych przez Boga Ojca i chronionych przez Jezusa Chrystusa.
\b
\p
\v 2 Niech Bóg obficie obdarza was pokojem oraz miłością i współczuciem dla innych ludzi!
\s1 Ostrzeżenie przed fałszywymi nauczycielami
\p
\v 3 Kochani, chciałem napisać do was o naszym wspólnym zbawieniu. Uznałem jednak, że muszę raczej zachęcić was do walki w obronie wiary, która raz na zawsze została przekazana świętym.
\p
\v 4 Piszę o tym dlatego, że pojawili się wśród was jacyś bezbożni ludzie, którzy twierdzą, że skoro Bóg okazał im łaskę, to mogą teraz prowadzić rozwiązłe życie. W ten sposób odrzucają Jezusa Chrystusa, naszego jedynego Władcę i Pana. Dawno już jednak wydany został na nich wyrok potępienia.
\p
\v 5 Dobrze znacie historię wyzwolenia Izraelitów z niewoli w Egipcie. Chciałbym wam jednak przypomnieć, że spośród ludzi, którzy zostali wyzwoleni, Pan zgładził tych, którzy Mu nie uwierzyli.
\v 6 Ukarał również aniołów, którzy nie pozostali tam, gdzie powinni, ale opuścili swoje miejsce. Uwięził ich w ciemnej otchłani, gdzie czekają na dzień Bożego sądu.
\v 7 Przypomnijcie sobie również, co się stało z Sodomą i Gomorą oraz okolicznymi miastami. Życie mieszkańców tych miast było rozwiązłe, a ich pragnienia—sprzeczne z naturą. Dlatego kara, którą ponieśli, stała się przykładem kary wiecznego ognia.
\p
\v 8 Ludzie, którzy wkradli się między was, są do nich podobni. Kierują się bowiem swoimi urojeniami i hańbią własne ciała. Odrzucają władzę Pana i obrażają niebiańskie istoty,
\v 9 podczas gdy nawet archanioł Michał, spierając się z diabłem o ciało Mojżesza, nie ośmielił się go oskarżyć. Powiedział tylko: „Niech Pan cię potępi!”.
\v 10 Ci zaś, którzy pojawili się wśród was, przeklinają to, o czym nie mają zielonego pojęcia. Skończą jednak jak nierozumne zwierzęta, które kierują się tylko zmysłami.
\v 11 Marny ich los! Poszli bowiem w ślady Kaina, który był mordercą, oraz Baalama, który dla pieniędzy był gotów popełnić zło, a także Korego, który zbuntował się przeciwko Bogu i został za to zgładzony. Ich spotka taki sam los!
\p
\v 12 Ludzie ci chętnie zasiadają z wami przy wspólnym stole. Myślą jednak tylko o tym, żeby się najeść, i wciąż sprawiają wam kłopoty. Są jak chmury gnane wiatrem, ale nie dające potrzebnego deszczu, i jak wyrwane z korzeniami, uschnięte drzewa, na których brak owoców.
\v 13 Ich złe uczynki są jak spienione morskie fale, oni sami zaś—jak zabłąkane gwiazdy, których przeznaczeniem jest wieczna ciemność.
\p
\v 14 Henoch, który żył siedem pokoleń po Adamie, prorokował o nich, mówiąc:
\q1 „Pan nadchodzi z tysiącami swoich świętych,
\q1
\v 15 aby osądzić wszystkich ludzi.
\q1 On ukarze bezbożnych za złe czyny,
\q1 których się dopuścili,
\q1 oraz za zuchwałe słowa,
\q1 którymi obrazili Boga”.
\m
\v 14 Henoch, który żył siedem pokoleń po Adamie, prorokował o nich, mówiąc: „Pan nadchodzi z tysiącami swoich świętych,
\v 15 aby osądzić wszystkich ludzi. On ukarze bezbożnych za złe czyny, których się dopuścili, oraz za zuchwałe słowa, którymi obrazili Boga”.
\v 16 Ludzie ci wiecznie narzekają na swój los i kierują się tylko swoimi własnymi pragnieniami. Używają wyszukanych słów i dobrze mówią o tych, od których spodziewają się coś dostać.
\s1 Zachęta do wytrwania
\p
\v 17 Wy jednak, kochani, pamiętajcie słowa apostołów naszego Pana, Jezusa Chrystusa,
\v 18 którzy mówili:
\q1 „W czasach ostatecznych pojawią się ludzie
\q1 wyśmiewający Boże obietnice
\q1 i kierujący się tylko swoimi bezbożnymi pragnieniami”.
\m
\v 18 którzy mówili: „W czasach ostatecznych pojawią się ludzie wyśmiewający Boże obietnice i kierujący się tylko swoimi bezbożnymi pragnieniami”.
\v 19 Oni to doprowadzają do podziałów, nie mają bowiem Ducha Świętego i myślą tylko o zaspokajaniu swoich pragnień.
\p
\v 20 Ale wy, kochani, budujcie z samych siebie budowlę, opartą na fundamencie świętej wiary. Macie w sobie Ducha Świętego, więc módlcie się!
\v 21 Trwajcie w Bożej miłości, czekając na dzień, w którym nasz Pan, Jezus Chrystus, okaże wam swoje współczucie i da wam wieczne życie.
\v 22 Bądźcie wyrozumiali dla tych, którzy mają wątpliwości.
\v 23 Wyrywajcie z ognia tych, którzy giną. Okazujcie współczucie tym, którzy tego potrzebują—nie miejcie jednak nic wspólnego z ich grzechami.
\p
\v 24-25 Bóg może ochronić was przed upadkiem i sprawić, że—czyści i radośni—będziecie mogli stanąć przed Jego chwalebnym majestatem. On jest jedynym, prawdziwym Bogiem i Jemu należy się wieczna chwała, uwielbienie, moc i władza. Oddajmy Mu więc cześć, poprzez naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Amen!

View File

@ -8,46 +8,30 @@
\mt1 Apokalipsa
\c 1
\s1 Wstęp
\p
\v 1 Oto objawienie, które Bóg przekazał Jezusowi Chrystusowi, aby powiedział On swoim sługom o tym, co ma się wkrótce wydarzyć. Jezus wysłał więc anioła, aby ten przekazał to objawienie Jego słudze, Janowi.
\v 2 On zaś przekazał innym słowo Boże oraz to, czego dowiedział się od Jezusa Chrystusa.
\p
\v 3 Szczęśliwy jest ten, kto czyta, i ci, którzy słuchają słów tego proroctwa. Niech zwrócą uwagę na jego treść, bo niedługo wszystko to się wypełni.
\s1 Pozdrowienia
\p
\v 4 Ja, Jan, piszę do siedmiu kościołów, znajdujących się w prowincji Azja. Niech Bóg, który był, jest i nadchodzi, obdarza was swoją łaską i pokojem! Tą samą łaską i pokojem niech obdarzy was siedem Duchów, obecnych przy Jego tronie,
\v 5 oraz Jezus Chrystus, który jest godnym zaufania świadkiem! On jest pierwszym, który zmartwychwstał. On panuje również nad wszystkimi władcami świata. Chrystus kocha nas tak bardzo, że przelał za nas swoją krew i w ten sposób uwolnił nas od grzechów.
\v 6 On sprawił również, że staliśmy się członkami królewskiej rodziny i kapłanami samego Boga Ojca. Jemu należy się wieczna chwała oraz władza. Amen!
\q1
\v 7 On, już niebawem, nadejdzie wśród obłoków
\q2 i zobaczą Go wszyscy ludzie,
\q1 nawet ci, którzy Go przebili.
\q2 Wówczas wszystkie narody świata
\q1 będą płakać z Jego powodu.
\q2 Wszystko to się naprawdę wydarzy! Amen!
\p
\v 7 On, już niebawem, nadejdzie wśród obłoków i zobaczą Go wszyscy ludzie, nawet ci, którzy Go przebili. Wówczas wszystkie narody świata będą płakać z Jego powodu. Wszystko to się naprawdę wydarzy! Amen!
\v 8 Bóg, który jest Wszechmocnym Panem, mówi: „Ja jestem Alfa i Omega”. On był, jest i nadchodzi!
\s1 Wizja Chystusa
\p
\v 9 Ja, Jan, wasz przyjaciel i towarzysz w cierpieniu, a także współobywatel Bożego królestwa, nieugięcie trzymający się Pana, zostałem zesłany na wyspę Patmos za głoszenie ludziom słowa Bożego i opowiadanie im o Jezusie.
\v 10 Pewnego razu, w dzień Pański, ogarnął mnie Duch Święty i usłyszałem za sobą potężny głos, brzmiący jak dźwięk trąby:
\p
\v 11 —Zapisz w księdze wszystko, co widzisz, a następnie wyślij ją do siedmiu kościołów: do Efezu, Smyrny, Pergamonu, Tiatyry, Sardes, Filadelfii i Laodycei.
\p
\v 12 Gdy się odwróciłem, aby zobaczyć, czyj to głos, ujrzałem siedem złotych świeczników,
\v 13 a między nimi kogoś, kto wyglądał jak Syn Człowieczy. Był ubrany w długą szatę i przepasany na piersiach złotym pasem.
\v 14 Jego głowa i włosy były białe jak śnieżnobiała wełna, a spojrzenie—przenikające jak płomień ognia.
\v 15 Jego stopy lśniły jak rozgrzany w piecu mosiądz, a głos brzmiał jak huk fal.
\v 16 W prawej ręce trzymał siedem gwiazd, a z Jego ust wychodził ostry, obosieczny miecz. Jego twarz lśniła jak słońce w pełnym blasku.
\p
\v 17 Gdy Go ujrzałem, padłem jak martwy u Jego stóp. Ale On dotknął mnie swoją prawą ręką i rzekł:
\p —Nie bój się! Jestem Pierwszy i Ostatni.
\v 17 Gdy Go ujrzałem, padłem jak martwy u Jego stóp. Ale On dotknął mnie swoją prawą ręką i rzekł: —Nie bój się! Jestem Pierwszy i Ostatni.
\v 18 Umarłem, ale ożyłem i będę żyć wiecznie. Mam klucze do świata zmarłych.
\v 19 Zapisz to, co już zobaczyłeś, co jest teraz oraz co się wydarzy potem.
\v 20 Siedem gwiazd w mojej prawej dłoni to aniołowie siedmiu kościołów, a siedem złotych świeczników to siedem kościołów.
\c 2
\s1 Do kościoła w Efezie
\p
\v 1 Aniołowi kościoła w Efezie napisz tak:
\b
\pi1 Oto słowa Tego, który trzyma w prawej dłoni siedem gwiazd i chodzi wśród siedmiu złotych świeczników.
@ -59,7 +43,6 @@
\v 6 Podoba mi się jednak to, że nienawidzisz złego postępowania nikolaitów, bowiem Ja również go nienawidzę.
\v 7 Kto ma uszy do słuchania, niech uważnie słucha tego, co Duch mówi do kościołów! Zwycięzcy dam prawo spożywania owoców z drzewa życia, które znajduje się w raju Boga.
\s1 Do kościoła w Smyrnie
\p
\v 8 Aniołowi kościoła w Smyrnie napisz tak:
\b
\pi1 Oto słowa Tego, który jest Pierwszy i Ostatni, który umarł, ale ożył.
@ -68,7 +51,6 @@
\v 10 Nie bój się prześladowań! Szatan zamierza wtrącić niektórych z was do więzienia. Będzie to próba waszej wiary, przez dziesięć dni będziecie bowiem prześladowani. Ty jednak bądź wierny aż do śmierci—a dam ci wieniec życia!
\v 11 Kto ma uszy do słuchania, niech uważnie słucha tego, co Duch mówi do kościołów! Zwycięzca nie zazna już śmierci po raz drugi.
\s1 Do kościoła w Pergamonie
\p
\v 12 Aniołowi kościoła w Pergamonie napisz tak:
\b
\pi1 Oto słowa Tego, który ma ostry, obosieczny miecz.
@ -80,7 +62,6 @@
\pi1
\v 17 Kto ma uszy do słuchania, niech uważnie słucha tego, co Duch mówi do kościołów! Zwycięzcy dam ukrytą mannę i biały kamyk, na którym będzie wyryte jego nowe imię, znane tylko temu, kto je otrzyma.
\s1 Do kościoła w Tiatyrze
\p
\v 18 Aniołowi kościoła w Tiatyrze napisz tak:
\b
\pi1 Oto słowa Syna Bożego, którego spojrzenie jest przenikające jak płomień ognia, a stopy podobne do lśniącego mosiądzu.
@ -97,7 +78,6 @@
\v 29 Kto ma uszy do słuchania, niech uważnie słucha tego, co Duch mówi do kościołów!
\c 3
\s1 Do kościoła w Sardes
\p
\v 1 Aniołowi kościoła w Sardes napisz tak:
\b
\pi1 To mówi Ten, który ma siedem Bożych Duchów i siedem gwiazd.
@ -109,7 +89,6 @@
\v 5 Zwycięzcy dam białe szaty i nie usunę jego imienia z księgi życia, ale przyznam się do niego wobec Ojca i Jego aniołów.
\v 6 Kto ma uszy do słuchania, niech uważnie słucha tego, co Duch mówi do kościołów!
\s1 Do kościoła w Filadelfii
\p
\v 7 Aniołowi kościoła w Filadelfii napisz tak:
\b
\pi1 To mówi Święty i Prawdziwy, który posiada klucz króla Dawida: jeśli otworzy drzwi, nikt nie może zamknąć; a jeśli je zamknie, nikt nie może ich otworzyć.
@ -122,7 +101,6 @@
\v 12 Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni mojego Boga i nikt nie będzie w stanie go z niej usunąć. Wypiszę na nim imię mojego Boga oraz nazwę Jego miasta—nowej Jerozolimy, zstępującej z nieba, od mojego Boga. Wypiszę na nim również moje nowe imię!
\v 13 Kto ma uszy do słuchania, niech uważnie słucha tego, co Duch mówi do kościołów!
\s1 Do kościoła w Laodycei
\p
\v 14 Aniołowi kościoła w Laodycei napisz tak:
\b
\pi1 To mówi Amen, wierny i prawdziwy świadek, źródło Bożego stworzenia.
@ -138,82 +116,46 @@
\v 22 Kto ma uszy do słuchania, niech uważnie słucha tego, co Duch mówi do kościołów!
\c 4
\s1 Tron w niebie
\p
\v 1 Po tym wszystkim zobaczyłem otwarte drzwi do nieba. A głos, który usłyszałem na początku, brzmiący jak dźwięk trąby, przemówił:
\p —Wejdź tutaj, chcę ci bowiem pokazać, co ma się wydarzyć w przyszłości.
\p
\v 1 Po tym wszystkim zobaczyłem otwarte drzwi do nieba. A głos, który usłyszałem na początku, brzmiący jak dźwięk trąby, przemówił: —Wejdź tutaj, chcę ci bowiem pokazać, co ma się wydarzyć w przyszłości.
\v 2-3 Wtedy nagle ogarnął mnie Duch—znalazłem się w niebie i zobaczyłem tron oraz Tego, który na nim zasiada. Jego blask był podobny do jaspisu i rubinu, a Jego tron otaczała tęcza, mieniąca się jak szmaragd.
\v 4 Wokół Jego tronu stały dwadzieścia cztery inne trony, na których siedziało dwudziestu czterech starszych. Byli oni ubrani w białe szaty, a na głowach mieli złote wieńce.
\v 5 Z głównego tronu wydobywały się błyskawice i grzmoty oraz dobiegały głosy. Przed nim zaś płonęło siedem ognistych pochodni, przedstawiających siedem Bożych Duchów,
\v 6 i rozpościerało się morze, które wyglądało jak kryształ.
\p Na środku tronu i wokół niego znajdowały się cztery istoty, które miały mnóstwo oczu—zarówno z przodu, jak i z tyłu.
\v 6 i rozpościerało się morze, które wyglądało jak kryształ. Na środku tronu i wokół niego znajdowały się cztery istoty, które miały mnóstwo oczu—zarówno z przodu, jak i z tyłu.
\v 7 Pierwsza była podobna do lwa, druga—do byka, trzecia miała ludzką twarz, a czwarta przypominała lecącego orła.
\v 8 Istoty te miały po sześć skrzydeł i mnóstwo oczu—na całym ciele. Bez wytchnienia, dniem i nocą, wołały one: „Święty, święty, święty jest Pan, Wszechmocny Bóg. On był, jest i nadchodzi!”.
\m
\v 9 Podczas gdy istoty te otaczały chwałą, czcią oraz wdzięcznością Tego, który zasiada na tronie i żyje na wieki,
\v 10 dwudziestu czterech starszych padało przed Nim na twarz i oddawało Mu pokłon. Składali oni swoje wieńce przed tronem Tego, który żyje na wieki, i mówili:
\q1
\v 11 „Panie nasz, Boże,
\q2 Tobie należy się chwała, cześć i moc.
\q1 Ty bowiem stworzyłeś wszechświat
\q2 i wszystko zaistniało z Twojej woli”.
\v 11 „Panie nasz, Boże, Tobie należy się chwała, cześć i moc. Ty bowiem stworzyłeś wszechświat i wszystko zaistniało z Twojej woli”.
\c 5
\s1 Ofiarny Baranek Boży
\p
\v 1 Zauważyłem, że Ten, który zasiada na tronie, trzymał w prawej ręce zwój papirusu, zapisany po obu stronach i opatrzony siedmioma pieczęciami.
\v 2 Ujrzałem też potężnego anioła, który zawołał donośnym głosem: „Kto jest godny złamać pieczęcie i rozwinąć zwój?!”.
\v 3 Nikt jednak—ani w niebie, ani na ziemi, ani pod ziemią—nie mógł go rozwinąć i przeczytać.
\v 4 I rozpłakałem się, widząc, że nie znalazł się nikt, kto byłby godny to uczynić.
\v 5 Wtedy jeden ze starszych pocieszył mnie, mówiąc:
\p —Nie płacz! Lew z rodu Judy, potomek króla Dawida, jest zwycięzcą. On może rozwinąć zwój oraz złamać siedem pieczęci!
\p
\v 5 Wtedy jeden ze starszych pocieszył mnie, mówiąc: —Nie płacz! Lew z rodu Judy, potomek króla Dawida, jest zwycięzcą. On może rozwinąć zwój oraz złamać siedem pieczęci!
\v 6 Wtedy zobaczyłem Baranka, stojącego przed tronem, w otoczeniu starszych i czterech istot. Wyglądał tak, jakby został złożony w ofierze. Baranek miał siedem rogów i siedmioro oczu, będących siedmioma Bożymi Duchami, wysłanymi na ziemię.
\v 7 Podszedł On do Tego, który zasiada na tronie, i wziął z Jego prawej ręki zwój.
\v 8 Gdy to uczynił, cztery istoty i dwudziestu czterech starszych upadło przed Nim na twarz, oddając Mu hołd. Każdy z nich miał w rękach harfę i złoty kielich napełniony kadzidłem—modlitwami świętych.
\v 9 I śpiewali nową pieśń:
\q1 „Zasługujesz na to, aby wziąć zwój,
\q2 złamać pieczęcie i rozwinąć go.
\q1 Zostałeś bowiem zabity
\q2 i swoją krwią wykupiłeś dla Boga
\q1 ludzi z każdego plemienia, języka, ludu i narodu.
\v 9 I śpiewali nową pieśń: „Zasługujesz na to, aby wziąć zwój, złamać pieczęcie i rozwinąć go. Zostałeś bowiem zabity i swoją krwią wykupiłeś dla Boga ludzi z każdego plemienia, języka, ludu i narodu.
\q2
\v 10 Uczyniłeś ich kapłanami naszego Boga
\q1 i członkami królewskiej rodziny,
\q2 którzy będą rządzić ziemią”.
\p
\v 10 Uczyniłeś ich kapłanami naszego Boga i członkami królewskiej rodziny, którzy będą rządzić ziemią”.
\v 11 Potem zobaczyłem mnóstwo aniołów, otaczających tron, cztery istoty oraz starszych, i usłyszałem ich śpiew. Setki milionów aniołów
\v 12 wołały:
\q1 „Baranek, który został zabity,
\q2 zasługuje na to, aby otrzymać władzę,
\q1 bogactwo, mądrość i moc
\q2 oraz odebrać cześć, chwałę i uwielbienie!”.
\p
\v 13 Usłyszałem również, jak każde stworzenie—na niebie, na ziemi, pod ziemią, na morzu oraz w jego głębinach—wołało:
\q1 „Temu, który zasiada na tronie,
\q2 oraz Barankowi należy się
\q1 wieczne uwielbienie,
\q2 cześć, chwała i moc!”.
\m
\v 12 wołały: „Baranek, który został zabity, zasługuje na to, aby otrzymać władzę, bogactwo, mądrość i moc oraz odebrać cześć, chwałę i uwielbienie!”.
\v 13 Usłyszałem również, jak każde stworzenie—na niebie, na ziemi, pod ziemią, na morzu oraz w jego głębinach—wołało: „Temu, który zasiada na tronie, oraz Barankowi należy się wieczne uwielbienie, cześć, chwała i moc!”.
\v 14 Po tych słowach cztery istoty powiedziały: „Amen!”, a starsi padli na twarz, oddając Mu pokłon.
\c 6
\s1 Złamanie sześciu pieczęci
\p
\v 1 Następnie zobaczyłem, że Baranek złamał pierwszą pieczęć, i usłyszałem, jak jedna z czterech istot zawołała: „Ruszaj!”. Okrzyk ten był tak głośny, jak huk pioruna.
\v 2 I zobaczyłem jeźdźca na białym koniu. Na głowie miał wieniec, a w ręku trzymał łuk. Wyruszył, aby odnieść kolejne zwycięstwo.
\p
\v 3 Gdy Baranek złamał drugą pieczęć, usłyszałem głos drugiej istoty: „Ruszaj!”.
\v 4 I pojawił się koń ognistoczerwony. Jego jeździec dostał do ręki miecz i wyruszył, aby odebrać ziemi pokój i sprawić, że ludzie będą się nawzajem zabijać.
\p
\v 5 Gdy Baranek złamał trzecią pieczęć, usłyszałem, jak trzecia istota powiedziała: „Ruszaj!”. I zobaczyłem czarnego konia oraz jego jeźdźca, który trzymał w ręku wagę.
\v 6 Następnie usłyszałem głos dobiegający od czterech istot: „Dzień pracy to bochenek chleba lub trzy kilo mąki. Nie marnuj oliwy i wina”.
\p
\v 7 Gdy złamał czwartą pieczęć, usłyszałem głos czwartej istoty: „Ruszaj!”.
\v 8 I zobaczyłem sinozielonego konia. Ten, który na nim siedział, miał na imię Śmierć i reprezentował krainę zmarłych. Dano mu władzę nad jedną czwartą ziemi, aby zsyłał na ludzi śmierć. Jedni mieli zginąć w walce, inni—umrzeć z głodu lub z powodu epidemiami, jeszcze inni—rozszarpani przez dzikie zwierzęta.
\p
\v 9 Gdy Baranek złamał piątą pieczęć, zobaczyłem ołtarz, a poniżej niego—dusze ludzi, którzy zostali zamordowani za to, że byli posłuszni słowu Bożemu i opowiadali innym o Chrystusie.
\v 10 Głośno wołali oni: „Święty Panie, jedyny i prawdziwy Władco, kiedy ukarzesz tych, którzy nas zamordowali?!”.
\v 11 Wszystkim im dano białe szaty i powiedziano, żeby odpoczęli i przez krótki czas zaczekali, aż dołączą do nich ich przyjaciele, którzy również służą Panu, i—podobnie jak oni—również zostaną zamordowani.
\p
\v 12 Gdy zobaczyłem, że Baranek złamał szóstą pieczęć, rozpoczęło się ogromne trzęsienie ziemi. Słońce straciło swój blask, jakby ktoś zasłonił je czarną płachtą, a księżyc stał się krwawoczerwony.
\v 13 Gwiazdy zaś spadały na ziemię jak owoce z targanego wichurą drzewa.
\v 14 Nagle zniknęło niebo—jakby było zwojem papirusu, który został przez kogoś zwinięty. Góry i wyspy zostały przesunięte ze swoich miejsc.
@ -222,14 +164,10 @@
\v 17 Nadszedł bowiem wielki dzień Ich gniewu i nikt nie był w stanie uciec przed Ich sądem.
\c 7
\s1 Opieczętowani przez Boga
\p
\v 1 Po tym wszystkim zobaczyłem czterech aniołów, stojących na czterech krańcach ziemi i powstrzymujących cztery wiatry. Dzięki nim nie drgnęło żadne drzewo ani żadna inna rzecz na ziemi; nie poruszyło się nawet morze.
\v 2 Wtedy zobaczyłem innego anioła, przybywającego ze wschodu i niosącego wielką pieczęć żywego Boga. Głośno zawołał on do czterech aniołów, którym pozwolono niszczyć ziemię i morze:
\v 3 „Nie niszczcie ziemi i drzew oraz morza, dopóki nie postawimy Bożej pieczęci na czołach tych, którzy Mu służą”.
\p
\v 4 I usłyszałem liczbę opieczętowanych—sto czterdzieści cztery tysiące osób ze wszystkich rodów Izraela.
\b
\li1
\v 5 Opieczętowano więc po dwanaście tysięcy osób z poszczególnych rodów:
\li2 Judy, Rubena, Gada,
\li2
@ -239,218 +177,121 @@
\li2
\v 8 Zabulona, Józefa oraz Beniamina.
\s1 Tłum w białych szatach
\p
\v 9 Następnie zobaczyłem ogromny, niezliczony tłum ludzi pochodzących ze wszystkich narodów, plemion, ludów i języków. Stali oni przed tronem oraz przed Barankiem, ubrani w białe szaty. W rękach trzymali gałęzie palmy
\v 10 i głośno wołali:
\q1 „Zbawienie pochodzi od naszego Boga,
\q1 który zasiada na tronie,
\q1 oraz od Baranka!”.
\m
\v 10 i głośno wołali: „Zbawienie pochodzi od naszego Boga, który zasiada na tronie, oraz od Baranka!”.
\v 11 Wszyscy aniołowie zgromadzili się wokół tronu, starszych oraz czterech istot, a następnie upadli przed tronem na twarz i wielbili Boga, wołając:
\q1
\v 12 „Amen! Wieczne uwielbienie,
\q1 chwała i mądrość,
\q1 wdzięczność i cześć,
\q1 władza i moc
\q1 —wszystko to należy do naszego Boga! Amen!”.
\p
\v 13 Wtedy jeden ze starszych zapytał mnie:
\p —Kim są ci ludzie w białych szatach? Skąd przybyli?
\p
\v 14 —Panie, na pewno to wiesz—odparłem.
\p —Zanim tu przyszli, doświadczyli ogromnych prześladowań—odpowiedział. —Ich szaty są białe, ponieważ zostały oczyszczone dzięki przelanej krwi Baranka.
\v 12 „Amen! Wieczne uwielbienie, chwała i mądrość, wdzięczność i cześć, władza i moc —wszystko to należy do naszego Boga! Amen!”.
\v 13 Wtedy jeden ze starszych zapytał mnie: —Kim są ci ludzie w białych szatach? Skąd przybyli?
\v 14 —Panie, na pewno to wiesz—odparłem. —Zanim tu przyszli, doświadczyli ogromnych prześladowań—odpowiedział. —Ich szaty są białe, ponieważ zostały oczyszczone dzięki przelanej krwi Baranka.
\v 15 Dlatego właśnie stoją przed tronem Boga, dniem i nocą służąc w Jego świątyni. W Jego obecności są bowiem na zawsze bezpieczni.
\v 16 Nigdy nie będą już cierpieć z powodu głodu, pragnienia czy upału.
\v 17 Baranek, który stoi przed tronem, zawsze będzie się o nich troszczył i zaprowadzi ich do źródła wody życia. Bóg zaś otrze z ich oczu wszelkie łzy.
\c 8
\s1 Siódma pieczęć
\p
\v 1 Gdy Baranek złamał siódmą pieczęć, w całym niebie, na około pół godziny, zapanowała cisza.
\v 2 Zobaczyłem wtedy siedmiu aniołów, którzy stoją przed Bogiem—wręczono im siedem trąb.
\p
\v 3 Przybył też inny anioł, trzymający złotą kadzielnicę, i stanął przy ołtarzu. Podano mu dużą ilość kadzidła, aby je zmieszał z modlitwami wszystkich świętych i ofiarował na złotym ołtarzu, znajdującym się przed tronem.
\v 4 Wtedy dym z kadzidła, wraz z modlitwami świętych, wzniósł się z ręki anioła ku Bogu.
\v 5 Następnie anioł napełnił kadzielnicę ogniem z ołtarza i zrzucił ją na ziemię, a wtedy rozległy się potężne grzmoty oraz błyskawice i zatrzęsła się ziemia.
\s1 Trąby
\p
\v 6 Tymczasem siedmiu aniołów, mających siedem trąb, przygotowało się do tego, aby zatrąbić.
\p
\v 7 Gdy zatrąbił pierwszy z nich, na ziemię spadł grad i ogień zmieszany z krwią. Jedna trzecia część ziemi stanęła wtedy w płomieniach i spaliła się jedna trzecia drzew oraz wszystkie polne rośliny.
\p
\v 8 Gdy zatrąbił drugi anioł, coś przypominającego wyglądem ogromną płonącą górę zostało wrzucone do morza. Jedna trzecia wód stała się wtedy czerwona jak krew.
\v 9 Wyginęła też jedna trzecia morskich zwierząt i została zniszczona jedna trzecia wszystkich okrętów.
\p
\v 10 Gdy zatrąbił trzeci anioł, ogromna płonąca gwiazda spadła z nieba na jedną trzecią rzek oraz na źródła, z których wypływała woda.
\v 11 Gwiazda ta zatruła jedną trzecią wszystkich wód, dlatego nazwano ją Goryczą. Woda zyskała bowiem gorzki smak i zabiła wielu ludzi.
\p
\v 12 Gdy zatrąbił czwarty anioł, słońce, księżyc i gwiazdy straciły jedną trzecią jasności. W ciągu dnia było o jedną trzecią ciemniej, a również noc stała się o jedną trzecią ciemniejsza niż dotychczas.
\p
\v 13 Wtedy zobaczyłem orła lecącego środkiem nieba i usłyszałem jego głos. Trzykrotnie zawołał on: „Marny będzie los ziemi, gdy zatrąbią pozostali trzej aniołowie!”.
\c 9
\s1 Otwarta otchłań
\p
\v 1 Wtedy zatrąbił piąty anioł i zobaczyłem gwiazdę zrzuconą z nieba na ziemię. Miała on otworzyć tunel prowadzący do otchłani.
\v 2 Gdy to uczyniła, buchnął z niej dym, niczym z olbrzymiego pieca. Kłęby dymu były tak ogromne, że zasłoniły słońce i niebo.
\p
\v 3 Z dymu wyłoniła się szarańcza, która miała taką samą moc, jak skorpiony.
\v 4 Nakazano jej, aby nie atakowała trawy, polnych roślin oraz drzew, ale ludzi, którzy nie mają na czole Bożej pieczęci.
\v 5 Szarańcza ta nie miała ich zabijać, ale sprawiać im cierpienie—przez pięć miesięcy mieli oni odczuwać taki ból, jak po ukąszeniu skorpiona.
\v 6 W tych dniach ludzie będą bezskutecznie próbowali odebrać sobie życie. Będą chcieli umrzeć, ale nie będzie to możliwe.
\p
\v 7 Szarańcza ta wyglądała jak konie przygotowane do walki. Na głowach miały coś w rodzaju złotych wieńców, a ich pyski przypominały ludzkie twarze.
\v 8 Miały długie włosy, jak kobiety, i zęby—podobne do zębów lwa.
\v 9 Ich pancerze wyglądały tak, jakby były z żelaza, a odgłos ich skrzydeł przypominał huk rydwanów pędzących do boju.
\v 10 Ich ogony były podobne do ogonów skorpionów i były zakończone żądłami. Właśnie dzięki nim mogły zadawać ludziom cierpienie, trwające pięć miesięcy.
\v 11 Ich władcą był anioł otchłani, którego hebrajskie imię brzmi Abaddon (to znaczy: „Niszczyciel”).
\p
\v 12 W ten sposób wypełniła się jedna z trzech zapowiedzi orła, który wołał: „Marny będzie los ziemi”. Pozostały jednak jeszcze dwie.
\s1 Uwolnienie czterech aniołów
\p
\v 13 Wtedy zatrąbił szósty anioł i usłyszałem słowa, dobiegające od strony czterech rogów złotego ołtarza, stojącego przed Bogiem.
\v 14 Słowa te skierowane były do szóstego anioła, trzymającego trąbę, i brzmiały następująco: „Wypuść czterech aniołów uwięzionych nad wielką rzeką Eufrat”.
\v 15 I uwolniono ich, a aniołowie ci byli przygotowani właśnie na tę godzinę, dzień, miesiąc i rok—mieli bowiem zabić jedną trzecią wszystkich ludzi.
\v 16 I usłyszałem liczbę ich wojsk: dwieście milionów!
\p
\v 17-18 W moim widzeniu zobaczyłem też ich konie i jeźdźców. Dosiadający konie mieli na sobie pancerze ognistoczerwone, granatowe lub żółte. Głowy koni przypominały głowy lwów, a z ich pysków wydobywał się ogień, dym i opary siarki, które uśmierciły jedną trzecią wszystkich ludzi.
\v 19 Niszczycielska moc tych koni znajdowała się bowiem właśnie w ich pyskach oraz w ogonach, które przypominały kąsające, jadowite węże.
\p
\v 20 Ludzie, którzy przeżyli te ataki, nie opamiętali się jednak i nie przestali czynić zła. Nadal oddawali cześć demonom oraz otaczali czcią złote, srebrne, brązowe, kamienne oraz drewniane posągi, które nie widzą, nie słyszą ani nie mogą się poruszać.
\v 21 Nie porzucili również czarów oraz rozwiązłości seksualnej; nadal też kradli i mordowali innych ludzi.
\c 10
\s1 Anioł trzymający mały zwój
\p
\v 1 Potem zauważyłem innego potężnego anioła, który—otoczony obłokami—zstępował z nieba. Nad głową miał tęczę, a jego twarz lśniła jak słońce. Jego nogi wyglądały jak słupy ognia,
\v 2 a w ręku trzymał mały, rozwinięty zwój. Prawą stopę postawił na morzu, a lewą na lądzie,
\v 3 i zawołał, a jego głos był tak potężny, jak ryk lwa. Na jego okrzyk odpowiedziało siedem grzmotów.
\p
\v 4 Chciałem już zapisać to, co powiedziały grzmoty, usłyszałem jednak głos z nieba:
\p —Zapieczętuj słowa siedmiu grzmotów i nie zapisuj ich!
\p
\v 4 Chciałem już zapisać to, co powiedziały grzmoty, usłyszałem jednak głos z nieba: —Zapieczętuj słowa siedmiu grzmotów i nie zapisuj ich!
\v 5 Wtedy anioł, który stał na morzu i na lądzie, podniósł prawą rękę ku niebu
\v 6-7 i powiedział: „Nadchodzi już czas! Gdy tylko zatrąbi siódmy anioł, wypełni się tajemniczy plan Boga, ogłoszony Jego sługom, prorokom”. Mówiąc to, przysiągł na Tego, który jest wieczny i który stworzył niebo, ląd i morze wraz z zamieszkującymi je istotami.
\v 8 I znów usłyszałem głos z nieba:
\p —Podejdź do anioła, który stoi na morzu i lądzie, i weź z jego ręki rozwinięty zwój.
\p
\v 9 Podszedłem więc do niego i poprosiłem:
\p —Daj mi ten mały zwój.
\p —Weź go i połknij—odpowiedział. —W ustach poczujesz smak miodu, ale w żołądku poczujesz gorycz.
\p
\v 8 I znów usłyszałem głos z nieba: —Podejdź do anioła, który stoi na morzu i lądzie, i weź z jego ręki rozwinięty zwój.
\v 9 Podszedłem więc do niego i poprosiłem: —Daj mi ten mały zwój. —Weź go i połknij—odpowiedział. —W ustach poczujesz smak miodu, ale w żołądku poczujesz gorycz.
\v 10 Wziąłem go więc z ręki anioła i zjadłem. I rzeczywiście—w ustach był słodki jak miód, ale gdy go połknąłem, poczułem w żołądku gorycz.
\v 11 Wtedy znowu usłyszałem głos:
\p —Nadal opowiadaj wszystkim o przyszłości ludów, narodów, języków oraz władców tego świata.
\v 11 Wtedy znowu usłyszałem głos: —Nadal opowiadaj wszystkim o przyszłości ludów, narodów, języków oraz władców tego świata.
\c 11
\s1 Dwaj świadkowie
\p
\v 1 Potem dostałem do ręki miarę i otrzymałem następujące polecenie:
\p —Wstań i zmierz świątynię Boga oraz jej ołtarz. Policz również tych, którzy są w środku i oddają cześć Bogu.
\v 1 Potem dostałem do ręki miarę i otrzymałem następujące polecenie: —Wstań i zmierz świątynię Boga oraz jej ołtarz. Policz również tych, którzy są w środku i oddają cześć Bogu.
\v 2 Nie mierz jednak dziedzińca przed świątynią, został on bowiem przeznaczony dla pogan, którzy będą deptać święte miasto przez czterdzieści dwa miesiące.
\v 3 Ja zaś dam siłę dwóm moim świadkom—ubiorą się w wory pokutne i będą prorokować przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni.
\p
\v 4 Świadkowie ci będą jak dwa drzewa oliwne i dwa świeczniki stojące przed Panem ziemi.
\v 5 Ktokolwiek spróbuje wyrządzić im krzywdę, zostanie natychmiast spalony—z ich ust wydobywać się będzie bowiem żar ognia. Każdy więc, kto będzie chciał ich zniszczyć, poniesie śmierć.
\v 6 Świadkowie ci, pełniąc służbę proroków, będą w stanie powstrzymać deszcz, sprawić, że wody staną się czerwone jak krew, oraz zesłać na ziemię wszelkie możliwe klęski.
\p
\v 7 Gdy już przekażą ludziom swoje poselstwo, z otchłani wyłoni się bestia, która wypowie im wojnę a następnie pokona ich i zabije.
\v 8 Ich ciała zostaną porzucone na placu wielkiego miasta, w którym ukrzyżowano ich Pana. W wymiarze duchowym miasto to jest podobne do Sodomy i Egiptu.
\v 9 Przez trzy i pół dnia wszystkie ludy, plemiona, języki i narody będą patrzeć na ich zwłoki i nie pozwolą ich pogrzebać.
\v 10 Cały świat będzie się bowiem cieszyć i świętować z powodu ich śmierci. Co więcej, z tej okazji ludzie będą nawet wręczać sobie prezenty. Działalność tych proroków sprawiała bowiem ogromny kłopot wszystkim mieszkańcom ziemi.
\p
\v 11 Po trzech i pół dniach Bóg wzbudził ich jednak do życia i sprawił, że wstali z miejsca. Wówczas tych, którzy widzieli ich ciała, ogarnął wielki strach.
\v 12 Z nieba zaś rozległ się donośny głos: „Chodźcie!”. I na oczach swoich wrogów prorocy zostali otoczeni obłokami i wznieśli się do nieba.
\p
\v 13 W tym momencie nastąpiło silne trzęsienie ziemi, które zniszczyło jedną dziesiątą miasta i zabiło siedem tysięcy osób. Wszyscy pozostali byli przerażeni i oddali chwałę Bogu, który mieszka w niebie.
\p
\v 14 W ten sposób wypełniła się druga z trzech zapowiedzi orła, który wołał: „Marny będzie los ziemi”. Pozostała jednak jeszcze jedna.
\s1 Siódma trąba
\p
\v 15 Wtedy zatrąbił siódmy anioł i rozległy się donośne głosy z nieba:
\q1 „Teraz władzę nad światem obejmie nasz Pan
\q2 i Jego Mesjasz—On będzie królować na wieki!”.
\m
\v 15 Wtedy zatrąbił siódmy anioł i rozległy się donośne głosy z nieba: „Teraz władzę nad światem obejmie nasz Pan i Jego Mesjasz—On będzie królować na wieki!”.
\v 16 A dwudziestu czterech starszych, siedzących przed Bogiem na tronach, padło na twarz, oddając Mu hołd
\v 17 i wołając:
\q1 „Panie, Wszechmocny Boże,
\q2 Ty jesteś i zawsze byłeś!
\q1 Dziękujemy Ci, za to,
\q2 że użyłeś swojej wielkiej mocy
\q1 i przejąłeś władzę nad światem.
\v 17 i wołając: „Panie, Wszechmocny Boże, Ty jesteś i zawsze byłeś! Dziękujemy Ci, za to, że użyłeś swojej wielkiej mocy i przejąłeś władzę nad światem.
\q2
\v 18 Narody zbuntowały się przeciwko Tobie,
\q1 ale teraz nadszedł czas Twego gniewu.
\q2 Jest to czas sądu nad zmarłymi
\q1 i czas nagrody dla Twoich sług
\q2 —proroków i świętych, i wszystkich tych,
\q1 którzy mieli dla Ciebie respekt,
\q2 niezależnie od tego, kim byli.
\q1 Jest to również czas zagłady dla tych,
\q2 którzy siali na ziemi zniszczenie”.
\p
\v 18 Narody zbuntowały się przeciwko Tobie, ale teraz nadszedł czas Twego gniewu. Jest to czas sądu nad zmarłymi i czas nagrody dla Twoich sług —proroków i świętych, i wszystkich tych, którzy mieli dla Ciebie respekt, niezależnie od tego, kim byli. Jest to również czas zagłady dla tych, którzy siali na ziemi zniszczenie”.
\v 19 Wtedy otworzyła się w niebie Boża świątynia i można było dostrzec w niej skrzynię przymierza. Pojawiły się również błyskawice, rozległ się huk piorunów i nastąpiło trzęsienie ziemi, po czym spadł wielki grad.
\c 12
\s1 Znaki na niebie
\p
\v 1 Potem na niebie ukazał się niezwykły obraz: Kobieta, której ubraniem było słońce, podnóżkiem—księżyc, a wieńcem okrywającym głowę—dwanaście gwiazd.
\v 2 Oczekiwała ona dziecka i krzyczała z bólu, czekając na poród.
\p
\v 3 Nagle na niebie pojawił się kolejny obraz: Ogromny czerwony smok o siedmiu głowach i dziesięciu rogach. Na każdej głowie miał koronę.
\v 4 Swoim ogonem zmiótł z nieba jedną trzecią gwiazd i zrzucił je na ziemię. Następnie stanął przed kobietą, aby pożreć jej dziecko, gdy tylko je urodzi.
\p
\v 5 I urodziła Syna, który będzie potężnym przywódcą, rządzącym wszystkimi narodami. Chłopiec ten został zabrany do Boga, przed Jego tron.
\v 6 Kobieta zaś uciekła na pustynię, gdzie Bóg przygotował jej schronienie, w którym będzie mogła bezpiecznie przebywać przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni.
\p
\v 7 Potem wybuchła w niebie wojna. Michał i jego aniołowie walczyli ze smokiem oraz jego aniołami.
\v 8-9 Potężny smok przegrał jednak walkę i musiał opuścić niebo. Razem ze swoim aniołami został strącony na ziemię. Smok ten, zwany diabłem oraz szatanem, jest tym pradawnym wężem, który od samego początku zwodził cały świat.
\p
\v 10 I usłyszałem z niebios donośny głos, mówiący:
\q1 „Teraz nadszedł czas zbawienia!
\q2 Bóg okazał swoją potęgę i objął władzę,
\q2 a Jego Mesjasz zaczął panować.
\q1 Strącony został natomiast ten,
\q2 który dniem i nocą oskarżał wierzących,
\q2 i krytykował ich przed Bogiem.
\q1
\v 11 Oni jednak pokonali go
\q2 dzięki przelanej krwi Baranka
\q2 i dzięki temu, że przekazywali innym prawdę,
\q1 oraz byli gotowi oddać za nią życie.
\v 10 I usłyszałem z niebios donośny głos, mówiący: „Teraz nadszedł czas zbawienia! Bóg okazał swoją potęgę i objął władzę, a Jego Mesjasz zaczął panować. Strącony został natomiast ten, który dniem i nocą oskarżał wierzących, i krytykował ich przed Bogiem.
\v 11 Oni jednak pokonali go dzięki przelanej krwi Baranka i dzięki temu, że przekazywali innym prawdę, oraz byli gotowi oddać za nią życie.
\q2
\v 12 Jest to radość dla całego nieba
\q1 i dla wszystkich jego mieszkańców!
\q2 Marny jest jednak los lądu i morza,
\q1 na ziemię zstąpił bowiem diabeł,
\q2 który wie, że zostało mu niewiele czasu,
\q1 dlatego ogarnia go wielki gniew”.
\p
\v 12 Jest to radość dla całego nieba i dla wszystkich jego mieszkańców! Marny jest jednak los lądu i morza, na ziemię zstąpił bowiem diabeł, który wie, że zostało mu niewiele czasu, dlatego ogarnia go wielki gniew”.
\v 13 Gdy smok uświadomił sobie, że został zrzucony na ziemię, zaczął prześladować kobietę, która urodziła Syna.
\v 14 Ona jednak otrzymała dwa skrzydła—jak u wielkiego orła—i odleciała na przygotowane dla niej miejsce na pustyni, gdzie przez trzy i pół roku miała opiekę i ochronę przed wężem.
\p
\v 15 Wtedy wąż wyrzucił ze swojej paszczy strumień wody, chcąc, aby woda pochłonęła kobietę.
\v 16 Z pomocą przyszła jej jednak ziemia, która wchłonęła wodę wyrzuconą z paszczy smoka.
\v 17 Wtedy smok, rozgniewany na kobietę, odszedł i stanął na brzegu morza, aby walczyć z jej dziećmi, które przestrzegają Bożych przykazań i są wierne Jezusowi.
\c 13
\s1 Bestia z morza
\p
\v 1 Wtedy zobaczyłem dziwną bestię, wyłaniającą się z morza. Miała siedem głów, dziesięć rogów, a na nich—dziesięć koron. Na głowach miała wypisane imiona obrażające Boga.
\v 2 Bestia ta przypominała lamparta, ale miała niedźwiedzie łapy i lwią paszczę. Smok przekazał jej całą swoją moc, tron i wielką władzę.
\p
\v 3 Jedna z głów bestii została śmiertelnie raniona, ale rana ta została nagle uleczona. Wtedy cały świat podziwiał bestię
\v 4 i oddawał cześć smokowi, bo to on obdarzył ją taką potęgą. Ludzie oddawali cześć również samej bestii, mówiąc: „Kto może się z nią równać? Kto może stanąć z nią do walki?”.
\p
\v 5 Następnie pozwolono bestii bluźnić przeciwko Bogu i działać przez czterdzieści dwa miesiące.
\v 6 Otworzyła więc paszczę i zaczęła obrażać Boga oraz Jego świątynię, i poniżać mieszkańców nieba.
\v 7 Pozwolono jej walczyć ze świętymi i pokonać ich. I dostała władzę nad wszystkimi plemionami, ludami, językami i narodami świata.
\v 8 A wszyscy ludzie, których imion nie zapisano przed powstaniem świata w księdze życia zabitego Baranka, oddadzą cześć bestii.
\p
\v 9 Kto ma uszy do słuchania, niech słucha uważnie:
\q1
\v 10 Ten, kto ma trafić do więzienia,
\q2 zostanie uwięziony;
\q1 ten zaś, kto ma zginąć,
\q2 zostanie zamordowany.
\q1 Czas ten będzie bowiem dla świętych
\q2 próbą wytrwałości i wiary.
\v 10 Ten, kto ma trafić do więzienia, zostanie uwięziony; ten zaś, kto ma zginąć, zostanie zamordowany. Czas ten będzie bowiem dla świętych próbą wytrwałości i wiary.
\s1 Bestia z ziemi
\p
\v 11 Potem zobaczyłem inną bestię, wyłaniającą się z ziemi. Miała dwa rogi, podobne do rogów Baranka, ale przemawiała jak smok.
\v 12 Besta ta sprawowała władzę w imieniu pierwszej bestii, która została uleczona ze śmiertelnej rany, i wzywała całą ziemię i jej mieszkańców do otaczania jej czcią.
\v 13 Bestia z ziemi dokonywała niezwykłych cudów—na oczach ludzi zrzucała nawet na ziemię ogień z nieba.
@ -460,98 +301,57 @@
\v 17-18 Bez tego oznaczenia nie można było niczego sprzedać ani kupić. Znakiem tym było zaś imię bestii lub jej cyfrowy symbol: sześćset sześćdziesiąt sześć. Liczba ta oznacza pewnego człowieka. Aby odkryć jej znaczenie, potrzeba jednak dużej mądrości. Kto ją posiada, niech rozszyfruje liczbę bestii.
\c 14
\s1 Baranek i sto cztedzieści cztery tysiące
\p
\v 1 Potem zobaczyłem Baranka, stojącego na górze Syjon, a wraz z nim—sto czterdzieści cztery tysiące tych, którzy mają wypisane na czołach Jego imię oraz imię Ojca.
\v 2 Usłyszałem też z nieba odgłos podobny do huku wielkiego wodospadu lub potężnego grzmotu. Brzmiał on jak dźwięk muzyki granej przez wielu harfiarzy.
\p
\v 3 I usłyszałem nową pieśń, śpiewaną przed tronem Boga, przed czterema istotami i przed starszymi. Nikt oprócz stu czterdziestu czterech tysięcy, uratowanych przez Boga z ziemi, nie mógł nauczyć się tej pieśni.
\v 4 Ludzie ci, za życia na ziemi, trzymali się z dala od rozwiązłości seksualnej i są bez skazy—zawsze okazują posłuszeństwo Barankowi. Zostali uratowani z ziemi i są szczególnie cenni dla Boga i Baranka.
\v 5 Z ich ust nigdy nie wyszło żadne kłamstwo—są nienaganni!
\s1 Trzech aniołów
\p
\v 6 Następnie zobaczyłem anioła: leciał środkiem nieba i miał ogłosić mieszkańcom ziemi wieczną dobrą nowinę—miał dotrzeć z nią do każdego narodu, plemienia, języka i ludu.
\v 7 Potężnym głosem wołał on: „Nadszedł czas Bożego sądu! Okażcie więc respekt Bogu i oddajcie cześć Temu, który stworzył niebo, lądy, morza i wszystkie źródła wód!”.
\p
\v 8 Zaraz po nim pojawił się inny anioł, wołający: „Upadł wielki Babilon, który upajał wszystkie narody świata swoją rozwiązłością!”.
\p
\v 9 Za nim pojawił się trzeci anioł. Potężnym głosem wołał on: „Ci, którzy pokłonią się bestii i jej posągowi oraz przyjmą jej znak na rękę lub czoło,
\v 10 doświadczą Bożego gniewu i nie będzie dla nich litości! Na oczach świętych aniołów oraz Baranka będą cierpieć w ogniu i siarce.
\v 11 Dym z palącego ich ognia będzie się unosił na wieki, będą oni bowiem cierpieć dzień i noc, bez chwili wytchnienia. Taka kara spotka ludzi, którzy oddali cześć bestii i jej posągowi oraz przyjęli znak jej imienia!”.
\p
\v 12 Niech te słowa zachęcają świętych do wytrwałości, posłuszeństwa Bożym przykazaniom i zaufania Jezusowi.
\p
\v 13 Potem usłyszałem głos z nieba:
\p —Zapisz te słowa: „Szczęśliwi ci, którzy umierają, wierząc Panu. Duch Święty potwierdza, że odpoczną oni po swojej ciężkiej pracy i otrzymają nagrodę za to, czego dokonali, żyjąc na ziemi”.
\v 13 Potem usłyszałem głos z nieba: —Zapisz te słowa: „Szczęśliwi ci, którzy umierają, wierząc Panu. Duch Święty potwierdza, że odpoczną oni po swojej ciężkiej pracy i otrzymają nagrodę za to, czego dokonali, żyjąc na ziemi”.
\s1 Czas żniwa
\p
\v 14 Następnie zobaczyłem biały obłok, na którym siedział ktoś, kto wyglądał jak Syn Człowieczy. Na głowie miał złoty wieniec, a w dłoni trzymał ostry sierp.
\p
\v 15 Wtedy ze świątyni wyszedł anioł i głośno zawołał do Tego, który siedział na obłoku: „Ziemia dojrzała już do żniwa, zacznij więc zbiory!”.
\v 16 Wówczas Ten, który siedział na obłoku, zebrał z niej plon.
\p
\v 17 Wtedy wyszedł ze świątyni inny anioł—on również trzymał w ręku ostry sierp.
\v 18 Od strony ołtarza nadszedł wtedy następny anioł, mający władzę nad ogniem. Głośno zawołał on do anioła trzymającego sierp: „Zbierz z ziemi grona winorośli, bo już dojrzały i są gotowe na sąd!”.
\v 19 Wówczas anioł, który miał w dłoni sierp, zebrał z ziemi grona i wsypał je do wielkiej tłoczni Bożego gniewu.
\v 20 Tłocznia ta znajdowała się poza miastem. Gdy wyciśnięto grona, wypłynęła z niej rzeka krwi—miała ona trzysta kilometrów długości i była tak głęboką, że sięgała wędzideł koni.
\c 15
\s1 Pieśń Mojżesza i Baranka
\p
\v 1 Potem zobaczyłem na niebie ogromny, zadziwiający obraz: Siedmiu aniołów trzymających siedem ostatnich klęsk, wyrażających Boży gniew.
\v 2 Ujrzałem też morze, które wyglądało tak, jakby było z kryształu i ognia. Nad jego brzegiem stali ci, którzy odnieśli zwycięstwo nad bestią, jej posągiem i liczbą oznaczającą jej imię. W rękach trzymali harfy
\v 3 i śpiewali pieśń Mojżesza, sługi Boga, oraz pieśń Baranka:
\q1 „Panie, wszechmocny Boże,
\q2 dokonujesz wielkich i wspaniałych rzeczy!
\q1 Jesteś Władcą wszystkich narodów
\q2 i zawsze czynisz to, co jest słuszne i prawe.
\q1
\v 4 Czy ktoś może nie okazać Ci respektu
\q2 i nie oddać Ci chwały?
\q1 Panie, tylko Ty jesteś święty!
\q1 Wszystkie narody przybędą i oddadzą Ci cześć,
\q1 bo zobaczą, że jesteś sprawiedliwym Władcą”.
\p
\v 3 i śpiewali pieśń Mojżesza, sługi Boga, oraz pieśń Baranka: „Panie, wszechmocny Boże, dokonujesz wielkich i wspaniałych rzeczy! Jesteś Władcą wszystkich narodów i zawsze czynisz to, co jest słuszne i prawe.
\v 4 Czy ktoś może nie okazać Ci respektu i nie oddać Ci chwały? Panie, tylko Ty jesteś święty! Wszystkie narody przybędą i oddadzą Ci cześć, bo zobaczą, że jesteś sprawiedliwym Władcą”.
\v 5 Po tym wszystkim, zobaczyłem, że otworzyła się świątynia w niebie
\v 6 i wyszło z niej siedmiu aniołów, trzymających siedem klęsk. Byli oni ubrani w czyste, lśniące szaty, i przepasani na piersiach złotymi wstęgami.
\v 7 Jedna z czterech istot wręczyła im siedem złotych pucharów, wypełnionych gniewem wiecznego Boga,
\v 8 a chwała i potęga Boga wypełniła świątynię jak dym. Nikt nie mógł do niej wejść, dopóki siedmiu aniołów nie zrzuciło na ziemię siedmiu klęsk.
\c 16
\s1 Siedem pucharów Bożego gniewu
\p
\v 1 I usłyszałem, jak donośny głos ze świątyni zawołał do siedmiu aniołów: „Idźcie i wylejcie na ziemię siedem pucharów Bożego gniewu!”.
\p
\v 2 Wtedy ruszył pierwszy anioł i wylał swój puchar na ziemię. I natychmiast wszystkich ludzi, noszących znak bestii i oddających cześć jej posągowi, dotknęły złośliwe i bolesne wrzody.
\p
\v 3 Drugi anioł wylał swój puchar na morze, a jego woda stała się jak krew umarłego. Wszystkie stworzenia, które w niej żyły, wyginęły.
\p
\v 4 Trzeci anioł wylał swój puchar na rzeki oraz źródła wód, a ich woda zamieniła się w krew.
\v 5 Wtedy usłyszałem, jak anioł, który miał władzę na wodą, obwieścił:
\q1 „Święty i sprawiedliwy Boże,
\q2 Ty jesteś i zawsze byłeś.
\q1 Twój wyrok jest słuszny.
\v 5 Wtedy usłyszałem, jak anioł, który miał władzę na wodą, obwieścił: „Święty i sprawiedliwy Boże, Ty jesteś i zawsze byłeś. Twój wyrok jest słuszny.
\q2
\v 6 Tym, którzy przelali krew,
\q1 mordując świętych i proroków,
\q2 dałeś teraz do picia właśnie krew
\q1 —zasłużyli na to”.
\m
\v 7 I usłyszałem głos dobiegający od ołtarza:
\q1 „Wszechmocny Boże, Panie,
\q2 Twój wyrok jest sprawiedliwy i słuszny”.
\p
\v 6 Tym, którzy przelali krew, mordując świętych i proroków, dałeś teraz do picia właśnie krew —zasłużyli na to”.
\v 7 I usłyszałem głos dobiegający od ołtarza: „Wszechmocny Boże, Panie, Twój wyrok jest sprawiedliwy i słuszny”.
\v 8 Czwarty anioł wylał swój puchar na słońce—i poraziło ono ludzi swoim żarem.
\v 9 Upał był tak wielki, że ludzie zaczęli przeklinać Boga, który ma władzę nad klęskami. Nie opamiętali się jednak i nie oddali Mu czci.
\p
\v 10 Piąty anioł wylał swój puchar na tron bestii. Wtedy jej królestwo pogrążyło się w ciemności, a ludzie z bólu gryźli własne języki.
\v 11 Przeklinali Boga, który jest w niebie, za swój ból i wrzody pokrywające ich ciało, ale nadal nie opamiętali się i nie porzucili zła.
\p
\v 12 Szósty anioł wylał puchar na wielką rzekę Eufrat, a jej wody zupełnie wyschły. Koryto rzeki utworzyło zaś drogę dla władców ze Wschodu.
\v 13 Wtedy zobaczyłem, że z paszczy bestii, z paszczy smoka i z ust fałszywego proroka wyszły trzy złe duchy, podobne do ropuch.
\v 14 Duchy te to demony potrafiące czynić cuda. Nakłoniły one władców całego świata, aby w wielkim dniu Bożego sądu przystąpili do walki z wszechmocnym Bogiem.
\p
\v 15 Chrystus ostrzega: „Zjawię się nieoczekiwanie jak złodziej. Szczęśliwy ten, kto będzie wtedy gotowy i będzie miał przygotowane ubranie, aby nie musiał się wstydzić swojej nagości”.
\p
\v 16 Duchy zgromadziły władców w miejscu zwanym po hebrajsku Armagedon.
\p
\v 17 Wtedy siódmy anioł wylał swój puchar w powietrze, a z tronu świątyni w niebie rozległ się potężny głos: „Wykonało się!”.
\v 18 Wówczas uderzyły gromy i pojawiły się błyskawice, po czym nastąpiło potężne trzęsienie ziemi, jakiego nie było od początku świata.
\v 19 Ogromne miasto Babilon rozpadło się na trzy części, a wszystkie inne miasta świata również legły w gruzach. W ten sposób Bóg okazał wielkiemu Babilonowi swój gniew.
@ -559,11 +359,8 @@
\v 21 a z nieba zaczął padać na ludzi ogromny grad, o wadze ponad czterdziestu kilogramów. Ludzie przeklinali Boga z powodu klęski gradu, miała ona bowiem straszne skutki.
\c 17
\s1 Kobieta i bestia
\p
\v 1 Jeden z siedmiu aniołów, trzymających puchary, podszedł do mnie i rzekł:
\p —Chodź, pokażę ci sąd nad wielką prostytutką, która siedzi nad wieloma wodami.
\v 1 Jeden z siedmiu aniołów, trzymających puchary, podszedł do mnie i rzekł: —Chodź, pokażę ci sąd nad wielką prostytutką, która siedzi nad wieloma wodami.
\v 2 Grzeszyli z nią władcy całego świata, a mieszkańcy ziemi byli upojeni jej rozwiązłością.
\p
\v 3 Dzięki mocy Ducha, anioł przeniósł mnie na pustynię, gdzie zobaczyłem kobietę siedzącą na szkarłatnej bestii o siedmiu głowach i dziesięciu rogach, na której wypisano imiona obrażające Boga.
\v 4 Kobieta była ubrana w purpurę i szkarłat. Miała też na sobie biżuterię ze złota, szlachetnych kamieni i pereł, w ręku zaś trzymała złoty kielich, wypełniony jej rozwiązłością i obrzydliwymi czynami.
\v 5 Na czole miała tajemniczy napis:
@ -571,9 +368,7 @@
\pc MATKA PROSTYTUTEK
\pc ORAZ WSZELKIEJ OBRZYDLIWOŚCI
\pc NA ŚWIECIE.
\m
\v 6 Zauważyłem, że kobieta ta jest pijana—upojona krwią świętych, którzy zostali zamordowani za wierność Jezusowi. Bardzo mnie to wszystko zdziwiło. Wtedy anioł powiedział:
\p
\v 7 —Czemu tak się dziwisz? Odsłonię przed tobą tajemnicę tej kobiety oraz bestii, mającej siedem głów i dziesięć rogów, niosącej ją na swoim grzbiecie.
\v 8 Bestia, którą zobaczyłeś, wcześniej była, lecz teraz jej nie ma. Wyjdzie jednak z otchłani, ale spotka ją zagłada. Wtedy mieszkańcy ziemi, których imiona nie zostały przed powstaniem świata zapisane w księdze życia, zdziwią się. Zobaczą bowiem bestię, która wcześniej była, a teraz jej nie ma, ale jeszcze się pojawi.
\v 9 Zrozumienie tego wymaga dużej mądrości: Siedem głów bestii to siedem wzgórz, na których siedzi kobieta—a także siedmiu władców.
@ -582,157 +377,51 @@
\v 12 Dziesięć rogów to dziesięciu władców, którzy nie objęli jeszcze władzy. Otrzymają ją na krótki czas i będą rządzić razem z bestią.
\v 13 Jednomyślnie postanowią podporządkować jej całą swoją potęgę i władzę.
\v 14 I wypowiedzą wojnę Barankowi, ale On pokona ich, bo jest Panem panów i Królem królów. Razem z Nim zwycięstwo odniosą wierni słudzy Boga, którzy zostali przez niego powołani i wybrani.
\p
\v 15 Anioł mówił dalej:
\p —Wody, nad którymi siedzi prostytutka, to ludzie różnych narodowości, ras i języków.
\v 15 Anioł mówił dalej: —Wody, nad którymi siedzi prostytutka, to ludzie różnych narodowości, ras i języków.
\v 16 Bestia i jej dziesięć rogów, które ujrzałeś, znienawidzą prostytutkę. Zrzucą z niej ubranie, pożrą jej ciało i spalą ją w ogniu.
\v 17 Bóg sprawi, że wykonają Jego plan: jednomyślnie oddadzą władzę bestii. Będzie ona władać do czasu wypełnienia się Bożego słowa.
\v 18 Kobieta, którą widziałeś, jest natomiast wielkim miastem, panującym nad wszystkimi władcami ziemi.
\c 18
\s1 Upadek potężnego miasta
\p
\v 1 Po tym wszystkim zobaczyłem innego anioła, zstępującego z nieba. Posiadał on ogromną władzę, a jego blask rozjaśnił całą ziemię.
\v 2 Donośnym głosem zawołał on:
\q1 „Upadł potężny Babilon”
\q2 i stał się mieszkaniem demonów,
\q1 siedliskiem złych duchów
\q2 oraz schronieniem nieczystych ptaków i zwierząt.
\q1
\v 3 Miasto to było bowiem prostytutką,
\q2 która upajała mieszkańców ziemi rozwiązłością.
\q1 Grzeszyli z nią władcy całego świata,
\q2 a ludzie interesu zdobyli majątek,
\q1 dzięki jej wielkiemu przepychowi.
\b
\p
\v 4 Następnie usłyszałem jeszcze inny głos, wołający z nieba:
\q1 „Wy, którzy należycie do Boga,
\q2 musicie wyjść z tego miasta”,
\q1 aby nie mieć udziału w jego grzechach
\q2 i nie doświadczyć spadających na nie klęsk.
\q1
\v 5 Gdyby grzechy Babilonu ułożono na stosie,
\q2 sięgnęłyby bowiem aż do nieba
\q1 —Bóg widzi całe jego zło!
\v 2 Donośnym głosem zawołał on: „Upadł potężny Babilon” i stał się mieszkaniem demonów, siedliskiem złych duchów oraz schronieniem nieczystych ptaków i zwierząt.
\v 3 Miasto to było bowiem prostytutką, która upajała mieszkańców ziemi rozwiązłością. Grzeszyli z nią władcy całego świata, a ludzie interesu zdobyli majątek, dzięki jej wielkiemu przepychowi.
\v 4 Następnie usłyszałem jeszcze inny głos, wołający z nieba: „Wy, którzy należycie do Boga, musicie wyjść z tego miasta”, aby nie mieć udziału w jego grzechach i nie doświadczyć spadających na nie klęsk.
\v 5 Gdyby grzechy Babilonu ułożono na stosie, sięgnęłyby bowiem aż do nieba —Bóg widzi całe jego zło!
\q2
\v 6 Postąpcie z tym miastem tak,
\q1 jak ono postępowało z wami,
\q2 a nawet wymierzcie mu podwójna karę.
\q1 Niech wypije dwukrotnie więcej niż ci,
\q2 których wcześniej upajało.
\q1
\v 7 Dotychczas żyło w luksusie
\q2 i używało przyjemności,
\q1 teraz więc odpłaćcie mu cierpieniem i bólem.
\q2 Myślało sobie bowiem w sercu,
\q1 że zawsze będzie żyć jak królowa
\q2 i nigdy nie zazna smutku ani cierpienia.
\q1
\v 8 Dlatego jednego dnia
\q2 spadną na to miasto wszystkie klęski:
\q1 ból, głód oraz śmierć.
\q2 I pochłonie je ogień!
\q1 Pan, który je osądzi,
\q2 jest potężnym Bogiem!
\p
\v 6 Postąpcie z tym miastem tak, jak ono postępowało z wami, a nawet wymierzcie mu podwójna karę. Niech wypije dwukrotnie więcej niż ci, których wcześniej upajało.
\v 7 Dotychczas żyło w luksusie i używało przyjemności, teraz więc odpłaćcie mu cierpieniem i bólem. Myślało sobie bowiem w sercu, że zawsze będzie żyć jak królowa i nigdy nie zazna smutku ani cierpienia.
\v 8 Dlatego jednego dnia spadną na to miasto wszystkie klęski: ból, głód oraz śmierć. I pochłonie je ogień! Pan, który je osądzi, jest potężnym Bogiem!
\v 9 Władcy świata, którzy uczestniczyli w rozwiązłości tego miasta i czerpali z tego przyjemność, zapłakali i pogrążyli się w smutku, widząc unoszący się nad nim dym.
\v 10 Patrząc z daleka, przejęci i przerażeni losem Babilonu, zawołali:
\q1 „To straszne, co spotkało Babilon!
\q2 Tak wielkie nieszczęście
\q1 w jednej chwili spadło na to potężne miasto!”.
\p
\v 10 Patrząc z daleka, przejęci i przerażeni losem Babilonu, zawołali: „To straszne, co spotkało Babilon! Tak wielkie nieszczęście w jednej chwili spadło na to potężne miasto!”.
\v 11 Nad losem Babilonu ubolewali również handlowcy z całego świata, ponieważ stracili zbyt na swoje towary:
\v 12 złoto, srebro, kamienie szlachetne, perły, czysty len, purpurę, jedwab, szkarłat, pachnące drewno, wyroby z kości słoniowej oraz szlachetnego drewna, brązu, stali i marmuru.
\v 13 Babilon nie będzie już kupować wyszukanych przypraw oraz perfum, mirry, kadzidła, wina, oliwy, najlepszej mąki i zboża, bydła, owiec, koni, wozów oraz ludzkich ciał i dusz.
\p
\v 14 Płacząc nad Babilonem, powiedzieli: „To, co tak bardzo kochałeś, przeminęło. Zniknął już bowiem otaczający cię splendor i luksus—wszystko to bezpowrotnie przepadło!”.
\p
\v 15 Ludzie, którzy—dzięki handlowi z Babilonem—zdobyli majątek, stanęli z daleka, przerażeni jego cierpieniem. Płacząc i rozpaczając nad jego losem, powiedzieli:
\q1
\v 16 „To straszne, co spotkało to potężne miasto!
\q2 Nosiło ono najlepsze ubrania,
\q1 z czystego lnu, purpury i szkarłatu,
\q2 oraz biżuterię ze złota,
\q1 szlachetnych kamieni i pereł.
\v 16 „To straszne, co spotkało to potężne miasto! Nosiło ono najlepsze ubrania, z czystego lnu, purpury i szkarłatu, oraz biżuterię ze złota, szlachetnych kamieni i pereł.
\q2
\v 17 Bogactwo to przepadło jednak w jednej chwili”.
\p Armatorzy, kapitanowie i załogi okrętów oraz wszyscy inni, którzy zarabiali na transporcie morskim, z daleka
\v 17 Bogactwo to przepadło jednak w jednej chwili”. Armatorzy, kapitanowie i załogi okrętów oraz wszyscy inni, którzy zarabiali na transporcie morskim, z daleka
\v 18 obserwowali pożar Babilonu i dym wznoszący się nad miastem. Poruszeni tym widokiem, wołali: „Czy jakieś inne miasto na świecie jest podobne do potężnego Babilonu?”.
\v 19 Posypywali głowy popiołem i zrozpaczeni krzyczeli:
\q1 „To straszne, co spotkało to potężne miasto!
\q2 Wszyscy armatorzy zdobyli majątek
\q1 dzięki jego wielkiemu bogactwu,
\q2 a teraz, w ciągu jednej chwili,
\q1 wszystko to zostało zniszczone!”.
\b
\q1
\v 20 „Dla mieszkańców nieba,
\q2 dla świętych, proroków i apostołów
\q1 był to jednak powód do radości,
\q2 Bóg ukarał bowiem tych, którzy ich skrzywdzili”.
\p
\v 21 Wtedy potężny anioł podniósł wielki głaz, ogromny jak młyńskie koło, i rzucił go w morze, wołając:
\q1 „Tak właśnie zostanie strącony potężny Babilon
\q2 i to będzie jego koniec!
\q1
\v 22 W mieście tym nie usłyszy się już śpiewu
\q2 ani dźwięki harfy, fletu czy trąbki.
\q1 Nikt już nie będzie tam prowadził interesów.
\q2 Nie usłyszy się tam nawet odgłosu mielenia ziarna.
\q1
\v 23 Nie zabłyśnie tam już żadne światło
\q2 ani nie zabrzmią radosne głosy nowożeńców.
\q1 Handlowcy miasta mieli władzę nad światem,
\q2 a czary Babilonu oszukały wszystkie narody.
\q1
\v 24 Miasto to jest również winne morderstw
\q2 —zabiło bowiem wielu proroków i świętych”.
\v 19 Posypywali głowy popiołem i zrozpaczeni krzyczeli: „To straszne, co spotkało to potężne miasto! Wszyscy armatorzy zdobyli majątek dzięki jego wielkiemu bogactwu, a teraz, w ciągu jednej chwili, wszystko to zostało zniszczone!”.
\v 20 „Dla mieszkańców nieba, dla świętych, proroków i apostołów był to jednak powód do radości, Bóg ukarał bowiem tych, którzy ich skrzywdzili”.
\v 21 Wtedy potężny anioł podniósł wielki głaz, ogromny jak młyńskie koło, i rzucił go w morze, wołając: „Tak właśnie zostanie strącony potężny Babilon i to będzie jego koniec!
\v 22 W mieście tym nie usłyszy się już śpiewu ani dźwięki harfy, fletu czy trąbki. Nikt już nie będzie tam prowadził interesów. Nie usłyszy się tam nawet odgłosu mielenia ziarna.
\v 23 Nie zabłyśnie tam już żadne światło ani nie zabrzmią radosne głosy nowożeńców. Handlowcy miasta mieli władzę nad światem, a czary Babilonu oszukały wszystkie narody.
\v 24 Miasto to jest również winne morderstw —zabiło bowiem wielu proroków i świętych”.
\c 19
\s1 Wielka radość w niebie
\p
\v 1 Po tym wszystkim usłyszałem z nieba donośny głos wielkiego tłumu:
\q1 „Alleluja! Zbawienie, chwała i moc
\q2 należą do naszego Boga!
\q1
\v 2 Wielka prostytutka napełniała świat rozwiązłością
\q2 i mordowała tych, którzy służyli Bogu.
\q1 Teraz jednak On ukarał ją za jej czyny,
\q2 a Jego wyrok jest sprawiedliwy i słuszny”.
\p
\v 3 Głos zabrzmiał ponownie:
\q1 „Alleluja! Dym z palącego ją ognia
\q1 będzie się unosił na zawsze”.
\p
\v 4 Wtedy dwudziestu czterech starszych, razem z czterema istotami, upadło na twarz i pokłoniło się Bogu, który siedzi na tronie. Czyniąc to, powiedzieli:
\q1 „Amen! Alleluja!”.
\p
\v 5 Wówczas od tronu dobiegł głos, mówiący:
\q1 „Chwalcie naszego Boga,
\q2 wszyscy wy,
\q1 którzy Mu służycie
\q2 i macie dla Niego respekt,
\q1 niezależnie od tego,
\q2 kim jesteście!”.
\p
\v 6 I znów usłyszałem głos wielkiego tłumu, przypominający szum morza lub huk piorunów:
\q1 „Alleluja! Wszechmocny Bóg,
\q2 nasz Pan, objął władzę!
\q1
\v 7 Cieszmy się więc i radujmy,
\q2 oddając Mu cześć!
\q1 Nadszedł bowiem czas wesela Baranka,
\q2 a Jego narzeczona jest już gotowa.
\q1
\v 8 Ubrano ją w suknię z czystego, lśniącego lnu,
\q2 którym są prawe czyny świętych”.
\p
\v 9 Wtedy anioł powiedział do mnie:
\p —Zapisz: „Szczęśliwi są ci, których zaproszono na weselną ucztę Baranka”. To prawdziwe słowa samego Boga—wyjaśnił.
\p
\v 10 Wtedy padłem mu do nóg, chcąc oddać mu cześć, ale on rzekł:
\p —Nie czyń tego! Ja także jestem tylko sługą Boga, podobnie jak ty i inni wierzący, którzy—natchnieni przez Ducha—opowiadają ludziom o Jezusie. Cześć należy się tylko Bogu!
\v 1 Po tym wszystkim usłyszałem z nieba donośny głos wielkiego tłumu: „Alleluja! Zbawienie, chwała i moc należą do naszego Boga!
\v 2 Wielka prostytutka napełniała świat rozwiązłością i mordowała tych, którzy służyli Bogu. Teraz jednak On ukarał ją za jej czyny, a Jego wyrok jest sprawiedliwy i słuszny”.
\v 3 Głos zabrzmiał ponownie: „Alleluja! Dym z palącego ją ognia będzie się unosił na zawsze”.
\v 4 Wtedy dwudziestu czterech starszych, razem z czterema istotami, upadło na twarz i pokłoniło się Bogu, który siedzi na tronie. Czyniąc to, powiedzieli: „Amen! Alleluja!”.
\v 5 Wówczas od tronu dobiegł głos, mówiący: „Chwalcie naszego Boga, wszyscy wy, którzy Mu służycie i macie dla Niego respekt, niezależnie od tego, kim jesteście!”.
\v 6 I znów usłyszałem głos wielkiego tłumu, przypominający szum morza lub huk piorunów: „Alleluja! Wszechmocny Bóg, nasz Pan, objął władzę!
\v 7 Cieszmy się więc i radujmy, oddając Mu cześć! Nadszedł bowiem czas wesela Baranka, a Jego narzeczona jest już gotowa.
\v 8 Ubrano ją w suknię z czystego, lśniącego lnu, którym są prawe czyny świętych”.
\v 9 Wtedy anioł powiedział do mnie: —Zapisz: „Szczęśliwi są ci, których zaproszono na weselną ucztę Baranka”. To prawdziwe słowa samego Boga—wyjaśnił.
\v 10 Wtedy padłem mu do nóg, chcąc oddać mu cześć, ale on rzekł: —Nie czyń tego! Ja także jestem tylko sługą Boga, podobnie jak ty i inni wierzący, którzy—natchnieni przez Ducha—opowiadają ludziom o Jezusie. Cześć należy się tylko Bogu!
\s1 Jeździec na białym koniu
\p
\v 11 Potem zobaczyłem otwarte niebo, a w nim—białego konia. Dosiadał go Ten, który jest wierny oraz prawdziwy: sprawiedliwy Sędzia i Wojownik.
\v 12 Jego spojrzenie było przenikające jak płomień ognia, a na głowie miał wiele koron. Na czole zaś miał wypisane imię, którego nie znał nikt oprócz Niego.
\v 13 Miał na sobie płaszcz noszący ślady krwi. Imię Tego Jeźdźca brzmi Słowo Boże.
@ -740,70 +429,53 @@
\v 15 Jeździec ten zaatakuje narody ostrym mieczem, wychodzącym z Jego ust, i będzie potężnym władcą. Wsypie wszystkie narody, jak grona, do tłoczni gniewu wszechmocnego Boga.
\v 16 Na płaszczu i na biodrze Jeźdźca wypisany był tytuł:
\pc \sc KRÓL KRÓLÓW I PAN PANÓW\sc*.
\p
\v 17 Zobaczyłem też anioła, stojącego w blasku słońca, zwołującego ptaki krążące po niebie: „Przybądźcie na wielką ucztę Boga!
\v 18 Jedzcie ciała władców, dowódców i najbardziej wpływowych ludzi tego świata, ciała koni i jeźdźców, ludzi wolnych i niewolników, wielkich i małych!”.
\p
\v 19 Potem zobaczyłem bestię oraz władców świata, wraz z ich armiami, zgromadzonych do walki z Jeźdźcem i Jego wojskiem.
\v 20 Bestia została jednak schwytana, a wraz z nią—fałszywy prorok, który w jej obecności dokonywał cudów, oszukując w ten sposób ludzi, którzy przyjęli znak bestii i oddawali cześć jej posągowi. Oboje żywcem zostali wrzuceni do ognistego jeziora płonącej siarki.
\v 21 Pozostałych zaś zabito mieczem wychodzącym z ust Jeźdźca. Wtedy wszystkie ptaki najadły się ich ciałami.
\c 20
\s1 Tysiąc lat
\p
\v 1 Potem zobaczyłem anioła, zstępującego z nieba. Miał w ręku klucz do otchłani oraz ogromny łańcuch.
\v 2 Schwytał on smoka, pradawnego węża—zwanego diabłem i szatanem—i związał go na tysiąc lat.
\v 3 Następnie wrzucił go do otchłani, po czym zamknął ją i zapieczętował, aby przez tysiąc lat smok nie mógł oszukiwać narodów. Po tym okresie zostanie na krótko uwolniony.
\p
\v 4 Zobaczyłem także trony, a ci, którzy na nich zasiadali, otrzymali prawo sądzenia. I ujrzałem dusze ludzi, którzy zostali ścięci za to, że opowiadali innym o Jezusie i głosili słowo Boże, oraz za to, że nie oddali czci bestii ani jej posągowi i odmówili przyjęcia jej znaku na czoło lub rękę. Teraz ożyli i przez tysiąc lat królowali z Chrystusem.
\v 5 To jest pierwsze zmartwychwstanie, pozostali zmarli ożyją bowiem dopiero po upływie tysiąca lat.
\v 6 Szczęśliwi i święci są ci, którzy będą mieli udział w tym pierwszym zmartwychwstaniu. Ludzie ci nie umrą już po raz drugi i jako kapłani Boga i Chrystusa będą z Nim panować przez tysiąc lat.
\s1 Zagłada szatana
\p
\v 7 Po upływie tego czasu szatan zostanie uwolniony z więzienia
\v 8 i zacznie oszukiwać narody Goga i Magoga z czterech krańców ziemi. I zbierze je, aby stoczyć walkę z Bogiem, a zgromadzone wojska będą tak liczne, jak piasek na brzegu morza.
\v 9 Przemierzą całą ziemię i otoczą świętych oraz miasto ukochane przez Boga. Wtedy jednak spadnie na nich ogień z nieba i pochłonie ich.
\v 10 Diabeł zaś, który ich oszukał, zostanie wrzucony do ognistego jeziora płonącej siarki, w którym będzie również bestia i fałszywy prorok. Będzie to miejsce wiecznej kary, w którym będą cierpieć dniem i nocą.
\s1 Sąd nad zmarłymi
\p
\v 11 Następnie zobaczyłem wielki biały tron i Tego, który na nim zasiada. Niebo i ziemia chciały uciec sprzed Jego oblicza, ale nie znalazły miejsca, w którym mogłyby się przed Nim ukryć.
\v 12 Wtedy ujrzałem umarłych—wielkich i małych, stojących przed tronem. I otwarto księgi, wśród których była również księga życia. Wszyscy umarli zostali osądzeni zgodnie z ich czynami, zapisanymi w księgach.
\v 13 Morze, ziemia i świat zmarłych oddały swoich umarłych i wszyscy oni zostali osądzeni zgodnie z ich czynami.
\v 14-15 Wówczas śmierć i świat zmarłych zostały wrzucone do ognistego jeziora. Trafili tam również wszyscy ci, którzy nie byli zapisani w księdze życia. Ogniste jezioro jest drugą śmiercią.
\c 21
\s1 Nowe niebo i nowa ziemia
\p
\v 1 Potem zobaczyłem nowe niebo i nową ziemię, bowiem obecna ziemia i niebo zniknęły. Nie było również morza.
\v 2 I ujrzałem święte miasto—nową Jerozolimę, zstępującą z nieba, od Boga. Wyglądała wspaniale—jak panna młoda, która pięknie ubrała się dla swojego męża.
\p
\v 3 Wtedy usłyszałem donośny głos dobiegający od tronu: „Odtąd Bóg będzie mieszkał wśród ludzi. Będą Jego ludem, a On będzie ich Bogiem
\v 4 i otrze z ich oczu wszelkie łzy. Nie będzie już więcej śmierci, smutku, płaczu ani bólu. Wszystko to przeminęło wraz ze starym światem”.
\p
\v 5 Wówczas Ten, który zasiada na tronie, powiedział: „Oto czynię wszystko nowe!”. Potem zwrócił się do mnie:
\p —Zapisz to, słowa te są bowiem wiarygodne i prawdziwe.
\p
\v 5 Wówczas Ten, który zasiada na tronie, powiedział: „Oto czynię wszystko nowe!”. Potem zwrócił się do mnie: —Zapisz to, słowa te są bowiem wiarygodne i prawdziwe.
\v 6 I mówił dalej: „Wykonało się! Ja jestem Alfa i Omega, Początek i Koniec. Spragnionym za darmo dam pić ze źródła wody życia.
\v 7 Zwycięzcy otrzymają wszystko: Ja będę ich Bogiem, a oni—moimi dziećmi.
\v 8 Natomiast tchórze, niewierzący, zwyrodnialcy, mordercy oraz ci, którzy prowadzą rozwiązłe życie, uprawiają czary, oddają cześć podobiznom bożków lub kłamią, trafią do ognistego jeziora płonącej siarki, które jest drugą śmiercią”.
\p
\v 9 Wtedy podszedł do mnie jeden z siedmiu aniołów, trzymających puchary napełnione siedmioma ostatecznymi klęskami, i powiedział:
\p —Chodź, pokażę ci pannę młodą, którą zostanie małżonką Baranka.
\v 9 Wtedy podszedł do mnie jeden z siedmiu aniołów, trzymających puchary napełnione siedmioma ostatecznymi klęskami, i powiedział: —Chodź, pokażę ci pannę młodą, którą zostanie małżonką Baranka.
\s1 Miasto Bożej chwały
\p
\v 10 Dzięki mocy Ducha, anioł przeniósł mnie na szczyt wysokiej góry, skąd pokazał mi Jerozolimę—święte miasto, zstępujące z nieba, od Boga.
\v 11 Jaśniało ono Bożą chwałą jak kosztowny klejnot—wyglądało jak przejrzysty, kryształowy jaspis.
\v 12 Miało potężny, wysoki mur oraz dwanaście bram strzeżonych przez dwunastu aniołów. Na każdej z nich wypisane było imię jednego z dwunastu rodów Izraela.
\v 13 Z każdej strony—północnej, południowej, wschodniej i zachodniej—znajdowały się trzy bramy.
\v 14 Mur miasta zbudowany był na fundamencie składającym się z dwunastu warstw, na których wypisane były imiona dwunastu apostołów Baranka.
\p
\v 15 Anioł, który do mnie mówił, miał z sobą złotą miarę, którą miał zmierzyć miasto, jego bramy oraz mur.
\v 16 Miasto zbudowane było na planie kwadratu—jego długość równała się szerokości. Anioł zmierzył długość, szerokość i wysokość miasta—każdy z tych wymiarów wynosił dwa tysiące czterysta kilometrów.
\v 17 Potem zmierzył mur—jego grubość wynosiła sześćdziesiąt pięć metrów.
\p
\v 18 Całe miasto było zbudowane ze szczerego złota, czystego jak kryształ, a jego mur—z jaspisu.
\v 19 Poszczególne warstwy fundamentu, na którym stał mur, były ozdobione szlachetnymi kamieniami: pierwsza warstwa—jaspisem, druga—szafirem, trzecia—chalcedonem, czwarta—szmaragdem,
\v 20 piąta—sardoniksem, szósta—karneolem, siódma—chryzolitem, ósma—berylem, dziewiąta—topazem, dziesiąta—chryzoprazem, jedenasta—hiacyntem, dwunasta—ametystem.
\v 21 Każda z dwunastu bram wykonana była natomiast z jednej perły, a plac miasta wyłożony był szczerym złotem, czystym jak kryształ.
\p
\v 22 Nie zauważyłem tam natomiast żadnej świątyni, ponieważ był nią sam Pan, wszechmocny Bóg, oraz Baranek.
\v 23 Miasto to nie potrzebowało słońca ani księżyca, bo rozjaśniała je chwała Boga, a jego światłem był Baranek.
\v 24 Jasność ta będzie świecić narodom świata, a ich władcy wniosą do tego miasta wszystko, co cenne.
@ -812,40 +484,25 @@
\v 27 Nie wejdzie do niego natomiast nic nieczystego ani żaden człowiek, którzy czyni zło i kłamie. Znajdą się tam tylko ci, którzy zostali zapisani w księdze życia Baranka.
\c 22
\s1 Rzeka życia
\p
\v 1 Potem anioł pokazał mi rzekę wody życia, czystą jak kryształ. Wypływała ona z tronu Boga i Baranka
\v 2 i biegła przez środek miasta. Na obu jej brzegach rosło drzewo życia, owocujące dwanaście razy w roku, każdego miesiąca rodzące inne owoce. Liście tego drzewa służyły narodom za lekarstwo.
\p
\v 3 W mieście tym nie będzie niczego, co zostało przeklęte przez Boga. Bóg i Baranek będą zasiadać na tronie. Słudzy Boga będą oddawać Mu cześć,
\v 4 zobaczą Go bowiem twarzą w twarz, a Jego imię zostanie wypisane na ich czołach.
\v 5 W mieście tym nie będzie nocy, jego mieszkańcy nie będą więc potrzebowali lamp ani słońca. Ich jedynym światłem będzie bowiem Bóg, z którym będą wiecznie królować.
\s1 Jezus nadchodzi
\p
\v 6 Następnie anioł, zwracając się do mnie, powiedział:
\p —Słowa te są prawdziwe i wiarygodne, gdyż pochodzą od Pana. Bóg, który przemawia przez proroków, wysłał bowiem swojego anioła, aby ukazał Jego sługom to, co się niebawem wydarzy.
\p
\v 6 Następnie anioł, zwracając się do mnie, powiedział: —Słowa te są prawdziwe i wiarygodne, gdyż pochodzą od Pana. Bóg, który przemawia przez proroków, wysłał bowiem swojego anioła, aby ukazał Jego sługom to, co się niebawem wydarzy.
\v 7 Pan wkrótce przyjdzie! Szczęśliwy jest ten, kto ufa proroczym słowom tej księgi!
\p
\v 8 Ja, Jan, jestem tym, który to wszystko słyszał i widział. Po tym wszystkim padłem do nóg anioła, który mi to przekazał, chcąc oddać mu cześć.
\v 9 Ale on rzekł:
\p —Nie czyń tego! Ja także jestem tylko sługą Boga, podobnie jak ty i inni wierzący, którzy są prorokami, lub ufają słowom tej księgi. Cześć należy się tylko Bogu!
\p
\v 10 Potem dodał:
\p —Nie zamykaj tej księgi i nie pieczętuj jej proroczych słów, ponieważ wkrótce się wypełnią.
\v 9 Ale on rzekł: —Nie czyń tego! Ja także jestem tylko sługą Boga, podobnie jak ty i inni wierzący, którzy są prorokami, lub ufają słowom tej księgi. Cześć należy się tylko Bogu!
\v 10 Potem dodał: —Nie zamykaj tej księgi i nie pieczętuj jej proroczych słów, ponieważ wkrótce się wypełnią.
\v 11 Ten, kto czyni zło, niech nadal tak postępuje, a ten, kto jest brudny, niech brudzi się jeszcze bardziej. Ten jednak, kto jest prawy, niech dąży do jeszcze większej prawości, a święty—do jeszcze większej świętości.
\p
\v 12 Jezus mówi: „Wkrótce przyjdę i nagrodzę wszystkich stosownie do ich czynów.
\v 13 Ja jestem Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni, Początek i Koniec.
\v 14 Szczęśliwi są ci, którzy oczyścili swoje szaty, aby móc wejść do Bożego miasta i spożywać owoce z drzewa życia.
\v 15 Na zewnątrz znajdą się ludzie, którzy zachowują się jak psy, uprawiają czary, prowadzą rozwiązłe życie, oddają cześć podobiznom bożków oraz ci, którzy okłamują innych, bo kochają kłamstwo.
\v 16 Ja, Jezus, wysłałem mojego anioła, aby potwierdził kościołom, że to wszystko jest prawdą. Jestem potomkiem króla Dawida, ale także jego przodkiem oraz jasną Gwiazdą Poranną!”.
\p
\v 17 Duch i narzeczona wołają: „Przyjdź już!”. Każdy, kto usłyszy te słowa, niech razem z nimi zawoła: „Przyjdź już!”. Ten zaś, kto jest spragniony, niech przyjdzie. Każdy, kto pragnie wody życia, niech ją za darmo weźmie.
\p
\v 18 Każdego, kto słucha proroczych słów tej księgi, ostrzegam: Jeśli ktokolwiek doda coś do tej treści, Bóg ukarze go klęskami opisanymi w tej księdze.
\v 19 Jeśli zaś pominie któreś z zawartych w niej proroctw, Bóg nie wpuści go do świętego miasta, które zostało w niej opisane, i nie pozwoli mu spożywać owoców z drzewa życia.
\p
\v 20 Ten, od którego pochodzą te prorocze słowa, mówi: „Tak! Już wkrótce przyjdę”.
\p Amen! Przyjdź już, Panie Jezu!
\p
\v 20 Ten, od którego pochodzą te prorocze słowa, mówi: „Tak! Już wkrótce przyjdę”. Amen! Przyjdź już, Panie Jezu!
\v 21 Niech Pan Jezus obdarza was wszystkich swoją łaską!